tag:blogger.com,1999:blog-21529069267229762972024-02-19T01:49:40.088-08:00One directionAleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.comBlogger155125tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-67772139926929677082015-12-28T09:23:00.003-08:002023-01-28T17:50:43.753-08:001x01<span style="font-size: large;">- Od kiedy chciała pani zostać terapeutką? - zapytała wysoka blond włosa kobieta z nienagannie ułożonymi włosami. Znajdowała się za biurkiem, siedząc naprzeciwko młodej dziewczyny, która postukiwała palcami o poręcz fotela w zdenerwowaniu. Po chwili dotarło do niej, że po dłuższej chwili milczenia, zostało jej zadane pytanie. Otrząsnęła się z rozmyślań i odpowiedziała:</span><br />
<span style="font-size: large;">- Od zawsze. To było moje marzenie odkąd pamiętam. Jako dziecko zawsze dużo rozmawiałam z rodzicami i właściwie byłam powodem dla którego się godzili. Potem i tak wzięli rozwód, ale nie miałam wpływu na to gdzie mój ojciec wsadza swojego penisa, więc... - urwała zdając sobie sprawę, że to co powiedziała było niestosowne. Odchrząknęła zmieniając temat: - To byłby wielki zaszczyt dla mnie móc tutaj pracować. Wprawdzie nie mam funduszy, aby zapewnić sobie jakieś wystawne biuro, ale mój dom jest całkiem nie zły. Mogłabym tam przyjmować pacjentów.</span><br />
<span style="font-size: large;">Nienagannie ufryzowana kobieta spojrzała na nią wzrokiem, który mógłby przeszyć na wylot. Ellie przełknęła głośno ślinę.</span><br />
<span style="font-size: large;">- To poważna praca. Nie ma z nią żartów, wiesz o tym prawda? - gdy dziewczyna kiwnęła głową kontynuowała: - Ale masz nie złe CV i widzę w tobie potencjał, dlatego przejmiesz grupę po pani Stafford, która skończyła 81 lat w tym roku i nieszczęśliwie się złożyło, że zmarła.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Tak mi przykro. - powiedziała Ellie, gdyż bardziej tak wypadało niż naprawdę czuła smutek z tego powodu. - Ale przeżyła swoje. Niech spoczywa w spokoju.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Była taka pełna życia... - ciągnęła dalej blond włosa kobieta. - Gdyby nie ten przeklęty autobus... - zacisnęła dłoń w pięść.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Autobus? - zmarszczyła brwi. - Myślałam, że zmarła ze starości.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Miała w sobie więcej witalności niż ty. - ucięła kobieta tonem przesiąkniętym wyższością, którą nad nią zapewne miała. Ellie kiwnęła głową. Nie miała się co oszukiwać. Nie była wcale okazem zdrowia na jaki mogła wyglądać. Borykała się z kilkoma problemami, a żeby nie powiedzieć wieloma.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Co to za grupa? - zapytała nagle.</span><br />
<span style="font-size: large;">- I tu się zaczynają schody... - zaczęła kobieta od której zależało czy Ellie dostanie wymarzoną pracę czy raczej pójdzie na dno, jak większość Amerykanów po studiach, czyli krótko mówiąc, zostanie bezrobotna. - Pani Stafford była nie zwykle cierpliwą osobą, ale potrafiła być również nie zwykłą suką, dlatego tak dobrze jej szło prowadzenie tej grupy. Ty niestety wydajesz się być jej zupełnym przeciwieństwem. - westchnęła niezadowolona jak się zdawało.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Potrafię być suką. - zapewniła ją dziewczyna, bez przekonania.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Tak? - uniosła do góry jedną brew. - W takim razie co powiesz na moje stwierdzenie, że w życiu nie widziałam gorszej fryzury niż twoja, a w tej czerwonej szmince wyglądasz jak tania dziwka z ulicy.</span><br />
<span style="font-size: large;">Ellie patrzyła na nią przez moment nim jej kąciki ust uniosły się do dołu. Wyglądała jakby miała się rozpłakać.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Dlaczego mówi mi pani takie okropne rzeczy? Nie mówi się tak do drugiej osoby. To oznaka braku kultury i szacunku. - powiedziała drżącym tonem.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Tak jak mówiłam. - westchnęła jeszcze głośniej. - Brak ci charakteru, dlatego nie jestem pewna czy podołasz tej grupie.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Dam radę. Jestem ambitna i tak łatwo się nie zniechęcam. - powiedziała tym razem stanowczo.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Zgoda. Tu masz kilka informacji o nich. - podała jej parę białych kartek, na których rozpisane były imiona i nazwiska pacjentów.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Siedmioro pacjentów? - Ellie posłała jej krótkie spojrzenie, nim ponownie nie spojrzała na kartki.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Cóż, to jak rzut na głęboką rzekę, ale podobno łatwo się nie zniechęcasz. - uśmiechnęła się sztucznie.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Bo tak nie jest, ale... chyba powinnam zmienić zdanie. - powiedziała lekko przerażona. - Co my tu mamy... Bradley Green 19 lat, uzależniony od seksu. Jak ja mam sobie z tym poradzić? - popatrzyła na kobietę wyczekująco. - A jak zgwałci mnie? O mój boże. Zostanę zgwałcona przez 19 - nastolatka. - jęknęła.</span><br />
<span style="font-size: large;">- To trudny, ale wrażliwy chłopak. - sprostowała ją kobieta. - Tak twierdziła przynajmniej pani Stafford.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Dobrze, jedźmy dalej. Louis Tomlinson 24 lata, problem z przystosowaniem się do środowiska. Co on, jakieś zwierzę, że się nie może dopasować? - zdziwiła się Ellie.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Według pani Stafford Louis jest dość specyficzną osobą, ale to dobry chłopak. Lubi modę i ma obsesję na punkcie swoich włosów. - stwierdziła kobieta.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Mam nadzieje, że włosów na głowie. - wyrwało się dziewczynie. Za późno ugryzła się w język. - Ma rodziców pastorów? Sądziłam, ze jest gejem. Każdy chłopak, który lubi modę i ma super fryzurę jest homo.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Został wychowany w bardzo wierzącej rodzinie, dlatego pani Stafford podejrzewała, że on nawet nie wie, że może być gejem. Ale to oczywiście tylko spostrzeżenia nie dawno zmarłej kobiety.</span><br />
<span style="font-size: large;">Ellie kiwnęła głową.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Niall Horan 23 lata, typ imprezowicza, nie bierze życia na serio, na terapie wysłali go rodzice grożąc odcięciem od pieniędzy. - Ellie uniosła do góry brwi. - To będzie ciężki przypadek. Nie przyszedł sam z siebie tylko został zmuszony, dlatego dogadanie się z nim będzie nie lada wyzwaniem.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Masz rację, chociaż pani Stafford się to udało. Bardzo ją polubił, podobno dawała mu dodatkowe pieniądze, za brak przeklinania i obrażania innych członków. - stwierdziła blondynka zakładając nogę na nogę. - Będziesz miała trudne zadanie, współczuje ci. - uśmiechnęła się sztucznie. Ellie miała ochotę pokazać jej środkowy palec, ale nie tak ją wychowywano.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Harry Styles 23 lata, kocha trawkę, ale często się po niej obnaża w miejscach publicznych. Sąd skierował go na terapię. A to ciekawe. - powiedziała na moment podnosząc wzrok na kobietę za biurkiem.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Nie taki diabeł straszny jak go malują. Pani stafford mówiła, że to uroczy, ale zagubiony chłopak. Zapisała się do niego nawet na jogę.</span><br />
<span style="font-size: large;">- To dobrze. Potrzebny mi ktoś normalny w tej grupie o ile tak mogę powiedzieć o zboczeńcu. - powiedziała Ellie lustrując wzrokiem dalszych pacjentów. - Alison Reynolds 24 lata, problem z alkoholem, została skierowana na przymusową terapię po tym jak spowodowała wypadek samochodowy. Ugh, nienawidzę nie odpowiedzialnych ludzi, mogła kogoś zabić. Nie wie co to odwyk?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Była na nim cztery razy. - kobieta pokazała to na palcach. - Nic nie pomogło. Dalej pije. Nie wiadomo dokładnie dlaczego. Pani Stafford była bliska odkrycia tego, ale cóż, zmarła.</span><br />
<span style="font-size: large;">Ellie kiwnęła głową. Nie podobało jej się, że cały czas nienagannie uczesana kobieta przypominała jej, że pani Stafford zmarła, tak jakby to była jej wina! A przecież tak nie było. Nie prowadziła tym cholernym autobusem.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Kontynuując Jack Connor 25 lat, cierpi na niskie poczucie wartości, ma depresje. Rodzina ze wstydu się od niego odwróciła. Jak tak można? - oburzyła się. - To potwory, a nie rodzina. Biedny chłopak.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Pani Stafford miała go po dziurki w nosie, ciągle narzekał i mówił jaki jest beznadziejny.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Podniosę go na duchu. - postanowiła Ellie. - I ostatni: Zayn Malik 25 lat, ma kłopoty z agresją, pobił kochanka swojej byłej dziewczyny. Cóż, to nie takie znów okropne. Nie jeden facet pobił nowego chłopaka swojej ex.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Trafił do szpitala w stanie krytycznym. Ponadto jego skóra gdzieniegdzie była podpalona. Nadal uważasz, że to nie takie okropne?</span><br />
<span style="font-size: large;">- I ja mam przyjmować go w swoim domu? Nie wiem czy się na to piszę. - Ellie zaczęły nachodzić wątpliwości. Cholera! Chciała tego odkąd była dzieckiem, a teraz? Chce zrezygnować kiedy była o krok od spełnienia marzeń? Nie wiedziała, co ma zrobić. Zaryzykować czy stchórzyć?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Przyjmiemy kogoś innego. Ta decyzja należy do ciebie.</span><br />
<span style="font-size: large;">W tym momencie drzwi się uchyliły i do pomieszczenia zajrzał młody chłopak.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Już? Skończyło się nudne przesłuchanie?</span><br />
<span style="font-size: large;">Kobieta uniosła do góry jedną brew, zastanawiając się kim on jest? Ellie postanowiła wytłumaczyć.</span><br />
<span style="font-size: large;">- To Liam. Mój były. Podobnie jak mój ojciec ma kłopoty z wsadzaniem penisa w jedno miejsce. - potem spojrzała na nią zawstydzona. - Proszę wybaczyć. Kiedy jestem zdenerwowana nie wiem co mówię.</span><br />
<span style="font-size: large;">- W każdym razie... - odchrząknęła kobieta. - Decyzja należy do ciebie. - dodała. Ellie kiwnęła głową, podziękowała jej i wyszła ze swoim byłym z gabinetu.</span><br />
<span style="font-size: large;"> ***</span><br />
<span style="font-size: large;">W samochodzie dziewczyna odetchnęła z ulgą, że to okropne przesłuchanie dobiegło końca. Ma tę pracę! Naprawdę ją ma. Tylko nie była pewna czy nadal ją chce. Wredna kobieta nie będzie czekać w nieskończoność na jej decyzję i być może już jutro postanowi przyjąć kogoś innego, machając Ellie na pożegnanie. Liam prowadził autem. Spojrzał na nią z ukosa, przypominając sobie, to co powiedziała w gabinecie i roześmiał się.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Co cię tak bawi? - zapytała.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Przypomniałem sobie to, co powiedziałaś w środku. - odpowiedział w rozbawieniu.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">- No co? Nie moja wina, że mnie zdradzałeś! - odparła oburzona.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Zdradziłem. - sprostował. - To był raz w dodatku po pijaku.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Nie ważne ile to było razy. - machnęła ręką. - Ważne, że to zrobiłeś.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Mój ojciec przybił by mi piątkę, a ty marudzisz. - westchnął.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ach, tak? A gdybym ci powiedziała, że ja również miałam romans?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Co? Gdzie? Z kim? Kiedy? - pytania wylatywały z jego ust, niczym pociski. O mało nie wjechał w ciężarówkę z tego wszystkiego. Ellie wybuchnęła śmiechem.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Zazdrośnik. - skomentowała. Liam postanowił zmienić temat. Nie lubił kiedy ktoś wmawiał mu, że był zazdrosny kiedy w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Zerwali pół roku temu. Wprawdzie nadal się przyjaźnią, ale nie wiedział czy z sentymentu czy to była prawdziwa przyjaźń z krwi i kości.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Przyjmiesz tę pracę? Moim zdaniem powinnaś. Jesteś po studiach, a musisz zarabiać. Wychowujesz dwie siostry. Sama, pragnę ci przypomnieć.</span><br />
<span style="font-size: large;">Tak, Ellie od dwóch lat sama zajmowała się siostrami. Jej mama wyjechała bez słowa pożegnania robić karierę, a ojciec zmarł. Kiedy jeszcze studiowała dorabiała w McDonaldzie, ale ledwo wiązała koniec z końcem. Teraz chciała, aby było inaczej. Chciała zapewnić swoim siostrą godne warunki.</span><br />
<span style="font-size: large;">- W porządku. Później zadzwonię, że biorę tą pracę. - postanowiła. Ta grupa to zapewne będzie nie lada wyzwanie, ale Ellie od dziecka kochała wyzwania.</span><br />
<span style="font-size: large;"> ***</span><br />
<span style="font-size: large;">Ellie od progu usłyszała czyjąś kłótnie. Z łatwością przyszło jej domyślenie się, że odpowiedzialne za nią są jej siostry, które nie umiały przeżyć dnia bez dokuczania sobie. Dziewczyna przystanęła na moment, kiedy z ust jej starszej siostry popłynęły słowa:</span><br />
<span style="font-size: large;">- Dam ci sto dolarów, tylko nie mów nic Ellie.</span><br />
<span style="font-size: large;">Beth prychnęła pod nosem.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Naprawdę myślisz, że przekupisz mnie tym?</span><br />
<span style="font-size: large;">Ellie uśmiechnęła się pod nosem. Zawsze uważała, że Beth jest mądra i nie nabierze się na takie sztuczki. Mina jej zrzedła kiedy usłyszała dalszą cześć zdania:</span><br />
<span style="font-size: large;">- Za to nawet nie kupie sobie porządnego teleskopu! Daj mi więcej, jeżeli tak ci zależy na tej tajemnicy.</span><br />
<span style="font-size: large;">W tym momencie dziewczyna weszła do kuchni, skąd dobiegała rozmowa. Założyła ręce na klatkę piersiową i starała się udawać oburzoną, chodź w sumie naprawdę tak było, po tym czego się dowiedziała.</span><br />
<span style="font-size: large;">- O czym mam się nie dowiedzieć? - zapytała i czekała na odpowiedź. Obie siostry wyglądały na zbite z tropu i zdawało się, że nie wiedzą jak zareagować na kierowane oskarżenia pod ich adresem.</span><br />
<span style="font-size: large;">- O tym, że dostałam piątkę z matmy. - wypaliła Olivia. - Zawsze miałam same pały i teraz jak w końcu zyskałam dobrą ocenę, pomyślałam, że poczujesz się rozczarowana tym, że zbaczam z ukierunkowanego przeze mnie toru.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Oliv, naprawdę myślisz, że dam się na to nabrać? - Ellie spojrzała na nią wyczekująco. Dziewczyna wzruszyła ramionami.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Warto było spróbować.</span><br />
<span style="font-size: large;">- A więc? - kontynuowała, ale usłyszała jakiś dźwięk, jakby ktoś zbiegał po schodach. Zainteresowana udała się szybko w tym kierunku, a Olivia błagała w duchu, aby tej osobie udało się uciec jak najszybciej. - Kim jesteś i co robisz w moim domu, prawie nagi? - zapytała dziewczyna będąc w nie małym szoku. 16 - letni chłopak, ubrany w same bokserki spojrzał na nią przerażony i starał się lekko uśmiechnąć, chcąc rozładować napięcie. - Proszę, powiedz, ze nie jesteś chłopakiem Beth. Chce nadal myśleć, że jest małą niewinną dziewczynką. - mruknęła.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Jake przyszedł do mnie. - powiedziała Olivia podnosząc do góry rękę, jakby się zgłaszała do odpowiedzi.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ja i on? fu. Ma włosy w dziwnych miejscach. - odezwała się Beth, a Ellie spojrzała na nią zaskoczona.</span><br />
<span style="font-size: large;">- W jakich miejscach i skąd o tym wiesz? - bała się odpowiedzi swojej siostry, ale taka była Beth. Zawsze jasno mówiła o czym myśli i nie bała się krytyki. Mimo iż miała 13 lat to była na swój wiek wyjątkowo inteligentna. To w niej Ellie najbardziej podziwiała.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Weszła w nieodpowiednim momencie, ale to naprawdę nie była moja wina! Mówiłam jej, że jestem zajęta przez najbliższą godzinę. - powiedziała Olivia, a Ellie złapała się za głowę, mówiąc, że za dużo informacji jak na 10 sekund.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Chciałam pożyczyć długopis. - broniła się dziewczynka.</span><br />
<span style="font-size: large;">- I dziwne jęki wcale cię nie odstraszyły? - odpowiedziała jej na to siostra.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Stop! - krzyknęła Ellie takim głosem, który nawet ją przeraził. - Ty wychodzisz z tego domu i już nigdy więcej się w nim nie pojawiasz. - wskazała na Jake'a. - Tam są drzwi! No raz, szybciutko. - klasnęła w dłonie, a chłopak kiwnął głową i wręcz podbiegł do drzwi. Oliv wywróciła oczami i chciała iść na górę, ale Ellie ją zatrzymała, łapiąc ją za ramię.</span><br />
<span style="font-size: large;">- O nie moja panno! Ty zostajesz tutaj. Musimy poważnie porozmawiać o tym, co tu się wydarzyło.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Przecież to jasne. Uprawiali seks. - powiedziała Beth wzruszając ramionami.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Zamknij się! - wrzasnęła Olivia. - To nie był typowy seks. Coś w ten deseń, ale nie doszło no wiesz...</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">- O mój boże! Nie chcę tego słuchać. - Ellie zatknęła uszy. - Lala, moja siostra nadal jest dziewicą, lala, nie wie co to seks, lala, nie umawia się z chłopakami, lala.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Przerażasz mnie. - powiedziała dziewczyna otwierając szeroko oczy.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Dobra. - Ellie ponownie spojrzała na swoją siostrę. - Chce się teraz skupić na mojej nowej pracy, a nie na puszczalskiej siostrze.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Hej! - obruszyła się Oliv.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Nie okłamuj się. - Beth dotknęła ramienia siostry, idąc schodami na górę. Dziewczyna pokazała jej język i kazała nie wtrącać się w jej życie, a potem sama uciekła do swojego pokoju. Ellie wzięła głęboki oddech. Opiekowanie się dwójką dorastających dziewczyn wcale nie było proste, ale myślała, że to będzie o wiele mniej skomplikowane zadanie, kiedy się tego podejmowała. Jednak teraz wolała się skupić na tym, że już jutro przyjmie do swojego domu pierwszych pacjentów. To będzie nie lada wyzwanie, ale w sam raz coś dla niej. Zobaczy czy sobie z tym poradzi, bo w końcu to nie mogło być aż tak trudne, prawda?</span><br />
<span style="font-size: large;">*</span><br />
<span style="font-size: large;">Kiedy Ellie piła kawę w kuchni, do środka weszła jej najlepsza przyjaciółka Chloe. Była jej zupełnym przeciwieństwem. Zadziorna, pewna siebie, nie mająca kompletnie problemu ze zdobywaniem facetów. Wręcz się do niej kleili, a ona z tego korzystała. Charakterem mogła się równać z Olivią. Może dlatego tak bardzo się lubiły? Chloe uczyła ją flirtować, a Oliv z chęcią korzystała z tych nauk.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Witaj przyjaciółeczko. Liam mówił, że zdobyłaś pracę. - powiedziała z szerokim uśmiechem. - Dlaczego się tym nie chwaliłaś? To świetna wiadomość! Trzeba to jakoś uczcić. Może imprezą w klubie?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Spasuje. - odpowiedziała wznosząc kubek z kawą do góry. - Mam poważniejsze problemy. Olivia prawdopodobnie nie jest dziewicą.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Dopiero?! Ile ona ma już lat? 15?</span><br />
<span style="font-size: large;">- 16. - sprostowała Ellie. - To jeszcze dziecko.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Dzieckiem była w wieku 6 lat, teraz jest kobietą. - powiedziała Chloe, siadając obok przyjaciółki.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ty w tym wieku przeżyłaś swój pierwszy pocałunek. - odparła ze śmiechem dziewczyna.</span><br />
<span style="font-size: large;">- To całowania z języczkiem musiałam poczekać do 10 roku życia. - mruknęła nie zadowolona. - Wiesz, moi rodzice trzymali mnie krótko.</span><br />
<span style="font-size: large;">Ellie wybuchnęła głośnym śmiechem.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ty byłaś dziewicą do 18 roku życia, chociaż nadal się zastawiam czy nią czasem nie jesteś. - kontynuowała Chloe. Ellie uderzyła ją w ramię.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Liam może ci potwierdzić, że nie.</span><br />
<span style="font-size: large;">- No tak. Zapomniałam, że to był twój jedyny chłopak. - Chloe wywróciła oczami. - W każdym razie zamiast przejmować się siostrą i jej życiem seksualnym idź się zabaw i bierz coś z życia! Jesteś młoda, powinnaś się upijać w klubach i sypiać z przypadkowymi kolesiami. Dlaczego nie jesteś</span><br />
<span style="font-size: large;">normalną dziewczyną?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Mówiąc to masz na myśli: dlaczego nie jestem taka jak ty? - Ellie uniosła do góry jedną brew.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Coś w tym stylu. - odpowiedziała wstając i otworzyła lodówkę, szukając jakiegoś napoju alkoholowego, którego mogłaby się napić. Nic takowego jednak nie znalazła, toteż wyjęła puszkę z colą. - Co to za grupa terapeutyczna?</span><br />
<span style="font-size: large;">- 7 osób, które będę musiała przyjmować w swoim domu z powodu braku funduszy na własny gabinet. Jeden chłopak jest uzależniony od seksu. Już się boję. Zapewne kiedy mnie zobaczy nie będzie się mógł powstrzymać przed zaciągnięciem mnie do łóżka.</span><br />
<span style="font-size: large;">Chloe roześmiała się tak wymownie, że Ellie poczuła się urażona.</span><br />
<span style="font-size: large;">- W każdym razie, czuje, ze to będzie ciężki orzech do zgryzienia, ale wierzę, że temu podołam. - zapewniła, chociaż nie była pewna czy chciała przekonać swoją przyjaciółkę czy siebie.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Czyli nie idziesz ze mną do klubu? - zapytała Chloe, już wiedząc, jaka będzie odpowiedź. Ellie potrząsnęła głową.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Muszę pilnować drzwi pokoju mojej siostry, aby żaden przybłęda nie pomylił numeru domu i nie zatrzymał się u niej w łóżku.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Pamiętaj, ze są też okna! - powiedziała na odchodne Chloe, a dziewczyna wywróciła oczami i schowała twarz w dłoniach. Czuła, że dzisiaj nie uśnie.</span><br />
<span style="font-size: large;">*</span><br />
<span style="font-size: large;">Następnego dnia, Ellie od rana przygotowywała się na przyjęcie swoich pacjentów. Nawet wymieniła kwiaty w wazonach na świeże, wszędzie poodkurzała, wyczyściła łazienkę i upiekła ciasteczka. Nie sądziła, że będzie to aż tak stresujące. Chciała wypaść jak najlepiej. Pierwszą osobę, jaką powitała był Bradley. Jego najbardziej się obawiała. Cały czas rzucała mu spojrzenia, aby zobaczyć jego reakcję na nią. Starała się również ubrać tak, aby najwięcej partii ciała pozostawało zakryte. Miała nadzieje, że chłopak nie będzie na nią patrzył jak na obiekt seksualny.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Proszę, usiądź tam. - wskazała ruchem ręki na kanapę. Chłopak nawet nie odezwał się słowem. Nie wiedziała czy to dobry znak czy też nie. Następną osobą był Louis. - Zajmij miejsce gdziekolwiek chcesz. - powiedziała w stronę chłopaka. - Nie chcę, abyś pomyślał, że coś ci wmawiam.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Okeeej. - odpowiedział Louis, nie do końca rozumiejąc o co chodzi dziewczynie. Gdy reszta osób się pojawiła i usadowiła się na kanapie, mimo początkowego kłopotu, kto obok kogo ma siedzieć, Ellie zajęła miejsce naprzeciwko nich w fotelu. Wzięła głęboki oddech i wskazałam palcem na ciasteczka znajdujące się na stoliku.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Może ktoś ma ochotę? - uśmiechnęła się nerwowo. Przez chwilę nikt się nie odzywał.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Czy są z dodatkiem marihuany? - spytał Harry. Ellie otworzyła szeroko oczy.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Nie.</span><br />
<span style="font-size: large;">- A więc podziękuje. - odpowiedział odstawiając ciasteczko z powrotem na talerz. Dziewczyna westchnęła. Czuła, że nie będzie łatwo.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Pani Stafford miała własny gabinet. - powiedział Niall rozglądając się po pomieszczeniu.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ale pani Stafford wpadła pod autobus. - Ellie za późno ugryzła się w język. - W każdym razie, może przejdziemy do waszych problemów, co?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ty tu jesteś terapeutą. - odpowiedział Horan.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Mniej więcej wiem z jakimi problemami się borykacie, ale chcialabym abyście o nich opowiedzieli. Niall, może ty zaczniesz? - spojrzała na chłopaka, który grał w grę na telefonie. Wzruszył ramionami.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Moim problemem jest siedzenie w domu jakieś dziwaczki. - odburknął.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Auć. - odezwał się Louis.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Cóż, to było mocne, ale rozumiem, że potrzebujecie czasu na przyzwyczajenie się do mnie. Louis?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ja byłem przyzwyczajony do pani Stafford. Nie sądzę bym się przyzwyczaił do kogoś z tak niskim poczuciem mody. - powiedział, a Ellie starała się uregulować oddech.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Czy ktoś w tej grupie ma problem nie związany ze mną? - zapytała donośnym tonem. Nikt się nie odezwał. - Harry, może ty?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Aktualnie moim problemem jest to, że w tych ciasteczkach nie ma marihuany.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Ellie przewróciła oczami. W tym momencie z góry zeszła Olivia.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Słuchaj, czy mogę... - urwała widząc zgromadzonych ludzi. - Chyba przyszłam nie w porę.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Absolutnie się nie zgadzam. - odezwał się Bradley odwracając się w stronę dziewczyny. Oliv uśmiechnęła się.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Jesteś bardzo miły, dzięki. - przygryzła wargę. Ellie widząc to musiala zainterweniować.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Bradley, jesteś uzależniony od seksu, prawda? - spojrzała na niego wyczekująco.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ale mogę to zmienić. - powiedział nadal patrząc na Olivie, która uśmiechała się jak zakochana nastolatka.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Nie, nie możesz. To przypadłość na całe życie. - powiedziała stanowczym tonem.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Czy terapeuta powinien mówić takie rzeczy? - zapytała Alison.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Cicho. - syknęła Ellie, widocznie już zdenerwowana. - Olivia czy nie miałaś czasem odrobić lekcji?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Nie wydaje mi się.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ale mnie się wydaje. - powiedziała ostrym tonem. - No już. - wskazała ruchem głowy na schody. Dziewczyna westchnęła ciężko i popędziła na górę. Bradley ponownie spojrzał na Ellie.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Masz piękną siostrę. Teraz wiem po kim odziedziczyła urodę.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Oh, dzięki to... zaraz, zaraz. Znam twoje gierki. Nie przekabacisz mnie, aby zaliczyć Oliv. - powiedziała.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Cóż, warto było spróbować. - westchnął.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ktoś jeszcze ma jakiś problem? - zapytała.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">- Ja. - Jack podniósł rękę.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Słucham.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Wszyscy mnie nienawidzą. - jęknął.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ja nie. - uśmiechnęła się dziewczyna.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ty się nie liczysz. - odpowiedział.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Okej Jack, widzę, że musimy poćwiczyć nad kulturą osobistą. A teraz dziękuje za dzisiejsze spotkanie, która dobiega powoli końca. - powiedziala udając, że patrzy na zegarek.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Mamy jeszcze 20 minut. - zauważyła Alison.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Naprawdę chcesz wdawać się ze mną w dyskusję? - Ellie zmrużyła oczy. - Widzimy się jutro, tak?</span><br />
<span style="font-size: large;">Nikt nie kiwnął głową. Dziewczyna westchnęła.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Do zobaczenia.</span><br />
<span style="font-size: large;">Wszyscy zaczęli wstawać i się zbierać. Kiedy wyszli na zewnątrz Niall powiedział:</span><br />
<span style="font-size: large;">- Musimy się jej pozbyć.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Zdecydowanie. - przytaknął Harry. - Jak może podawać ciastka bez marihuany?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Nie o to mi chodzi... zaraz, to genialny pomysł! - powiedział Horan. - Dodasz do jej ciastek marihuany i wezwiemy komisję, która ją zwolni! Dostaniemy nową terapeutkę z własnym gabinetem.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Naprawdę uważacie, że to dobry pomysł? - zapytała Alison.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Kazała ci się zamknąć. - przypominał jej blondyn.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Fakt. - kiwnęła głową. - Ale to mega wredne. Nie wiem czy na to zasługuje.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">- Mnie wszystko jedno. - powiedział Zayn pierwszy raz się odzywając. - Może się rozbierze na haju. Dawno nie widziałem nagiej kobiety.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Fu. Naga kobieta. - Louis wzdrygnął się, a reszta posłała mu dziwne spojrzenia. - Nadal nie jestem gejem! Przestańcie! Pogódźcie się z tym, że jestem hetero!</span><br />
<span style="font-size: large;">- Ok, zgadzam się. Na pewno w duchu mnie nienawidzi. - powiedział Jack.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Nie dała mi przelecieć swojej siostry. - powiedział Bradley.</span><br />
<span style="font-size: large;">- A czy to dla ciebie jakiś problem? - zapytała Alison.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Nie. - odparł wzruszając ramionami.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Czyli postanowione. Jutro pozbywamy się naszej okropnej terapeutki. - powiedział Niall zacierając ręce z podekscytowania.</span><br />
<span style="font-size: large;">*</span><br />
<span style="font-size: large;">Tymczasem Ellie opadła na kanapę z westchnięciem. Nie sądziła, że to będzie takie trudne zadanie. Miała nadzieje na coś prostszego. Czy nie może mieć normalnej pracy? Tak trudno o nią w dzisiejszych czasach. A ona dostała chyba jedną z najtrudniejszych jakie można było dostać. Poszła do kuchni. Musiała zrobić sobie ziółka na uspokojenie, ponieważ czuła, że długo tak nie pociągnie. Gdy wstawiła czajnik na gaz, ktoś wszedł tylnymi drzwiami.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Hej. Jak tam grupa? - zapytał Liam przygryzając jabłko.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Jednym słowem: tragedia. Oni nawet nie chcą współpracować. - jęknęła dziewczyna.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Musisz nakazać im dyscyplinę. - powiedział chłopak siadając. - Nie od razu Rzym zbudowano. Na to potrzeba pracy. Najważniejsze to wzbudzić r e s p e k t. Oni muszą cię szanować.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Wiem, ale jak to zrobić? - Ellie wydęła wargi.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Bądź stanowcza. Zagróź, że wyrzucisz ich z grupy.</span><br />
<span style="font-size: large;">- To akurat by im pasowało. - powiedziała wyciągając z szafki kubek.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Fakt. - Liam ponownie przygryzł jabłko. - A więc zrób słoik kary.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Słucham? - Ellie zmarszczyła brwi.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Za każde chamskie zachowanie będą wrzucać 100 dolarów do słoika. Wiesz ile kasy zarobisz?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Hm, to mnie jakoś specjalnie nie pociesza, ale dobry pomysł. - powiedziała wlewając wodę z czajnika do kubka. - Dzięki, Liam.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Do usług. - chłopak uśmiechnął się szeroko.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Mam dla ciebie małą radę... - zaczęła Ellie.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Tak, tak wiem. Mam nie wsadzać na drugi raz penisa tam gdzie nie powinienem. - mruknął Payne.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Tak, to też. - kiwnęła głową ze śmiechem. - Ale najważniejsze to nie kładź ogryzka po jabłku na moim stole. - wskazała palcem. Liam uśmiechnął się.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Wybacz.</span><br />
<span style="font-size: large;">*</span><br />
<span style="font-size: large;">- Dzień dobry. Chciałbym poinformować, że moja terapeutka regularnie uczestniczy w sesjach pod wpływem narkotyków. - powiedział Niall przez telefon. - Robi się po nich bardzo wulgarna, a jej zachowanie... zresztą, może sam pan przyjdzie ocenić? Jutro na przykład?</span><br />
<span style="font-size: large;">- Dziękuje za poinformowanie nas. Oczywiście przyjdę na inspekcję. - odpowiedział mężczyzna w słuchawce.</span><br />
<span style="font-size: large;">- Znakomicie. Dziękuje. - Niall z szerokim uśmiechem się rozłączył. - Już po tobie, suko. - powiedział do siebie.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Misja zakończona sukcesem. </span><br />
<div>
<br /></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-82119381714129395182015-07-09T15:56:00.000-07:002015-07-09T16:17:16.113-07:00Łamacze serc 1x16 Bitch I'm famous <div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Oczami Victorii: <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Wczorajszy
wieczór był magiczny. Najpierw poszliśmy z Zaynem na nudne przyjęcie w jego
pracy (tak na marginesie to już nigdy więcej mnie tam nie wyciągnie, o nie co
to, to nie), a potem poszliśmy na pyszną kawę. Po tym wszystkim przeszliśmy się
wzdłuż mostu i praktycznie nie rozmawialiśmy ze sobą, ale nie czułam się jakoś
bardzo niezręcznie. Było naprawdę uroczo i czułam się jak… z naprawdę dobrym
przyjacielem. Czy to możliwe, że po tym wszystkim zacznę traktować Zayna jak
zwykłego przyjaciela i nikogo więcej? A może z czasem spotkam chłopaka który
mnie naprawdę zauroczy. Może po prostu ja i on nie byliśmy sobie pisani. Takie
rzeczy się zdarzają prawda? Nie ma w tym nic złego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
O mój boże! – usłyszałam krzyk Vanessy dochodzący z jej pokoju. Natychmiast tam
pobiegłam. Może coś jej się stało? Gdy jednak otworzyłam drzwi, moja
przyjaciółka siedziała nad laptopem i wyglądała na przerażoną. Czyżby okazało
się, że Ryan Gosling ma żonę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Co? – zapytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
W Internecie jest pewne nagranie… - zaczęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Justin z jakimś chłopakiem? – spytałam, a serce zaczęło mi walić. Tyle pracy,
aby ukryć jego orientacje. Nie chce aby to poszło na marne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie. Raczej moje nagranie. – zrobiła nacisk na słowo ‘moje’. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Co na nim robisz? – chciałam podejrzeć jej przez ramię, ale zakryła laptop.
Zmarszczyłam brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Czy to ważne?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Czy
Vanessie jest głupio? Pierwszy raz w życiu! Nie wierzę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Skoro tak panikujesz to chyba ważne. – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Wiesz, w sumie to chyba nie jest takie ważne. – machnęła nie dbale ręką. – Wróć
do swoich nudnych spraw, a prawdziwe życie zostaw twardzielom. – dodała, na co
pokazałam jej język. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie uwierzycie! – krzyknął Zayn wparowując do jej pokoju. Mogłam wyczuć jak Van
serce podchodzi do gardła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
W co? – założyłam ręce na klatkę piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Według moich źródeł, zaufanych warto wspomnieć, jakaś dziewczyna jest w ciąży z
Justinem Bieberem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Wybuchnę
łam głośnym śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
To niemożliwe. – stwierdziłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Dlaczego? Puszcza się na prawo i lewo. – wtrąciła Vanessa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
A ty coś o tym wiesz, prawda? – powiedział Zayn. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Zamknij się, Malik. – syknęła Van. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Ale Justin jest stu procentowym gejem! Kiedy raz zobaczył nagą dziewczynę
zaczął piszczeć na cały dom. – powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie pomyliłaś go czasem z Rodrickiem? – spytała Vanessa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Może. – przyznałam. – W każdym razie jestem pewna, że to pomyłka. Twoje źródła
cię zawiodły. Przykro mi. – powiedziałam w stronę Zayna. W tym momencie mój
telefon zadzwonił. To był Scott. Menadżer Justina. Ciekawe czego może chcieć?
Pewnie mam gdzieś znowu z nim wyjść. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Halo? Cześć Scott. Co tam? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Słuchaj, mamy mega problem. – powiedział poważnym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Jaki? – zmarszczyłam brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Jakaś dziewczyna jest w ciąży z Justinem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Kiedy
usłyszałam te słowa myślałam, że padnę tu i teraz. Jakie kurna Zayn ma źródła?
One są genialne! Ma wszystkie najlepsze ploteczki o gwiazdach w dodatku
potwierdzone. To chyba najlepszy dziennikarz na świecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Słucham? On jest homo, prawda? – upewniłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Jasne, ze jest. Ale Jus też lubi się napić i na jednej z takich imprez… sama
wiesz. Wpadka. Stało się. Napompował laskę. – Scott nigdy nie był delikatny. –
A teraz ktoś musi ją przekonać, aby nie szła z tym do mediów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Okej. – kiwnęłam głową nadal nie rozumiejąc, co ma na myśli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
I tą osobą będziesz ty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
O nie, nie, nie, nie, nie. – zaczęłam kręcić głową. – Na pewno nie ja. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
O tak na pewno ty. Jesteś dziewczyną dogadacie się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Ale Scott!! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Żadnych ale! Masz to zrobić. Jesteś jego dziewczyną czy nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
No jestem. – przyznałam nie chętnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Więc to zrobisz. Dasz radę. Jesteś mądrą dziewczyną. – powiedział chcąc mnie
zmusić do podjęcia się tego, ale nie byłam taka głupia na jaką wyglądałam. Jak
ja niby mam przekonać tą dziewczynę, aby nie nagłaśniała tej sprawy? Nie jestem
dobra w negocjacjach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Postaram się. – westchnęłam. – Ale żądam podwyżki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Uu, nie grzeczna dziewczynka, ale taką cię lubię. – powiedział. Serio? Nasuwało
mi się na myśl, ale nic nie powiedziałam. Gdy odłożyłam telefon Zayn patrzył
się na mnie wyczekująco. Wzruszyłam ramionami nie chcąc mu przyznawać racji.
Jakie on ma źródła? Pracuje w blind gossip czy co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
I? – naciskał Zayn idąc za mną do przedpokoju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
I nic? – spojrzałam na niego przez ramię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Miałem rację, co? A ty nie chcesz się do tego przyznać. – uśmiechnął się
cwaniacko. Co za bezczel. Nie wierzę. Jak mogłam się w nim kochać? Chociaż.
Walić to. Nadal to robię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Może. – odpowiedziałam. – Teraz jednak mam ważniejsze sprawy na głowie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Obejrzeć kolejny odcinek Young&Hungry? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Hej!
Skąd wiedział, że to mój ulubiony serial? On wie wszystko! Super dziennikarz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie. Muszę z kimś porozmawiać i przekonać tego kogoś, aby nie popełniał
największego błędu w życiu. – powiedziałam i opuściłam mieszkanie. Zapowiada
się szalony dzień. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Odkąd
moje nagranie pojawiło się w sieci dostałam dużo nieprzyzwoitych propozycji.
Oczywiście nie zamierzam z żadnej z niej korzystać. W moim łóżku jest tylko
miejsce dla Logana i Harry’ego i nikogo więcej. Właśnie! Powinnam zadzwonić do
Logana i umówić się z nim na kolejną nie zapomnianą noc. Kiedy weszłam na
mojego twittera, przeżyłam szok! Dosłownie! Moja liczba obserwujących wzrosła o
jakieś 4 tysiące osób! Tak bardzo spodobałam im się na tym nagraniu?
Najwyraźniej tak. Jestem…. Celebrytką. A właściwie stanę się nią, już nie
długo. Wybrałam numer do Rodricka i kazałam mu przyjść twierdząc, że to super
ważne. On jak zawsze wykręcał się faktem, że ma pedicure. Serio? Kogo obchodzi
jego pedicure w takiej sytuacji? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Po
20 minutach (poważnie?) był u mnie w domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Co jest? – zapytał zdyszany. Czyżby biegł? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Patrz. – odwróciłam w jego stronę laptop. Pojawił się filmik na którym
tańczyłam na stole w pozach nie przeznaczonych dla dzieci i robiłam striptiz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
O mój boże! – złapał się za usta. – Kto mógł zrobić coś tak ohydnego? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Ohydnego? To najlepsza rzecz jaką ten ktoś mógł dla mnie zrobić. –
powiedziałam. – Kompletnie nie pamiętam tego faktu, ale to dobrze, bo dalej
jakiś grubas klepie mnie po tyłku. Fu, to dopiero ohyda. Najważniejsze jest to,
że wzrosła liczba moich obserwujących! Dasz wiarę? Nie obserwuje mnie 500 osób,
ale 4 i pół tysiąca! Gdybym tylko znała kogoś sławnego i pokazała się z nim to
liczba moich obs wzrosłaby jeszcze bardziej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
I tak bardzo zależy ci na obserwujących? – zdziwił się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Milcz. Ciebie obserwuje marne 200 osób. Co ty wiesz o sławie. – powiedziałam
dumnie. – Chodź! Musimy iść do Central parku. Tam podobno przychodzi najwięcej
sław! – złapałam go za rękę i podekscytowana pociągnęłam za sobą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Serio przychodzą tu sławy? – zapytał Rodrick popijając czwartą kawę. Ja
siedziałam tymczasem wściekła i patrzyłam z odrazą na wchodzących ludzi. Nie są
sławni! Nie mają prawa tu przebywać. To miejsce na poziomie. Dobra, wiem, że
przesadzam, ale byłam tak wściekła, że nic mnie nie obchodziło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Zaczekajmy. Może pojawi się Calvin Harris albo Adele. – powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Wątpię. – mruknął pod nosem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Co ty tam mruczysz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Mówię, że jest duże prawdopodobieństwo. – skłamał, na co wywróciłam oczami. Mój
plan A okazał się być do bani. Czas na plan B. Vanessa Malik tak łatwo nie
rezygnuje. Świat celebrytów będzie należał do mnie! <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Okej.
Więc miałam przekonać jakąś przypadkową laskę będącą w ciąży z Justinem, aby
nie szła z tym do mediów. Wcale nie miałam ochoty. Mogła nie zachodzić w ciążę,
albo się zabezpieczać. A teraz ja mam problemy, a właściwie Justin będzie miał
jeśli ja zawalę. A to jest jego problem i on powinien ponosić konsekwencje
swojego czynu. Biedny Rodrick. Załamałby się gdyby o tym wiedział. Nie chce
nawet o tym myśleć. Trup. Samobójstwo na miejscu. Chyba lepiej by to
zniósł gdyby Jus zdradził go z facetem.
Teraz może myśleć, że nie był dla niego wystarczająco dobry skoro przespał się
z dziewczyną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Stanęłam
przed drzwiami i wzięłam głęboki oddech nim zapukałam. To będzie bardzo, bardzo
trudne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Cześć. W czymś mogę pomóc? – zapytała niska dziewczyna w okularach. To
współlokatorka puszczalskiej laluni? Czy może jej siostra? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Szukam… eee… - kurde, dlaczego nie spytałam Scotta jak ma na imię zapłodniona?
– Ciężarnej. Jest tu może? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Chodzi pani o kobietę w ciąży? Cóż, ja jestem. – odpowiedziała dziewczyna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie chodzi mi o ciebie. – machnęłam nie dbale ręką. – Słuchaj, jest mała
sprawa. Pewna dziewczyna przespała się na jednej z imprez z niejakim Justinem
Bieberem. Tak wiem, pewnie mi nie uwierzysz, bo w sumie skąd jakaś laska
miałaby znać samego Jusa? Ale tak się stało, że dała owemu chłopakowi no i co?
Wpadka! Teraz spodziewają się dziecka. Więc szukam owej puszczalskiej, to
znaczy zapłodnionej przez mojego chłopaka. – mówiłam na jednym wdechu. – Może
jest jakąś groupies czy coś w tym stylu? Nie wnikam. W każdym razie chciałabym,
abyś dała mi na nią namiary. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Cóż, stoi przed tobą. – powiedziała dziewczyna, a ja wybuchnęlam głośnym
śmiechem. Przecież ona była taka niepozorna i nie miała wielkich cycków.
Chociaż dla geja Justina to nawet lepiej. Lubił jak się miało więcej w
spodniach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Ty? Naprawdę? – zdziwiłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Tak, to ja. I nie jestem groupies, jeśli o to chodzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Ale serio to ty? – nie mogłam uwierzyć. Justin musiał być naprawdę pijany.
Jezu, zamieniam się w Vanesse. Podła suka ze mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Tak, to ja. – powtórzyła ze złością. – Czego chcesz? – założyła ręce na klatkę
piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Porozmawiać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie usunę dziecka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie chciałam cię o to prosić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Już jego menadżer dzwonił do mnie z tą propozycją. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Co? Przecież tak nie można! Aborcja to grzech. Nie można zabijać dziecka. –
powiedziałam oburzona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
To płód. Nie dziecko. – odparła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Jak zwał tak zwał. – machnęłam ręką. – Mogę wejść? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Jak na jego dziewczynę nie jesteś zbyt przybita. – zagrodziła mi ręką wejście. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
A wiesz. Przyzwyczaiłam się do jego zdrad. Ciągle wchodzi do łóżka kobietą i
mężczyzną. Raz nawet transwestycie. – powiedziałam z nerwowym śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Dobra, wchodź. – powiedziała i poszła w głąb mieszkania. – Więc czego chcesz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Masz nie iść z tym do mediów. – odparłam prosto z mostu zatrzaskując drzwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Żartujesz, prawda? – roześmiała się. – Wiesz ile mi za to zapłacą? Laska w
ciąży z samym Justinem Bieberem. To się sprzeda jak nic. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Pewnie tak, ale zniszczysz mu życie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Tak jak on zniszczył mnie? – wskazała na swój brzuch. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Zawsze możesz usunąć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nigdy w życiu. Urodzę dziecko Justina Biebera. A potem będę go szantażować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie będziesz mogła. – zaśmiałam się. – Skoro wszyscy dowiedzą się prawdy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Fakt. – przygryzła wargę. Potem usiadła na kanapie i zaczęła się zastanawiać. –
Okej, więc zapłacisz mi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Ile? – spytałam z kpiną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
200 tysięcy dolarów. – powiedziała dumnie. – Na razie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Na razie? Ty chyba sobie panienko żartujesz! – naprawdę, ta laska działa mi na
nerwy. Mała szantażystka. Justin mógł nie wskakiwać z nią do łóżka. Teraz same
problemy. Chociaż… to nie ja jej będę musiała płacić tylko on. Niech będzie
dobrym tatusiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Więc powiem mediom. – zagrozila. – Zniszczą go. – uśmiechnęła się cwaniacko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Zgoda. Dostaniesz tyle kasy. – powiedziałam wzdychając ciężko. – Ale ani centa
więcej, rozumiesz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Więc pójdę do mediów. – uśmiechnęła się ponownie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Słuchaj laluniu. – stanęłam naprzeciwko niej. Moja twarz wyrażała czystą złość.
Obrzydzają mnie takie laski. – Najpierw dajesz pierwszemu lepszemu kolesiowi,
który w dodatku jest gejem i co? Jeszcze starasz się wyłudzić kasę od niego.
Jak ci nie wstyd? Wiesz co by powiedzieli na to twoi rodzice? Och, a może
chcesz się przekonać? Zadzwonić do nich i powiedzieć, że masz dziecko po jednym
numerku? Chyba, że nie chcesz aby się dowiedzieli, abyś mogła zgrywać przed
nimi biedną, zranioną dziewczynkę. Sama wybieraj. Dla mnie zdobycie ich adresu
nie będzie problemem. A wtedy obsmaruje cię tak jak jeszcze nikt. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie uwierzą ci. – wstała gwałtownie z kanapy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Mnie może nie, ale Justinowi na pewno tak. – uśmiechnęłam się. Widziałam, że
nie wie co powiedzieć. Była postawiona w kropce. Brawo Victoria! Spisałaś się
na medal. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Oczami Rodricka:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Musiałem
znaleźć mojego aktualnego „crusha”. W tym celu udałem się do stowarzyszenia
ochrony ziemi. Miałem nadzieje, że podadzą mi imiona i nazwiska wszystkich
członków i w ten sposób znajdę chłopaka, który tak zawrócił mi w głowie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Dzień dobry. – powiedziałem znajdując się w coś na kształcie biura, jednak
sekretarka zamiast przed biurkiem siedziała przed stolikiem i zamiast na
krześle znajdowała się na poduszce siedząc po turecku. Moglem się domyśleć, że
to nie jest normalne stowarzyszenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Słucham? – spojrzała na mnie z wyższością, chodź w tym momencie to ja górowałem
nad nią. Usiadłem więc, ponieważ czułem się dziwnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Potrzebuje czegoś. – zacząłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Wielu ludzi czegoś ode mnie chce i głównie nie są to rzeczy zgodne z prawem. –
odpowiedziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
W takim razie będę wyjątkiem. – uśmiechnąłem się. – Potrzebuje imion i nazwisk
wszystkich członków, którzy byli na dniu ziemi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Właśnie o tym mówiłam. Niezgodność z prawem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Co? – oburzyłem się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Ochrona danych osobistych. Mówi ci to coś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
No tak. – kiwnąłem głową i ciężko westchnąłem. Musiałem ją jakoś przekonać.
Marco musi być mój. To był niesamowity chłopak. Nie jestem pewien czy jeszcze
spotkam kogoś tak fajnego. – Piękna bluzka. Czy to z kolekcji Ralpha Laurena? –
próbowałem ją jakoś podpuścić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie? O co ci chodzi? – zmarszczyła brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Zastanawiałem się. Tak wygląda. On ma rzeczy zawsze z najwyższej półki. Po za
tym do twarzy ci w niej. Wyglądasz naprawdę… wow. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Chcesz mnie przekupić tanimi komplementami? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie śmiałbym bym. – zaprotestowałem szybko. – Ale wyglądasz w niej… o mój boże.
Na sam widok mam ciarki na całym ciele, calusieńkim. Robi mi się gorąco jak
wyobrażam sobie ciebie bez niej. Jesteś taka… pociągająca i jestem pewien, że
gdybyś właśnie ją zdjęła to dosłownie bym eksplodował. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie jesteś przypadkiem gejem? – zapytała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Cóż… tak, ale… - podrapałem się w tył głowy. – Nie mogę zwrócić uwagi na ładną
kobietę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
O co ci chodzi? Po co ci nazwiska wszystkich członków? Chcesz sobie wybrać
spośród nich chłopaka? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie! – krzyknąłem. – Próbuje odnaleźć mojego Marco! Poznałem go, ale
wymyśleliście jakieś głupie pseudonimy więc nie mam pojęcia jak ma na imię.
Muszę go znaleźć. To moja jedyna szansa na normalny związek, w którym mój
partner zapamięta chociaż moje imię. – powiedziałem przypominając sobie jaki
justin miał kłopot z zapamiętaniem go. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Dobrze. Masz listę. – westchnęła i podała mi ją. Otworzyłem szeroko oczy. ilu
tych ludzi tam było? Cała Ameryka? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Tu jest ponad 70 osób. – powiedziałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Wiem. – uśmiechnęła się cwaniacko. Suka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Dziękuje. – uśmiechnąłem się sztucznie i wyszedłem z piekielnie długą listą.
Muszę przeszukać wszystkie domy. Szlag. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Postanowiłam
wprowadzić w życie mój kolejny plan. Będzie on lepszy od pierwszego. Czaiłam
się właśnie za budynkiem i czekałam, aż wyjdzie Justin. Że też ja wcześniej na
to nie wpadłam. Jak mogłam na to nie wpaść? Przecież jus utoruje mi drogę do
sław. Sam ma tyle obserwujących na twitterze, że głowa mała. Czas aby się
podzielił. Sławo-nadchodzę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Gdy
Justin wyszedł z budynku w otoczeniu swoich ochroniarzy szybko do niego
podbiegłam. Nie spodziewał się tego, co zaraz zrobię, bowiem uważał mnie za
znajomą Vic dość normalną. A jednak. Rzuciłam mu się na szyję i namiętnie go
pocałowałam. Chłopak otworzył szeroko oczy i natychmiast mnie odepchnął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Popierdoliło cię?! – wrzasnął wycierając usta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Masz wspomnieć o mnie w wywiadzie. I podać mojego twittera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie ma mowy. – odpowiedział. – Idziemy chłopaki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Albo powiem, że masz dziecko z jakąś dziwką! – krzyknęłam z szerokim uśmiechem.
– Wiesz, że to zrobię. I namówię tą dziewczynę, aby powiedziała prawdę. –
zachowałam się teraz jak jędza, ale cóż. Wszyscy w Hollywood tacy są. Tylko
dobrze to ukrywają. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Więc jaki jest twój twitter? – odwrócił się na pięcie patrząc mi prosto w oczy.
Uśmiechnęłam się i podałam mu. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Oczami Rodricka:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Okej
więc lecimy na głęboką wodę. Oto stoję przed pierwszym domem. Kobiety mogłem
wykluczyć więc zostało jakieś 40 osób tylko. Ron Kochman. Mam nadzieje, że to
ten koleś i nie będę musial dalej szukać. Zapukalem do drzwi. Otworzyła mi
jakaś gruba kobieta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Dzień dobry. Czy zastałem Rona? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Tak. – odpowiedziała z mocnym jakby hiszpańskim akcentem. Wyglądała zresztą jak
hiszpanka. Pewnie gosposia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
A więc czy mógłbym go prosić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
No właśnie stoi przed tobą. W czym mogę pomóc? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Roześmiałem
się głośno. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Jest pani kobietą! Kobietą! Nie może być pani facetem! Facetem! No chyba, że
jest pani gender albo transwestytą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Rodzice mnie tak nazwali. Przez całą szkołę się ze mnie śmiali. A teraz jakiś
gówniarz przychodzi do mojego domu i się ze mnie naśmiewa. To poniżające… -
powiedziała, a jej głos zaczął się łamać. Już po chwili zaczęła płakać. Zrobiło
mi się jej żal, więc ją przytuliłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Proszę nie płakać. Nie chciałem. Po prostu Ron to imię męskie, a pani jest
kobietą, a ja szukam mężczyzny i zmyliło mnie to. – mówiłem obejmując ją. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Całą szkołę słyszałam, że Ron to imię męskie! – nadal wyła. – Mieli mnie nawet
za lesbijkę! A czuje obrzydzenie patrząc nawet na swoje cycki! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Idealnie panią rozumiem. – mruknąłem po czym ją puściłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Całą szkołę. Całą podstawówkę musiałam to znosić. – płakała dalej. – Ron to nie
jest imię żeńskie, a ty jesteś dziewczyną, no chyba, że masz męskie genitalia!
Raz nawet Sandy Jefferson sfotografowała mnie pod prysznicem, aby pokazać swoim
głupim przyjaciółką i się ze mnie pośmiać! To było okropne. Życzę im
wszystkiego najgorszego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Rozumiem. Ja również, ale… chyba będę się zmywał. – powiedziałem i uciekłem.
Kobieta dalej stała przed otwartymi drzwiami i coś mruczała, ale ja jej już nie
słuchałem. Ok, to było mocne. Mam nadzieje, że druga osoba okaże się bardziej
normalna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Andrew
Johnson. Może to on? Wprawdzie głupszego imienia chyba rodzice nie mogli mu
nadać, ale jeżeli to mój cudowny Marco to zniosę wszystko. Zapukałem do drzwi i
otworzył mi dość przystojny chłopak jednak…. Nie mój Marco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Czy ty jesteś Andrew Johnson? – spytałem, chodź byłem pewien odpowiedzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie, to mój brat. Zawołać go? - zapytał.
Pojawiła się mała iskierka nadziei. Nie wszystko stracone. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Jasne. – powiedziałem. Chłopak poszedł po swojego brata, a ja czekałem. Po paru
sekundach wrócili. Ten chłopak był sto razy brzydszy, nie żebym jakoś
specjalnie zwracał uwagę na wygląd, no ale błagam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Jestem Andrew. A ty to? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nikt. Pomyłka. – powiedziałem szybko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Ale mówiłeś… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Różne rzeczy mówię kiedy jestem naćpany. Nie słuchaj mnie. – odpowiedziałem i
szybko się zmyłem. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Wieczorny
wywiad Justina mogę zaliczyć do udanych. Ale od początku. Usiadłam na kanapie z
miską popcornu i w zniecierpliwieniu czekałam, aż coś o mnie powie. Victoria z nudów
usiadła obok mnie, a Rodrick narzekał,
że nie znalazł swojego Marco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Ile przeszedłeś domów? – zapytałam wpakowując sobie popcorn do ust. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Ponad 31. – odpowiedział. – Nikt z nich nie był moim Marco. Miałem w sumie 40,
ale 9 osób nie było w domu. A jeden koleś umarł więc… go również nie liczę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Biedny Rodri… - powiedziałam, chodź teraz najważniejszy był wywiad. – Na pewno
go znaj… o zaczyna się! – krzyknęłam podekscytowana. Na początku był nudny
wstęp, a potem pytania o samopoczucie i nową płytę, same bzdury. Ale
dziennikarka w końcu przeszła do mnie. Nareszcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Kim jest dziewczyna która cię pocałowała na tym zdjęciu? – na wielkim ekranie
wyświetliło się moje i Jusa zdjęcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Ale okropnie wyszłam. – powiedziałam zdegustowana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Lewy profil masz straszny, przyznaje. – odparł Rodrick. Dobra, mogłam mu
wybaczyć. Miał doła po Marco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
To moja bliska przyjaciółka Vanessa Malik. – powiedział Justin. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Twoje imię zapamiętał, a mojego nie? Co za świnia. – Rodrick rzucił garścią
popcornu w telewizor. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Tylko przyjaciółka? – zaśmiała się dziennikarka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Tak. Zdecydowanie. Tylko. – powiedział Justin. – Aha i jej twitter to
VanessaBitchMalik. – dorzucił. Uśmiechnęłam się. Obserwujący wzrosną na pewno. To
był genialny pomysł! Rodrick wyjął telefon i po chwili wykrzyknął:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Holy shit! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Co? – przeraziłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Masz 10 tysięcy obserwujących! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie pierdol! – powiedziałam ciesząc się jak małe dziecko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Nie pierdolę, serio. – pokazał mi. To się nie dzieje naprawdę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Teraz 10 i pół tysiąca. – odparł. – O już 11 tysięcy i liczba rośnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Jestem popularna. – pisnęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
</div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">-
Żeby cię popularność nie zgubiła. – westchnęła Victoria. Jednak ja jej nie
słuchałam już. <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/5f5A4DnGtis/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/5f5A4DnGtis?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">_________________________________________________________</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Strasznie opornie szło mi napisanie tego rozdziału, naprawdę ;( wybaczcie, brak zapału jakoś. </span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">Mam pomysł na nowe ff bo widzę, że to nie wchodzi jakoś, ale założę nowego blooga już. </span><br />
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">+ Matt pojawi się nie długo jakoś 1x18 albo 1x19 już nie mam sily wchodzić w spis odcinków jakie zaplanowałam, ale na pewno nie pojawi sie później. </span><br />
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.5pt;">++ zamierzam zacząć pisać na wattpadzie i mam nawet fajne opowiadanie napisane do połowy na razie, ale dodam je jak skończę :)</span></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-69664345459577110072015-06-28T08:42:00.000-07:002015-06-28T08:42:06.516-07:00Łamacze serc 1x15 Try to forget about you<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami Victorii:</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Odkąd
Zayn mnie odrzucił moje życie straciło sens w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Dotąd jedynym pocieszeniem w moim marnym żywocie był fakt, że kiedyś ja i on
będziemy mieli szansę być razem, teraz już nic się nie liczyło. Spokojnie mogę
umrzeć. Czuje się kompletnie beznadziejna, jakbym nic nie znaczyła. Leżałam
cały dzień w swoim pokoju, przykryta kołdrą i udawałam, że mnie nie ma. Co
jakiś czas tylko schodziłam na dół coś zjeść, ale zwykle to były chipsy bądź
jakiś batonik. Nikt nie zapytał mnie jak się czuje i to chyba było najgorsze.
Ale w sumie, skąd ktoś poza mną i Zaynem miałby o tym wiedzieć? Przecież nikomu
nie mówiłam. Spojrzałam wtedy na mojego psa. Jasna cholera! Przecież ja mam
psa! Zapomniałam go wyprowadzić, ale w ogóle nie mam na to ani siły ani ochoty.
Weszłam więc po schodach na górę i bez pukania otworzyłam drzwi od pokoju
Vanessy. Tak, tak wiem, że zawsze każe mi pukać, nawet jeśli dom by się palił,
ale zupełnie o tym nie pomyślałam. A mogłam. Van bowiem znajdowała się w samej
bieliźnie i robiła jakieś erotyczne pozy do telefonu. Zmarszczyłam brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nagrywasz seks taśmę? – zapytałam. – To twój nowy sposób zarabiania pieniędzy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hm, szkoda, ze na to nie wpadłam wcześniej. – odpowiedziała. – Ale jak wiesz
wykonuje bardzo ważną pracę w pewnej firmie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van… - wywróciłam oczami. – Ja i Zayn wiemy, że nie pracujesz. – wypowiedzenie
jego imienia przyszło mi z nie lada trudnością. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I nie przeszkadza to wam? Serio? Hm, dziwaki z was. – stwierdziła wkładając
szlafrok. - Robiłam sobie zdjęcia, które wysłałam Harry’emu. Może to sprawi, że
do mnie wróci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz go za jednego z tych chłopaków? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak. Każdemu chłopakowi zależy tylko na ładnym ciele. Jak zobaczy, ze to mam to
wróci do mnie w podskokach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Przez
moment myślałam nawet czy by nie zrobić jej długiego wykładu na temat tego, ze
nie każdy chłopak zwraca uwagę tylko na atuty zewnętrzne, ale w końcu
zrezygnowałam. Mam ważniejsze zmartwienia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Trzeba wyprowadzić Lucky’ego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okej. Więc to zrób. – powiedziała z miną ‘no idź już sobie, muszę dokończyć
robić erotyczne fotki’<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mam ani siły ani ochoty, bo… - przygryzłam wargę, ponieważ do moich oczu
zaczęły napływać łzy. – Twój brat… on… to dupek! – krzyknęłam i rozpłakałam się
na dobre. Jeszcze nikt nigdy tak nie złamał mi serca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zayn? Dupkiem? To chyba jedyny porządny facet. – powiedziała Vanessa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ten ‘porządny facet’ kazał mi się wypchać. Nie dosłownie, ale to miał na myśli.
Nigdy nie będziemy razem. Zadowolona? Pewnie tak, a teraz idź wyprowadzić mi
psa. Tylko o to cię proszę. – powiedziałam i wyszłam z jej pokoju. Życie jest
podłe. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Westchnęłam.
Naprawdę szkoda mi Victorii. Muszę jakoś jej pokazać swoje wsparcie i w tym
celu wyprowadzę tego nieszczęsnego psa na spacer, który na marginesie chciał
mnie zjeść! I jestem pewna, ze to małe bydle jeszcze nie raz postanowi się mnie
pozbyć. Oczywiście nie dam się. W tym celu wybrałam numer do mojego najlepszego
przyjaciela i kazałam mu się zjawić w ciągu godziny. Sama zeszłam na dół,
oczywiście ubrana, Harry będzie musiał zaczekać na kolejne seksowne fotki.
Lucky siedział na kanapie! Na mojej kanapie! Co ten pies sobie wyobraża?
Nieznośne zwierzę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Złaź kudłaczu! No już! – krzyknęłam na niego, ale on ani myślał się ruszyć. Czy
ja śnię? – Złaź! – powtórzyłam, ale on nadal siedział i patrzył się przed
siebie, nawet nie na mnie. Czy to zwierzę mnie olewa? To mój dom. Nie pozwolę
się tak traktować. – Powiedziałam złaź! – teraz podeszłam do niego i zaczęłam
go spychać z kanapy. Niestety nie mogłam dać rady. Lucky był za ciężki. – Kto
ci daje tyle żarcia?! – wydyszałam po kilku sekundach ‘pracy’. Pies rzucił mi
krótkie spojrzenie nim znów nie położył głowy. Myślałam, że dostanę szału. Jeszcze
moment, a bym go uderzyła tym co miałam pod ręką, ale na szczęście psa wszedł w
tym momencie Rodrick. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Siemaneczko! – powiedział wlatując do salonu i od razu podbiegł do psa. – Cześć
stary, jak się trzymasz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zaskoczony, że pies ci nie odpowiedział? – zapytałam po chwili. Rodrick
wzruszył ramionami i pogłaskał Lucky’ego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mógłbym go zaadoptować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, Rodri, bo psy się adoptuje. Ja rozumiem, że wam gejom pozostaje tylko
‘adopcja’, ale to nie znaczy, ze musicie adoptować wszystko co się rusza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie bądź uszczypliwa. – rzucił nadal bawiąc się z psem, który najwyraźniej go
polubił. – Victoria wspominała coś o tym, że chce go oddać? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wspominała, że mamy go wyprowadzić na spacer. O niczym innym nie mam pojęcia. –
powiedziałam. – To co? Idziemy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jasne. – powiedział przywołując do siebie psa, który posłusznie uczynił jego
rozkaz. Mogłam tylko obserwować ich z rosnącą zazdrością. Czy ja właśnie jestem
zazdrosna o psa? Hm, tego jeszcze nie
było. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Mój
smutek przerodził się w złość. Tak, byłam teraz wściekła na Zayna, za to co mi
zrobił. Robił mi złudne nadzieje przez tak długi czas. Tylko ślepy by nie
zauważył jak bardzo jestem w nim zakochana, a on co? Zamiast mi o tym od razu
powiedzieć, że woli życie w samotności niż życie u boku kogoś kto będzie go
kochał i wspierał wolał to przede mną zataić czekając tylko, aż zrobię z siebie
kompletną idiotkę. Mam ochotę mu przyłożyć. I gdy właśnie zszedł po schodach
wstałam, mając taki zamiar. Ale w połowie drogi przystanęłam przypominając
sobie, że to przecież mój Zayn… Znowu chciało mi się płakać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mam problem. – powiedział chłopak patrząc prosto w moje oczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Miłosny? – zakpiłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Victoria…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie odpowiadaj. – uciszyłam go gestem ręki. – Czego chcesz? – założyłam ręce na
klatkę piersiową i próbowałam udawać, że wcale nie mam ochoty go pocałować. Ale
w końcu to Zayn Malik! Która normalna dziewczyna nie chciałaby go pocałować? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mam przyjęcie w pracy…. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I chcesz abym ci pomogła zaprosić twoją wymarzoną dziewczynę? – przerwałam mu,
znowu drwiącym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zaprosić tak, może nie do końca wymarzoną dziewczynę. – odpowiedział.
Zmarszczyłam brwi. No jak powie, że chodzi mu o mnie to chyba padnę tutaj
trupem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czyli kogo? Vanesse? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Fu, to moja siostra. – powiedział z obrzydzeniem. – Na pewno nie poszedłbym tam
z nią, nawet jeśli nie łączyłyby nas więzy rodzinne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Pokiwałam
głową. Co racja to racja. Jak za dużo wypije to… robi naprawdę dziwne rzeczy. W
sumie wstyd się z nią pokazywać w towarzystwie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Więc o kogo ci chodzi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O ciebie. – powiedział, a ja myślałam, że dostanę zawału. Dzień po tym jak mnie
odrzucił chce iść na przyjęcie w pracy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O mnie? – zapytałam wskazując na siebie palcem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak o ciebie. – potwierdził. – Wiem, że między nami się nie układa, ale… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie układa się? Nie układa?! – krzyknęłam. – Upokorzyłeś mnie. Czy ty wiesz co
to znaczy w moich stronach? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Upokorzenie? – strzelił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Złamane serce, smutek, żal i chęć zemsty. – powiedziałam ostrym tonem. – A
teraz ty mnie prosisz abym wyświadczyła ci przysługę? – naprawdę, nie mogłam w
to uwierzyć. Jaki trzeba mieć tupet. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Krótko mówiąc tak. – powiedział bez ogródek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobrze! – krzyknęłam tupiąc nogą. – A teraz zejdź mi z oczu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Zayn
zaczął kierować się z powrotem na górę, ale zatrzymał go mój głos. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jeszcze jedno! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O której to przyjęcie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O 19:00. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W porządku. A teraz naprawdę zejdź mi z oczu. – powiedziałam, aż samą siebie
zaskakując. Czy ja właśnie byłam wredna dla miłości mojego życia?
Niedoczekanie. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słuchaj, mam pytanie… - zaczęłam, podczas naszego spaceru z psem. Rodrick uparł
się, aby nie zabierać smyczy, ponieważ Lucky jest tak grzeczny, ze na pewno nam
nie ucieknie. Ja oczywiście byłam innego zdania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van! On cię nie chce pożreć! Przysięgam ci to! – powiedział zirytowany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie o tym ci chciałam powiedzieć, ale ja i tak mam inne zdanie na ten temat. –
odpowiedziałam. – Co byś zrobił gdyby jakaś dziewczyna, załóżmy twoja była,
wysłała ci swoje erotyczne zdjęcia? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ty tak poważnie? – Rodrick spojrzał na mnie lekko zdegustowany. – Zacząłbym
krzyczeć i biegać po domu jak nienormalny po czym musiałbym się zapewne zapisać
na jakąś terapię. Raz gdy miałem 10 lat zobaczyłem pokojówkę pod prysznicem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I co? – zmarszczyłam brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wtedy zdałem sobie sprawę, że jestem gejem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ach, no tak! – walnęłam się dłonią w czoło. – Powinnam zapytać co byś zrobił
gdyby twój ex chłopak wysłał ci swoje erotyczne zdjęcia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hm, to też zależy czy byłby seksowny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oczywiście, że byłby! – powiedziałam. – A gdyby to był Justin? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pomyślałbym, że chce do mnie wrócić więc zapewne zamiast z tobą na spacerze już
byłbym pod jego drzwiami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Westchnęłam.
Cholera. Dlaczego Harry nie daje znaku życia? Nie podobam mu się. Co za facet. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A gdyby to był twój ex który by cię zranił? Jak byś zareagował? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz na myśli seksownego ex? – spojrzał na mnie pytająco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jezu Rodrick! – krzyknęłam. – Jesteś niemożliwy! Jak to w ogóle możliwe, że się
przyjaźnimy? Oczywiście, że byłby seksowny! Twój seksowny ex, który cię zranił!
Co byś zrobił do jasnej cholery ty głupi geju! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej! – oburzył się. – Tylko mi nie gejuj, okey? Jestem takim samym Amerykaninem
jak ty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Głupim Amerykaninem! – krzyczałam jak nienormalna. – Nie możesz odpowiedzieć mi
na pytanie? Czy to takie trudne? Jesteś chory na umyśle? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O boże. – jęknął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? Teraz zdałeś sobie z tego sprawę? No popatrz! Wspaniałomyślnie ci to
uświadomiłam! – powiedziałam nakręcając się coraz bardziej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zamknij się! – teraz Rodrick się wydarł. – Lucky zniknął! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak to zniknął? – otworzyłam szeroko oczy. Jezu Chryste. Victoria mnie zabije.
Mogę nie wracać już do domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Normalnie! Nie ma go! A to wszystko twoja wina! Zadajesz mi jakieś trudne
pytania o erotyczne zdjęcia mojego ex! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
One są trudne dla głupoli! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Skończyłem studia w przeciwieństwie do ciebie! Ha! I kto teraz jest głupi? –
Rodrick zaśmiał się ironicznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja chociaż mam życiowe doświadczenie! – odgryzłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przepraszam, powiedziałaś łóżkowe? Tak, zgadzam się. – wyszczerzył się jak
głupek. Zrobiłam oburzoną minę i popchnęłam go. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oj, nie oddasz mi? Co? Nie umiesz się bić lalusiu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak mnie nazwałaś? – spytał przez zaciśnięte zęby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wybacz! Chciałam powiedzieć ‘geju’! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och! – wykrzyknął zirytowany. – Jesteś niemożliwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nawzajem. – założyłam ręce na klatkę piersiową. – Ale teraz musimy znaleźć
Lucky’ego. Potem dokończymy naszą kłótnię. Pamiętaj, że skończyliśmy na ‘geju’.
Wymyśl jakieś dobre przezwisko dla mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Coś w stylu ‘łóżkowa zdzira’? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie denerwuj mnie. – syknęłam. – Gdzie ten kudłacz mógł pójść? – zaczęłam
rozglądać się wokół. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie znajdziemy go geniuszu rozglądając się dookoła. Musimy popytać ludzi. Może
go ktoś widział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz rację. – westchnęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zawsze mam rację. – powiedział dumnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Działasz mi na nerwy, Newman. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Razem
z Zaynem pojawiliśmy się na przyjęciu wśród gburowatych i bogatych ludzi z jego
pracy, jak ich często określał. Czułam się tam kompletnie nie swojo. Miałam
ochotę uciec i zaczęłam się teraz zastanawiać po co to w ogóle zrobiłam? No
tak. Nie da się odkochać w ciągu 24 godzin, nawet jeśli obiekt twoich
westchnień złamał ci serce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zayn! Cześć, stary. – powiedział jakiś mężczyzna klepiąc go po ramieniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie zwracaj na niego uwagi, jest idiotą. – szepnął do mnie Malik, na co się
uśmiechnęłam. - Witaj Ron. – powiedział Zayn ze sztucznym uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kogóż to moje piękne oczy widzą? – zwrócił się w moją stronę kolega-idiota. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Victoria. – przedstawiłam się podając mu dłoń. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz piękną dziewczynę. – powiedział sprawiając, że się zarumieniłam. – Wiesz,
że zawsze miałem cię za geja? – zwrócił się teraz do Zayna. Zakrztusiłam się
własną śliną. Czy on jest nie poważny? Przedstawiłabym mu Rodricka chętnie,
żeby nie miał złudzeń jak powinni się homo zachowywać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – roześmiał się Malik. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No wiesz, nigdy nie miałeś dziewczyny, nie zwracałeś uwagi na inne… ponadto
myślałem, że się we mnie kochasz! – powiedział Ron. Taa, Zayn nie wierzy w
miłość, dlatego nie miał dziewczyny, ale tego przecież nie powiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja w tobie? Stary, rozbawiasz mnie. – Zayn prawie popłakał się ze śmiechu. Nie
dziwię mu się. On go nawet nie lubił. – Sorry, ale musimy iść dalej, a ty…
zapisz się lepiej na dodatkowe wizyty u twojego terapeuty. – powiedział do
Rona, a ten posłał mu zdziwione spojrzenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Kolejną
osobą, którą poznaliśmy był jego szef we własnej osobie wraz z żoną! Wyglądali
jak typowa para bogaczy. Ona młoda piękna, on stary i nadziany. Typowo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zayn! Witaj mój najlepszy pracowniku! – powiedział mężczyzna po czym wpadł w
głośny śmiech. Może to była ironia? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Na niego też nie zwracaj uwagi, jest już upity. – szepnął do mnie Zayn. Czy z
nim pracują sami idioci? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej szefie. – uśmiechnął się do niego Malik. – Witam pani Green. – zwrócił się
do jego żony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz seksowną dziewczynę. – jego szef obrzucił mnie dzikim spojrzeniem,
dosłownie! Poczułam się mega nie swojo. Chciałam stamtąd uciec. – Ile masz lat
skarbeńku? Mam nadzieje, że jesteś już pełnoletnia, co? – puścił mi oczko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Eee, ja… - zatkało mnie, naprawdę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przepraszam, mój mąż wypił za dużo. – powiedziała jego żona. – Chodźmy stąd
kochanie i rób mi obciachu, rozumiesz? – syknęła do niego odprowadzając go z
daleka od nas. Potem wróciła i powiedziała do Zayna: - Mój mąż jest nieznośny,
wiem. Może się napijemy czegoś, co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Z przyjemnością. – powiedział Malik. – Zaczekaj tutaj, okey? Zaraz wrócę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">I
tak oto mnie pozostawiając poszedł za żoną swojego szefa! Czy ja śnię? <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Szukaliśmy
kudłacza już od kilku godzin. Bolały mnie nogi i miałam chyba jakieś odciski od
tych przeklętych szpilek, których na marginesie i tak nie wyrzucę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobra, a więc dziwny staruszek twierdził, że widział jakiegoś psa w tej
okolicy. – powiedział Rodrick. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W tej okolicy znajduje się dom Steve’a… O mój boże! Steve porwał naszego psa. –
powiedziałam. Gomezo był naprawdę niebezpiecznym człowiekiem i im prędzej
zabierzemy to biedne stworzenie od niego tym lepiej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mamy pewności, że wziął go Steve. Jest tutaj dużo domów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zakład o dwie stówy, że ma go Steve? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Po co Steve miałby porywać psa Victorii? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo to Steve! – odpowiedziałam tak jakby to było oczywiste. On powinien dawno
pójść do jakiegoś dobrego zakładu psychiatrycznego, a tam mieliby nad nim sporo
pracy. Razem z Rodrickiem skierowaliśmy się do jego domu. Usłyszeliśmy dość
głośną muzykę. Hm, chyba ktoś tu urządza imprezę. Ale dlaczego nas nie
zaprosił? My go zawsze zapraszamy… dobra, sam się wprasza, ale zawsze. My nawet
nie wiedzieliśmy, że ma jakieś przyjęcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Widzisz? Ma imprezę. Na pewno nie porwał psa Victorii. – powiedział Rodrick. –
Chodźmy stąd zanim zrobimy z siebie idiotów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Było
za późno, bowiem już dzwoniłam dzwonkiem. Tak łatwo się Gomezo nie wywiniesz.
Może kudłacz chce mnie pożreć, ale to pies mojej najlepszej przyjaciółki, nie
pozwolę aby stała mu się jakaś krzywda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Siemaneczko biczys! – powiedział nachlany w trzy dupy Steve. Patrzyłam na niego
z obrzydzeniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gdzie pies? – powiedziałam prosto z mostu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jaki pies? – udawał zdziwionego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kudłacz! To znaczy Lucky. – odpowiedziałam. – Oddawaj naszego psa, albo wzywamy
policję, wybieraj. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mam imprezę, nie widać? Przerwałaś mi konwersacje z Justinem Timberlakem. –
powiedział ledwo trzymając się na nogach. Ugh co za ohyda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Justinem? Mam uwierzyć, że na twojej imprezie jest Justin Timberlake? Jaasne. –
roześmiałam się głośno. – A teraz oddawaj psa! – krzyknęłam. – Albo wiesz co?
Mam tego dosyć. Lucky! Nadciągam! – powiedziałam zwracając się do psa, który
zapewne był w środku i przepychając się przez Steve’a, znalazłam się w środku.
A tam i owszem była impreza, ale nie dla ludzi… i owszem, znajdował się Justin
Timberlake ale nie żywy. Raczej papierowy. To były tekturowe postaci wzrostu
normalnego człowieka. Czy wspominałam coś o tym, że Steve jest psychicznie
chory? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Urządziłeś imprezę dla tekturowych postaci? – powiedziałam nie mogąc w to
uwierzyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Taa, jestem trochę dziwny biczys. – Gomezo roześmiał się jak debil. Zanim
wszedł Rodrick. Również był w szoku widząc to. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O mój boże! To podobizna Justina Biebera? Mogę ją zabrać do domu? – powiedział
mój przyjaciel robiąc z siebie kompletnego błazna. Myślałam, że z Justinem mu
już przeszło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jasne kolo. – Steve puścił do niego oczko. – Jakbyś kiedyś był samotny to
wiesz… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie! – krzyknęłam. – Rodrick nie jest samotny! Ma całe grono adoratorów. I
niczego nie będzie zabierał do domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jakie grono adoratorów? – zdziwił się Rodri. – Jak dostanę kartkę na walentynki
to będzie tyle, w dodatku jest od ciebie. – wskazał na mnie ruchem głowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gdzie jest pies? – ledwo zadałam to pytanie, a usłyszałam szczekanie z góry.
Jasna cholera! Czy Steve zamknął psa na górze? To chory psychol. Natychmiast
tam pobiegłam, kierując się wydawanymi przez niego odgłosami. Ciocia Vanessa
leci na pomoc biednemu pieskowi. Teraz naprawdę zrobiło mi się go żal. Żałuje,
że wyzywałam go od kudłaczy, chociaż nie. Tego nie żałuje. Żałuje, że
próbowałam go zabić wiatrówką, a właściwie planowałam, ale w sklepie nie
chcieli mi jej sprzedać, kiedy dowiedzieli się kim jestem. W każdym razie
otworzyłam drzwi zapewne od sypialni Gomezo i kogo tam zastałam? Lucky’ego! Podbiegałam
do niego niczym matka do zaginionego dziecka! Psiak też wyglądał na
zadowolonego widząc mnie. Boże jak Steve musiał go traktować skoro kudłacz
cieszy się na mój widok? Nie chce o tym nawet myśleć. Stary zboczeniec. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Potem
zeszłam z nim na dół, a tam Rodrick stał koło podobizny Justina podziwiając ją
i wzdychając do niej. Odciągnęłam go za koszulę. Koniec z Bieberem. Niech nawet
nie myśli o powrocie do niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz szczęście, że nie wniosę oskarżenia. – powiedziałam do Steve’a. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pies chciał przyjść na imprezę. Nie mogłem mu odmówić. – tłumaczył się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I chciał zostać zamknięty w twojej sypialni? – założyłam ręce na klatkę
piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No czekał tam… - podrapał się w tył głowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Na kogo? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No na mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ył! – krzyknęłam zniesmaczona. – Dobrze, że przyszliśmy w samą porę. Chodź
Rodrick, idziemy! – powiedziałam otwierając drzwi. – Rodrick! Przestań gapić
się na Justina! Nie zabierzemy go do domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale… - jęknął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Żadnego ‘ale’! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, no dobra. – westchnął i ruszył za mną do wyjścia. Zginąłby na tym świecie
gdyby nie ja. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
półtorej godzinie, gdy Zayn zakończył flirt z żoną swojego szefa w końcu
postanowił dołączyć do mnie. Siedziałam na krzesełku nudząc się i popijając
drinka za drinkiem. Taa, świetna impreza. Oby takich więcej w moim życiu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jestem. – powiedział znajdując się przy mnie. – Jak się bawisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Super. – odpowiedziałam bez przekonania. – Właśnie jakiś stary koleś proponował
mi 100 dolarów za numerek w toalecie. Ale jest spoko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vic… przepraszam, ale musiałem za nią iść. – powiedział siadając obok mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo? – spojrzałam na niego. – Co by się takiego stało gdybyś nie spędził z nią
czasu, co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jej mąż by mnie wyrzucił. – przyznał. Myślałam, ze zakrztuszę się moim
drinkiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słucham? Zabawiasz się z jego żoną, aby zachować pracę? Zayn, to chore. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie zabawiamy się… dobra, tak jakby. – westchnął. – Widzisz? W moim życiu nie
ma miejsca na miłość. Przykro mi. Nie chce abyś cierpiała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okey, odstawiając moje cierpienie na bok. Sypiacie ze sobą? – zapytałam nie
pewnie. Błagam, powiedz nie, powiedz nie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. – powiedział, a ja myślałam, że krzyknę ‘jest!’ – Od czasu do czasu
spędzamy ze sobą czas właśnie na takich wydarzeniach. Jestem jej ‘chłopcem do
towarzystwa’. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mhm, a więc stara i znudzona żona twojego szefa wykorzystuje cię, aby poprawić
sobie humor?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W skrócie tak. – powiedział. Widziałam, że jest mu wstyd i nie jest z tego
powodu dumny. Byłaby jędzą, gdybym prawiła mu kazania lub wyśmiewała się z
niego. A prawda jest taka, że nadal mi na nim zależy i chce z nim być. No i co,
że on nie chce? To na pewno nie zmieni moich uczuć do niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobra, chodźmy stąd. – powiedziałam łapiąc go za rękę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gdzie? – zmarszczył brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gdziekolwiek. Nie spędzę tu ani minuty dłużej. – powiedziałam, na co Malik
posłał mi lekki uśmiech i kiwnął głową. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">To
był naprawdę ciężki dzień. Nie mam zamiaru oczywiście mówić Victorii o tym co
się wydarzyło podczas spaceru. Oszczędzę jej nerwów, zresztą i tak jej nie ma i
Zayna… hm, czy ja o czymś nie wiem? W każdym razie nadal zastanawiałam się nad
Harrym. Dlaczego w ogóle nie odpisał na żadne moje seksowne zdjęcie? Może
rozładował mu się telefon? Albo ktoś mu go ukradł? Nie możliwe abym mu się nie
podobała. I chyba już wiem co zrobię. Ubrałam się w najseksowniejszą bieliznę
jaką miałam i na to założyłam czarny zwiewny szlafrok. Tak oto ubrana wyszłam z
domu, rozglądając się czy, aby żadnego sąsiada nie ma wokół. Nie chce
niepotrzebnych plotek. Potem zapukałam do drzwi domu Harry’ego. Gdy mnie tak
zobaczy jestem pewna, że rzuci się na mnie i zapomni o tym co mu zrobiłam. Mnie
się nie da oprzeć. Przygryzłam wargę i starałam się przybrać pozę niczym
modelka. Serce mi zaczęło walić, gdy usłyszałam zbliżające się kroki. To już za
chwilę, jeszcze trochę a moje marzenia o wspólnej nocy się spełnią… w progu
zobaczyłam Harry’ego. Chyba go obudziłam. No fakt była 22:40, ale nie
specjalnie o tym myślałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Witaj nieznajomy. – powiedziałam z uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vanessa? – spytał ziewając. – Co tu robisz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Odsłoniłam
na to szlafrok ukazując mój strój i czekałam na jego ruch. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I co ty na to? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vanessa, myślę, że… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Nie
dokończył, ponieważ przerwałam mu pocałunkiem. Nie oddał go. Otworzył tylko
szeroko oczy i odepchnął mnie od siebie. Zmarszczyłam brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie podobam ci się? Moje zdjęcia nie zrobiły na tobie wrażenia? – spytałam
wkurzona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To, że jestem wyluzowany nie znaczy, że można mnie przekupić ładnymi zdjęciami.
Zraniłaś mnie i… po prostu już cię nie chcę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – nie mogłam w to uwierzyć. – Każdy facet marzy o kimś takim jak ja. To
niemożliwe, że mnie nie chcesz. Co z tobą nie tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pytanie brzmi: co z tobą nie tak? Uważasz, że każdy powinien paść ci do stóp bo
jesteś Vanessą Malik. A kim tak właściwie jesteś? Co osiągnęłaś? Za co ludzie
powinni cię podziwiać? Nie chce kogoś takiego. – powiedział i dosłownie zamknął
mi drzwi przed nosem. Nie mogłam w to uwierzyć! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Pół
godziny później już siedziałam w barze i piłam drinka za drinkiem. Skoro mnie
nie chce w porządku. Nie będę już o niego walczyła. Niech idzie do diabła. Mam
go gdzieś. Czas się dobrze zabawić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cześć cukiereczku. – powiedział jakiś mężczyzna pojawiając się obok mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Spadaj. – rzuciłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wyglądasz na smutną. – dotknął mojego ramienia. – Może przyda ci się małe
rozluźnienie? – zapytał pokazując mi przezroczyste opakowanie z białym
proszkiem. Patrzyłam przez moment na niego bez słowa. – Więc jeśli się
zdecydujesz to wiesz gdzie mnie szukać. – dodał i odszedł ode mnie. Jeszcze
przez moment się wahałam czy aby na pewno powinnam to robić. Ale w końcu
zdecydowałam. Zeszłam z krzesełka i poszłam za nim. <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/q3P1UT9NlvM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/q3P1UT9NlvM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: Minion Web, serif;"><span style="font-size: 17.3333339691162px;">________________________________________________________</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Cóż, kolejny raz się nie popisała. Ale teraz powolutku zbliżamy się do ważnych odcinków w życiu Vanessy :)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.polyvore.com/cgi/img-thing?.out=jpg&size=l&tid=57283078" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.polyvore.com/cgi/img-thing?.out=jpg&size=l&tid=57283078" /></a></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-32012281847062445532015-06-24T10:27:00.000-07:002015-06-24T10:27:44.429-07:00Łamacze serc 1x14 You're not my happy ending<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami Vanessy:</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
tragicznej wycieczce, która jednak zakończyła się sukcesem, gdyż spotkałam
Harry’ego, miałam pełno bąbli od ukąszeń komarów, więc jednak mogę ją mianować
mianem „tragiczna”. Zużyłam chyba wszystkie preparaty na ukąszenia, Zayna, mam
nadzieje, że się nie obrazi. Oczywiście, mogłam iść do apteki, ale to całe 100
metrów. Było zbyt upalnie, aby w ogóle wychodzić z domu. Gdy próbowałam
ochłodzić się wyjętym lodem z zamrażalki, przykładając go do czoła, ktoś
wszedł. Taa, zawsze w idealnym momencie. Jeszcze sobie pomyślą, że jestem normalna
i mam takie same problemy jak wszyscy! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jestem idiotą. – powiedział Rodrick rzucając się na kanapę. Wywróciłam oczami.
– Czy ty ochładzasz się lodem? – zapytał patrząc na mnie. – Jednak nie jestem
aż takim idiotą, dzięki Van. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przypominam ci, że jestem jedyną osobą, która chce słuchać o twoich problemach.
– powiedziałam ze słodkim uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. Jest jeszcze Steve. Ale jemu muszę za to płacić. – zmarszczył brwi. – Więc
pozostajesz ty. Jesteś chociaż tańsza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przysięgam, że jeszcze chwila… - starałam się zachować spokój, ale przy tym
chłopaku jest to niesamowicie trudne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobra, już mówię. Pamiętasz Dzień ziemi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak mogłabym zapomnieć! Dzięki mojego kochanemu przyjacielowi Rodrickowi, mam
dotąd ukąszenia po komarach, już nie wspominając, ze przeżyłam spotkanie z
pająkiem i zgubiłam się w lesie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wszyscy o tobie i Vic plotkowali. Stałaś się tam sławna. Teraz rodzice
ostrzegają swoje dzieci, że jak nie będą ich słuchać to staną się tacy jak ty.
– powiedział ze śmiechem, chodź wiedziałam, że mówił poważnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Moje serce rośnie. – odpowiedziałam z dumą. W końcu się o mnie mówiło,
wprawdzie wśród ludzi, którzy mnie nie obchodzą, ale to nie ma znaczenia. – I
co w związku ze świętem ziemi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Poznałem tam kogoś… - zaczął Rodri, a ja mu natychmiast przerwałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czekaj niech zgadnę! Jakiego poczciwego staruszka z którym uciąłeś sobie
pogawędkę na temat rozkładania namiotów? – rzuciłam z kpiną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ha, ha. Bardzo zabawne. Poznałem tam chłopaka, młodego. W moim wieku. – zrobił
nacisk na słowo „młodego”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Aha i zastanawiasz się nad tym jak Justin zareaguje jak się o tym dowie, co?
Pozwól, że ja mu o tym powiem. – powiedziałam z ekscytacją, gdyż już sobie
wyobraziłam jak dzwonie do Justina i mówię mu „Rodrick sobie kogoś znalazł, kto
jest lepszy w łóżku od ciebie. Zegnaj suko bezpowrotnie!” <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Właściwie to nie… - odparł, a ja wydałam z siebie jęk rozczarowania. – Nie wiem
czy coś z tego będzie, ale chciałbym spróbować. Jest tylko jeden problem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jest brzydki? – wypaliłam. – Nie martw się. Jak mu zależy na tobie to przejdzie
operację plastyczną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? Jezu, nie! Jest piękny. Chodzi o to, że nie mam jego numeru. Zapomniałem
zapytać gdy się żegnaliśmy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Proste. Znajdź go na facebooku. – powiedziałam bezproblemowo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mogę. Nie wiem jak się nazywa. – spuścił głowę. – Tam wszyscy mieli
pseudonimy, wiem tylko tyle, że on sobie wybrał nazwę „Marco”. Nic po za tym o
nim nie wiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Otworzyłam
szeroko oczy! Rodrickowi od jakiś 3 lat spodobał się inny chłopak niż Justin,
już nie mówiąc o tym, że przed Justinem też go kochał. Tak wiem to
skomplikowane, ale Rodri od nastoletnich lat był jego fanem i w jego sercu
zawsze był ten cholerny Justin! A teraz gdy w końcu spodobał mu się ktoś inny
to on nawet nie spytał o imię i nazwisko. Jak bardzo trzeba być głupim? Nie
wierzę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Żartujesz, prawda? – aż z wrażenia odłożyłam loda, który na marginesie prawie
się rozpuścił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chciałbym. – westchnął. – Co mam zrobić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Iść się leczyć? – rzuciłam bez zastanowienia. – Dobra, tak czy owak spróbuj go
znaleźć w Internecie. Skąd wiesz? Może nawet teraz wysłał ci zaproszenie na
facebooku, albo zaczął obserwować na twitterze. Zamiast więc narzekać rusz
tyłek i weź mojego laptopa. Dobroczynnie ci go użyczę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzięki Van, jesteś wielka. – powiedział i pobiegł na górę do mojego pokoju. Co
się dzieje z tym światem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Siedziałam
na kanapie z nogami na stoliku od kawy, a naprzeciwko mnie był wiatrak. To i
tak było za mało, ponieważ na dworze temperatura sięgała chyba do 40 stopni!
Moja głowa zaraz wybuchnie. Gdyby co chwilę ktoś nie wchodził do naszego domu
to spokojnie mogłabym założyć bieliznę. Jak to mam jednak zrobić kiedy zaraz
może pojawić się Steve z lornetką? Albo co gorsza może mnie nagrać i
opublikować nagranie w sieci, chodź… to nie byłoby takie złe. Chociaż ludzie
poznaliby mnie jako zapewne „napaloną kocicę”, „słodką zdzirę” lub jeszcze
jakoś inaczej. Nie wiem jaki pseudonim wymyśliłby mi Steve, a wiem, że ma chłop
wyobraźnię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czy ty naprawdę przykładasz sobie mięso do czoła? – zapytała Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Lód się już rozpuścił. – odpowiedziałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, to wiele wyjaśnia. – Victoria zajęła miejsce obok mnie nieprzekonana. –
Wiesz może co Rodrick robi na górze w twoim pokoju? Rozumiem, że cię lubi, ale
to chyba już przesada, co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Korzysta z mojego laptopa. – wyjaśniłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Po co? Nie boisz mu się go dać? Zobaczy wszystkie twoje erotyczne zdjęcia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej! Nie robię sobie erotycznych zdjęć! – zaprotestowałam. – No dobra, robię. –
wywróciłam oczami. – Rodrick szuka Marco. Wiesz, jakiegoś chłopaka którego
spotkał na dniu ziemi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W twoim laptopie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W internecie! Vic, używaj czasami mózgu! Myślisz, ze mam w laptopie informacje
o jakimś Marco! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zabrzmiało jak aktor porno. A o nim już Rodrick mógłby znaleźć informacje na
twoim laptopie. – powiedziała w rozbawieniu. Nie skomentowałam tego. – Skoro
pomogłaś Rodrickowi to i musisz pomóc mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gdybym pobierała opłaty za każdą pomoc… - westchnęłam. – Ale w porządku. W czym
rzecz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kocham się w twoim bracie właściwie odkąd tutaj zamieszkałam. I to trwa już za
długo. Muszę go jakoś zdobyć, a skoro to twój brat to najpewniej wiesz jak to
zrobić. Co go pociąga? – Victoria spojrzała na mnie wyczekująco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pół nagie modelki? – strzeliłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van, mówię poważnie. – moja przyjaciółka wywróciła oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A ja ci poważnie odpowiadam. Ale okey, mówiąc szczerze to każdy facet lubi jak
dziewczyna interesuje się tym co on. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A czym się interesuje Zayn? – zmarszczyła brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dziennikarstwem głuptasie! Musisz pokazać mu, że masz do tego smykałkę i jesteś
w tym dobra. Na dalsze instrukcje czekaj później. – powiedziałam kładąc się na
kanapie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okej. – Vic kiwnęła głową. – Dzięki, Van. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Witaj zakochany! – powiedziałam wchodząc do swojego pokoju. Rodrick leżał na
brzuchu na moim łóżku i wpatrywał się zaciekle w mój laptop. – Znalazłeś
swojego wybranka? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Trzy razy tak! – odparł szczęśliwy. Wręcz kipiała z niego radość. Wow, co ta
miłość robi z ludźmi. Sprawia, że nie są zgorzkniałymi smutasami, którzy
narzekają na wszystko dookoła. Yup, nigdy nie będę zakochana. Miłość niszczy
wszystko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pokaż! Jak wygląda? – rzuciłam się obok Rodricka na łóżko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tylko jest jedno „ale” znalazłem moją bratnią duszę tylko to nie jest ten
chłopak z dnia ziemi. – powiedział nieśmiało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak to? – spojrzałam na niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W miedzy czasie gdy przeglądałem wszystkie portale społecznościowe napisał do
mnie jeden chłopak i tak od słowa do słowa…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O mój boże! – wykrzyknęłam łapiąc się za usta. – Mieliście cyberseks? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobry boże, nie. – odpowiedział z odrazą. – Cyberseks jest obleśny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz, nie dowiesz się dopóki nie spróbujesz. – powiedziałam z uśmiechem.
Rodrick jeszcze chwilę wpatrywał się we mnie, aż w końcu potrząsnął głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A więc poznałem innego chłopaka i jest mega inteligentny i zabawny. Zaraz mu
zaproponuje spotkanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak wygląda? – dopytywałam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mam pojęcia. Nie umieścił zdjęcia. – podrapał się w tył głowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Więc zapytaj go o nie. – poradziłam wzruszając ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pytałem, ale powiedział, że dla niego liczy się wnętrze a nie wygląd. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A widział twoje? – zapytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jasne. Cały czas dopytuje o nowe. Chyba mu się spodobałem. – powiedział
zadowolony. Wywróciłam oczami. Naiwność Rodricka mnie czasami przeraża. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ten koleś cały czas ci udowadnia jak dla niego liczy się wnętrze. Jakie to
słodkie. – powiedziałam ironicznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oj, czepiasz się. – mruknął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zdradź może chociaż jego imię? Czy jego też nie chciał ci powiedzieć twierdząc,
że to nie ma znaczenia. Liczy się wnętrze. – zakpiłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ma na imię James. – odparł posyłając mi złowrogie spojrzenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mhm i co ci napisał ten James? Że twoje oczy są odzwierciedleniem duszy, czy
może twoja wewnętrzna aura wręcz kipi dobrem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">W
odpowiedzi jednak Rodrick rzucił we mnie poduszką i kazał wyjść z własnego
pokoju! No nie doczekanie. Jak to się ludzie rozpuścili ostatnio. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Poszłam
za radą Vanessy i postanowiłam zacząć się interesować dziennikarstwem. Z racji
tego, że Zayn pracuje w czasopiśmie plotkarskim, postanowiłam przeczytać
wszystkie najnowsze plotki o gwiazdach! Zajęło mi to całe dwie godziny. Potem
starałam się to sobie wszystko przyswoić i zadowolona z efektów mojej pracy
poszłam do Zayna, który starał się zrobić kurczaka. Mhm, pychota! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cześć. Co robisz? – zapytałam, a dopiero potem ugryzłam się w język. To nie
było dobre posunięcie. Przecież widać co robi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kurczaka. – odpowiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Aha. Lubisz gotować, co? – zadałam kolejne pytanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jeśli porównać mnie z Vanessą to jestem w tym mistrzem. – powiedział z
uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I tak sobie gotujesz, co? – boże, jaką jestem skończoną idiotką. Nie umiem
flirtować. Nie jestem w tym dobra. Jestem wręcz beznadziejna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wszystko okey? – zapytał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, tak jasne. – machnęłam nie dbale ręką. – Dlaczego uważasz, że jest
inaczej? Bo zachowuje się dziwnie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Um, tak. – odpowiedział patrząc na mnie nie pewnie. Postanowiłam zmienić temat.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz, że Bruce Jenner zmienił płeć! – powiedziałam to takim tonem, jak gdyby
to była jakaś super nowość. Prawda jest tak, że cała Ameryka o tym wiedziała. –
Teraz jest Caitlyn Jenner. Wyobrażasz to sobie? Jak można było ze wszystkich
imion wybrać sobie takie okropne? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cóż, jemu pewnie się podoba. – powiedział wsadzając kurczaka do piekarnika. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Taa. – mruknęłam myśląc, co jeszcze wyczytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz też, że Iggy Azalea się zaręczyła? Pierścionek był wart podobno miliony!
Ja bym za to kupiła jedzenie dla biednych dzieci. – rzuciłam. – Jak można tak
trwonić pieniądze? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kto bogatemu zabroni? – powiedział z wymuszonym uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słyszałeś pewnie o kontrowersyjnym występie Jennifer Lopez, co? Jesteś
dziennikarzem, więc musisz to wiedzieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Akurat o tym nie słyszałem. – odpowiedział chłopak. – Po za pracą nie
interesuje się życiem innych. – dodał. Cholera! Teraz straciłam u niego
wszystkie szansę. Ma mnie za jakąś obsesyjną idiotkę, która wkłada nos w nie
swoje sprawy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I słusznie. Ja też tego właściwie nie robię, ale tak obiło mi się o uszy. –
powiedziałam i czym prędzej zmyłam się z kuchni. Vanesso Malik zapłacisz mi za
to! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak mogłaś mi to zrobić? – powiedziałam oburzona wchodząc do pokoju Vanessy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale co? – udawała jeszcze zdziwioną! Jakby nie wiedziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chciałaś zabawić się moim kosztem, co? Wiedziałaś, że po za pracą Zayn ma w
dupie kto się z kim umawia, a ja zrobiłam z siebie idiotkę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Taa, bo mnie akurat obchodzi życie Zayna. – odpowiedziała ze śmiechem. – Wiem
tylko tyle, że pracuje jako dziennikarz i reszta mnie w sumie nie obchodzi. A
ty nie musiałaś robić z siebie idiotki. Chociaż nie, ty masz to we krwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">No
zaraz szlag mnie trafi! Zaczęłam chodzić wściekła po jej pokoju. Muszę się
uspokoić, bo zaraz coś rozwalę. Nigdy nie miałam problemów z radzeniem sobie z
gniewem. Aż do tej chwili. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To co mam zrobić dalej? Jak go zdobyć? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Vanessa
zaczęła się zastanawiać, albo udawać, że to robi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hm, wiem też o moim bracie, że lubi robić tatuaże. Nawet bardzo. Więc zrób
sobie jeden. Pokaż, że jesteś taka jak on. – wzruszyła ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nawet nie mam pojęcia gdzie jest studio tatuaży. – założyłam ręce na klatkę
piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okej. Wielkodusznie pójdę z tobą. – westchnęła Vanessa. – Ciocia Van zawsze do
usług. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzięki. – mruknęłam niezadowolona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Rodricka:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Jeszcze
tego samego dnia umówiłem się z Jamesem w barze. Czekałem na niego
podekscytowany, zamawiając drinka za drinkiem. Jednak koleś postanowił się
spóźnić, więc po prostu siedziałem znudzony i samotny i obserwowałem śmiejących
się ludzi wokół mnie. Prędzej się upije niż ten chłopak postanowi wpaść.
Podpierałem głowę ręką i spojrzałem na zegarek na ręce. Zajebiście. Spóźnia się
już równe 27 minut. Co jest z nim nie tak? Czyż nie oczarowałem go moimi
seksownymi fotkami? Może po prostu się rozmyślił w ostatniej chwili? Cholera.
Nie dosz, że nie wiem jak naprawdę nazywa się Marco, to w dodatku fajny chłopak
mnie wystawił. No może nie jest taki fajny skoro mnie wystawił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Twoja randka nie przyszła, co? Znam to. – powiedziała młoda barmanka z
tatuażami prawie na całym ciele, nalewając mi kolejnego drinka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przyjdzie. – zapewniłem ją z wymuszonym uśmiechem. Nie oszukujmy się. Nie
przyjdzie. Zastałem wystawiony. Tak, proszę państwa! Rodrick Newman został
wystawiony. Cofamy się do podstawówki czy co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ile go już nie ma? – zapytała kobieta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
27, no teraz już 28 minut. – odpowiedziałem znudzonym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak jak myślałam. Nie przyjdzie. – powiedziała dotykając mojego ramienia. –
Przykro mi, chłopcze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nic się nie stało. Pozwoli pani, że się upije aby to uczcić. – odparłem, a ona
się uśmiechnęła kiwając głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Cholera.
To jest ten dzień. Dzień w którym Victoria Lawrence zrobi sobie tatuaż dla
chłopaka swoich marzeń! To nic trudnego, prawda? Po prostu tam pójdę i każe
sobie wytatuować jakiś fajny wzór. Zayn zobaczy jacy jesteśmy do siebie podobni
i sam zaproponuje randkę. Tak, ten plan jest idealny. Nie wierzę, że to robię,
naprawdę. Sama siebie nie poznaje, ale miłość wymaga poświęceń. A ja właśnie to
robię- poświęcam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Idziemy? – powiedziała Vanessa, gdy zeszłam z góry. Kiwnęłam nie pewnie głową.
Boże, boje się tak bardzo. Obym nie stchórzyła. Pamiętaj Vic, że robisz to dla
Zayna. Dla nikogo innego! Tylko dla niego. Bo go kochasz i jest dla ciebie
ważny. Dasz radę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chodźmy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Vanessa
otworzyła drzwi, a tam niczym duch, w progu stal Rodrick. Wyglądał jak cztery
nie szczęścia. Zawsze jego włosy są idealnie ułożone na lakier, a rurki, które
nosi nie przepuszczają chyba powietrza. Tym razem było inaczej. Miał na sobie
dresy i zwykłą koszulkę, a na jego włosach nie było ani grama lakieru. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wszystko w porządku? – zapytała Van. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. – jęknął wpadając do środka. – Nic nie jest w porządku. Jestem największym
nieszczęśnikiem na świecie. Jestem beznadziejny, głupi i brzydki. No dobra,
może prócz brzydki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co się stało? Rodrick, nie mamy czasu. Victoria idzie zrobić tatuaż. – Van
założyła ręce na klatkę piersiową i spojrzała na niego wyczekująco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, właściwie to się aż tak bardzo nie spieszymy. Możesz mówić Rodrick jak
najdłużej. – odezwałam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wystawił mnie! Rozumiecie? Wystawił! – krzyknął. – Więc się upiłem w barze i
obudziłem się z mega kacem rano. Nawet nie chciało mi się ładnie ubrać.
Spójrzcie na mnie! Istna tragedia. Wyglądam jak… jak Steve. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oj bez przesady. – machnęła ręką Vanessa. . – Nikt nie wygląda tak okropnie jak
on. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ma rację. – wskazałam na Van kciukiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dlaczego mnie wystawił? Czy jestem aż tak beznadziejny? – do jego oczu zaczęły
napływać łzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobry boże, nie. Tylko nie płacz. – Vanessa wywracając oczami podeszła do
swojego przyjaciela i objęła go. – Jesteś przystojny, zabawny i mądry. A ten
facet to świnia. Idź do mojego pokoju i napisz mu co o nim sądzisz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz rację. – odparł Rodrick pociągając nosem. – Prze okazji wspomnę, że
umawiałem się z Justinem Bieberem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nah, o tym możesz nie wspominać. – Van pokręciła głową. – Nie ma powodów by się
tym chwalić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rodrick
patrzył na nią przez chwilę bez słowa, a potem pobiegł na górę mrucząc, że
dowali mu tak jak jeszcze nikt. Kiedyś ludzie dowalali sobie twarzą w twarz, a
teraz robią to przez internet. Jak te czasy się zmieniają. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Kiedy
znalazłyśmy się z Vanessą w studiu tatuaży, przebiegł mnie dreszcz po całym
ciele. Rozglądałam się po pomieszczeniu, czując się nie swojo. To nie jest
miejsce dla mnie, nie. Zdecydowanie nie. Zrobiło mi się wręcz słabo jak
zobaczyłam te wszystkie przyrządy. Tutaj się robi tatuaż czy przeprowadza
operację plastyczną? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zajebiste miejsce. – powiedziała Van zachwycona. – Och, tak ci zazdroszczę Vic!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak? Więc zrób sobie ten cholerny tatuaż za mnie. – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chcesz zdobyć Zayna? – zapytała, a ja kiwnęłam głową. – No, to nie marudź. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słabo mi. – powiedziałam i złapałam się oparcia kanapy. – To na pewno
bezpieczne? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W internecie pisali, że tak…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W internecie? W internecie?! – krzyknęłam. – Nie wierzę, że zabrałaś mnie do
miejsca chwalnego w internecie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przepraszam. Na drugi raz zabiorę cię do studia o dennej rekomendacji. –
mruknęła z ironią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chyba muszę wyjść na świeże powietrze… - powiedziałam, ale w tym momencie
nadszedł jakiś napakowany koleś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A wy czego tutaj szukacie panienki? – spytał protekcjonalnym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chcemy zrobić tatuaż. – powiedziała Vanessa. – A właściwie ona chce. – mówiąc
to wypchała mnie przed siebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz, że to będzie bolało? – mężczyzna posłał mi takie spojrzenie, jakbym była
dzieckiem. No błagam! Nie jestem już małą dziewczynką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Domyślam się. – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I wiesz, że to będzie igła? – zadał kolejne pytanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Robi jej pan ten tatuaż czy nie? – Van się zniecierpliwiła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Igła? – jęknęłam. – Od dziecka boje się igieł. – powiedziałam na głos. Cholera.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cóż, w takim razie nie sądzę, abyś była na to gotowa. Proszę przyjść jak
wydoroślejesz, czyli za jakieś 20 lat. – powiedział mężczyzna wręcz z kpiną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ona już jest dorosła! – powiedziała Vanessa podniesionym tonem. – Więc albo pan
jej robi ten tatuaż albo… - nie skończyła mówiąc, ponieważ koleś podniósł ręce
w geście obronnym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Już dobra, dobra. Zrobię. Ale jak wda się zakażenie to nie moja wina. –
powiedział, a ja otworzyłam szeroko oczy. Zakażenie? Nie chce być zakażona.
Cholerna Vanessa. Ciekawe na jakie forum internetowe musiała wejść, że znalazła
tak beznadziejnego tatuażystę. Mój lęk wzrósł kiedy usłyszałam za sąsiednimi
drzwiami jak jakaś dziewczyna się wydziera wniebogłosy, jakby jej jakąś
straszliwą krzywdę robili. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie wyrywaj się tak suko, albo igła mi ugrzęźnie! – krzyczał jakiś chłopak zza
drzwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czy to na pewno salon tatuaży? – zapytałam wskazując na tamte drzwi. – Wie pan
co? Ja jednak zrezygnuje. Do widzenia! – powiedziałam i udałam się do wyjścia czym prędzej. Vanessa coś za mną
krzyczała, ale nie zwracałam na to uwagi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak mogłaś mi to zrobić? – powiedziała gdy byłyśmy już w domu. – Ten koleś miał naprawdę do ciebie anielską cierpliwość.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif";"><span style="font-size: 13pt;">-
To było jakieś popaprane miejsce. Cieszę się, że nie zrobiłam sobie tego
tatuażu. – odpowiedziałam. – Musimy </span><span style="font-size: 17.3333339691162px;">wymyślić</span><span style="font-size: 13pt;"> jakiś inny sposób. – mruknęłam,
zastanawiając się. Akurat w tej chwili z góry nadbiegł Rodrick, który wyglądał
jakby wygrał los na loterii. Cały aż promieniował. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ten chłopak wysłał ci swoje zdjęcie i okazało się, że jest seksownym modelem? –
strzelała Vanessa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. Lepiej. Umówiliśmy się na drugą randkę!- powiedział radośnie. – Za dwie
godziny więc idę się szykować. Wiecie, wtedy nie mógł bo coś go zatrzymało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Coś czyli żona? – zakpiła Van. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jesteś zazdrosna, bo ciebie nikt nie chce. Nawet z Loganem się ostatnio nie
umawiasz. – odgryzł się. Zachichotałam pod nosem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo nie mam ochoty! Na razie chce odzyskać Harry’ego! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ciągle próbujesz, a efektów nie ma. – rzucił Rodrick na odchodne i wyszedł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dupek. – mruknęła Vanessa, a zaraz potem jej twarz się rozjaśniła. – Wiem!
Henna! Namalujemy ci tatuaż! Co ty na to? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Na pewno to dobry pomysł? W końcu Zayn się połapie, że go nie mam tak naprawdę.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Więc namalujemy go w miejscu, które na co dzień masz zakryte. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Boże, o czym ty myślisz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O biodrze? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, racja. – powiedziałam nieco uspokojona. – Okej, a więc to dzieła! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Rodricka:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Tym
razem mieliśmy się spotkać w kawiarni! Boże, jaki ja byłem podekscytowany. W
końcu mam szansę na kogoś normalnego, kto rozumie moje potrzeby. Wierzę, że ten
chłopak to moja bratnia dusza. Byłem ciekaw tylko jak wygląda. W sumie wygląd
niby nie ma znaczenia, no ale wierzyłem, że jest przystojny. Naszym znakiem
rozpoznawczym miała być czerwona róża. Siedziałem z nią przy stoliku i
czekałem. Zamówiłem latte i zastanawiałem się nad tym jak wygląda i jak
przebiegnie nasze spotkanie, gdy nagle kogoś zobaczyłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzień dobry. – powiedział jakiś staruszek, ubrany w garnitur. Miał może z 70
lat. Był cały siwy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Witam. – odpowiedziałem. – Pan wybaczy, ale ja na kogoś czekam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No wiem. – uśmiechnął się. – Swoją drogą myślałem, że jesteś trochę starszy, no
ale może być. Co zamawiamy? – mężczyzna dosiadł się do mnie, a ja naprawdę nie
wiedziałem jak zareagować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przepraszam pana, ale moja randka zaraz tutaj dotrze. Więc gdyby mógł się pan
no nie wiem, przesiąść? Może ktoś inny będzie skłonny do rozmowy. –
powiedziałem najdelikatniej jak umiałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No właśnie dotarła. – wskazał na siebie palcem, a ja zacząłem się krztusić
kawą, którą piłem. Naprawdę, nie mogłem powstrzymać kaszlu. Po kilku sekundach
mi przeszło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chce mi pan powiedzieć, że… - nadal nie mogłem w to uwierzyć! To dlatego nie
chciał wysłać zdjęcia! Gdyby to zrobił wiedziałby, że nigdy się z nim nie
umówię! A to cwany dziad. Boże, tak mnie wkręcić. Dlaczego zawsze muszę być
głupim, beznadziejnym i naiwnym Rodrickiem? Vanessa nie dałaby się. Od razu by
wyczuła, że coś jest nie tak i wymusiła wręcz zdjęcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, to właśnie chce powiedzieć. – odpowiedział, nadal nie tracąc dobrego
humoru. Może tak naprawdę to nie z nim pisałem, ale z chłopakiem w moim wieku,
który postanowił sobie ze mnie zażartować? Proszę oby tak! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O mój boże. – zdołałem tylko wykrztusić. – Pisałeś, że masz 23 lata… -
wydukałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-Bo
gdybym napisał, że właśnie skończyłem 68 to byś się ze mną nie umówił. –
odpowiedział. Fakt. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak mogłeś mnie tak okłamać? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ludzie kłamali, kłamią i będą kłamać. Ale skoro już tutaj się znaleźliśmy razem
to zamówmy coś do jedzenia. Kelnerka! – krzyknął, a blond włosa dziewczyna do
nas podeszła. – Poproszę kawę i szarlotkę. – powiedział, a dziewczyna przyjęła
zamówienie i odeszła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czy ty jesteś… to znaczy pan jest… gejem? – zapytałem nieśmiało. Facet zaczął
się śmiać na cale pomieszczenie, aż zrobiło mi się głupio. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? Chłopcze, ty naprawdę myślałeś, że jestem homo? Święty Jezu. Popłaczę się
ze śmiechu zaraz. – powiedział. – Moja żona zmarła 3 lata temu i od tego
momentu jestem samotny, dlatego umawiam się z ludźmi poznanymi przez internet. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mógł pan z kimś w swoim wieku? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rzadko można takich spotkać, a ty byłeś zabawny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">To
nieco poprawiło mi humor. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale zaraz… skoro nie chodziło panu o nic więcej to dlaczego chciał pan moje
zdjęcia w bokserkach? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dla zabawy. – uciął. – A ty mi je głupcze wysłałeś! – znowu zaczął się śmiać. –
Mogłem poprosić twoje nagie zdjęcia. Umieściłbym je na wiocha.pl Zdobyłbyś
fanów jako nygus roku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Taa. – mruknąłem. Zrobiło mi się smutno. Naprawdę chciałem poznać jakiegoś
fajnego chłopaka, a ten staruszek przez internet wydawał się być bardziej
normalny niż w realu. – Wie pan co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co naiwny dzieciaku? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Żegnam. – mówiąc to wstałem z krzesełka i wręcz wybiegłem z kawiarni. Nie
wierzę, że tak dałem się nabrać! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Vanessa
starała mi się namalować jak najładniejszego tulipana na biodrze i w sumie jej
się nawet udało. Był ładny. Potem poszłam się pochwalić moim cudeńkiem Zaynowi.
Mam nadzieje, że i mu się spodoba i w końcu nasza znajomość ruszy na przód! Bo
jak na razie stoi w wielkim miejscu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej. – rzuciłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej. – odpowiedział znad laptopa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Patrz co zrobiłam. – mówiąc to podwinęłam bluzkę z dumą pokazując mu tatuaż. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wow, Vic…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No wiem! I jest prawdziwy! Totalnie prawdziwy. Ani grama henny. – po tych
słowach ugryzłam się w język. To nie było mądre z mojej strony, ale tak bardzo
się stresowałam jak nigdy jeszcze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rozumiem, ale… - znowu mu przerwałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiem. Jest piękny. Zrobiła mi go… tatuażysta. Mężczyzna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Na pewno jest prawdziwy? – zmarszczył brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A co nie wygląda? – zdziwiłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Trochę ci się… rozlał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Spojrzałam
w dół. Jasna cholera! Rzeczywiście! Zabije Vanesse. Powinnam przestać jej
słuchać. Ma do dupy pomysły. Teraz ośmieszyłam się przed Zaynem i pewnie ma
mnie za ostatnią idiotkę na świecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No dobra, nie jest prawdziwy. – mruknęłam. – Chciałam ci zaimponować. Bo cię
lubię, wiesz? Nawet bardzo. I chciałam abyś w końcu to dostrzegł. Próbowałam
też interesować się dziennikarstwem tak jak ty, ale zrobiłam z siebie idiotkę i
teraz też, tylko jeszcze większą. Ale wiesz jak okropnie jest w salonach
tatuażu? Jakieś dziewczynie prawie się zaklinowała igła. – powiedziałam
wzdrygając się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vic… Musimy porozmawiać. – Zayn odłożył laptopa i wstał. Staliśmy naprzeciwko
siebie, a ja miałam nadzieje, że zaraz mnie pocałuje. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">-
Rozumiem, że mnie lubisz i to naprawdę super, bo ja też cię lubię, ale chodzi o
to, że… my nie możemy być razem. Nigdy, rozumiesz?</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – myślałam, że dostane jakiegoś zawału. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chodzi o to, że jestem cynikiem. Nie wierzę w miłość, ani żadne rzeczy z nią
związane i nie chce cię zranić, właśnie dlatego, że mi na tobie zależy. –
powiedział dotykając mojego ramienia. – Przepraszam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Zayn
wyszedł z salonu, a ja zostałam sama. Nie wiedziałam nawet co mam powiedzieć
czy zrobić. Kompletnie nic. Miałam ochotę się rozpłakać. Tyle starań poszło na
marne, tyle miesięcy zmarnowałam, bo wyobrażałam sobie przyszłość z kimś kto
nawet mnie nie kocha… kto nie chce nawet spróbować mnie pokochać.</span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/s8QYxmpuyxg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/s8QYxmpuyxg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">_____________________________________________________________________</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Ma szansę jeszcze być z Zaynem? :) </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img4.wikia.nocookie.net/__cb20101102234127/gossipgirl/images/2/26/Jenny_Humphrey_12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img4.wikia.nocookie.net/__cb20101102234127/gossipgirl/images/2/26/Jenny_Humphrey_12.jpg" height="400" width="250" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-49572582182574439002015-06-15T07:46:00.000-07:002015-06-15T07:49:10.901-07:00Łamacze serc 1x13 Earth day <div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 12pt;">Oczami Vanessy:</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Jak
ja nienawidzę tego dnia! Zapytacie pewnie co dzisiaj jest za dzień, cóż,
dzisiaj jest święto ziemi. Zayn sprząta nasz ogród, kosi trawę i przycina
drzewa. Victoria robi jakieś warzywne soki, what’s the fuck w ogóle? A gdy
próbowałam wyrzucić plastikowe opakowanie po jogurcie do śmietnika to zaczęła
krzyczeć, że chociaż raz w roku mogłabym posegregować śmieci. No chyba nie! Nie
obchodzi mnie jakieś głupie święto ziemi. Nie będę segregowała śmieci, robiła
dietetycznych soków, ani sprzątała na zewnątrz. Mam ochotę dzisiaj leżeć i nic
nie robić. Po tym jak Harry mnie rzucił moje życie straciło sens, ale jednak
postanowiłam się szybko otrząsnąć. Jeszcze będzie mój, nie wierzę, ze w jednej
chwili przestało mu na mnie zależeć. Złość opadnie i mi wybaczy. Jestem tego
pewna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Chcesz? – zapytała Victoria dając mi sok z marchwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ohyda. Nie. – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
To sama wypije. – powiedziała wzruszając ramionami. Widziałam po jej minie, że
średnio jej odpowiada. – Miałaś rację, że nie chciałaś go pić. – stwierdziła. –
Okropny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Dlaczego w ogóle zaczęłaś robić te soki?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Bo Zayn bardzo włączył się w akcję i chciałam aby zobaczył, że mnie też zależy.
– odparła wzdychając. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Tak go nie zdobędziesz, przykro mi. – powiedziałam dotykając jej ramienia,
chodź nie było mi przykro. Miała u niego czystą kartkę i wcale nie nawaliła. Ja
miałam gorzej. Będę musiała bardzo się postarać, aby odzyskać zaufanie
Harry’ego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Gotowe na prawdziwą przygodę?! – krzyknął Zayn wlatując do kuchni jak burza.
Spojrzałam na niego z miną „co jest do cholery?” <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Niech zgadnę: idziemy na wycieczkę po okolicy, aby posprzątać wszystkie śmieci!
– wykrzyknęłam udając radość. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Idziemy na wycieczkę, ale nie po okolicy tylko do lasu! Jeej! – powiedział
podekscytowanym tonem. Jak można się cieszyć na wycieczkę do lasu? Jest tam
pełno robactwa, które pałęta się dosłownie wszędzie. Nigdy nie wiesz też, czy
czasem nie ma w planach zaatakować cię na przykład dzik. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ja nigdzie nie jadę. – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Oj weź Van. – jęknął mój brat. – Jak ty zawsze marudzisz. W sumie też bym tam
nie jechał, gdybym nie miał zrobić reportażu o oddaniu hołdu ziemi, ale
przemyślałem to sobie i nawet się cieszę. Ale w sumie, wiesz co? Jak chcesz to
zostań sobie. Ja i Victoria na pewno tam pojedziemy, co nie? – Zayn popatrzył
na nią wyczekująco, a moja przyjaciółka została wręcz zmuszona aby się zgodzić.
Siła jego spojrzenia, była nie do pokonania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Jasne. Jedźmy. Co mamy w sumie do stracenia.
– odparła wzruszając ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Cieszę się, że chociaż jedna osoba w tym domu jest normalna. – powiedział posyłając
mi wymowne spojrzenie. Udałam, że go nie widzę. Może się walić i on i to
spojrzenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Victoria
i Zayn zaczęli się pakować do wyjazdu. Vic nie była zachwycona gdy dowiedziała
się, że będą musieli tam nocować. Ha! Dobrze jej tak. Nie musiała się zgadzać,
ale wiadomo, że poleci za moim bratem wszędzie. Próbuje mu się niepotrzebnie
podlizać. Mogłaby od razu zaprosić go na randkę. Jestem pewna, że by się zgodził.
Ja przeglądałam vouga i rozkoszowałam się myślą, ze tę noc spędzę w moim
ciepłym łóżku, a nie pod namiotem, gdzie grasuje pełno robactwa. Brr. Ohyda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif";"><span style="font-size: 12pt;">-
Jedziemy na kamping!! – rozległo się wrzeszczenie… o nie. Rodricka. Wywróciłam
momentalnie oczami i próbowałam szybko </span>wymyślić<span style="font-size: 12pt;"> jakąś wymówkę, która by go
usatysfakcjonowała. – Jedziemy na kamping! – powtórzył wlatując do salonu. –
Spakuj jakieś ciepłe ciuchy, namiot, aha tylko nie można jedzenia. Zasady są
twarde. Trzeba samemu upolować.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Co? – momentalnie się roześmiałam. – Mam upolować sobie sama jedzenie? Rodri,
przeceniasz mnie i moje możliwości. Nigdzie nie jadę. Zabierz się z Victorią i
Zaynem. Ja zostaje w domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
No wiesz… słyszałem, że prawie cała okolica się wybiera, a w tym Harry… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Serio? – wstałam gwałtownie z kanapy. – Dobra! Pakuj walizki. Jedziemy na
kamping. – powiedziałam stanowczo, a Rodrick zaczął się cieszyć jak dziecko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Dojechaliśmy
na miejsce po pół godzinie. Aut było naprawdę sporo. Serio tylu osobom chce się
nocować w niewygodnym i zimnym nocą lesie? Nie wierzę w ludzkość. Totalnie. Gdy
wysiedliśmy musieliśmy iść jeszcze jakieś dziesięć minut. Co chwilę potykałam
się o jakiś patyk na moich szpilkach, ale nie zamierzam ich zdejmować. Głupia
‘rada’ jak ją nazwał Rodrick, może mi naskoczyć. Nie będą mi wybierali obuwia. Gdy doszliśmy na miejsce prawie wszystkie miejsca były
zajęte przez namioty innych ludzi. Jedni się śmiali, drudzy narzekali, a
jeszcze inni brali udział w tańcach chwalących ziemię. Nie wierzę, że to się
dzieje naprawdę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Czy to nie Steve tańczy w spódniczce z liści? – powiedziała Victoria stając
obok mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Proszę, powiedz, ze ja śnię. – wydukałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Witajcie moi drodzy! – powiedział, zgaduje ‘guru’ tego całego stowarzyszenia.
Miał około pięćdziesięciu lat i był łysy. Jedynie jego twarz pokryta była
brodą. Miał na sobie długą, białą szatę. Wyglądał bardziej jak anioł, który
stoi przy bramie nieba i ocenia czy twoje dobre uczynki pokonały te złe. – Moje
serce jest wypełnione miłością, która zwiększa się z każdą napotkaną tutaj
osobą! Jestem pełen dla was szacunku i wzrusza mnie, że postanowiliście wziąć
udział w tym przedsięwzięciu. Szczególnie ty Vanesso. Proszę, wpiszcie się na
listę. – powiedział podając nam jakąś księgę i długopis. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Dlaczego szczególnie ja? – odezwałam się oburzona. – I skąd znasz moje imię? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Wszyscy cię znają Vanesso. – uśmiechnął się jak psychopata. – Jesteś bardzo
popularna wśród naszych kręgów. Wszyscy się zastanawiamy jak cię przerzucić na
ta dobrą stronę. Jednak mimo naszych najcięższych prób, poddaliśmy się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Aha. – to jedyne co zdołałam powiedzieć. Poważnie. Zatkało mnie. To jakaś sekta
czy co? Nie wierzę, że zgodziłam się tutaj przyjechać, ale robię to dla
Harry’ego no i Rodricka. Jestem pewna, że beze mnie by nie pojechał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Niech święta ziemia ma cię dziecko w opiece. – powiedział guru do Victorii,
która się wpisała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Teraz ty, droga Vanesso. – podstawił mi pod nos księgę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Spasuje jednak. – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Możecie sobie wybrać wasze pseudonimy jeśli chcecie. – znów uśmiech psychopaty.
– Tutaj lista dostępnych, a tutaj zaklepanych. – podał nam długą listę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Również spasuje. – powiedziałam siląc się na miły ton. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
A mnie się podoba Nicoletta. – powiedziała podekscytowana Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Bardzo proszę. Od teraz nosisz taki pseudonim. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Aaa widzisz? – zwróciła się w moją stronę. – Mów mi Nicoletta! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Ona
naprawdę cieszy się z tak nic nie znaczącej pierdoły? No nic. Muszę poszukać
Harry’ego. Rozejrzałam się wokół, ale nie mogłam oderwać wzroku od Steve’a. I
nie dlatego, że był przystojny, ble. Tłuszcz wręcz wylewał się z niego. Jak mu
nie wstyd tańczyć bez bluzki, w dodatku w czymś co może mu zaraz spaść? Założę
się, że pod tą spódnicą nic nie ma. Nie mam ochoty oglądać jego nagiego ciała.
Miałabym koszmary jeszcze przez długi czas. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
A więc chodźmy Nicoletto. – powiedziałam ciągnąc ją zanim ten cały guru
zupełnie ją omami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Aha! Vanesso i Nicoletto! – wykrzyknął mężczyzna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Czego? – mruknęłam. – To znaczy, tak święty guru tej pięknej i urodziwej ziemi,
na której przyszło nam żyć? – uśmiechnęłam się słodko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Podejrzewam, ze macie telefony. A ich nie wolno używać. To kategorycznie
zabronione. – powiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ależ my nie mamy telefonów! Nie mogłybyśmy! Znamy zasady! – starałam się być
jak najbardziej przekonująca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
I jedzenia również nie wolno mieć. Musicie same coś upolować bądź złowić. –
powiedział mężczyzna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Jak najbardziej. Zostałyśmy poinformowane już o tym. – powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Dobrze. – mruknął guru, chodź widziałam, że nie bardzo nam wierzył. Odeszłyśmy
od niego z Victorią, a ja zachichotałam. Ale się nabrał. Nie wierzę, że jest aż
tak naiwny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Naprawdę nie masz telefonu? – spytała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Coś ty. Oczywiście, że mam. Wyobrażasz sobie Vanesse Malik bez najważniejszej
rzeczy w jej życiu? – roześmiałam się. – Musimy tylko ukrywać nasze telefony. –
rzuciłam. To będzie nawet zabawne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Jak to cholerstwo rozłożyć? – powiedziałam siląc się z tym durnym namiotem już
od… cóż, pięciu minut. Popatrzyłam na Rodricka, któremu dokładnie to tyle
zajęło! Cieszył się jak debil ze swojego osiągnięcia, a ja byłam zazdrosna.
Nawet on radzi sobie lepiej ode mnie. W ogóle był tym wszystkim tak
zafascynowany jak gdyby wpuścić go do sklepu odzieżowego i powiedzieć ‘bierz co
chcesz!’ To było tylko głupie święto ziemi! Nie rozumiem tej całej ekscytacji
wszystkich ludzi. Nie lubię takich rzeczy i nie polubię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Cóż… - zaczął Rodrick kładąc ręce na swoich biodrach i patrząc na mój namiot.
- Najpierw musisz wziąć dwa dłuższe
pałąki i złożyć je w taki sposób by tworzyły długą rurkę. Następnie jeden z
nich musisz umocować w części sypialnej w tuneliku znajdującym się na szwach
wierzchniej części sypialni. Teraz przejdźmy do drugiego pałąka, jego musisz
umocować w tych dziurkach mieszących się na krawędziach podłogi sypialnej.
Okej, wiec teraz przejdźmy do tropika! – klasnął ochoczo w dłonie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Sorry, ale wyłączyłam się po „najpierw musisz wziąć dwa dłuższe pałąki”. –
odpowiedziałam. Rodrick wywrócił oczami. – Skąd ty to wszystko wiesz? Myślałam,
że dla was gejów przeżycie w dziczy jest wręcz nie wykonalne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Powiedzmy, że mój ojciec był bardzo konserwatywny. – powiedział podchodząc do
mojego namiotu i zaczynając go składać. – Uważał, że mężczyzna powinien
zarabiać na dom i swoją kobietę i powinien również radzić sobie w ekstremalnych
warunkach, więc musiałem przed nim ukrywać fakt jaki jestem delikatny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Od tej strony cię nie znałam. – przyznałam kiwając głową z uznaniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Rodrick jezu! Z nieba mi spadłeś! – krzyknęła Victoria a jej ton brzmiał na
przerażony. – Jak rozbiłeś ten namiot? Męczę się z nim i męczę i nie udaje mi
się! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
No więc… - westchnął Rodrick. – Najpierw musisz wziąć dwa dłuższe pałąki i
złożyć je w taki sposób by… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Dobra, ja stąd idę. – powiedziałam i odeszłam od nich nie chcąc dalej słuchać
jego nudnej przemowy na temat jakiś pieprzonych pałąków. Co to w ogóle jest? Zaczęłam
się więc przechadzać i obserwować ludzi, którzy składali hołd ziemi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Może się przyłączysz droga sąsiadeczko? – powiedział Steve tańcząc jakiś dziwny
taniec aloha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Dzięki, ale… nie. – odpowiedziałam z obrzydzeniem patrząc na to co wyprawiał.
Tym tłuszczem wykarmiłby pół Ameryki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Jakby co to wiesz gdzie mnie szukać. – rzucił jeszcze gdy odchodziłam. Kolejną
osobą, którą zobaczyłam była… Eleanor? No proszę, proszę. Nie wiedziałam, że
wielka dama postanowiła przyjechać do lasu! Pewnie podobnie jak ja, nadal ma
nadzieje, że kiedyś Harry będzie jej. Cóż, nic z tego. Przynajmniej nie póki żyje.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Witaj suko. – powiedziałam jak zwykle z uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Kiedyś się za to zemszczę. – odparła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ciekawe jak. – zakpiłam. – Widzę, że nie umiesz rozłożyć namiotu. – roześmiałam
się ironicznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ty też nie. A twój przyjaciel gej, który to za ciebie zrobił nie liczy się. –
odgryzła się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Nie traktuj go z góry przez jego orientację! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
O wybacz. Nie wiedziałam, ze jest hetero. A więc twój przyjaciel hetero, który
od czasu do czasu lubi być brany przez facetów. – uśmiechnęła się słodko. A ja
ledwo się powstrzymywałam aby jej nie przyłożyć, jednak gdy zobaczyłam
spojrzenie ‘guru’ stwierdziłam, że nie warto. Odeszłam więc od niej pokazując
jej dyskretnie środkowy palec. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Gdy
przechadzałam się po gałęziach, o które się potykałam co trzy kroki, zobaczyłam
Liama! O nie! To ten koleś co cały czas nieustannie próbuje się ze mną umówić!
Przecież jak on mnie zobaczy, to nie będę miała życia. Harry pomyśli, że
jeszcze z nim się umawiam i stracę kompletnie szansę. To się nie może dziać!
Nie, nie, nie! Szybko więc odwróciłam się i zaczęłam biec przed siebie. To się
nie mogło udać, nie w tym szpilkach, bowiem potknęłam się i upadłam. Auć. Moja
kostka cholernie bolała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Jezu Vanessa! Nic ci nie jest! – powiedział Liam zatroskanym tonem podbiegając
do mnie. – Wezmę cię na ręce. – zaproponował ochoczo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Po moim trupie! – powiedziałam szybko. – To znaczy… nie ma potrzeby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ale to naprawdę, żaden problem. – machnął ręką. Ja jednak byłam innego zdania.
Spróbowałam wstać i udawałam, że wcale mi nie rozrywa nogi. Uniosłam kciuk w
górę dając tym samym znać, że wszystko jest okej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ja chyba już pójdę. Victoria mnie woła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Naprawdę? Ja nic nie słyszałem. – przyznał zaskoczony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Bo wiesz… posługujemy się językiem, który tylko my słyszymy. Wymyśliłyśmy go w
liceum i od tego momentu często z niego korzystamy. – powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Aha, spoko. – Liam kiwnął głową. Miałam ochotę się roześmiać. Nie wierzę, ze
jest tak naiwny. Już pominę fakt, że nie znamy się z Victorią od liceum,
poznałyśmy się później. Muszę iść usiąść. Moja noga dłużej tego stania nie
wytrzyma. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Kiedy
przechodziłam obok Stev’a musiał wtrącić swoje trzy grosze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Hej Van! Jaki masz pseudonim? – zapytał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Vanessa, a co? – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Hej! To twoje imię. Nie można mieć własnego imienia. – mruknął nie zadowolony.
– Zgadnij jakie ja mam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Nie wiem, Alfons? – zadrwiłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Prawie. – uśmiechnął się szeroko. – Cool alfons. – powiedział radośnie, a ja
udawałam, ze wcale nie mam ochoty walnąć głową o drzewo i krzyczeć ‘dlaczego
dałam się namówić Rodrickowi?’ Tym bardziej iż nie widziałam Harry’ego. Może
zrezygnował? Niech to szlag! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Leżałam
już od chyba godziny oparta o drzewo i
delektowałam się naturą. Dobra, starałam się. Ale co chwila musiałam zabijać
jakiegoś komara, który postanowił osadzić się na mojej ręce. To było żmudne
zajęcie. Dlaczego nie wzięłam nic na komary? Cholera, w dodatku zaczęło burczeć
mi w brzuchu. Muszę coś zjeść, ale cholerny guru wyraźnie powiedział, że trzeba
sobie samemu coś upolować. Otworzyłam oczy i próbowałam wstać gdy nagle…
poczułam coś wielkiego na moim ramieniu. Moją pierwszą reakcją był całkowity
paraliż. Przestałam się ruszać i nie chciałam spojrzeć w tamto miejsce. Proszę,
oby to nie było to co myślę… najwolniej jak umiałam odwróciłam głowę i…
zaczęłam się drzeć jak jakaś idiotka na cały głos. Ale chyba każdy by się darł,
gdyby na jego ramieniu spoczywał jakiś ogromny pająk! W dodatku on był żywy,
ruszał się. Wstałam gwałtownie z ziemi i zaczęłam go z siebie strzepywać. Za
sobą usłyszałam głośny śmiech nikogo innego jak… Eleanor! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ojć, biedna Vanessa. Tak mi cię szkoda. – powiedziała rozbawiona. Spojrzałam na
nią morderczym wzrokiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Jeszcze za to zapłacisz, suko. – syknęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Wątpię. – mówiąc to odwróciła się na pięcie i odeszła. Zacisnęłam dłoń w pięść.
Wojna rozpoczęta! <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Oczami Rodricka:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Po
rozłożeniu namiotu swojego, Vanessy,
Victorii (która jednak również nic nie zrozumiała z mojego tłumaczenia), a
także Zayna, który jak się okazało, nie jest dobry w radzeniu sobie w dziczy,
miałem w końcu czas wolny! Powinienem pobierać jakieś opłaty za to.
Uzbierałbym tyle kasy za jeden dzień, co jeszcze nigdy nie udało mi się mieć,
nawet za tydzień pracy. Gdy Niall zaczął narzekać, że nie radzi sobie z
namiotem jak najszybciej się zmyłem. Piątego namiotu nie mam zamiaru
rozkładać. Jestem ciekaw czy
któremukolwiek z nich przyszło do głowy przeczytać instrukcje. Jestem pewien,
że nie mają pojęcia, ze takie coś jest w pakiecie z namiotami. Teraz czas na
przyjemności! Czyli na upolowanie jedzenia. Z racji tego, że nie miałem ochoty
zastawiać pułapek na dzikie zwierzęta bądź zabijać ich wiatrówką, możecie mi
wierzyć lub nie, ale członek rady, święty guru Anders rozdawał wiatrówki za pięć
dolarów! Mózg mi się przegrzał gdy to zobaczyłem. Jak można być tak podłym?
Biedne zwierzątka. Najgorsze jest to, że niektórzy skorzystali z tego jakże
fatalnego pomysłu. Ja wolałem iść i coś złowić. W końcu ryba na kolację to
chyba nie taki zły pomysł, co? Poszedłem nad jezioro, gdzie było prawie pusto,
ponieważ większość ludzi wolała postrzelać do zwierząt z wiatrówki. Taa, ładny
mi dzień ziemi. Guru Anders chyba nie do końca rozumie co to znaczy, ale
mniejsza. Wędkę oczywiście musiałem kupić za trzy dolary, bo przecież wielki
guru musi zarobić, ale mimo wszystko bardzo mi się tutaj podobało. Taka miła
odskocznia od miasta. A i można się czegoś nauczyć. Swoją drogą jestem ciekaw
jak radzi sobie Vanessa. Chciałem z nią tutaj przyjść, ale nie mogłem jej
znaleźć. Wiec stałem samotnie nad brzegiem jeziora z wędką, nie wiedząc co
dalej zrobić. Jak się zakłada haczyk? Bo chyba jest potrzebny, prawda? Ojciec
nigdy nie nauczył mnie łowić. Uważał, że to zajęcie dla leniwców. Cóż, teraz
bardzo by mi się przydało. Patrzyłem się jak sierota boża to na haczyk to na
wędkę i nie udolnie próbowałem coś tam skombinować. Jedna kobieta popatrzyła na
mnie z kpiną, więc pokazałem jej język. Odwróciła się nic nie mówiąc.
Westchnąłem. To się nie uda. Dobrze, że nie ma tu Vanessy bo zaczęłaby się
śmiać z nie udolnego Rodricka! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Daj. Może pomogę. – usłyszałem za sobą czyiś śmiech. Momentalnie odwróciłem
się. Przede mną stał wysoki chłopak. Tak, chłopak. Miał na oko może 20-22 lata.
Na pewno nie mniej. Jego głowę ozdabiała czapka z której wystawały włosy, nie wnikam po co mu ona, tym bardziej iż jest
ciepło. Nosił także zwiewną, czerwoną koszulę w kratkę, którą miał odpiętą i
czarne rurki. A na nosie okulary w których wyglądał naprawdę seksownie. Nigdy
nie pociągali mnie kolesie w okularach. Do teraz. Alarm! Czuje, ze się
rumienię. Nie mogę się rumienić. Co by
Justin na to powiedział? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
D-dzięki. – powiedziałem, gdy chłopak wziął ode mnie wędkę i haczyk. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Musisz założyć go na żyłkę, o tak. – pokazał. Kiwałem głową udając, że to co
robi zajęło moją pełną uwagę, gdy tak naprawdę nie obchodziło mnie to.
Obchodził mnie on. – Łatwizna. – stwierdził gdy oddał mi wędkę. Uśmiechnąłem
się słabo. – To znaczy… nie pomyśl, że się przechwalam, ale… to całkiem łatwe.
– wytłumaczył się natychmiast. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Tak, tak, chyba tak. – czy ja to naprawdę powiedziałem? Te słowa wyszły z moich
ust? O mój boże. Chce się zabić. – Rodrick. – wyciągnąłem przed siebie dłoń,
gdyż nie wiedziałem co mam dalej zrobić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Marco. – odpowiedział ściskając moją dłoń. – Wiesz, to nie jest moje prawdziwe
imię, podobnie zresztą pewnie jak twoje. Wszyscy tutaj przyjmujemy pseudonimy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ale ja naprawdę mam na imię Rodrick… - wydukałem zmieszany. Chłopak się
roześmiał, a gdy zobaczył, że nie żartuje od razu spoważniał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Serio? Sorry, stary. – poklepał mnie po ramieniu. – Przyjmij moje kondolencje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Otworzyłem
usta aby coś powiedzieć, ale nic konkretnego nie przychodziło mi do głowy.
Marco czy jak tam się postanowił nazwać, dodał:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Głupi żart z tymi kondolencjami, prawda? – zapytał, a ja pokiwałem głową. –
Zacznijmy od początku. Ty mi powiedziałeś swoje imię, ja swój pseudonim i ja
odpowiedziałem: Rodrick twoje imię jest cudowne. Poważnie, w życiu nie
usłyszałem tak pięknego imienia. Gdy je wypowiedziałeś zaparło mi dech w
piersi, a miliony gwiazd zaczęły tańczyć przed moimi oczami. To było jak
uderzenie piorunem. Szybkie, gwałtowne, ale oddające niesamowite przeżycie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Wybuchnąłem
głośnym śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Przestań się zgrywać. Jesteś poetą, tak? Albo studiujesz taki kierunek? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Też. – odpowiedział. Zmarszczyłem brwi. Co to znaczy ‘też?’ ale wolałem już nie
pytać. – To ja pójdę coś złowić. Ściemnia się. – powiedział chłopak i odszedł
ode mnie. Poczułem rozczarowanie. Jednak postanowiłem nie rozmyślać nad tym
dłużej tylko coś złowić. Nie chce głodować. Odwróciłem się w stronę jeziora i
próbowałem zarzucić wędkę. Jednak ilekroć próbowałem, tym mi się nie udawało.
Gdy patrzyłem jak inni to robią ich żyłki lądowały prawie na środku jeziora, a
ja co? Czułem się jak kretyn. Rodrick nie umie zarzucać wędką, ha, ha, ha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Znowu pomóc? – usłyszałem za sobą znajomy głos. Uśmiechnąłem się lekko i
obejrzałem się przez ramię kiwając głową do Marco. On stanął za mną i złapał
mnie za rękę w której trzymałem wędkę po czym uniósł ją do góry. – Musisz się
mocno zamachnąć. Widzisz? Właśnie tak. – pokierował mnie. Starałem się nie
okazywać jakie wrażenie na mnie zrobił. Justin masz naprawdę godnego siebie
konkurenta. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Kazałam
Victorii zagadać Eleanor. Długo pytała dlaczego ma to zrobić, ale ja jej nic
nie chciałam powiedzieć. Inaczej by się nie zgodziła. A musiałam się na tej idiotce
zemścić. Nie mogłabym w przeciwnym wypadku zasnąć. Gdy Vic więc rozmawiała z
El, swoją drogą jestem ciekawa o czym, ja zakradłam się do jej namiotu i
wzięłam jej wszystkie ubrania, jakie tylko tam znalazłam. Zadowolona z siebie
jak i ze swojego planu, zaczęłam biec w stronę jeziora. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Hej! Co ty wyprawiasz?! – zaczęła krzyczeć Eleanor widząc mnie biegnącą z jej
ciuchami. Ja jednak odwróciłam się pokazując jej już drugi raz dzisiaj środkowy
palec. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Mówiłam, ze się zemszczę! – odkrzyknęłam. Kiedy znalazłam się przy jeziorku,
zamachnęłam się najmocniej jak umiałam i wrzuciłam jej ubrania do wody! Po tym
zaczęłam się śmiać na cały głos. Ta suka jest skończona. Nie pogrywa się z
Vanessą Malik! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ty zdziro! – wrzasnęła Eleanor. Odpowiedziałam jej śmiechem. Dobrze jej tak. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
To za straszenie mnie pająkami! – odwrzasnęłam. El zaczęła krzyczeć do obcych
ludzi, że mają jej wyjąć jej ubrania z wody i, że są tak samo winni jak ja bo
nic nie zrobili, aby mnie powstrzymać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Jeszcze się zemszczę. – powiedziała do mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Wątpię. – odparłam i zadowolona z siebie odwróciłam się od niej idąc przed
siebie jak modelka na wybiegu, a właściwie próbując, bo jak zwykle musiałam się
potknąć o jakiś wystający korzeń. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Tak
się skupiłam na unikaniu Liama, szukaniu Harry’ego, którego nadal nie znalazłam
i zemście na Eleanor, ze zapomniałam kompletnie o upolowaniu jakiegoś jedzenia!
Burczało mi okropnie w brzuchu. Podobnie zresztą jak Victorii, która stała obok
mnie i narzekała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Nie denerwuj mnie. – mruknęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Jak czegoś zaraz nie zjem to umrę z głodu. – powiedziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Nie ma innej rady, jedziemy do sklepu. – postanowiłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ale to zabronione! Wielki guru powiedział, że…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Wielki guru może mi naskoczyć. – odpowiedziałam. – Jedziemy do sklepu, nikt
się nie dowie i po sprawie. Bo w końcu
kto może wiedzieć? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Zgoda, ale robię to z desperacji. – powiedziała Vic. I tak oto skończyłyśmy
skradając się do mojego samochodu. Miałyśmy szczęście, że zaczynało być ciemno,
ponieważ istniało większe prawdopodobieństwo, ze pozostaniemy nie zauważone.
Odpaliłam auto i ruszyłam. Vic zakazała mi tylko włączać świateł, a ja
stwierdziłam, ze to w sumie dobry pomysł. Pozostaniemy nie zauważone. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Mam wyrzuty sumienia. – powiedziała Victoria nagle. – Święty guru będzie nie
zadowolony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Pieprzyć guru. – powiedziałam stanowczo.
– To znaczy… teraz on ma nijakie znaczenie. Chcesz umrzeć z głodu?
Myślisz, że tego by chciał święty guru?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
No nie. – westchnęła Vic. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Widzisz. – po tych słowach coś trzasnęło w aucie i miałam na początku wrażenie,
że mój samochód jest o krok od eksplozji. Obie wrzasnęłyśmy z Victorią, a potem
spojrzałyśmy na siebie. Samochód gwałtownie się zatrzymał. Jezu, jezu, jezu.
Moje serce łomotało jak nigdy, a dłonie wręcz się trzęsły. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
To na pewno klątwa świętego guru. Dowiedział się o naszym planie i rzucił jakiś
czar. – powiedziała Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Serio w to wierzysz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Nie. Ale musi być jakieś wytłumaczenie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Otworzyłam
drzwiczki od auta i wyszłam na zewnątrz. Podniosłam maskę samochodu i z
westchnięciem stwierdziłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Wytłumaczenie jest takie, że silnik padł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Przypadek? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Błagam, jeszcze raz zaczniesz o świętym guru, a … <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Okey. – westchnęła Vic. – Skoro twój samochód się zepsuł to musimy wezwać
pomoc. Chodźmy poszukać pozostałych. Może się na kogoś natkniemy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
W środku nocy? Same? A gwałciciele? Pedofile i mordercy to co? Pełno ich w
lasach… chyba…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Victoria
wywróciła oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Chodźmy. – powiedziała, a ja nie chętnie musiałam jej posłuchać. Mogłam chociaż
zdjąć te cholerne szpilki i założyć jakieś inne buty. Już parę razy o mało się
w nich nie zabiłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Jestem głodna. – jęknęłam po minucie drogi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Ja tez. – odpowiedziała Vic. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
I pić mi się chce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Mnie też. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
I te szpilki są nie wygodne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
To mogłaś ich nie zakładać! – wydarła się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Opanuj hormony. – uspokoiłam ją. W tym momencie usłyszeliśmy jakiś ryk. Jasna
cholera! Przecież to las! A wiadomo, że w lesie grasują niedźwiedzie! Myślałam,
ze zawału dostanę. Złapałam Victorie za ramię i nie chciałam jej puścić za
żadne skarby świata. Po kilku sekundach usłyszałyśmy czyjeś kroki. Było ciemno
więc widziałyśmy tylko to co było bezpośrednio przed nami, niczego dalej. –
Widzisz? To ten gwałciciel po nas idzie. – jęknęłam przerażona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Przestań. – powiedziała Victoria. – Nikt po nas nie idzie. – próbowała sobie
wmówić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Przecież słyszę kroki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Może to zajączek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Jednak
ta osoba była coraz bliżej. Gdy w końcu czułam, że ktoś jest zbyt blisko
zaczęłam się drzeć jak nienormalna a Victoria razem ze mną. Musiałyśmy wyglądać
komicznie dla osoby trzeciej, ale jeszcze nigdy nie byłam tak przerażona jak
właśnie w tym momencie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Nie zgwałcisz nas! – wrzasnęłam. – Mam broń! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
A ja znam karate! – krzyknęła Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">- Nie chce was zgwałcić. – usłyszałyśmy
rozbawiony głos… Harry’ego? Naszym gwałcicielem okazał się być Harry? Ja chyba
śnię! Odkąd tu przyjechałam to go szukałam! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">- Harry! Mój boże! – rzuciłam mu się na
szyje. – Tak się bałam! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Chłopak jednak mnie nie objął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">- Co wy tu robicie? – zapytał, gdy przestałam
go ściskać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">- Poszłyśmy na spacer, a co? Nie wolno nam? –
odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">- W środku nocy? – uniósł do góry jedną brew.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">- A ty? Pytanie brzmi co ty tu robisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">- Nie mogłem nic upolować. A nie mogłem
zasnąć bo jestem głodny więc chcąc nie chcąc chyba zabije jakiegoś zająca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Co by na to powiedział święty guru! – odezwała się Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Nazwał mnie kretynem, który nie umie sobie radzić wśród dziczy. – odparł Harry.
– I nie chciał podzielić się ze mną sarną, którą upolował. – mruknął zły. Vic
wyglądała na zszokowaną. Ten cały ‘guru’ to jakiś sadysta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Tak naprawdę to pojechałyśmy po coś do jedzenia i zepsuł nam się samochód. –
wyznałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">-
Tak podejrzewałem. – Harry roześmiał się. – Chodźcie. Obóz jest nie daleko. Za
mną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 12.0pt;">Razem
z Victorią ochoczo ruszyłyśmy za nim. Może jeszcze nie wszystko stracone i
Harry będzie mój? <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/qV5lzRHrGeg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/qV5lzRHrGeg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
______________________________________________________________________</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Powinien być z Vanessą? :) </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLcnzPtkh7Jy3X0kD1L848PKEvxfkzrKFlUQq3JH-OozqTqhWH9AHxPdnfCdDG8pUKp4TYL_An2P1QMSNHN0NJ9hlkH7ugJ0xfdbyl57wITARtlC76LDNlAVPdnu92FFfdNuaQX_Jbuu4w/s1600/harry+w+kapeluszu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLcnzPtkh7Jy3X0kD1L848PKEvxfkzrKFlUQq3JH-OozqTqhWH9AHxPdnfCdDG8pUKp4TYL_An2P1QMSNHN0NJ9hlkH7ugJ0xfdbyl57wITARtlC76LDNlAVPdnu92FFfdNuaQX_Jbuu4w/s320/harry+w+kapeluszu.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Aktualnie mam rozpisanych bohaterów nowego ff jakby ktoś czekał chodź wątpię haha, ale to za jakiś czas, po tym :)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">W 1x14 skupię się bardziej na Victorii i Rodricku :D w końcu haha</span></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-83722107469321126872015-06-12T06:32:00.000-07:002015-06-12T06:32:53.428-07:00Łamacze serc 1x12 I don't feel very well <div style="text-align: center;">
Oczami Vanessy:</div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">To
byłby piękny dzień, gdyby nie fakt, że Victoria idzie na gale z Justinem. Ja
tymczasem muszę udawać, że mnie to absolutnie nic nie obchodzi! Billboard music
awards to jedna z najważniejszych gal muzycznych, gdzie pojawiają się same
sławy! Pozna tylu ludzi, a ja co? Będę siedziała w domu i opychała się
popcornem i nadal udawała, że mam to gdzieś. Życie to jędza. Siedziałam na
kanapie przy telefonie i oglądałam zdjęcia gwiazd z tej gali z dawnych lat.
Boże… tyle sław. Mariah Carey, Rita Ora, Sam Smith, Madonna, Jennifer Lopez,
Nicki Minaj. Chce umrzeć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jezu, co się ze mną dzieje. – powiedziała Vic schodząc na dół. – Od rana boli
mnie cholernie brzuch i wymiotuje. – westchnęła. Taa, ona ma problemy, taa.
Wymiotuje, ale pójdzie sobie na tą pieprzoną gale mimo to, a ja zostanę w domu.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Może jesteś w ciąży, tylko o tym nie wiesz? – rzuciłam pomysł. – No nie! Na
Billboard music awards pewnie też będzie Beyonce. – mruknęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zapewniam cię, że nie jestem w ciąży. – odpowiedziała Vic. – Pewnie to z powodu
stresu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ty się stresujesz? Niby czym? To ja powinnam być zdenerwowana, że nie spotkam
Beyonce. – powiedziałam zirytowana. – To królowa muzyki! Każdy marzy, aby ją
spotkać, a ty pewnie dostaniesz jej autograf. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O jezu. Znowu mi nie dobrze.- powiedziała. Rzeczywiście nie wyglądała
najlepiej. – Masz rację, tam będzie Beyonce, pewnie też Madonna. A ja ich
wszystkim spotkam. Ja Victoria Lawrence. Boże. Przecież zrobię siarę Justinowi.
– jęknęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zapewniam cię, że nikt tak nie robi siary jak Jus. Musiałabyś się nie źle
postarać, aby go pokonać. – powiedziałam w rozbawieniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czy ty właśnie mnie pocieszyłaś? – zapytała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Taa, też się sobie dziwię. – odparłam. – Myślę, że powinnaś pójść do lekarza.
Przepiszę ci coś przeciw wymiotom i dasz radę.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Może masz rację, dzięki. Pójdę tam. W końcu wszyscy będą zwracali uwagę na
Justina, nie na mnie. Ja jestem tylko osobą towarzyszącą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Właśnie! Może tylko jakiś dziennikarz cię zapyta kim jesteś, czy go wspierasz i
takie tam pierdoły. – naprawdę chciałam ją pocieszyć, nie wiedziałam, że
zdenerwuje się jeszcze bardziej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
C-co? Nie miałam pojęcia, że dziennikarz może mnie o coś spytać… cholera. No
fakt. Muszę zwymiotować. – mówiąc to poleciała na górę. Westchnęłam. To będzie
dla niej prawdziwa szkoła przetrwania. Poszłabym chętnie za nią na tę galę
gdybym tylko mogła, ale menadżer Justina się nie zgodzi i inni ludzie
odpowiedzialni za jego wizerunek jak i sam Justin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
chwili drzwi się otworzyły i wszedł Rodrick. Miał na sobie dres. Wyglądał
naprawdę zabawnie. Powstrzymywałam się ledwo aby nie wybuchnąć śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wygrałeś nagrodę za najgorszy strój roku, jak się z tym czujesz? – rzuciłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wygrałaś nagrodę suki roku, jakie to uczucie? – odgryzł się, co mnie zdziwiło,
gdyż Rodri nigdy nie bywa sarkastyczny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobra, wygrałeś. – powiedziałam wzdychając. – Po co ci dres? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Idę na siłownie. A ty idziesz ze mną. No już. Wstawaj. Czas poćwiczyć. –
klasnął ochoczo w dłonie, na co się roześmiałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Żartujesz, prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie? Naprawdę mam ochotę poćwiczyć. Wiesz, wstałem rano i pomyślałem, że chce
coś zmienić w swoim życiu, wiec pomyślałem, że dobrze byłoby zacząć od
poprawienia formy. – powiedział z uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jedyne na czym ci zależy to odzyskanie Justina. Reszta cię wali więc mów
prawdę. Co chcesz tym osiągnąć? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rodrick
wywrócił oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okey, wygrałaś. Chce wyrzeźbić dla niego sylwetkę. Gdy mnie zobaczy z
sześciopakiem, na pewno do mnie wróci na kolanach błagając o przebaczenie. –
powiedział podekscytowany, zapewne już sobie wyobrażając jusa na kolanach. Bez
podtekstów oczywiście. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W takim razie ty idź rzeźbić sylwetkę, a ja poczytam tweety na temat
dzisiejszej gali. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To dzisiaj jest gala? Billboard music tak? Jaką Victoria sobie kupiła sukienkę?
W ogóle ma jakiś pomysł na fryzurę, makijaż? Bo jeśli nie to Rodrick Newman do
usług! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No tak, zapomniałam, że jesteś specem od mody. Zamiast do Matta mogłam ją
wysłać do ciebie. – roześmiałam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – zmarszczył brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, wysłałam Victorie do mojego przyjaciela ze szkoły. Studiuje projektowanie
ubrań i miał jej coś uszyć na dzisiaj. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mogę zobaczyć? – spytał podjarany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jasne. Vic rzyga na górze, ale pewnie nie obrazi się jeśli jej zajrzysz do
szafy. – odpowiedziałam. Rodrick pobiegł w stronę schodów, ale w połowie
zatrzymał się mówiąc:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz, nic nie sugeruje, ale nie tylko mnie przydałoby się wyrzeźbić ciało. –
po tych schodach zwiał na górę, a ja myślałam, że eksploduje. Siłownio!
Nadchodzę! <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Czułam
się okropnie. Ostatni raz wymiotowałam gdy miałam 19 lat, to był dzień przed
studniówką. Tak reaguje na silny stres i nic nie mogę na to poradzić. Gdy
wróciłam do pokoju moją szafę przeglądał Rodrick. Czy to jakiś żart? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co ty tu robisz? – spytałam ostro. – Słuchaj, wiem, że jesteś homo, a wy geje
lubicie damskie ciuchy, ale wara od mojej szafy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Spokojnie. – uniósł ręce w geście obronnym. – Nie chce twoich ubrań. Chce
zobaczyć sukienkę, którą zaprojektował dla ciebie ten student. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Aa Matt. Spoko. – powiedziałam i podeszłam do szafy wyciągając z niej czerwoną,
długą sukienkę z naszytymi czerwonymi różami zamiast ramiączek. Wyglądała
olśniewająco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wow, jak na zwykłego studenta to ma cholerny talent. Ile za to dałaś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nic. Kompletnie nic. – odpowiedziałam z uśmiechem. – Zrobił to za darmo. Swoją
drogą, fajny chłopak. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Poważnie, gdybym nie wiedział, że to student pomyślałbym, że to zawodowy
projektant. Myślisz, że szyje też stroje męskie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Myślę, że…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobra, nie ważne. – machnął ręką. – Znając mnie znowu się zakocham, a koleś
okaże się sto procent hetero. W dodatku Justin będzie chciał do mnie wrócić gdy
wyrzeźbię sobie mój sześciopak. – mówiąc to uniósł koszulkę wskazując na swój
brzuch palcem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Podziwiam twoje pozytywne podejście do sprawy. – pokiwałam głową z uznaniem. –
Ja bym się kompletnie załamała. Ryczałabym całymi dniami i słuchała smutnych
piosenek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Taa. – Rodrick podrapał się w kark. – Wcale tak nie robiłem. Wiesz… homo są
podobno płaczliwi, ale ja nie… trzymałem się twardo. Nawet łza mi nie
poleciała. Bo od początku wiedziałem, że jestem tak zajebisty, że nie ma mowy,
aby Jus do mnie nie wrócił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rodrick… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No dobra! – krzyknął. – Ryczałem tak bardzo, ze zużyłem pięć paczek chusteczek,
a gdy ich zabrakło to zamoczyłem całą poduszkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Moją poduszkę. – sprostowałam, a widząc jego minę dodałam: - Ale to oczywiście
szczegół. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okey, ja lecę na siłownie z Van. Powodzenia na gali. – dotknął mojego ramienia,
a ja uśmiechnęłam się lekko. – Aha, Vic… mogłabyś wspomnieć Justinowi, że
zacząłem intensywnie ćwiczyć? I niech koniecznie wejdzie na mój instagram,
wrzucę tam parę fotek jak już wyrzeźbię mój sześciopak. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jasne. – odpowiedziałam ze śmiechem. Brakuje mi jego pozytywnego
podejścia. Na pewno na moim miejscu tak
bardzo nie stresował by się galą na której będzie mnóstwo sław w tym Madonna,
Jennifer Lopez, Mariah Car… znowu mi nie dobrze! Szlag! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Musiałam
z moją przypadłością udać się do lekarza. Koniecznie. Niech mi przepisze jakieś
tabletki, w końcu od tego jest, prawda? Od pomagania pacjentom. Weszłam więc do
przychodni, ale mój wcześniejszy optymizm zgasł, kiedy zobaczyłam ile ludzi tam
jest! Przecież to było jakieś dwadzieścia, a może nawet więcej osób! Co im się
stało do jasnej ciasnej? Czy wszyscy dzisiaj idą na tą galę tak samo jak ja i
mają odruchy wymiotne? Nosz niech to szlag. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzień dobry. – uśmiechnęłam się słabo. – Państwo wszyscy do lekarza? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak. – rzucili prawie chórem. Miałam ochotę tupnąć nogą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mam malutką prośbę… - zaczęłam. – Nazywam się Victoria Lawrence i jestem
dziewczyną Justina Biebera. – urwałam, nie wiedząc czemu. Może czekałam na
oklaski z tego powodu? – W każdym razie idę dzisiaj na ważną galę Billboard
music awards i od rana męczą mnie wymioty. No i tutaj pojawia się moja prośba,
czy mogliby państwo mnie przepuścić? Nie mówię, że mam wejść teraz, ale jakby tak
piętnaście osób mi poszło na rękę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Ze
zniecierpliwieniem czekałam na reakcję ludzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Od tygodnia męczy mnie kaszel i czekam już trzy godziny. Nie będę ustępowała
komuś kto dopiero przyszedł i w dodatku wciska nam kity, że zna Justina
Biebera. – powiedziała jakaś staruszka. No ja nie mogę!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kity? Proszę sobie wpisać w google Justin Bieber i Victoria Lawrence no chyba,
że jest pani za stara aby wiedzieć co to w ogóle jest google! Po za tym tydzień
męczy panią kaszel, a przychodzi pani teraz? Zarażała pani biednych ludzi tyle
czasu? Jak pani nie wstyd? – nie wierzę, ze powiedziałam to wszystko na głos.
Zamilkłam więc zawstydzona. – Ehem, to ja już może pójdę, żegnam. - rzuciłam i czym prędzej wyszłam z przychodni.
Trudno, będę musiała sobie poradzić bez lekarza. Napiję się meliski i wszystko
będzie dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Poważnie.
Pierwszy raz jestem na siłowni. Czułam się jak idiotka w pożyczonym od Victorii
dresie o którym nawet nie wiedziała, że sobie pożyczyłam. Pocieszałam się, że
Rodrick wygląda o wiele zabawniej niż ja. Jednak mój pesymizm zgasł kiedy
zobaczyłam ilu tam jest przystojniaków! Nie mogłam w to wręcz uwierzyć! Każdy
umięśniony, zadbany i widać, że nadziany. Zrobiło mi się wręcz słabo na ten
widok. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To ja idę na drążek. – postanowił od razu Rodrick. – W szkole miałem piątkę z
podciągania.- stwierdził dumnie. Założyłam ręce na klatkę piersiową i z
rozbawieniem zaczęłam obserwować mojego przyjaciela. Podszedł do niego i ułożył na nim dłonie. Wisiał teraz
na nim na wyprostowanych rękach i próbował się podciągnąć. Zaczął stękać jak
ten kretyn i było mi naprawdę wstyd za niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Sześciopak się buduje. – zaświergotałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Za… mknij… się. – wydyszał. Roześmiałam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, gdyby Justin to zobaczył. Wiesz co? Może ja zrobię fotkę. – mówiąc to
wyciągnęłam telefon. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nawet się nie waż. Albo powiem Harry’emu, że sypiasz z Loganem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Już nie. – powiedziałam dumnie. – Po randce z Harrym nie spałam z nikim innym.
Tylko on teraz się dla mnie liczy. – przyznałam szczerze. Rodrick nadal
próbował się podciągnąć, a ja tylko obserwowałam go kręcąc głową. Schowałam
telefon. Nah, nie zrobię mu tego. Jestem dobrą przyjaciółką, chociaż… mogłabym
go szantażować… niee. To byłoby podłe, tym bardziej, ze jestem jego jedyną
rodziną. Nie genetycznie oczywiście, ale zawsze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Nagle
podszedł do niego instruktor. Zaschło mi w gardle. Był taki przystojny, ze aż
musiałam się powachlować dłonią. Rodrick to
jednak jest szczęściarzem. Mężczyzna stanął naprzeciwko niego i kazał mu
wykonać podciągnięcie jednym płynnym ruchem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
S…staram się. – jęknął Rodrick. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Musisz utrzymać stałą pozycję i przestań się bujać, stary. – powiedział w
rozbawieniu. – Może ja ci pomogę. – po tych słowach mężczyzna złapał go za
biodra i podciągnął do góry. Otworzyłam usta nie wierząc, ze to się dzieje
naprawdę. Rodrick ty pieprzony szczęściarzu. Stop. Mam Harry’ego. Vanessa Malik
ogarnij się na litość boską! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rozejrzałam
się po siłowni w poszukiwaniu innego seksownego instruktora, gdy mój wzrok
spoczął na… czy to Zac Efron? Alarm, alarm! Dobra, niech Rodri bierze tego
instruktora. Ja mam prawdziwą wisienkę. Podbiegłam do niego, bojąc się, że
zaraz jakaś jedzą mi go odbierze, ale nie zanosiło się na to tym bardziej, że
byli tutaj sami faceci. Co to za siłownia? Zresztą, to nie ma znaczenia. Ważne,
że spotkałam Zaca Efrona! Chciałam piszczeć, ale ugryzłam się w język,
dosłownie. Auć, boli. Zac aktualnie ćwiczył na sztandze, więc unosząc wysoko
głowę zbliżyłam się do niego, udając, iż to, że jest sławny, nie robi na mnie
kompletnie żadnego wrażenia i to właściwie dla mnie normalka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Te mięśnie robią wrażenie. – rzuciłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzięki. – odpowiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Często tu przychodzisz? Nigdy wcześniej cię nie widziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Właściwie to codziennie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Ups.
Wtopa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, cóż. Ja też, ale ostatnio nie mogłam znaleźć czasu. Na szczęście jestem
dzisiaj! – uśmiechnęłam się. – I widzę, że dobrze trafiłam. Jesteś Zac E… -
udawałam, ze nie znam jego nazwiska. Nie chce aby mnie wziął za jakąś napaloną
fankę, która zresztą byłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Efron. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ach, tak. Zapomniałam. Ja Jestem Vanessa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Miło. Uścisnąłbym ci dłoń, ale mam zajęte. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, nie przejmuj się. Będziesz miał jeszcze okazję, na przykład na naszej kawie.
– rzuciłam prosto z mostu. Mam nadzieje, że nie odmówi. Proszę, proszę, proszę.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Byłoby super. Po siłowni?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jasne. – uśmiechnęłam się lekko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W porządku. A ty przyszłaś sama czy… z kimś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rozejrzałam
się w poszukiwaniu wzrokiem Rodricka. Gdy rzucił mi się w oczy, zobaczyłam jak
próbuje podnieść hantle, ale nie udaje mu się to, więc wydaje z siebie jakieś
dziwne odgłosy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, przyszłam sama. – powiedziałam w końcu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
zakończonych ćwiczeniach, oczywiście ja udawałam, ze ćwiczę, a tak naprawdę
czekałam, aż Zac skończy. Wymknęłam się z nim, on nie wiedział, że się
wymykamy, ale cóż. Rodrick był zbyt zajęty próbowaniem podnoszeniem hantli, a
seksowny instruktor czuwał nad nim, aby sobie nie zrobił krzywdy. Myślałam
wpierw, że na niego leci, ale zapewne zrobiło mu się żal biednego Rodricka i po
prostu chciał mu pomóc. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Mój
pierwszy krok do pozostania sławną to dać się sfotografować z kimś sławnym.
Dobrą okazją dla mnie jest Zac Efron we własnej osobie. Nadal nie mogę
uwierzyć, że idę z nim do kawiarni. W środku od razu każdy się na nas spojrzał,
a dwie dziewczyny chciały autograf. Idiotki, Zac jest mój i lepiej aby się z
tym pogodziły. Dobrze, że Zac był obok bo bym im tak powiedziała. Potem
kelnerka, która nas obsługiwała chciała zdjęcie. Wywróciłam oczami. Życie
sławnych ludzi jest męczące. Każdy czegoś od ciebie chce i traktuje cię jak
super wydajną maszynę, która nigdy nie ma dosyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I tak jest codziennie? – zapytałam w końcu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Uwierz mi, jest o wiele gorzej. Dzisiaj chyba jest mój szczęśliwy dzień. –
roześmiał się. Biedny Zac. Współczuje mu. Cholera, ale jeśli wyjdziemy na
zwykłą kawę to nie będzie w tym nic sensacyjnego! Muszę się postarać wywołać
jakiś skandal. Gdy kelnerka przyniosła nam nasze zamówione kawy, ja udałam, że
przypadkiem strąciłam gorący napój na Zaca. Tymczasem zrobiłam to specjalnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Auć! – krzyknął, a wszyscy się na nas spojrzeli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jezu, wybacz! – złapałam się za usta. – To był przypadek, nie chciałam! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gorące. – jęknął. Kelnerka szybko przybiegła z ręcznikiem i zaczęła go
wycierać. Zac jednak powiedział, ze pójdzie sobie to sprać do łazienki.
Pozostałam sama z dziwnymi spojrzeniami ludzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Specjalnie to zrobiłaś. – powiedział jakiś 10 – letni chłopczyk. Popatrzyłam na
niego zszokowana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jeszcze raz to powiesz, a twoje małe białe ząbeczki, będą ozdabiały tą podłogę.
– uśmiechnęłam się sztucznie, co go nieco wystraszyło bo wrócił do swojej mamy.
Dzieciaki. Same problemy z nimi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
15 minutach Zac wrócił. Cała jego koszulka była mokra. Stwierdził, że w tym
wypadku musi wracać do domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Już? – jęknęłam. Miałam nadzieje na wymianę numerami telefonów, albo jutro
jakąś romantyczną kolację. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Niestety. Miło było cię poznać. Cześć. – rzucił i skierował się w stronę
wyjścia. Niech to szlag! Nie udało mi się. Ale mam ostatnią szansę aby naprawić
mój błąd. Teraz albo nigdy. Wstałam z siedzenia i rzuciłam się do wyjścia. Zac
szedł chodnikiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zac! – krzyknęłam, a on się odwrócił. Podbiegłam więc do niego i dosłownie
wskoczyłam na niego oplatając go nogami w biodrach, a moje ręce powędrowały na
jego szyję. Próbowałam go pocałować, ale on był tak zaskoczony i jednocześnie
zszokowany, że kazał mi natychmiast z siebie zejść. Jedno jest pewne: gazety
będą musiały o tym wspomnieć! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co ty wyprawiasz? – powiedział gdy mnie od siebie odepchnął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jestem w połowie Hiszpanką, a my się tak żegnamy. – wymyśliłam coś na
poczekaniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jesteś dziwna. I pomyśleć, ze chciałem się wrócić po twój numer. – rzekł i
odwrócił się wręcz uciekając ode mnie. Jasna cholera. On chciał numer? No nie.
Moje życie to porażka. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Jeszcze
przed samą galą zwymiotowałam jakieś trzy razy. Gdy w końcu pod dom podjechała
limuzyna z Justinem w środku i jego menadżerem, musiałam się ogarnąć i jakoś
dać radę. Victoria znaczy zwycięstwo w końcu, prawda? Nie ma dla mnie rzeczy
niemożliwych, a jakaś cholerna gala nie może sprawić, że się załamię
psychicznie, racja? Wyszłam więc z domu w mojej cudownej czerwonej sukience z
rozpuszczonymi włosami, które wyprostowałam prostownicą i makijażu zrobionym
własnoręcznie przez Rodricka. Chłopak ma talent. Powinien zostać makijażystą,
wróć. Czy to nie jego zawód? Hm, tak mało o nim wiem, a to taki fajny
chłopczyna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Victoria, ach Victoria. – westchnął Justin widząc mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – zmarszczyłam brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co ty biedna powiesz jak ktoś spyta kto zaprojektował dla ciebie tę sukienkę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Odpowiem, że zaprojektował ją dla mnie Matt Martinez. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale nie można wymyślać nazwisk. – powiedział zdegustowany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Taka osoba istnieje. – powiedziałam z lekka zirytowana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie znam tej gorszej klasy projektantów. – powiedział w końcu po krótkiej
chwili milczenia. Sorry, że spodziewałam się czegoś w stylu „wow, Victoria!
Wyglądasz jak milion dolarów” albo chociaż zwykłego „ładnie wyglądasz”.
Udawałam, że wcale nie jest mi przykro i weszłam za Jusem do limuzyny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wow, Victoria! Wyglądasz jak milion dolarów. – powiedział jego menadżer,
Scooter widząc mnie. No, chociaż jeden jedyny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dziękuje. – odpowiedziałam zarumieniona. Potem ruszyliśmy, a ja starałam się
nie myśleć, jak okropnie się czuje. Wszystko będzie dobrze Victoria, dasz radę,
jak zawsze. Jesteś wspaniałą dziewczyną. Piękną, mądrą, zabawną. Dlaczego
mieliby się z ciebie śmiać na gali? Nic takiego nie będzie miało miejsca, na
pewno. O boże! Przecież jak mnie zobaczy taki ktoś jak chociażby Rihanna to
padnie ze śmiechu. Nie dorastam jej do pięt. Znowu zrobiło mi się nie dobrze.
Ale nie zwymiotowałam, na całe szczęście. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Pominę
fakt, że jak wysiedliśmy to błysnęło w nas chyba sto fleszy na raz i dosłownie
nic nie mogliśmy zobaczyć. Justin jednak musiał ze mną za pozować. Poważnie,
wyszłam na tych zdjęciach jak idiotka. Nawet nie próbowałam się uśmiechać. Nic
z tego i tak by nie wyszło. Nie lubię swojego uśmiechu, mam tyle
kompleksów. Chciałabym mieć pewność siebie Jusa alb chociaż Vanessy. Ugięły się
pode mną nogi jak na czerwonym dywanie zobaczyłam Katy Perry we własnej osobie!
Gdybym nie była taka nieśmiała to podeszłabym po autograf, ale jednak. Nie
jestem jedną z „tych” dziewczyn. Potem moim oczom ukazała się Rihanna. Gdyby
patrzyła w naszą stronę to już bym nie żyła, ale ona kompletnie nie zwracała na
nas uwagi, była zajęta pozowaniem do zdjęć. I bardzo dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie śliń się tak na widok tych wszystkich sław. – powiedział Justin do mnie na
ucho. – To widać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przepraszam. – mruknęłam. Pierwszy raz jestem na takiej gali i widzę tyle sław
na raz. Każdy chyba by ogłupiał na moim miejscu. Potem weszliśmy z Justinem do
środka. Dobra, miejmy to za sobą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Prowadzącą
okazała się być Nicki Minaj! Prawie zaczęłam krzyczeć gdy ją zobaczyłam. Justin
widząc, że otwieram usta położył na nich dłoń mówiąc „nawet się nie waż”. Po
jednej stronie siedział Justin, a po drugiej Scooter. Obok Jusa zajął miejsce
Pitbull! Serio, co chwilę się wychylałam, aby na niego popatrzeć. Czy on był
prawdziwy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mogę go dotknąć… - nie wierzę, że powiedziałam to na głos. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – zapytał Jus. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pytam czy mogę się potknąć. – wypaliłam. Boże, co za kretynka ze mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? Razy dwa. – odpowiedział Justin. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Upiłam się wrażeniami. – powiedziałam kiwając głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przepraszam, mogę przejść? Przepraszam. - powiedziała próbująca przejść między
siedzeniami sama Iggy Azalea. O słodki Jezusie. To się nie dzieje. Vanessa
będzie tak zazdrosna, że chyba pęknie. Nie powinno mnie to w sumie pocieszać,
ale cóż, pociesza. Gdy Iggy przechodziła obok nas, naprawdę nie wiem co mnie
napadło, ale dotknęłam jej. Musiałam to zrobić bo bym nie zasnęła. – Tak? –
zatrzymała się patrząc na mnie. Otworzyłam szeroko oczy. O boże. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ona jest pierwszy raz wśród ludzi. – powiedział Justin do Iggy. Zabije
skurczybyka. Blondynka zachichotała i poszła dalej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dupek z ciebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A ty mi robisz wiochę. – mruknął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A ty nadal jesteś dupkiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej! Dzieciaki! – odezwał się Scooter. – Uspokójcie się. Gala się już zaczęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Próbowałam
być cicho, ale widok Justina działał mi na nerwy. Co za koleś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
godzinie Justin spał. Serio. To zabawne w sumie, ale to była prawda. W dodatku
chrapał. Pitbull się na niego dziwnie spojrzał i zrobił mu fotkę. Zapewne później
dodał na instagrama. Lajknę mu potem. Wreszcie Beyonce mówiła nominacje do
artysty roku. Byli między innymi Sam Smith, Rihanna, Justin, Iggy i Nicki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A zwycięzcą jest… Justin Bieber!!! – krzyknęła do mikrofonu, a wszystkie kamery
skierowały się na mnie i na śpiącego Jusa. I to ja mu niby robię wiochę? Van
miała rację. On jest w tym mistrzem. Szturchnęłam go, na co obudził się, a
widząc kamery, domyślił się, że coś musiał wygrać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co wygrałem? – szepnął do mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nagrodę artysty roku. – odpowiedziałam wywracając oczami. Chłopak wstał i
skierował się n scenę. Tam odebrał od Beyonce statuetkę i pocałował ją w
policzek. Czas na przemowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że jestem
najlepszym artystą w tym roku. Zacznę od moich fanów, którzy zawsze mnie
wspierali i byli ze mną, potem przejdę do Scootera, mojego menadżera, który
umiał mnie kopnąć w tyłek i powiedzieć ‘ogarnij się’ jak nikt inny, co było dla
mnie bardzo pomocne, a skończę na mojej wspaniałej dziewczynie Victorii
Lawrence, bez której nie byłoby mnie tutaj. To jej powinienem w głównej mierze
podziękować, dlatego Victorio, jeśli pozwolisz, chciałbym zaprosić cię tutaj na
scenę, aby wszyscy mogli zobaczyć jaka jesteś wspaniała i oddana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Wszyscy
zaczęli klaskać, a ja poczułam, że moje policzki robią się czerwone. Wszystkie
kamery były teraz skierowane na mnie. Jasna cholera! Justin zabije cię ty ośle
pierdolony. Brzuch mnie rozbolał i znów zrobiło mi się nie dobrze. O nie, nie.
Wymioty się zbliżają. Może ja tu jednak zostanę. Chyba nic wielkiego się nie
stanie jeżeli nie wejdę na scenę, racja? Tylko każda gazeta będzie pisać jaką
to Jus ma okropną dziewczynę. Dobra! Wchodzę.
Wstałam z siedzenia i poszłam w stronę mojego ‘chłopaka’. To się nie
dzieje naprawdę. To zły sen, a ja obudzę się w moim mięciutkim łóżeczku.
Wszystko będzie dobrze. Weszłam po schodkach i znalazłam się na scenie. Cała
trzęsąca się z walącym sercem i nie wyobrażalnym bólem żołądka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Victorio, chciałbym abyś powiedziała kilka słów. – Justin podał mi mikrofon.
Wzięłam go od niego nie pewnie i popatrzyłam na te wszystkie sławy. Iggy
patrzyła się na mnie wręcz z kpiną, Pitbull robił fotki, zaraz, czy on mi robi
fotki? Pozwę go. Nie życzę sobie aby wstawiał moje zdjęcia na instagrama z
jakimś śmiesznym podpisem. W dodatku obok stała Beyonce. Zaczęło mi się kręcić
w głowie. Czy to Sam Smith patrzy wprost na mnie? Czy to Katy patrzy na mnie
wyczekującym wzrokiem? A to nie Jennifer Lopez szepcze coś do Demi Lovato? I w
dodatku Charlie xcx… nie zdążyłam
zauważyć co robi Charlie, ponieważ mój żołądek dał tak o sobie znać, że cały
się ścisnął, a ja nie mogłam tego wytrzymać. Musiałam to zrobić. Musiałam
zwymiotować. A to, że zrobiłam to na buty Justina to już naprawdę nie jest moja
wina. Stał obok. Czuje się okropnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czy ciebie popieprzyło? Masz jakiś problem z życiem wśród ludzi? Bo nie wydaje
mi się, abyś się nadawała do życia wśród cywilizacji. – mówił Justin chodząc w
te i we w te. Siedziałam na kanapie i było mi tak cholernie wstyd. – Nie jesteś na moje nerwy. Wszystko tylko
psujesz. Jesteś beznadziejna. Scooter, masz ją zwolnić! Nie chce aby była moją
dziewczyną. Przynosi same kłopoty i nie szczęścia. To chodząca katastrofa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To ty mi kazałeś wejść na scenę. – przypomniałam mu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Aha i ja ci kazałem też zwymiotować na mnie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzieciaki! – przerwał nam Scooter. – Dostanę przez was migreny. – złapał się u
nasady nosa. – Victoria nigdzie się nie wybiera, zostanie. – powiedział
stanowczo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak to? – ton Justina był pełen oburzenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zrobiła ci nawet przysługę Jus.- powiedział Scooter. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – jęknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pierwszy raz to nie o tobie a o niej mówi się w złym świetle. – zauważył
słusznie. – Dlatego prawdopodobnie dostanie nawet premię zamiast wylania z
pracy. – dodał, na co ja się uśmiechnęłam. A jednak opłacało się być chodzącą
katastrofą, co nie zmienia faktu, że nie pokażę się już ludziom na oczy. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Od
pół godziny pokładałam się ze śmiechu, gdy zobaczyłam, co wydarzyło się podczas
gali. Victoria wymiotująca na buty Justina Biebera! Dobrze, że Rodrick mnie
zmusił do obejrzenia gali. On kocha takie rzeczy. Ja nie specjalnie, gdy mnie
tam nie ma. Teraz byłam mu super wdzięczna za to. Naprawdę, miałam łzy w
oczach. Vic to jednak dziewczyna
demolka. Teraz wszystkie gazet będą pisać o jej wtopie. Ja na jej miejscu
uściskałabym najpierw Bey. A potem wyznała miłość Ryanowi Goslingowi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To przestało być zabawne jakieś pół godziny temu. – powiedział Rodrick. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co z tobą nie tak? W ogóle się nie śmiałeś. – odpowiedziałam oburzona. Aż tak
nie cierpi po Justinie, że wszystko przestało go bawić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Victoria na pewno jest załamana. – stwierdził. – Taka wtopa przed królową
muzyki Beyonce. Jezu, ja bym chyba popełnił samobójstwo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jesteś frajerem. – mruknęłam. – a) nie śmiejesz się z wtopy Victorii b)
trzymasz jej stronę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo ty opuściłaś mnie na siłowni. Gdzie właściwie poszłaś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Byłam z … - przerwało mi pukanie do drzwi. To nie mogła być Vic, chyba, że to
była pijana Vic. Ale ona nie przepadała za alkoholem, więc nie. Poszłam
otworzyć. W progu stał Harry. Uśmiechnęłam się na jego widok. Chciałam go
pocałować w policzek, ale odsunął głowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wszystko w porządku? Eleanor coś o mnie nagadała ci co? Nie słuchaj jej. –
powiedziałam. – Chcesz wejść? Zrobiłabym dla nas kolacje… co ty na to? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">On
jednak pokazał mi ekran swojego telefonu. Był tam artykuł o mnie i o Zacu, a co
za tym idzie pojawiło się zdjęcie jak na niego skoczyłam i próbowałam go
pocałować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wyjaśnisz to jakoś? – zapytał zimnym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Harry ja… Spotkałam go dzisiaj na siłowni, a że zawsze pragnęłam być sławna to…
pomyślałam, że najprostszym sposobem będzie się wybić na kimś innym sławnym. I
tak oto wybór padł na Zaca. Nie przejmuj się. I tak się koniec końców nie
pocałowaliśmy. Ten artykuł zresztą jest beznadziejny. Wcale nie jestem napaloną
fanką, która go zaatakowała. Byliśmy najpierw na kawie… - ugryzłam się w język.
Nie potrzebnie to powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Więc najpierw umawiasz się ze mną, a jednocześnie z nim kręcisz, tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. Powiedziałam ci, ze dzisiaj go spotkałam. – tłumaczyłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W porządku. – kiwnął głową. Widziałam, że nadal był wściekły. – Teraz będziesz
mogła się spotykać z nim czy z innymi chłopakami częściej. Bo ja nie chce się
już z tobą widywać. Droga wolna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Harry! – krzyknęłam za nim, gdy się odwrócił i zaczął iść w kierunku swojego
domu. – To nic nie znaczyło! Nasza randka była dla mnie ważna! Nie jakieś
głupie wyjście z Zac’iem! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I udowodniłaś to umawiając się z innym? Brawo, Vanessa. – powiedział z ironią i
klasnął w dłonie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Harry! – krzyczałam za nim nadal, ale on nie odpowiedział. Myślałam, że się
rozpłaczę. Cholerny artykuł, wszystko zniszczył. Ja naprawdę chciałam, aby się
o mnie mówiło i mówiło się. Ale wcale nie byłam szczęśliwa z tego powodu, wręcz
przeciwnie. Gdybym miała okazję drugi raz umówić się z Zac'iem na pewno bym
tego nie zrobiła. To Harry był dla mnie ważny. Nikt inny, a ja to spieprzyłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/cBOE1aUNZVo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/cBOE1aUNZVo?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> _______________________________________________________________</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Cóż, za błędy trzeba płacić :( pasowali do siebie? </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://40.media.tumblr.com/8386e6ddd9d7c2aff6e45c98172497f2/tumblr_natu71KLC41sfze8fo1_500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;"><img border="0" src="http://40.media.tumblr.com/8386e6ddd9d7c2aff6e45c98172497f2/tumblr_natu71KLC41sfze8fo1_500.jpg" height="320" width="241" /></a><a href="http://www.peoplemagazine.co.za/img/pmcmCMGb1d4030d-44b3-421e-bdae-e98e5c182700.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.peoplemagazine.co.za/img/pmcmCMGb1d4030d-44b3-421e-bdae-e98e5c182700.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Mam </span><span style="font-size: large;">rozpisane takie wstępne pomysły na 2 sezon i wyjdzie całkiem dramatycznie haha. Także cieszcie się póki możecie z lekkiego 1 sezonu :)</span></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-46722885570179031082015-06-08T08:14:00.000-07:002015-06-08T08:14:47.173-07:00Łamacze serc 1x11 I want to be good <div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Przeglądałam
Internet, szukając jakieś satysfakcjonującej mnie pracy. Głupio jest być w
wieku 23 lat na utrzymaniu młodszej przyjaciółki i brata. Dobrze, że oni o tym
nie wiedzą. Zresztą zarabiają tyle, że
nawet się nie połapali. Wtem usłyszałam dziwny hałas. Zmarszczyłam brwi. Po
chwili drzwi się otworzyły i wszedł Louis trzymając się za czoło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Auć. Wpadłem na drzwi. – jęknął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I wyglądasz jak zombie. – odpowiedziałam znad ekranu laptopa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzięki. – mruknął ziewając i opadł na kanapę obok mnie. – Mogę się zdrzemnąć? –
spytał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jest dokładnie 12:23. – odpowiedziałam. – Ale jasne, możesz. – uśmiechnęłam
się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wybacz, ale nie mogę spać w nocy i chodzę jak żywy trup. – odparł usadawiając
się na kanapie. - Każdy, nawet najmniejszy dźwięk mnie irytuje. A w dzień
niestety nie mogę spać, ponieważ pracuję. O nie! – krzyknął wyciągając telefon.
– Właśnie mój ojciec do mnie napisał, że mam być za 15 minut w firmie. Jeden
pierdolony wolny dzień spisany na straty. Ja się wykończę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rzuć tą pracę. Po za tym mogę cię zastąpić. – zaoferowałam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Sorry, ale nie szukają amatorów, którzy sprowadzą firmę na stratę. – powiedział
w rozbawieniu. – Jezu, gdybym chociaż mógł w nocy spokojnie się wyspać. Wiesz,
że obudziłem się raz o 3:00 ponieważ wydawało mi się, że słyszę dźwięk sms o
treści „jesteś potrzebny w firmie”? Wykończy mnie to. – jęknął wstając z
kanapy. Wywróciłam oczami. Louis jest moim przyjacielem. Muszę mu pomóc. Jestem
wredna ale dbam o przyjaciół. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zgoda. Dam ci moje tabletki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie chce tabletek na odchudzanie, nie są mi do niczego potrzebne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To nie są tabletki na odchudzanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Serio, masz inne? – zdziwił się. – Na pewno są legalne? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak. To chcesz te tabletki? – powiedziałam przez zaciśnięte zęby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Musiałbym wiedzieć na co. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nasenne. Na lepszy sen. – powiedziałam uśmiechając się. – Będziesz przesypiał
całą noc, a rano będziesz jak nowo narodzony! – wstałam z kanapy i odłożyłam
laptopa po czym poszłam do kuchni mu je dać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czyli mówisz, że są legalne? – zapytał idąc za mną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oczywiście, że tak. Przekupiłam mojego lekarza, aby mi je przepisał. –
uśmiechnęłam się słodko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czym? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zdjęciami z jego kochanką. – odpowiedziałam szczerze. – Zagroziłam, że pokażę jego
żonie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wow, jesteś największą intrygantką w historii. Przed tobą nic się nie ukryje. –
stwierdził ze śmiechem. – Super, dzięki. – powiedział biorąc ode mnie tabletki.
– I mówisz, że przespane noce gwarantowane? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak najbardziej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobra, to ja lecę do firmy. Na razie! – pomachał mi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej. – odpowiedziałam. Vanessa Malik pierwszy raz zrobiła dobry uczynek. Mam
nadzieje, że dostanę za to jakąś nagrodę od losu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Wróciłam
do szukania pracy. Sprzątaczka? No chyba żarty! Fryzjerka? Nie, nie znam się na
tym. Ostatni raz obcinałam Zaynowi włosy w dzieciństwie. Miał tak krzywe, że
nazywali go w szkole „krzywa wieża w pizie” w sumie to było zabawne. Sama
wymyśliłam nawet to przezwisko. Recepcjonistka? Hm, w sumie mogłabym być
recepcjonistką… co? Od 8:00 do 16:00? Nie ma mowy! Nie będę pracowała 8 godzin
tak jak Zayn! Widzę jaki chodzi czasami przemęczony i nie ma nawet siły na
imprezy! Nie chce stać się taka… normalna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Życie jest do dupy. – westchnęła Victoria wchodząc do salonu z lodami, które
jadła łyżką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rzucił cię facet? – zapytałam, chodź to było nie możliwe. Vic nie miała
chłopaka, nie wiem czy kiedykolwiek miała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gorzej. – jęknęła opadając na fotel. – Nie mam w co się ubrać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Naprawdę.
Na moment przestałam przeglądać oferty pracy i po prostu na nią patrzyłam jak
na idiotkę. Czy ona tak poważnie? Zamartwia się, ponieważ nie ma w co się
ubrać? Boże, ona zamienia się we mnie! Nie długo będziemy jednością.
Wiedziałam, że mieszkanie ze mną tylko wyjdzie jej na dobre. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Siostro. Tak długo czekałam. – powiedziałam łapiąc się za serce i patrząc na
nią ze wzruszeniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie w tym sensie co myślisz. – odpowiedziała oblizując łyżkę. – Nie mam w co
się ubrać na galę na którą idę z Justinem. Byłam w pięciu sklepach. Nic co
wzbudziłoby zachwyt. Justin na pewno wygra jakąś nagrodę i wszystkie kamery
skierują się na nas. Nie chce wyglądać jak sierota. Będą mnie krytykować w
każdym czasopiśmie. Stanę się pośmiewiskiem Internetu. To będzie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czy jeżeli dam ci rozwiązanie twojego problemu to przestaniesz gadać? –
przerwałam jej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie ma rozwiązania dla mnie. Jestem skończona przez wielkie S. – powiedziała
nabierając na łyżeczkę kolejną porcję lodów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie do końca… - zaczęłam. – A co gdybyś spotkała się z projektantem, który
zaprojektowałby dla ciebie taką kreację jaką chcesz? Czy to sprawiłoby, że
przestałabyś siedzieć w za dużych dresach z lodami na kanapie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A znasz kogoś takiego? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak się składa, że znam. – powiedziała dumna ze swoich znajomości. – Nazywa się
Matt Martinez i ma 23 lata. Chodziliśmy razem do szkoły. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I pierwszy raz o nim słyszę? – odpowiedziała nie dowierzając. – Gdybyś znała
kogoś sławnego to już byś się tym chwaliła na prawo i lewo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Matt, on hm… - przygryzłam wargę. – Jest studentem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kim jest? – wstała gwałtownie odkładając lody. – Van. Mnie nie jest potrzebny
student! Tylko prawdziwy projektant który rozwiąże mój problem. To jest gala!
Wiesz co to jest? Dobry wygląd to podstawa. Nie mogę wyjść w któreś z moich okropnych
sukienek! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jest bardzo inteligentny. Studiuje różne kierunki w tym projektowanie ubrań.
Zaufaj mi. No chyba, że chcesz iść na tą galę w któreś ze swoich okropnych
sukienek… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie! – krzyknęła przerywając mi. – Dobra, umów mnie z nim. Jakikolwiek by nie
był to jest na pewno lepszy od moich beznadziejnych sukienek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Uśmiechnęłam
się. Pomogłam dzisiaj dwóm osobom. Jestem nie zastąpiona. Wybrałam więc numer
do Matta. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Miejmy nadzieje, że okaże się łaskawy i
pomoże nie po radnej Victorii, która nawet sukienki nie umie sobie znaleźć. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Harry’ego:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Mam
dosyć krążących plotek na temat mojej orientacji! Cała okolica musi poznać
prawdę. Inaczej nigdy nie skończą się
rzucane aluzje pod moim adresem, czy gapienie się napalonych gejów na mój
tyłek, najczęściej w sklepie lub gdy wychodzę na spacer. Przez to o mało nie
straciłem Vanessy. Koniec z tym. W tym celu wydrukowałem plakaty z napisem NIE
JESTEM GEJEM. ALL THE LOVE, HARRY STYLES. A pod spodem widniało moje zdjęcie,
na którym się uśmiechałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jednak postanowiłeś ciągle się okłamywać. – usłyszałem za sobą głos Steve’a,
gdy wieszałem plakat na słupie. Zacisnąłem dłoń w pięść. Jeszcze moment, a
stracę cierpliwość do tego człowieka i będzie z nim źle. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> - Nie okłamuje się. Nigdy nie byłem gejem. –
powiedziałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A ja nigdy nie korzystałem z usług azjatyckich prostytutek. Widzisz jak łatwo
jest kłamać? Gorzej z powiedzeniem prawdy, ale nie martw się. Sprawię, że
Alberto wydusi ją z ciebie, dosłownie. – powiedział z szerokim uśmiechem,
trzymając ręce na klatce piersiowej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okej, więc pozwól, że ja nadal się będę okłamywać, a ty dasz mi spokój, jasne?
- popatrzyłem na niego uważnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> - Nie mogę dać spokoju kłamcy. Miałbym wyrzuty
sumienia. – westchnął, a ja wywróciłem oczami i zająłem się dalszym
rozwieszaniem plakatów. Nie mam sił do tego człowieka. Jemu chyba najbardziej w
tej okolicy przydałby się jakiś dobry psychiatra. Potrząsnąłem głową. Nie będę
poświęcał mu więcej myśli. On zajmie się swoim życiem, a ja swoim i wszyscy
będą szczęśliwi. No może nie wszyscy… bo usłyszałem za sobą kolejny krzyk,
przerażający, donośny i piskliwy. Uszy mi zaraz odpadną. Auć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak to nie jesteś gejem?! – wrzeszczała Eleanor. – Okłamałeś mnie! Jak mogłeś?!
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Eleanor, wyjaśnię ci to… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie! – wrzasnęła. – Niczego mi nie będziesz wyjaśniać, rozumiesz?! Ty podły
dupku! Cholera no! – tupnęła nogą. – Dlaczego mnie okłamałeś? Myślałam, że
zostaniemy przyjaciółmi, a ty pewnie wolisz Vanesse! Zawsze musi być ode mnie
lepsza! Myślałam, że ciebie nie omota, a ty chodzisz za nią jak pies! Brawo,
ale zaczekaj aż ci złamie serce i nie, nie będę cię pocieszać. Radź sobie wtedy
sam! Jebany palant! – po tych słowach odeszła. Westchnąłem. Zachowałem się
bardzo nie fair. Powinienem ją przeprosić, ale musi ochłonąć. Teraz nie ma na
to czasu zresztą. Muszę przekonać całą okolicę, ze lubię dziewczyny. Inaczej do
końca życia będą mnie traktować jak kogoś gorszego. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Louisa:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Wczoraj
wziąłem cztery tabletki od Vanessy, tak na wszelki wypadek, gdyby jedna nie
zadziałała. Musiałem się wyspać bo czułem, że dłużej tak nie wytrzymam. Mój
ojciec zdecydowanie za dużo ode mnie wymaga. Czuje się przytłoczony tym
wszystkim. Dzisiaj w firmie znów mi się oberwało za spóźnienie, ale nie moja
wina, że zaspałem. To wina tych tabletek. Chyba przesadziłem z ilością… ale Van
nie mówiła aby zbyt dużo nie brać. W każdym razie siedziałem właśnie na nudnym
spotkaniu biznesowym. Ojciec omawiał nowy kontrakt, a ja udawałem, że mnie to
cokolwiek obchodzi. Nie chce takiego życia. Chciałbym robić coś co
naprawdę kocham i sprawia mi
przyjemność, ale każdy za takie pieniądze co tu zarabiam by się męczył. Mam
szczęście, że mam dzianego ojca. Po chwili poczułem jak moje powieki robią się
cięższe i cięższe. Nie wiem nawet kiedy
opadły… dopiero obudził mnie czyjś donośny głos, nawet bardzo donośny.
Momentalnie wzdrygnąłem się wylewając prze okazji łokciem kawę <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co jest? Popierdoliło cię? – krzyknąłem i nie zdążyłem ugryźć się w język.
Niech to szlag. Ojciec wbijał we mnie pełne nienawiści spojrzenie. – To znaczy…
kocham cię tato. – uśmiechnąłem się słabo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Za mną. – powiedział przez zaciśnięte zęby i wyszedł z pomieszczenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tato wzywa, wiecie. Rodzinne sprawy. To ja ten… będę leciał, nie? –
powiedziałem do inwestorów i wyszedłem truchtem. – O co chodzi? – zapytałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ty naprawdę pytasz o co chodzi? Naprawdę? To jest twoje pierdolone pytanie? A
może przeprosiny najpierw, co? Za skompromitowanie mnie przed ważnymi ludźmi? –
jego ton zdradzał, że nie ma żartów. Przesadziłem. Wiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przepraszam. – westchnąłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Najpierw się spóźniasz, potem zasypiasz na spotkaniu i w końcu odzywasz się do
mnie bezczelnie. Ze mną nie ma żartów. – powiedział poważnym tonem. – Dlatego
zwalniam cię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co?! – krzyknąłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz czas do wieczora na zabranie swoich rzeczy. – powiedział i wrócił do
pomieszczenia. Dosłownie zatkało mnie! Czy on to naprawdę powiedział? Zwolnił
mnie? Co ja teraz będę robił? Z czego będę żyć? Cholerne tabletki! Chociaż
miałem pracę bez nich, no i co, że byłem o krok od wykitowania! <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz… - zaczęłam, gdy siedzieliśmy z Zaynem w salonie i opychaliśmy się
chipsami oglądając nudny film. – Staje się dobrym człowiekiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ty? – mój brat roześmiał się głośno, aż za. Dosłownie nie mógł się opanować. To
było dziwne oglądać aż taki wybuch śmiechu, tym bardziej, że mówiłam całkowicie
poważnie. Co jest z tym światem? – Rozbawiasz mnie Van, serio. – powiedział
przecierając oczy. Świetnie! Popłakał się ze śmiechu. Dupek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mówię poważnie. Pomogłam dzisiaj dwóm osobom. Louisowi i Victorii. – uniosłam
dumnie głowę. – I nikt, powtarzam nikt nie powie mi już, że jestem do dupy. –
powiedziałam z pełnym przekonaniem. Wszystko zniszczyło otworzenie się drzwi i
wejście Louisa, który krzyknął:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jesteś do dupy! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – podniosłam się aż z wrażenia. – Tak mi się odpłacasz za pomoc? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Twoje tabletki są do dupy! I ty też. I on też. – Lou wskazał palcem na Zayna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej! Dlaczego ja?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie wiem. Jestem wściekły. – odpowiedział chłopak, aż gotując się wręcz ze
złości. – Przez twoje tabletki straciłem pracę, a co za tym idzie to twoja
wina. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Moja? Przepraszam bardzo co? – nie mogę uwierzyć w to jaki Louis jest
bezczelny. Miałam go za innego chłopaka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mówiłaś, że cztery tabletki to za dużo! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wziąłeś cztery tabletki? – spytałam z niedowierzaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, a co? – założył ręce na klatkę piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja zazwyczaj biorę pół. – wyznałam. – Myślałam, że weźmiesz góra jedną. Miałam
cię za odpowiedzialnego chłopaka, ale tobie trzeba mówić jak dziecku, jezu. –
pokręciłam głową z niedowierzaniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W każdym razie, jestem bezrobotny! Ciesz się! – krzyknął i wyszedł z mojego
domu trzaskając drzwiami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mówiłaś coś o byciu dobrym człowiekiem? – odezwał się Zayn. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zamknij się. – rzuciłam wściekła. Trzeba pomóc Louisowi. Udowodnię, że nie taki
zły diabeł jak go malują. Pomogę mu odzyskać pracę i nauczę jak należy brać
poprawnie tabletki nasenne. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
tym jak Vanessa zadzwoniła do Matta, zaproponował on spotkanie w swojej
pracowni. Dostałam adres na kartce i trochę się motając w końcu dotarłam na
miejsce. Już sobie go wyobrażam, ma 23 lata studiuje kilka kierunków, niee, on
nie może być miły. Będzie zgrywał wielkiego panicza i robił mi w ogóle łaskę z
czegokolwiek. Na pewno ma włosy postawione wysoko na żel i ubrania droższe niż
moje wszystkie razem wzięte. To się nie może udać, ale nie mam wyboru. Lepszy
rydz niż nic, jak to powtarzała moja mama. Zapukałam do drzwi, ale nie
usłyszałam odpowiedzi. Zastanawiałam się przez moment czy mimo to wejść.
Postawiłam wszystko na jedną kartę i nacisnęłam klamkę, a moim oczom ukazało
się duże i przestronne pomieszczenie z kilkoma manekinami, na których znajdywały
się naprawdę dobre projekty. Jeśli ten Matt jest zapatrzonym w siebie dupkiem
to z takim talentem ma pełne prawo. Jest genialny! Szkoda, że na razie nie wiem
jak wygląda, bo zrobił na mnie wrażenie. Znajdowała się też tablica korkowa, na
której przypięte były różne zdjęcia, zapewne jego inspiracje. Stała też
oczywiście kanapa i mały stolik. Jak na studenta to nie źle sobie urządził
gniazdko do pracy. Podeszłam do manekina z czerwoną, długą sukienką i dotknęłam
jej. Wow, materiał musiał być naprawdę drogi. Mój zachwyt przerwało jednak
czyjeś wejście z drugiego pokoju. Momentalnie drgnęłam i odwróciłam się w tamtą
stronę. Przede mną wcale nie stał chłopak, który wyglądał na typowego narcyza,
ale zwykły, uroczy i sprawiający wrażenie miłego chłopak. Miał na sobie
granatowy sweter, tego samego koloru beanie na głowie i okulary z czarnymi
oprawkami, do tego czarne rurki i vansy. Wyglądał na naprawdę seksownego
kujona. Zazdroszczę jego dziewczynie, bo zakładam, że ją ma. Taki chłopak na
pewno nie może być singlem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Victoria, tak? – Matt przerwał ciszę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak. A ty jesteś, Matt? – odpowiedziałam. Chłopak uśmiechnął się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W rzeczy samej. – powiedział i wyciągnął w moją stronę dłoń, którą uścisnęłam.
– Wiem, że pewnie jesteś rozczarowana, bo zapewne spodziewałaś się bardziej
profesjonalnej pracowni, ale na razie na tyle mogę sobie pozwolić. – dodał,
czym wzbudził we mnie litość. On jest naprawdę uroczy i chyba nie ma pojęcia
jaki ma talent. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, nie. Jest super. Nawet to wygląda lepiej niż sądziłam, serio. Wyobrażałam sobie ciebie jako zapatrzonego w siebie studenta, który lubi się przechwalać, a
dostałam całkiem skromnego chłopaka i nie mam pojęcia dlaczego właśnie to
powiedziałam. – roześmiałam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jest okey. – powiedział w rozbawieniu. – Vanessa mówiła, że udajesz dziewczynę
Justina Biebera, tak? – spytał marszcząc brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cóż, tak. Nie musiała mówić, że „udaje”, ale to cała Vanessa. – powiedziałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiem. Musi zawsze dostać to czego chce. Nienawidzę takich osób. – odpowiedział
podchodząc do stołu na którym leżały różne projekty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale dla Vanessy zrobiłeś wyjątek. – powiedziałam i usiadłam obok niego na
kanapie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, tak. Jasne. – mruknął cicho, za cicho! Coś mi tu nie gra… Vanessa mówiła,
że znają się od dzieciństwa tymczasem on… cóż, wydaje mi się, ze za nią nie
przepada. – Przyjaźnicie się? – zapytał nie patrząc na mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Od kilku lat. Mieszkamy razem. – powiedziałam kiwając głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jezu, to musi być straszne. – Matt spojrzał na mnie. – Nie masz czasem ochoty
popełnić samobójstwa przez to? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Serio.
Otworzyłam usta aby coś powiedzieć, ale żadne sensowne słowa nie chciały z nich
wyjść. Vanessa nie wspomniała, że się nienawidzą. Właściwie z jej tonu
wyczytałam, że są dobrymi przyjaciółmi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pewnie cię to zdziwi, ale nie. – odparłam nadal będąc w szoku. – Naprawdę ją
lubię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okeeeey. – mruknął zaskoczony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie zrozum mnie źle… - zaczęłam. – Ale dlaczego jej nie lubisz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Matt
w pierwszej chwili się roześmiał, a potem poprawiając okulary spojrzał na mnie.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie lubisz to delikatnie mówiąc mało powiedziane. Ja jej nienawidzę. –
powiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cóż, potrafi być irytująca czasami…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Irytująca potrafi być moja mama. – przerwał mi. – Vanessa jest potworem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chyba ją za surowo oceniasz… - starałam się być miła, chodź nie podobało mi
się, że obraża moją przyjaciółkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mówiła pewnie, że znamy się ze szkoły, co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, tak mówiła. – pokiwałam głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dokładniej rzecz mówiąc z liceum. Miałem wtedy 16 lat i… miałem z jej powodu
myśli samobójcze. Nie byłem wtedy lubiany, wiesz, dzieciaki nie lubią osób, które
dobrze się uczą i są chwalone przez nauczycieli. Właściwie miałem jednego
przyjaciela tylko, który odwrócił się ode mnie przez Vanesse. Nastawiała
wszystkich przeciwko mnie. Wyśmiewała mnie, obrażała i podstawiała nogę na
stołówce albo po prostu obrzucała jedzeniem. Na początku to były jej zdaniem po
prostu niewinne żarty, ale potem… potem zrobiła mi coś o czym wolałbym
zapomnieć raz na zawsze. Jednak mogę być też jej wdzięczny, bo dzięki temu, ze
wszyscy mnie nienawidzili nauczyłem sobie radzić sam i oto jestem tu gdzie
jestem. Bez niczyjej pomocy. Oczywiście gdy Van dowiedziała się, ze tak
świetnie sobie radzę skontaktowała się ze mną rok temu i udawała, że jej
przykro. Gówno prawda. Wcale jej nie było przykro. Uczęszczam też na zajęcia z
psychologii i wiem kiedy ktoś kłamie, więc przejrzałem ją. Potrzebowała mojej
pomocy w jednej sprawie. – zakończył mówić. Westchnęłam. Tak, to naprawdę nie
brzmiało dobrze. Zastanawiałam się tylko o czym mówił Matt? Co zrobiła mu
takiego, że wolałby o tym zapomnieć? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Um, to nie brzmi dobrze… - zaczęłam, ale znów mi przerwał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przepraszam. Nie wiem dlaczego ci o tym powiedziałem. Przyjaźnicie się to
logiczne, że będziesz jej bronić. Zapomnij o tym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, nie. Jest w porządku. Znam Vanesse i wierzę ci w każde złe słowo, które o
niej powiesz, serio, gdybyś powiedział coś dobrego wtedy rzuciłabym
kategoryczne NIE. Ale w tym wypadku jestem skłonna ci uwierzyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Matt
uśmiechnął się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzięki. – powiedział, a po tych słowach nastąpiła niezręczna chwila ciszy.
Chciałam coś powiedzieć, ale ubiegł mnie jak zwykle. – Czyli potrzebujesz
sukienki na gale, tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak. – potwierdziłam stanowczo. – Tylko wolałabym coś skromnego, wiesz, nie
wyzywającego. Takiego jak ja. Niewinnego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chyba rozumiem co masz na myśli. – rzucił i przystąpił do szkicowania. Ja
tymczasem siedziałam i uważnie go obserwowałam. Jest naprawdę fajnym
chłopakiem. Szkoda tylko, że nienawidzi Vanessy, bo czuje, ze moglibyśmy się
zaprzyjaźnić, ale w sumie nic nie stoi na przeszkodzie, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif";"><span style="font-size: 13pt;">Plan
pod tytułem „Vanessa staje się lepszym człowiekiem” wprowadzony w życie. Szłam
właśnie do firmy ojca Louisa z zamiarem przekonania go, że zwolnienie jego syna
to najgorsza rzecz jaką mógł zrobić. Już miałam w głowie wszystko ustalone, co
powiem. Wmówię mu, że spisze firmę na straty i będzie zarabiać mniej, a co za
tym idzie, nie pojedzie na kolejne wakacje za granice tylko zostanie w domu
oglądając powtórki mody na sukces. Mam nadzieje, że mi uwierzy. Weszłam do
firmy i… no cóż, oczywiście problemem będzie przejście przez recepcje. Jasna
cholera. Przecież nie wpuszczą pierwszej lepszej laski z ulicy. Muszę coś </span><span style="font-size: 17.3333339691162px;">wymyślić</span><span style="font-size: 13pt;">. Uniosłam więc wysoko głowę i próbowałam udawać, że tu pracuje.
Wiecie, pewny krok, pewna siebie postawa, to sprawi, że ta głupia recepcjonistka,
nawet nie pomyśli, że mogę tu nie pracować. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A pani dokąd? – zapytała, gdy chciałam przejść niepostrzeżenie obok.
Zatrzymałam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pracuje tutaj. – odpowiedziałam nonszalanckim tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nazwisko?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
E, M-Mercedes. Vanessa Mercedes. – powiedziałam w końcu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Z tego co się orientuje nie pracuje tu nikt o tym nazwisku. – zmarszczyła brwi.
– No i nigdy tu pani wcześniej nie widziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo ja tu pierwszy raz. Przyszłam właściwie na rozmowę o pracę. – jezu, jak
ciężko mi szło kłamstwo, zwykle poszłoby jak z górki, ale dzisiaj naprawdę się
stresowałam. Nie wiedzieć czemu. Może dlatego, że to było dla mnie takie ważne?
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pan Tomlinson nic nie mówił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo on sam nie wie. – rzuciłam ze śmiechem. – Właściwie to jestem żoną jego
syna, Louisa. I przyszłam zrobić niespodziankę teściowi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To w końcu pani przyszła na rozmowę o pracę czy jest żoną jego syna?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czepiasz się szczegółów. – mruknęłam zirytowana. – To i to. Chce pracować w
firmie teścia, to źle? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, oczywiście, że nie. To ja może zadzwonię do pana Tomlinsona i mu o tym
powiem. – mówiąc to podniosła słuchawkę i zaczęła wybierać numer. Teraz albo
nigdy. Nie zastanawiając się długo, zaczęłam biec przed siebie na szpilkach. Kobieta zaczęła coś za mną krzyczeć, ale nie słuchałam jej. Cholera, cholera,
gdzie może być biuro ojca Louisa? Pobiegłam schodami na górę, nie chcąc tracić
czasu na windę. Zawsze może mnie ochrona złapać, gdy będę na nią czekać. Jakiś
mężczyzna właśnie schodził, zaczepiłam go. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej. Jestem Vanessa, przyszła żona syna pana Tomlinsona. – powiedziałam. –
Wiesz, gdzie jest jego biuro? Wiesz, jestem tu pierwszy raz. Tylko się pospiesz
z odpowiedzią. – rzuciłam patrząc w zdenerwowaniu za siebie. Czas mnie goni jak
cholera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
404. – odpowiedział nie pewnie. – To Louis ma narzeczoną? Nie wiedziałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A widzisz. Taka niespodzianka. – uśmiechnęłam się i kontynuowałam mój bieg. Gdy
dotarłam na górę, musiałam pokonać jeszcze długi korytarz. 401,402,403 o jest!
404! Stanęłam wiec przed drzwiami, poprawiłam fryzurę i bez pukania weszłam do
środka. Tam na fotelu siedział mężczyzna, koło 50. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzień dobry panie Tomlinson. – powiedziałam uśmiechając się. Wtedy mężczyzna na
mnie spojrzał, a mnie zatkało. Jasna cholera! To się nie dzieje naprawdę.
Jestem w jakieś cholernej ukrytej kamerze, czy co? – Mark?! Co ty tu robisz?
Gdzie pan Tomlinson? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To ja jestem pan Tomlinson. – odparł poważnie. – Vanessa? Nie sądziłem, że
kiedykolwiek cię jeszcze spotkam. Uciekłaś, pamiętasz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, bo zaczynałeś się we mnie zakochiwać, nie mogłam na to pozwolić. –
powiedziałam. Jezu, byłam kompletnie przerażona. A chciałam być dobrym
człowiekiem, szlag. Przeszłość zawsze musi dać o sobie znać. Tak, tak Mark
Tomlinson był jednym z wielu moich kochanków. Poznaliśmy się przypadkiem w
centrum handlowym w dziale bielizny damskiej. Pytałam go czy mi dobrze w
czerni, a on ślinił się patrząc na mnie, więc skończyliśmy całując się w
przymierzalni. Potem zabrał mnie na wakacje na wyspy Kanaryjskie, a gdy zaczęło
się robić zbyt poważnie zwiałam mu pierwszym samolotem i nigdy mnie już nie
zobaczył, ani ja jego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wow, co za spotkanie. – powiedział i wstał podchodząc do mnie. Cofnęłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. – wyciągnęłam przed siebie dłoń. – Nie rób tego. Przyszłam tu w
interesach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czyli?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jestem przyjaciółką Louisa, pamiętasz? Twojego syna. – uśmiechnęłam się
sztucznie. – Którego zwolniłeś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, pamiętam. Zasnął na ważnym spotkaniu. Nie myśl sobie tylko, ze przywrócę
go do pracy. Nie ma mowy. Ale w zamian ciebie mogę zabrać na kolację. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czy ty czasem nie masz żony? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Miałem. Rozwiedliśmy się. – rzucił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale gdy się spotykaliśmy miałeś, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cóż, tak, ale co to ma do rzeczy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To, że mogę zawsze powiedzieć o tym Louisowi. Chcesz aby cię znienawidził, a co
gorsza powiedział twojej byłej żonie o tym? Chyba nie. Więc mam dla ciebie małą
propozycję… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">I
tym oto sposobem wymusiłam na nim, aby przywrócił z powrotem Louisa do pracy w
zamian za moje milczenie. Jednak czasem moja przeszłość na coś się przydaje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak tego dokonałaś? – zapytał mnie Lou, który nie mógł wyjść z szoku gdy mu o
tym powiedziałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz, ma się te znajomości. – odpowiedziałam z cwanym uśmieszkiem. Mam tylko
nadzieje, że to pozostanie moją słodką tajemnicą i nikt nigdy się o tym nie
dowie…</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/dPKG1-3LXBs/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/dPKG1-3LXBs?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
__________________________________________________________________</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Kto polubił Matta? Wprawdzie w 1 sezonie będzie pojawiał się gościnnie, ale już 2 sezonie, mam w planach zrobić z niego jedną z pierwszoplanowych postaci :) i wątpię aby ktokolwiek zgadł z kim będzie haha :) </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://dylan-obrien.org/wordpress/wp-content/uploads/2013/08/Untitled-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://dylan-obrien.org/wordpress/wp-content/uploads/2013/08/Untitled-2.jpg" height="230" width="400" /></a></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-71355873270413251302015-06-05T09:06:00.000-07:002015-06-05T09:07:18.907-07:00Łamacze serc 1x10 First date and broken hearts<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Właśnie
nalewałam soku do szklanki, gdy poczułam, że ktoś uparcie mi się przygląda.
Postanowiłam nie zawracać sobie tym głowy i nadal wykonywać swoją czynność. To
jednak stało się męczące, gdyż czułam, że ten „ktoś” spogląda na mnie z
pretensjami. Odwróciłam się, trzymając szklankę pomarańczowego soku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie powiesz mi? – zapytała Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O czym? – zapytałam upijając łyk płynu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Serio Van, najpierw beczysz i planujesz samobójstwo bo twój obiekt westchnień
jest gejem, a gdy w końcu się z tobą umawia to udajesz, że nic nie zaszło i
żyjesz sobie jak gdyby nigdy nic! – powiedziała zirytowanym tonem wstając. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czekaj. – powiedziałam sprawiając, że Vic z powrotem usiadła. – Właściwie to
inaczej wyobrażałam sobie naszą randkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czyli jak? – zmarszczyła brwi. – Zabrał cię do taniej restauracji i nie dał bukietu róż? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz, jeśli pomyśleć w ten sposób, to inaczej wyobrażałam sobie naszą randkę
razy dwa. – powiedziałam siadając naprzeciwko mojej przyjaciółki. – Ale nie o
to chodzi. A więc…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">W
tym momencie do pomieszczenia wszedł Zayn mówiąc:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słyszeliście najnowsze plotki?! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cicho! – syknęła Victoria, a potem zdała sobie sprawę do kogo to powiedziała. –
Wybacz. Po prostu Vanessa opowiada mi o swojej randce i…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Harry jest gejem! – powiedział podekscytowany Malik. – Szkoda, że nie jest
sławny. Plotki o homoseksualistach zawsze dobrze się sprzedają. Szkoda, że nie
mogę napisać, że Justin jest homo. Wiecie, jego zarząd by mnie zabił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiemy to. – wywróciłam oczami. – Coś jeszcze? Nie? To wynocha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I ciebie to w ogóle nie rusza? – zdziwił się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okey więc… to takie straszne! Mój boże! Czuje się załamana. Nie wiem jak to
przeżyje! – udawałam przejętą. – Już? Wystarczy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Może trochę bardziej teatralnie to zagraj, co? – widząc moje spojrzenie
dorzucił podnosząc ręce w geście obronnym: - Nic nie mówię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Harry nie jest gejem. – powiedziała Victoria. – Udawał bo chciał się pozbyć
Eleanor. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Musiałaś mu tak szybko mówić? – zapytałam z wyrzutem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Serio? Cholera. Gdyby się stał sławny to zebrałbym na nim krocie. – powiedział
mój brat spuszczając głowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I jak potoczyła się wasza randka? – spytała Vic patrząc na mnie wyczekująco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Na pewno nie opowiem przy nim. – wskazałam na Zayna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A ja się nie zamierzam stąd ruszać. – uśmiechnął się Malik cwaniacko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chodźmy do mojego pokoju. – powiedziała Victoria ciągnąc mnie za dłoń. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Harry’ego:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Nagrywałem
właśnie kolejny cover piosenki, którą miałem zamiar wrzucić na mój kanał na
youtube, gdy przerwał mi dzwonek u drzwi. Poszedłem więc otworzyć, przeklinając
pod nosem, ponieważ moi fani już dwa tygodnie czekają i otrzymuje sto
wiadomości dziennie o treście „GDZIE KURWA NOWY COVER?” a ja muszę grzecznie
odpowiadać „Jak nagram słońce. All the love. H” chociaż szczerze wolałbym
napisać „Jak kurwa nagram!” <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Steve? – powiedziałem patrząc na grubego 45 – latka, który patrzył na mnie z
uśmiechem. – Nie skorzystam z usług twoich prostytutek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Spokojnie. – machnął ręką. – Teraz już znam prawdę, więc mogę ci zaproponować
inne warunki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jakie… inne warunki? – serio, co on ćpał? Może jeszcze jest dilerem? Hm, nie
zdziwiłoby mnie to jakoś specjalnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie dostaniesz prostytutki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dziękuje. – powiedziałem ze szczerą wdzięcznością. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale proponuje ci męską prostytutkę. Swoją drogą wybacz za tamto. Wtedy jeszcze
nie wiedziałem, że dziewczyny cię nie interesują. – powiedział dotykając mojego
ramienia. Stałem po prostu się na niego gapiąc z miną „what’s the fuck?” A
zaraz potem mi się przypomniało jakie plotki krążą na mój temat. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Byłem wczoraj na kolacji z Vanessą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiem, geje lubią się przyjaźnić z dziewczynami. W pełni to rozumiem. – kiwnął
głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale to była romantyczna kolacja. – sprostowałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ukrywasz się jeszcze? Stary, cala okolica o tobie wie. Możesz już wyjść z
szafy. – powiedział ze śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie ukrywam się. Nigdy się nie ukrywałem, bo nie miałem co ukrywać. Lubię
dziewczyny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rozumiem, że rodzice to wmawiali ci tak długo, że aż sam w to uwierzyłeś, co?
Biedaku. Nie martw się. Ja pomogę wyjść na światło dzienne twojej prawdziwej
orientacji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W niczym mi nie pomożesz. Żegnam. – powiedziałem zamykając mu drzwi przed
nosem. Zachowałem się trochę jak dupek, ale jestem pewien, że Steve się nie
pogniewał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Homo mają te swoje humorki! W pełni to rozumiem stary! – krzyczał jeszcze, ale
starałem się go nie słuchać. Już chyba straciłem ochotę na nagrywanie coveru.
Moi fani będą jeszcze musieli poczekać. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No i jak było? – dopytywała się Victoria, gdy znalazłyśmy się w jej pokoju. –
Opowiadaj! – usiadła podekscytowana na łóżku, a ja zajęłam miejsce obok niej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okey. Zacznę od początku, a więc… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">*Randka*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Byłam
tak bardzo podekscytowana randką z Harrym, że miałam wrażenie, że zaraz mnie
rozsadzi jakaś wewnętrzna bomba! Nie mogłam uwierzyć, że największy przystojniak
w okolicy nie dosz, że nie okazał się być gejem, to w dodatku zaprosił mnie na
randkę! Warto było zmusić Rodricka do mojego nie cnego planu, chodź mam dziwne
uczucie, że nie byłam mu dostatecznie wdzięczna. W końcu nie każdy zdecydowałby
się na takie coś. Czy mnie właśnie dosięgły wyrzuty sumienia? Nie doczekanie.
Kolejne dziwne uczucie. Oby to nie zmieniło mojego charakteru, który tak bardzo
kocham i nie miałabym serca się z nim rozstać. Wracając do mojej ekscytacji:
nałożyłam na siebie dość sporo makijażu, zaczynając od mocno podkreślonych
oczu, a kończąc na czerwonej szmince. Potem włożyłam moją najlepszą czerwoną
sukienkę, a do tego czarne szpilki na wysokim obcasie. Włosy zakręciłam na
lokówkę i tak oto wyglądając (skromnie powiem, że jak gwiazda filmowa), zeszłam
na dół, gdzie czekał na mnie Harry we własnej osobie, wyglądając niczym James
Bond. Podał mi nawet dłoń, a ja ją chwyciłam i uśmiechnęłam się do niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wyglądasz oszałamiająco. – powiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiem. – odparłam skromnie. Potem wyszliśmy przed dom, gdzie czekała na nas
limuzyna! Harry Styles zamówił dla mnie limuzynę? Nie wierzę! Chciałam krzyczeć
jak nastolatka, która zobaczyła swojego idola, ale nie wypadłabym dobrze, więc
resztkami sił się powstrzymałam. Udawałam, że to nie zrobiło na mnie żadnego
wrażenia. Szofer otworzył nam drzwiczki i tak oto znaleźliśmy się w środku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">*Teraźniejszość*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Naprawdę zamówił limuzynę? – przerwała mi Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak. Prawdziwą limuzynę. – powiedziałam z uśmiechem, gdyż przypomniałam sobie
ten moment. Był magiczny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I zrobiła na tobie wrażenie limuzyna? Myślałam, że nawet gdyby zamówił
helikopter, który miałby was zawieść na tą randkę, to pozostałabyś nie
wzruszona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Widzisz. Możesz mnie zobaczyć z innej strony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tej bardziej ludzkiej. – dorzuciła śmiejąc się, a ja walnęłam ją poduszką,
ledwo powstrzymując śmiech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A więc kontynuując… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">*Randka*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Gdy
w końcu znaleźliśmy się w restauracji, starałam się udawać, że wysiadając z
limuzyny nic nie zaszło (tak, tak Vanessa Malik potknęła się i o mało nie
upadła, ale dżentelmeński Harry Styles ją złapał). Zajęliśmy stolik pod oknem
na którym stał wazon z czerwonymi różami. Poczułam się jak prawdziwa
księżniczka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Coraz bardziej mi się podoba ta randka. – powiedziałam posyłając mu lekki
uśmiech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz, dla wyjątkowej dziewczyny, wyjątkowa randka. – odpowiedział, czym nabił
sobie u mnie dużego plusa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Myślałam, że ktoś taki jak ty zabierze mnie do baru ze striptizem. –
roześmiałam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zabrałem już tam Eleanor. Teraz mi się źle kojarzą. – wyznał. – Więc co
zamawiasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Otworzyłam
kartkę z menu zastanawiając się co powinnam przy nim zamówić? Sałatkę? Hm, nie.
Nie chce aby pomyślał, że jestem jakąś laską, która obsesyjnie dba o swoją
figurę. Kurczak? Odpada, kategorycznie. Pomyśli, że mam obsesję na punkcie
mięsa, albo co gorsza, że nie dbam o swoją figurę i wszystko mi jedno co jem!
Hm, homar brzmi dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Homara. – powiedziałam w końcu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Brr, homar. – wzdrygnął się. – Nienawidzę homarów. Ja zamówię kurczaka. Brzmi
wyśmienicie. – powiedział do kelnera, który stał obok nas i czekał cierpliwie
na zamówienie. No genialnie! Mogłam wziąć kurczaka spokojnie, teraz będę
musiała zadowolić się jakimś homarem, którego nigdy nie jadłam i którego nawet
nie mam pojęcia jak jeść. Tak to jest gdy chcesz zaimponować chłopakowi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vanessa? Vanessa Malik? No nie wierzę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Otworzyłam
szeroko oczy słysząc ten głos. To nie może być prawda i nie jest, racja? To nie
on, to nie… jasna cholera! Odwróciłam się widząc Coopera Wilsona, czyli innymi
słowy mojego byłego o ile można go tak nazwać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Heej. – powiedziałam ze sztucznym uśmiechem, wstając i witając się z nim
całusem w policzek. – Co ty tu robisz? Ktoś chciał się z tobą w ogóle umówić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Cooper
roześmiał się głośno. Zbyt głośno. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vanessa i jej „poczucie humoru”. – powiedział w stronę Harry’ego. – Przyszedłem
z Melissą. Tam jest. – wskazał palcem na znudzoną dziewczynę, która czekała
zapewne na swojego chłopaka, który postanowił zatrzymać się obok naszego
stolika. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Może dotrzymasz jej więc towarzystwa? – spytałam wspaniałomyślnie, myśląc „Idź.
Już. Stąd.” <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Myślę, że nie pogniewa się jeśli trochę z wami porozmawiam. W końcu to nie
codzienność spotkać swoją byłą w restauracji. Ile to już lat się nie
widzieliśmy? 3 czy 4? – mówiąc to wziął krzesełko z sąsiedniego stolika i
dosiadł się do nas. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chyba 3. – odpowiedziałam. – Cooper, Melissa chyba naprawdę się nie cierpliwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Melissa! – krzyknął w jej stronę, a ja miałam ochotę się schować pod stół.
Jezu, co za idiota. – Niecierpliwisz się?! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, skarbie, jest okej. – powiedziała dziewczyna i nie trudno było wyczuć
ironię w jej tonie. Jednak Cooper najwyraźniej miał z tym problem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Widzisz? Jest okej. – uśmiechnął się w moją stronę. – Wypiękniałaś od
ostatniego razu. Miałaś wtedy krótsze włosy i inny kolor oczu, chyba… - mówiąc
to przyjrzał im się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, wiesz Cooper? Właściwie to miałam operację oczu. Wymienili mi gałki oczne,
gdyż nie byłam z nich zadowolona. – powiedziałam uśmiechając się sztucznie.
Cooper wybuchnął głośnym śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kocham jej poczucie humoru. – powiedział do Harry’ego. Zaraz, zaraz jego
dziewczyna siedzi przy tamtym stoliku, samotna, a on siedzi obok swojej byłej i
mówi, że kocha jej poczucie humoru? Coś mi tu nie gra, chyba, że… no way! On
chyba nie ma w planach powrotu do mnie, prawda? Musiałabym go kopnąć w tyłek,
ponieważ aktualnie myślę tylko o Harrym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, ja też. Nie za dużo martini stary? – odpowiedział Harry upijając tym samym
łyk wina. Mogłabym się rozpłynąć patrząc na niego. Jest taki piękny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jestem pewien, że nie. – powiedział na to Cooper. – Doceniaj ją, stary. To
naprawdę fantastyczna dziewczyna, a w łóżku istna diablica. Miałeś okazję
wypróbować? Cóż, po twojej zdziwionej minie widzę, że jeszcze nie. Swoją drogą
to dziwne, Vanessa najdłużej wytrzymała bez seksu 2 tygodnie. Ma jakiś nowy
post czy może jej wybranek jest prawiczkiem, który wstrzymuje się od tego?
Jeszcze jest inna możliwość, ktoś mógł jej zapłacić za wstrzemięźliwość. –
roześmiał się po tych słowach głośno. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dość, Cooper. – powiedziałam ostrym tonem. – Po za tym czy to nie twoja
dziewczyna właśnie wychodzi z restauracji? – spytałam udając, że Melissa
cokolwiek mnie obchodzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cholera. Masz rację. – mówiąc to wstał i rzucił na od chodne. – Powodzenia,
stary. I nie wstrzymuj się zbyt długo jeżeli chcesz ją przy sobie zatrzymać. –
uśmiechnął się i pobiegł za swoją dziewczyną. Ja i Harry siedzieliśmy jeszcze
długo w ciszy zastanawiając się co się kurwa właśnie wydarzyło? Nie dziwne, że
ja i Cooper już nie jesteśmy razem, chodź łączyło nas głównie łóżko. Randka z
Harrym jest chyba pierwszą w moim życiu, hm cholera, jeszcze żaden chłopak nie
zaprosił mnie na randkę (nie licząc Rodricka, którego zmusiłam do tego).
Każdemu zależało tylko na seksie, podobnie jak mnie (chodź mi się wydawało)
może tak naprawdę miałam nadzieje, że chociaż jeden z tych napaleńców zabierze
mnie na randkę? Dobry Boże. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czyli krótko mówiąc łączył was tylko seks? – odezwał się nagle Harry. Drgnęłam.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Krótko mówiąc tak. – odpowiedziałam z zawstydzeniem, co coraz częściej mi się
zdarza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okej. – powiedział kiwając głową. – Mam jednak nadzieje, że to traktujesz
trochę bardziej poważnie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oczywiście, że tak! – powiedziałam szybko, lekko podniesionym tonem. – Jak
mogłeś pomyśleć inaczej? – nagle przypomniałam sobie, że Logan nie może się o
nas dowiedzieć, ponieważ wspólne noce przejdą do historii. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chciałem się upewnić. – rzekł uśmiechając się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale jest jedna malutka sprawa… - zaczęłam przygryzając wargę. – Nie pomyśl, że
nie traktuje cię poważnie, ale czy możesz nikomu nie mówić o tym, że się
umawiamy? Oczywiście nie licząc Eleanor. Jej możesz nawet wykrzyczeć pod domem,
że byliśmy na randce. – roześmiałam się w zdenerwowaniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A dlaczego? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mam swoje powody, które są bardzo ważne. Uwierz mi. Przynajmniej na razie i
chodzi, abyś nie rozpowiadał tylko o tej jednej jedynej randce, zgoda? Proszę?
– spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem. Jeśli ma serce zgodzi się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zgoda. – kiwnął nieprzekonany głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">*Teraźniejszość*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I tak oto przebiegła cała randka. – powiedziałam na zakończenie. – Teraz wiesz
dlaczego uważam, ze była dziwna. Najpierw Cooper, potem ja wypaliłam z tym, aby
nikomu nie mówił o tym. Mógł pomyśleć, że nie traktuje go poważnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo nie traktujesz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oczywiście, że traktuje! Dla niego okłamuje Logana! – odpowiedziałam oburzona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oj Van, Van. Czekam na dzień w którym dorośniesz. – powiedziała ze śmiechem.
Rzuciłam jej mordercze spojrzenie. – Dobra! Ja się zbieram. Muszę iść do klubu
z Justinem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I uśpić budzące się plotki? – powiedziałam z ironią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak najbardziej. A jak Rodrick sobie radzi po rozstaniu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kiepsko. – rzuciłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cóż, mam nadzieje, że w miarę szybko się otrząśnie, a ty przestaniesz okłamywać
Logana. Nie fajnie jest bawić się uczuciami dwóch chłopaków. – mówiąc to wyszła
z pokoju, a ja zmrużyłam oczy. Co ona wie o życiu? Sama żyje w udawanym związku
i codziennie okłamuje miliony dziewczyn na całym świecie, które łudzą się, że
zabiją Victorię i ożenią się z Justinem, tymczasem trzeba by wybić wszystkich
chłopaków na całym świecie i zmusić Jusa, aby zmienił orientację. Tyle roboty! <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Musiałam
dzisiaj pojawić się z Justinem w klubie nocnym. Na pewno jacyś fani zrobią nam
zdjęcia, więc fanki Jusa będą miały dowód, że jest on w stu procentach
heteroseksualnym chłopakiem. Szczerze mówiąc nie znoszę klubów. Cuchą, spoceni
ludzie ocierają się o siebie i wszędzie czuć alkoholem. Wolę siedzieć w domu i
oglądać Young&Hungry. Tymczasem musiałam się właśnie tutaj zjawić. Justin
jak zwykle miał na sobie ciemne okulary, chodź mówiłam mu, że w klubie jest
dostatecznie ciemno i może je zdjąć, on jednak stwierdził, że musi zachować
„swag”. Wywróciłam oczami i weszłam za nim do pomieszczenia. Już na wstępie
miałam ochotę wyjść. Nie mam pojęcia jak moja ciocia może być didżejką w takich
miejscach. I jeszcze mówi, że to jedna z najlepszych prac jakie miała. Wiecie,
moja ciocia lubi się spóźniać więc wywalili ją z kilku miejsc. A tutaj zawsze
pracuje w nocy, więc… nie ma opcji aby zaspała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale ciacho na dziesiątej. – powiedział. Spojrzałam w tamto miejsce.
Rzeczywiście. Chłopak robił wrażenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz Rodricka. – przypomniałam mu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Już nie, zerwałem z nim, hello. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zrobiliście sobie przerwę. On cały czas ma nadzieje, że się zejdziecie. Jeżeli
ci na nim nie zależy to odpuść całkowicie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Już? Skończyłaś swój „mądry” monolog? – spytał udając, że ziewa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak jakby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okey, więc idę go poderwać. – puścił mi
oczko i chciał odejść, ale ja go złapałam gwałtownie za ramię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nigdzie nie idziesz, mój drogi. – powiedziałam stanowczo. – Ludzie co chwilę
robią tutaj foty. Jak któraś uchwyci ciebie i tamtego przystojniaka jesteś
skończony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz rację. Więc ty jesteś moim jedynym towarzystwem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak. – potwierdziłam kiwając głową. – Jesteśmy parą, zapomniałeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cholera. Dlatego nienawidzę chodzić do klubów. Obrzydziłaś mi je. – mruknął
zakładając ręce na klatkę piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cóż za przejaw sympatii z twojej strony. – odpowiedziałam ironicznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chodź chociaż potańczyć. – teraz to on złapał mnie za ramię i pociągnął na
parkiet. Musiałam się przepychać przez tłum zapoconych ludzi. Co za ohyda! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Minęły
dwie godziny odkąd jesteśmy w klubie, a ja zostawiłam Justina, który tańczył z
jakąś dziewczyną i poszłam się czegoś napić. Potem wróciłam sądząc, że nadal
tam jest i tańczy, ale mi zniknął z pola widzenia. Poszłam wiec go poszukać w
toaletach, przy barze, za barem, ale nic! Kompletnie jakby go wcięło.
Postanowiłam więc zostać i poczekać, jednak chłopak nadal nie wracał. Po tym
czasie, postanowiłam wrócić sama do domu. Nie ma go? Trudno. Nie będę się sama
męczyć w miejscu w którym nie mam ochoty
przebywać. Wyszłam na zewnątrz i… mowę mi odjęło. Bowiem przed wejściem leżał
właśnie Justin z butelką wódki w ręce. Był kompletnie pijany! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co ty tu robisz? Wszędzie cię szukałam? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ta dziewcyna… dziewcyna… - starał się coś powiedzieć, ale bełkotał. – Dała mi
trinka i ten trink tziwnie sbakował. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Drink dziwnie smakował? – zmarszczyłam brwi. – Jezu, ta suka coś ci dosypała. Pewnie
narkotyk. – mruknęłam wkurzona. Co za zdzira. Chciała pewnie go przelecieć. –
Justin! Musisz wstać. Jedziemy do domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
ie gole… sprac de… - bełkotał aż w końcu padł na trawnik. Podbiegłam do niego
przerażona i zaczęłam nim potrząsać. Nie ruszał się. Jasna cholera! Padł i
pewnie będzie do jutra spał. Jasny gwint. Muszę zadzwonić po kogoś, aby mi pomógł go zanieść do
apartamentu. Wyjęłam więc telefon i wybrałam numer do Vanessy. Odebrała po
trzecim sygnale. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak tam imprezka? – zapytała rozbawionym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van, musisz mi pomóc…. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Właśnie mam zamiar malować paznokcie, lepszy jest fioletowy czy czerwony? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? Jezu Van, nie obchodzi mnie to. Potrzebuje twojej pomocy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co tak śmierdzi? O kurwa! Kurczak się przypala! – krzyknęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Robisz kurczaka? – zdziwiłam się. –W każdym razie, musisz mi pomóc! Justin jest
pijany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jego problem. Mnie tu się kurczak spalił. Jasna cholera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale nie rozumiesz, musisz… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Twój chłopak, twój problem. Muszę zadzwonić na kolacje po chińszczyznę. A tak
chciałam pierwszy raz coś zrobić sama… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rozłączyłam
się, wkurzona, że własna przyjaciółka nie chce mi pomóc. Zayn na pewno
przyjedzie i razem zaniesiemy Justina do domu. Wybrałam do niego numer i
czekałam, aż odbierze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Halo? Zayn? Słuchaj, mam problem… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja też. – jęknął. – Szef kazał mi zostać dodatkowe dwie godziny w pracy,
wyobrażasz sobie? Nie dosz, że haruje po siedem godzin dziennie to jeszcze
muszę zostawać. Jebany dupek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Aha, czyli mi nie pomożesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak widzisz ugrzęzłem w pracy. Poproś Vanesse. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ty tak poważnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Fakt. Zły pomysł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Coś wymyślę, dobra cześć. – powiedziałam. Cholera, do kogo mam zadzwonić? Kto
mi pomoże? Nie mam zbyt wielu przyjaciół. O wiem! Rodrick! Przecież na pewno
nadal kocha Justina, więc jestem pewna, że przyjedzie mi z pomocą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej Rodrick. – powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Victoria? Nigdy do mnie nie dzwonisz. – powiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale dzisiaj musiałam. – przyznałam. – Słuchaj, jestem pod klubem „Dirty club” ,
a przed nim leży kompletnie pijany i nie przytomny Justin. Wiem, że macie
przerwę, ale musisz mi pomóc… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jezu! Nic mu nie jest? – krzyknął przerażony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. Tylko jakaś dziewczyna dosypała mu coś do drinka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A to zdzira. – mruknął. – Dobra, zaraz będę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzięki. – powiedziałam rozłączając się. Wiedziałam, ze Rodrick to dobry
chłopak. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
dosłownie 15 minutach przyjechał Rodrick! Wiedziałam, że zależy mu na Justinie.
Szkoda tylko, że on zachowuje się jak skończony dupek względem niego. No nic.
Problemy sercowe musi odłożyć na bok. Teraz najważniejsze jest, aby doprowadzić
Jusa do domu i nie natknąć się na dziennikarzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gdzie on jest? Gdzie on jest?! – wrzeszczał przerażony Rodrick podbiegając do
mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tam leży. – wskazałam palcem na zalanego w trzy dupy i naćpanego Justina, który
leżał w dziwnej pozycji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Moje biedactwo! – Rodrick podszedł do niego i próbował go wziąć na ręce, ale
trochę nie udolnie, ponieważ nie mógł go nawet podnieść. Przez moment patrzyłam
na jego próby z rozbawieniem, ale w końcu stwierdziłam, że muszę mu pomóc.
Podeszłam więc do niego i kazałam mu złapać go pod pachami, a ja wezmę nogi.
Tak też zrobiliśmy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Niech ja tylko dorwę tą zdzirę, która mu dosypała czegoś do drinka. –
powiedział przez zaciśnięte zęby ze złości i z powodu wysiłku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz, ale nikt mu też nie wlewał alkoholu na siłę. – odpowiedziałam dysząc. –
Cholera, musiałeś tak daleko zaparkować? – powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Też jestem na siebie wkurwiony. – odpowiedział. Jeszcze chwila a oboje byśmy padli.
Dobrze, że nareszcie doszliśmy do auta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gdzie go wpakować? – zapytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Do bagażnika. – wypalił szybko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Może lepszym pomysłem byłoby tylne siedzenie, co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz rację. – kiwnął głową. Puściłam więc nogi Justina i otworzyłam drzwiczki,
a Rodrick próbował go tam wpakować. Musiałam mu pomóc, więc zaczęłam pchać
Rodricka, który zaczął na mnie krzyczeć, że taka pomoc nie jest mu wcale
potrzebna. Westchnęłam. Jak woli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dziwne, że nie ma dziennikarzy. – powiedziałam rozglądając się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Może nie dostali cynku? – wydyszał zamykając tylne drzwiczki auta za Jusem. – W
każdym razie, cieszmy się. – dodał. Rodrick usiadł za kierownicą, a ja na
przednim siedzeniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz, że jeszcze będziemy go musieli wnieść do apartamentu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie denerwuj mnie, poważnie. – odpowiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wybacz. – powiedziałam przygryzając wargę i spojrzałam w lusterku na Justina,
który zaczął chrapać. Wywróciłam oczami. To chyba najbardziej zwariowane
wyjście do klubu w historii świata! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mam prośbę. – zaczął Rodrick. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mów mu, że pomagałem ci go odwieźć do domu. Nie chce aby myślał, że nadal
mi zależy na nim. Chce mu dać czas. – powiedział patrząc na jezdnie, nie na
mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jasne. – kiwnęłam głową. Miłość jednak potrafi boleć. Coś o tym wiem. Również
jestem nieszczęśliwie zakochana…</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/wo07t6XjNO4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/wo07t6XjNO4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">_______________________________________________________________</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif;"><span style="font-size: large;">Dwoje zakochanych beznadziejnie nieszczęśników haha. Jak Rodrick w magiczny sposób zmieni orientacje to zrobię z nich parę :-), maybe? :) </span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://cf067b.medialib.glogster.com/media/60/60997e67ccd730f937128d609f9dddff331a67ed9e877ef554b291bf0ff2e9d3/jenny-humphrey-taylor-momsen-de-jpg.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"></a><a href="https://i.ytimg.com/i/oojBEtye1TNeFkSYiN69Jw/mq1.jpg?v=ceb7f1" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://i.ytimg.com/i/oojBEtye1TNeFkSYiN69Jw/mq1.jpg?v=ceb7f1" /></a><img border="0" src="http://cf067b.medialib.glogster.com/media/60/60997e67ccd730f937128d609f9dddff331a67ed9e877ef554b291bf0ff2e9d3/jenny-humphrey-taylor-momsen-de-jpg.jpg" height="320" width="240" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Rozdziały pojawią się co 3-4 dni więc to stosunkowo szybko, ale proszę komentujcie bo widzę, że wejścia się zwiększają :)</span></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-73744227482832412022015-06-02T14:54:00.001-07:002015-06-02T14:57:55.924-07:00Łamacze serc 1x09 I'm not gay! <div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Dzień
rozpoczynam od wstania, zrobienia kilku przysiadów (zazwyczaj pięciu), potem
idę do łazienki, biorę długi i
orzeźwiający prysznic, nakładam tonik oczyszczający, krem i dopiero
wtedy robię makijaż, a na końcu układam fryzurę przy użyciu lakieru do włosów.
I tak wyglądając schodzę na dół w szlafroku wmawiając wszystkim, że tak oto wyglądając się budzę. Zdziwieni? Tak, Vanessa Malik też może być nie idealna!
Na szczęście nikt nie zna mojej małej tajemnicy. Dzisiejszego dnia, na dole,
usłyszałam głośne rozmowy. Zaciekawiona zeszłam tam, a moim oczom ukazało
się… pół okolicy w moim domu? Przetarłam oczy zastanawiając się czy dobrze widzę.
Pół okolicy? Serio? Przyszli mnie popodziwiać czy co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O Van! Dobrze, że jesteś. – pomachała mi Victoria widząc mnie. – Słyszałaś już
najnowsze wieści?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No nie wiem, do naszego domu przyjeżdża Barack Obama, że tylu ludzi jest? –
odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, ale ty byłaś w tą sprawę zamieszana, więc jesteśmy ciekawi kiedy
zamierzałaś nam powiedzieć. Musiałaś to wiedzieć lub chociaż wyczuć. – ton Vic
przybrał formę wyrzutu. Powiedzieć o czym? Mam tyle tajemnic, że nie mam
zielonego pojęcia o czym mogłam jej nie wspomnieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vic, shh. – odezwał się Rodrick. – Pozwól, że ja jej przekaże te niepokojące
wieści. – miał tak poważny głos, że zaczęłam się bać. Boże, ktoś umarł? A jeśli
Harry? Albo Zayn? Jezu, serce zaczęło mi
walić jak szalone. Muszę poznać prawdę, nawet najgorszą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O co chodzi? Jakie wieści? – popatrzyłam na niego pytająco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van, słonko, chodź tutaj. – Rodrick złapał mnie za rękę i zaprowadził w cichsze
miejsce. – Nie wiem jak ci to powiedzieć, ale… - wziął głęboki oddech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale co? No mów wreszcie! – pogoniłam go zniecierpliwiona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale według najnowszych plotek Harry jest… - przygryzł wargę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jest? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gejem. – dokończył, a ja parsknęłam śmiechem. – Van, wiem, że ci ciężko, ale… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rodri, daj spokój. I ty wierzysz tym plotką? Błagam. Wyczułabym. Mam gej radar
we krwi. – powiedziałam rozbawionym tonem. – Pamiętasz jak pierwszy raz się
spotkaliśmy? Od razu wyczułam, że jesteś gejem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Miałem na sobie różowe rurki i czerwoną koszulkę z napisem „Sweet princess”.
Każdy by wyczuł, że jestem gejem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Fakt. – westchnęłam i zaczęłam intensywnie myśleć. Czy on mógł być? – Skąd te
informacje? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Steve je przyniósł. Zaczął gadać, że Harry nie chciał jego prostytutek bo jest
gejem, a przecież każdy korzysta z jego usług i jeszcze nikt komu je
zaproponował nie odmówił, chociaż dotąd tylko on korzystał z ich usług, ale o
tym już nie wspomniał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> - Dobra i tylko Steve tak twierdzi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Właściwie to teraz już cała okolica. – powiedział chłopak wskazując ruchem
głowy na ludzi w naszym salonie. Skierowałam się w tamtą stronę. Muszę znaleźć
Steve’a i dowiedzieć się skąd to wie. Może coś tam próbował z nim? Jezu, Steve
i Harry? Ten gruby, żałosny i niewyżyty seksualnie Steve z moim Harrym. Nie
wierzę. Nie dobrze mi się robi jak o tym pomyślę. Gomezo akurat jadł kiełbasę
oglądając telewizje, podczas gdy inni rozmawiali. Wywróciłam oczami na ten
widok i łapiąc go za koszulę wyprowadziłam z pomieszczenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej, co jest? – oburzył się. – Właśnie pokazywali jak zrobić mielone. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Skąd wiesz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No widziałem w telewizji. – odpowiedział przygryzając kiełbasę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie o tym mówię! Skąd wiesz, że Harry jest gejem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cała okolica o tym mówi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Podobno ty rozsiałeś te plotki.- wytknęłam mu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo Perrie tak powiedziała. Ja tylko powtarzam jej słowa. Nie mogę pozwolić, by
cała okolica żyła w nie wiedzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Perrie? A skąd ona wie? – zdziwiłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jej zapytaj, a teraz idę dokończyć oglądać program. W końcu się nie
dowiedziałem jak zrobić kotlety. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Boże,
jakim on jest idiotą. Nienawidzę gościa. Powinien się wynieść, tylko zakłóca
nasz spokój w okolicy, którego na marginesie nigdy nie ma. Perrie, Perrie,
Perrie. Ciekawe skąd ona wie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O mój boże! Słyszeliście? Harry jest gejem! – krzyknęła Cheri, która stanęła w
progu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiemy. I ci ludzie z salonu też. – odpowiedziałam wskazując na nich palcem. – A
ty skąd wiesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mówili w wiadomościach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – pisnęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Żartuje. – roześmiała się. – Roxy mi powiedziała. Pani Clark ze spożywczego powiedziała jej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jezu. – westchnęłam. Jak wieści szybko się rozchodzą. Aż wierzyć się nie chce.
Muszę znaleźć Perrie. Szkoda, że nie mam pojęcia gdzie mieszka. – Wiesz gdzie
jest Perrie? – spytałam ją. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Widziałam ją po drodze jak szłam. Chyba też tu zmierza. – odpowiedziała Cheri.
– Powinnaś przygotować przekąski dla gości. – stwierdziła idąc do salonu. A ja
powinnam się ubrać. Mam tylu gości, a ja stoję jak idiotka w szlafroku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I co? Jak się trzymasz? – zapytał Rodrick obejmując mnie ramieniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie wierzę plotką. – oznajmiłam. – Mogą się mylić. Prawdę zna tylko Harry i to
jego zamierzam zapytać. – oznajmiłam dumnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz, w każdej plotce jest ziarno prawdy, a Harry nie miał dziewczyny odkąd
się tu wprowadził. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Był na dwóch randkach z Eleanor… o mój boże! A co jeśli to ona zrobiła z niego
geja? – zaczęłam się zastanawiać. – To bardzo możliwe… Mógł umawiać się ze mną,
chociaż nie byłby homo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej! Homo są fajni. – obruszył się Rodri. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ty jesteś fajny. – powiedziałam czule. Wtem drzwi się otworzyły i weszła
Perrie, pisząc sms do kogoś. Od razu do niej podeszłam i wyrwałam jej
urządzenie z rąk. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oddawaj! – krzyknęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Najpierw mi powiesz skąd wiesz o tym, ze Harry jest gejem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mogę powiedzieć, bo mnie zabije. – odpowiedziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kto?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Eleanor. Cholera. – mruknęła zła. – Powinnam trzymać język za zębami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Aha, a więc to Eleanor rozsiewa te plotki, tak? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To nie są żadne plotki. Harry to jej powiedział w sekrecie. Kazała nikomu nie
mówić. No ale spotkałam Steva i tak… wymusił na mnie prawdę. Dobra, nic nie
wymuszał. Sama powiedziałam. – westchnęła. – Macie jakieś darmowe przekąski?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, ale lodówka jest pełna. – odpowiedziałam, a Perrie zadowolona poszła do
kuchni. Ja stałam nic nie mówiąc. Zastanawiałam się jaką idiotką byłam, że tego
nie wyczułam. Jestem Vanessa Malik, powinnam. A ja co? Starałam się o względy
chłopaka u którego nie miałam szans. Byłam załamana. Chciałam się rozpłakać.
Dlaczego to zawsze musi przytrafiać się mnie? Może Bóg mnie ukarał za nie
chodzenie do kościoła? Albo za przeklinanie do księdza, który próbował mnie
namówić na kościół? Naprawdę nie wiem. Czuje się beznadziejnie. Jest mi mega
głupio i chce zapaść się pod ziemię. A więc tak czują się ludzie zawstydzeni i
upokorzeni, a to ci nowość. – pomyślałam. Vanessa Malik została upokorzona.
Fajnie, co? Należało mi się. Mój gej radar mnie zawiódł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Myślisz, że to za wcześnie na pytanie czy mogę się z nim zacząć umawiać, skoro
ty nie masz szans? – zapytał Rodrick. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Daj mi spokój. – powiedziałam i uciekłam na górę po czym zamknęłam się na klucz
w pokoju. Nie chce z nikim rozmawiać. Życie jest do bani. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co jest? – zapytałam podchodząc do Rodricka, który nie wyglądał za dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chyba przegiąłem. Nie powinienem pytać czy mogę się umówić z Harrym. –
odpowiedział. Ma rację, nie powinien. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przejdzie jej. A jak ogólnie zniosła tę informację? – dopytywałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nijak. – wzruszył ramionami. – Kazała mi dać spokój i tyle. – odpowiedział.
Przygryzłam wargę. Vanessa nigdy nie została odtrącona. To na pewno jest dla
niej nowość, ale chyba nie popełni samobójstwa z tego powodu? Tego się
najbardziej bałam. Ona jest szalona i zdolna do wszystkiego kiedy jest
zraniona. Harry naprawdę jej się podobał. Mogło z tego być coś więcej, ale jak
widać nie było im pisane. Mam tylko nadzieje, że chociaż Zayn jest hetero, w
końcu tak długo nie mogę go zdobyć… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Może sprawdzę co u niej. – postanowiłam i udałam się na górę. Zapukałam do
drzwi jej pokoju, ale nie odpowiedziała. Słyszałam tylko szlochanie.
Pociągnęłam więc za klamkę. Zamknięte. – Vanessa! Otwórz! – krzyknęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Odejdź! – odkrzyknęła. – Nie chce nikogo widzieć! Dajcie mi święty spokój! Chce
umrzeć!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Serce
podeszło mi do gardła. Mam nadzieje, że nie mówi poważnie, racja? To byłoby nie
mądre z jej strony i bardzo nie odpowiedzialne, ale Van nie jest ani trochę
odpowiedzialna. Jasna cholera! Zbiegłam na dół i poszłam do salonu. Muszę znaleźć
Rodricka. Tylko on jest w stanie jej przemówić do rozsądku. Akurat rozmawiał ze
Stevem i z czegoś bardzo się śmiał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rodrick! Vanessa chce się zabić, a ty sobie tak spokojnie gadasz z tym
alfonsem? – powiedziałam oburzona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej! – odezwał się Steve.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, daj spokój Steve. Wszyscy wiedzą, że utrzymujesz dziwki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co racja to racja. – powiedział Gomezo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vanessa chce się zabić?! – krzyknął Rodrick, a ja otworzyłam szeroko oczy,
bowiem wszyscy to usłyszeli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Boże! Ona chce popełnić samobójstwo? – pisnęła przerażona Cheri. – Nie może!
Nie pozwalam jej! Jezu. Powiedz, że to nie prawda! – do jej oczu zaczęły
napływać łzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W jaki sposób chce to zrobić? – zapytała Roxy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Poważnie? – powiedziałam zdegustowana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Może pójdę po księdza, co? Da ostatnie nabożeństwo. – odezwał się Niall. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ludzie! Musimy ją odwieść od samobójstwa! – krzyknął Rodrick. – Za mną! Na
górę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Otworzyłam
usta, aby coś powiedzieć, ale już ich nie było. Świetnie, naprawdę świetnie
Vic. Teraz wszystko totalnie zwaliłaś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Staliśmy
grupą pod jej drzwiami i próbowaliśmy ją nakłonić, aby otworzyła drzwi. Ona
jednak uparcie twierdziła, że za nic w świecie tego nie zrobi. Boże, a jak
umrze z głodu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van! Nie możesz nam tego zrobić! A już na pewno nie mnie! Jesteś dla mnie jak
siostra, kocham cię! Inspirujesz mnie do stania się lep… gorszym człowiekiem!
Ale za to cię właśnie tak bardzo kocham! Nie zostawiaj mnie, Vanesso Malik! –
krzyczał Rodrick klęcząc pod drzwiami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Straciłam wszystko! – odkrzyknęła Van. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czyli jednorazowy numerek? – mruknęła Roxy, marszcząc brwi. Szturchnęłam ją w
ramię. Powinna czasem przystopować ze swoimi złośliwościami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie! Szansę na miłość! W końcu miałam okazję się zakochać! – powiedziała Van,
zapłakanym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To może ja pójdę jednak po tego księdza. – stwierdził Niall, ale kategorycznie
mu zabroniłam. Żadnego księdza. Damy radę ją przekonać, aby zmieniła zdanie. Na
Harrym świat się nie kończy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van, pomożemy ci, ale musisz otworzyć drzwi. – powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nikt mi nie jest w stanie pomóc! – krzyczała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Podobno samookaleczanie jest dobre do radzenia sobie z bólem. – rzekł w
zamyśleniu Louis. Posłałam mu mordercze spojrzenie. – No co? Ja tylko mówię co
przeczytałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Narkotyki też są nie złe. – powiedział na to Liam. – Dają taki odlot, że wow! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wy tak na serio? – odezwałam się w końcu. – Vanessa naprawdę jest załamana, a
dla was to żarty?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, my naprawdę chcemy pomóc. – powiedział Lou. – Zależy nam na jej życiu seksualnym. – po tych słowach przybił sobie z Liamem piątkę. Wywróciłam oczami.
Dzieciaki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vanessa, żyjesz jeszcze? – spytał Rodrick drżącym głosem. Biedny, naprawdę się
o nią martwił, cóż się dziwić? To jego jedyna przyjaciółka i rodzina w jednym. Po
tym jak stracił Justina jest bardzo samotny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Niestety! – krzyknęła chlipiąc. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To pożyj jeszcze trochę, co? – Rodrick powiedział to tak załamanym tonem, że
miałam ochotę go przytulić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zobaczę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
dwudziestu minutach, wszyscy siedzieli na podłodze oparci o ścianę. Steve
zabrał nam pół jedzenia z lodówki i poszedł do domu. My tymczasem strasznie się
nudziliśmy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Może zamówię pizze, co? – odezwał się Niall. – Zgłodniałem strasznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobry pomysł! Dla mnie z podwójnym serem i pieczarkami. – powiedział Louis. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O! A ja poproszę z szynką i ananasem. – rzekła Roxy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej! Co wy wyprawiacie? Vanessa planuje samobójstwo, a wy chcecie zamawiać
pizze? Co z wami ludzie? – powiedziałam wściekła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No sorry, ale nie będę głodować bo Vanessa nie zaliczyła chłopaka. – odparła
Roxy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Harry był dla niej ważny. – starałam się jej bronić, chodź wiedziałam, że
jestem na straconej pozycji. Wszyscy wiedzieli, że chciała go tylko zaciągnąć
do łóżka, oczywiście, prócz samego zainteresowanego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Błagam. – mruknęła Roxy. – Jeszcze powiedz, że chciała mieć z nim dzieci, a
pierdolnę na zawał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Chciałam
coś odpowiedzieć wrednego, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Ciężko jest
bronić kogoś takiego jak Vanessa. Ma tragiczną opinie w mieście i taka jest
prawda. Sama sobie na to zapracowała. Nie wiem dlaczego taka jest. Podobno jej
ojciec zostawił ją i Zayna, więc może dlatego traktuje mężczyzn tak
przedmiotowo? Boi się, że jak komuś zaufa to ją zostawi tak jak jej tata. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czyli mam zamawiać tą pizze, czy nie? – dopytał się Niall. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobra! – usłyszeliśmy krzyk Vanessy zza drzwi. – Możecie wejść! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Wszyscy
wstaliśmy gwałtownie i zaczęliśmy krzyczeć z radości. Naprawdę, poczułam się
jakbyśmy właśnie wygrali Oscara. Magiczna chwila. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To skoro Vanessie przeszła depresja to może ja i Cheri już pójdziemy. –
powiedziała Roxy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej! Nie chcę! – powiedziała dziewczyna, niczym małe dziecko, które nie ma
ochoty iść jeszcze do domu. Ale gdy zobaczyła minę swojej dziewczyny poszła za
nią bez dyskutowania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To ja może jednak zamówię tą pizze. – powiedział Niall wyjmując telefon. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale nie skończyłam! – rzekła Van. – Tylko Vic i Rodrick. Reszta ma zostać na
zewnątrz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rodrick
posłał mi szeroki uśmiech. Również byłam zadowolona. Poczułam się wyróżniona.
Fajne uczucie. Nagle po schodach wszedł Zayn. Nareszcie wrócił z pracy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ominęło mnie coś? – zapytał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nic takiego. – machnął Louis dłonią. – Twoja siostra tylko próbowała popełnić
samobójstwo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Próbowała co? – krzyknął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nic nie próbowała. – powiedziałam uspokajając go tym samym. Potem razem z
Rodrickiem weszliśmy do jej pokoju. Vanessa leżała na łóżku, cała we łzach, a
właściwie w zaschniętym tuszu, który się rozlał. Minę miała jakby ktoś jej
zastrzelił psa. Wyglądała naprawdę na załamaną. Zrobiło mi się jej żal. Nie
wiem co bym zrobiła gdyby okazało się, że straciłam szansę u Zayna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak się czujesz? – spytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak idiotka. – odpowiedziała. – Dlatego od tak
długiego czasu nie mogłam go zaciągnąć do łóżka… teraz wszystko jasne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słuchaj, to jeszcze nic pewnego. – powiedział nagle Rodrick.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak to? – spytała Van.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak to. Perrie wie to od Eleanor, prawda? Więc może powiedziała jej tak
specjalnie, bo wiedziała, że rozniesie tą wieść i dotrze ona w końcu do ciebie.
Harry naprawdę wydawał się zauroczony w tobie i jestem pewien, że nie udawał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Dlaczego
Rodrick daje jej złudne nadzieje? To podłe z jego strony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz rację. Ale jak się dowiedzieć prawdy? Nie wejdę do jego domu i nie spytam
go czy jest gejem. Skoro powiedział to Eleanor w sekrecie to na pewno się
wyprze. – odpowiedziała Vanessa i zaczęła intensywnie myśleć. – Wiem! –
wykrzyknęła zeskakując z łóżka. – Sprawdzisz to. – rzekła patrząc wymownie na
Rodricka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Uwiedziesz go. – powiedziała podekscytowanym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słucham? – ton Rodricka był przerażony i piskliwy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No wybadasz czy jest gejem. Popytasz go o parę rzeczy i zaczniesz z nim
flirtować. Jak odpowie na twoje zaloty no to mamy zagadkę rozwiązaną, a jeśli
okaże się, że jest jednak hetero to zemszczę się na Eleanor. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W porządku. Skoro to ma cię odwieść od samobójstwa. – westchnął Rodrick.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Rodricka:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Miałem
poderwać Harry’ego! Poderwać, uwieść, flirtować czy jak tam zwał. Takie
polecenie Vanessy, a ja muszę się do tego zastosować, gdyż nienawidzę oglądać
jej smutnej i bez życia. To moja jedyna i prawdziwa rodzina. Ojciec wyjechał za
granicę i widzę go trzy razy w ciągu roku, chłopak mnie rzucił, a mama, cóż. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Wracając
do mojego zadania, czułem jednocześnie przerażenie połączone z ekscytacją. Niby
podobał mi się Harry i chętnie bym się z nim umówił, ale nie sądziłem, że
pierwszy krok będzie należał do mnie. A co jeśli odwzajemni to? I zechce iść ze
mną na randkę? Hm, nie wziąłem tego pod uwagę. Vanessa mnie kategorycznie
zabije. Stałem właśnie pod jego drzwiami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dasz radę Rodri. Będę obserwowała wszystko z okna, aha i nie rozłączaj się.
Muszę wszystko słyszeć. Chociażby przez telefon. – powiedziała Van. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zgoda. – westchnąłem. – Zabawę czas zacząć. – mówiąc to zapukałem do drzwi, a
Vanessa poszła się schować za domem. „Dziękuje Rodri, że to dla mnie robisz”
„Tak, nie ma sprawy, kochana Vanesso”. Cóż, taki dialog u nas chyba nie
przejdzie. Ona nie wie co znaczą słowa dziękuje i przepraszam. Po kilku
sekundach drzwi się otworzyły, a ja starałem się przybrać seksowną pozę, tak
samo było z tonem mojego głosu. Muszę sprawić, aby zechciał się ze mną umówić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cześć przystojniaku. – powiedziałem puszczając do niego oczko i wszedłem do
środka, bez zaproszenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Eee, cześć? – odpowiedział zmieszany, drapiąc się po karku. – Co tam? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nic. Muszę mieć powód, aby odwiedzić takiego chłopaka jak ty? – odpowiedziałem
starając się, by mój ton był lekki i nonszalancki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, oczywiście, że nie, ale myślałem, że nie jesteśmy przyjaciółmi… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo nie jesteśmy. Przynajmniej taką mam nadzieje. – kolejne puszczenie oczka.
Chyba za dużo. Powinienem przystopować z tym gestem. – Może masz ochotę na
film? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jasne, jaki? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Tajemnica Brokeback Mountain</span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">? Mój najlepszy przyjaciel gej? Dom chłopców? Modliwy
za Bobby’ego? Zabiłem moją matkę? – wymieniałem wszystkie gejowskie
filmy jakie przychodziły mi do głowy.</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rozumiem, że jesteś gejem i uwierz mi, w pełni to akceptuje, ale wiesz… - urwał
raptownie chłopak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Aaa łapię. Jeszcze jesteś w szafie, co? – powiedziałem z szerokim uśmiechem. –
Wiesz 11 października jest dzień wychodzenia z niej, może wtedy wyskoczysz z szafy niczym
dziki tygrys. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Po co w ogóle wchodzić do tej szafy? – zapytał Harry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zapoznasz się z tym wszystkim, uwierz mi. – dotknąłem jego ramienia. – To tylko
kwestia czasu. – starałem się go pocieszyć kiwając głową. – Może usiądźmy na
kanapie. – powiedziałem zajmując tam miejsce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja jednak postoje. – postanowił chłopak. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jesteś nieśmiały, co? – uśmiechnąłem się. – Zawstydzam cię, prawda? Pewnie
jesteś zaskoczony, że w ogóle zwróciłem na ciebie uwagę. Ale jesteś tacy jak
wszyscy, wiesz? Musisz siebie akceptować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale ja akceptuje siebie, naprawdę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Biedny Harry. – pokręciłem głową z politowaniem. – Nauczysz się jeszcze tego
wszystkiego. Praktyka czyni mistrza. A my możemy zacząć nawet teraz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – jęknął zdezorientowany. Poklepałem miejsce obok siebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No chodź. – próbowałem go przekonać. W końcu Harry nie przekonany zajął miejsce
obok mnie. Wpatrywałem się prosto w jego oczy, miał takie cudowne szmaragdowe
tęczówki. W tym momencie naprawdę chciałem, aby okazał się być gejem. Cały jest
taki piękny i seksowny. Sam nie wiem czy to nieodgadniona rządza czy co, ale
wprost rzuciłem się na niego i próbowałem trafić swoimi ustami w jego.
Trzymałem go za ramiona, a Harry gwałtownie mnie odepchnął. Wyglądał na
przestraszonego. Zszedł szybko z kanapy i zaczął chodzić nerwowo po salonie.
Poczułem się rozczarowany. A co jeśli jest gejem, ale nie jestem dla niego
odpowiednim chłopakiem? To byłby cios. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rodrick ja… nie wiem jak odebrałeś moje zachowanie, ale naprawdę nie miałem
zamiaru robić ci nadziei czy coś w tym stylu… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, absolutnie rozumiem. Wolałbyś innego chłopaka. – mruknąłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Właśnie… co?! – krzyknął. – Rodrick, ja… nie chciałbym żadnego chłopaka. Nie
jestem gejem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Otworzyłem
szeroko oczy. Nie jest gejem. O mój boże. A więc wszystko ze mną w porządku, to
z nim jest coś nie tak, skoro woli dziewczyny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O mój boże! Kocham życie! Jest! – usłyszeliśmy krzyk Vanessy. Jasna cholera.
Oby szybko uciekała. Harry zmarszczył brwi i pewnym krokiem podszedł do okna
otwierając je. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vanessa? – zapytał zaskoczony. – Co ty tu robisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja… eee, przechodziłam i wiesz… - jąkała się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Podglądałaś nas? Ale po co? – dopytywał się Harry. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, no! Bo cała okolica plotkuje, że jesteś gejem. I myślałam, że to prawda. –
powiedziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nawet chciała się zabić. – za późno ugryzłem się w język, Harry jednak nie zwrócił
na to uwagi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale powiedziałem to Eleanor w sekrecie… no tak, mogłem się domyśleć, że rozpowie
wszystkim. – mruknął. – Jak widzisz, nie jestem gejem. A ty wchodź do domu i
opowiadaj całą prawdę. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Harry
nie jest gejem! Czy może być coś piękniejszego? Nie sądzę. Vanessa Malik
wróciła do gry! Jestem nie pokonana. Ta suka nie ma ze mną szans w walce o
niego. Teraz jednak siedziałam na jego kanapie i musiałam się spowiadać. Czułam
się jak na dywaniku u dyrektora. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No więc? - rzekł Harry, gdy za długo milczałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chciałam sprawdzić czy jesteś gejem, więc kazałam Rodrickowi cię poderwać. –
odpowiedziałam. – Nie wiń mnie za to. Chciałam mieć jasność, czy… czy no wiesz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No nie wiem. Oświeć mnie. – odparł ostrym tonem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czy mam u ciebie jakieś szanse. – dokończyłam zdanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I co wywnioskowałaś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Że miałam szansę do mojego dzikiego okrzyku. – powiedziałam ze wstydem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To było głupie. Mogłaś od razu mnie zapytać, gdy tylko pojawiły się plotki. Nie
lubię intryg, gardzę nimi. Nie powinnaś tego robić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiem. Przyznaje, to było idiotyczne. Ale spróbuj mnie zrozumieć. Umawiasz się z
Eleanor, a potem pojawią się plotki, że jesteś gejem, a ja… czuje się odrzucona
i nie chciana. To był jedyny sposób. Głupi, ale zawsze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Harry
westchnął. Usiadł obok mnie na kanapie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Powiedziałem jej tak, aby dała mi spokój. – przyznał. A ja wpadłam w
niekontrolowany śmiech. To drugie najlepsze co dzisiaj dane mi było usłyszeć.
Gdy przestałam, spuściłam głowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wybacz. Ale po co w ogóle się z nią umawiałeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo nie mogłem się umówić z osobą, która mi się spodobała odkąd tu przyjechałem.
– wyznał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O nie! Kolejna szmata? To znaczy: dziewczyna?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van… - Harry się roześmiał. – Mówię o tobie, głuptasie. To jak? Pójdziesz ze mną
na kolację?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Starałam
się powstrzymać uśmiech, który cisnął mi się na usta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Muszę się zastanowić. – powiedziałam i wstałam z kanapy. Harry wyglądał tak,
jakbym go oblała kubłem zimnej wody. Gdy byłam przy drzwiach, odwróciłam się w
jego stronę, mówiąc: - Dobra, zastanowiłam się. Zgadzam się.</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
tych słowach wyszłam z jego domu. To był najgorszy i zarazem najlepszy dzień
ever. <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/axpO86pGHAM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/axpO86pGHAM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
___________________________________________________________________</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Jednak wyszło na jaw, że nie jest gejem, nareszcie, haha :-) Ciekawi jak pójdzie randka z Vanessą? </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://41.media.tumblr.com/f25bdfc6fa000cf357780f0e60be242f/tumblr_mqecwgSkPt1qhuf2po2_r1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://41.media.tumblr.com/f25bdfc6fa000cf357780f0e60be242f/tumblr_mqecwgSkPt1qhuf2po2_r1_500.png" height="400" width="266" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Mam napisane do 13 odcinka więc nie jest źle ;-) Miejmy nadzieje, że wena mnie nagle nie opuści :)</span></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-19841243190702461252015-05-31T11:33:00.000-07:002015-05-31T11:33:44.483-07:00Łamacze serc 1x08 I feel naked<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Nasz
dom kompletnie zaszedł syfem! Poważnie, gdzie się nie spojrzy – tam kurz. Nie
długo zacznie nas oblegać jak jakieś cholerne robactwo, a wtedy mogę zapomnieć
o Harrym, chodź i tak już powinnam. Druga randka z Eleanor? No wolne żarty. Ja
bym się z nią nawet na jedną randkę nie umówiła i w dodatku z dopłatą. No może
musiałabym dostać jakieś naprawdę dobre wynagrodzenie, aby iść z nią gdzieś,
tak na przykład 5 milinów? Chociaż to podlegałoby jeszcze dyskusji. W każdym
razie zdziwicie się bądź nie, ale wyjęłam odkurzacz! Musiałam się go nie źle
naszukać najpierw, bo w sumie nigdy nie odkurzałam. Okazało się, że trzymamy go
w piwnicy. Serio, kto trzyma odkurzacz w piwnicy? Ale pewnie to ja wrzuciłam go
pewnego dnia w akcie frustracji. Spytacie, dlaczego ktoś taki jak Vanessa Malik
nie zadzwonił po sprzątaczkę. Cóż… długa historia. Próbowałam, naprawdę, ale
mój cięty język jak zwykle dał o sobie znać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- Dzień dobry. Z tej
strony Vanessa Malik, tak, ta Vanessa Malik. – roześmiałam się kokieteryjnie.
Może ich sprzątaczką okaże się seksowny Włoch, który będzie mi sprzątał
mieszkanie bez koszulki, a ja będę siedziała na kanapie i udawała, że czytam
vouga? Byłoby bosko! Już zagryzałam wargę, na samą myśl takiego scenariusza. <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- Witamy. Chce pani
zamówić obsługę sprzątającą? <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- No oczywiście, że
tak! Po co innego bym dzwoniła? – oburzyłam się. Pracują tam idioci czy co? <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- W porządku. Na
kiedy? <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- No jak najszybciej!
Mamy 9:24, prawda? – powiedziałam szybko zerkając na zegarek na ręce. – Więc
potrzebuje tak za powiedzmy 20 minut. <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>Usłyszałam śmiech po
drugiej stronie. <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- Przykro nam, ale
nasza obsługa jest wolna dopiero za 3 godziny. Ewentualnie może przyjść jutro z
samego rana. <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>Teraz to ja się
roześmiałam. <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- Słucham? Macie
tylko jedną sprzątaczkę? <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- Oczywiście, że nie.
Mamy cały pakiet ekspertów od sprzątania, ale jak już mówiłam, wszyscy
zarezerwowani. <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- Nawet seksowny
Włoch? – jęknęłam. <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- Słucham? <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- Chce mi pani
powiedzieć, że nie macie w swoim „super” pakiecie ekspertów, seksownego Włocha?
– nie mogłam wprost w to uwierzyć! Cóż, za kompletny brak zaopatrzenia w
porządnych ekspertów. Przecież nie od dziś wiadomo, że nikt tak nie wysprząta
mieszkania jak seksowny mężczyzna. <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- Cóż… obawiam się,
że nie. – kobieta po drugiej stronie słuchawki wydawała się być przerażona
lekko. <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"><b>- No błagam! Kim wy
jesteście? Na co idą moje pieprzone podatki? Żeby nawet nie mieć w pakiecie
tego co klient wymaga? Kim pani w ogóle jest, aby mówić, że nie macie
seksownego Włocha, który wysprząta nawet najciemniejsze zakamarki w moim mieszkaniu,
bez koszulki. Wie pani co? Gdybym była pani szefową już wyleciałaby pani za
drzwi, jęcząc i płacząc, abym przyjęła panią z powrotem do pracy. Ma pani
szczęście mając takiego szefa, jest naprawdę cierpliwy do pani wybryków! Wie
pani co? W głowie mi się nie mieści, że ja wymagam, a pani nie spełnia moich
próśb. Jestem klientem! Powinna mnie pani traktować jak królową. A ja co? Czuje
się potraktowana gorzej niż pies w schronisku. Na pewno jest pani gruba i
brzydka i nikt pani nie chce. – uśmiechnęłam się sztucznie, szkoda, że tego nie
widziała. – Miłego dnia. – rozłączyłam się z satysfakcją. <o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Cóż,
teraz widzicie dlaczego nie mogłam zamówić obsługi sprzątającej. Ale jestem
Vanessa Malik, prawda? Nie ma dla mnie rzeczy nie możliwych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Znajdowałam
się teraz w salonie i naciskałam różnie przyciski w urządzeniu, mając nadzieje,
że trafię na właściwy. Nic z tego. Żaden nie działał. Co za debil robi te
odkurzacze? Ech, na pewno Victoria kupowała.
Ona się na niczym nie zna. Kupiła jakiś trefny i nawet nie sprawdziła czy
działa. Ja nigdy nie mogłabym sobie na coś takiego pozwolić. Oczarowałabym
sprzedawcę moim seksownym uśmiechem tak, że nawet dostałabym zniżkę na 50 %. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co jest? – zapytał Zayn wchodząc do salonu ze szklanką soku w jednej ręce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To jest, że odkurzacz nie działa. Powiedz swojej Victorii, że nie zna się na
urządzeniach i nie powinna już więcej robić zakupów do domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale ten odkurzacz ja kupowałem o ile się nie mylę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No tak. – wywróciłam oczami. – Mogłam się domyśleć. Mam brata idiotę. Puknij
się czasem w ten głupi łeb, o ile w ogóle coś tam jest. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Zayn
się roześmiał. Zmarszczyłam brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I kto tu mówi o byciu idiotą? – zapytał podchodząc do gniazdka i wskazując na
niego palcem. – Nie podłączyłaś go do prądu, geniuszu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Stałam
przez chwilę z otwartą buzią nic nie mówiąc. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja… byłam wczoraj w klubie. Jeszcze do końca nie wytrzeźwiałam. –
usprawiedliwiłam się, chodź w żadnym klubie nie byłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jasne. – mruknął Zayn. W tym momencie ratując mnie tym samym, weszła Vic. Była
bardzo podekscytowana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zgadnijcie co! – spojrzała na nas wyczekującym wzrokiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przeceny na buty do 70 %? – zapytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Justin się ujawnił? – powiedział Zayn. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. – machnęła nie dbale ręką. – Mała podpowiedź! Zgadnijcie kto będzie zdawał
na prawo jazdy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Justin Bieber? – drążył dalej temat Malik. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Twoja ciocia? – spytałam mrużąc oczy, chodź wydawało mi się, że Rita ma prawo
jazdy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wy tak na serio? – Vic zmarszczyła brwi. – To oczywiste, że ja! – wykrzyknęła
podekscytowana. Oboje z moim bratem wy buchnęliśmy śmiechem. Ona i prawo jazdy.
Taa. Victoria Lawrence zaklinacz Brooklyńskich ulic. Mam nadzieje, że nie zabije
żadnego dziecka. Miałaby problemy i ja też. Byłabym znana jako przyjaciółka
morderczyni dziecka. To nie współgrałoby dobrze z moją rodzącą się karierą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Powodzenia. – Zayn dotknął jej ramienia, wychodząc z salonu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co to miało znaczyć? – spytała oburzonym tonem Victoria, chodź Malika już nie
było tutaj. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Życzył ci powiedzenia. Mój brat jest zawsze przesadnie miły. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Uważasz mnie za idiotkę? Umiem wyczuć ironię. – powiedziała zakładając ręce na
klatkę piersiową. – W ogóle co ty robisz z odkurzaczem? – wskazała na niego
palcem. – Dobra, nie odpowiadaj. Nie jestem pewna czy chcę wiedzieć. – mówiąc
to również opuściła pomieszczenie. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Udowodnię
im, że dam sobie rade! Zdam to cholerne prawo jazdy, a Zayn i Vanessa będą
mogli mnie pocałować w cztery litery. Na pewno będzie im głupio kiedy dostanę
potwierdzenie, że mogę już legalnie poruszać się samochodem po ulicy. Gdy
wychodziłam z domu natknęłam się na Steva Gomezo. No tak. Czy on codziennie
musi przebywać w naszym domu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej Steve. – machnęłam mu ręką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Macie kaszankę? Skończyła mi się, a sklep jest za daleko. – powiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Steve! Sklep jest bliżej niż nasz dom. – odpowiedziałam nie wierząc, że jest
takim idiotą. Wychowywano go w dziczy przez wilki? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A i tak miałem do was wpaść. – uśmiechnął się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ty do nas wpadasz codziennie. – powiedziałam. – Nie ważne. Spieszę się. Nie
mamy kaszanki, ale jest kiełbasa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O nawet lepiej, dzięki Van. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jestem Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak zwał tak zwał. – machnął ręką i poszedł. Jezu święty. Powiedzcie, że ja
śnię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Siedziałam
właśnie w samochodzie, a obok mnie znajdował się mój instruktor. Okazał się nim
35 – letni mężczyzna był miły i widać było, że zależało mu abym zdała. Dawał mi
wskazówki i wszystko cierpliwie tłumaczył. Jestem pewna, że zdam za pierwszym
podejściem! Pokaże i Vanessie i Zaynowi, że dałam sobie radę. Będzie im na
pewno głupio, że tak mnie wyśmiali. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nazywasz się Victoria Lawrence, prawda? – zapytał mężczyzna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak. – potwierdziłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A wiec Victorio Lawrence dobrze ci idzie, oby tak dalej. – powiedział, a ja
myślałam, że zapiszczę ze szczęścia! Nie mogło być lepiej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dziękuje panu bardzo. – uśmiechnęłam się. – To wiele dla mnie znaczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mówię tylko prawdę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czyli twierdzi pan, że zdam? – zerknęłam na niego znad kierownicy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To bardzo prawdopodobne. Zobaczymy jak pójdzie ci dalej. – odpowiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Life
is beautiful. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Na
poprawę humoru, bardzo często oglądam filmy pornograficzne. Wiem, że to nie
jest nic, czym powinnam się chwalić, ale lubię to robić. Tak było i
dzisiejszego dnia. Zamknęłam się w swoim pokoju i kładąc się na łóżku na
brzuchu, włączyłam laptopa. Wpisałam w wyszukiwarkę moim ulubioną stronkę i
kliknęłam pierwszy link. Hm, na jaki film mam dzisiaj ochotę? – zaczęłam się
zastanawiać. Mówiąc szczerze zaciekawiło mnie jedno zdjęcie. Nie lubię oglądać
obrazków porno, bo nie mogę sobie wyobrazić to tak jak widzę na filmikach, ale
ten chłopak był dziwnie podobny do…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Aaa!!! – zaczęłam się drzeć na cały pokój zdając sobie sprawę kto był na tym
zdjęciu. To się nie dzieje naprawdę, prawda? O mój boże. Serce zaczęło mi
szybko walić i praktycznie nie mogłam oddychać. Jak to jest, że o tym nie
miałam pojęcia? No do jasnej ciasnej, jak można było chociaż tego nie wyczuć?
Kiedyś pracowałam przez tydzień jako wróżbitka. – Co robić? Co robić? –
zaczęłam chodzić po pokoju w te i we w te zastanawiając się. W końcu
postanowiłam. Muszę zadzwonić do mojego przyjaciela. Utkwimy w tym razem. –
Halo? Rodrick, przyłaź w trybie natychmiastowym! – krzyknęłam zdenerwowanym
tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van, skarbie, nie mogę. Mam aktualnie maseczkę na twarzy. Załatw to sama. Dasz
radę, buźka. – odpowiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rodrick!! Sos, słyszysz? Sos. – powiedziałam przez zaciśnięte zęby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mogłaś tak od razu. Zaraz będę. – odparł rozłączając się. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
kilku godzinach zakończyłam jazdę samochodem. Gdy zatrzymałam się na parkingu
miałam doskonały humor. Chyba nic nie jest w stanie mi go zepsuć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I jak panie instruktorze? Zdałam? – spojrzałam na niego wyczekująco,
jednocześnie uśmiechając się słodko. Byłam pewna, że odpowiedź będzie brzmiała
„Tak!”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cóż… - zaczął drapiąc się po karku. – Pierwsza część jazdy poszła ci
znakomicie, ale druga część… delikatnie mówiąc zawaliłaś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Momentalnie
zaschło mi w gardle. Jak to zawaliłam? Na wielkiego anioła! Myślałam, że wygraną
mam jak w banku. Nie mogę nie zdać. Vanessa będzie mnie wytykać palcem jeszcze
przynajmniej przez rok, a przy śniadaniu będzie mówić „Hej Vic. Zgadnij kto nie
zdał na prawo jazdy? Tak, tak ty! Ty nie zdałaś”. Mój boże. Musi być jakiś
sposób, aby zdać! Musi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak to zawaliłam? – jęknęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W sensie nie zdajesz, rozumiesz, prawda? No chyba, że… - dotknął mojego
policzka. – Zrobisz coś dla mnie cukiereczku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zrobić co? – spytałam, chodź domyślałam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie udawaj głupiej. – powiedział rozbawionym tonem, a jego ręka zaczęła się
sunąć od mojego ramienia w dół. Przełknęłam głośno ślinę. Chciałam zdać prawo
jazdy, bardziej niż cokolwiek innego, ale nie w ten sposób! Nie jestem jakąś
tanią dziwką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zabieraj łapy. – syknęłam przez zaciśnięte zęby. Nie jestem jakoś specjalnie
pyskata, ale ten koleś ewidentnie mnie zdenerwował. Chciał mnie wykorzystać?
Błagam. Nie jestem Vanessą. Nie prześpię się z kimś tylko po to aby coś
osiągnąć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słucham? – mężczyzna wyglądał na zaskoczonego. – Albo zrobisz to co ci każe,
albo nie zdajesz, rozumiesz? A wiem, że bardzo ci na tym zależy. – mówiąc to
zbliżył swoją twarz do mojej z zamiarem pocałowania mnie. Otworzyłam szeroko
oczy. Nie mogłam mu na to pozwolić. Dałam mu więc z liścia w twarz i szybko
otwierając drzwiczki od samochodu wybiegłam z niego. – Wracaj suko! Możesz się
pożegnać z prawkiem! – krzyczał za mną. Jednak ono jakoś mnie w tej sytuacji
nie specjalnie obchodziło. Byłam przerażona i roztrzęsiona. Chciałam się
znaleźć jak najszybciej w domu. Ten dzień niech się w końcu skończy! Biegłam
przed siebie na szpilkach, co było nieco trudne, ale nie chciałam się nad tym
zastanawiać. Łza spłynęła mi po policzku, a ja ją szybko starłam. Nie mogę się
rozkleić przez jednego dupka. Nie jest tego wart. Zachowałam się jak normalna i
porządna dziewczyna i powinnam być z siebie dumna, a ja tymczasem czuje się jak
szmata. Czy naprawdę wyglądam na kogoś kto w ten sposób załatwia sprawy? <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O! Mój! Boże! – krzyknął Rodrick patrząc na ekran mojego laptopa. Ja siedziałam
na łóżku po turecku i posłałam mu spojrzenie typu „teraz mnie rozumiesz”. – Czy
to… czy to jest…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Yup. – kiwnęłam głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale on… ale on jest… - jąkał się mój przyjaciel. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dokładnie. Nagusieńki. Widać wszystko. – powiedziałam kiwając przy tym głową. Rodrick
przełknął głośno ślinę. – Hej! Czy ty się ślinisz? Odwal się. Harry jest mój. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To nie ja pokazuje swoje klejnoty publicznie! Miej to na uwadze. – odpowiedział
Rodrick. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Właśnie. Co mu odbiło, że jego fotka znalazła się na porno stronce? Naćpał się
czy upił? A może lunatykował? – zaczęłam się zastanawiać. Dla mnie to jest nie
pojęte. Patrząc jako osoba bezstronna, a nie napalona kocica, to wydawał się
całkiem porządnym chłopakiem. Tymczasem wychodzi na to, że dorabia sobie na
porno stronkach. Ja rozumiem gdyby zdecydował się na rozbieraną sesję w vougu
albo innym czasopiśmie, ale na takim syfie? Myślałam, że bardziej się szanuje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Sądzisz, że wstał w nocy zrobił sobie zdjęcie, wstawił na porno stronę i
poszedł spać? – odezwał się nagle mój przyjaciel. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz rację. Bez sensu. A może to sprawka jego byłej? Wiesz, różne świństwa robi
się z zemsty, sama coś o tym wiem. – przyznałam się bezwstydnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pytanie brzmi co z tym zrobimy? – Rodrick posłał mi pytające spojrzenie. Ciężko
westchnęłam. Co robić? Co robić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Musimy powiedzieć o tym Harry’emu. – postanowiłam. – I wyjaśnić to. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie będzie tak wiesz… dziwnie? – zaczął się zastanawiać mój przyjaciel. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dziwne to patrzeć na jego penisa na porno stronce. – odpowiedziałam szczerze. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Doszłam
do domu cała roztrzęsiona. Nogi mnie piekielnie bolały od tych cholernych
szpilek! Chyba zrobiły mi się odciski. Jednak nie to było najgorsze, ale ten
drań, który myślał, że jeden szybki numerek załatwi sprawę! Powinnam właściwie
iść z tym na policję. On próbował mnie wykorzystać seksualnie. Nie chce sobie
robić problemów. Jestem pewna, że Vanessa zgłosiłaby to do trybunału praw
człowieka, ale ja to nie ona. Jesteśmy zupełnie inne. Czasami się zastanawiam,
jak to się stało, że się przyjaźnimy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I jak? – zapytał Zayn, gdy weszłam do domu wycieńczona. Wzięłam głęboki oddech
zastanawiając się czy mu powiedzieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cóż… było… hm, interesująco. – ugryzłam się w język. Jestem nienormalna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Interesująco powiadasz? – Malik uniósł do góry jedną brew. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mój instruktor próbował mnie wykorzystać! – krzyknęłam nagle, a po chwili
zdałam sobie sprawę, co właśnie powiedziałam. Otworzyłam szeroko oczy. Boże,
jestem czasem taką idiotką. Przecież Zayn pójdzie z tym na policję! Nie chce
problemów. – To znaczy… wyobrażał sobie, że mnie wykorzystuje, ale to w gruncie
rzeczy porządny człowiek, wiesz… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co próbował zrobić? – spytał przez zaciśnięte zęby. – Victoria, błagam cię, nie
kręć. Mów prawdę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To nic takiego. Dałam mu w twarz i uciekłam. – powiedziałam wiedząc, że
uciekanie przed prawdą nic nie da. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To dupek. Niech no ja się z nim rozprawię. – powiedział tak bojowo, że aż mnie
zaskoczył. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zayn, proszę nie… nie ma takiej potrzeby. – próbowałam go zatrzymać, ale on już
szedł do wyjścia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jedziemy tam. Pokażesz mi co to za drań. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Westchnęłam.
Jak mus to mus. Jedziemy rozprawić się z bydlakiem! <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Zapukałam
do drzwi Harry’ego jak każdy kulturalny człowiek, dobra, bez żartów. Zaczęłam
walić w nie jak nienormalna prze okazji drąc się „otwierać! Alarm!” Rodrick stał
obok mnie z lekka przerażony, próbując jakoś mnie uspokoić. Ja jednak byłam nie
ugięta. To zdjęcie mnie zdenerwowało, a jak coś mnie zdenerwuje raz to nie ma
zmiłuj! Po kilku sekundach usłyszałam czyjeś kroki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Musimy sobie coś wyjaśnić pani Styles. – powiedziałam gdy drzwi się otworzyły. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słucham? – zapytał, wyglądał jakby nie wiedział o co chodzi! Ta jasne. Może
jeszcze nie wie, że erotyczne zdjęcie jest na jakieś porno stronie? Next joke,
please. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie udawaj, Styles. – powiedziałam wchodząc do jego mieszkania. Rodrick
powędrował za mną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Możesz przestać nazywać mnie Styles? – poprosił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Możesz przestać umieszczać zdjęcia swojego penisa na erotycznych stronach? –
wyrzuciłam z siebie na jednym wdechu. Rodrick wyglądał jakby go trafił piorun.
Tak, wiem. Nie powinnam tak z grubej rury, ale Harry mnie wkurzył. Nie dosz, że
dowiaduje się, że dorabia sobie jako gwiazda porno to w dodatku odzywa się do
mnie bezczelnie. No co za człowiek! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co robię? – zapytał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mam powtórzyć czy ci pokazać? – założyłam ręce na klatkę piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Proszę o pokazanie. – spojrzał na mnie wyzywająco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Proszę bardzo. – odpowiedziałam i poszłam do jego salonu. Laptop stał na
stoliku do kawy, usiadłam więc na kanapie i włączyłam go. Chłopaki przyszli za
mną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O co jej chodzi? – spytał Harry Rodricka myśląc, że nie słyszę. Ha! Mam słuch
doskonały, nic się przede mną nie ukryje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zaraz zobaczysz. Ale naprawdę nie wiesz? – zdziwił się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wyobraź sobie, że nie mam pojęcia. – odparł tak przekonująco, że prawie mu
uwierzyłam. Wolne żarty. Nie jestem aż tak naiwna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Proszę, proszę. A czyj to penis? – uśmiechnęłam się cwaniacko odwracając
laptopa w stronę Harry’ego i Rodricka. Mój przyjaciel starał się zakryć oczy,
chodź widziałam, że podglądał. Tak wiem, Harry ma doskonałe ciało, a on nigdy
nie zazna jego dotyku. Jaka szkoda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O mój boże! Dlaczego ten koleś wygląda jak ja?! – krzyknął Harry. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Eee, bo to ty? – serio, tak trudno siebie poznać? Miałam go za
inteligentniejszego osobnika. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To nie jestem ja! – bronił się. Marnie. Przecież widzę, że to on. Jeszcze ślepa
nie jestem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie chcę być nie grzeczny, ale to ty. – wtrącił Rodrick. – Nie widzisz tych
rysów twarzy? Macie takie same. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ależ oczywiście, że to nie ja i jest ku temu dowód! – oświadczył dumnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Niby jaki? – prychnęłam. Naprawdę, jestem bardzo ciekawa co zamierza
powiedzieć…. Cóż, wszystkiego bym się spodziewała, ale nie tego co za chwilę
miało nastąpić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To proste: nie mam tatuażu na… no wiecie, tym dzyndzlu. – powiedział Styles. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz na myśli penisa? – spytałam z miną „ty tak serio?” <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dokładnie. – uśmiechnął się zwycięsko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jest tylko jeden haczyk. Skąd mamy mieć pewność, że mówisz prawdę? – teraz to
ja byłam górą. – Nigdy nie widziałam twojego „kolegi”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Harry
wyglądał na przerażonego. Zagięłam go! Ha, jestem nie pokonania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No błagam. Rodrick, chyba ty mi wierzysz, co? – spojrzał na niego błagalnym
wzrokiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No wiesz… też nigdy nie miałem okazji go zobaczyć. – mówiąc to podszedł do mnie
i przybił ze mną piątkę. Błąd. Nasza dwójka jest nie do pokonania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ludzie, no! Zgrywacie się, co? Przecież nie umieściłbym swojego zdjęcia na porno
stronce. Za kogo wy mnie macie? Za aktora porno? Szanuje się. Nie jestem taki.
– bronił się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak naprawdę nie wiemy czym się zajmujesz. Równie dobrze możesz tak zarabiać na
życie. – powiedziałam. – Ale, jest tylko jeden sposób aby udowodnić nam, że
mówisz prawdę. – mówiąc to spojrzałam na jego spodnie. – Ściągaj je. –
wskazałam na nie palcem. – No już! Szybciutko. – klasnęłam w dłonie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jezu nie! – krzyknął zdegustowany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie zgrywaj świętej dziewicy. – powiedział Rodrick, a zaraz po tym umilkł. Taa,
też czasem wypowiadam swoje myśli na głos. Nie pierwszy i nie ostatni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słuchajcie, może załatwimy to w inny sposób? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Niby w jaki? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wy tu jesteście od myślenia! – powiedział wręcz zdesperowanym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A więc… - zaczęłam. – Po dłuższym namyśle każe ci zdjąć spodnie. – uśmiechnęłam
się cwaniacko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobra. – warknął. A ja myślałam, że się przesłyszałam! Czy zaraz zobaczę jego…
mój boże! Chyba muszę sobie zrobić koktajl, usadowić się wygodnie na kanapie i
proszę, proszę. Tylko podziwiać piękne widoczki i jak mam nadzieje całkiem
duże. Ech, moje myśli są takie zboczone. Dobrze, że tylko ja mam do nich wgląd.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobra co? – kontynuowałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pokażę moje klejnoty, ale tylko Rodrickowi. Jest facetem i będzie mi mniej
wstyd. – powiedział loczek, a ja parsknęłam głośnym śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czy ty na pewno wiesz na co się piszesz? To gej! Nie da ci spokoju przez
miesiąc jak zobaczy twój sprzęt. Będzie sobie wyobrażał was razem w łóżku i nie
spocznie póki tak się nie stanie. – powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van, zapomniałaś, że opisujesz swoje marzenia. – odezwał się Rodrick. Co za
wredota! Dobrze, że Harry nie wziął na poważnie naszych docinków. Nadal był
zdania, że pokaże się nago tylko Rodrickowi! Lepszy rydz niż nic, a ja muszę
wiedzieć czy Harry umieszcza swoje nagie zdjęcia na stronach porno czy też nie,
więc się łaskawie zgodziłam. Jestem ciekawa efektów. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Perrie:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? No co ty nie powiesz? Serio? – nie mogłam wprost w to uwierzyć! Harry
Styles jest gejem! Największy przystojniak w okolicy lubi innych
przystojniaków! Wierzyć się po prostu nie chce. Dobrze, że Eleanor mi
powiedziała. Oszczędziła mi robienie sobie złudnych nadziei. Zawsze była dla
mnie taka dobra. Aż żałuje, że nie jestem taką wspaniałą przyjaciółką dla niej.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dokładnie. Też byłam w szoku. – odpowiedziała leżąc na leżaku z koktajlem w
dużym kapeluszu, który ochraniał ją przed słońcem. – Jest jeden plus, ta suka
Vanessa nie ma u niego również szans. A ja zawsze mam Louisa, którym powinnam
się zająć, bo jakąś inna szmata mi go zabierze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mhm, a myślisz, że Zayn nadal jest wolny? – spytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Perrie! Skup się! – Eleanor przywróciła mnie do porządku. – Nie mówimy teraz o
tobie i Zaynie tylko o mnie i Harrym. Jedno jest pewne: nie możesz o tym nikomu
powiedzieć. Na razie wiem tylko ja i Harry wiedziałby, że to ja wygadałam się.
Obraziłby się na mnie i już nigdy więcej zapewne by ze mną nie porozmawiał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I tak jest gejem… - powiedziałam. – Nie masz u niego szans. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Na jakim ty świecie żyjesz? Najlepszy przyjaciel dziewczyny to gej! Nie
zrezygnuje z takiej okazji. Na pewno pozna mnie ze swoimi innymi kolegami, a
któryś z nich musi być hetero. – uśmiechnęła się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przecież bujasz się w Louisie… - przypomniało mi się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Serio Perrie? Jesteś aż tak naiwna? Och, moje biedactwo. – pociągnęła za słomkę
sącząc koktajl. Zmarszczyłam brwi. Może jestem naiwna, ale chociaż nie podrywam
kilku chłopaków na raz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Muszę już iść. – stwierdziłam, że muszę się dowiedzieć czy Zayn nadal jest sam,
bo będzie mnie to dręczyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Narazka! – Eleanor mi pomachała. Odmachałam jej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Gdy
wyszłam na ulicę, słońce tak bardzo prażyło, że cieszyłam się, iż wzięłam
okulary przeciwsłoneczne. Jest chyba ze 35 stopni! Usmażyć się można na tym
słońcu. Akurat zobaczyłam Steva Gomezo. Ciekawe czy już wie, że Harry woli
chłopców hm… sprawdźmy jego wiedzę na temat mieszkańców tego miasteczka. Ale
zaraz… czy Eleanor nie zabroniła mi mówić, że Harry jest homo? Cóż, wzruszyłam
ramionami. Skąd będzie wiedziała, że to ja się wygadałam? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej Steve! Chcesz najnowszą ploteczkę dnia? – zapytałam radośnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A masz pączka? – spytał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A kasę na pączka? – dopytywał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Coś powinnam mieć. – powiedziałam przeszukując kieszenie spodni. Znalazłam
kilka centów, więc mu podałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To teraz mów, ale szybko, bo muszę kupić pączka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, jasne, a więc… czy wiedziałeś, że Harry Styles jest gejem? – powiedziałam
podekscytowanym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ten nowy jest gejem? Cóż, nie dziwię się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak to? – zdziwiłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Już kiedy nie chciał skorzystać z usług moich prostytutek doszedłem do wniosku,
że coś musi być z tym chłopakiem nie tak. I już teraz wiem dlaczego.
Oczywiście, że chciał prostytutkę, ale męską. Mogłem mu takie zaproponować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A masz je w pakiecie? – uniosłam do góry brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oczywiście. Są droższe, ale nie wiele. Chcesz skorzystać? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzięki, ale nie. Ciągle cierpię po niespełnionej miłości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ach, jasne. Spoko. To ja będę leciał po pączka. – powiedział Steve i tyle go
widziałam. Mam tylko nadzieje, że nie postanowi powiedzieć o tym całej okolicy!
O cholera! Donna. Przecież muszę jej powiedzieć, że Harry jest gejem. Jeśli
dowie się tego nie ode mnie, obrazi się na mnie do końca życia! Lecę. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Słyszałam
takie dźwięki jak „woow!” , „jest naprawdę duży”. Serio, Rodrick powinien się
trochę bardziej szanować. Nie wierzę, że wzięłam sobie takiego idiotę za
przyjaciela. Chociaż kocham go najbardziej na świecie i nie zamieniłabym go na
nikogo innego. Wiem, że Zayn to mój brat, ale cóż. Serce nie sługa. Ja traktuje
Rodricka bardziej jak rodzinę. Gdy w końcu Rodri wyszedł z pokoju Harry’ego
wyglądał jakby właśnie zakończył ostry seks. Był zarumieniony i spocony. Co tam
się działo? Nigdy nie marzyłam, aby być Rodrickiem, ale w tej chwili nie
pragnęłam niczego innego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I co? – zapytałam, gdy mój przyjaciel zszedł ze schodów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zazdroszczę ci tak bardzo. – powiedział. Wyglądał na naprawdę zazdrosnego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Aż tak? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Lepiej. – dotknął mojego ramienia. – Znacznie lepiej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wow. – zdołałam tylko wypowiedzieć. Ja tez sobie zazdroszczę.- A tatuaż? Ma? –
dopytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jezu, nie pamiętam. – odpowiedział. – Tak się podjarałem, że nie zwróciłem
uwagi na ten szczegół. Chyba będę musial tam wrócić i zobaczyć jeszcze raz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie ma mowy! – krzyknął Harry zbiegając po schodach i zapinając po drodze
rozporek. – Nie mam żadnego tatuażu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No dobrze, wierzę ci. – westchnęłam. – Ale i tak w przyszłości sama ocenię. –
szepnęłam po cichu do Rodricka, na co ten zachichotał. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Kiedy
wróciliśmy z Zaynem, po jak się okazało mini bójce, byłam naprawdę pod
wrażeniem tego jak stanął w mojej obronie. Wcześniej tego nie doceniłam, bo
byłam smutna, przerażona i zła, ale teraz zdałam sobie sprawę, że Malikowi musi
naprawdę na mnie zależeć, skoro tak zareagował. Koleś wydawał się być naprawdę
przerażony, a Zayn bojowo nastawiony do walki. Powiedział, że jak jeszcze raz
postanowi skrzywdzić jakąkolwiek dziewczynę, nie tylko mnie to znajdzie go i
nie ukryje się przed nim! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie znałam cię od tej strony. – powiedziałam ze śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja siebie też nie, szczerze mówiąc. – odpowiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dziękuje. Dziękuje za to, co dla mnie zrobiłeś. Nikt nigdy…</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Daj spokój. – machnął nie dbale ręką ze śmiechem. Och, gdyby on wiedział, ile
to dla mnie znaczy… Teraz jestem praktycznie pewna, iż mu się podobam. Jeśli
nadarzy się odpowiednia chwila, powiem mu o swoich uczuciach, a wtedy przekonamy
się czy miałam rację. <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/XvoAvPjADsE/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/XvoAvPjADsE?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
_______________________________________________________________</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Victoria powinna być z Zaynem? :) To co mam w planach dalej, może was nieco zaskoczyć haha</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfW3cGdwMg68RseriJsuLy34Rb5iUi_dMbnCJf5Pu7oCgNYA8MpaDXjfnwnAoY6iApNCVPf1DHinSypbm5TYYGiVrv9E4inRbvvs921-1O5Ndsejt4nUk85FNjmRMPgPqhRqs9DAVt2h-6/s1600/1DDDD.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfW3cGdwMg68RseriJsuLy34Rb5iUi_dMbnCJf5Pu7oCgNYA8MpaDXjfnwnAoY6iApNCVPf1DHinSypbm5TYYGiVrv9E4inRbvvs921-1O5Ndsejt4nUk85FNjmRMPgPqhRqs9DAVt2h-6/s320/1DDDD.jpg" width="249" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Zamierzam też bardziej rozwinąć wątek Rodricka, ale bałam się, że jak już zacznę to będzie go za dużo :) </span></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-44966790578616221792015-05-28T13:36:00.000-07:002015-05-28T13:36:48.145-07:00Łamacze serc 1x07<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami Vanessy:</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Mawiają,
że jeżeli nie byłaś zakochana w kimś to ta osoba nie może cię zranić. Ja
udowodniłam jak bardzo to stwierdzenie jest idiotyczne. To oczywiste, że nie
jestem zakochana w Harrym, a mimo to, tak bardzo zraniła mnie wiadomość, że
znowu umówił się z Eleanor. Teraz nie mogę praktycznie znieść jego widoku.
Zawsze rano patrzyłam jak w swoim seksownym szlafroku i bokserkach idzie rano
po gazetę przed domem, a teraz wprost nie wyobrażałam sobie jak ja na niego
spojrzę. Dobrze, że nie musimy mieć nic do czynienia. Chyba bym umarła z powodu
złamanego serca. Chciałam tylko aby wskoczył mi do łóżka. Czy wymagałam tak
wiele? Nie sądzę. Jestem 23 – latką i mam swoje potrzeby. Chyba wiem gdzie się
udać, aby zapomnieć o swoich przykrościach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Właśnie
stałam przed drzwiami i zastanawiałam się czy powinnam zapukać. Zawsze wchodzę
bez zapowiedzi to i dzisiaj tak zrobię. Otworzyłam drzwi. Pusto. Zmarszczyłam
brwi. Zwykle już by chodził w samych bokserkach i podlizywał mi się, abym tylko
się z nim przespała. Cóż, pewnie jeszcze śpi. Zrobię mu niespodziankę. Zdjęłam
czarne szpilki, aby na schodach nie robić hałasu i weszłam na górę. Na
korytarzu ściągnęłam ciuchy, pozostając w samej bieliźnie. Będzie szybciej. Potem
skierowałam się do pokoju Logana i nie pukając również tam, otworzyłam drzwi.
Zapewne zobaczył mnie przez okno i czeka już zwarty i gotowy. – pomyślałam
podekscytowana. Moje wyobrażenia jednak nijak się miały do rzeczywistości. Z
chwilą gdy tam weszła, poczułam jakby ktoś oblał mnie kubłem zimnej wody. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co wy wyprawiacie? – krzyknęłam widząc jakąś gołą blondynę na Loganie. To ja
powinnam być na jej miejscu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van? Co tu robisz? – zapytał Logan. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co ja tu robię? Co ona tu robi? W dodatku na tobie? – mówiłam trzęsącym się
głosem. Czy w tym mieście już nikt mnie nie chcę? Cholera no, zostanę starą
panną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Uprawiamy seks, a na co to wygląda? – odpowiedział bezczelnie. – Widzę, że
jesteś przygotowana, więc zaczekaj za drzwiami aż skończymy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">O
mój boże. Nie wierzę, że nie przerwali tego ohydztwa które robią. Czy jestem w
ukrytej kamerze, halo! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wal się ty pieprzony dupku! – krzyknęłam. – Koniec z seksem! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – jęknął Logan. – Nie możesz mi tego zrobić. Byłaś najlepszą partią jaka mi
się trafiła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ten układ miał być tylko pomiędzy nami, a nie jakąś blondi! – rzuciłam jej
złowrogie spojrzenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nigdy nie ukrywałem, że jestem seksoholikiem. – powiedział. Fakt. Wiedziałam o
tym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To ci nie daje prawa do zdradzania mnie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale my nawet nie byliśmy razem. Kotek, odetchnij, a potem wróć i cię przelecę,
okej? Teraz daj mi dokończyć to co zacząłem z Ashley, ok? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">W
środku gotowałam się ze złości. Dłoń zacisnęłam w pięść i miałam ochotę mu
przywalić, ale się powstrzymałam. Nie jest tego wart. Wyszłam z jego pokoju
trzaskając głośno drzwiami. W głowie mi się nie mieści, że mógł chcieć przespać
się z kimś innym. Byłam w tym najlepsza. Dzięki mnie na świecie jest mniej
gejów, a on wybiera jakąś Ashley? Wolne żarty. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Harry’ego:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Kiedy
rano wracałem ze sklepu, gdzie kupiłem świeże pieczywo, przydarzyła mi się
dziwna rzecz. A mianowicie spotkałem Steva Gomezo. Van mówiła, że jest dziwny,
ale nie wiedziałem, że aż tak. Spojrzał na mnie najpierw dziwnie, a potem
potarł podbródek jakby nad czymś myśląc. Zmarszczyłem brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Coś nie tak? – przystanąłem patrząc na niego wyczekująco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, nie. – potrzasnął głową. – Lubisz uprawiać seks? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No w sensie rżnąć się? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiem co to znaczy uprawiać seks, nie rozumiem tylko do czego zmierzasz! –
pisnąłem prawie jak mała dziewczynka. Boże, a jeśli ten Steve to pedofil?
Wprawdzie mam 20 lat, ale on jest o jakieś 20 starszy ode mnie. To nie byłoby
normalne, a w dodatku nie jestem gejem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mhm, lubisz z jedną osobą cały czas czy z różnymi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">To
pytanie kolejny raz wyprowadziło mnie z równowagi. Zaczynam się bać. Nie chce
się przez jakiegoś psychola wyprowadzać, tu jest fajnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W sensie trójkąt? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W sensie zmieniać partnerów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, rozumiem. – zastanowiłem się przez moment. Mam niby 20 lat, ale… - Z jedną
osobą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W takim razie załatwię ci na stałe jedną dziewczynę. – odpowiedział również w
zamyśleniu. – Wybierzesz sobie którą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja… ja chyba muszę już iść. – powiedziałem patrząc z utęsknieniem na mój dom. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jeszcze jedno pytanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz wystarczająco dużo pieniędzy na opłatę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słucham? – jezu, ten koleś urwał się z choinki czy co. Co on gada w ogóle? A
może jest na jakiś prochach? Tak, to wiele by wyjaśniało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Młody jesteś, mieszkasz na dobrej dzielnicy, masz na pewno dużo kasy. Dobra
leć, skontaktuje się z tobą jak zwolni się dziewczyna. – powiedział, a ja
otworzyłem szeroko oczy. Co się przed chwilą wydarzyło? Nie mam pojęcia i nie
chce wiedzieć. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I był w łóżku z inną? – zapytała Victoria z niedowierzaniem gdy jej
opowiedziałam o mojej porannej sytuacji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W rzeczy samej. Sypia z innymi, dasz wiarę? A ja byłam mu wierna. – pokręciłam
głową z niedowierzaniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chciałaś przelecieć Harry’ego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale w ostateczności nie przeleciałam. Czyli byłam wierna, widzisz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Vic
wywróciła oczami. W takich sytuacjach żałuje, że Rodrick woli chłopaków.
Bylibyśmy idealną parą. Zgraną pod względem charakterów z identycznymi
poglądami no i najważniejsze: nie zdradzalibyśmy się nawzajem. Mogłabym mu
ufać. A tak to? Mogę sobie pomarzyć. Ach, życie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Logan nie jest czasem seksoholikiem? – zapytała Vic. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jest. – potwierdziłam. – I wiedziałam o tym, ale… myślałam, że jakby był
napalony to by zadzwonił, a nie umawiał się z prostytutką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Skąd wiesz, że to prostytutka? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Widziałam ją kiedyś przed burdelem. – odpowiedziałam. Victoria otworzyła
szeroko oczy. Zapewne zastanawiała się po jakich ja okolicach chodzę. Cóż, nie
jestem grzeczną osobą. Potrafię zaszaleć tu i tam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Siemka dziewczyny. Ale miałem ciężki dzień w pracy. – powiedział Zayn wchodząc
do salonu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ty mówisz o ciężkim dniu? Serio? – zakpiłam. – Logan ma nową lalunie do
bzykania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ten seksoholik? – spytał Malik odpadając na kanapę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Serio, czy każdy w tym domu wie, że Logan jest seksoholikiem? – wstałam z
kanapy kręcąc głową z niedowierzaniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gorzej. Cała okolica o tym wie. – odpowiedziała Victoria. Wywróciłam oczami. W
tym miasteczku nic się nie ukryje. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Harry’ego:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Przed
wyjściem z Eleanor, zadzwonił telefon. Pomyślałem z nadzieją, że to ona –
odwołać. Na wyświetlaczu jednak pojawił się dziwny numer. Zmarszczyłem brwi i
nacisnąłem zieloną słuchawkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Halo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No witam cię przyjacielu! – po drugiej stronie odezwał się znajomy głos, jednak
nie do końca mogłem zidentyfikować do kogo należał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kto mówi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Steve. Steve Gomezo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Skąd masz mój numer? – zdziwiłem się. Ten człowiek naprawdę mnie przeraża. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To nie jest ważne. Teraz najważniejsze jest to, że zwolniła się dziewczyna,
która zobowiązała się do świadczenia ci usług przez cały rok! Oczywiście za
odpowiedną opłatą. – w jego tonie wyczułem radość. Jakie usługi? O co w tym do
diabła chodzi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To znaczy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To znaczy, że masz 365 dni przyjemności! Catherine to bardzo miła dziewczyna,
na pewno się dogadacie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobrze, ale w jakim sensie usługi? – zapytałem lekko zniecierpliwiony już.
Cholera, za godzinę widzę się z Eleanor! Niech to szlak. Wcale nie mam ochoty
iść z nią na randkę, ale muszę wcielić w życie mój tajny plan. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Seksualne, przyjacielu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Słucham? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przyjdź jutro w godzinach między powiedzmy 16, a 17, pasuje? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie chce brać w tym udziału! – krzyknąłem. – Powinieneś się leczyć, stary.
Serio, może ja ci załatwię jakiegoś dobrego psychiatrę, co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O nie, tak nie będziemy pogrywać! Koniec z naszą przyjaźnią! Żegnam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Steve
się rozłączył, a ja się zastanawiałem czy owa rozmowa naprawdę miała miejsce,
czy ja sobie coś wyobraziłem? Dziwny człowiek, naprawdę bardzo dziwny. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Malowałam
paznokcie kiedy zadzwonił mój telefon. Kiedy tylko spojrzałam na wyświetlacz
wywróciłam oczami zirytowana. Kiedy on w końcu zrozumie, że go nie chcę? Co za
idiota. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i od razu bez wstępów powiedziałam:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, nie umówię się z tobą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
tych słowach się rozłączyłam. Po prostu wierzyć się nie chcę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Z kim się nie umówisz? – zdziwiła się Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Z Liamem. Dzwonił już dzisiaj osiem razy. Doprowadza mnie powoli do szału. –
westchnęłam. Mogę mieć wszystkich chłopaków, prócz tego co chcę. To jakieś
przekleństwo! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zakochał się. Nie ma w tym nic złego. – powiedziała Vic. No fucking way! Na
świecie jest tyle dziewczyn, którymi mógłby się zainteresować. Dlaczego właśnie
ja? To nie sprawiedliwe! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To mam dla niego radę: niech się odkocha. – powiedziałam zirytowanym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vanessa Malik, zawsze pełna empatii. – odparła Victoria ze śmiechem. – Oddzwoń
i mu to powiedz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kiedy? – zdziwiła się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
1 kwietnia. Nie spojrzałam na kalendarz. Od tamtego momentu mi nie wierzy. –
westchnęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A te paznokcie malujesz na jakąś specjalną okazję? – wskazała ruchem głowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Idę się spotkać z Loganem. – odpowiedziałam. – Muszę go przeprosić za moje
zachowanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? To on zachował się jak osioł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie prawda. Ja postąpiłam jak zazdrosna jędza. Ma prawo sypiać z kimś innym.
Nie jesteśmy parą, a ja się tak zachowałam. Mam Harry’ego. To na nim aktualnie
chce się skupić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W ogóle cię nie ogarniam. – stwierdziła Vic. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> Oczami
Harry’ego:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Wieczorem,
Eleanor przyszła pod mój dom i razem pojechaliśmy moim samochodem do klubu
nocnego. Oczywiście Eleanor nie miała o tym pojęcia. Nie mówiłem jej gdzie
jedziemy. To miała być „niespodzianka”. Uśmiechnąłem się na sam widok jej miny,
gdy zobaczy nagie tancerki tańczące na rurze. To będzie piękna chwila. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie zdradzisz gdzie mnie zabierasz nadal, co? – zapytała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. – pokręciłem głową z uśmiechem, trzymając kierownice. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mhm, w takim razie będę musiała jeszcze trochę zaczekać. – wyznała podekscytowanym
tonem. – Nie mogę się doczekać! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja też, uwierz mi, ja też. – zaśmiałem się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Gdy
dojechaliśmy na miejsce, zaparkowałem samochód na parkingu i odpiąłem pasy.
Eleanor zrobiła to samo, po czym wysiedliśmy z mojego BMW. Uwielbiałem je.
Dostałem je od ojca na 18 urodziny. To był tak jakby jego prezent pożegnalny.
Nie ważne zresztą, było minęło. Nie chce go więcej widzieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co to za miejsce? – Eleanor zmarszczyła brwi. A to znaczyło, że nigdy wcześniej
tu nie była. Świetnie. Mam pewność, że nienawidzi takich miejsc. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zobaczysz. – powiedziałem i byłem tak szczęśliwy, że nawet wziąłem ją za rękę.
Na pewno na wyobrażała sobie nie stworzonych rzeczy, ale cóż, potem ucieknie i
więcej jej nie zobaczę. Jestem co do tego świecie przekonany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Kiedy
weszliśmy do klubu, od razu uderzył mnie silny zapach papierosów i alkoholu.
Ludzie śmiali się, tańczyli i pili. Było głośno i każdy miał świetny humor,
pewnie zasługa narkotyków lub alkoholu. Zerknąłem na Eleanor, która wyglądała
na zaskoczoną, a właściwie bardzo zaskoczoną. Uśmiechnąłem się pod nosem. Zaraz
powie, że musi wyjść bo jej duszno. – pomyślałem. Mój plan był genialny! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I jak ci się podoba? – zapytałem. Eleanor jednak nadal obserwowała to miejsce.
Patrzyła z uwagą na pół nagie tancerki na rurze. Może jest lesbijką? Nah, ona
jest zapatrzona we mnie jak w święty obraz. Nie ma mowy. – Może się napijemy? –
zaproponowałem, gdy nie odpowiedziała na pierwsze pytanie. – Widzę, że nie
chcesz. – stwierdziłem i podrapałem się w kark. – To może zatańczymy? – ugryzłem
się w język. Nie chce tańczyć, a przynajmniej nie z nią. Jak ludzie będą na nas
patrzyć? Taki przystojniak z… z nią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O mój boże!! – wykrzyknęła nagle i śmiejąc się na cały głos rzuciła mi się na
szyję. Byłem w kompletnym szoku. Co ona wyprawia? Może improwizuje, bo tutaj
jest dla niej tak okropnie, a nie chciała mnie zawieść? Nie mam pojęcia. –
Kocham cię! – wrzeszczała podekscytowana, gdy przestała mnie przytulać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – jęknąłem. Jezu, nie. Nie może mnie kochać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie naprawdę. – machnęła nie dbale ręką, a ja odetchnąłem z ulgą. – Tak się
mówi. – wyjaśniła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, super bo myślałem, że…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, nie. Spoko. – uśmiechnęła się. – Myślałam, że jesteś kompletnym
nudziarzem, który jest tylko najprzystojniejszym chłopakiem w okolicy, a ty
tymczasem chodzisz do takich klubów? Gdzie się podziewałeś całe moje życie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Jezu,
teraz patrzy we mnie jak w super święty obrazek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja… to nie tak… po prostu… - jąkałem się jak kretyn. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jesteśmy dla siebie stworzeni! – krzyknęła i zbliżyła swoje usta do moich, a ja
dostałem wytrzeszczu. Nie mogłem jej dać siebie pocałować, toteż ją
odepchnąłem. Dziewczyna popatrzyła na mnie zdezorientowana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co jest? Myślałam, że tego chcesz. – powiedziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mogę. – wydukałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dlaczego? Bo kochasz tą sukę Vanesse, tak? – spojrzała na mnie, tak jakby
chciała mnie zabić. Styles, myśl, myśl. Myśl idioto! Kurwa no! Co ja jej mam
powiedzieć? Potwierdzić? Wtedy zniszczy mnie! Wyśle zgłoszenie do jakiegoś
konkursu, albo jeszcze gorzej! Opublikuje moje nagie zdjęcia. Niby nie powinna
ich mieć, ale zrobi coś okropnie podłego. Tego jestem pewien, takim jak ona się
nie odmawia bez poważnej przyczyny. Nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł. Może
jest debilny, ale innego aktualnie nie mam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. – wyjąkałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To dlaczego? Nie podobam ci się? Uważasz, ze jestem brzydka? – jej ton był tak
głośny, że praktycznie przekrzykiwała muzykę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo jestem gejem! – krzyknąłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Eleanor
zamilkła. Patrzyła się po prostu na mnie bez żadnego wyrazu twarzy, z kompletną
obojętnością. Skłamałem, wiem. Ale to jedyne co mogłem zrobić w tej sytuacji.
Mam nadzieje, ze nie jest homofobem. Może trochę nie przemyślane kłamstwo, ale
… nie mam czasu aby się nad tym zastanawiać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kim jesteś? – spytała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Gejem, w sensie lubię chłopaków, wiesz… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiem co to znaczy być gejem! – wykrzyknęła zirytowana. – Ktoś poza mną wie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. I lepiej aby się nie dowiedzieli, to ma być tajemnica. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W porządku. – westchnęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W porządku? Tylko tyle? – byłem naprawdę zdziwiony. Spodziewałem się kopnięcia
w krocze, albo czegoś gorszego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Lepsze to niż żebyś był zakochany w Vanessie. – odpowiedziała. Cholera. Gdyby
wiedziała jaka jest prawda… teraz muszę przed nią udawać geja. Zajebiście. Życie
jest piękne! <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Udałam
się do Logana, aby porozmawiać z nim o wcześniejszej sytuacji jaka miała
miejsce. Nie powinnam się tak wkurzać o jego numerek z tą dziwką, przepraszam,
dziewczyną. Ma prawo robić co chce. Im szybciej to wyjaśnimy tym szybciej się prześpimy. Spojrzałam na zegarek na mojej
dłoni. Cholera jest 21:48. Czyli nie spałam z nikim równo od 8 dni! Świetnie!
Po prostu super świetnie zajebiście. Nie, wcale nie jestem zła. Jestem
diabolicznie spokojna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Zapukałam
do drzwi domu Logana, dobra, zaczęłam walić w nie pięścią jak nienormalna, drąc
się, że jak nie otworzy to utnę mu co nie co. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jezu, Van, co jest? Przyszłaś sprawdzić czy czasem nie ma jakieś panienki w
moim łóżku? – zapytał przecierając oczy. Zdziwiłam się, że już spał. O tej
godzinie? Chyba w klubie nic nie udało
mu się wyrwać. Biedak. Nie znam tego bólu kompletnie, ale mogę sobie wyobrazić,
skoro Harry mnie nie chce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przyszłam cię właściwie przeprosić, ale sprawdzić nie zaszkodzi. –
powiedziałam, a widząc jego minę roześmiałam się. – Żartowałam. Nie jestem
twoją matką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej! Mama zrobiła to tylko raz! Potem starała się szanować moją prywatność! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Boże,
nie sądziłam, że naprawdę ma taką pieprzniętą matkę. Chociaż nic nie pobije
mojej, ale nie chce do tego wracać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przeprosić? – podchwycił temat. – Za co? – założył ręce na klatkę piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Za moje zachowanie rano. Nie jesteśmy parą, a ja widocznie o tym zapomniałam. –
powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W porządku. – westchnął. – Wybaczam ci. Ale musisz mi coś obiecać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak? – uniosłam do góry jedną brew. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zrezygnujesz ze swojego planu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jakiego planu? – naprawdę nie rozumiałam o co mu chodzi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przespania się z Harrym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Skąd o tym wiesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Błagam, Van. W tej okolicy nic się nie ukryje. Ludzie nawet robią zakłady. Pani
Johnson ze spożywczego postawiła na ciebie 100 $. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No wiesz… w takim układzie chyba nie mogę jej zawieść, co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Logan
chyba nie był tego samego zdania. Nie doczekanie, że mam rezygnować z Harry’ego
dla Logana! On uważa, że kim jest? Panem świata? Nie może się nawet do
Harry’ego umywać. On jest mój i żadna Calder mi go nie odbije. Mimo wszystko
nie chce tracić Logana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dobrze. Zrobię to. – powiedziałam, chodź wcale nie miałam takiego zamiaru.
Harry i Logan i tak się nie przyjaźnią. Nie ma opcji żeby się dowiedział, nawet
jeśli mój plan się powiedzie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zrobisz co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zrezygnuje z Harry’ego dla ciebie. – westchnęłam. Log uśmiechnął się szeroko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Grzeczna dziewczynka. A teraz zapraszam do środka. – mówiąc to zaprosił mnie
gestem dłoni, a ja weszłam. To nie fair, że on może sypiać z innymi laskami, a
ja z Harrym nie, ale czego się nie robi dla kilku minut przyjemności? <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Alh6iIvVN9o/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/Alh6iIvVN9o?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">______________________________________________________________</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Przyznaje Vanessa jeszcze się nie "ogarnęła" ale w 1x10 jest mało wkurzająca haha, jak dla mnie przynajmniej. Może w 2 sezonie się zmieni, who knows? :)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://assets-s3.usmagazine.com/uploads/assets/photo_galleries/regular_galleries/2441-celebrity-drug-confessions/photos/1396902103_leighton-meester-560.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://assets-s3.usmagazine.com/uploads/assets/photo_galleries/regular_galleries/2441-celebrity-drug-confessions/photos/1396902103_leighton-meester-560.jpg" height="320" width="257" /></a></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif;"><span style="font-size: large;">Mam taki problem z 2 sezonem haha bo tam nie wiem z kim ma być jedna osoba :( jeszcze nie zdradzę kto, jak problem się nie rozwiążę to zrobię losowanie, albo którego bohatera bardziej polubicie na tego będzie najwyżej głosować hehe</span></span></div>
<br />
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-11997726579265308692015-05-24T07:28:00.000-07:002015-05-24T07:28:37.298-07:00Łamacze serc 1x06 <div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami Vanessy:</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Dzisiaj
jest dzień w którym Vanessa Malik rozprawi się z Justinem Bieberem, który na
każdym możliwym kroku łamie serce biednemu Rodrickowi. Wstałam rano i zaparzyłam
sobie świeżej kawy, po czym usiadłam przy stole w kuchni i rozkoszowałam się
jej smakiem. Muszę rozpracować listę rzeczy do zrobienia. Na pewno pojawi się
tam:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt; mso-bidi-font-family: "Minion Web"; mso-fareast-font-family: "Minion Web";">a)<span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt; font-stretch: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Zaciągnąć
Harry’ego do łóżka <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt; mso-bidi-font-family: "Minion Web"; mso-fareast-font-family: "Minion Web";">b)<span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt; font-stretch: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rozprawić
się z Justinem Bieberem <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Zmrużyłam
oczy zastanawiając się czy w moim życiu jest coś jeszcze na czym mi aktualnie
zależy i o mało nie uderzyłam się otwartą dłonią w czoło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt; mso-bidi-font-family: "Minion Web"; mso-fareast-font-family: "Minion Web";">c)<span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt; font-stretch: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Zostać
sławną <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczywiście
nie jest to ważne w jakim kontekście sławną. Najważniejsze aby się o mnie
mówiło. Mogłabym być chociaż celebrytką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej. Jak ci się spało? – zapytała Victoria wchodząc do kuchni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wyśmienicie. A tobie? – odpowiedziałam. Byłam absolutnie podekscytowana! Ten
dzień zapowiadał się bosko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okropnie. – jęknęła. – Całą noc nie spałam, bo ktoś wiercił w ścianie.
Myślałam, że szału dostane. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja biorę tabletki nasenne. – powiedziałam wzruszając ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mnie też by się przydały. Zrobisz mi kawę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Roześmiałam
się, myśląc, że to żart. Vic chce mi rozkazywać? Od kiedy zostałam służącą?
Błagam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okey. Zrozumiałam. – westchnęła i podeszła do ekspresu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pamiętasz o naszym spotkaniu z Justinem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oczywiście. – uśmiechnęła się sztucznie. Wtem do kuchni wparował Zayn. Wyglądał
jak nowo narodzony. Gdyby nie był moim bratem to… stop! Jest moim bratem, a ja
zamieniam się w jakąś napaloną laskę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Siemano dziewczyny. Mam nadzieje, ze was nie obudziłem. – powiedział
uśmiechając się szeroko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W jakim sensie nie obudziłeś? – zapytała Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No wierceniem w ścianie. – odparł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jedno słowo: Co?! – krzyknęła Vic. – Po co wierciłeś w ścianie w środku nocy?
Upadłeś na głowę? Jesteś nienormalnym psycholem! Lecz się! – krzyczała jak
opętana. Zayn wyglądał na lekko przerażonego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wieszałem nową szafkę. – powiedział. - Van zrobisz mi kawy? – zapytał, a ja
myślałam, że oszaleje! Serio? Miałam coś powiedzieć niegrzecznego, ale ubiegł
mnie mój brat. – Żartowałem. Spokojnie księżniczko. – roześmiał się. Victoria
zachichotała. Zmrużyłam oczy, ale nic nie odpowiedziałam na to. – Jak chcecie
możecie zobaczyć, potem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Sorry, ale mamy inne plany, prawda Vic? – uśmiechnęłam się sztucznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak. – odparła nieśmiało. – Idziemy do Justina. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Biebera? Po co? – zdziwił się Zayn. – Z moich źródeł wynika, że nie pojawił się
w jego wykonaniu kolejny skandal, ale nie długo jest gala rozdania nagród, więc
pewnie się upije i wyląduje w łóżku z kimkolwiek, z moich źródeł też wynika, że
wszystko mu jedno z kim sypia, ale najczęściej są to mężczyźni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czy twoje źródła są wszystko wiedzące? – zapytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak najbardziej. – uśmiechnął się szeroko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okej. – założyłam ręce na klatkę piersiową. – W takim razie czy Justin zdradził
Rodricka? I dlaczego się do niego nie odzywa? – posłałam mu wyczekujące
spojrzenie. Niech no ja się dowiem, że ten napaleniec miał kontakty seksualne z
kimś innym niż Rodri to wydrapię oczy! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ależ oczywiście, kochana siostrzyczko. – powiedział Zayn, jak coś oczywistego.
– Cały czas. Tak jak mówiłem sypia i z kobietami i z mężczyznami, ale
najczęściej z facetami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dowody? – spytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Aktualnie nie mam żadnych. Ale rozmawiałem z Sandrine, dziewczyną która z nim
spała. Fajna laska. Gdyby nie dawała na prawo i lewo sam bym się z nią umówił.
– stwierdził Malik. Widziałam jak Victoria robi się zazdrosna. Sama bym była na
jej miejscu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A dlaczego się do niego nie odzywa? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie trzeba być Sherlockiem Van, aby to wiedzieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czyli?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Najzwyczajniej w świecie mu się znudził. – wzruszył ramionami. No chyba kurwa
nie! Rodrick to najfajniejszy chłopak na całym świecie. Nie mógł się ot tak po
prostu znudzić. Nogi z dupy powyrywam jeśli to prawda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I tak nie masz dowodów. – stwierdziłam<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Harry’ego:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Moim
ulubionym zajęciem jest śpiewanie i branie prysznica. Więc aby to połączyć
najczęściej i śpiewam i biorę prysznic jednocześnie. W tym momencie także.
Postanowiłem zaśpiewać coś z repertuaru Maroon 5. Padło na „Sugar”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Your sugar, yes please, would you come and put it down on me? I'm right here,
cause I need, little love, a little sympathy… - przerwałem z uwagi na fakt, iż
usłyszałem jakiś dźwięk. Zmarszczyłem brwi i wyjrzałem z kabiny nasłuchując.
Cisza. Chyba się przesłyszałem. – pomyślałem. Postanowiłem w tym wypadku
kontynuować piosenkę. - Yeah you show me good loving, make it alright need a
little sweetness in my life… - znów usłyszałem jakiś dźwięk. Zakręciłem wodę i
otworzyłem kabinę. – Steve to ty?! – krzyknąłem, gdyż Vanessa mówiła, że on
często lubi się wpraszać niezapowiedziany do domu. Nikt jednak nie
odpowiedział. Wyszedłem więc i założyłem ręcznik na biodra. Jezu, a jeśli to
włamywacze? Ale to jedna z lepszych dzielnic. Niemożliwe. Otworzyłem drzwi i …
wrzasnąłem jak dziewczyna! – Eleanor? – pisnąłem, nadal będąc w szoku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ojej, widzę, że nie w porę? – dotknęła dłonią ust. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kto cię tu wpuścił? – zapytałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Steve mówił, że otwarte. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A skąd on to wie? – spytałem, na co dziewczyna wzruszyła ramionami. – Nie
ważne. Nie możesz wchodzić bez pukania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pukałam. Nie słyszałeś bo brałeś prysznic i śpiewałeś Maroona 5. – powiedziała.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Racja, wybacz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Swoją drogą masz śliczny głos. Myślałeś nad tym aby pójść do jakiegoś talent
show czy coś w tym stylu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. – wzdrygnąłem się. Nie lubię śpiewać przed obcymi. Robię się wtedy
nieśmiały. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A powinieneś. Może cię zgłosić? – zaproponowała. Otworzyłem szeroko oczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. Absolutnie nie. Błagam, obiecaj mi, że tego nie zrobisz. – poprosiłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W porządku. Ale mam warunek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jaki? – jęknąłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Druga randka. – powiedziała z szerokim uśmiechem. No nie! Wkręciła mnie na
pierwszą, a teraz na drugą? Nie mogę tego zrobić Vanessie. Podoba mi się i może
z tego być coś więcej, ale nie póki Eleanor się cały czas obok mnie kręci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tylko tyle czy coś jeszcze? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Na razie tyle. – odpowiedziała z satysfakcją. „Na razie” dobre sobie. Ciekawe
co będzie potem? Wspólna noc? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Okej. Ale tym razem ja wybieram miejsce spotkania. – powiedziałem. Chyba wiem
jak ją do siebie zniechęcić. Po prostu musi mnie poznać bliżej… sama ucieknie
niczym wystraszone zwierzę. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Razem
z Rodrickiem i Victorią poszliśmy do apartamentu Justina. Okazało się, ze
wszyscy doskonale znają Vic i nie było kompletnie problemu z wpuszczeniem nas z
nią. Wszyscy byli dla niej mili, uśmiechali się i machali. Poczułam się
zazdrosna. Ma idealną pracę! Chciałabym taką i byłabym co najważniejsze sławna!
Cholera no. Zawsze co najlepsze przydarza się Vic, a nie mnie. Życie to jędza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Gdy
staliśmy przed drzwiami, Rodrick zaczął nieco panikować. Chodził w te i we w te
obgryzając przy tym paznokcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie dam rady. – powiedział. – Van, słońce, idź i załatw to za mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bądź mężczyzną. – powiedziałam zniecierpliwiona. – Naprawdę wstydzisz się
własnego chłopaka? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. Boje się tego, że ze mną zerwie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rodri, jesteś cudownym chłopakiem. Tylko idiota by z tobą zerwał. Idź! –
powiedziałam i popchnęłam go ku drzwiom. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W porządku. – wziął głęboki oddech i zapukał. Odczekaliśmy w napięciu kilka
sekund, po tym czasie usłyszeliśmy jak ktoś przeklinając idzie otworzyć. Ta,
cały Justin. Victoria opowiedziała mi co nie co na jego temat. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej Jus. – przywitała się Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A, to znowu ty. – odpowiedział widząc ją. – O cześć Ro… - Justin starał się
przypomnieć sobie imię własnego chłopaka! No nie wierzę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rodrick. – podpowiedział mu. Jeszcze nigdy nie widziałam Rodricka tak
zestresowanego. To było urocze. Justin wyglądał jak typowy gwiazdor. Ciemne
okulary, złote łańcuchy na szyi, luźne spodnie i kolorowa koszulka, włosy miał
postawione na żel. Wyglądał całkiem przyzwoicie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Właśnie, Rodrick. Stęskniłeś się za mną, skarbie? – starał się być miły, ale
słabo mu to wychodziło. Doskonale widziałam, że był i zaskoczony i
niezadowolony przyjściem własnego chłopaka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Po tygodniu nie widzenia cię i nie rozmawiania z tobą? Wcale. – powiedział z
ironią mój przyjaciel. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W takim razie co tu robisz? – spytał Bieber. Zachichotałam. Serio, tak ciężko
wyczuć ironię? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To chyba oczywiste, że się stęskniłem! Cały czas o tobie myślę. – powiedział
Rodrick desperackim tonem. – Nie śpię, nie jem, nie mogę się na niczym skupić.
W mojej głowie jesteś tylko ty, Justin. Dlaczego ze mną nie rozmawiasz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Bieber
podrapał się w kark, usilnie próbując wymyślić jakąś odpowiedź. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Miałem dość napięty grafik. – wyznał w końcu. Błagam! Na imprezy to miał czas.
Chyba zaczynam wierzyć Zaynowi. To mało prawdopodobne, że Jus pozostał wierny
Rodrickowi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Może nas zaprosisz do środka, co? – odezwałam się w końcu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jasne, wchodźcie. – powiedział. Zdziwiła mnie jego gościnność. – Ty też musisz?
– spytał patrząc na Victorie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To chyba logiczne skoro jestem twoją dziewczyną? – powiedziała ostrym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
On niby też jest moim chłopakiem, a… - Justin wskazał na Rodricka, a potem
urwał widząc jego minę. – Wchodź. – wywrócił oczami. Jego apartament robił
wrażenie. Był urządzony w nowoczesnym stylu, a meble wyglądały na bardzo
drogie. Wszędzie praktycznie wisiały jego plakaty. Jezu, przeraża mnie jego
uwielbienie do siebie. A w salonie w gablocie stały nagrody, które wygrał na
różnych galach. Na komodzie w ramce stało zdjęcie Justina z jakimś facetem.
Jasna cholera, co to za koleś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kto to? – zapytałam wskazując na zdjęcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mój menadżer. – odpowiedział chłopak, a ja odetchnęłam z ulgą. Ale zaraz,
zaraz… oprawia w ramkę zdjęcia z menadżerem, a z chłopakiem nie? Trochę słabe. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przystojny. Wolny? – spytałam. Justin posłał mi spojrzenie typu: ty tak na
serio? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie ważne, zapomnij. – powiedziałam machając nie dbale ręką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie zaproponujesz nic do picia? – zapytała Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, jasne. Sorka. Rodrick, Vanessa napijecie się czegoś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja poproszę colę. – powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja też. – poparł mnie Rodri. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Spoczko. Elenka! Przyniosłabyś cole dla moich przyjaciół?! – krzyknął do
zapewne służącej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Oczywiście, królu popu! – odkrzyknęła kobieta. Miałam ochotę wybuchnąć
śmiechem. Każe pewnie biednej kobiecie tak na siebie mówić.?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hello! A ja? – odezwała się oburzona Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Och, wybacz. Już Elena przyjęła zamówienie. Nie będzie latać dwa razy, bo tobie
chce się pić! – odparł Bieber. Victoria wyglądała jakby zaraz miała wybuchnąć
ze złości. Nawet zrobiło mi się jej szkoda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przyjaciół? – powiedział Rodrick. – A więc masz mnie za przyjaciela? – jego
głos drżał. Biedactwo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No wiesz… - Jus ponownie podrapał się w kark. – Jestem piosenkarzem, mam swoje
zobowiązania, nie? No i mój bardzo, ale to bardzo, piekielnie napięty grafik
nie pozwala mi na, wiesz… związek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – jęknął Rodri. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Myślę, że… powinniśmy zrobić sobie przerwę. Nie zerwać, wiesz, ale zrobić
przerwę. Aby odpocząć i zastanowić się nad tym co dalej, pasuje ci? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rodrick
wyglądał jakby zaraz miał się rozpłakać. Stał tak po prostu i milczał. Miałam
ochotę go przytulić, ale wiedziałam, że jeżeli to zrobię to rozbeczy się jak
małe dziecko. Na to będzie czas w domu. Teraz musimy sobie wyjaśnić kilka spraw
z panem Bieberem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pytasz swojego chłopaka, który cię przez ten cały czas kochał i był ci wierny
czy mu to pasuje? Czy ty upadłeś na głowę, czy od urodzenia jesteś
niezrównoważony psychicznie?! – krzyknęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Spokojnie, mała. Skąd te nerwy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Mała?
Czy on mnie nazwał mała? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej, posłuchaj no chłopczyku… - wyciągnęłam przed siebie palec wskazujący tak
jakbym mu groziła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van, może już chodźmy. – odezwała się Victoria. – Nie chce przez ciebie stracić
pracy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
My się jeszcze policzymy. – powiedziałam przez zaciśnięte zęby do Justina.
Wtedy jego służąca przyszła z naszą colą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wybacz Elenko, ale ci państwo już wychodzą. – powiedział do niej. – Narazka.
Miło było poznać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Nie
wierzę! Po prostu kurwa nie wierzę! Jak można być takim zapatrzonym w siebie?
Typowy gwiazdor. Nie pomyliłam się ani trochę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chodźmy Rodrick. Nic tu po nas. – rzuciłam mu spojrzenie pełne wyższości i
złapałam mojego przyjaciela za ramię, po czym wyprowadziłam go z apartamentu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rodrick
zużył moją całą paczkę chusteczek. Musiałam wysłać Zayna po następną. Biedny
chłopiec. Jak ten dupek mógł mu to zrobić? Na miejscu Victorii w ramach
protestu rzuciłabym w cholerę tą pracę! Nie mogłabym pracować u kogoś takiego.
Jego zachowanie jest poniżej normy społecznej. Ja wprawdzie też jestem wredna,
ale jeszcze nikogo nie rzuciłam. Może dlatego, że nigdy nie miałam chłopaka, bo
zawsze moje przygody kończyły się na seksie, ale chociaż nikomu nie złamałam
serca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie warto płakać za kimś takim. – starałam się go pocieszyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie rozumiem. Po prostu nie rozumiem. Dlaczego mi to zrobił? – chlipał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Bo jest ślepy i nie widział jaki jesteś piękny. – objęłam go ramieniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie byłem dla niego wystarczająco dobry. Powinienem się zmienić. – stwierdził. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rodri, to nie jest rozwiązanie. Byłeś wspaniałym chłopakiem, to on powinien się
zmienić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, on był idealny. To ja zwaliłem. – powiedział. No zaraz mnie szlag trafi!
Jeszcze mi tu w depresję wpadnie! Nosz cholera jasna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nic nie zawaliłeś, słońce, okej? Byłeś najlepszym chłopakiem na całej kuli
ziemskiej. To on na ciebie nie zasłużył. Po za tym to tylko przerwa. Na pewno
wróci do ciebie z podkulonym ogonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rodrick
nadal płakał nieprzekonany zapewne moimi słowami. Cóż, sama w nie, nie
wierzyłam, ale jakoś musiałam go pocieszyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van! Ktoś do ciebie! – krzyknął Zayn. Wstałam z kanapy, zostawiając
zasmarkanego Rodricka samego, modląc się aby nie popełnił samobójstwa w tym
czasie i poszłam do holu. W progu zastałam… no nie wierzę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Witaj, suko. – powiedziałam ze słodkim uśmieszkiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Daruj sobie złośliwości. – odparła Eleanor. – Przyszłam tylko aby cię
poinformować, że przegrałaś, rozumiesz? Przegrałaś przez wielkie P. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co masz na myśli? – zmarszczyłam brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To, że Harry umówił się ze mną na drugą randkę. – powiedziała z cwanym
uśmieszkiem. Założyłam ręce na klatkę piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Skąd mam pewność, ze nie kłamiesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A czy poprzednim razem kłamałam? No właśnie. Możesz go zresztą zapytać jak
chcesz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Po
tych słowach poszła, a ja stałam przed otwartymi drzwiami nie wiedząc co
zrobić? Harry to taki sam dupek jak Justin. Faceci na tym świecie w
dzisiejszych czasach są nic nie warci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/nfWlot6h_JM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/nfWlot6h_JM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">__________________________________________________________</span><br />
<span style="font-size: large;">Biedny Rodrick :( To już chyba ostateczny koniec z Justinem... jak myślicie? :)</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhahiHksZHCbCP-Cm75VQk4sadwwRdBvWj2NIU5bpS7em-X20H-Xuql8-fQVCKbKAmVruRopQEZmLcyR_osc6Knc76pRtslQPAGV1mDLcxk6MvzZxDzzEaNt80VpyBRS5ZyS-k_Pg6j_Q8S/s1600/A+SZABLON+LARRY.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhahiHksZHCbCP-Cm75VQk4sadwwRdBvWj2NIU5bpS7em-X20H-Xuql8-fQVCKbKAmVruRopQEZmLcyR_osc6Knc76pRtslQPAGV1mDLcxk6MvzZxDzzEaNt80VpyBRS5ZyS-k_Pg6j_Q8S/s640/A+SZABLON+LARRY.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać aż zacznę pisać 2 sezon!! Mam tyle ciekawych pomysłów. Pojawią się nowi bohaterowie no i pokomplikuje się jeszcze bardziej jak to w moich ff musi być. Mam nadzieje, że ktoś będzie czekać haha. </span></div>
</div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-38714858550291767332015-05-20T14:42:00.001-07:002015-05-20T15:23:43.783-07:00Łamacze serc 1x05<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami Vanessy:</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Zeszłam
na dół napić się wody. Ta niby randka z Rodrickiem totalnie mnie wykończyła i
wydaje mi się, że ośmieszyła w oczach Harre’go. Teraz już nie jestem pewna jego
uczuć do mnie. Wydawało mi się, ze wpadłam mu w oko, ale tą randką z Eleanor
kompletnie mnie zmylił. Weszłam do kuchni, odkręciłam zakrętkę i … zaczęłam
piszczeć na cały dom! Bowiem zobaczyłam zjawę! A jednak paranormal activity to
nie tylko wymysł reżysera. To coś istnieje naprawdę, a ja właśnie widziałam
jego cień. Z góry zeszła zaspana Victoria. Przetarła oczy i spojrzała na mnie
zaskoczona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van odłóż tą patelnie. – powiedziała, a ja dopiero wtedy zdałam sobie sprawę,
że trzymam ten przedmiot w dłoni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mogę. Nie chce być pożarta przez tą zjawę. – odpowiedziałam i wskazałam na
czarną postać znajdującą się naprzeciwko mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To nie zjawa tylko mój pies. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pies? – zapytałam czując ulgę. – Zaraz, zaraz twój co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mój pies. – odparła Vic spokojnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie możesz trzymać w tym domu psa! – powiedziałam jakby to było oczywiste. No
cóż, dla nie których zdecydowanie nie jest na przykład dla mojej kochanej
przyjaciółki Victori. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van to też mój dom i nie możesz mi niczego zabronić. – powiedziała spokojnie.
Roześmiałam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Niczego prócz tego! – krzyknęłam. – Nienawidzę psów w ogóle nienawidzę
zwierząt. Mdli mnie na ich widok! Więc zabieraj tego kudłacza albo wezwę
policję! – rozwrzeszczałam się już na dobre. Po chwili ten przeklęty pies
zaczął na mnie warczeć. Przerażona wskoczyłam na blat. – Zabierz go stąd!
Słyszysz? Zabierz! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zabiorę go z kuchni ale na pewno nie z domu. On tu zostaje. – powiedziała
stanowczo Vic i wyszła z pomieszczenia razem z psem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Następnego
dnia zeszłam z góry i zaczęłam rozglądać się od razu po całym domu. Nie
chciałam znów natrafić na tą krwiożerczą bestię! Vic ma natychmiast zabrać z
mojego mieszkania to coś bo ja nie zamierzam tego tolerować! To jest po prostu
chore, żebym bała się chodzić po własnym domu. To moje królestwo i mam w nim
jakieś prawa. Nagle zadzwonił dzwonek u drzwi, a ja pędem poszłam otworzyć.
Miałam nadzieje, ze to ktoś ze schroniska zabrać psa. Pomyliłam się. To był
Rodrick. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Od kiedy dzwonisz dzwonkiem? – zapytałam zaskoczona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Od kiedy jestem wściekły! – krzyknął i wszedł do środka. Podreptałam za nim od
razu do salonu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Na mnie? Co ja ci niby takiego zrobiłam? – spytałam z wyrzutem. Rodrick opadł
na kanapę z ciężkim westchnieniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ty nic ale ten idiota Harry już tak. Powiedz mi: jakie on ma cholerne prawo
mnie oceniać? Czy w Biblii nie jest zapisane: kochaj bliźnich? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Usiadłam
obok mojego przyjaciela i objęłam go ramieniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz rację. Harry zachował się trochę chamsko, ale postaraj się mu wybaczyć. W
Biblii to także jest zapisane: wybaczaj bliźnim. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Skąd wiesz? Od kiedy ty czytasz Biblię? – zapytał zaskoczony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie czytam, ale domyślam się, że coś takiego mogło być tam zapisane. –
odpowiedziałam bezproblemowo. Rodrick uśmiechnął się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ach Van, Van. Żyć z tobą jest trudno ale bez ciebie jeszcze trudniej. –
powiedział z uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wy geje umiecie się podlizać. – rzekłam, na co wybuchnął śmiechem. Nasza
sielanka trwałaby dłużej gdyby nie dzwonek u drzwi. Pomyślałam sobie, że to
pewnie Steve Gomezo w końcu odwiedza nas prawie codziennie i nie otwierałam
przez pewien czas ale dzwonek wciąż nie ustawał wiec wstałam z kanapy. W progu
stał …<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Harry? – spytałam lekko zdziwiona. – Co ty tu robisz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Wiem,
że to może nie najlepszy tekst jaki powinnam tu zaserwować ale byłam tak
zaskoczona jego wizytą, że nie zważałam na to. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przyszedłem zapytać co u ciebie słychać? To źle? – spojrzał na mnie z uśmiechem
na co potrząsnęłam głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie, nie. Wchodź. – uchyliłam lekko drzwi. Rodrick nie będzie zachwycony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chodzi o tą sytuację z wczoraj … - zaczął nie pewnie na co serce mi szybciej
zabiło. Może chce powiedzieć, że ta randka nic dla niego nie znaczyła? I był
zazdrosny jak widział mnie flirtującą z Loganem dlatego się na nią zgodził?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Chodzi o tą sprawę z Rodrickiem. Zachowałem się trochę jak dupek. Przepraszam.
Powiedz mu to. – powiedział na co mina mi zrzedła. Starałam się jednak udawać,
że wszystko jest w porządku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, tak jasne. Zresztą sam możesz mu to powiedzieć. Jest w salonie. –
odpowiedziałam na co jak burza Rodrick wpadł do holu. No tak, mogłam się domyśleć,
że cały czas podsłuchiwał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ooo cześć Rodrick. Miło cię widzieć. – rzekł Harry ze sztucznym uśmieszkiem. –
Nie chciałbym abyśmy byli na wojennej ścieżce. Nie szukam wrogów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ja także. – powiedział cicho. – Ale problem jest w tym iż ty uważasz, że jako
gej muszę być lalusiem. Chcę ci pokazać, że to nie prawda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W jaki sposób? – Harry uniósł zdziwiony brew. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Spędzimy dzisiaj cały dzień razem, zgadzasz się? A pokażę ci, że się mylisz i
jestem całkiem spoko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zgoda. Spędźmy dziś cały dzień razem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Pomyślałam,
że zaraz padnę! Rodrick umawia się z MOIM Harrym. On sobie chyba żartuje?
Najpierw mój wróg, teraz najlepszy przyjaciel cholera no! Każdy się z nim
umawia tylko nie ja. To nie fair! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Więc najpierw chodźmy do baru, a potem możemy obejrzeć jakiś film w kinie.
Oczywiście sensacyjny. Aha i słyszałem,
że dają koncert Linkin Park a to chyba grupa rockowa, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Prawda. – kiwnął głową Harry. Poczułam, że robię się wściekła! Jeszcze chwila,
a ktoś dostanie w twarz! – Możemy wstąpić jeszcze do klubu ze striptizem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A nie ma męsko – damskich?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Obawiam się, że nie. Okej, a więc będziemy losować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">I
tak pogrążeni w zupełnej rozmowie wyszli z mojego domu, a ja miałam wrażenie,
że zaraz się rozpłaczę! <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victori:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Siedziałam
na kanapie i przeglądałam pismo o modzie, a koło mnie biegał mój pies i
szczęśliwy merdał ogonkiem. Vanessa powiedziała, że idzie na spacer. Zdziwiłam
się, że sama ale może pokłóciła się z Rodrickiem? Niby nic nie wiadomo. Akurat
z góry zszedł Zayn i usiadł obok mnie. Chciałam coś powiedzieć ale nie bardzo
wiedziałam co. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Już wiesz jak go nazwiesz? – przerwał ciszę. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę,
że mój pies nie ma imienia! Jakim cudem?! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. A masz jakiś pomysł? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Niestety. – pokręcił głową. – Może Lucky? – zapytał nagle. – Bo wiesz, udało mu
się uniknąć śmierci i zaadoptowałaś go. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Lucky. – powtórzyłam z uśmiechem. – Świetny pomysł. Dzięki, Malik. – posłałam
mu radosne spojrzenie, które odwzajemnił. Miałam wrażenie, że ma jakiś błysk w
oku na mój widok ale nie wiedziałam czy to tylko moje wrażenie czy rzeczywiście
tak jest. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">W
tym momencie drzwi się otworzyły i do domu weszła Vanessa. Była totalnie nie
zadowolona. Nie wiedziałam dlaczego? Przecież dla niej nie istnieją problemy! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co się stało, księżniczko? – zapytał Zayn. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co się stało? Co się stało? – powtórzyła jakby to było oczywiste. – W moim domu
jest pies, mój najlepszy przyjaciel poszedł gdzieś z chłopakiem, którego chcę
przelecieć a ty się pytasz co się stało?! – uniosła się. Wyglądała naprawdę
groźnie. Bałam się, że może zaraz uderzyć kogoś z nas w twarz lub co gorsza
zabić psa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rodrick poszedł gdzieś z Harrym? – zdziwił się jej brat. – Może jest homo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nawet mnie nie denerwuj. – syknęła i usiadła obok nas na kanapie. Tak właściwie
to między mną a Zaynem co mi się szczerze mówiąc nie spodobało. – Rodri chce
udowodnić Harremu, że jako gej potrafi być męski. Tyle. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I może poszli do baru a potem do kina? – zapytał Zayn. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak a co? – Van zamrugała szybko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No wiesz w barze mogą się upić a potem w kinie coś może zacząć się między nimi
dziać. Wiesz, na Sali jest ciemno i … <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
O mój boże! – Vanessa wybuchnęła płaczem. – Rodri się prześpi z moim Harrym! To
nie fair! Ja miałam być pierwsza! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz Logana. – przypomniałam jej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak ale Harry był dla mnie wyzwaniem, a Log chce się ze mną przespać w każdej
chwili. – odparła przecierając łzy. - I jeszcze muszę znosić tego okropnego psa w
moim domu! – westchnęła ciężko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz jaki jest twój problem? – zapytałam. – Ty nadal uważasz, że to jest twój
dom pomimo tego iż wprowadziłam się dwa lata temu i płacę rachunki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No bo byłam tu pierwsza więc ten dom jest bardziej mój niż twój. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Z
oburzenia zabrakło mi powietrza. Jak ona mogła powiedzieć coś takiego? Ten dom
należał tak samo do naszej trójki, a Vanessa najwyraźniej tego nie rozumiała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Więc od dziś sama sobie płacisz rachunki. – powiedziałam ostro.- Ja i Zayn
umywamy od tego ręce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A bardzo chętnie się na to zgodzę! – powiedziała i zeszła z kanapy kierując się
w stronę schodów. – Myślicie, że nie dam rady płacić rachunków? Trzymać
terminów i takie tam? Udowodnię wam, że się mylicie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">I
już jej nie było. Zostałam tylko ja i Zayn. Cisza między nami powoli starała
się nie zręczna. Czułam, że muszę coś powiedzieć. Nie wiedziałam tylko co? Moim
jedynym marzeniem było nic nie mówić tylko go pocałować, ale to raczej było nie
możliwe to znaczy bałam się, że mnie odepchnie a tego nie chciałam.
Mieszkaliśmy razem i nie chciałam potem się przed nim ukrywać czy coś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Masz już jakieś imię dla twojego psa? – zapytał nagle, że aż drgnęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pytałeś o to przed chwilą. – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A no tak. – powiedział spuszczając zawstydzony głowę. Zaczęłam postukiwać
palcami o poręcz kanapy. Czy my naprawdę mamy ze sobą tak mało wspólnego?
Cholera. Nasz związek to byłaby kompletna porażka. Dobrze, że mam Justina. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Vanessy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Zadzwoniłam
po pizze a jednocześnie cały czas myślałam o Harrym i Rodricku. To było
cholernie nie fair, że spędzili razem tyle czasu! Czułam się jakbym ich
traciła. A co jeśli własne towarzystwo spodoba im się bardziej od mojego i nie
będą chcieli mieć ze mną nic wspólnego? Tak, tak wiem. Jestem Vanessa Malik
każdy mnie kocha, ale to akurat może się okazać prawdą. Oboje są wspaniali i
doskonale o tym wiem, dlatego mogą to odkryć w sobie i zostać przyjaciółmi. Nie
wybaczę Rodrickowi jeśli odbije mi chłopaka, którego zamierzam przelecieć! O
nie, nie. Tak się nie będziemy bawić! Nagle zobaczyłam jak ktoś wchodzi do domu, a właściwie mój przyjaciel. Był ubrany w
szorty i bluzkę na ramiączkach. Był nawet na bosaka. Włosy miał w totalnym nie
ładzie. Wyglądał jak trzy nie szczęścia. Coś okropnego! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I jak było? – zapytałam patrząc na niego lekko rozbawiona. Zły humor od razu mi
przeszedł. Harry to typ imprezowicza, a Rodrick nim za bardzo nie jest. Ja go
akceptuje takim jakim jest. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Fatalnie. – odpowiedział siadając przy stole w kuchni. – Nalejesz mi soku? –
spytał robiąc słodkie oczka szczeniaczka. Długo nie musiał czekać. Wywróciłam
oczami i uczyniłam jego prośbę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Fatalnie? – zapytałam zaskoczona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To znaczy Harry jest fajny. Pogadaliśmy, on powiedział, że nie jestem wcale
lalusiem ale normalny spoko chłopakiem ale jednak … coś mi w nim nie pasuje.
Jest za bardzo spontaniczny i rozrywkowy. – powiedział upijając łyk soku. – To
znaczy ja też jestem, ale cechuje mnie także wrażliwość a jego nie. Jest
stanowczy, pewny siebie i zawsze dostaje to czego chce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Uśmiechnęłam
się pod nosem. Idealnie pasujemy do siebie. Van i Hazz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz co? Poprawiłeś mi humor. Chyba zadzwonię do Logana. Prześpię się z nim. –
postanowiłam z szerokim uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Że co? – Rodrick zmarszczył brwi. – Ty chyba nie mówisz poważnie? Prześpisz się
z Loganem? A co z Harrym? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Harry musi się zdecydować czego chce bo jak na razie to mnie olewa. Nie będę
czekać w nieskończoność. Chce się bawić i brać z życia jak najwięcej. Na miłość
jeszcze mam czas. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rodrick
kiwnął głową ze zrozumieniem. Zawsze tak
było, Rodri idealnie mnie rozumiał a nawet popierał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Spoko. Masz rację. Ach, chciałbym móc teraz przytulić Justina. – westchnął
ciężko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zadzwoń do niego. – poradziłam mu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mogę. Ma dzisiaj jakiś wywiad na żywo. No cóż, pozostaje mi tylko oglądać
go w TV. – powiedział upijając kolejny łyk soku. Spojrzałam na niego ze
współczuciem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz co? Chyba jednak nie zadzwonię do Logana. Spędzę dzisiejszy wieczór z
tobą. – rzekłam obejmując go ramieniem. – Jesteś moim przyjacielem. Nie pozwolę
abyś ryczał oglądając swojego chłopaka w TV sam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Dzięki. – Rodrick uśmiechnął się lekko. – Jesteś wspaniałą przyjaciółką. Wiesz
o tym, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No oczywiście, że tak. – potwierdziłam z szerokim uśmiechem. W tym momencie do
kuchni wbiegł ten ohydny pies! Gdy tylko mnie zobaczył zaczął szczekać. Miałam
wrażenie, że chce mnie zjeść. To było naprawdę straszne! Zaczęłam więc piszczeć
i weszłam szybko na stół. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van uspokój się. To tylko pies. – powiedział spokojnie i podszedł do niego z
uśmiechem. – Śliczny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tylko pies? Śliczny? To istny potwór! Nienawidzę go! On tylko myśli jakby tu
się mnie pozbyć. – powiedziałam z trudem oddychając. Naprawdę się go bałam.
Ach, ta głupia Vic! Zawsze coś odwali! Musiała go tu przyprowadzać? Cholera no!
Kto jej kazał! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van, myślę, że przesadzasz. To miły piesek, który zapewniam cię, nie zrobi ci krzywdy.
Zobacz jak mu dobrze z oczu patrzy. – odpowiedział głaskając psa. Prychnęłam
pod nosem. Do kuchni weszła kolejna osoba czyli nikt inny jak moja
przyjaciółka. Gdy zobaczyła mnie na stole kuchennym zaczęła się okropnie śmiać,
a ja posłałam jej groźne spojrzenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To nie jest zabawne. – powiedziałam przez zaciśnięte zęby. – Naprawdę boje się
przez tego psa o swoje życie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vanesso moja kochana, ty jesteś zabawna. Ośmieszasz się takim zachowaniem,
skarbie. – powiedziała Victoria ze
śmiechem. – Lucky to bardzo miły zwierzaczek. Kocham go i myślę, że powinnaś go
zaakceptować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Lucky? On ma imię? Nadałaś temu potworowi imię? – jęknęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ej, to nie jest potwór! – krzyknęła z oburzeniem. – Aha i pamiętaj o rachunkach
bo do jutra trzeba zapłacić. – powiedziała ze słodkim uśmieszkiem i wyszła
zadowolona z siebie z kuchni. Zmarszczyłam brwi. Gdzie do cholery jasnej się
płaci rachunki? W ogóle gdzie są rachunki? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W skrzynce pocztowej. – odezwał się Rodrick głaszcząc psa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? – spojrzałam na niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Pomyślałem, że pewnie się zastanawiasz gdzie są rachunki. – powiedział z cwanym
uśmieszkiem, a ja pomyślałam, że
oszaleje! Ten chłopak to moja bratnia dusza! Szkoda, że jest gejem. Życie jest
niesprawiedliwe. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Wieczorem,
siedzieliśmy z Rodrickiem przed telewizorem z miską popcornu i oglądaliśmy
wywiad z Justinem. Na początku prowadzący pytał go o samopoczucie i nową płytę,
takie tam bzdury, ale potem przeszedł do pytania o związek. Bieber oczywiście
był zmuszony powiedzieć, że jego dziewczyną jest Victoria i bardzo ją kocha.
Widziałam jak Rodri cierpi. Zrobiło mi się go żal, więc dotknęłam jego
ramienia, aby dodać mu otuchy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak chcesz to możesz rzucić popcornem w telewizor. – powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co za dupek. – rzekł drżącym głosem. – Olewa mnie od tygodnia i w dodatku
kłamie publicznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiesz, że musi. – przypomniałam mu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale nie musi kłamać z takim przekonaniem. Wygląda jakby naprawdę się w niej
zakochał. – powiedział przez zaciśnięte zęby i wziął do ręki popcorn po czym
rzucił w plazmę. – Ty popieprzony idioto! Nienawidzę cię! – wydarł się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Lepiej? – pogłaskałam go po plecach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie. – wydukał. – Chusteczka! – wyciągnął dłoń. Cholera, skąd ja mu wezmę
chusteczkę. Rozejrzałam się wokół i zobaczyłam paczkę na komodzie. Pewnie
Victorii, ale cóż, nie powinna się obrazić. Wspieram przyjaciela w potrzebie. –
Dzięki. – powiedział, gdy mu podałam. – Nie rozumiem, jak może mi to robić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Każdy związek przeżywa kryzys. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale nasz związek nawet nie jest związkiem! Nie wiem co to nawet jest. Od siedmiu
dni to dla mnie obcy człowiek. Nawet nie odpisuje na smsy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Na pewno nie jest tak źle. – starałam się go pocieszyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak? – spojrzał na mnie wycierając oczy chusteczką. – Gdy wczoraj do niego
zadzwoniłem ze stacjonarnego, bo ode mnie nie odbiera i powiedziałem „hej tu
Rodrick” to wydawał jakieś dziwne
dźwięki twierdząc, że to zakłócenia i musi kończyć. – wyznał i po chwili
wybuchnął płaczem. Westchnęłam. Jak on może tak się zachowywać? Biedny Rodrick.
Nie zasłużył na to. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co ty na to abyśmy odwiedzili Justina w jego apartamencie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie wpuszczą nas. – rzekł oddając mi zużytą chusteczkę. Wzięłam ją nie chętnie
i wyrzuciłam za kanapę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nas nie, ale Victorię już tak. – powiedziałam z cwanym uśmieszkiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Myślisz, że się zgodzi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jasne. – machnęłam nie dbale ręką. – To moja najlepsza przyjaciółka, w jej
obowiązku leży się zgodzić. – wyznałam z pełnym przekonaniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie ma mowy! – powiedziała stanowczo Victoria, kiedy poszliśmy razem z
Rodrickiem do jej pokoju na górze. – Nie
wykorzystam mojej pracy, aby Rodrick mógł przelecieć Justina. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Wywróciłam
oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Rodrick chce ratować swój związek, nie zależy mu na seksie! – krzyknęłam,
patrząc na mojego przyjaciela, który stał oparty o ścianę z rękami
skrzyżowanymi na klatce piersiowej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Właściwie to trochę zależy. – powiedział nieśmiało. Nakazałam mu spojrzeniem,
aby milczał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Victoria, jesteśmy siostrami, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przyjaciółkami. – sprostowała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak zwał tak zwał. – machnęłam ręką. – Ważne, że łączy nas bliska relacja.
Musisz nam pomóc. – popatrzyłam na nią oczami szczeniaczka. Może zadziała, kto
wie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I co ja z tego będę miała, hm? – spojrzała na nas wyczekująco. Przygryzłam
wargę, uparcie się zastanawiając. Co ona z tego będzie mogła mieć? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Moją wdzięczność? – strzelałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A coś więcej? – spytała Vic. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wdzięczność Rodricka? – wskazałam palcem na mojego przyjaciela. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A jeszcze więcej? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Boże, ale ty jesteś wymagająca. – powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Lucky zostaje i nie robisz z tego problemu. – uśmiechnęła się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie ma mowy! – oburzyłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To i nie ma mowy o Justinie. – powiedziała unosząc dumnie głowę. Posłałam jej
zabójcze spojrzenie. Cwana mała. Ale co się dziwić, uczyła się od najlepszych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Zgoda. – rzekłam w końcu. – Kocham mojego przyjaciela bardziej niż moje bezpieczeństwo.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Lucky cię nie zje. – przypomniała kolejny raz Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie mamy co do tego pewności. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A więc jesteśmy umówieni na jutro? – wtrącił Rodrick. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak. – Vic kiwnęła głową. – Tylko ubierzcie się jak normalni ludzie, błagam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
My zawsze ubieramy się na poziomie. – powiedziałam i wyszłam niczym top modelka
z jej pokoju. Kiedy Rodrick nadal stał oparty o ścianę, pociągnęłam go za
koszulkę za sobą. Cholera, zapomniałam o jeszcze jednej kwestii. Wywróciłam
oczami i nie chętnie wróciłam do pokoju Vic. – Skoro Lucky zostaje bez mojego
marudzenia to znów płacisz rachunki. – uśmiechnęłam się słodko i wyszłam
ponownie z pokoju, już nie z taką klasą jak na początku, ale walić to. Teraz
najważniejszy jest związek mojego przyjaciela. Musimy go ocalić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/AOPMlIIg_38/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/AOPMlIIg_38?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">___________________________________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">PROSZĘ DAJCIE JAKIŚ ZNAK, ZE CZYTACIE TO FF. chociaż krótki komentarz, a taką by mi sprawił radość! :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Myślicie, że Vanessie uda się uratować związek Rodricka?</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5eN7RRhVAWgrSzY2XSQCUAYMKk2sqvbFvDMjFziV3R4eXVFuav3F5QX67uxcwvwlFZXfnKIy9h_5KPDZT3alwjRzOPpN7EcN1HsmSW8zT5OFHO5NUESfBAXfSRShsbVX3nEtgAWAqO6Ti/s1600/a+devonmne.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: right;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5eN7RRhVAWgrSzY2XSQCUAYMKk2sqvbFvDMjFziV3R4eXVFuav3F5QX67uxcwvwlFZXfnKIy9h_5KPDZT3alwjRzOPpN7EcN1HsmSW8zT5OFHO5NUESfBAXfSRShsbVX3nEtgAWAqO6Ti/s320/a+devonmne.jpg" width="320" /></a></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-92185281261229970222015-05-16T05:56:00.000-07:002015-05-16T06:12:35.323-07:00Łamacze serc 1x04 <div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami Vanessy:</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Właśnie została rozpoczęta wojna, a ja nie spocznę
póki jej nie wygram. Ta szmata Calder nie ma ze mną szans jak już powiedziałam.
Znam swoje wdzięki i jestem pewna, że jeżeli tylko bym skinęła palcem to Harry
poleciałby do mnie. Być może stwierdził, że po prostu nie ma u mnie szans, gdyż
taki ktoś jak ja nigdy by się z nim nie umówił. No cóż, biedactwo bardzo się
myli ale ta myśl pociesza mnie bardziej niż to, że zauroczył się w Eleanor.
Nigdy bym tego nie zniosła! Właśnie stałam przed dużym lustrem w swoim pokoju i
podziwiałam swoje odbicie. Bosko! Harry padnie z nóg jak mnie zobaczy. A Eleanor?
Totalnie odechce się walki. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- I co? Ja mam niby w tym iść? - rozległ się głos
Rodricka z łazienki. Zachichotałam pod nosem. Chłopak nie był przyzwyczajony do
paradowania w garniturze, ale stwierdziłam, że doda mu uroku bardziej niż jego
strój na co dzień czyli rurki i obcisła koszulka. Teraz wygląda jak mężczyzna i
nikt nie będzie miał wątpliwości, że jest hetero co oczywiście nie było prawdą
ale ludzie o tym nie wiedzieli. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Rodri wyglądasz bosko. Tylko spójrz na siebie! -
zaświergotałam radośnie. Chłopak podszedł do lusterka kręcąc głową. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Wyglądam jak hetero. - stwierdził z niesmakiem. -
I co może jeszcze mam cię pocałować?</span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Przepraszam bardzo ale czy to dla ciebie jest
problemem?! - uniosłam się, że aż Rodrick lekko zadygotał. Potrząsnął lekko
głową. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie, oczywiście, że nie. Pocałowałbym cię z pełną
dozą namiętności. Przecież doskonale o tym wiesz. - podlizał się posyłając mi
całusa w powietrzu i znikł za drzwiami łazienki. - Ale grzywka może zostać? </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Może. - zgodziłam się łaskawie, na co odetchnął z
ulga. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div align="center" style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">***</span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Gdy zeszłam na dół od razu przybiegła do mnie
Victoria z Zaynem. Zawsze uwielbiali ploteczki i musieli mieć wszystkie
informacje z pierwszej ręki. Ja za to nie za bardzo lubiłam opowiadać o sobie
co nie szło dobrze w parze z ich chorymi obsesjami. Naprawdę nie rozumiem czemu
uciekają przed uczuciami. Przecież gołym okiem widać, że są w sobie zakochani
... No cóż. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Bosko wyglądasz! - wykrzyknęła Vic i jak
najszybciej do mnie podbiegła. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Rodrick? - zapytał Zayn gdy zobaczył go
schodzącego po schodach. - Idziecie na randkę? - pisnął. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie, oczywiście, że nie. - odpowiedziałam ze
śmiechem. - Raczej udajemy randkę. - dodałam z tajemniczym uśmieszkiem. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- To znaczy? - dopytywał się mój brat. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Tyle powinno wam na razie wystarczyć. Jak wrócę
opowiem resztę. - powiedziałam i ciągnąc Rodricka za dłoń wyszliśmy z domu
pozostawiając moich przyjaciół z milionem pytań. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div align="center" style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami Victorii:</span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Moja najlepsza przyjaciółka wyszła gdzieś z
Rodrickiem, a ja nie mam zielonego pojęcia gdzie! Wiedziałam jedno nie chce
spędzić piątkowego wieczoru oglądając telewizję i także chce się zabawić.
Spojrzałam na Zayna, który stał oparty o ścianę i patrzył się w podłogę. Ciężko
westchnęłam. Gdybym mogła poznać jego myśli ... chociaż na jedną minutę!
Oddałabym za to wszystko! No prawie bo są pewne rzeczy, które są tylko i
wyłącznie moje i mają dla mnie wartość sentymentalną. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Pójdę się przejechać. - zdecydowałam w
końcu. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie masz prawa jazdy. - przypomniał mi surowym
tonem. Czyżby był zły? </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Och. - machnęłam niedbale ręką. - Jest noc. Po
drodze nie pałętają się małe dzieciaki, nie ma policji. Nic mi nie grozi. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- I tak nie możesz tego zrobić. - powiedział ostro.
Spojrzałam na niego kokieteryjnie. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Czyżby ktoś tu się o mnie troszczył? -
uśmiechnęłam się zadziornie. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Tak bo jeżeli coś ci się stanie to będzie moja
wina bo na to pozwoliłem, dlatego jadę z tobą. – postanowił, a ja myślałam, że
zaraz rozpłaczę się ze szczęścia. Ja i on. Sam na sam w nocy. W pustym samochodzie.
Będzie gorąco! </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div align="center" style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami Vanessy:</span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Rodrick praktycznie przez całą drogę narzekał.
Trochę mnie to zaczęło nudzić. Czy ten chłopak nie może zrozumieć, że ta
"randka" jest ważna i od niej wiele zależy? Przede wszystkim muszę
wzbudzić w Harrym zazdrość, a nie uda mi się jeżeli Rodrick będzie się
zachowywać jak rozpuszczony chłopiec, który jest nie zadowolony ze swojego
życia! Przed wejściem do restauracji powiedziałam: </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Przestań narzekać. - syknęłam niezadowolona. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Ten garnitur jest strasznie nie wygodny. -
odpowiedział zapewne licząc iż powiem: Możesz iść do domu twoja pomoc i tak
byłaby bezużyteczna przy takim zrzędzeniu. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Rodri, ustaliliśmy, że pójdziesz ze mną na tą
randkę aby wzbudzić w Harrym zazdrość, tak? Mamy się świetnie bawić i proszę!
Zrób to dla mnie! Czyż nie jestem twoją najlepszą przyjaciółką? </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie. - odparł sucho aż przeszedł mnie dreszcz. -
Jesteś dla mnie jak siostra. - dodał a ja uśmiechnęłam się szeroko słysząc to.
Potem weszliśmy do pomieszczenia. Zajęliśmy miejsca prawie na środku tak, aby
Harry i Eleanor, którzy mogą się pojawić w każdej chwili mogli nas zobaczyć.
Zaczęłam kręcić się na siedzeniu rozglądając we wszystkie strony. Nie ujrzałam
ich jednak nigdzie. A co jeżeli ta suka okłamała mnie i wcale się na dziś nie
umówili? Calder byłaby do tego zdolna. Jestem pewna. - Przyjdą. - powiedział
Rodrick dotykając lekko mojego ramienia, a ja uśmiechnęłam się lekko.
Chciałabym w to wierzyć. Naprawdę. Ale z drugiej strony? Może oni się wcale nie
umówili? Może Harry rzeczywiście nie poszedłby z nią na żadną randkę? Ta myśl
spodobała mi się o wiele bardziej. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Oby nie. - odpowiedziałam radośnie. - Chcę
wierzyć, że Harry nie zdecydował się iść z nią na randkę. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Rodrick miał coś powiedzieć, ale w tym momencie
serce mi momentalnie stanęło. Zobaczyłam bowiem jak Eleanor i Harry wchodzą do
restauracji. Oboje wyglądali na szczęśliwych. Pomyślałam sobie, że to najgorsza
chwila w całym moim życiu. Bez zastanowienia chwyciłam dłoń Rodricka i mocno ją
ścisnęłam po czym się roześmiałam. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Rodri, jesteś taki zabawny. - powiedziałam.
Chłopak w pierwszym momencie patrzył się na mnie marszcząc brwi, a zaraz potem
chyba zrozumiał o co mi chodzi bo także się roześmiał. Po kilku sekundach
śmiechu oboje stwierdziliśmy, że co za dużo to nie zdrowo. Ludzie w restauracji
patrzyli na nas dziwnie. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Z czego właściwie się śmiejemy? - zapytał
cicho. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie wiem ale oni mają myśleć, że z czegoś bardzo
zabawnego. - odpowiedziałam i nie wiem dlaczego, ale znów się roześmiałam.
Rodrick pozostawał nie wzruszony więc przestałam. - Patrzą się na nas? -
spytałam szeptem. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Wydaje mi się, że Eleanor zerka mrużąc te swoje
oczka jak u kocicy. - powiedział patrząc na nich na wprost. Kurde! Dlaczego ja
musiałam usiąść przy nie właściwym krzesełku? Albo dlaczego oni postanowili
usiąść za mną? Założę się, że wybór miejsca był pomysłem tej szmaty. Zawsze
musi mi upierniczać życie. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Ona tak zawsze. - machnęłam nie dbale dłonią. -
Słuchaj Rodri, zamieniłbyś się miejscami? - zapytałam nieśmiało. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Ale dlaczego? - zmarszczył brwi, a po chwili
pokręcił głową z niedowierzaniem. - Chcesz ich dokładnie widzieć, co? </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- A myślisz, że po co tu przyszłam? Posiedzieć,
zjeść coś i pośmiać się nie wiadomo nawet z czego? - syknęłam. Chłopak kiwnął
głową. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Tak, tak właśnie myślałem. Van, nie uważasz, że to
będzie dziwne? Zostańmy tak jak jest a je będę ci dawał sprawozdanie. - odparł
na co ja zgodziłam się z ciężkim westchnieniem, chodź wcale mi to nie odpowiadało.
Wolałam ich sama widzieć. Rodrick nie zawsze wychwyci wszystkie czułe gesty lub
jednoznaczne spojrzenia. Ja jestem w tym o wiele lepsza. - Może coś zamówimy?
Głupio tak siedzieć w restauracji nic nie jedząc. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Kiwnęłam głową. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Masz rację. Wyglądamy jak idioci, chociaż bardziej
ty. - chłopak posłał mi groźne spojrzenie. - No co? Spójrz na mnie i powiedz,
że wyglądam jak idiotka! Nie dasz rady, co? - spojrzałam na niego z
satysfakcją. Rodrick ciężko westchnął co znaczyło, że wygrałam. Ha! Chłopak
wyciągnął rękę przywołując tym samym kelnera, który podszedł do nas jak mi się
zdawało niechętnie. Hello! Do takiego kogoś jak ja podchodzić z ociąganiem się?</span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Ja poproszę kurczaka. - powiedział dumnie
Rodrick. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Jedząc kurczaka nie staniesz się bardziej męski. -
odpowiedziałam licząc na kolejne zwycięstwo. Chłopak pokazał mi język. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Poproszę kurczaka i do tego piwo. - rzekł z
jeszcze większą dumą. - Prawdziwy męski posiłek. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Czy ten idiota
naprawdę myśli, że w tej restauracji podają coś tak bez gustownego jak
piwo?! </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie mamy piwa. Ale mogę panu podać wino. - odezwał
się kelner. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Wiec poproszę, ale jakieś, które piją hetero. Nie
chciałbym być dyskryminowany z powodu mojej orientacji,
zrozumiano? </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Mężczyzna kiwnął głową przestraszony, a zaraz potem
spojrzał na mnie. No ten koleś chyba nie uważa, że przeszłam operację zmiany
płci? </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Ja poproszę sałatkę i to wszystko. –
odpowiedziałam, a kelner jak najszybciej się zmył. Potem patrzyłam się na
Rodricka przez kilka minut. On jednak był pogrążony w swoim świecie. Jak zwykle
zresztą. Nic innego nie ma znaczenia. Często ma takie odskoki od normy czasem
się zastanawiam czy to nie ma podłoża w dzieciństwie. Może rodzice nie
akceptowali go jako geja? </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Wiesz, że gdybyś nie wspomniał o dyskryminowaniu
twojej orientacji to ten kelner nawet by nie pomyślał, że jesteś homo? -
odezwałam się nagle, aż Rodrick podskoczył. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie? To czemu posyłał mi spojrzenie typu: co tu
robisz pedałku? Zmykaj do gejowskiego klubu. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Roześmiałam się. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Jesteś żałosny. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; tab-stops: 134.7pt;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- O mój boże! - Rodrick otworzył
szeroko oczy. - El dotknęła właśnie dłoni Harry’ego. Nie patrz lepiej. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Zmrużyłam oczy. To po co mi to powiedział? Przecież
logiczne, że nie przepuszczę tego wydarzenia. Próbowałam się odwrócić tak aby
mnie nie zobaczyli. Jednak szybkie zerknięcie mi nie wystarczyło i zaczęłam się
na nich gapić zbyt długo. To miało marne skutki, ponieważ zauważył mnie Harry!
Tak, tak wiem, że chciałam aby był zazdrosny ale nie chciałam aby
przyłapał mnie na gapieniu się na nich tylko na ożywionej rozmowie z
Rodrickiem. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Vanessa? - zapytał zaskoczony. - Cześć. Co tu
robisz? </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Tak się zestresowałam, ze schowałam się za kartą
menu. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Van, on cię już zauważył. - przypomniał mi Rodrick
wywracając oczami. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Cicho! Bo cię usłyszy. - syknęłam znad karty.
Niestety parę sekund później chłopak podszedł do nas, a ja nadal udawałam, że
jestem strasznie zaczytana w kartę restauracyjną. Och, teraz to ja byłam
żałosna! Wstyd mi za moje zachowanie. Muszę to jakoś naprawić. - Nie, jednak
nie podają tu piwa. Mówiłam ci. - powiedziałam i odłożyłam menu. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Piwa? - spytał Harry marszcząc brwi. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Rodrick nie mógł uwierzyć, że nie podają
tu piwa. - wyjaśniłam krótko. - Bo wiesz piwo jest męskie, tak samo jak
on. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Mój przyjaciel teraz schował się za menu, a Harry
zachichotał. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Myślałem, że Rodrick woli chłopców. - powiedział w
końcu. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- No i co z tego?! To, że jestem gejem nie znaczy,
że nie mogę być męski?! - uniósł się wstając z krzesełka. Dziękuje bardzo
Rodrick! Wszystko zniszczyłeś! Teraz Harry wie, że jesteś gejem i nici z mojego
planu. Nienawidzę cię. Oczywiście nie mogłam tego powiedzieć, gdyż obok mnie
stało ciacho, które chciałam przelecieć jeszcze w tym tygodniu. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Harry nie miał tego na myśli ... - próbowałam go
bronić dając mu tym do zrozumienia, że go lubię. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Owszem miałem to na myśli. - odpowiedział Harry, a
ja zaczęłam płakać wewnętrznie. Człowiek tu stara się go chronić przed gniewem
Rodricka, a on jeszcze sam się pogrąża? No po prostu nie wierzę! </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Postrzegasz gejów bardzo stereotypowo. - stwierdził
mój przyjaciel unosząc wysoko głowę. - Żal mi ciebie. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Po prostu stwierdzam fakt. Czy widziałeś jakiegoś
geja kiedykolwiek w wojsku? Ja też nie. Przykro mi ale to smutna prawda. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Pomyślałam sobie w tym momencie, że w tym co mówił
Harry było dużo prawdy. Niestety Rodrick nigdy tego nie zaakceptuje. On uważa,
że homo i hetero są tacy sami. Nie prawda. Znacznie się od siebie różnią,
przynajmniej w moim mniemaniu. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Harry czy możemy wrócić do naszej kolacji? -
zapytała Eleanor starając się aby jej ton nie wyrażał zniecierpliwienia. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Już idę. - odpowiedział. - Rodrick, jesteś
naprawdę wspaniałym gejem, ale nie mężczyzną. - dodał i z szerokim uśmiechem na
ustach się od nas oddalił. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Co za dupek. - skomentował mój przyjaciel lekko
zniesmaczony. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Może i dupek ale jeszcze nigdy nie miałam takiej
ochoty go przelecieć. - powiedziałam patrząc na niego rozmarzonym
wzrokiem. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div align="center" style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami Victori:</span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Jeździliśmy z Zaynem już od dłuższego czasu bez
celu. Ta wycieczka nie miała tak wyglądać. Było nudno i chciało mi się spać
pomimo iż była dopiero 22:40, a ja chodzę spać najwcześniej o 1:00, no chyba,
że idę na zajęcia to o północy. Po pierwsze Malik nie dał mi prowadzić, a po
drugie cały czas milczał. I jak ja mam się świetnie bawić? Czy on zawsze był
takim nudziarzem czy ta jazda samochodem dopiero musiała mi to uświadomić.
Teraz już nie jestem pewna uczuć do niego. Nieco mnie zniechęcił. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Może wstąpimy i coś zjemy? - zaproponował w końcu
chłopak. - Zaraz będziemy przejeżdżać obok restauracji. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Po godzinie jazdy nagle zrobiłeś się głodny?! -
uniosłam się. - A może mi powiesz, że zaczęło ci się jeszcze nudzić, co? </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Vic o co ci chodzi? </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- O co mi chodzi? O co mi chodzi? - dosłownie nie
mogłam uwierzyć w to jaki ten koleś jest tępy. - Mam ochotę umrzeć z nudów o to
chodzi! Mieliśmy jechać na fantastyczną wycieczkę a tu co? Nudy! </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- A co myślałaś? Że będziemy się bzykać na tylnym
siedzeniu?! - krzyknął głośno trochę nawet za bo aż drgnęłam. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Tak to byłoby zdecydowanie lepsze! I jeśli nadal
masz zamiar tak jeździć bez celu to po prostu mnie zalicz! Może wtedy nie
będzie tak cholernie nudno! - wrzasnęłam i zanim Zayn zdążył odpowiedzieć
samochód gwałtownie się zatrzymał. Wstrzymałam oddech na parę sekund. Co się
przed chwilą stało? To było dziwne. Niby nic nam się nie stało ale trzęsłam się
z przerażenia. - Co to było? - wykrztusiłam w końcu. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Sam chciałbym wiedzieć. - odparł i powoli otworzył
drzwi samochodu. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie, nie wychodź. Proszę. - powiedziałam łapiąc go
za ramię. </span><span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Muszę wiedzieć co to było. - rzekł i wyswobodził
się z mojego uścisku. Ja tymczasem siedziałam jak na szpilkach. A co jeżeli
zaraz rozpryśnie się krew? Boże nie chce aby Zayn został pożarty! Może i działa
mi na nerwy ale w gruncie rzeczy bardzo go lubię. Powoli wyjrzałam z samochodu
bojąc się, abym nie zobaczyła żadnej rozpryśniętej krwi czy czegoś. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Cholera. – mruknął pod nosem Malik. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Co? Boże co to było? Zayn leci ci krew? Coś ci
wyżarło flaki? Proszę powiedz … albo nie mów! Nie chce tego słuchać, słyszysz?
Wezwę policję! – powiedziałam całkiem przerażona. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Co ty pieprzysz? – zapytał trochę jak mi się
zdawało z rozbawieniem ale zaraz jego ton przybrał poważniejszy odcień. –
Przejechałem psa. I nie mam pojęcia czy żyje. Dobry Boże, nie chce być mordercą
zwierząt. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Wysiadłam z samochodu i zobaczyłam, że Zayn klęczy
nad psiakiem z nie wesołą miną. Zrobiło mi się szkoda i jego i psa. To było
okropne. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Zawieźmy go do weterynarza. – postanowiłam w
końcu. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Masz rację. Nie ma co się użalać. – odpowiedział i
wziął psa na ręce. A ja stałam tam dumna, że mój pomysł okazał się strzałem w
dziesiątkę. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Siedzieliśmy właśnie w poczekalni czekając na naszą
kolej. To były najdłuższe dwie godziny mojego życia! A co jeśli pies
wykrwawiałby się na śmierć? Też musielibyśmy siedzieć i czekać? No bardzo
wątpię! Chociaż … Przecież biedny kotek staruszki, który zjadł za dużo
czekolady jest ważniejszy i wymaga więcej uwagi! Cholera no! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Następny. – powiedział wysoki i super seksowny
weterynarz. Zarumieniłam się na jego widok. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Idę z tobą. – postanowiłam i skierowałam się za
Zaynem do gabinetu. Mężczyzna był bardzo miły i wydaje mi się, że dobrze zajął
się pieskiem. Opatrzył mu ranę i założył opatrunek, a potem dał zastrzyk
przeciw bólowy. Malik zapłacił. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Państwa pies przeżyje. – oznajmił z szerokim uśmiechem
lekarz. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- To nie nasz pies. Przejechałem go po drodze. –
wyjaśnił ze spuszczoną głową mój przyjaciel. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- W takim razie jestem zmuszony oddać go do
schroniska. – odpowiedział weterynarz, a ja poczułam jak serce podchodzi mi do
gardła! Schronisko! Jak to brzmiało! Okropnie! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie trzeba. Ja go wezmę. – powiedziałam szybko, a
Zay spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Jesteś tego pewna? – zapytał w końcu. – Vanessa
może nie być zadowolona. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Mam gdzieś Vanessę. Dla mnie liczy się dobro tego
psa. – powiedziałam z lekkim uśmiechem. Weterynarz wydawał się być pod
wrażeniem tego co powiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Oby takich ludzi więcej na świecie jak pani. –
odparł. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Jestem bardzo ciekaw reakcji Van. – odezwał się
Zayn gdy siedzieliśmy już w samochodzie. – Padnie na zawał. Ona nie cierpi
zwierząt.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Jak można nie lubić zwierząt? – zdziwiłam się. –
Są kochane. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Dla ciebie, dla niej wszystkie to pasożyty, które
powinny wyginąć w erze dinozaurów. – odpowiedział, na co oboje wybuchnęliśmy
śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Przepraszam, że narzekałam w samochodzie wtedy.
Nie powinnam. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- A ja powinienem być bardziej aktywnym rozmówcą. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Uśmiechnęłam się lekko.</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Na drugi raz zdam prawo jazdy i sama pojeżdżę w
nocy. Mogę ciebie zabrać, ale musisz być grzeczny i przede wszystkim nie
przynudzać. – odparłam na co znów wybuchnęliśmy śmiechem. Myślę, że jednak nie
pomyliłam się co do Zayna i jest naprawdę spoko. A co do psa to … Nie mogę się
doczekać reakcji Vanessy! Będzie się działo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Km3agvlyRmM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Km3agvlyRmM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
________________________________________________________________</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Wiem, ze mało jest Louisa, Liama i Nialla, ale pojawi się odcinek w pełni poświęcony Louisowi także don't worry :) Niall też pojawi się i będzie miał swój wątek, może na razie Liama będzie mało, ale również się pojawi :). 1D nie mieszkają w tym ff razem, dlatego jest ich tak mało razem, no ale to się na pewno zmieni! </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">CZYTASZ = KOMENTUJESZ :) </span></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-67556156275540070462015-05-12T04:34:00.001-07:002015-05-12T04:46:59.963-07:00Łamacze serc 1x03<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami Victorii: </span></div>
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rozpoczęcie
dnia jak każde inne. Poranny prysznic, potem śniadanie w miłym towarzystwie Zayna.
On był taki słodki. Nie mogę się nigdy napatrzeć na niego. Jest taki męski i
cudowny. Piekielnie żałuje, że muszę udawać dziewczynę Justina, bo gdyby nie
to, to już dawno zaprosiłabym gdzieś Zayna. Chyba, że bym stchórzyła bo wciąż
nie jestem pewna czy on czuje to co ja. Nagle do domu wpadła moja ciocia, Rita.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Witaj Vicuś! – krzyknęła z uśmiechem i dała mi buziaka w policzek. Uśmiechnęłam
się lekko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cześć ciociu! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Rita
wprawdzie jest moją ciocią i ma 36 lat ale jest bardzo rozrywkowa i pracuje
jako didżejka w klubie. Vanessa z Rodrickiem kochają tam imprezować, ale nie
ja. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mam dla ciebie niespodziankę! – krzyknęła zadowolona. – Wyjrzyj przez okno. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Posłuchałam
jej i zrobiłam tak jak powiedziała. Oczom normalnie nie mogłam uwierzyć! Stał
tam najcudowniejszy na świecie samochód! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Kocham cię ciociu! – pisnęłam z radością i uściskałam ją z całych sił. Ona
ledwo wyswobodziła się z niego. – Ale zaraz, zaraz … - moja mina momentalnie
zrzędła. – Ja nie mam prawa jazdy … - spuściłam głowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A twój chłopak … - zaczęła ciocia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
To nie jest mój chłopak, to znaczy jest ale udawany. – odpowiedziałam szybko. –
Justin i tak nigdy nie ma czasu. Jest zajęty imprezowaniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ach młodość. – westchnęła Rita. – Pamiętam jak ja imprezowałam … to były czasy,
które bezpowrotnie minęły. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ciociu, ty nadal imprezujesz nawet ostrzej niż w młodości. – przypomniałam jej
na co ona kiwnęła głową. W tym momencie z góry zeszła Vanessa, która złapała
się za głowę i zaczęła narzekać na jej potworny ból. No cóż, nie dziwię jej
się. Wczoraj nie źle zabalowała. Napiła się kilka drinków, potańczyła z Loganem
i padła trupem. Van zawsze kochała imprezować i była królową towarzystwa.
Podziwiałam w niej to. Nie bała się własnego zdania i była bardzo pewna siebie
czasem aż za. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mój łeb! – narzekała wchodząc do kuchni i nalewając sobie soku do szklanki. –
Vic, daj mi tabletkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Nie
wiele się namyślając otworzyłam górną szafkę i wyjęłam z niej lek, po czym jej
podałam. Nawet nie podziękowała. Jak zawsze zresztą, powinnam się przyzwyczaić.
To słowo chyba nie istnieje w jej słowniku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ciocia kupiła mi nowy samochód! – pisnęłam. – Idę go zobaczyć! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jak ty nie masz prawa jazdy … - zaczęła Vanessa, ale już jej nie słuchałam.
Otworzyłam drzwi frontowe i podbiegłam do czarnego cudeńka. Totalnie, absolutnie
się zakochałam. Chyba jednak można pokochać przedmiot! I właśnie to
udowodniłam. Obie kobiety poszły za mną. – Nie zły. – skomentowała Van kiwając
głową z uznaniem. – Muszę przyznać Rita, że naprawdę masz gust. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Się wie. – odparła skromnie moja ciocia. Lubiły się z Vanessą, może dlatego iż
uwielbiały imprezy i świetnie się przez to dogadywały. Czasem im zazdrościłam tej relacji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">W
tym momencie zadzwonił telefon. No ładnie! Menadżer Justina Biebera! To znaczy „mojego
chłopaka”! Ciekawe co znów wymyślił. Może mam udać się z nim na premierę nowego
filmu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cześć. – powiedziałam siląc się na radosny ton gdy tak naprawdę miałam ochotę
krzyczeć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Powinniście spędzić dzisiejszy dzień razem. – rzekł bez owijania w bawełnę. –
Jus ostatnio trochę imprezował i został przyłapany na tańcu z chłopakiem, to może źle wpłynąć na jego wizerunek. Musicie
pokazać, że nadal jesteście razem i bardzo się kochacie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Ciężko
westchnęłam. Nie odpowiadam za wybryki tego dzieciaka! To moja wina, że jest
tak nie wyżyty seksualnie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Ale ja mam zamiar uczyć się jeździć moim nowym samochodem … także mam już plany
na ten dzień. – odpowiedziałam wolno. Usłyszałam okrzyk radości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No i świetnie! Jus nauczy cię jeździć! Ma prawo jazdy więc myślę, że da radę, tylko nie przekraczajcie prędkości. Głupio by
było gdybyście dostali mandat. – powiedział mężczyzna, a ja wywróciłam oczami.
Zapowiadał się cudowny dzień! <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami
Vanessy:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Zobaczyłam,
że Vic z jakiegoś powodu mina zrzedła. Totalnie jej nie rozumiałam! Dostała
takie cudeńko i jeszcze jest nie zadowolona? Wooow! Ja powinnam być nie
zadowolona mam kaca jak cholera! Czuje się fatalnie! Usłyszałam dźwięk
oznaczający przychodzące połączenie, na wyświetlaczu pojawiło się imię „Logan”.
Odebrałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co jest? – zapytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Mam wolny wieczór, skarbie. – odpowiedział z dzikim śmiechem. Zmarszczyłam
brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
I co w związku z tym? – udawałam głupią, chodź doskonale wiedziałam o co mu
chodzi. Byłam jednak zbyt zmęczona na igraszki z tym szalonym chłopakiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Może byś wpadła? Zabawilibyśmy się. – powiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Log to, że ty masz wolny wieczór nie znaczy, że ja także. Tak się składa, iż
umówiłam się już z kimś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Znów z Rodrickiem? To gej! Nie może ci dać tego czego ja. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Logan
był zbyt pewny siebie, co zaczęło mnie irytować. Chciałam mu pokazać, że wcale
nie jestem gorsza i Rodrick to nie moje jedyne towarzystwo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Otóż dzisiejszy wieczór spędzam z Harrym. Pamiętasz? Poznałeś go wczoraj na
imprezie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak pamiętam ale on cały czas rozmawiał z Eleanor … <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak to prawda ale później umówił się ze MNĄ. – powiedziałam dając specjalny
nacisk na ostatnie słowo. Chłopak ciężko westchnął. Wiedziałam, ze był
rozczarowany co dało mi jeszcze większą satysfakcję. – Muszę kończyć pa! –
pożegnałam się i rozłączyłam a potem uśmiechnęłam pod nosem. Logan na pewno
zwija się z zazdrości! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Kolejną
rzeczą, którą musiałam zrobić było urzeczywistnienie mojego planu. Musiałam i
chciałam umówić się na randkę z Harrym. Co prawda nie dawno go poznałam ale
przecież nie każde moje spotkanie musi się skończyć w łóżku. Zresztą jestem
pewna, że on by nie chciał, a przynajmniej nie wygląda na takiego. Chociaż …
chodzi do klubów ze striptizem więc … hm … a może moje pierwsze wrażenie było
mylne? Nie chcąc się nad tym dłużej zastanawiać otworzyłam furtkę prowadzącą do
domu chłopaka. Akurat w tej chwili musiała tamtędy przechodzić ta szmata,
Calder. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Czego tu szukasz? – spytała ostro. Prychnęłam pod nosem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Idę się umówić na randkę z Harrym. Wiem, że byś chciała ale cóż … <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Coo? – dziewczyna roześmiała się. – My już jesteśmy umówieni na dzisiaj. Nie
mówił ci? – zrobiła oczy szczeniaczka. Na moment zabrakło mi tchu. Jak to się z
nią umówił? To nie możliwe! Ona na pewno sobie żartuje! Nie mógłby! Przecież …
przecież on miał być ze mną! Nie z Eleanor, ona robi maślane oczka do Louisa!
Niech Harrego zostawi w spokoju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Owszem mówił. – powiedziałam chcąc wyjść jakoś z tego. – Przyszłam omówić
szczegóły jutrzejszego spotkania. Ojć, nie mówił ci? – teraz ja zrobiłam oczka
szczeniaczka. Widziałam, że El jest zazdrosna i dobrze tak suce! Dziewczyna
odchrząknęła i odwróciła się na pięcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Po dzisiejszym spotkaniu odwoła wasze jutrzejsze. – powiedziała i oddaliła się.
Ja tymczasem miałam ochotę się płakać! Jak mógł coś takiego zrobić? Co za
dupek! Myślałam, że jest zainteresowany mną a nie ją! Cholera! Pierwsze
wrażenie zawsze mnie zmyli, ale to nie znaczy, że nie będę dalej walczyć o
Harrego. Co to, to nie. Mam tajny plan … <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami
Victori:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Justin
jak zwykle przyszedł totalnie spóźniony. Naprawdę nie rozumiem tego chłopaka.
Mnie jedna impreza w tygodniu by wystarczyła, a ten imprezuje praktycznie
codziennie i to jeszcze zalewa się totalnie w trupa! Oparłam się o samochód i
wypatrywałam go z ciężkim westchnieniem. Co chwila patrzyłam na wyświetlacz w
telefonie. Mógłby chociaż zadzwonić jaśnie pan! Po kilku minutach podjechało
czarne autko, a z niego wysiadł Jus we własnej osobie w ciemnych okularach.
Wyglądał oszałamiająco. Gdyby Rodrick go teraz zobaczył na pewno rzuciłby się
na niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Elo. – powiedział machając mi lekko dłonią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Hej. – odpowiedziałam wywracając oczami. Co mam mu może paść do stóp? – Czemu
nie zadzwoniłeś, że się spóźnisz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przepraszam, obraziłem jaśnie pani dumę? – odburknął. Nie zdążyłam
odpowiedzieć, ponieważ rzekł: - Wsiadaj do samochodu i jedźmy. Musimy pokazać
się dziennikarzom jako zakochana parka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Powinniśmy się najpierw przywitać jakimś całusem w policzek czy cokolwiek. –
powiedziałam cicho i pomyślałam, że Justin tego nie usłyszał, a jednak.
Podszedł do mnie i musnął lekko mój policzek na co się zarumieniłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Witaj skarbie. – rzekł z szerokim uśmiechem chodź mam wątpliwości czy nie był
wymuszony. Wywracając oczami wsiadłam do samochodu i odpaliłam. Nie wiem czy
damy radę się dogadać. To będzie naprawdę trudna jazda.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami
Vanessy:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Co? Ty chyba sobie żartujesz? – zapytał Rodrick totalnie zaskoczony moją
propozycją. Ciężko westchnęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jako dobry przyjaciel powinieneś to zrobić. – stwierdziłam poważnie, a ten
wziął głęboki oddech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie uważasz, że to przesada? Skoro woli tą całą Eleanor … <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie woli, jasne? – warknęłam ostro, aż samą siebie zaskoczyłam. – To znaczy …
przepraszam po prostu myślałam, że po tygodniu uda mi się go zaciągnąć do łóżka,
a tu jakaś suka się wtrynia. – usiadłam na kanapie z ciężkim westchnieniem. –
To jak? Zrobisz to dla mnie? Proszę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Van … ja … okej. Zrobię to. – powiedział z ciężkim westchnieniem. Uradowana
podbiegłam do niego i dałam mu całusa w policzek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Jesteś kochany Rodrick! – pisnęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
W sumie, skoro Justin może udawać chłopaka Victori to ja mogę udawać twojego
przez jeden wieczór. – odpowiedział z uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami
Victori:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">To po prostu jakiś horror! Justin darł się na
mnie co 5 minut, że źle jadę, że nie patrzę na światła, że zaraz nas zabije!
Tak właściwie pewnie martwił się o swoje bezpieczeństwo a nie o moje, co nie
zmienia faktu, że ta podróż to była jakaś masakra. Byłam wściekła na Justina! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> -
Zamknij się, zamknij się, zamknij się! – wrzeszczałam, na co w końcu przymknął
paszczę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Nie podnoś na mnie głosu! – krzyknął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- O przepraszam tato! Nie wiedziałam, że mam
zwracać się do ciebie z szacunkiem! Zmyliło mnie twoje bezczelne podejście do
mnie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Justin wywrócił oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Jeżeli zamierzasz się tak zachowywać to wysadź
mnie z samochodu. – powiedział na co kiwnęłam głową z ochotą i się zatrzymałam.
Kapryśny piosenkarz otworzył powoli drzwiczki i z ociąganiem opuścił samochód.
Pewnie do ostatniej chwili miał nadzieje, że go zatrzymam i przeproszę HA HA HA
! Bardzo zabawne panie Bieber! Kiedy nie było go w moim cudeńku nacisnęłam
pedał gazu i z piskiem opon odjechałam. – Ale zaraz! Dokąd to paniusiu?! Nie
masz prawa jazdy! – wrzeszczał, ale ja to olałam. Po kilku minutach
rzeczywiście do mnie dotarło, ze nie umiem prowadzić samochodu. Zaczęłam lekko
panikować. A jak zaraz zatrzyma mnie policja? Dobry Boże, co wtedy będzie?
Gwałtownie się zatrzymałam i zaczęłam ciężko oddychać. Tylko nie panikuj Vic,
tylko nie panikuj. – powtarzałam sobie w myślach. Wyjęłam telefon i wybrałam
numer do Zayna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Cześć Zay. Musisz mi pomóc, a Vanessa nie
odbiera. – skłamałam. Przecież nie mogłam powiedzieć, że automatycznie
wykręciłam do niego numer. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Jasne. Mów o co chodzi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Jestem przy privent street 4 i prowadziłam
samochód przez 5 ulic bez prawa jazdy! – powiedziałam ze zdenerwowaniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Nie denerwuj się, Vic. Zaraz po ciebie
przyjadę. – odparł uspokajającym głosem. – Tylko zabiorę kogoś ze sobą aby
poprowadził do domu twoje auto, zgoda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Jasne. Dzięki. – odpowiedziałam i
rozłączyłam się. On jest cudowny! Prawdziwy przyjaciel! Szkoda, że muszę udawać
dziewczynę Justina … ach, codziennie tego żałuje, ale na razie to moje jedyne
źródło utrzymania, a muszę przyznać, ze dostaje za to całkiem sporą ilość kasy.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> Dokładnie po 23 minutach przyjechał Zayn swoim
samochodem z Cheri i Roxy w środku. No tak! Mogłam się spodziewać, że one bez
siebie nigdzie nie pójdą. W sumie były na swój sposób słodkie, chodź Roxy
wolała tego nie okazywać. Brzydziła się jakimikolwiek głębszymi uczuciami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Cheri i Roxy pojadą twoim samochodem, a ty wsiadaj do mnie. – powiedział Malik
z szerokim uśmiechem. Może miałam wrażenie, ale wydawało mi się, że był
szczęśliwi iż to właśnie z nim jadę. Ale to pewnie wrażenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie chcę wszczynać paniki ale po drodze zostawiłam Justina. – odpowiedziałam
lekko ze wstydem. Zay parsknął śmiechem, myśląc zapewne, że to żart. W końcu
kto normalny zostawiłby Justina Biebera na środku ulicy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;"> - O Boże ty serio. – powiedział z poważniejąc.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No niestety. Ten laluś działał mi na nerwy. A teraz boje się, że coś mu się
stało. – powiedziałam spuszczając głowę. Po chwili ktoś do mnie zadzwonił to
był menadżer Justina. Otworzyłam szeroko oczy z przerażenia. – Heeeeej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Vic? Co ty odpierdalasz? Tobie naprawdę się w głowie poprzewracało? Żeby
zostawiać Justina na środku drogi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, tak wiem. Mogło coś mu się stać. – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Nie o to chodzi! A jakby zobaczył was jakiś reporter? Masakra. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Miałam
ochotę wybuchnąć śmiechem. Gdyby nie Rodrick nikt by się Jusem nie przejmował.
Bieber powinien Bogu dziękować, że ma takiego chłopaka, a on go pewnie jeszcze
zdradza. Nie wierzę, że mając na imprezie tyle ciach zachowuje rozsądek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Przepraszam ale on był okropnie wkurzający. – wyznałam z ciężkim westchnieniem.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Wiem, że Jus jest nie do wytrzymania i nie tylko dla ciebie, swoją drogą to
nawet cię podziwiam, że go jeszcze nie zabiłaś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Wybuchnęła
śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
A wszystko z nim w porządku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
Tak, tak jest cały i zdrowy ale okropnie na ciebie przeklina. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Przygryzłam
lekko wargę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">-
No cóż, najwyżej mi nie zapłaci. – odparłam bezproblemowo. Albo mi się zdawało
albo jego menadżer się roześmiał. Potem się rozłączyłam i kiwając w stronę Zayna
wsiadłam do jego samochodu. – Jedźmy. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Oczami
Vanessy:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Byłam
prawie gotowa do wyjścia! Jestem pewna, że zrobię wrażenie na Harrym i będzie
mega zazdrosny! Już moja w tym głowa! Padnie trupem gdy zobaczy mnie z
Rodrickiem świetnie się ze sobą dogadujących. Nagle wyjrzałam przez okno i co
zobaczyłam? Eleanor wita się z Harrym całusem w policzek! Ta suka właśnie
rozpętała wojnę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/QhxPBrxxaqc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/QhxPBrxxaqc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif";"> ____________________________________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: large;">Pomysły mam rozpisane do odcinka bodajże 18 :) ale jeszcze przyjemniej by mi się pisało gdybyście komentowali. Także grzecznie proszę o jakiekolwiek komentarze!!! Bo nie wiem czy nowe ff wam sie podoba czy też nie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Minion Web","serif";"><span style="font-size: large;">czytasz = komentujesz </span></span></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-88391462845457165382015-05-06T07:49:00.000-07:002015-05-06T07:50:23.901-07:00Łamacze serc 1x02 "A little party never kill nobody"<div align="center" style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami
Vanessy</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Kolejny piękny dzień na
Florydzie! Temperatura sięga prawie 35 stopni, co oznacza, że koniecznie muszę
się ochłodzić w moim basenie. Rodrick będzie zachwycony chociaż podejrzewam, że
wolałby pójść na plażę, aby pogapić się na tyłki obcych kolesi. Odkąd Victoria
udaje dziewczynę Justina ich spotkania nieco się ograniczyły i biedny Rodrcik
jest niezaspokajany seksualnie. Ale dzielnie się trzyma. Ja bym na jego miejscu
już dawno zastawiła sidła na jakimś ciasteczku. Usłyszałam dzwonek u drzwi więc
udałam się w tamtą stronę. W progu stał nikt inny jak mój najlepszy przyjaciel.
Rodrick był ubrany w bokserki i białą koszulkę z napisem "I'm
gay". <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Podoba ci się? - spytał
wchodząc do środka i paradując przede mną jak na pokazie mody. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Po co ci koszulka z napisem
twojej orientacji? I tak każdy wie, że wolisz chłopaków. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- No niby tak, ale powinienem w
końcu zachowywać się jak gej. Muszę się pogodzić, że nigdy nie będę
męski. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Poklepałam go po ramieniu z
lekkim uśmiechem. Rodrick powinien wiedzieć, że jedno nie wyklucza drugiego ale
już mu nie będę mieszać w głowie. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Idziesz się przejść? - spytał.
Kiwnęłam głową z ochotą. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Tylko zaczekaj sekundkę. -
powiedziałam i zdjęłam z siebie wszystko prócz bielizny i czarnych szpilek.
Potem nałożyłam na siebie krótki i zwiewny szlafroczek po czym oznajmiłam z
szerokim uśmiechem, że jestem gotowa. Muszę sprawić, aby Harry zwrócił na mnie
uwagę. Wczoraj trochę się nie popisałam. Zamiast zaprosić go na randkę, albo
przynajmniej sprawić aby tak zrobił, ja wybieram się tylko na przyjęcie
powitalne. Porażka jednym słowem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- A co z Loganem? Nie sypiacie ze
sobą? - zapytał mój kumpel gdy przechadzaliśmy się chodnikiem, a zazdrosne
dziewczyny podglądały nas z okien. Ach, uwielbiam to! Czuje się taka piękna i
wolna! Zupełnie jakbym była jakąś miss. Chociaż, kto wie? Może w przyszłości
będę. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Jak słusznie zauważyłeś
"sypiamy" i tylko sypiamy. To się nigdy nie zmieni, a właściwie Logan
się nigdy nie zmieni. On jest nie wyżyty seksualnie! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- A myślisz, że kręcą go też chłopcy?
- spojrzałam na Rodricka z niepokojem. On kochał Justina i musiał z nim zostać!
A po za tym nie chciałam się dzielić Loganem z Rodrickiem. On był chłopakiem.
Potem brzydziłabym się go pocałować. Log może sypiać, ale tylko z dziewczynami.
Zresztą wątpię aby tego kobieciarza interesowała płeć męska. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Przykro mi Rodri ale nie. -
poklepałam go po ramieniu w celu pocieszenia. - Po za tym ty i Jus to zgrana
parka. Nie zdradzaj go tylko przez to, że nie możecie się ujawnić. Uważam, że
mu jest tak samo ciężko jak tobie. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">W tym momencie mój kumpel wyjął z
kieszeni telefon i pokazał mi ostatniego tweeta Justina, który brzmiał: PARTY
HARD W DARK DANCE!!! WOHOO!!! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Spojrzałam na mojego przyjaciela
ze współczuciem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- No cóż, znosi to lepiej od
ciebie ale nie powiedziane, że w ogóle go to nie obchodzi. - powiedziałam chodź
sama nie wierzyłam w te słowa. Bieber to był typowy imprezowicz, jeśli nie
jesteś taki jak on nie masz co liczyć na jego przyjaźń. W sumie dziwiłam się
dlaczego on i Rodrick są parą? Przecież mieli zupełnie odmienne
charaktery. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Zobaczyliśmy wtedy Veronice,
która sprawdzała skrzynkę na listy. Wiecie, Vera to typowa emo, która podobno
obdziera koty ze skróty albo po prostu lubi straszyć ludzi. W każdym razie jest
dziwna i nie warto się z nią zadawać. Kiedy obok niej przechodziliśmy
popatrzyła się na nas jak na wariatów. Nie spodobało mi się jej spojrzenie.
Było pełne wyższości. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- I co się tak gapisz? - spytałam
unosząc jedną brew. - Pierwszy raz widzisz tak seksowną laskę czy co? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Dziewczyna nie odpowiedziała
tylko wróciła do swojego domu, ale jak mi się zdawało truchtem. Rodrick po
chwili wpadł w śmiech. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Może powinniśmy kiedyś się z
nią zaprzyjaźnić? Co prawda jest dziwna ale może da radę? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Rodri oj Rodri. Trochę tu
pomieszkasz a zobaczysz, że ludzie dzielą się na gorszych i lepszych. Ona sam
wiesz do jakiej grupy należy. Musielibyśmy zniżyć się do jej poziomu a tego
chyba nie chcemy, prawda? - posłałam mu spojrzenie "szczeniaczka".
Rodrick pokiwał głową. Kolejną osobą, którą spotkaliśmy była panna Calder. Och,
jeszcze tej tutaj brakowało. A już miałam dobry humor. Ta suka zniszczy
wszystko! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nowa moda? - powiedziała z
kpiną. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Zazdrościsz bo ty nigdy nie
odważyłabyś się włożyć czegoś takiego. - odpowiedziałam z wysoką uniesioną
głową. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie w moim stylu wyglądać jak
dziwka. - odparła ze sztucznym uśmieszkiem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Posłuchaj no paniusiu! -
krzyknęłam i lekko ją popchnęłam. Prawdopodobnie skończyłoby się to bójką gdyby
nie interwencja Rodricka. Odciągnął mnie od niej jak zwykle uspokajając. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Van chodźmy. Nie warto. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Masz rację. Nie warto. -
powiedziałam i jak najszybciej odeszłam od tej jędzy. Och! Ona naprawdę działa
mi na nerwy! Cały czas tylko myśli jak by tu mnie zniszczyć. Naprawdę nie mam
pojęcia za co mnie tak nienawidzi? Jestem dobrym człowiekiem! A przynajmniej
staram się.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Po powrocie do domu rzuciłam się
na kanapę i włączyłam telewizor. Rodrick zajął miejsce obok mnie, chodź tak się
rozłożyłam, że musiał siedzieć nieco ściśnięty. No cóż, nie moja wina, że ten
spacer nieco mnie zmęczył. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć usłyszałam
dzwonek u drzwi. Założę się, że to Cheri z Roxy. Pewnie usłyszały już plotki na
temat tego, że pokłóciłam się nieco z Eleanor i przyszły spytać czy doszło do
jakieś bójki. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Otworzysz? – spojrzałam na
Rodrcika oczami szczeniaczka. Zwykle to na niego działało. Byłam pewna, że i
tym razem stanie się podobnie. Tak jak przypuszczałam. Chłopak podniósł się z
kanapy i z ciężkim westchnieniem udał się w stronę drzwi wyjściowych. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Ja tymczasem udawałam, że oglądam
telewizje a tak naprawdę nasłuchiwałam. To na pewno nie był głos kobiecy hm,
znam ten głosi i … no nie wierzę! To super słodkie ciacho mnie odwiedziło? A jednak
mój seksapil działa! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Witaj piękna. – powiedział
wchodząc do salonu Harry z tym swoim czarującym uśmieszkiem. – Co słychać? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Eleanor to suka a ja się nudzę.
To chyba wszystko z dzisiejszego dnia. – powiedziałam dumnie. Loczek roześmiał
się. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">-Chciałem się upewnić, że
przyjdziesz na dzisiejszą imprezę. Nie chciałbym być jedyną osobą na przyjęciu.
– roześmiał się. – Ty też możesz wpaść.– rzekł patrząc na Rodricka. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Eee okej, dzięki. Tak w ogóle
to jestem Rodrick. – odpowiedział podając mu dłoń, którą Harry uścisnął lekko.
– Lubisz dziewczyny? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Chłopak zmarszczył brwi.
Postanowiłam uratować sytuację. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Harry uwielbia chodzić do
klubów ze striptizem damskim. Coś jeszcze chciałeś powiedzieć, Rodri? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">On jednak potrząsnął głową
widocznie rozczarowany. Nie pozwolę mu zdradzić Justina i to jeszcze z kim?!
Harry jest mój. Zaklepałam go pierwsza! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- A więc wpadniecie? – dopytywał
się. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Jasne. Przecież obiecałam
wczoraj. – odpowiedziałam z szerokim uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Świetnie. To do zobaczenia. –
powiedział i zanim zdążyliśmy zareagować po prostu sobie wyszedł! Rodrick
usiadł obok mnie na kanapie z ciężkim westchnieniem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Justin chyba nie przyjdzie jak
go zaproszę, co? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Spojrzałam na niego ze
współczuciem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Wątpię Rodri ale możesz
próbować, nie? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Brakuje mi go. Dzięki, że
jesteś bo gdyby nie ty to już dawno wylądowałbym z obcym kolesiem w łóżku. –
wyznał, a ja roześmiałam się. Bardzo wątpliwe, żeby to zrobił ale niech myśli,
że posunąłby się do takiego czynu. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie ma sprawy. – powiedziałam
i przytuliłam go. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Napisałam sms do Cheri, Roxy,
Zayn’a, Victorii, Louisa, Nialla, Liama i Logana o tej samej treści: IMPREZA U
NOWEGO. WBIJAĆ. VAN XX. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Koło 20:00 wyszłam z domu razem z
Rodrickiem, Victorią i Zayn’em. Jestem ciekawa kogo jeszcze Harry zaprosił.
Założę się, że Steve Gomezo także tam będzie. Możecie wierzyć lub nie, ale raz
pojawił się na imprezie samego Jonnego Deppa, nie wiem jak on to zrobił. Ma te
swoje „sposoby”. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Nie wiem jak wy ale ja
zamierzam zalać się w trupa. – odezwał się Rodrick. – Może wtedy zapomnę, że
mój chłopak woli imprezy od mojego towarzystwa. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Och, doskonale wiesz, że tak
nie jest. – zaprzeczyłam szybko, chodź sama w to nie wierzyłam. – Po prostu
musi udawać, że lubi imprezy i … dziewczyny. No wiesz, dla zachowania pozorów.
Tęskni za tobą. Jestem tego pewna. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Czy ja wiem … - powiedziała
Victoria. – Kiedy byliśmy razem ani razu o nim nie wspomniał. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Zamknij się. – syknęłam do
przyjaciółki. Kochałam Rodricka jak brata i nie mogłam patrzeć jak cierpi. Vic
chyba się obraziła ale na szczęście doszliśmy do domu Harre’go. Zayn zadzwonił
dzwonkiem. Dało się słyszeć głośną muzykę. Po chwili otworzył nam pan domu.
Ubrany był w czarne rurki i granatową marynarkę, a rękawy lekko podwinął.
Wyglądał jak zwykle seksownie. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- No nareszcie! – powiedział z
szerokim uśmiechem. – Wchodźcie. – zaprosił nas gestem dłoni do środka. Tam
dało się słyszeć piosenkę Fergie pod
tytułem A little party never killed nobady. Po za tym na kanapie siedział Steve
Gomezo i opychał się jedzeniem! No oczywiście! Byłam pewna, że zawita! Logan
flirtował z jakimiś dziewczynami, Cheri i Roxy tańczyły, Liam pił drinka i
rozmawiał razem z Niallem, Louis tańczył solo wydurniajając się, a po chwili
Rodrick do niego dołączył. Wyglądali naprawdę zabawnie. Zayn odważył się i
poprosił Victorię do tańca, a ona się zgodziła. Jak słodko! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Genialna impreza. – zagadałam
Harrego. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Dzięki. – odpowiedział. –
Zapraszałaś może tego grubasa na kanapie? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Steva? Nie ale on wszędzie się
wkręca. To normalka. – powiedziałam ze śmiechem. Nasza konwersacja trwałaby
dalej gdyby nie fakt, że drzwi się otworzyły a w progu stanęła Eleanor Calder!
OMG! Szlak mnie zaraz trafi! Nie wierzę, że Styles zaprosił tą jędzę. Za nią
stała jej przyjaciółeczka, która lata za nią jak pies – Perrie Edwards. Eleanor
ją wykorzystuje, a biedna Perrie tego nie widzi. No cóż, może kiedyś pójdzie po
rozum do głowy ale jak na razie się na to nie zanosi. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Co ona tu robi? – zapytałam,
ale Harry zamiast mi odpowiedzieć podszedł do niej. Momentalnie zrobiłam się
czerwona na twarzy. Ta suka nie wygra ze mną. Harry jest mój. Nie zastanawiając
się długo także do niej podeszłam. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Witaj El. Miło, że wpadałaś. –
powiedział loczek wpatrzony w nią jak ja w nowy numer Vouga. – O i Perrie jest!
Cześć. – pomachał do niej lekko. Ona jednak spod zmrużonych powiek obserwowała
Victorię i Zayn’a, którzy świetnie się bawili. No, no ktoś tu jest zazdrosny.
Niestety mój brat woli Vic i lepiej niech tak zostanie. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Jak mogłabym przegapić taką
imprezę. – odpowiedziała brunetka. – Przesuń się. Chcę przejść. – warknęła do
mnie. Parsknęłam śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Bardzo zabawne panno Calder. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- No cóż. – Eleanor wzięła
głęboki oddech. – Skoro tak to … zatańczymy Harry? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Ten trochę się wahał ale
ostatecznie się zgodził. Normalnie wszystko się we mnie gotowało. Widzę, że
wojna się rozpoczęła! Brawo Eleanor! Twarda z ciebie sztuka skoro śmiałaś mi
podskoczyć. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"> Oczami
Victorii: <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Tańczyliśmy z Zayn’em już drugą
piosenkę. Było cudownie! Czułam, że to najlepszy wieczór mojego życia i nic nie
jest w stanie go zepsuć. Niestety. Zauważyłam Perrie. Nie wiem dlaczego ona
mnie tak nienawidzi. Przecież staram się być dla niej zawsze miła, a ta patrzy
na mnie jak na największego wroga na ziemi. Co ja jej zrobiłam? W końcu
odeszłam od Malika i podeszłam w stronę drinków. Wzięłam jednego i wypiłam na
raz. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Mam wolny wieczór. – odezwał
się za mną znajomy głos. Odwróciłam się powoli. To był Logan. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Dzięki, ale nie skorzystam. –
wyznałam. Nie w moim interesie sypiać z kim popadnie. Nie jestem Vanessą. Nie potrafiłabym
tak. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Szkoda. Nie wiesz co tracisz. –
powiedział z cwanym uśmieszkiem i odszedł ode mnie. Widziałam kątem oka jak
rozmawia z moją przyjaciółką. Pewnie omawiali gdzie się spotkają i kiedy.
Obawiam się, że Van poczuje kiedyś do Logana coś więcej niż zwykłą przyjaźń. To
nie jest chłopak dla niej. Zdecydowanie. Lepszy byłby Harry chodź on tańczy z
Eleanor więc nie wiem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Cześć. – powiedziała Perrie i
stanęła obok mnie. Otworzyłam szeroko oczy. Ona nigdy ze mną nie rozmawia! Co
się więc stało? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Cześć. – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Dobrze się bawisz? – spytała
unosząc lekko jedną brew. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Tak, a ty? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Mogłoby być lepiej. – wyznała.
– Chodzisz z Justinem. Pamiętaj o tym. – powiedziała i ulotniła się.
Zmarszczyłam brwi. Co miała na myśli? Co prawda nie wiedziała, że nasz związek
to fake ale czemu mam o tym pamiętać? Może jest zazdrosna? Ale o co? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Usiadłam na kanapie obok Steva. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Jak ty to robisz, ze pojawiasz
się na wszystkich imprezach? – wyrwało mi się. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Na to nie ma odpowiedzi. Po
prostu trzeba być mną. – rzekł z uśmiechem. Ani on piękny ani nic, a mimo to
wzbudzał sympatię ale nie moją. Może kiedyś go lubiłam ale to było zanim zaczął
przesiadywać u nas w domu 12 godzin dziennie. Dobrze, że chodził spać do
siebie. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami
Harre’go:<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Koło godziny 00:00 gdy zmęczony
opadłem na kanapę obok mnie zajęła miejsce Eleanor. Szczerze to miałem jej już
dosyć. To nie dziewczyna dla mnie. Nie miała ciekawej osobowości. Starała się
być interesująca, ale w ogóle jej to nie wychodziło. Mimo to złożyła mi pewną
propozycję i sam nie wiem czemu się zgodziłem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Masz jutro czas? – zapytała z
uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Tak. – przytaknąłem wpatrując
się w Vanessę, która śmiała się z Loganem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Ja też. Może jakoś to
połączymy, co? Wspólna kolacja brzmi nie źle, co? – spytała wesoło. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Jasne. – powiedziałem, a
Eleanor zaczęła piszczeć ze szczęścia. Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę na
co się zgodziłem. Niestety. Było za późno. Ups. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/0ZgjmE6xdaw/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/0ZgjmE6xdaw?feature=player_embedded" width="320"></iframe><br />
__________________________________________________________________<br />
Jeśli przeczytaliście to PROSZĘ O KOMENTARZ! :) To dla mnie bardzo ważne.Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-52639308186340375932015-05-02T10:50:00.000-07:002015-05-02T10:51:51.138-07:00 Łamacze serc 1x01 "Little love, a little sympathy"<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Oczami Vanessy:</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">Czy mieliście kiedyś
tak, że wiedzieliście, że ten dzień odmieni wasze życie? Że wydarzy się coś
zaskakującego, co sprawi, że inaczej spojrzycie na wiele otaczających was
spraw? Nie? Bo ja tak miałam, a właściwie mam, dzisiaj. Tak, to jest ten dzień,
w którym coś się stanie. Tylko jeszcze nie wiem co. Może Ryan Gosling w końcu
dowie się o moim istnieniu i zapuka do moich drzwi mówiąc, iż zawsze wiedział,
że to ja jestem jego jedyną i prawdziwą miłością życia?</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Otworzyłam szafę
zastanawiając się, co w niej jest najbardziej skąpego. Zdecydowałam się na
czerwoną bluzkę bez ramiączek, wyglądała trochę jak gorset i czarne skórzane
szorty. Na stopy założyłam tradycyjne czarne szpilki. Uśmiechnęłam się do
siebie w odbiciu. Idealnie. Zeszłam na dół, gdzie moja najlepsza przyjaciółka,
z którą dzielę dom, siedziała na kanapie przed laptopem. Miała 20 lat, nie
chodziła na studia, ani nie pracowała. Strata czasu takie siedzenie w domu.
Trzeba się rozwijać, czerpać z życia. Tak jak ja. Nie ma dnia, żebym nie wpadła
na jakiś szalony pomysł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Stanęłam za nią i
zajrzałam jej przez ramię. Przeglądała oferty pracy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Może najpierw idź
na studia, co? – rzuciłam i próbowałam przeskoczyć przez oparcie kanapy, ale
zapomniałam, że mam szpilki. Skończyło się na tym, że wywróciłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Van, wszystko w
porządku? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Pieprzone szpilki!
Auć. – krzyknęłam łapiąc się za nogę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Zdejmij je. –
poradziła Victoria. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Nie! Są za piękne!
– krzyknęłam z oburzeniem. Uroda wymaga poświęceń. Vic jeszcze jest za młoda,
aby zdać sobie z tego sprawę. Wprawdzie dzieli nas tylko 3 lata, ale czasami
mam wrażenie, że jeszcze nie wyszła z liceum. Usiadłam na kanapie, nadal
masując się za nogę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Szukasz pracy?
Odpuść. I tak nie znajdziesz. – powiedziałam szczerze. Zawsze starałam się być
szczera, chyba, że chciałam coś osiągnąć. Wtedy stawałam się prawdziwą
socjopatką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Dzięki za słowa
otuchy. – odpowiedziała ironicznie wywracając oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Nie masz
wykształcenia. Idź na studia. – poradziłam jej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- I mam się uczyć?
Nie ma mowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Oj,
przesadzasz. – machnęłam nie dbale ręką.
– Ja na studiach piłam, imprezowałam, ćpałam i sypiałam z kim popadnie.
Wspominam studia bardzo dobrze. To był najlepszy okres w moim życiu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Ale nie zdałabyś
gdybyś nie przespała się z wykładowcą. – powiedziała moja przyjaciółka, kolejny
raz wywracając oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Ty też możesz. –
wzruszyłam ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Ja czekam na
prawdziwą miłość. Wiem, że jest dla mnie odpowiedni chłopak, gdzieś tam,
daleko. Może jeszcze nawet się nie urodził? Kto wie. Ja wierzę, że nie muszę
sypiać z kim popadnie, abym znalazła kogoś wartościowego. – zakończyła mówić
swoją nudną przemowę, a ja udałam, że ziewam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Skończyłaś? –
zapytałam, na co kiwnęła głową. – W takim razie wróćmy do realiów. Życie nie
jest takie jak ci się wydaje. Trzeba być sprytnym i przepychać się łokciami
jeśli chcesz coś osiągnąć. Masz jeszcze w sobie tą dziecięcą naiwność. –
pogłaskałam ją po głowie, a ona odepchnęła moją rękę. Zaczęłam się śmiać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">W tym momencie drzwi
gwałtownie się otworzyły, a po chwili w salonie pojawił się Rodrick! Był
widocznie podniecony, a oczy jarzyły mu się jak dwie iskierki. Krótkie
przedstawienie, Rodrick to mój najlepszy przyjaciel, traktuje go jak brata,
chociaż już jednego posiadam, Zayna. To jednak z Rodrickiem mam zdecydowanie
lepszy kontakt. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- SOS! – powiedział
zdyszanym tonem, wyciągając przed siebie ręce, jakby zaraz miał strzelić mega
bombową informacją. – Nie uwierzycie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Justin ujawnił, że
jest homo? – strzeliłam. Rodrick potrzasnął głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Lepiej! Chodźcie do
kuchni. Musicie to zobaczyć. – powiedział i pobiegł do owego pomieszczenia.
Spojrzeliśmy na siebie z Victorią ze zmarszczonymi brwiami i poszłyśmy za
Rodrickiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- O co chodzi? –
zapytałam trochę już zirytowana jego tajemniczością i założyłam ręce na klatkę
piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Patrz! – Rodrick
przekręcił moją głowę na okno i wtedy to zobaczyłam, a właściwie jego.
Najpiękniejszego, najlepszego, najfajniejszego chłopaka na całym świecie!
Zaschło mi wręcz w ustach, a dłonie zrobiły się wilgotne. Czekoladowe loki
opadające mu na oczy, seksowne nogi, te mięśnie! Och. Schrupałabym go na
kolację. Przygryzłam wargę, nadal go obserwując. We trójkę gapiliśmy się na
niego jak zaczarowani. Moje serce waliło jak oszalałe i czułam jak się ślinię.
Cholera, rzeczywiście się śliniłam. Przetarłam więc ręką usta i powiedziałam:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Jest mój, więc
trzymajcie się z daleka suczki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Hej! Dlaczego ty
masz pierwszeństwo? Ja pierwszy go zobaczyłem. – obruszył się Rodrick. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Stąd, że a) masz
chłopaka mój drogi, który się ciebie wstydzi ale zawsze, b) na sto procent jest
hetero, a jeśli nie, to stanie się, kiedy mnie spotka. – powiedziałam z wysoko
uniesioną głową. Moi znajomi często mawiają, że zadzieram nosa, ale wiem, że kochają
mnie taką jaka jestem i akceptują pod każdym względem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Nie wstydzi się
mnie. – powiedział mój przyjaciel z naburmuszoną miną. – Menadżer zabrania mu
się ujawnić. Straciłby fanki i takie tam bzdety. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Widziałam jednak, że
mimo wszystko boli go to. Próbował chyba sam siebie przekonać, że rzeczywiście
tak było. Postanowiłam nie przejmować się już nim, tylko zapolować sidła na
nowego. Wnosił właśnie pudła do swojego nowego domu. Wyglądał tak cholernie
seksownie, że miałam ochotę go przelecieć tu i teraz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Okazuje więcej
czułości mnie niż tobie. – powiedziała Victoria do Rodricka, mając na myśli
jego chłopaka. Na marginesie, Vic udaje dziewczynę Justina. Wiecie, broda,
ustawka te sprawy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Auć. Ty wredna
zdziro, brawo. – powiedziałam do przyjaciółki przybijając z nią piątkę. Rodrick
stał z rozdziawioną buzią, nie wierząc zapewne, że to dzieje się naprawdę. Był
pewnie oburzony. Nie dziwię mu się, sama bym była. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Jesteśmy ze sobą
bardzo blisko. – powiedział stanowczym tonem. – Bliżej niż wam się wydaje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Wracając do nowego.
Muszę go poznać. – powiedziałam poprawiając włosy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Czekaj. Zadzwonię
po kilku naszych znajomych. Ostatnim razem Cheri prawie mnie zabiła, gdy nie
powiadomiłem jej, że byłaś w wiadomościach. – powiedział Rodrick. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Krótki epizod. –
rzekłam i machnęłam nie dbale dłonią, chodź w głębi duszy, byłam niesamowicie z
siebie dumna! Byłam w wiadomościach, hello. I to krajowych. – Zresztą, myślisz,
że nasi znajomi nie mają nic innego do roboty tylko patrzeć jak nowe ciacho
wnosi pudła do mieszkania? – spytałam. W tym momencie, jak na zawołanie, drzwi
się otworzyły i wbiegły podekscytowane Cheri i Roxy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- O M G!
Widzieliście? Nowy się wprowadza na nasze osiedle. – powiedziała Cheri
podekscytowanym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Te mięśnie. –
powiedziała Roxy patrząc na niego jak w obrazek. Cheri dźgnęła ją w żebra
łokciem. – No co? Ty nie masz żadnych mięśni. Czasem mi brakuje, prawdziwego,
męskiego ciała. – a widząc minę swojej dziewczyny dodała: - Też cię kocham. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Naprawdę nie macie
swojego życia? – zapytałam. – Anyway, nowy i tak jest mój. – posłałam im długie
spojrzenie, zaznaczając tym samym swoje terytorium. Dwie lesbijki (chodź Roxy
uważa się za bi), gej no i Victoria. Serio, żadne z nich nie jest w stanie mi
go odbić, chodź mimo wszystko nie chcę aby robili sobie niepotrzebne nadzieje.
To logiczne, że ze mną nie mają szans. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Daj się nacieszyć
widokiem, dziewczyno. – powiedziała Roxy. – My możemy sobie tylko popatrzeć, a
ty pewnie go przelecisz. Jak myślisz, kto i tak jest górą? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Uśmiechnęłam się pod
nosem. To oczywiste, że ja. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Joł ludziska. –
powiedział mój brat Zayn schodząc z góry. Tak, od zawsze był śpiochem. – Widzę,
że narada z powodu nowego? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Otworzyłam usta w
zdziwieniu. Skąd on… no tak. Zapomniałam, że to najlepszy dziennikarz w
mieście. Żaden skandal się przed nim nie ukryje. Miał swoje „sposoby”. Był
niezastąpiony. Powinien zostać szpiegiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Tak i jest mój. –
powtórzyłam kolejny raz. – Życzcie mi powodzenia. – powiedziałam i wyminąwszy
ich otworzyłam drzwi, a tam stał Louis z Niallem, którzy właśnie się
przymierzali do zapukania. Wywróciłam oczami i przepuściłam ich, a sama
skierowałam się w stronę mojego przystojniaka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Gdy przechodziłam
przez drogę, o mało nie przejechał mnie jakiś samochód! Zatrzymał się w
ostatniej chwili. Niby nie było tam ani pasów, ani świateł, ale chyba mam prawo
przechodzić gdzie mi się podoba, prawda? Żyjemy w Kalifornii, a nie w
zapyziałym miasteczku. Odwróciłam się wściekła w stronę mężczyzny, który
prowadził autem i pokazałam mu środkowy palec. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Naucz się jeździć
frajerze! – krzyknęłam i walnęłam otwartą dłonią w maskę jego samochodu. Auć.
Zabolało. Jednak nie jestem osobą, która użala się nad sobą. Przejdzie. Teraz
najważniejszy jest Nowy. Chłopak właśnie wychodził z domu, po zaniesieniu
kolejnego pudła z dużego auta. Wyglądał jeszcze lepiej niż z daleka. Czarne
obcisłe rurki, opinały mu się na tyłku, a biała zwiewna koszulka, idealnie do
niego pasowała. Pomachałam do niego, uśmiechając się szeroko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Hej. Jestem Van. –
wyciągnęłam do niego dłoń. Podszedł i uścisnął ją, swoją dużą ręką. Zauważyłam,
że na palcach miał kilka pierścionków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- A ja Harry. Miło
cię poznać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Harry. –
powtórzyłam. To imię będę krzyczeć w nocy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Tak, Harry. –
powtórzył uśmiechając się nieśmiało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Ładne imię. –
skomentowałam. – Może ci pomóc z tymi pudłami? Na pewno są ciężkie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Proszę odmów, proszę
odmów. – powtarzałam w myślach. Nie mam ochoty nosić ciężkich pudeł. Jestem
dziewczyną, nie dla mnie taka praca. Wole wylegiwać się na kanapie. Jednak aby
zdobyć Harry’ego muszę postarać się być dla niego miła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Jeśli byś mogła.
Zostały jeszcze dwa. Ja wezmę jedno, ty drugie. – powiedział, a ja miałam
krzyknąć „Niech to szlak”, ale się w porę ugryzłam w język. Podeszłam do auta z
którego zabrałam wielkie i ciężkie pudło. Cholera, co tam było? Kamienie? Ręce
mnie już rozbolały. Gdyby nie Harry, zaczęłabym przeklinać w tej chwili. Zawsze
tak robię gdy jestem wściekła, a teraz byłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Wszystko w
porządku? – zapytał widząc jak opornie mi idzie zanoszenie pudła do jego domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Tak, tak jest okej.
– chciałam unieść kciuk w górę, ale przypomniało mi się, że mam zajęte dłonie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Mieszkasz
naprzeciwko? – zagadnął, idąc przede mną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Tak. – kiwnęłam
głową. Harry wtedy odwrócił się i trzymając pudło w jednej ręce (nie mam
pojęcia jak tego dokonał) pomachał w stronę okna. Miałam ochotę zapaść się pod
ziemię. Zauważył moich przyjaciół. Szlak. – Przepraszam za nich. Oni tak
zawsze. Muszą wiedzieć co się dzieje w całej okolicy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Nie ma sprawy. –
powiedział uśmiechając się. Zobaczyłam te cholernie urocze dołeczki w
policzkach. On jest cudowny. – Są słodcy w pewien sposób. – dodał chcąc zapewne
rozładować napięcie, które powstało po tym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Kiedy weszliśmy do
jego domu, od razu rzucił mi się przestronny salon, utrzymany w jasnych
barwach. To tam postawiliśmy nasze pudła. Plecy bolą mnie jak cholera. Złapałam
się za nie i starałam się rozprostować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Dobrze się czujesz?
– spojrzał na mnie zatroskanym wzrokiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Tak, to znaczy nie.
Plecy mnie bolą. – odpowiedziałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Daj, wymasuję. –
powiedział i podszedł do mnie kładąc ręce na moich ramionach. Poczułam się jak
w niebie. Czy on czasem nie jest masażystą? Jego dotyk działa cuda, już po
kilku minutach masowania poczułam się jak nowo narodzona. Napawałam się każdą
sekundą tego cudownego uczucia. To zdecydowanie chłopak dla mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Jesteś cudotwórcą?
– zaśmiałam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Nie. – chodź nie
widziałam jego twarzy, byłam pewna, że się uśmiechnął. Mogłam sobie tylko
wyobrazić ponownie te dołeczki. – Jestem zwykłym chłopakiem, który nagrywa
piosenki i ma nietypowe zainteresowania. – powiedział tajemniczo, co wzbudziło
tylko moją ciekawość. Muszę odkryć co to za „zainteresowania”. Miałam nadzieje,
że coś wysoce niestosownego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Nagrywa piosenki? –
spytałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Tak, na youtube.
Mój kanał to HarryStyles20. Możesz wejść jeśli będziesz miała czas. Ludzie
uwielbiają mnie słuchać, przepraszam, przechwalam się. Ale to akurat prawda.
Mam sporo odtworzeni. – powiedział, jakże całkiem skromnie i zabrał ręce.
Jęknęłam rozczarowana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Dlaczego 20? –
odwróciłam się w jego stronę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Bo mam tyle lat. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">Cholera. Trzy lata
młodszy ode mnie, podobnie jak Victoria. Dlaczego trafiam na takich dzieciaków?
Dobrze, ze Rodrick jest chociaż rok starszy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Rozumiem. –
kiwnęłam głową. – To chyba już wszystko, więc… będę lecieć. – wskazałam dłonią
na drzwi i miałam wielką nadzieje, że chłopak mnie zatrzyma. To by znaczyło, że
jest mną zainteresowany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Dzięki za pomoc. –
rzekł, a ja ledwo przełknęłam ślinę. Tylko tyle? Dzięki za pomoc? To jak
policzek. Byłabym mu bardziej wdzięczna gdyby rzeczywiście mnie uderzył, niż
tak bezczelnie olał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- To do zobaczenia. –
oddaliłam się o parę kroków, jednak nadal ociągałam się z wyjściem. Dałam mu
ostatnią szansę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Na razie. –
pomachał mi. Kolejny policzek. Dzięki, Harry. Jednak nie jest tak miłym
chłopakiem jak mi się wydawało. Właśnie teraz, poczułam gorycz porażki.
Zastanawiałam się jak ja powiem moim przyjaciołom, że pan „nowy” mnie nie chciał.
Moje wdzięki kompletnie na niego nie podziałały. A może jest rzeczywiście
gejem? Cholera. Ale nawet niektórzy homo nie potrafią mi się oprzeć. Nie mam
pojęcia więc o co chodzi w takim wypadku. Musi być aseksualny. Nie ma innego
wytłumaczenia. Rozczarowana zmierzałam w kierunku drzwi. Byłam smutna i
przygnębiona. Chyba wpadnę w jakąś depresję przez niego. Dzięki, panie
seksowny. Otworzyłam drzwi i chciałam przejść przez próg, ale wtedy usłyszałam
za sobą jego ochrypły głos. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Był bym zapomniał.
Organizuje jutro imprezę powitalną. Wpadniesz ze swoimi przyjaciółmi? Chętnie
ich poznam. – powiedział, a ja myślałam, że zaraz go uścisnę. Jednak nie mógł
przejść bokiem wobec moich wdzięków! I przede wszystkim nie jest gejem, a to
duży plus dla naszej relacji, która się powoli naradzała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Minion Web","serif"; font-size: 13.0pt;">- Jasne. – odwróciłam
się w jego stronę. Starałam się udawać, ze jego zaproszenie nie zrobiło na mnie
żadnego wrażenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Minion Web', serif; font-size: 13pt;">- Cieszę się, że
jesteś pierwszą osobą tutaj, którą poznałem. – rzekł z lekkim uśmiechem, który
odwzajemniłam, a potem wyszłam. Życie jest jednak zajebiste. Vanessa Malik
wchodzi do gry. </span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/oRExiz5OA1o/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/oRExiz5OA1o?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
_______________________________________________________________</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Oto pierwszy odcinek za nami! :) Wiem, że Vanessa może wydawać się wredna i zapatrzona w siebie, ale taki był nasz zamysł rok temu, a właściwie mój bo ja wykreowałam jej postać, a moja kuzynka Victorię, którą ja potem kontynuowałam. Każda z nas właściwie wymyślała innego bohatera, ale już nie zdradzę kto kogo haha, no chyba, że ktoś strasznie by chciał wiedzieć to niech pyta. Do następnego :) I proszę- zostawcie po sobie komentarz. Byłoby super. </div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-70063388609677339952015-04-30T12:12:00.000-07:002015-05-12T08:07:07.221-07:00Bohaterowie <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.magxone.com/uploads/2011/02/Leighton-Meester-Glamour-Italy-6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.magxone.com/uploads/2011/02/Leighton-Meester-Glamour-Italy-6.jpg" height="400" width="265" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: large;">Vanessa Malik (23l.) – ma
specyficznie poczucie humoru i nie wstydzi się swojego ciała. Jest zbyt pewna siebie, czasami arogancka. Dla niej nie ma tematów tabu. Jest fanką filmów erotycznych. Uwielbia chodzić do barów
i tam flirtować z różnymi chłopakami, jednak sypia tylko ze swoim kumplem Loganem. Ma starszego brata Zayn’a i mieszka ze
swoją najlepszą przyjaciółką Victorią. Jej pasją jest kamerowanie. Pragnie jednak być sławna i dąży do zostania celebrytką. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.abouttaylormomsen.com/wp-content/uploads/2014/07/2187_taylor_momsen.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.abouttaylormomsen.com/wp-content/uploads/2014/07/2187_taylor_momsen.jpg" height="250" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Victoria Lawrence (20l.) –
wciąż poszukuje pracy i swojej wielkiej miłości. Na swojej drodze spotyka
jednak samych zboczeńców, którzy chcą ją zaciągnąć do łóżka. Udaje dziewczynę J</span><span style="font-size: 18.6666660308838px;">ustina Biebera, </span><span style="font-size: 14pt;">aby ukryć jego prawdziwą orientację. Skrycie kocha się w Zaynie jednak
nie ma pewności czy on odwzajemnia jej uczucia. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://images4.fanpop.com/image/photos/23800000/Devon-bostick-devon-bostick-23830289-2048-1365.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://images4.fanpop.com/image/photos/23800000/Devon-bostick-devon-bostick-23830289-2048-1365.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14pt;">Rodrick Newman (24l.) – kocha
grać na gitarze i nie ma problemów z nagością. Uwielbia swoje ciało. Jego
najlepszą przyjaciółką jest Vanessa, której powierza wszystkie swoje sekrety.
Ma do niej pełne zaufanie. Justin Bieber to jego chłopak ale muszą się ukrywać.
Nie przepada za Victorią, ponieważ udaje dziewczynę Justina. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt;"><img height="400" src="https://pbs.twimg.com/profile_images/442647009749897217/Zw5U52a4.jpeg" width="400" /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span>
<span style="font-size: 14.0pt;">Zayn Malik (24l.) – z pozoru
nieśmiały i zamknięty w sobie chłopak, ale często ma szalone pomysły. Uwielbia
palić papierosy i przesadza z ilością. Jest także fanem tatuaży. Nie szuka
dziewczyny, bo nie wierzy w miłość ale wpadła mu w oko Victoria. Studiuje
dziennikarstwo dlatego zna wszystkie ploteczki. <o:p></o:p></span><br />
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtrFh2q8_RyxJ55sG-t3vhBj_lzg8A8XgsuMlu32Oc9TsPwqggd3GHiAbLFYOjTEPUWoo438wBy-SSBkKc010MXc4AhTkE3OfbD-BWRhZPhn11INoOXXLmZOOfDSgZQElJNy81UjzGg3K5/s1600/harry+w+kapeluszu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtrFh2q8_RyxJ55sG-t3vhBj_lzg8A8XgsuMlu32Oc9TsPwqggd3GHiAbLFYOjTEPUWoo438wBy-SSBkKc010MXc4AhTkE3OfbD-BWRhZPhn11INoOXXLmZOOfDSgZQElJNy81UjzGg3K5/s1600/harry+w+kapeluszu.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span>
<span style="font-size: 14.0pt;"></span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Harry Styles (20l.) – kocha
imprezy i ostro szaleć. Znajomi mówią na niego „pan cięta riposta”. Chodzi do
klubów ze striptizem. Często tweetuje i jest gwiazdą Internetu. Dopiero
wprowadził się do miasta, dlatego wszyscy o nim plotkują. Szybko zyskuje jednak
przyjaciół. Szczególna więź nawiązuje się między nim a Vanessą. Odkąd ją poznał
staje się dziwnie inny a ona to sprytnie wykorzystuje. Jego ulubionym zajęciem
jest śpiewanie pod prysznicem. W przyszłości pragnie zostać piosenkarzem ale
wstydzi się śpiewać publicznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.noticias1d.com/wp-content/uploads/2014/02/Niall-Horan-2014-HD-Wallpapers.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.noticias1d.com/wp-content/uploads/2014/02/Niall-Horan-2014-HD-Wallpapers.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Niall Horan (21l.) – uroczy
blondynek w którym kocha się większość dziewczyn z sąsiedztwa. On jednak nie
zwraca na nie uwagi. Sam nie wie do końca kim jest. Czuje się zagubiony. Wsparciem
dla niego jest jego kumpel z dzieciństwa – Louis. Kocha jeździć na deskorolce i
całkiem nie źle mu to wychodzi. <o:p></o:p></span></div>
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCDBzlJrYY4bk5h5AZ-07l18hcxwYb-iSKiQJ9vwVmgr3Aj4IzMvff3wVubeDaMC5Wa-YPxYIcCLQ5pK_L1AEotq-ZihM05XfctKU5xr5rs8uC6sTIN2_Vf_ynWgJRScKg5355e5f2o55q/s1600/louis+t.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCDBzlJrYY4bk5h5AZ-07l18hcxwYb-iSKiQJ9vwVmgr3Aj4IzMvff3wVubeDaMC5Wa-YPxYIcCLQ5pK_L1AEotq-ZihM05XfctKU5xr5rs8uC6sTIN2_Vf_ynWgJRScKg5355e5f2o55q/s1600/louis+t.jpg" width="275" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span>
<span style="font-size: 14.0pt;"></span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Louis Tomlinson (23l.) –
zabawny, wygadany i towarzyski. Niall czuje się przy nim trochę jak szara
myszka. On jednak zawsze stoi po jego stronie Jest dla niego jak brat. Jest
asystentem w dużej firmie swojego ojca. Ma dużo obowiązków i często nawet w
weekendy nie ma czasu na imprezy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://static1.squarespace.com/static/540f1b37e4b0062d0dabda1f/546e67a5e4b006bcf72cc751/54f8bd6be4b0f1f45c468e05/1425587850544/?format=1500w" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://static1.squarespace.com/static/540f1b37e4b0062d0dabda1f/546e67a5e4b006bcf72cc751/54f8bd6be4b0f1f45c468e05/1425587850544/?format=1500w" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Liam Payne (24l.) – spokojny
i opanowany – tak mówią. On jednak lubi imprezy i alkohol. Miał dużo prac ale z
każdej go wyrzucano za jego wybryki. Zauroczyła go Vanessa i stara się o jej
względy. Ona jednak go odpycha. Nie mówi nic o swojej przeszłości, dlatego
nazywają go „panem tajemniczym”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://puropop.com.br/wp-content/uploads/2014/08/wallpaper-2679725.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://puropop.com.br/wp-content/uploads/2014/08/wallpaper-2679725.jpg" height="360" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Roxy Clenton (22l.) – pewna
siebie i zadziorna, Nienawidzi podrywaczy ani nieśmiałych osób. Często
imprezuje i nie wstydzi się własnego zdania. Marzy aby pomagać biednym i często
włącza się w tego typu akcje. Jej dziewczyną jest Cheri. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYesvpydLkRdCiBN0ftO8Dui_iU6T9p8Mg1NXO20C9mv3xplj2FthL6M_ePPCKQEJ6h_iDE3_VT3-13lVZGVhtMcPkssbY1snCmaJVFJYr1FZj1lyf7wFbebDxTHdMBMtLQuSDzYqepJhR/s1600/cher+lloyd1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYesvpydLkRdCiBN0ftO8Dui_iU6T9p8Mg1NXO20C9mv3xplj2FthL6M_ePPCKQEJ6h_iDE3_VT3-13lVZGVhtMcPkssbY1snCmaJVFJYr1FZj1lyf7wFbebDxTHdMBMtLQuSDzYqepJhR/s1600/cher+lloyd1.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 18.6666660308838px;">Cheri Clarke (21l.) – to miastowa piękność, która ma opinie „niedostępnej”. Według plotek odpycha od siebie każdego bo to dla niej za niskie progi. Prawda jest jednak zupełnie inna... Cheri próbuje swoich sił jako modelka. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 18.6666660308838px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://cdn01.ts.infobae.com/adjuntos/164/imagenes/010/675/0010675728.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://cdn01.ts.infobae.com/adjuntos/164/imagenes/010/675/0010675728.jpg" height="223" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 18.6666660308838px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 18.6666660308838px;">Logan Masters (23l.) – miejscowy podrywacz. Ma na swoim koncie mnóstwo zaliczonych dziewczyn, a chętne nadal przybywają dlatego zrobił dla nich specjalny grafik. Potajemnie kocha się w Roxy ale nie może z nią być przez jej orientację. Nie przepada za Cheri. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 18.6666660308838px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://40.media.tumblr.com/tumblr_lwly517htR1r3tr12o1_r1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://40.media.tumblr.com/tumblr_lwly517htR1r3tr12o1_r1_500.jpg" height="400" width="298" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: 18.6666660308838px;">Matt Martinez (23 l.) - ma szeroki zakres zainteresowań, dlatego studiuje parę kierunków jednocześnie między innymi prawo i wizerunki medialne. Jest bardzo inteligentny i uwielbia czytać książki. Stary przyjaciel Vanessy z liceum, którego wyśmiewała. Nadal żywi do niej urazę. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 18.6666660308838px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://media1.popsugar-assets.com/files/upl2/0/88/25_2009/88503999_10/i/Photos-Michael-Cera-Jack-Black-Ed-Helms-Zoe-Kravitz-Premiere-Year-One-LA.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://media1.popsugar-assets.com/files/upl2/0/88/25_2009/88503999_10/i/Photos-Michael-Cera-Jack-Black-Ed-Helms-Zoe-Kravitz-Premiere-Year-One-LA.jpg" height="320" width="212" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 18.6666660308838px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Steve Gomezo (45l.) –
mieszka sam w domu ale kocha towarzystwo, dlatego często wprasza się do
innych. Dużo je i odbija się to na jego zdrowiu. Prowadzi burdel. Jego ulubiona
liczba to 69. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://celebhealthy.com/wp-content/uploads/2014/05/Perrie-Edwards-CelebHealthy_com.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://celebhealthy.com/wp-content/uploads/2014/05/Perrie-Edwards-CelebHealthy_com.jpg" height="320" width="318" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Perri Edwards (21l.) – ma
opinie pustej blondyneczki, która lata za swoją wredną przyjaciółeczką! Kocha
się w Zaynie dlatego pomaga Elenor zniszczyć Victorię. Tak naprawdę brak jej po
prostu akceptacji otoczenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/83/b6/f6/83b6f6414422ffd5b2a39e819d79e6cf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/83/b6/f6/83b6f6414422ffd5b2a39e819d79e6cf.jpg" width="213" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Elenor Calder (24l.) – typowo
zimna suka bez skrupułów posunie się do największych świństw aby dopiec innym.
Wredna, bezczelna i arogancka. Przymila się do Louisa ale on odpycha jej
zaloty.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">W pozostałych rolach: </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Justin Bieber (19l.) – typowy
gwiazdor. Jest zakochany w Rodricku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Rita Larrson (35l.) –
rozrywkowa cioci Victori. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt;">Veronica (18l.) – Emo, która
podobno obdziera koty ze skóry. <o:p></o:p></span></div>
</div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-33580721084849754232015-04-28T14:14:00.001-07:002015-04-30T12:13:58.471-07:00Witajcie z powrotem!!!<span style="font-size: large;">Po długiej, a nawet bardzo długiej przerwie znów się odzywam! Z nadzieją, że ktokolwiek tu jest i wciąż czeka na mój wpis. </span><br />
<span style="font-size: large;">Od razu mówię, że to opowiadanie nie szło mi od dłuższego czasu, ale nadal brnęłam w pisanie go, całkiem niepotrzebnie. Chce skupić się na innych projektach, dlatego mówię, że NIE ODCHODZĘ Z TEGO BLOOGA, a wręcz przeciwnie. Zamierzam na nim pisać zupełnie NOWE FF, także z One direction, które kocham całym sercem! ♥ </span><br />
<span style="font-size: large;">Mam nadzieje, że będziecie czekać na kolejny wpis, który pojawi się być może za 2-3 dni :) </span><br />
<span style="font-size: large;">Będzie to taki wstępny wpis czyli: bohaterowie i opis ff. </span><br />
<span style="font-size: large;">Od razu mówię, że nie odchodzę od stylu pisania, czyli nadal zamierzam prowadzić mojego blooga tak jak zaczęłam, czyli w komediowej formie. Czytałam dzisiaj pierwsze rozdziały, które napisałam rok temu (było ich 5!!) i uwierzcie mi, że dawno się tak nie uśmiałam. Może to zbyt narcystyczne śmiać się z samego siebie? Trudno. </span><br />
<span style="font-size: large;">Muszę oczywiście rozdziały poprawić, bo styl pisania trochę daje do życzenia. Także:)</span><br />
<span style="font-size: large;">Na pomysł mojego nowego ff wpadłam razem z moją kuzynką, obmyśliłyśmy bohaterów i fabułe razem, ale rozdziały pisałam sama, bo okazało się, ze ona straciła nagle ochotę!! :(</span><br />
<span style="font-size: large;">Może nawet to lepiej? Akcja bedzie całkowicie przebiegać wobec mojego pomysłu. </span><br />
<span style="font-size: large;">Tytuł mojego nowego ff to "Łamacze serc". Mam nadzieje, że spodoba wam się równie mocno jak to. </span><br />
<span style="font-size: large;">A jeśli ktoś by miał pytania co do aktualnego opowiadania-to nie wykluczam, że jeszcze KIEDYŚ do niego wrócę. Nie trąćcie nadziei. Ja nie straciłam. Wierzę, że w którymś momencie wena mi wróci i dokończę historie Karen i Louisa-ale nie w tym momencie, przepraszam was mocno. Nie wychodzi mi to aktualnie, a nie chce pisać czegoś na siłę. </span><br />
<span style="font-size: large;">Dziękuje wszystkim, którzy kiedykolwiek wierzyli, że jeszcze tu wrócę. Stało się. Oto jestem :)</span><br />
<span style="font-size: large;">Proszę, jeśli to czytasz, skomentuj, pokaż, że nadal ze mną jesteś mimo wszystko ♥ </span><br />
<span style="font-size: large;">Kocham was x</span><br />
<br />Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-24358399118125830232014-08-07T15:31:00.002-07:002014-08-07T15:32:13.453-07:00Jest tu ktoś?<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Chciałam napisać, że miałam blokadę przez pewien czas i nie mogłam napisać nic sensownego a nie chciałam dodawać byle czego. Chciałam aby odcinek wyglądał tak jak miał wyglądać. Niestety nie wiem kiedy ta "blokada" mi się odblokuje ale chciałam napisać, że wciąż żyję i mam się świetnie xx </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Napisałam 3 strony rozdziału ale to za mało aby dodać więc pytam: czy wciąż czekacie? </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Chciałabym wiedzieć czy nie straciłam fanów bo to naprawdę dla mnie ważne aby mieć dla kogo pisać :). Uwielbiam was i uwielbiam wasze komentarze!! Więc mam nadzieje, że nadal czekacie na odcinek i poczekacie tyle ile będzie trzeba. </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Parę razy zostałam zapytana kiedy nowy odcinek ale niestety nie potrafiłam na to odpowiedzieć i wciąż nie potrafię. Pojawi się pod koniec sierpnia, początek września. Tak myśle :). </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Jeszcze raz bardzo, bardzo przepraszam! </span>Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-8750901352474854972014-06-24T11:33:00.000-07:002014-06-24T12:39:36.774-07:00One direction 5 odcinek 128<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Christina
po południu usłyszała pukanie do drzwi więc jak najszybciej poszła otworzyć.
Prezentowała się dzisiaj w miarę okej. Ostatnie dni były dla niej wyjątkowo
ciężkie zważywszy na fakt, że ślub zbliżał się coraz bardziej. Już nie długo
będzie zakończenie roku. Zastanawiała się czy jej syn zda i dostanie świadectwo.
Dobrze wiedziała, że na tym etapie zakończy się jego nauka i nie pójdzie już na
studia. Zresztą nie będzie miał na to czasu. <o:p></o:p></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Mama? – zapytała zaskoczona. – Co ty tu
robisz? Od kiedy mnie odwiedzasz? – kobieta nie mogła wprost w to uwierzyć. Co
się dzieje z tym światem? Jej własna matka postanowiła zrobić jej
niespodziankę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Twój narzeczony coś ode mnie pożyczył i mi tego nie oddał. – odpowiedziała
wchodząc do środka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Błagam powiedz, że to nie te czerwone stringi, które znalazłam w jego rzeczach.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Luiza
spojrzała na nią zdziwiona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie to nie to. Ale jeśli rzeczywiście ma w swoich rzeczach czerwone stringi to
powinnaś poważnie się zastanowić nad nim … lub nad sobą. Skoro nosi takie
rzeczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Christina
roześmiała się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
W takim razie muszą być moje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A może innej kobiety? – Luiza uniosła do góry jedną brew. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie. Sean myśli, że w sypialni zainstalowałam kamery. – odpowiedziała
rozbawiona. – To nie prawda ale … jeśli okaże się, że stringi nie należą do
mnie to naprawdę muszę poważnie się nad tym zastanowić. – dodała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie przedłużajmy naszej pogawędki. Ani ja ciebie nie lubię ani ty mnie. –
powiedziała Luiza a Christina miała ochotę się roześmiać. Która matka tak mówi
do własnego dziecka? Na szczęście zdążyła się przyzwyczaić. – Pożyczył ode mnie
pewną książkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jaki nosiła tytuł? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
„1000 sposób na udane życie seksualne”. – odpowiedziała a Christina o mało co
się nie opluła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Mamo serio? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
No co? To nie mój narzeczony pożycza takie książki od własnej teściowej. Z nim
naprawdę jest cos nie tak. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Kobieta
wywróciła oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dobrze. Pójdę poszukać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Potem
udała się na górę i weszła do ich wspólnej sypialni. Jej matka naprawdę jest
specyficzna ale w jakiś sposób ją kochała. Obawiała się, że Luiza nie żartowała z
tym „Nie lubię cię”. „Gdzie Sean mógł położyć taką książkę?” – zaczęła się
zastanawiać i nagle przyszło jej coś do głowy. Uklękła i zajrzała pod łóżko.
Było ciemno więc nie mogła zobaczyć czy coś się tam znajduje czy nie.
Wyciągnęła więc rękę i poczuła coś prostokątnego. Zadowolona wyciągnęła tą
rzecz jednak to nie przypominało w żadnym wypadku książki. To był czarny
notatnik! Zmarszczyła brwi. Pomyślała, że to jego prywatny dziennik w którym
zapisuje swoje przemyślenia. Chciała go odłożyć na miejsce ale coś jej nie
pozwalało. Nie. Nie może tego przeczytać. A jeśli pisze tam coś czego nie chce
wiedzieć? Za 2 miesiące się pobierają. A naprawdę kiedy dwoje ludzi bierze ślub
to wskazane byłoby gdyby się kochali. A jej uczucia mogą się zmienić kiedy naprzykład
przeczyta w tym notatniku, że Sean nigdy nie traktował jej poważnie albo, że jest
kiepska w łóżku. Trzymając cały czas notatnik w dłoni zaczęła szukać książki po
którą przyszła Luiza. Otworzyła szufladę w której jej narzeczony trzymał
skarpetki! Bingo! Wyciągnęła ją i
zbiegła na dół oddając zgubę Luizie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A to? Co to jest? – zapytała wskazując palcem na notatnik, który Christina
trzymała w dłoni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Znalazłam to pod łóżkiem. – odpowiedziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Myślisz, że Seanowi tak z tobą źle, że postanowił wyżalić się dziennikowi? –
posłała jej współczujące spojrzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie, nie myślałam tak. Do tej chwili. – powiedziała i załamana usiadła na
kanapie. - A co jeśli masz rację? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Sean jest jaki jest ale widzę, że cię kocha. Po za tym czasami się mylę. No i
co z tego, że przewidziałam rozstanie Miley Cyrus i Liama Hemsworth'a? Albo, że
domyśliłam się imienia dziecka Williama i Kate? Lub, że jako nastolatka
pracowałam jako wróżka przepowiadająca przyszłość? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Christina
posłała jej zabójcze spojrzenie wiec Luiza przestała gadać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Myślisz, że powinnam sprawdzić co tam jest? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Myślę, że tak. – usiadła obok niej. – Jeśli pisze o tobie okropne rzeczy to
masz jeszcze szansę odwołać ślub a jeśli jest to coś miłego to z większą ochotą
za niego wyjdziesz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Problem w tym, ze ja nie chcę odwoływać ślubu…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jeśli napisał o tobie coś okropnego to uwierz mi. Sean sam go odwoła. – Luiza
uśmiechnęła się jej stronę szeroko. – No, otwórz go. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Christina
wzięła głęboki oddech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Zgoda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Megan
i Zayn siedzieli w kawiarni i pili cappuccino. To wyjście było pomysłem Meg, co
zaskoczyło Zayna, ponieważ dziewczyna zwykle wolała przesiadywać w domu ale z
ochotą się zgodził. Pomyślał, że dziewczyna zaaklimatyzowała się w mieście i
teraz będzie już tylko lepiej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wyglądasz dzisiaj ślicznie. – odezwał się nagle Malik na co Megan uśmiechnęła
się słodko. – I masz piankę nad górną wargą. – roześmiał się nagle. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wypadek przy pracy. – odpowiedziała wesoło wycierając się. – Skąd ten
komplement? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bo jesteś śliczna. – powiedział to tak jakby to było oczywiste. Dziewczyna
ciężko westchnęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie prawda. Jesteś fatalnym kłamcą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ty też. – uśmiechnął się do niej. – Dzisiaj jako choreografka poszło ci całkiem
nie źle. Nawet Louis pochwalił twoją pracę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To nie zmienia faktu, że początki miałam beznadziejne. – powiedziała
spuszczając głowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Hej! To było dawno. – rzekł. – I nie prawda. – dodał ze śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Chciałbyś pójść do wesołego miasteczka? – zmieniła temat. To pytanie zaskoczyło
na tyle Zayna, że nie wiedział co powiedzieć. Bo od kiedy Megan chce robić tyle
rzeczy? Normalnie siedziałaby w domu mówiąc, ze jest zmęczona pracą. Dzisiaj
jednak chyba miała swój dobry dzień. Te przeprosiny Louisa najwyraźniej coś w
niej zmieniły albo to sam Zayn coś zmienił… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jasne. – odparł po dłuższej chwili milczenia. – Jestem zaskoczony, że to
proponujesz. Nie ukrywam. – roześmiał się. Dziewczyna wzruszyła ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Po prostu mam dzisiaj taką ochotę. To wszystko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
W porządku. Jestem zaskoczony ale w pozytywnym sensie oczywiście. – sprostował
na wszelki wypadek gdyby dziewczyna źle odebrała jego słowa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Świetnie. – uśmiechnęła się. – Więc dopij cappuccino i idziemy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Karen,
Juliette i Niall postanowili wybrać się na spacer. Dawno nie spędzali razem
czasu więc postanowili to zmienić. Udali się do parku aby powdychać świeże
powietrze i sprawdzić jak postępują prace mające na celu odnowienia go, gdyż
jakiś tydzień temu Christina wspomniała o tym ale nigdy Karen nie miała czasu
tam iść. Pomyślała, że dzisiaj będzie idealny dzień. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Mówiłem, że lepsza byłaby pizzeria. – powiedział Horan na co przyjaciółki
wywróciły oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przydałaby ci się dieta. – rzekła Juliette na co Nialler posłał jej zdziwione
spojrzenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przecież jestem chudy! Sugerujesz, że tak nie jest? – spojrzał na nią z wyrzutem.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przepraszam, źle to ujęłam. Odwyk! Bo jesteś uzależniony od jedzenia. –
powiedziała dziewczyna na co Karen zachichotała. Oni byli tacy słodcy. Chciała
mieć w sumie takiego chłopaka jak Niall, którego jedynym problemem jest fakt,
że nie ma co zjeść a nie wiecznie problemiastego Louisa, który ma tak poważne
problemy jak na przykład dziecko! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Nagle
zauważyli najpiękniejszego chłopaka jakiego ziemia nosiła! Był wysokim brunetem
o brązowych oczach ubrany w długi szary płaszcz z psem uwięzionym na smyczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wow. Chyba się zakochałam. – powiedziała Jul i wtedy Niall się otrząsnął i
spojrzał na swoją dziewczynę z oburzeniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie żebyś miała chłopaka, który gra w sławnym zespole One direction. –
odpowiedział z sarkazmem. Blondynka wywróciła oczami i machnęła nie dbale
dłonią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Zobacz jak on wygląda i powiedz to jeszcze raz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Niall
miał ochotę na nią nawrzeszczeć, ponieważ czuł się odsunięty ale poszedł za jej
radą i ponownie przyjrzał się chłopakowi. Nie ma co ukrywać - był śliczny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Masz chłopaka, który gra w sławnym zespole One direction. – powtórzył dumnie
Horan po czym po chwili dodał: - Ale ten koleś to ciacho. – wskazał na niego
palcem wskazującym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czemu muszę mieć ciebie? Poderwałabym go. – powiedziała z wyrzutem Jul. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ja też żałuję, ze mam ciebie. Inaczej wskoczyłbym już dawno do łóżka Demi
Lovato. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To nie było zabawne. – odparła urażonym tonem na co Niall zachichotał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale ja za to jestem wolna! – powiedziała podekscytowanym tonem Karen. – Mogę z
nim poflirtować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czekaj… nie jesteś czasem zakochana w Louisie? – przypomniała jej Juliette. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Mówisz tak bo jesteś zazdrosna. – powiedziała obrażonym tonem brunetka na co
Jul prychnęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Błagam. Mogłabym go mieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Karen
roześmiała się jednak bez cienia wesołości, był to raczej gorzki śmiech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Może gdyby moja cudowna mama mnie nie urodziła. – rzekła dumnie zdmuchując
efektownie grzywkę z oczu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Okej. A więc załóżmy się o niego. – powiedziała Juliette z szerokim uśmiechem.
– Najpierw pójdziesz ty a potem ja. Tej której uda się zdobyć numer telefonu
wygrywa. Zgoda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Zgoda. – powiedziała Karen stanowczym tonem i uścisnęła dłoń swojej
przyjaciółki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Zaraz… a jeśli da wam obu numer telefonu? – zdziwił się Niall. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To nie możliwe. – odpowiedziała skromnie brunetka na co Jul wywróciła oczami
pchając ją w jego stronę mówiąc:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie gadaj tyle tylko idź. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Niall
czuł, że ta rywalizacja nie skończy się dla nich dobrze…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Christina
przejrzała cały dziennik ale o dziwo nie znalazła tam nic podejrzanego! Była
bardzo szczęśliwa, że Sean nie prowadzi specjalnego notatnika w którym żali się
na swoją narzeczoną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To tylko numery telefonów. – powiedziała oddychając z ulgą. – Nic podejrzanego.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Luiza
odpowiedziała zajadając się szaszłykami:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Mylisz się moja droga. To numery telefonów jego byłych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak myślisz? – zapytała kobieta. – Patrica Spark? Nie znam takiej. Evelyn
Johnson, Kate Williams, Josh Merlyn? O mój boże! Sean ma numer telefonu do
chłopaka? Jakim cudem!? – wykrzyknęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Gej. – powiedziała Luiza z pełnymi ustami. Christina wywróciła oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przestań mamo. Musi być jakieś inne wytłumaczenie. Może to nie numery telefonów
jego byłych dziewczyn? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Więc po co miałby trzymać numery telefonów ludzi, których nie zna? – zauważyła
słusznie Luiza. Christina musiala przyznać jej rację. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Może był młody? Eksperymentował? To nie musi nic znaczyć. – rzekła chcąc się
pocieszyć chodź miała ochotę wybuchnąć płaczem i zacząć krzyczeć. – Jedźmy
dalej… Grace Libson, Paul Jenkins, Matt Clark, Jack Lawson…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Coś dużo tych eksperymentów. – powiedziała Luiza jedząc w pełnym skupieniu
szaszłyka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To, że ma numery telefonów obcych kolesi to nie znaczy, że… no wiesz… Sean
jest… na pewno nie jest gejem, ponieważ znajdują się tu numery też kobiet ale… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek. – zacytowała Luiza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dobry Boże! – krzyknęła kobieta wstając z kanapy. – Dlaczego zawsze mężczyźni z
którymi chce się związać pożądają innych mężczyzn!? – ponownie usiadła na
kanapie i schowała twarz w dłoniach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To nie koniec świata. Jest biseksualny. Można z tym żyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
John też był bi! I co? Po ślubie nagle stał się 100 procentowym gejem! To ja
tak działam na mężczyzn, rozumiesz? Przy mnie stają się bardziej kobiecy i
czują, że potrzebna im męska ręka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jesteś za bardzo kobieca. – zauważyła Luiza. – Musisz być mężczyzną w tym
związku aby Sean cię nie zostawił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale mnie pasuje bycie kobietą w tym związku. – odparła kobieta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Kochanie, niektóre związki wymagają poświęcenia. – rzekła jej matka głaszcząc
ją po ramieniu. – A tak by the way, masz jeszcze szaszłyki? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Karen
cała w stresie podeszła do chłopaka. Jeszcze nigdy nikogo nie podrywała. Zawsze
ją podrywali. Nie wiedziała nawet co ma zacząć mówić? Ale to musi być na tyle
dobra gadka aby chłopak zdecydował jej się dać numer telefonu. Musiała to
zrobić aby udowodnić Juliette, ze nie szczyciła się po nic. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cześć. – powiedziała siadając obok chłopaka na ławce. – Mogę się przysiąść? –
zganiła się po tych słowach w myślach, ponieważ już to zrobiła. Stres robi
swoje. Zachowuje się jak totalna i absolutna kretynka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Już to zrobiłaś. – powiedział chłopak z szerokim uśmiechem. – I cześć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Łady piesek. Jak się wabi? – zapytała patrząc na niego ale zwierzak tylko
zaczął warczeć. Karen nieco się wystraszyła i odskoczyła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie przejmuj się. Nie lubi obcych. – odparł spokojnie. – Lucky. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Lucky? Skąd to imię? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bo przynosi mi szczęście, proste. – odpowiedział ze śmiechem. – Jestem William.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
William? – zdziwiła się Karen. Przez moment nie wiedziała co powiedzieć,
ponieważ strasznie przypomniał jej się w tym momencie Louis. Cholera! To było
jego drugie imię. Zawsze musi jej się trafić właśnie coś takiego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Coś nie tak? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie, nie. Wszystko w porządku. – uśmiechnęła się. – Jak ten książę od Kate
wiesz… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie mów, że masz na imię Kate. – powiedział rozbawionym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie ale też na „K” Karen. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Super. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Przez
moment siedzieli w krępującej ciszy. Karen zastanawiała się co powinna
powiedzieć? Zapytać go dlaczego przyszedł do parku albo ile zamierza tu posiedzieć
jeszcze? Tak się przejmowała tą ciszą, że chyba zaczęła za dużo gadać…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak właściwie to nie zdziwiło mnie twoje imię ze względu na księcia Williama… -
zaczęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie? – spojrzał na nią unosząc brew. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie. – przytaknęła. – Mój były chłopak miał tak na drugie. I przypomniałeś mi
go. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Och…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie myśl sobie, że jesteś do niego podobny względem wyglądu czy charakteru.
Nie, nie. – potrzasnęła głową. – Po prostu wiesz, to imię i… te sprawy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Aha. – wydukał chłopak nie wiedząc co ma powiedzieć? Ta dziewczyna wydała mu
się nieco dziwna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Pewnie cię odstraszyłam i masz ochotę stąd uciec, co? – zaśmiała się Karen. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Trochę. – powiedział szczerze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie jestem taka na co dzień. Po prostu ja i Louis mieliśmy ostatnio gorszy
czas. Dziewczyną z którą kiedyś uprawiał nałogowo seks przyznała mu , ze jest z
nim w ciąży. Ja nie mogłam się z tym pogodzić i zerwaliśmy. Dopiero potem
okazało się, że to jednak nie było jego dziecko ale jakoś… nie potrafiliśmy do
siebie wrócić. Mamy się spotkać w sierpniu na balkonie ale nie wiem czy tam
iść. Co o tym sądzisz? – spojrzała na twarz przerażonego chłopaka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Sądzę, że… - urwał nie wiedząc co powiedzieć. – Pogoda jest cudowna. –
dokończył. Karen zganiła siebie w myślach. Wszystko zepsuła! I to oczywiście
jak zwykle wina Louisa! Cały czas chodzi w jej myślach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Pójdę już. – zdecydowała wstając z ławki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dziękuje. – chłopak spojrzał na nią z wdzięcznością. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Karen
podbiegła do Nialla i Juliette a jej przyjaciółka spojrzała na nią z cwanym
uśmieszkiem. Dobrze wiedziała, że jej nie poszło, gdyż Karen się nie
uśmiechała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
I co? Nie masz numeru telefonu? – powiedziała z wyższością. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To wszystko wina Louisa! – krzyknęła wściekła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przecież go tu nawet nie ma. – zauważył Niall. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
On jest tak beznadziejnym przypadkiem, że nawet jak go nie ma to i tak jest
jego wina. – powiedziała Karen zakładając ręce na klatkę piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dobra dzieciaczki. Teraz moja kolej. – rzekła blondynka i skierowała się w
stronę cudownego chłopaka. Nie stresowała się tak bardzo jak Karen, gdyż i tak
nie mogła przegrać. Albo będzie remis albo wygra. Usiadła obok chłopaka na
ławce i wzięła głęboki oddech. Musi coś powiedzieć, zaraz, teraz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Juliette. – wyciągnęła w jego stronę dłoń. Chłopak spojrzał na nią zaskoczony.
Jeszcze nigdy nie w ciągu 5 minut podrywany tyle razy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
William. – odpowiedział a Jul o mało co nie parsknęła śmiechem. Już wiedziała
dlaczego to była wina Louisa. Ona jednak nie robiła z tego takiego problemu jak
Karen. Miała aktualnie gdzieś imię tego chłopaka. I tak by do niego nie
zadzwoniła. Liczył się tylko ten głupi numer telefonu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czy przed chwilą nie rozmawiałeś z jakąś brunetką? – zapytała udając, że nie ma
pojęcia o kogo chodzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ta co się darła „To wszystko wina Louisa”? Tak. Rozmawiałem z nią. –
odpowiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Podobno ma problemy psychiczne. – powiedziała blondynka. – Nie wiem dokładnie,
ponieważ nie kolegują się z psycholami ale chodzą takie plotki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Och. – westchnął chłopak. Nie miał ochoty kolejny raz wysłuchiwać jakiś
dziwnych opowieści. – To źle. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bardzo źle. Ale cóż jej się dziwić? Rzucił ją chłopak bo zdradziła go z jego
najlepszym przyjacielem a właściwie dwoma najlepszymi przyjaciółmi. Jest straszną
alkoholiczką i ćpunką. Nie wie co robi! Raz obudziła się kompletnie naga w
łazience jakiegoś starego playboya! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Um, wiesz co? Chyba już pójdę. Na razie. – chłopak wstał z ławki i zaczął iść
przed siebie. Juliette ciężko westchnęła i z miną zbitego psa wróciła do
przyjaciół. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie zdobyłaś numery telefonu? Jaka szkoda. – powiedziała Karen udając, że jej
smutno. Jul pokazała jej język na co brunetka się roześmiała. Nie wierzyła, że
naprawdę rywalizowały o chłopaka, którego nawet nie znały. Chciała przeprosić
przyjaciółkę ale ten sam chłopak podszedł do nich z wyciągniętą ręką na której
był numer telefonu! Obie wstrzymały oddech! To by znaczyło, że jedna z nich
naprawdę mu się spodobała i chce się z nią umówić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Zadzwoń. – powiedział William dając karteczkę Niallowi! Ten wziął ją z
rozdziawioną buzią. Nie wiedział co ma zrobić? Jeszcze nigdy nie zdarzyło mu
się być poderwanym przez chłopaka. – Och a tobie Karen współczuje problemów
psychicznych i z alkoholem. – dodał chłopak i odszedł. Brunetka spojrzała
groźnie na Juliette, która miała ochotę zapaść się pod ziemię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przepraszam. – wydukała. – Nie wiedziałam co mówię. Nie myślę tak o tobie,
naprawdę. Po prostu…. Czasem za dużo gadam. To moja największa wada. – spuściła
głowę. – wybaczysz mi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie wiem. – odpowiedziała Karen ostrym tonem. – Grałaś nie fair. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Och! I tak nie dał ci tego głupiego numeru tylko mojemu chłopakowi! – krzyknęła
Jul. – Zadzwonisz? – spojrzała na Nialla. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie. No co ty? – popatrzył na nią jak na wariatkę. – Nie jestem gejem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dla takiego ciacha każdy by został gejem! – powiedziała Juliette. – Ale to
miłe, że jesteś mi wierny i nie masz w swojej psychicznej główce gejowskich
myśli. – dziewczyna objęła go ramieniem a Karen zaczęła się zastanawiać czy
Juliette naprawdę jest taka głupia czy tylko udaje? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Christina
w zdenerwowaniu czekała na Seana, który nie pojawiał się już jakiś czas.
Musiała z nim jak najszybciej porozmawiać o tym notatniku. Bała się, że to
okaże się prawdą i jej przyszły mąż naprawdę romansował z mężczyznami. Zawsze
miała go za 100 procentowego hetero, nie brała nawet pod uwagę, że może być bi.
W sumie rozmawiała go dlaczego nie przyznał się. W show biznesie nie warto
mówić takich rzeczy, gdyż dziennikarze zjedzą cię żywcem. Usłyszała jak ktoś
otwiera drzwi. To musiał być Sean. Z walącym sercem czekała aż wejdzie do salonu.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Christina? A ty jeszcze nie śpisz? – zapytał wchodząc do pomieszczenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jak widać nie. Gdzie byłeś? – spytała ostro. – Pewnie szwendałeś się po
gejowskich klubach ze swoimi przyjaciółmi gejami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
O czym ty gadasz? – Sean najwyraźniej był nieco pijany, gdyż chwiał się na
nogach ale nie na tyle aby zupełnie nie kontaktować. – Jestem zmęczony. Możemy
porozmawiać o tym jutro? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie, nie możemy. To ważne dla mnie aby w tej chwili poznać odpowiedź. –
powiedziała i wzięła głęboki oddech. – Czy pociągają cię mężczyźni? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co? – mężczyzna roześmiał się. – Bo kiedyś w programie rozrywkowym pocałowałem
James’a Cordena? Kochanie, on całuje wszystkich. Nazywamy go „całuśny pedałek”
chodź w rzeczywistości ma narzeczoną. – dodał z rozbawieniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
O mój boże! – kobieta aż wstała z miejsca. – Nigdy o tym nie wspominałeś. A
więc pociągają cię mężczyźni? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Upiłaś się? Jasne, że nie. Skąd te informacje? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Christina
w pewien sposób odetchnęła z ulgą ale zaczęła się zastanawiać nad tym dziwnym
dziennikiem. Wzięła go więc z komody i rzuciła w stronę Sean’a.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Stąd. Są tam numery telefonów do jakiś mężczyzn. A z racji tego, że w tym
notatniku zapisujesz numery swoich byłych to…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przeglądałaś moje prywatne sprawy? – oburzył się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie. Natrafiłam na to przypadkiem i… moja matka zmusiła mnie abym to
przejrzała! To nie moja wina! – krzyknęła. – A teraz tłumacz się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Po pierwsze: to nie numery telefonów moich byłych dziewczyn. A po drugie: na
drugi raz radzę nie przeglądać moich rzeczy. A po trzecie: to numery telefonów
osób z którymi pracowałem. Naprawdę nie zdziwiło cię, że tam króluje nazwisko
Johnny’ego Deppa? Myślałaś, że z nim też mam romans? – roześmiał się. Christina
zmarszczyła brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nawet tego nie zauważyłam. – wytłumaczyła się. – No i muszę cię przeprosić. Nie
powinnam była tego robić. Ale naprawdę pracowałeś z Jonny’m Deppem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Yup. – przytaknął. – Spoko koleś. Mamy w planach zrobić skecz w przyszłym roku
w programie „Chatty man”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Christina
uśmiechnęła się i usiadła swojemu narzeczonemu na kolanach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cieszę się, że zupełnie nie pociągają cię mężczyźni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wiesz, że ja też? – uśmiechnął się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Zayn
i Megan spędzili cudowny czas w wesołym miasteczku. Malik bawił się tam jak
nigdy. Tylko Meg wydawała się w pewnych momentach przygaszona ale po kilku
minutach uśmiechała się i mówiła, że wszystko jest w porządku. Gdy ta dwójka
wróciła do jej apartamentu Zayn po pocałowaniu jej w usta chciał iść do domu
ale dziewczyna go zatrzymała i powiedziała, że chciałby aby został na noc.
Chłopak się zgodził i tak oto przeżyli cudowne chwile. Malik od dawna chciał
się z nią przespać ale potem jakoś stracił do tego głowę po tych wszystkich
wydarzeniach. Cieszył się, ze Megan w końcu się na to zgodziła…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Nad
ranem obudził go dzwonek w telefonie. Zayn kompletnie zapomniał, że dzisiaj
jest poniedziałek i musi pojawić się w szkole. Jakoś przetrwa ostatni tydzień.
Potem wakacje i pełen luz. Otworzył oczy i obrócił się w stronę Megan chcąc
pogłaskać ją po policzku i powiedzieć jak było wspaniale i, że chce to powtórzyć.
Jednak o dziwo! Nie zastał jej tam. Zdziwiony zmarszczył brwi. Może poszła
zrobić śniadanie? Odkrył się i wstał z łóżka po czym założył leżące na podłodze
bokserki i poszedł w kierunku kuchni. Jednak i tam dziewczyny nie było! Jego
kolejna myśl: pewnie poszła do sklepu coś kupić na śniadanie. Na pewno zaraz
wróci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Wyjął
telefon z kieszeni aby do niej zadzwonić ale wtedy zobaczył jakąś karteczkę
leżącą na kuchennym blacie. Podszedł tam i wziął kawałek papieru do ręki po
czym zaczął czytać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">Drogi Zaynie! <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">Po pierwsze: proszę
nie znienawidź mnie za to, gdyż ja już sama siebie dostatecznie mocno
nienawidzę. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">Wczorajszy dzień
był cudowny i nigdy go nie zapomnę a ta noc… nie masz pojęcia jak bardzo
chciałabym ją powtórzyć. Byłeś taki delikatny i czuły. Nigdy żaden chłopak nie
traktował mnie tak jak ty. Jestem ci za to bardzo wdzięczna. Jednak jak zapewne
teraz się domyślasz wczorajszy dzień był tak jakby pożegnaniem o którym ty
niestety nie wiedziałeś… nie mówiłam ci nic, ponieważ chciałam abyś bawił się
jak najlepiej i uśmiechał bo widząc twój uśmiech byłam najszczęśliwszą osobą na
świecie. Wiem, że gdybyś znał prawdę byłbyś smutny i przygaszony a nie cierpię
cię widzieć takiego. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">Jednak są pewne
sprawy o których nie miałeś pojęcia a ja nie miałam serca ci mówić. To co ci
powiedziałam w szpitalu dzień po wypadku samochodowym było prawdą ale nie całą…
Zayn, moja mama zmarła na raka i dowiedziałam się, że jest duże prawdopodobieństwo,
że ja też go mam. Nie chciałam robić badań, ponieważ nie obchodziło mnie to czy
jestem chora czy nie. Nie chciałam się i tak leczyć, gdyż nie miałam dla kogo. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">Ale ty uświadomiłeś
mi, ze jest inaczej. I teraz chcę żyć. Chcę wyzdrowieć. Bo mam dla kogo. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">Dla ciebie,
kochanie. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">Wróciłam do
rodzinnej miejscowości i chcę dowiedzieć się czy mogę mieć raka i jeśli tak to chcę go pokonać. Jeśli mi się
uda – wrócę do ciebie. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">A jeśli nie… niech
ten dzień pozostanie na zawsze w twej pamięci. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">Bo chcę abyś taką
mnie zapamiętał. <o:p></o:p></span></i></div>
<div align="right" class="MsoNoSpacing" style="text-align: right;">
<i><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Kocham,
Megan. </span><span style="font-family: Book Antiqua, serif;"><o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-size: large;"><i><span style="font-family: "Book Antiqua","serif";"> </span></i><span style="font-family: "Book Antiqua","serif";">KONIEC<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Przepraszam,
że tak długo nie dodawałam ale musiałam po poprawiać oceny na koniec roku
szkolnego i niestety nie mogłam znaleźć dla was chwilki! W tym tygodniu byłam
chora więc wzięłam się za pisanie odcinka i tak oto powstał! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Na
początku pewnie wydawał wam się zabawny i myśleliście, że tak pozostanie do
końca, co? Musicie się przyzwyczaić, że lubię zaskakiwać i nie cierpię
banalnych zakończeń, nawet jeśli podczas czytania mojego bloga odnieśliście
inne wrażenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Miałam
już od kilku odcinków taki pomysł na Megan a ja nienawidzę zmieniać moich
postanowień nawet jeśli nie podobają się ani wam ani mnie ;). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Zostawcie
po sobie komentarz. Sprawcie mi tą małą radość! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif";"><span style="font-size: large;">Mam
już pomysł na 129 odcinek i nie będzie tak tragicznie tylko za jedną a
właściwie dwie rzeczy możecie być na mnie źli. Dotyczą one dwóch par, które
były razem ale już nie są haha. Chyba za dużo napisałam ale i tak wątpię
abyście domyślili się co ja tam wymyśliłam. </span><span style="font-size: small;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Co
do Zayn’a i Megan nie będzie ani bajkowo ani kolorowo ale nie powiedziane, że
ich historia nie skończy się dobrze, who knows? Jeszcze wszystko może się
pozmieniać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Odcinek
pojawi się jeśli będzie w miarę dużo komentarzy. Bo nie dodam gdy będą 2 lub 3
haha. <o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Jeśli macie pytania kiedy nowy odcinek lub chcielibyście dowiedzieć się czegoś o mnie lub nowym ff zadajcie pytania na asku na którym jestem codziennie:</span><br />
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">http://ask.fm/Aleksia245</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif";"><span style="font-size: large;">Do
zobaczenia!</span></span></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-54598559300585773622014-06-06T11:45:00.002-07:002014-06-06T11:46:45.834-07:00One direction 5 odcinek 127<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Christina
właśnie dowiedziała się, że jutro razem z Seanem mają wystąpić w wywiadzie na
żywo i opowiedzieć o swoim zbliżającym się ślubie. Ostatnio cała Anglia żyje
tylko tym. Robią nawet zakłady obstawiając kto pierwszy się wycofa z tego
wydarzenia lub nawet jeśli dojdzie już do ślubu to za ile będzie rozwód. Tak
bywa kiedy ludzie nie mają własnego życia, za bardzo zajmują się czyimś. Gdy
kobieta powiedziała o tym Sean’owi ten tylko zmarszczył brwi przyswajając sobie
to co przed chwilą usłyszał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czy ja dobrze rozumiem? Mam wystąpić w programie twojego byłego męża? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
No i co z tego? Przecież się lubicie, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Sean
wzruszył ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie mam pojęcia. Odkąd jesteśmy razem nie zamieniliśmy ani słowa ze sobą.
Obawiam się, że ma mi za złe fakt, że nie długo bierzemy ślub. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Och, błagam. – Christina machnęła nie dbale dłonią. – Przecież to on zdradził
mnie z Charlim i nie mam mu tego już kompletnie za złe. Nawet polubiłam
Charliego. Spoko koleś z niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bo ty jesteś dobra i kochana. – powiedział do niej czule Sean podchodząc bliżej
aż w końcu pocałował ją lekko w policzek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Naprawdę tak uważasz? – zapytała zdziwionym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Absolutnie nie. – potrzasnął głową. -
Ale chciałem zobaczyć jak by to zabrzmiało. – uśmiechnął się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dziwnie. Nie używaj tych dwóch słów opisując mnie nigdy więcej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dobrze podła jędzo. – rzekł obejmując ją ramieniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
O wiele lepiej. – uśmiechnęła się patrząc na niego przelotnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">W
szkole Harry nie mógł skupić się na angielskim chodź to był jego ulubiony przedmiot.
Cały czas myślał o Maxie. Przyłapał się nawet na tym, że wyobrażał sobie jak
wychodzi na środek klasy i ogłasza, że on i Max są parą. Jednak zaraz potem
nachodziły go czarne myśli, że reszta zaczęła się z niego wyśmiewać i buczeć na
niego więc od razu zrezygnował z tego pomysłu. Musi do tego dojrzeć. Kompletnie
nic na siłę. Gdy zadzwonił dzwonek wyszedł z klasy i usiadł samotnie na ławce.
Nie miał ochoty z nikim rozmawiać. Ale najwyraźniej Max miał. Spojrzał na niego
otwierając szeroko oczy nie mogąc uwierzyć w to co widzi! Jego były chłopak
rozmawiał z innym chłopakiem i uśmiechał się przy tym. Widać było, że rozmowa z
nim sprawiała mu frajdę i dobrze się czuli w swoim towarzystwie. Jeszcze nigdy nie
czuł się tak zazdrosny. Zacisnął dłoń w pięść i siedział jak na szpilkach
zastanawiając się czy podejść do nich. A co jeśli zaraz zaczną się całować? Ten
obraz sprawiał, że miał ochotę zacząć krzyczeć. Nie namyślając się długo wstał
z ławki i skierował swoje kroki w ich stronę aby uniknąć takiej sytuacji. Jak
Max mógł mu to zrobić i rozmawiać z kimś innym niż Harry’m? To takie bezczelne
z jego strony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jak tam? – zapytał patrząc na nich z wymuszonym uśmiechem. – Dobrze wam idzie
flirt czy może dać wam jakieś rady? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie powinno cię już obchodzić czy z kimś flirtuje czy nie. Zapomniałeś? –
odpowiedział Max. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
No i nie obchodzi. – powiedział Hazz starając się być wyluzowany. – Czy tak się
zachowuje chłopak, którego obchodzi czy z kimś flirtujesz? Absolutnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
W porządku. A więc daj nam skończyć flirtować. – rzekł Max uśmiechając się w
stronę blondyna z którym rozmawiał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A więc flirtowaliście! – obruszył się loczek mówiąc może nawet zbyt głośno. –
To dopiero niecały tydzień. Tydzień. Dzięki, że właśnie uświadomiłeś mi ile dla
ciebie znaczyłem. – mruknął nie zadowolony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bo flirt to jak wskoczenie komuś do łóżka. – Max wywrócił oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale od czegoś musi się zacząć. – odgryzł się na to Styles. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ty też flirtowałeś gdy jeszcze… no wiesz… byliśmy razem. – ostatnie słowa
powiedział do niego szeptem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ja flirtowałem? Niby kiedy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Eee cały czas? Nawet w supermarkecie z kasjerką! Błagam. Uważasz mnie za
idiotę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Niech ci będzie. Ale nie miałem w zamiarze wskoczyć jej do łóżka. – odburknął i
odszedł od nich. Taki był. Flirtował nawet nie wiedząc o tym. Często tracił
granicę pomiędzy byciem po prostu miłym a flirtowaniem. Ale może dlatego tak
wiele osób go uwielbiało? Był słodkim chłopczykiem z lokami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Całej
sytuacji przypatrywała się Karen marszcząc brwi. Nie wiedziała dlaczego Harry
się tak zachował. Trudno było nie słyszeć jego oburzenia na fakt, że Max
rozmawiał z innym chłopakiem. Chciała dowiedzieć się w końcu prawdy gdyż od
jakiegoś czasu czuła, że ta dwójka ma przed nią jakąś tajemnicę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wszystko w porządku? – zapytała podchodząc do Harry’ego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak. Dlaczego pytasz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Widziałam jak… no wiesz. – wskazała ruchem głowy na Maxa i jakiegoś blondyna. –
Może się mylę ale… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Karen
ciężko westchnęła. Nie wiedziała czy mówienie tego to dobry pomysł? Może coś
jej się wydawało i teraz Harry będzie na nią wściekły, że mogła tak w ogóle
pomyśleć? Ale musiała o to spytać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czy… pomiędzy tobą i Maxem… coś jest? – zapytała nie pewnie przygryzając dolną
wargę. W pierwszym momencie Harry wybuchnął śmiechem. Pomyślał, że Karen sobie
po prostu żartuje ale zobaczył, że minę miała cholernie poważną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
O mój boże! – złapał się za usta. – Niall ci powiedział, prawda? Och! On ma za
długi język. Zdecydowanie. Powinien znać umiar. Gaduła jedna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie, nie. – dziewczyna potrzasnęła głową. – Niall mi nie powiedział po prostu
widziałam jak byłeś zazdrosny i to były moje przypuszczenia ale… czy to znaczy,
że jesteście razem i Niall o was wie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Skąd wiesz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bo tak jakby sam to przed chwilą wyznałeś? – odpowiedziała chichotając. Hazz
wywrócił oczami. Jak skończony kretyn sam się wkopał. Nie mógł w to uwierzyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To nie jest takie proste… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale Harry. To jest bardzo proste. Kochacie się. Jesteście razem. Nie mam nic
przeciwko a wręcz przeciwnie. Cieszę się waszym szczęściem. Jestem tylko trochę
zdziwiona, że twoje druga połówka to chłopak ale miłość to miłość. Nie kocha
się płci a osobę. – uśmiechnęła się po czym go przytuliła. Harry jednak nie był
szczęśliwy faktem, że jego najlepsza przyjaciółka zaakceptowała jego nowy
związek a właściwie były związek. Wziął głęboki oddech. Nie chciało to mu
przejść przez gardło. Pomyślał, że zaraz się rozpłacze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie jesteśmy już razem. – wyznał prawie szeptem. Karen przestała go przytulać i
spojrzała na niego ze współczuciem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jak to? Dlaczego? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Max miał dosyć ukrywania się. Chciał mieć chłopaka, którego będzie mógł
przestawić światu a ja… cóż, nie mogłem mu tego dać. Jestem sławny i miałbym
dużo hejterów. Obawiam się tego najbardziej. – spuścił głowę. Dziewczyna uniosła jego podbródek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Hej. Jestem Karen Watson i będę z tobą zawsze. Rozumiesz? Zawsze. Bo od tego są
przyjaciele. Cokolwiek postanowisz zrobić wiedz, że masz moje wsparcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Zdecydowanie nie zasłużyłem na taką przyjaciółkę jak ty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie. – potrzasnęła głową. – To ja nie zasłużyłam na takiego przyjaciela jak ty.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
I kolejny raz udowodniłaś, że nie mylę się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Karen
roześmiała się i poczochrała jego włosy. Harry kątem oka zobaczył, że Max
przypatruje się im z… zazdrością? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">To
był pierwszy dzień Megan jako choreografki. Tak się strasznie stresowała, że
przyszła do pracy przed czasem i musiała prawie godzinę czekać na chłopaków.
Wszystko przedłużyło się oczywiście przez Nialla, który gdy tylko przyszedł na
próbę prawie od razu wyszedł kupić sobie pączka, gdyż nie jadł całe pół
godziny! Później Meg kazała im się ustawić i pokazała im przygotowany przez nią
wcześniej układ. Mówiła, że pół nocy oglądała filmiki z ich koncertów i mniej
więcej wie jak zachowują się na scenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Naprawdę oglądałaś pół nocy nasze filmiki? Sorry ale gdyby tak było to nieco
bardziej znałabyś się na swojej pracy. – powiedział Louis bezczelnym tonem
zakładając ręce na klatkę piersiową. Megan spojrzała na niego zaskoczona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wiem, że nie jestem tak dobra jak Eva ale… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Masz rację. Nie jesteś tak dobra i nigdy
nie będziesz. – rzekł Tomlinson. Megan wyglądała jak gdyby miała się zaraz
rozpłakać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przepraszam. Muszę wyjść. – powiedziała w końcu i opuściła pomieszczenie. Zayn
spojrzał wściekłym tonem na Louisa kręcąc głową z niedowierzaniem, że mógł coś
takiego powiedzieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Hamuj się czasem, stary. Dobrze by ci to zrobiło. – po tych słowach wyszedł za
Megan. Niallowi najwyraźniej podpasowała ta kłótnia, ponieważ usiadł na ławce i
wyjął z plecaka pączka jedząc go ze smakiem. Liam usiadł obok przyjaciela z
ciężkim westchnieniem marudząc, że stracił tylko czas i przez tą głupią próbę
minął mu odcinek dwóch i pół. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dlaczego się tak zachowałeś? – ciszę przerwał Harry. Louis wzruszył ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie wiem, stary nie wiem. – odpowiedział kręcąc głową. – Chyba po prostu nie
pogodziłem się z odejściem Evy i tym, że to jednak nie moje dziecko. Ostatnio
tak wszystko się strasznie pokomplikowało i osoby na których mi zależy
odchodzą. Najpierw Karen potem Eva. Kto będzie następny? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Na pewno nie ja. – zapewnił go Harry obejmując ramieniem. – I myślę, że ci dwaj
też nigdzie się nie wybierają. – ruchem głowy wskazał na Nialla i Liama, którzy
właśnie bili się o ostatni kawałek kanapki z szynką. Louis roześmiał się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Masz rację. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tylko wiesz… jeżeli nie chcesz aby Zayn także cię opuścił to radzę ci
przeprosić Megan. W końcu wiesz, to jego słoneczko teraz. – uśmiechnął się
szeroko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Megan
wyszła na świeże powietrze ciężko oddychając. Chciało jej się płakać. Myślała,
że nadaje się chociaż do tej rzeczy ale niestety. Louis uświadomił jej właśnie
jak bardzo się myliła i nawet nie miała mu tego za złe. Wiedziała, że nie
podoła i wszystko schrzani. Zawsze tak było. Czegokolwiek by się nie dotknęła
to się psuje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Megan skarbie, nie słuchaj go. Louis ma po prostu dzisiaj gorszy dzień. –
powiedział Zayn chcąc ją przytulić jednak dziewczyna odskoczyła od niego
gwałtownie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
On ma gorszy dzień raz na jakiś czas a ja mam te gorsze dni cały czas!
Rozumiesz? – spojrzała na niego bezradnym wzrokiem. – Jestem beznadziejna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bo Louis tak powiedział? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie. – potrzasnęła głową. – Po prostu to wiem. Od dziecka wszyscy powtarzali
mi, że do niczego nie dojdę, że nic nie osiągnę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale mimo wszystko osiągnęłaś… - starał się ją pocieszyć chłopak. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
I straciłam. Bo taka jestem. Zawsze wszystko niszczę. Kiedyś też zranię ciebie,
zobaczysz. Zostaniesz sam ze złamanym sercem. – Megan spuściła wzrok a
pojedyncza łza popłynęła po jej policzku. Zayn podszedł do niej i dotknął jej
policzka wycierając samotnie spływającą łzę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie prawda. Nie wierzę, że mogłabyś znów to zrobić, rozumiesz? – uniósł jej
podbródek ku górze. – Nie wierzę. Nie jesteś <i>taką </i>dziewczyną. Tylko jesteś moją dziewczyną. Megan Beatress,
którą kocham nad życie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To miłe, że pokładasz we mnie takie nadzieje ale… Jestem dziewczyną z wiecznymi
problemami. Zawsze nawet z najmniejszego problemu zrobię wielki i … to nie daje
mi żyć. Teraz kiedy moja mama zmarła… ona jedyna mnie rozumiała i wiedziała jak
pocieszyć. Przykro mi Zayn ale tylko wydaje ci się, że mnie rozumiesz. –
dziewczyna mocniej wtuliła się w jego tors a chłopak westchnął. W tym momencie
ktoś wyszedł przed budynek. To był Louis, który postanowił przeprosić
dziewczynę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Hej Megan. To ja, wiesz ten pajac, który zachował się jak skończony kretyn
dzisiaj na próbie. – powiedział nie mogąc nawet spojrzeć jej w oczy. Dziewczyna
uśmiechnęła się przez łzy patrząc na niego i machnęła nie dbale ręką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To nic. Po prostu uświadomiłeś mi coś co wiedziałam już dawno. – odpowiedziała.
„Że jestem beznadziejna” – pomyślała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Po prostu chciałem abyś wiedziała, że czuje się mega głupio i to już się więcej
nie powtórzy. To ja… spadam. – Louis wrócił do środka. Pomyślał sobie, że ma
jedną nie załatwioną sprawę i póki się z nią nie upora nie ruszy dalej czego
bardzo w tej chwili chciał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Następnego
dnia Christina i Sean byli już w studiu i czekali na godzinę 20:00 gdyż o tej
zostaną wyczytani i wystąpią w programie Johna. Największy problem miał z tym
Sean, który przecież kochał być w blasku fleszy! Teraz jednak czuł tylko stres.
Nie wiedział czego ma się spodziewać po byłym mężu Christiny. Wprawdzie byli
już po rozwodzie i był on gejem ale w końcu mają syna a to łączy na całe życie.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Będzie dobrze. – powiedziała kobieta pocierając jego ramię. Mężczyzna kiwnął
głową nie przekonany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dlaczego w ogóle się zgodziłaś? – spojrzał na nią z wyrzutem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Sean, to mój były mąż. Nie mogłam odmówić. Zrozum. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Mężczyzna
ciężko westchnął. Taa, były mąż. Nawet rozwód ich nie rozdzielił a myślał, że
wystarczy podpisać kilka papierków i już. Najwyraźniej bardzo się mylił. W tym
momencie zobaczyli zza kulisami na dużym ekranie Johna, który był w różowej
marynarce i pomarańczowych spodniach. Gdyby ktoś nie wiedział, że jest gejem to
teraz ma na to pełny dowód. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Witajcie drodzy Anglicy w dzisiejszym odcinku! Miałem zaszczyt zaprosić moją
byłą żonę ze swoim przyszłym mężem! Tak, tak kochani! Ślub już niebawem i
dzisiaj opowiedzą nam o przygotowaniach i jak to się stało, że największy
podrywacz w Anglii postanowił się ustatkować! Zapraszam Christinę i Seana! – wykrzyknął
i nadeszli ściskając dłoń prowadzącego po czym usiedli na czerwonej kanapie a
naprzeciwko nich zajął miejsce John. Uśmiechnął się do nich a właściwie do
Christiny. Wydawało się, że nie chce za bardzo zwracać uwagi na Seana. A może
to tylko takie wrażenie? – Witajcie kochani. Co u was? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jest okej. – odburknął Sean. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wspaniale! – wykrzyknęła Christina. – Jestem bardzo podekscytowana ślubem w
sierpniu. Mam nadzieje, że mój syn zda maturę. – roześmiała się i pomachała
Louisowi do kamery. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Louis skarbie słuchaj matki. To mądra kobieta. – powiedział na to John
wymuszając nieco śmiech. – Dobrze a więc mam rozumieć, że nie zdarzają się wam
kłótnie odkąd jesteście razem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie mamy na nie czasu jeśli wiesz co mam na myśli. – Sean puścił mu oczko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czy ty ze mną flirtujesz? – John roześmiał się tym razem szczerze. Żartował
wprawdzie ale ten żart nie spodobał się menadżerowi 1D. – Wiem, że jestem
zdeklarowanym gejem ale jesteś zaręczony z moją eks jakkolwiek to brzmi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To było nawiązanie do sytuacji to puszczenie oczka. – Sean wywrócił oczami. –
Wcale z tobą nie flirtowałem. Nawet gdybym był gejem to są inni fajniejsi
mężczyźni do poflirtowania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Oj Christina twój narzeczony chyba mnie nie lubi. – powiedział John rozbawionym
tonem dotykając jej dłoni niby przypadkiem. – Nie zaspokajasz go dostatecznie,
że ma taki zły humor czy co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
John ty i te twoje wyuzdane żarty. – odpowiedziała wesoło. – Jasne, że go
zaspokajam. Jestem w tym najlepsza. Może powinniśmy porozmawiać bardziej o tym
czy on mnie zaspokaja? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A możemy w ogóle nie rozmawiać o tym kto kogo zaspokaja? – wtrącił się do
rozmowy Sean. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Kochanie to tylko takie żarty. Nie denerwuj się. – kobieta objęła go ramieniem
co nie uszło uwadze Johna, który wstał z kanapy i podszedł do nich po czym
wcisnął się między nimi z szerokim uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Pozwólcie, że tatuś John usiądzie obok was. Wiecie, nie robię tego zawsze ale
was tak uwielbiam, że chciałbym być blisko was. – powiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ależ oczywiście. Nie mamy nic przeciwko. – odpowiedziała bezproblemowo
Christina na co Sean wywrócił oczami. Nie wiedział czy ona tylko tak udaje czy
naprawdę jest taka głupia, że nie widzi jak John chce go tylko ośmieszyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Sean powiedz mi, jak to się stało, ze z takiego podrywacza zrobił się taki
potulny piesek? A może to tylko pozory a naprawdę dajesz mojej byłej żonie
tabletki nasenne i wykradasz się w nocy do klubów? – John wybuchnął śmiechem a
zaraz potem zawtórowała mu Christina. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ty tak robiłeś, prawda? Tylko chodziłeś do klubów gejowskich. – odgryzł mu się
Sean. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jeśli chcesz wiedzieć to byłem przykładnym mężem ale nie rozmawiamy tu o mnie,
prawda? – uśmiechnął się patrząc to na jednego to na drugiego. – A więc
odpowiesz na moje pytanie Sean? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jakie pytanie? – mężczyzna udawał głupiego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Widzę, że ktoś tu ma problemy z pamięcią. Ile ty masz lat? 26? To chyba za
wczesny czas na Alzhaimera, co? – roześmiał się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ty tu jesteś ekspertem. – powiedział Sean i sięgnął po szklankę z wodą. –
Przynajmniej nie muszę się wspomagać viagrą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">John
o mało nie popluł się własną śliną. Takiego przytyku ze strony Seana kompletnie
się nie spodziewał. Na moment nawet go zatkało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie miałem pojęcia, że siedzisz pod moim łóżkiem i wiesz co robię a co nie. –
powiedział po chwili. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Mam lepsze rzeczy do roboty niż siedzenie pod czyimkolwiek łóżkiem. – rzekł
patrząc na Christinę. Kobieta czuła, że powoli robi się napięta atmosfera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dobrze a więc przejdźmy do kolejnego pytania. Jak Louis zaakceptował wasz
związek? Z tego co mi wiadomo heloł jestem jego ojcem! John Tomlinson jedyne
źródło informacji o swoim synu! To na początku miał z tym problemy. Chodziło
tutaj o waszą różnicę wieku? Czy opinię Seana? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
O to i o to. – odpowiedziała Christina. – Ale teraz już jest wszystko w
porządku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wydawało mi się, że Louis cię uwielbiał, Sean. – John spojrzał na niego. – I
nagle nie chce abyś był z jego matką? Musiał mieć jakiś powód, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Może zły przykład? – kolejny raz odgryzł się Sean. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Błagam. Chcesz mi powiedzieć, że nigdy nie miałeś seksualnych kontaktów z
mężczyznami? – zapytał John niedowierzającym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nigdy. 100 % hetero. – pochwalił się Sean. – Prawdziwy mężczyzna a nie jakiś
pizdruś, który potrzebuje prawdziwego mężczyzny. – spojrzał wymownie na Johna w
którym zaczęła gotować się złość więc szturchnął go lekko ramieniem na co Sean
mu oddał. I tak zaczęli się przepychać aż w końcu John uderzył go tak mocno, że
menadżer one direction spadł z kanapy. Wściekły podniósł się i uderzył pięścią
Johna prosto w nos. Prezenter zaczął się drzeć. Christina wiedziała, że musi
reagować dlatego stanęła przed kamerą pokazując swój biust. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
O mój boże! – wykrzyknął Niall oglądając program ojca Louisa. Uwielbiał go i
oglądał co tydzień o 20:00. Nawet nie miał pojęcia, że w dzisiejszym odcinku
miał się pojawić Sean i Christina. Dowiedział się teraz. – Sean i twój ojciec
się biją! – powiedział do Lou, który zszedł po schodach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co? – spytał nie mogąc w to uwierzyć. Potem schował twarz w dłoniach
powtarzając, że to dwaj idioci i wstyd mu za nich. – Z tej rodziny tylko ja
jestem najnormalniejszy najwyraźniej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
O mój boże! – ponownie wykrzyknął Horan. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co znowu? – spojrzał na niego Tomlinson na co chłopak po prostu przekręcił jego
głowę na TV. – Jezu. – westchnął tylko jedyne co widząc to cycki swojej
matki. – Ale chociaż starała się ratować
sytuację. Nie trzeba mieć jej tego za złe. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cycki! Cycki! – zaczął się drzeć Niall na co od razu z góry nadszedł Liam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Gdzie? Gdzie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Blondyn
wskazał ruchem głowy na telewizor a Payne rozsiadł się na kanapie z szerokim
uśmiechem. Nialler tymczasem poszedł po popcorn. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czyje to? – zapytał Li. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Mojej matki. – odparł Louis. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dobry boże. – jęknął chłopak zakrywając sobie oczy. – Twojej matki nie powinno
się wpuszczać do telewizji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jej zachowanie to nic. Sean i mój ojciec zaczęli się bić. Wstyd na całą Anglie.
Jutro będą na pierwszych stronach w gazecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Zawsze powtarzałeś, ze nie ważne jak – ważne by mówili. – przypomniał mu Liam
na co Louis kiwnął głową. W sumie mówił tak bo mówiła mu to jego matka, która
od dziecka uczyła go życia w blasku fleszy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dobra ja muszę iść coś załatwić. – powiedział w końcu i wyszedł z domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Program
się skończył a John i Sean siedzieli zza kulisami na kanapie z chusteczkami
przy nosie z których ciekła im krew i słuchali od pół godziny kazania
Christiny, która chodziła w te i we w te mówiąc jak bardzo się na nich zawiodła
i jakimi są dzieciakami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale prawy sierpowy masz nie zły. – powiedział nagle John a Sean spojrzał na
niego zaskoczony. Nie spodziewał się takiej pochwały i to jeszcze od niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dzięki? Twój też w sumie niczego sobie. – odparł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
W końcu mój chłopak uczy karate. Nauczył mnie parę trików. – John uśmiechnął
się lekko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Naprawdę? – zdziwił się Sean. – Nie wiedziałem, ze Charlie jest instruktorem
karate. Może kiedyś mnie czegoś nauczy? Jestem sławny, bogaty. Nie trudno o
jakiegoś złodzieja, który może mnie napaść wieczorem gdy będę wracać do domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Masz rację. Dlatego skontaktuje cię z nim. – zapewnił go John. Christina
patrzyła na nich z niedowierzaniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jeszcze przed chwilą biliście się wyzywając od najgorszych a teraz rozmawiacie
o karate? Co z wami mężczyznami jest nie tak? Powinniście tak jak kobiet, przestać
się do siebie odzywać na 10 lat aż zapomnicie o co się pokłóciliście. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wiesz, w sumie Sean nie jest taki zły. Wiem, ze umie bronić swojego honoru no i
przekonałem się, że riposty ma całkiem nie złe. Teraz wiem, że lepiej z nim nie
zadzierać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dzięki, stary. – powiedział Sean, który poczuł się wyróżniony. – Naprawdę
dzięki. Nie spodziewałem się takich słów od ciebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Częściej byś je słyszał gdybyś nie sypiał z moją żoną. – John roześmiał się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Byłą żoną. – sprostował. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak, byłą żoną. – przytaknął. – W sumie przepraszam za moje zachowanie. Byłem
zazdrosny. Wiesz w sumie byliśmy razem 16 lat i moje uczucia do niej tak szybko
nie znikną pomimo tego iż jestem w związku. No i jestem gejem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Rozumiem cię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak? To świetnie. – John wstał z kanapy uśmiechając się szeroko. – Idziesz na
piwo? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jasne. – odpowiedział Sean wstając i podążył za mężczyzną a Christina dosłownie
patrzyła na nich z rozdziawioną buzią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Louis
długo się zastanawiał czy nacisnąć dzwonek do drzwi. Ale wiedział, że będzie
musiał to zrobić prędzej czy później. Zostawianie nie zakończonych spraw z
reguły nie kończy się dobrze i potem człowieka zżera tylko sumienie. Nacisnął
więc dzwonek i odczekał kilka sekund. Na dworze ściemniło się i jedyne światło
dawał księżyc, który świecił. W końcu drzwi otworzyła mu wysoka brunetka.
Zaprosiła go gestem ręki do środka bez słowa. Gdy Tommo znalazł się w salonie
zobaczył spakowane walizki! Nie mógł w to uwierzyć. Dziewczyna wyjeżdżała… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To najlepsze wyjście. – powiedziała pojawiając się tuż za nim. – Nikt mnie
tutaj nie potrzebuje. A ty? Po co tu przyszedłeś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Muszę z tobą porozmawiać. – stwierdził odwracając się w jej stronę. – Wiesz jak
bardzo mnie zraniłaś, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Kłamstwa zawsze ranią. – rzekła kiwając głową. – Tak jak patrzenie jak chłopak,
którego kochasz jest z inną… Louis, znamy się od bardzo dawna. Spaliśmy ze sobą
kilka razy a ja nigdy nie mogłam liczyć na nic więcej z twojej strony. Wiesz
jak to bolało? Wiedziałam, że w końcu znajdziesz tą jedyną, której oddasz serce
i znalazłeś. Mam nadzieje, że teraz jesteś szczęśliwy chociaż nie… wróć. Ja to
wszystko spieprzyłam moją ciążą a właściwie wmówieniem ci, że jesteś ojcem.
Przepraszam. Nie chciałam. Ale w gruncie rzeczy dobrze o tobie świadczy fakt,
że nie wyparłeś się tego dziecka. Jestem z ciebie dumna, Lou. – powiedziała Eva
podchodząc bliżej niego i dotknęła jego ramion po czym zbliżyła swoje usta do
jego i złożyła na nich delikatny pocałunek. – Zawsze będę cię kochać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ja w jakiś sposób ciebie też. – zapewnił ją. – I… nie musisz wyjeżdżać. – rzekł
patrząc na walizki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Owszem, muszę. Za długo żyłam złudzeniami, ze kiedyś będziemy razem. Muszę
posunąć się na przód. – powiedziała odsuwając się od niego i podeszła do
walizki zasuwając ją. – Za dwie godziny mam samolot i proszę, nie oferuj, że
mnie zawieziesz. Poprosiłam już koleżankę. Bo wiesz w gruncie rzeczy mam
przyjaciół. – uśmiechnęła się w jego stronę. – Mam nadzieje, że będziesz z
Karen szczęśliwy i kiedyś się zejdziecie. I nie mówię tego bo wyjeżdżam.
Naprawdę mam taką nadzieje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dzięki chodź… to na razie nie możliwe. – odpowiedział spuszczając głowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jej naprawdę na tobie zależy. Inaczej nie byłaby tak cholernie zazdrosna o
mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale nie chciała być ze mną gdy dowiedziała się, że jesteś w ciąży. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Strach to nasz wróg. Pamiętaj, że są rzeczy, których ty także się boisz i to
jest czasem silniejsze od ciebie. Możesz czegoś bardzo chcieć ale strach przed
tym, że to stracisz jest silniejszy. I to samo było z Karen. Bała się, że
zakochasz się we mnie. Nie miej jej tego za złe. To dobra dziewczyna. Wierzę,
że kiedyś się jeszcze zjedziecie. – zapewniła go. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniliśmy. – powiedział Louis oddychając z
ulgą. Dosłownie kamień spadł mu z serca. – Kiedy będziesz potrzebowała pomocy w
przyszłości to…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Na pewno zwrócę się do ciebie. – powiedziała po czym podeszła do niego i mocno
go przytuliła. Lou objął ją w pasie. Stali tak przez kilka minut nie chcąc
przerywać tej pięknej chwili. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> KONIEC<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Odcinek
pojawia się bardzo późno gdyż iż ponieważ jest mało komentarzy a mnie ostatnio
idzie strasznie ciężko pisanie i ten odcinek skończyłam dopiero w środę ale
dodaje teraz gdyż nie miałam wcześniej Internetu. Wiem, że to nie fair w
stosunku do osób, które komentują ale co zrobić? Życie nie zawsze jest
sprawiedliwe. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Mam
nadzieje, że ten odcinek skomentuje trochę więcej osób i nie będą to osoby
anonimowe bo więcej niż 2 komentarze od anonimów traktuje z przymrużeniem oka
gdyż teraz myślę, że każdy ma konto w gogle. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Jak
wam się podobał ten odcinek? Połączenie takich smutnych wątków z wesołymi. Muszę
przyznać, że nie zaliczam go do najlepszych ale jest dosyć ciekawy i dużo się
dzieje. Na następny mam już pomysł i równie będzie zabawnie ale obawiam się, ze
za jedną scenę mnie zabijecie haha. Nie będę jednak zdradzać o kogo chodzi bo
byście się domyślili zbyt szybko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Mam
tyle pomysłów na różne blogi, ze głowa mała. Ostatnio piszę drugą historie na
tego bloga + opowiadanie o 5SOS i jedno ff o Larry’m kiedy pomysł wszedł mi do
głowy gdy leżałam w domu chora. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Mam
nadzieje, że będzie mi dane założyć nowe blogi i jakoś pogodzić ze sobą te
opowiadania. Nie są złe – ale też nie są najlepsze wiec muszę je jeszcze
dopracować. Ale pomysł n ff o Larry’m jest dosyć ciekawy - moim zdaniem. Tylko nie dla każdego. Gdy
postanowię je opublikować to napiszę wam fabułę i sami zdacie sobie sprawę, że
tylko wybrani się za to wezmą ;P. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Do
zobaczenia i BŁAGAM KOMENTUJCIE! Dajcie jeden, jedynki maleńki komentarzyk
nawet o treści „przeczytane”. I nic więcej nie musicie pisać. I don’t care anymore. </span></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-40062915693420570792014-05-24T13:52:00.004-07:002014-05-24T13:53:22.717-07:00One direction 5 odcinek 126<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif; font-size: large;">-
No nie wiem… - powiedziała z powątpiewaniem Christina oglądając siebie w
lustrze w sklepie ze sukniami ślubnymi. Była z nią także Karen, która
praktycznie już ziewała z nudów. Matka Louisa była bardzo wymagająca. Żadna jej
się nie podobała. Straciła nadzieje, że znajdą tę jedyną. W końcu przez 2
godziny nic to i dlaczego teraz nagle mieliby ujrzeć idealną suknię?</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale co ci się w niej nie podoba? – spytała Karen. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jest… za luźna. – powiedziała Christina. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Sprzedawczyni ledwo ją na tobie zapięła… - urwała gdy zobaczyła groźne
spojrzenie kobiety. Chcąc zmienić temat zapytała: - Czy mi się wydaje czy my tu
nie przyszłyśmy z Juliette? – rozejrzała się wokół. Blondynki jednak nigdzie
nie było. A może to tylko omamy? Jednak po chwili usłyszała krzyk sprzedawczyni:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Proszę to zdjąć wreszcie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ani mi się śni. Wyglądam jak księżniczka. – odpowiedziała Jul wychodząc z
przebieralni ubrana w długą białą sukienkę. Karen zachichotała pod nosem. –
Myślicie, że jestem za młoda na ślub? – spytała patrząc w lustro znajdujące się
naprzeciwko. – Niall na pewno byłby zachwycony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Taak, idź do niego w tej sukni i powiedz, że ma się z tobą ożenić. To go w 100
% przekona. – odpowiedziała brunetka z
ironią, której Juliette chyba nie zauważyła bo zaczęła poważnie zastanawiać się
nad taką opcją. Christina jednak wywróciła oczami i poszła z powrotem do
przebieralni chcąc ściągnąć tą sukienkę. Zadanie nie było łatwe gdyż ledwo ją
na siebie wcisnęła. Dało się słyszeć jej krzyki jak i krzyki sprzedawczyni,
która miała dzisiaj chyba urwanie głowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Klientki roku, co? – roześmiała się Karen. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie, to głupi pomysł. – powiedziała Jul, która najwyraźniej nie słuchała swojej
przyjaciółki. – Niall nie byłby zachwycony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Karen
nie mogła uwierzyć, ze jej przyjaciółka nadal rozważała opcje aby iść w sukni
ślubnej do jego domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wiesz, że będziesz musiała przed zamknięciem sklepu to zdjąć? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
I masz z tego taką frajdę? Że niszczysz mi marzenia? – odpowiedziała z udwaną
rozpaczą blondynka. A zaraz potem spojrzała na siebie pownownie w pięknej sukni
i humor jej się poprawił. – A może by taką ją kupić i zakładać od czasu do
czasu? Na przykład gdy mam zły humor, co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Mnie by się przydała. – westchnęła brunetka. – Ostatnio mam fatalny humor. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jim cię nie pocieszył? – zdziwiła się Juliette i zdała sobie sprawę, że była
zbyt ironiczna. – Miałam na myśli… wiesz, byłaś z nim na próbnej kolacji…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Właśnie. „Byłam”. To była po za tym tylko kolacja. Nawet nie byliśmy sami wokół
nas było mnóstwo ludzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
No tak ale… wiesz jak Louis musiał się poczuć gdy was zobaczył. Na pewno był
załamany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Widziałaś jak flirtował z jakąś barmanką?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Masz na myśli Dennisa? – Jul parsknęła śmiechem a Karen zmarszczyła brwi. –
Spoko koleś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Koleś? To był… o mój boże. – dziewczyna złapała się za usta. – Mam nadzieje, że
do niczego między nimi nie doszło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
No cóż, jeśli jednak doszło to Louis musiał mieć fajną niespodziankę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">W
tym momencie ktoś wszedł do sklepu. Dziewczyny od razu rozpoznaly tą osobę. Nie
wiedziały, że jeszcze kiedykolwiek ją spotkają. Ona zdawała się ich na początku
nie zauważyć lub nie rozpoznać a może jednak olała? Ale po jakieś chwili
podeszła do nich z szerokim uśmiechem na ustach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Witajcie! – powiedziała Kimberely. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cześć. – odpowiedziała Karen. – Co tu robisz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Siostra poprosiła mnie abym odebrała jej zamówioną suknię. A wy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Christina, wiesz mama Lou bierze ślub. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wooow. Kto okazał się być tym szczęściarzem? – spytała a Karen nie była pewna
czy jej mówić? W końcu to była dziewczyna Sean’a i mogłoby ją zaboleć to, że
jej eks bierze ślub z inną w dodatku 10 lat starszą. Przełknęła z trudem ślinę
ale na szczęście Christina wyszła z przebieralni ubrana w normalne ciuchy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie ma tu dla mnie sukni! Będę musiała zamówić u projektanta. Sean mi załatwi
jakiegoś dobrego. – zamilkła widząc Kimberely. Nie spodziewała się jej tutaj.
Wprawdzie prawie jej nie znała ale wiedziała, że to była jej narzeczonego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Sean? Tak miał na imię mój były. – roześmiała się dziewczyna. – Dobrze, że z
nim zerwałam. Kawał chuja z niego był. Zdradzał mnie na prawo i lewo od kilku
lat, w ogóle nie doceniał. A tam. Stara sprawa. A ty? Z jakim Seanem się
żenisz? Znam go? – No właśnie z tym
chujem… - wydukała kobieta a zaraz potem potrzasnęła głową. – To znaczy z tym Seanem,
wiesz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Och. – zdołała wykrztusić Kimberely. Poczuła się w tej chwili głupio. Nie
wiedziała co ma zrobić? Wyjść? Przeprosić? – Ja… nie chciałam po prostu… wiesz
jaki był Sean. Mógł się zmienić ale… w ogóle jak do tego doszło? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Po prostu zakochaliśmy się w sobie. Co w tym dziwnego? – powiedziała
bezproblemowo kobieta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Kimberely
zachichotała pod nosem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przepraszam cię ale… to brzmi tak nie wiarygodne. „Zakochaliśmy”. Ot tak po
prostu? To znaczy… nie twierdzę, że ty go nie kochasz ale Sean… nauczyłam się
jednego „Nic nie robi bezinteresownie. Zawsze ma jakiś powód. A gdy osiągnie
już swój cel, znika”. Niestety mnie
kochał i był ze mną bezinteresowanie a może dlatego, że czuł iż tak musi? Że
jest mi coś winen bo to dzięki mnie jest menadżerem? Nie mam pojęcia. Ale to
nie zmienia faktu, że zdradzał. Oczywiście to nie ma nic do rzeczy. Było –
minęło. Gratuluje ślubu. – Kimberely uśmiechnęła się nerwowo i pośpieszeni
opuściła salon sukni ślubnych. Christina stała przez moment nic nie mówiąc.
Przyswaja sobie to co przed chwilą powiedziała do niej była Seana. A może
rzeczywiście nie żenił się z nią bezinteresownie? Może miał w tym swój cel? Ale
jaki? No cóż, tego musi się jak najszybciej dowiedzieć. Chyba, ze chce popełnić
największy błąd swojego życia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wie pani co… gdyby jednak nie wyszło pani z tym ślubem to proszę go nie
odwoływać. Ja panią zastąpię z Niallem. – powiedziała Juliette tym samym
przerywając ciszę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Harry
chodził przybity od rozstania z Maxem. Kompletnie nie miał na nic ochoty i cały
dzień oglądał jakieś argentyńskie seriale. Od czasu do czasu rozmawiał ze swoją
babcią z którą komentował każdy odcinek „Wichry namiętności”. Niall nie mógł
patrzeć na karygodne zachowanie swojego przyjaciela. Domyślił się, że musiała
się wydarzyć jakaś poważniejsza kłótnia pomiędzy nim a Maxem. Pytał Harry’ego o
co chodzi ale chłopak nie zamierzał mu nic mówić. Twierdził, ze to nie jego
sprawa. Niall nie mógł tak tego zostawić i wybrał się do Maxa. Pomyślał, że od
niego dowie się czegoś więcej na ten temat. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Niall? – zdziwił się chłopak. – Cześć. Wejdź. – powiedział wpuszczając go do
środka. A zaraz potem spojrzał na niego groźnie. – O nie! Harry cię przysłał,
prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co? Nie. – Horan potrzasnął głową. – Harry nie chce rozmawiać o tym co między
wami zaszło a mnie aż zżera ciekawość… to znaczy chce mu pomóc. A nie znając
faktów nic nie wskóram. – powiedział chodź to nie do końca była prawda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-size: large;">- <span style="font-family: "Book Antiqua","serif";">Nie
ważne. – Max machnął nie dbale dłonią i skierował się w stronę salonu. Gdy
Niall poszedł za nim stanął w progu i zaczął krzyczeć. Na to okularnik posłał
mu zdziwione spojrzenie. – O co chodzi?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ten serial mnie prześladuje! – wrzasnął. – Harry też to ogląda od rana do
wieczora i komentuje na twitterze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co? To „Seksowny kociak” to Harry? – wzdrygnął się Max. – Jezu. Powinien mi
podawać swoje wszystkie konta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A ty to zapewne „Szalony naukowiec”? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Taa. Ale muszę przyznać, ze niektóre komentarze Harry’ego były takie… ostre.
Nie spodziewałem się tego po nim. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Taa…. – Niall spuścił głowę. Prawda była taka, że na twitterze to on komentował
z nudów a nie Harry. Ale nie chciał mówić prawdy maxowi. Odchrząknął więc i
powiedział: - A więc powiesz mi co między wami zaszło? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nic. – odburknął rzucając się na kanapę. – Po prostu zerwaliśmy to wszystko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co? – Niall poczuł jak brakuje mu powietrza. Oni zerwali? Oni zerwali? Byli
ostatnią parą, którą by o to podejrzewał. Przecież byli tak słodcy, że aż można
było zwymiotować. Jak więc do tego doszło? Blondynek nie mógł w to uwierzyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Harry musi przemyśleć kilka spraw. Po pierwsze poważnie zastanowić się nad tym
czy nasz związek jest na tyle poważny, że chce go ujawnić. Wiesz jak widzisz
nie jestem dziewczyną a to komplikuje nieco sprawę. Hazz musiałby też wyznać,
że jest gejem i to publicznie. Nie wiadomo jakby ludzie na to zareagowali. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale Harry absolutnie nie jest gejem. – wydukał rozbawiony tym Nialler. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jak to? – Max uniósł do góry brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Zawsze pociągały go dziewczyny. Jesteś pierwszym chłopakiem, który tak na niego
zadziałał. Nic dziwnego, że jest zagubiony. Przykro mi, ze akurat na ciebie
trafiło ale wiedz, ze Harry jest wierny i to zerwanie nic nie zmieni w jego
uczuciach. Cały czas będzie ciebie pragnął bo to ty sprawiłeś, że znów się
zakochał pomimo że nie jesteś dziewczyną a wszyscy wiedzą, że kiedyś Hazz
bardzo w nich gustował. Liceum nieco go zmieniło a jeszcze bardziej ty go
zmieniłeś, Max. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Chłopak
na moment zamilkł. To co mówił Niall miało dużo sensu. Od zawsze pociągały go
dziewczyny i teraz tak nagle coś poczuł do swojego najlepszego przyjaciela. To
zdecydowanie mogło sprawić, że poczuł się zagubiony i sam nie wiedział już kim
jest. Może powinien mu wybaczyć i dać drugą szansę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przykro mi. – wydukał w końcu Max. – Ale … nie możemy do siebie wrócić. Może
kiedyś Harry spotka osobę, która tak na niego zadziała, ze poczuje iż nie
obchodzi go opinia innych i postanowi się ujawnić? Najwyraźniej nie kochał mnie
tak mocno jak sądziłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Och, jak ty nic nie rozumiesz. – mruknął zirytowany Horan. – Po prostu daj mu
nieco czasu. Musi się z tym oswoić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-size: large;">- <span style="font-family: "Book Antiqua","serif";">Tylko
ile mam czekać? Miesiąc? Dwa? Trzy? A jak poznam kogoś? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To zależy od ciebie i może to jest dla was taka próba? Pomyśl nad tym. –
powiedział Niall i skierował się do wyjścia. Sam siebie nie podejrzewał o takie
mądre przemyślenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Christina
wróciła do domu z masą różnych przemyśleń na temat Sean’a i jej związku z nim.
Nie wiedziała czy Kimberely mówiła poważnie czy po prostu przesadzała jak to
zwykle „byłe dziewczyny”. Postanowiła jednak porozmawiać o tym ze swoim
narzeczonym. Wydawało jej się to jedynym sensownym wyjściem. Weszła wiec
schodami na górę i zawołała go. Głos odpowiedział jej z łazienki więc udała się
w tamtym kierunku. Jej oczom ukazał się Sean siedzący w wannie z pianą po
szyję. Najwyraźniej relaksował się. W łazience można było wyczuć cudowny aromat
olejków zapachowych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Może do mnie dołączysz? – zapytał patrząc na nią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Sean ja… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Rozbieraj się i wskakuj do wanny. – rozkazał jej mając nadzieje, że to ją
nakręci i zrobi to czego od niej oczekiwał. To jednak przyniosło odwrotny
skutek i Christina zrobiła się wściekła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czy ty mi rozkazujesz? Przepraszam bardzo ale którego punktu z regulaminu
naszego związku nie zrozumiałeś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak, wiem. Przepraszam. Później mamusia da mi klapsa. – uśmiechnął się w jej
stronę szeroko a Christina wywróciła oczami. Już chciała mu wszystko wybaczyć
ale zdała sobie sprawę, że za szybko to mu poszło. On taki był. Potrafił
zbajerować każdą osobę. Pomyslała w tej chwili, że Sean nie jest dobrym wyborem
na partnera na całe życie. Może na przelotny romans ale na coś więcej raczej
nie… wzięła głęboki oddech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A teraz tak poważnie to: spotkałam dzisiaj w salonie sukien ślubnych Kimberely.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Sean
zmarszczył brwi. Próbował sobie przypomnieć kim była Kimberely. Kobieta ciężko
westchnęła i usiadła na brzegu wanny. Już chciała mu przypomnieć gdy Seanowi
oczy się rozjaśniły i powiedział:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Aaa Kimberely! Kojarzę. To w niej tak beznadziejnie się zakochałem a ona
złamała mi serce. Taa… stara historia nie warta uwagi. – mruknął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Sean. Zdradzałeś ją na prawo i lewo. – przypomniała mu Christina. Sean nawet
się z tym nie krył. Wszyscy o tym wiedzieli prócz Kimberely i gdyby nie Louis
prawdopodobnie nigdy by się o tym nie dowiedziała, biedaczka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale ją kochałem. – zaznaczył stanowczym tonem. – Czy uczucia nie mają już dla
ciebie znaczenia? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Christina
wywróciła oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Mnie także kochasz … <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Oj Christy… - Sean wywrócił oczami. – Dobrze wiesz, że z nami to co innego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To co innego? Sean! Ile jesteśmy razem? 2 miesiące? 3? A już bierzemy ślub. Czy
to nie za wcześnie? Takie związki z reguły nie kończą się dobrze… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Masz co do nas wątpliwości? – Sean posłał jej podejrzliwe spojrzenie a kobieta
potrzasnęła głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie. Nie mam wątpliwości co do nas. Mam wątpliwości co do ciebie. Przykro mi
Sean ale uważam, że… będziesz mnie zdradzać w przyszłości tak jak to robiłeś
Kimberely. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Mężczyzna
kolejny raz wywrócił oczami. Wstał z wanny cały ociekając pianą a Christina
zakryła oczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ubierz się albo weź jakiś ręcznik. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Kochanie, pierwszy raz widzisz mnie nago? Jakoś wczoraj nie miałaś z tym
problemu…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale wczoraj nie odbywaliśmy poważnej rozmowy. Rozpraszasz mnie. Nie mogę
zachowywać jasności umysłu kiedy jesteś nagi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Och tak mi przykro… - westchnął Sean z cwanym uśmieszkiem na ustach. Ale
posłusznie wziął ręcznik i obwiązał sobie wokół pasa. – Christy, jeśli uważasz,
że będę cię zdradzać to bardzo, bardzo mi przykro. Nic nie mogę z tym zrobić.
To twoje zdanie. Po za tym ty również możesz mnie zdradzać. Nie wiesz co
wydarzy się za miesiąc, dwa… nie wiesz czy nadal będziemy szczęśliwi tak jak
dzisiaj. Dlatego po co martwić się na zapas? – podszedł do niej i objął ją ramieniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Masz rację ale Kimberely…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Kimberely rzucił właśnie jakiś chłopak. Czytałem na stronkach plotkarskich.
Także nie dziwię się dlaczego powiedziała tak a nie inaczej. Ma wstręt do
wszystkich mężczyzn na świecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Możliwe. – uśmiechnęła się. – Więc wybaczysz mi te chwile zwątpienia? –
zapytała nie pewnie a Sean kiwnął głową i przytulił ją. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jesteś jedyną kobietą w moim życiu. – powiedział do niej czule. – Na razie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">W
tym momencie Christina uderzyła go w ramię na co się roześmiał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Hej! Żartowałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nadal nie wiem co z suknią ślubną. Chciałam od jakiegoś projektanta ale nie
znam żadnego… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co? Chcesz mi powiedzieć, ze te wszystkie suknie z twoich gal nie były od
projektantów? Wow! W jakich ty sklepach kupujesz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Może ty znasz jakiegoś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Sean
zastanowił się przez chwile. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak. Wydaje mi się, ze tak. Zaproszę go jutro do siebie i wszystko omówicie. Co
ty na to? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Christina
w odpowiedzi kiwnęła głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Liam
siedział na kanapie i zastanawiał się nad ostatnią sprzeczką z Cathrin.
Dotyczyła ona jak zwykle seksu. Tak jakby wszystko kręciło się wokół niego. Po
pijaku ma jeszcze większą chęć na numerek i nie może się wtedy kontrolować.
Zaczynał się bać, ze ma z tym problem. Dawno nie był w barach i nie zaliczał
różnych dziewczyn wiec pomyślał, że po prostu mu tego brakuje. Ale znów ludzie
potrafią żyć bez seksu (i naprawdę liam podziwiał takie osoby i nie miał
pojęcia jak one to robią?). A co jeśli będzie musiał chodzić na takie spotkania
i opowiadać o swoich popędach? Poczuje się zawstydzony. Chyba pierwszy raz w
swoim życiu. Postanowił jednak działać. Nie może siedzieć i tak po prostu
zadręczać się sprawą Cat i seksu. Wyszedł więc z domu i udał się do baru…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Na
miejscu usiadł na krzesełku i zamówił drinka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Skądś cię znam… - powiedział patrząc na barmana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Chodzimy do jednej klasy. – podpowiedział mu Max. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie to nie to… skądś indziej cię znam…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przyjaźnię się z twoim kumplem. – dał kolejną podpowiedź. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nieee to była inna sytuacja… - zaczął się poważnie nad tym zastanawiać. – Wiem!
– wykrzyknął. – Chodzimy razem do klasy i przyjaźnisz się z Harry’m. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Max
wywrócił oczami. Ciągle to samo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czy ja jako barman zmieniam twarz? – zapytał zirytowany i podał mu drinka po
czym odszedł od niego. Liam tymczasem zauważył śliczną brunetkę, która
przyglądała mu się od pewnego czasu. Był naprawdę zauroczony jej urodą i
pomyślał pierwszy raz od bardzo dawna, że chce to zrobić. Tutaj, dzisiaj,
zaraz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Dziewczyna
nagle do niego podeszła a uśmiech nie schodził jej z twarzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cześć przystojniaku. – powiedziała. – Postawisz mi drinka? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jeśli ty postawisz mi coś innego. – odpowiedział również się uśmiechając.
Kurde, skąd u niego taka świetna gadka na podryw? No cóż, najwyraźniej nie
wyszedł z wprawy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bardzo chętnie. To co? Idziemy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Szybka jesteś. Lubię takie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Po prostu zawsze dostaje to czego chcę. A dzisiejszej nocy chce ciebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Liam
zszedł z krzesełka barowego i to samo zrobiła dziewczyna. Oboje wyszli z baru
na chłodne i świeże powietrze. Wtedy Payne przystanął i zaczął się zastanawiać
co on wyprawia? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co ja robię? – zapytał jak gdyby sam siebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Idziesz mnie przelecieć. – powiedziała dziewczyna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co ja robię ze swoim życiem. – dodał. – Nie wierzę. Zachowuje się jak tania
puszczalska dziwka. Kto normalny po 2 minutach rozmowy idzie się pieprzyć? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ty. – powiedziała i zaraz potem dodała: - No i ja. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Właśnie o to mi chodzi. – wziął głęboki oddech. – Nie mogę tego zrobić. Przykro
mi, że zrobiłem ci złudne nadzieje ale jesteś ładna wiec szybko sobie
znajdziesz kogoś nowego. Wróć szybko do baru. Jeszcze nie wszystko stracone. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Dziewczyna
roześmiała się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Widzę, ze Liam Payne ma godność. Wow. Nie spodziewałam się. Co innego piszą w
kolorowych czasopismach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
W 98 % pisali prawdę. – przyznał. – Ale chcę się zmienić a nie zrobię tego
zaspokajając moją potrzebę bo taką mam ochotę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jak ma na imię? – zapytała nagle brunetka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Kto? - zdziwił się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ta dziewczyna. Musi być naprawdę wyjątkowa skoro dla niej chcesz poświęcić
swoje dotychczasowe życie. – powiedziała z lekkim uśmiechem. – Oby było warto. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Na pewno będzie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Brunetka
jeszcze raz się uśmiechnęła i wróciła do baru. Tymczasem Liam stał i
zastanawiał się co powinien zrobić? Iść do Cathrin i błagać ją o wybaczenie? W
sumie? Czemu nie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Gdy
Liam znalazł się pod domem dziewczyny zapukał do drzwi. Odczekał kilka minut
nim mu otworzy. Gdy brunetka zobaczyła, że to Li od razu je zamknęła mu przed
nosem a Payne wydał z siebie jęk. Nie sądził, ze Cathrin zachowa się tak nie
grzecznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cathrin otwórz! Błagam cię! Daj mi to wyjaśnić! – krzyknął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Odwal się! Nie chce cię znać! – odkrzyknęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale ja coś zrozumiałem… tak naprawdę zrozumiałem. Wysłuchaj mnie chociaż,
proszę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie mam zamiaru. Idź sobie. Nie słyszałeś? A może mam wezwać policję? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale Cathrin! Ja byłem dzisiaj w barze i chciałem przelecieć jedną dziewczynę…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak, to bardzo romantyczne. Kontynuuj. Jeszcze chwilka a całkowicie zapomnę o
całym tym upokorzeniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Liam
wywrócił oczami. Co miał zrobić aby Cat w końcu zrozumiała, że mu naprawdę na
niej zależy? Zaczął więc walić w jej drzwi ile się da ale dziewczyna pozostała
nie ugięta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Otwieraj! Cathrin błagam! Dlaczego nie chcesz mnie widzieć? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dlaczego? Jeszcze się głupio pytasz? Czy całkowicie zapomniałeś co zrobiłeś po
próbnej kolacji? A właściwie co próbowałeś zrobić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Po alkoholu mi całkiem odbija. Przepraszam. Nie powinienem pić. Tym bardziej,
że nie mogę. Lekarz mi zabronił a ja się nie stosuje do zaleceń. – westchnął
spuszczając głowę. – Naprawdę cię lubię i mam nadzieje, że kiedyś mi wybaczysz.
Nie wyobrażam sobie … wiesz. Pójdę już. Dobranoc. – Payne odwrócił się na
pięcie i skierował do furtki. Czy z Cathrin to tak ostatecznie koniec? Czy
nigdy więcej mu nie wybaczy? No cóż, na to wyglądało…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> KONIEC<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Co
do ff o 5SOS to już mam dwóch głównych bohaterów :P. Oczywiście w roli głównej
mój ulubieniec. Ciekawe czy zgadniecie kogo najbardziej uwielbiam z 5SOS. Potrzebuje
teraz kogoś kto zrobi mi szablon na nowego bloga. Czy jest tu osoba która
zajmuje się takimi sprawami lub zna kogoś? Albo stronkę na której można pobrać?
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Jeśli
tak to będę bardzo wdzięczna ♥<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Tak
sobie pomyślałam czy zastanawiacie się dlaczego nie dałam do tego ff Larry’ego
skoro i tak chcę gejów i tak. No cóż, to opowiadanie będzie bardziej mroczne? A
5SOS mi właśnie pasowali no i za bardzo nie znam tak ich charakterów jak 1D
więc będę mogła sobie wymyśleć a nie sugerować się prawdziwymi. Bo chcąc nie
chcąc zawsze w różnych ff jest tak, ze Zayn jest ten tajemniczy lub
imprezowicz, Harry podrywacz, Niall słodki i uroczy, Liam ten odpowiedzialny a
Louis żartowniś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Także
nie chciałam czegoś takiego no i stąd moja decyzja. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Powiem
wam, że to będzie ff fantastyczne, trochę tajemnicze, niekiedy zabawne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Pisałam
jedno opowiadanie fantastyczne także to nie będzie mój pierwszy raz. Po prostu
znudziło mi się i przerzuciłam się na to ff. Ale teraz znów zatęskniłam za tym
tajemniczym klimatem. Zobaczymy jeszcze co z tego wyjdzie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">No
i jak już powiedziałam ten szablon byłby na miarę złota bo z tego co wiem
zajebisty szablon zawsze przyciąga czytelników i wtedy ff ma w sobie tą
„magie”. Także proszę o pomoc. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Odcinek
pojawi się szybciej jak będzie więcej komentarzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Albo za
10 komentarzy wstawię następny i tyle. #sorrynotsorry ale dla was to 2 minuty a
dla mnie 3 godziny pisania odcinka. Ja tracę więcej czasu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">To samo z
nowym ff o 5SOS mam już prolog ale boje się opublikować bo bardzo mi się podoba
ale boje się, że ludzie nie docenią mojej pracy i tyle. <o:p></o:p></span></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-26465766390708952682014-05-17T14:19:00.002-07:002014-05-17T14:37:53.991-07:00One direction 5 odcinek 125<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Louis
dostał od mamy wiadomość, że planuje dzisiaj zorganizować próbną kolację ślubną
w restauracji. Wprawdzie do ślubu jeszcze zostało trochę czasu ale w razie
gdyby coś poszło nie tak Christina wolała się upewnić. Liam pomyślał, że to
doskonały pomysł aby zaprosić tam Cathrin i być może pogodzić się z nią.
Nazwała go „dzieciakiem” ale chciał jej teraz pokazać, że absolutnie myliła się
co do niego. Nie był dzieckiem. Potrafił być odpowiedzialny. Dziewczyna
siedziała na parapecie koło okna i podziwiała widoki. Payne wziął głęboki
oddech i podszedł do niej. Miał nadzieje, że gdy go zobaczy nie zacznie się
wydzierać. Miała wybuchowy charakter więc bał się, że może dojść do takiej
właśnie sytuacji.</span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Cześć. – powiedział niespodziewanie, że Cat aż drgnęła. Potem popatrzyła nieco
zaskoczona na chłopaka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Heej? – odpowiedziała nie pewnie. Zastanawiała się o co chodzi chłopakowi? Bo w
to, że podszedł do niej z dobroci serca jakoś nie chciało jej się wierzyć. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Mam pytanie… - zaczął Liam. – Czy poszłabyś dzisiaj na próbną kolację matki
Louisa? Bierze ślub w sierpniu i pomyślałem sobie, że… no wiesz… że
zechciałabyś może. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Cathrin
parsknęła śmiechem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Za późno. Mam już kogoś. – odpowiedziała i udawała, że nagle coś niezmiernie
zainteresowało ją za oknem. Chciała po prostu sprawiać wrażenie
„niezainteresowanej”. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Serio? – zdziwił się Payne. Poczuł ukłucie w sercu, tak jakby właśnie dostał
kosza. Cathrin miała kogoś? Ale kogo? I to w tak szybkim czasie? Najwyraźniej
nic dla niej nie znaczył skoro tak szybko się pocieszyła. – Jak ma na imię? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Chodzi ci o jego imię, tak? – dziewczyna wzięła głęboki oddech i zaczęła się
nerwowo rozglądać wokół. – Wenis. – powiedziała po czym ugryzła się w język. To
była jakaś cholerna nazwała firmy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Jak penis? – Liam wpadł w śmiech. – I czym się zajmuje? Jest może fachowym
sprawdzaczem używalności? – zakpił. Cat wywróciła oczami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Wenis jest bardzo mądrym człowiekiem i
pracuje w… - znów zaczęła się rozglądać. – Właściwie to chodzi do szkoły. Jest
ode mnie o rok starszy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
To powinien już skończyć szkołę. – zauważył chłopak. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Powinien ale nie zdał w podstawówce. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Skoro jest takim mądrym człowiekiem to dlaczego nie zdał? – zapytał Liam coraz
bardziej zaskoczony. Zaczęło do niego docierać, że być może Wenis nie do końca
istnieje. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Bo miał gorszy dzień, ok? Nie każdy jest taki mądry jak ty i umie odróżnić
Japonie od Australii! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Hej! Naprawdę myślałem, że te dwa państwa leżą obok siebie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Australia to kontynent kretynie! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
A Wenis nie istnieje! – krzyknął Li i po tych słowach zapadła cisza. Cat wzięła
głęboki oddech i zeszła z parapetu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Istnieje. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Więc udowodnij. Pokaż mi jego zdjęcie. Skoro to twój chłopak to na pewno masz
je w telefonie. – powiedział z cwanym uśmieszkiem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Dobra nie istnieje. – przyznała Cathrin a Liam wydał z siebie okrzyk radości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
A więc za karę idziesz ze mną na tą kolację. – uśmiechnął się szeroko w jej
stronę. Dziewczyna wywróciła oczami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Zgoda ale do niczego więcej między nami nie dojdzie. Musisz przestać zachowywać
się jak dzieciak, jasne? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Wiesz, że to niemożliwe? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Niestety tak. – powiedziała ciężko wzdychając. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Tymczasem
Harry i Max starali się rozwiązać problem czyli jak iść razem na próbną kolację
bez posądzania o bycie parą? Wprawdzie Harry wiele razy zapraszał go na różne
imprezy i jego przyjaciele nigdy nie pomyśleli, że między nimi może coś być ale
to było kiedyś! Mieli wtedy 16 lat a nie jak teraz 18. Wszystko się zmieniło.
Nie byli już takimi dziećmi co wtedy. Chociaż… nie wszyscy z nich dorośli. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Najprościej byłoby powiedzieć im prawdę. I tak Niall już wie. – powiedział Max
z ciężkim westchnieniem. – Moja mama też a tata się domyślał od jakiegoś czasu.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Dzięki, ze mówisz mi o tym dopiero teraz. – odparł wywracając oczami. – Ale
Niall to nie na przykład Louis albo Liam, którzy będą się ze mnie naśmiewać do
końca życia, rozumiesz? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Uważasz, że nasz związek jest powodem do naśmiewania się? – posłał mu pytające
spojrzenie. Harry potrzasnął głową. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Nie o to mi chodziło. Po prostu nie jestem jeszcze gotowy. Daj mi więcej czasu.
Obiecałeś, że będę go miał tyle ile zechcę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Minęły już 3 tygodnie odkąd jesteśmy razem a ty nawet nie bierzesz pod uwagę
aby wyznać wszystkim prawdę. – powiedział patrząc na niego z wyrzutem. –
Dzisiaj jest próbna kolacja więc to byłby idealny moment. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Dzisiaj? – Harry prawie pisnął. – Błagam cię. Miałbym wtedy tylko kilka godzin
na przygotowanie. To zdecydowanie za wcześnie. Słuchaj pomyślałem sobie, że ty
poszedłbyś tam z jakąś dziewczyną a ja sam? Wtedy na pewno nie wzbudzalibyśmy
podejrzeń. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ale ja tam chce iść z tobą, idioto. – mruknął Max zakładając ręce na klatkę
piersiową. Harry dotknął jego ramienia mówiąc „Wiem”. Wtedy podszedł do nich
Niall. Nie wiedząc kto to Harry odskoczył od Maxa gwałtownie. Chłopak w
okularach jednak ani drgnął. Zmęczyło go to ciągłe ukrywanie się. Chciał aby w
końcu Styles przyznał prawdę na temat tego co naprawdę ich łączy. Tak się nie
da żyć. To nie jest prawdziwy związek. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
To tylko ty. – powiedział Hazz z wyraźną ulgą patrząc na Nialla. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Taa bo siedząc tak w kiblu wgapionych w siebie jakbyście chcieli się zaraz
przelecieć w ogóle nie wzbudzacie podejrzeń. – mruknął z ironią. – Plan idealny.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Nie mam ochoty go przelecieć. – powiedział Max siedząc na umywalce i machając
bezwładnie nogami. – Jest takim cholernym tchórzem…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Hej! – oburzył się Harry. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ale to prawda. Jesteś tchórzem. – upierał się jego chłopak. – Niall powiedz mu
coś. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ma rację. Jesteś tchórzem. – przyznał blondynek patrząc na swojego przyjaciela.
Styles wydał z siebie okrzyk oburzenia mrucząc „Jak śmiecie tak mówić?”<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
A ty jak śmiesz nie mówić? Nie mówić o tym co nas łączy? – Max posłał mu
wściekłe spojrzenie jednak Hazz nie odpowiedział. – Nie pójdziemy razem na tą
głupią kolację próbną bo nie mamy jak. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ależ możecie iść tam razem. Przecież tylko ja wiem co was naprawdę łączy. Nikt
nie uważa Harry’ego za geja a już na pewno nie po tej ostatniej sprawie z Zoe.
Jestem pewien, że nikt tak nie pomyśli. A nawet? To co? – Niall wzruszył
ramionami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
I takie myślenie mi się podoba. – powiedział Max patrząc na Horana z uśmiechem.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
No nie wiem… - Harry zaczął się zastanawiać na co jego chłopak wywrócił oczami.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ułatwię ci to. – zdecydował schodząc z umywalki i zarzucając sobie plecak na
jedno ramię. – Pójdziesz tam sam. Ja już nie chcę tam iść. Przynajmniej z tobą.
Więc jeśli się tam pojawie to na pewno nie dla ciebie. Dzięki, Harry. Jak ty
wszystko potrafisz zniszczyć. – po tych słowach wyszedł z męskiej łazienki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Wieczorem
wszyscy szykowali się na próbną kolację. No prawie bo Zayn umówił się do
restauracji z Megan. Doszedł do wniosku, ze teraz potrzebna jest jej
stabilizacja i wpadł na pewien szalony pomysł. Powiedział o tym tylko Liamowi a
właściwie chłopak sam się domyślił kiedy wszedł do jego pokoju i zobaczył małe
pudełeczko leżące na biurku. Wziął je do ręki i otworzył. Krzyknął udając, że
jest jednocześnie szczęśliwy i wzruszony. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Czy nasz związek na pewno do tego dojrzał? – powiedział gdy Zayn wszedł do
pokoju. Mulat wywrócił oczami i zabrał swojemu przyjacielowi pudełeczko. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Oddawaj to. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Tylko mi nie mów, że masz kogoś na boku?
- złapał się teatralnie za serce. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Błagam, nie wygłupiaj się. I tak jestem już dość zestresowany. – powiedział
Zayn siadając na brzegu łóżka z ciężkim westchnieniem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Myślisz, że Megan się zgodzi? – spytał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Musi. – odparł wzruszając ramionami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Nie jesteś na to za młody? – zadał kolejne. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Pewnie jestem ale… Megan ma 24 lata i ona na pewno chciałaby mieć stałego
partnera a czuje, że nie traktuje mnie poważnie ze względu na mój wiek dlatego
chciałbym jej pokazać, że… no wiesz. Może na mnie polegać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
I uważasz, że ten sposób jest najlepszy? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Zayn
wzruszył ramionami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Najprawdopodobniej to najgorszy z możliwych sposób ale … chcę tego. – powiedział i zaczął się przygotowywać do
randki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Na
próbnej kolacji pojawili się już wszyscy. Christina była zaskoczona faktem, że
nikt nie przyniósł jej prezentu! Sean wyjaśnił, że prezenty daje się w dniu
ślubu ale kobieta stwierdziła, że ich przyjaciele są tak bogaci, że stać by ich
było na takie coś. Jednak postanowiła nie robić o to dramatu i po prostu
odpuścić. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Louis
i Harry przyszli sami przez co nie byli zadowoleni. Woleli mieć przy sobie Lou
– Karen a Harry – Maxa ale wszystko jak zwykle musiało się walić. Takie życie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
A gdzie Zayn? – zapytała Christina podchodząc do Louisa, który pił drinka i
stał obok znudzonego Harry’ego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Poszedł się oświadczyć! – krzyknął Liam pojawiając się za kobietą z Cathrin u
boku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Jak to oświadczyć? – uniosła brwi. – Niech go szlak. A niech tylko spróbuje
wziąć ślub przede mną to pożałuje małolat jeden. – warknęła i odeszła od nich.
Lou tymczasem spojrzał z ciężkim westchnieniem na Cat. Nawet ktoś taki jak Li
miał z kimś przyjść a on nie? Mógł iść do baru i poderwać jakąś fankę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Zayn się oświadczy? – zdziwił się Hazz, który jakby dopiero teraz się ożywił. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Tak. Megan. Stwierdził, ze musi jej pokazać jaki jest dorosły, wiesz. – mruknął
Payne. – A teraz pozwólcie, że pójdziemy z Cathrin zająć miejsce przy stole. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Dziewczyna
im pomachała a dwójka nadal stała z tęgimi minami nie ruszając się z miejsca. Nagle
oczy Louisa się rozszerzyły. Najwyraźniej kogoś zobaczył. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
O co chodzi? – spytał Hazz patrząc na niego. Tomlinson wskazał ruchem głowy na
Karen i Jima, którzy właśnie przyszli. Nie mógł uwierzyć, że jego ex miała
czelność przyjść ze swoim ex! – Aaa rozumiem. Ale chociaż przyszła. Ciesz się.
– mruknął. On raczej nie doczeka się maxa. Kompletnie go olał. Ale zdecydowanie
sobie na to zasłużył. Mógł przecież nie przejmować się tym co inni o nich
pomyślą, prawda? Ale problem w tym, że jeszcze to nie był jego moment. Bał się.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Z tym idiotą? Powinna się bardziej szanować. – powiedział ostrym tonem. – Nie
wierzę, ze mi to robi już chyba setny raz. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ostatnio mówiłeś mi , że rozstanie z Karen to najlepsza rzecz jaka mogła ci się
przytrafić a teraz jesteś zazdrosny o Jima? Serio? – Harry posłał mu rozbawione
spojrzenie. Louis pokazał mu język. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Idę się napić. – powiedział i skierował się w stronę baru. Harry poszedł
tymczasem usiąść do stołu. No cóż, nie będzie najwyżej miał z kim rozmawiać.
Jakoś to przeżyje. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
I widzisz? Nie jest chyba tak źle, co? – spytał Liam patrząc na Cathrin, która
kiwnęła głową. Musiała przyznać, że Li zachował się jak prawdziwy dżentelmen.
Nawet pod nią podjechał samochodem! Potem otworzył drzwiczki od samochodu i
jeszcze przepuścił w drzwiach. Niesamowite. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Masz rację. Jest nie źle. – przyznała z lekkim uśmiechem. Payne nalał sobie do
kieliszka wino i to samo zrobił z Cat. Dziewczyna po chwili zmarszczyła brwi. –
Ale zaraz… chyba nie jesteś taki miły, ponieważ chcesz się ze mną przespać? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Niee. No coś ty. – powiedział Li nieco oburzony, ze Cathrin mogła tak pomyśleć
. Naprawdę ją lubił. Jest pierwszą dziewczyną, której nie chce tylko
przelecieć. – Jestem miły bo chce. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Miejmy nadzieje. – westchnęła nie przekonana. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Tymczasem
Louis siedział przy barze już od 20 minut i popijał drinki, które serwowała mu
śliczna barmanka. Uśmiechała się do niego zalotnie co jakiś czas co chłopak
odwzajemnił. Może się przecież dzisiaj nią pocieszyć, prawda? Przecież nie jest
już w związku z Karen więc może robić co mu się podoba. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ładny dekolt. – powiedział Lou i dopiero po tym do niego dotarło to co wyszło z
jego ust. Natychmiast ugryzł się w język. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Dzięki. To słodkie, że tak twierdzisz. Podobają ci się? – zapytała patrząc na
niego uważnie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Jasne. Ale nie tylko one. Ty cała mi się podobasz. – uśmiechnął się do niej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Kończę za dwie godziny. Zaczekasz na mnie? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Pewnie. Już nie mogę się doczekać. – powiedział i zerknął na Karen, która
siedziała obok Jima i mina mu natychmiast zrzedła. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Twoja była, co? – powiedziała barmanka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Taa. Przyszła ze swoim byłym. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Dziewczyna
najwyraźniej nie zrozumiała co chłopak miał na myśli, ponieważ zmarszczyła
brwi. Wtem podeszła do niego Christina, która usiadła obok swojego syna. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Dennis. Zostaw mojego syna w spokoju. – powiedziała kobieta do barmanki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Dennis? – zdziwił się Louis. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Taa. Mój stary przyjaciel. Jest transwestytą i uwielbia podrywać młodych
chłopaków. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Boże. – jęknął Tommo chowając twarz w dłoniach załamany. – Moja była przychodzi
ze swoim byłym a ja flirtowałem z transwestytą. Czy może być jeszcze gorzej? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ależ oczywiście. Mogłeś się przespać z Dennisem. – pocieszyła go jego mama
gładząc po ramieniu. – Nie przejmuj się. Chodź usiąść przy stole. Wygłosisz
próbną przemowę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
A jednak udowodniłaś, że może być gorzej. – westchnął i zszedł z krzesła
barowego kierując się w stronę stołu. Gdy usiadł na krzesełku Christina wstała
i oznajmiła, że jej syn ma zamiar wygłosić przemowę. Louis wyglądał jakby
właśnie ktoś skazał go na niewiarygodne męki. Wstał niechętnie z kieliszkiem
wina i zaczął się zastanawiać co powinien powiedzieć? Nawet się nie przygotował
a powinien. Nie chciał jednak mówić o tym mamie, ponieważ wpadłaby w szał i
zaczęła krzyczeć, że jest cholernie nie odpowiedzialny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
A więc… - zaczął i spojrzał na gości z błagalnym spojrzeniem. Teraz chciał aby
jakiś zjarany wujek Ernie wszedł na stół i zaczął robić striptiz. – A więc moja
mama i jej młody, naprawdę bardzo młody kochanek biorą nie długo ślub… i cóż
mam powiedzieć? Cieszę się, że otrząsnęła się po tym jak nakryła tatę w łóżku z
innym mężczyzną. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">W
tym momencie wszyscy spojrzeli na Johna i Charlie’go z niesmakiem a Louis
kontynuował:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Na początku nie byłem przekonany co do tego ale po tym jak upozorowałem zdradę
Sean’a, zdałem sobie sprawę, ze naprawdę kocha moją matkę. Na pewno gdyby nie
była tak dobra w łóżku to by ją rzucił, ponieważ wszystko zawsze kręci się
wokół seksu. Zapamiętajcie to. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Goście
spojrzeli na Louisa jak na idiotę a Liam wstał i krzyknął:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Seks!! Tak! Seks jest cool! Ja chce seksu!!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Przepraszam. – mruknęła Cathrin. – Jest nieco pijany. – spojrzała na gości
przepraszającym wzrokiem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Za moich czasów to tacy małolatowi e nie uprawiali seksu. – odezwała się Luiza
patrząc na Liama groźnym wzrokiem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Zdaje sobie sprawę, ze babcia nie miała w moim wieku czasu na seks bo musiała
się zajmować moją mamą. – powiedział Lou z cwanym uśmieszkiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Jesteś bezczelny. – mruknęła pod nosem. Tomlinson jednak za bardzo nic sobie z
tego nie robił. Spojrzał tylko na Karen, która przyglądała mu się z
nieodgadnionym wyrazem twarzy. Oddałby wszystko aby znać jej myśli w tej
chwili. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Zdrowie mojej mamy i Sean’a. – zakończył Lou unosząc kieliszek z winem ku górze
i usiadł z powrotem na swoim miejscu. Czuł, że zrobił z siebie idiotę. Chociaż
nie – to Liam zrobił z siebie największego idiotę. Louis może być ewentualnie
na drugim miejscu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Zayn
i Megan właśnie siedzieli w restauracji i jedli zamówione jedzenie a Malik
zastanawiał się jak oświadczyć się dziewczynie? Tak po prostu uklęknąć i
zapytać „Czy wyjdziesz za mnie?”. A jak się roześmieje? Coraz bardziej
dochodził do wniosku, że to był głupi pomysł. Dziewczyna może się wystraszyć i
uciec, prawda? Zajęty myśleniem zapomniał jeść więc po prostu patrzył się w
jakiś punkt nad ramieniem Megan. Dziewczyna zauważyła, że coś go trapi,
ponieważ zapytała:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Wszystko w porządku? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Co? – Zayn jak gdyby teraz wyrwał się z zamyślenia. – Tak, tak. Wszystko okej.
Po prostu… - urwał nie wiedząc co powiedzieć. – Co byś powiedziała gdybym… -
przełknął ślinę. – Gdybym ci się oświadczył? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Co? – Megan parsknęła śmiechem. – Uznałabym, że … - urwała, ponieważ zdała
sobie sprawę co Zayn miał na myśli. Cholera! On prawdopodobnie chciał jej się
oświadczyć. Nie wiedziała co ma w tej chwili zrobić? Udawać, że się nie
domyśla? Chociaż najlepiej byłoby powiedzieć jednak prawdę. Wzięła głęboki
oddech i zaczęła: - Ty chyba nie zamierzasz…? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Oświadczyć ci się? – prychnął Zayn. – Oczywiście, że nie! Skąd ten pomysł?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Bo pytałeś się i… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Nie. – machnął nie dbale ręką. – To tylko pytanie. To wszystko. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Megan
najwyraźniej odetchnęła z ulgą. Nie chciała aby Zayn jej się oświadczał. To
było dla niej i dla niego za wcześnie. Powiedziała mu aby się nie spieszyli i ,
że teraz nie szuka związku. Zayn chyba byłby na tyle mądry, że był jej
posłuchał, prawda? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
A jeśli bym miał zamiar ci się oświadczyć? – ciszę przerwał Malik. Meg drgnęła.
„A jednak” – pomyślała zirytowana. Spojrzała na niego z przerażeniem w oczach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Musiałabym odmówić. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Tak uważasz? – uniósł do góry jedną brew. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Tak, tak uważam. – przyznała kiwając głową. Wtedy Zayn zszedł z krzesełka i
ukląkł na jednym kolanie po czym otworzył małe pudełeczko w którym znajdował
się srebrny pierścionek. Megan westchnęła. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
A czy teraz również odmówisz? – popatrzył na nią z nadzieją w oczach.
Dziewczyna jednak wzięła od niego czerwone pudełeczko i zamknęła je po czym
postawiła na stoliku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Tak, teraz również odmówię. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Serce
Zayn’a zaczęło szybciej walić. Czuł jak kręci mu się w głowie. Megan odmówiła,
Megan odmówiła… nie mógł w to uwierzyć! Tak strasznie ją kochał a ona odmówiła…
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ale… dlaczego? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Nie chcesz tego. – stwierdziła stanowczo. – To, że mam 24 lata nie oznacza, że
chce małżeństwa. Oboje powinniśmy do tego dojrzeć. Po za tym mówiłam ci, że na
razie muszę się zaaklimatyzować w Londynie ponownie. Związek z tobą wszystko by
skomplikował. Przykro mi Zayn ale nie potrzebnie robiłeś sobie jakiekolwiek
nadzieje. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Malik
wstał, ponieważ czuł, że robi z siebie idiotę. Siedzieć tutaj także nie miał
zamiaru. To wszystko było bez sensu. Musi iść do domu i wszystko sobie
przemyśleć. Może tak samo jak megan dojdzie do wniosku, ze nie powinni być
razem? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Pójdę już. – stwierdził i skierował się w stronę drzwi. Megan popatrzyła na
niego ze smutkiem. Naprawdę, sprawienie mu przykrości było ostatnią rzeczą jaką
chciała zrobić. Bardzo zależało jej na nim i nie chciała niczego zniszczyć.
Jednak, stało się. Teraz mogła patrzeć tylko jak jej miłość życia odchodzi ze
spuszczoną głową. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">W
tym samym czasie na próbnej kolacji Niall stał przy wielkim stole i wcinał
krewetki. Nie mógł uwierzyć, ze tyle darmowego jedzenia jest tylko dla niego.
No właściwie tak jakby. Był z siebie dumny, ponieważ ustalił wspaniałe meni.
Innym nie podobało się tylko to, że zamówił specjalnie z Włoch mózgi owiec ale
Horan stwierdził, ze reklamowali jako zdrowe i pożywne w jakieś japońskiej
reklamie. Na to Liam powiedział mu, że skąd może wiedzieć skoro nie umie
japońskiego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">W
każdym razie owcze mózgi również się znalazły ale nikt ich nie tknął.
Niallerowi zrobiło się nieco smutno z tego powodu. W końcu tyle się namęczył
aby je sprowadzić. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Jak się bawisz, Niall? – zagadała go Christina stając obok. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Świetnie. – powiedział z lekkim uśmiechem. – Zastanawiam się tylko co zrobisz z
taką ilością jedzenia. Przecież nie wszystko goście zjedzą. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Jak to co? – zdziwiła się Christina. – Wyrzucę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
O mój boże! – Niall prawie wrzasnął. – Jak tak można? Ono ma uczucia a ty je
chcesz wyrzucić jak zwykłego śmiecia? Co z tobą? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Christina
wywróciła oczami i odeszła od chłopaka. Horan nie mógł pozwolić aby tyle
jedzenia się zmarnowało więc wziął garść krewetek i upchnął je sobie do
wewnętrznych kieszeni marynarki. Potem wziął małże i schował do tylnej kieszeni
spodni. Wziął dwie mandarynki i zastanawiał się co z nimi zrobić ale nadeszła
Juliette. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Niall co ty wyprawiasz? – syknęła do niego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Jak to? Ratuje jedzenie. Ty wiesz, ze ta podła kobieta chciała je wyrzucić? Nie
do pomyślenia! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Mój boże… co za wstyd. – mruknęła dziewczyna. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Wstyd nie wstyd ale będę mieć tydzień z głowy zakupy. – powiedział do niej z
cwanym uśmieszkiem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
A w sumie…- rzekła Jul i również zaczęła sobie upychać jedzenie do kieszeni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Masz, schowaj w stanik. – powiedział Horan dając dziewczynie dwie mandarynki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ludzie się połapią, że mam za duże. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ty wyjmij wkładki a będą w sam raz. – poradził jej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ale ja nie mam wkładek. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Wow. – Niall popatrzył na swoją dziewczynę z dumą. Ona jednak wywróciła oczami.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Megan
spojrzała na zegarek na ręce. Minęły 2 minuty odkąd Zayn wyszedł a ona czuła
się fatalnie. Powinna była go zatrzymać a nie zrobiła kompletnie nic! Przecież
on był cudownym chłopakiem i zawsze się nią opiekował, więc dlaczego go nie
chciała? Bo ma problemy ze sobą. Tak to była odpowiedź na pytanie. Musi się
najpierw uporać z nimi a dopiero potem… zaraz! Przecież ona nie chce się
uporywać z tymi problemami sama. Chce aby ktoś przy niej był, ktoś kto doda jej
otuchy. Wstała więc z siedzenia i szybko wybiegła na zewnątrz. Było ciemno i
cicho. Krzyknęła więc imię „Zayn”. Jednak żadnej odpowiedzi. Krzyknęła więc i
drugi raz. Nadal nic. Westchnęła tracąc nadzieje, że chłopak jest jeszcze w
pobliżu. Odwróciła się więc i drgnęła. O ścianę restauracji w której byli
opierał się właśnie Zay. Wyglądał jak zwykle – oszałamiająco. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Namyśliłaś się? – zapytał z nadzieją w głosie. Megan potrzasnęła głową. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Nie chce za ciebie wyjść. – powiedziała stanowczo z Zaynowi mina zrzedła. – Ale
chce być z tobą. – uśmiechnęła się w
jego stronę co Malik odwzajemnił. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Naprawdę? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Tak. Jestem tego pewna jak niczego innego. Zawsze przy mnie byłeś i wspierałeś
mnie. Jestem ci wdzięczna. Po za tym jest jeszcze jeden powód. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Tak? Jaki? – uniósł do góry jedną brew i podszedł do dziewczyny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Kocham cię. – powiedziała prawie szeptem a Zayn w odpowiedzi objął ją w tali i
pocałował co Megan odwzajemniła. Stali tak przez moment po prostu się całując. Po
chwili Zay oderwał swoje usta od jej i spojrzał jej głęboko w oczy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
I ja również cię kocham. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Meg
uśmiechnęła się lekko. Od tak dawna chciała to usłyszeć. Nie sądziła, że
dzisiejszego wieczoru poczuje się jak najszczęśliwsza dziewczyna na świecie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Cathrin
tymczasem odprowadziła Liama do domu. Co prawda chłopak powiedział, że w środku
da sobie radę ale dziewczyna uparła się i powiedziała, że zaprowadzi go do
pokoju. Payne przystał na tą propozycję. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
To jakaś aluzja? – zapytał gdy byli już u niego w środku. Cat wywróciła oczami.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Jesteś pijany. Nawet gdybym kaszlnęła to także byłaby dla ciebie aluzja. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Jesteś piękna, wiesz? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Dziewczyna
zarumieniła się chodź nie sądziła, że mówił na poważnie. Każdej dziewczynie tak
się mówi aby poczuła się lepiej. Nie ma w tym nic wyjątkowego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Powinieneś pójść spać. – stwierdziła. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ale tylko z tobą. – powiedział podchodząc do niej niebezpiecznie blisko.
Dziewczyna drgnęła. Nie chciała go całować kompletnie pijanego. Chłopak jednak
miał inne plany bo brutalnie wpił się w jej usta, że Cat nie mogła w pierwszym
momencie złapać oddechu. Liam dalej zagalopował się za daleko, ponieważ zaczął
rozpinać guziki jej bluzki. Cathrin chciała go powstrzymać ale był zbyt silny
wiec zaczęła się szamotać w jego objęciach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Puszczaj! – krzyknęła odpychając go od siebie
z całej siły. – Co ty wyprawiasz?!
- spojrzała na niego groźnie. – Tak sobie wymyśliłeś, co? Że mnie
przelecisz po kolacji, prawda? – wywróciła oczami. – Mogłam się tego
spodziewać. Żadna nowość. Nic się nie zmieniłeś. – wyszła z jego pokoju
trzaskając drzwiami a załamany Liam usiadł na łóżku chowając twarz w dłoniach.
Wszystko zniszczył. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Prawie
wszyscy wyszli już z kolacji próbnej. Harry nadal siedział na krzesełku i miał
nadzieje, ze nagle w drzwiach pojawi się jakimś cudem Max. On jednak chyba nie
miał zamiaru przyjść. Nie dziwił mu się. Zachował się jak totalny kretyn
względem niego. Mógł przyjść z nim na tą kolację. Nic by się nie stało a teraz
możliwe, że nie odezwie się do niego już do końca życia. Co było mało
prawdopodobne bo Max zazwyczaj dużo mówił. Nagle zobaczył swojego chłopaka,
który postanowił wpaść pod koniec przyjęcia! Uradowany od razu wstał z
siedzenia i poszedł w jego stronę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Cześć. A jednak przyszedłeś. – powiedział z iskierkami w oczach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
No jestem. – odpowiedział Max bez entuzjazmu i Harry mu się wcale nie dziwił. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Aaa zapomniałem. Powiedziałeś, że nawet jak wpadniesz to nie dla mnie. Więc dla
kogo tu jesteś? – spytał go z lekkim uśmiechem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Dla ciebie. – odparł a serce Stylesa szybciej zabiło. Miał ochotę go przytulić
i powiedzieć jakim jest wspaniałym chłopakiem ale ktoś mógł ich zobaczyć. Więc
wolał się powstrzymać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Naprawdę? Nawet nie wiesz jak się cieszę. – powiedział gładząc jego policzek
jednak Max odepchnął jego rękę ku jego zaskoczeniu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Jednak nie w tym sensie co myślisz. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Oczywiście zdaje sobie z tego sprawę. Przecież tu są ludzie, którzy…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Mogliby nas zobaczyć. Właśnie w tym tkwi problem. Za bardzo się przejmujesz
opinią innych i przez to ranisz i mnie i siebie. Przemyślałem sobie to wszystko
i pytam ostatni raz: czy ujawnisz nasz związek jutro lub pojutrze? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Harry
drgnął. Nie spodziewał się takiego pytania. Oczywiście, że nie było takiej
opcji. Nie mógł powiedzieć innym, ze chodzą ze sobą. To by go zniszczyło. Nie
wiedział czy ludzie by to zaakceptowali. Był sławny i to czyniło tą sprawę
podwójnie trudną. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Max wiesz, ze…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Wiem. – przyznał kiwając głową. – Nie możesz i ja to rozumiem. Naprawdę. Tylko,
że… ja nigdy nie byłem w związku. A chciałbym być. Tylko takim prawdziwym,
rozumiesz? A ty nie dajesz nam tej szansy. Uciekasz. Harry, ja tak nie chce.
Całe życie musiałem udawać kogoś kim nie jestem. Przed rodzicami i
nauczycielami przykładnego ucznia a przed rówieśnikami, że imprezy mnie nie
kręcą. Bo tego wymagali ode mnie inni. Teraz już nie chce. Nie mogę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ale dobrze wiesz, ze ja nie przyznam się do tego, że jesteśmy razem. Przynajmniej
na razie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Wiem, Harry. I to pewnie będzie się ciągnęło 3 – 4 miesiące. A ja nie chce tyle
czekać. Chce być w fajnym związku bez kłamstw i ukrywania się. Ty mi tego nie
możesz dać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Ale Max… co ty chcesz przez to powiedzieć? – Harry zmarszczył brwi a Max wziął
głęboki oddech. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Zrywam z tobą, Harry. Przykro mi. – powiedział i odwrócił się na pięcie po czym
odszedł od niego. Ledwo się powstrzymywał aby się nie rozpłakać. To było trudne
i myślał nad tym parę godzin. W końcu doszedł do wniosku, że to najlepsze
wyjście. A Harry stał nie wiedząc za bardzo co się właśnie stało? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">No
cóż, chyba stracił swoją miłość życia przez własne tchórzostwo. A najgorszy był
fakt, że nie mógł się nawet swojemu najlepszemu kumplowi wypłakać w rękaw bo
Louis nie mógł się dowiedzieć, że kiedykolwiek on i Max byli razem. Co najwyżej
pozostaje mu Niall. Jednak teraz nie miał na to ochoty. Wziął głęboki oddech,
odchrząknął i wrócił do gości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Wszystko w porządku? – zapytała Karen widząc Harry’ego, który prawie płakał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">-
Tak, tak. Wszystko okej. – odparł i usiadł ponuro na krzesełku. Dziewczyna
spojrzała ze zmarszczonymi brwiami na loczka a potem na miejsce gdzie przed
chwilą rozmawiał z Maxem. Po chwili potrzasnęła głową i wróciła do Jima. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;"> KONIEC<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Znów
tyle czekaliście, ponieważ było mało komentarzy :C <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Dlaczego?
Nie możecie napisać „zrobione” albo chociaż dać jakiś uśmieszek? Cokolwiek? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Ten
odcinek pisało mi się wyjątkowo trudno a to dlatego, ponieważ mam zanik weny. W
ogóle zero motywacji. Nie mam dla kogo za bardzo pisać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Następny
odcinek nie wiem kiedy się pojawi bo jak pisałam „brak motywacji, weny”. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">W
ankiecie zagłosowało 43 osoby! Wiecie jaką ja bym miała radochę jakby chociaż
20 (nie anonimków) skomentowało? Od razu lepszy humor, lepsze pomysły, lepsze
wszystko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Co
do odcinka to ten był taki trochę smutny pod koniec ale – taki był zamiar. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Może
jeszcze wyjdzie słońce u niektórych bohaterów? Kto wie?</span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Naszły
mnie ostatnio takie myśli czy nie założyć nowego blooga i tam nie zacząć pisać
historii o 5SOS? Co o tym myślicie? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">O
1D też oczywiście napiszę nowe ff na tym bloogu (tyle że mając dwa bloogi
rozdziały będą się pojawiać rzadko). Chciałam po prostu się wykazać i wymyśleć
fajną i ciekawą fabułę taka, która przyciągnie czytelników. Uważam, że mam
możliwości i cały czas się rozwijam a to ff można pod pewnymi względami
zaliczyć do "typowych". Nawet ostatnio na moim TT naśmiewałam się z
niektórych tekstów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Także
przemyślę to jeszcze i pytam was: jesteście fanami 5SOS? czytalibyście coś o
nich? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Tylko
ostrzegam: nie jestem fanką hetetro ff. Po prostu mnie irytują. Więc kogo
byście (jak coś) chcieli w głównych rolach? <o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif;"><span style="font-size: large;">Do
następnego Xx</span><span style="font-size: small;"><o:p></o:p></span></span></div>
</div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2152906926722976297.post-28187651997505642632014-05-09T14:43:00.000-07:002014-05-09T14:45:01.919-07:00One direction 5 odcinek 124<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<b><span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">2 Tygodnie później</span></b></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Minęły
równe 14 dni od okropnych wydarzeń. Najgorszą częścią chyba było powiadomienia
przyjaciół i rodziny o tym, że jednak Louis nie będzie ojcem. Musiał niestety
zrobić to sam. Od tego momentu nie rozmawiał z Evą. Dziewczyna nagrała mu się
na telefon przepraszając za swoje zachowanie ale chłopak nie oddzwonił. Nie
miał ochoty rozmawiać ze swoimi byłymi dziewczynami. To samo tyczyło się Karen
a ona nawet nie próbowała się z nim skontaktować. Może to i lepiej? I tak nie
miał jej nic do powiedzenia. Zdał sobie sprawę, że koniec ich związku to
najlepsza rzecz jaka mogła to spotkać. Co prawda nadal ją kochał ale miał
nadzieje, że miłość do niej przejdzie z czasem. Musi tylko bardzo się postarać.
Może nawet pozna jakąś inną dziewczynę? Chociaż teraz nie miał takiego zamiaru.
Wolał skupić się na sobie. Był z siebie dumny, ponieważ napisał nową piosenkę
na ich nowy album. Sean’owi bardzo się spodobała ale słusznie zauważył, ze była
to historia chłopaka ze złamanym sercem. Jednak tekst był świetny więc uznał,
że pojawi się na ich płycie. Muszę tylko popracować nad melodią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Kolejną
sprawa to ślub jego matki. Christina potrzebowała kogoś kto zaśpiewa. Louis już
nawet prawie był pewien kto będzie idealną osobą aby wykonać kilka piosenek na
ślubie ale nie był pewien czy się zgodzi. Dopiero po tygodniu dostał odpowiedź
i nie posiadał się ze szczęścia. Zbiegł sprintem na dół krzycząc:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie uwierzycie biczys! – spojrzał na Liama, Niall i Harry’ego, którzy oglądali
TV. Normalka. Leniwa sobota. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Eva jednak jest w ciąży. – powiedział Liam a Hazz szturchnął go ramieniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dupek. – skomentował Lou mrużąc oczy a zaraz potem potrzasnął głową. Absolutnie
nie chciał myśleć o tym co złe. Teraz liczyły się tylko pozytywne wydarzenia. –
Ed Sheeran zaśpiewa na ślubie mojej matki! Dacie kurwa wiarę? Ed we własnej
osobie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czekaj… Ed co? Kto to w ogóle? – zdziwił się Liam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Poznaliśmy go na jednej z gal rok temu. – odparł Harry wywracając oczami. –
Spoko koleś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czekaj… on nie był tym gościem z afro który śpiewał I’m sexy and I know It? –
Payne popatrzył na swoim przyjaciół, którzy zmarszczyli brwi i popatrzyli na
niego z miną: wtf? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To taki rudy koleś, który śpiewa piękne ballady. – rzekł Louis. – Jego piosenki
zawsze mają głębsze przesłanie. On jest królem w tym co robi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czekaj… to nie jemu jakiś gej obciągał w kiblu? – nadal zgadywał Li. A Niall
popukał go w czoło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ed nie jest gejem. – powiedział ostro Lou. – A nawet gdyby był to nie dałby
sobie jakiemuś palancikowi obciągać w kiblu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Sorry. Byłem tak zjarany, że nie kojarzę gościa. Ale w kiblu naprawdę sobie
dwóch gości obciągało. I może się mylę ale jeden z nich był transwestytą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A ten drugi? – spytał Tommo zakładając ręce na klatkę piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie lubisz go. Tego jestem pewien. A Harry jest jego fanem. – rzekł Liam. – Nie będę wymieniał imion bo
poprosili mnie o dyskrecję. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czekaj… czy ja dobrze słyszę? Jacyś geje sobie obciągali i prosili cię o
dyskrecję? – zapytał Louis. – O mój boże! – wzdrygnął się. – Chyba wiem co to
za koleś. Napiszę do niego na twitterze z gratulacjami. – dodał z cwanym
uśmieszkiem wyciągając telefon. – „Gratuluje miłego obciąganka Nick” –
powiedział na głos i wysłał mu a zaraz potem złapał się za usta. – O fuck!
Wysłałem to przez przypadek do Nicka Jonasa! Cholera! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ciesz się. Nick Jonas chociaż nie obrazi
cię w swojej następnej audycji. – odezwał się Harry. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bo Nick Jonas w ogóle nie prowadzi żadnej audycji. – powiedział Niall
wywracając oczami. – Swoją drogą za co ten radiowiec cię tak nienawidzi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wiesz Nick jest gejem a wszyscy geje mają ładne tyłki. Niestety mu Bóg poskąpił
a mnie nie. – powiedział z uśmiechem klepiąc się po tyłku. - W każdym razie Ed jutro nas odwiedzi! –
pisnął Louis. – Chce nas poznać aby dowiedzieć się czy jesteśmy w miarę fajni,
ponieważ ostatnia parka, która poprosiła go o zagranie na ich ślubie okazała
się być psychopatami i pili tam krew. Mówili, że zwierzęca ale kto ich tam wie.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jezu. – mruknęli równo Harry z Niallem wzdrygając się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Aaa Ed! – krzyknął Liam. – Kojarzę gościa! On grał w Harrym Potterze Rona? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Lou
ciężko westchnął mówiąc, że jemu już nic nie pomoże. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Tymczasem
Megan nareszcie wyszła ze szpitala i kupiła mieszkanie w centrum miasta. Zayn
zaoferował się, że pomoże jej z bagażami wiec dziewczyna się zgodziła. Po
godzinie ciężkiej pracy stwierdzili, że przyda im się odpoczynek więc blondynka
wstawiła wodę na herbatę i usiadła na kanapie obok Zayn’a. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Trochę pusto ale z czasem się zagraci. – powiedziała ze śmiechem. – Obawiam się
tylko czynszu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Z tego co wiem nie jest tak drogo. – odpowiedział mulat. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak. Dla kogoś kto pracuje. A widzisz, ja jestem bezrobotna. A na pewno nie
poproszę Zoe o powrót. Nie poniżę się do tego stopnia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nawet bym ci nie radził. Złamała totalnie serce Harry’emu oszukując go. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To było oczywiste. Zoe nie ma uczuć. Swojego ostatniego chłopaka zdradziła ze
sławnym aktorem, który był żonaty i miał dzieci. – powiedziała kręcąc głową z
niedowierzaniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Serio? – zdziwił się Zayn. – Harry twierdził, że jemu powiedziała iż to ją
chłopak zdradził. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Meg
parsknęła śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie rozmawiajmy już o niej. Było – minęło. Mam nadzieje, że nigdy więcej jej na
swojej drodze nie spotkam. I tobie także tego życzę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Malik
uśmiechnął się lekko a zaraz potem wpadł mu do głowy pewien pomysł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Słuchaj. Chyba mam dla ciebie rozwiązanie twojego problemu w sprawie pracy.
Ostatnio nasza choreografka zaszła w ciążę i musiała się zwolnić więc może… ty
byś ją zastąpiła? – zapytał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
No cóż… - zastanowiła się przez chwilę. Nie znała się na tym za bardzo ale
potrzebowała pieniędzy. – Myślę, że mogłabym. – dodała z szerokim uśmiechem,
który Zayn odwzajemnił. Teraz będą mogli spędzać ze sobą więcej czasu. Miał
nadzieje, że to ich do siebie zbliży. Nie chciał jej stracić kolejny raz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
W ogóle chciałam ci bardzo ale to bardzo podziękować, Zayn. – powiedziała
niespodziewanie dziewczyna. – Gdyby nie to nie wiem co bym zrobiła. Załamałbym
się chyba zupełnie. Tylko dzięki tobie stanęłam na nogi i jakoś sobie radzę.
Jesteś niesamowity. – dodała gładząc dłonią jego policzek na co Malik się lekko
uśmiechnął. – Zostawienie ciebie bez słowa wyjaśnienia to był największy błąd
mojego życia. – westchnęła. Zayn miał nadzieje to usłyszeć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cieszę się, ze wróciłaś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ja też. – powiedziała. Zay chciał ją pocałować więc zbliżył swoją głowę do jej
i rozchylił wargi. Gdy dzieliły go może milimetry przed tym dziewczyna
odwróciła głowę. Chłopak nieco się zdziwił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Myślałem, że tego chcesz. – wyznał marszcząc brwi zaskoczony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak, chcę ale… - urwała biorąc głęboki oddech. – Daj mi czas. Muszę się
zaaklimatyzować ponownie w mieście i ogarnąć to wszystko. Związek z tobą… nieco
by to wszystko skomplikował. Możesz na mnie… zaczekać? – poprosiła. Mulat
kiwnął głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Rozumiem cię. Naprawdę, Megan. – powiedział i dał jej szybkiego całusa w
policzek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dziękuje. – powiedziała z wyraźną ulgą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Następnego
dnia Niall spojrzał na zegarek. Była dopiero 13:00. Chyba na wcześnie na wizytę
Ed’a wiec zdąży jeszcze wziąć prysznic. Bardzo się stresował. Louis prawie wychodził
z siebie taki był szczęśliwy, Liam nadal próbował zgadywać co to za koleś czym
strasznie wkurzał Tommo a Zayn nie przejmował się tym prawie w ogóle. Cały czas
tylko gadał o Megan. Niall nawet wątpił czy do niego dociera, że właśnie dziś
odwiedzi ich jeden z najpopularniejszych piosenkarzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Gdy
otworzył drzwi do łazienki omal nie zaczął piszczeć. Bowiem na pralce siedział
Max a naprzeciwko niego stał Harry całując go. Niall szybko wiec zamknął drzwi
i zaczął ciężko oddychać. Co to było? Co on przed chwilą zobaczył? Czy to się
działo naprawdę? Musiał stać długo oparty o ścianę i dysząc, ponieważ drzwi się
otworzyły i wyszedł Max z Harry’m. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Niall… to nie tak. – powiedział Max. – Po prostu… eee … ja się nigdy nie
całowałem i poprosiłem Harry’ego aby mi to… zademonstrował. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Max, on i tak w to nie uwierzy. – powiedział Harry wywracając oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cicho. To Niall. – odpowiedział chłopak. Horan tymczasem cały czas sobie to
przyswajał. Owszem wiedział, że Max kochał Harry’ego ale nie wiedział, że oni… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jesteście razem? – zapytał trochę za głośno bo Hazz zaczął go uciszać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Chodźmy do mojego pokoju. Tam wszystko ci wytłumaczymy. – powiedział i we
trójkę skierowali się w stronę pomieszczenia. Gdy się tam znaleźli loczek
odezwał się: - Przede wszystkim nie możesz o tym nikomu powiedzieć, rozumiesz?
To ma pozostać w sekrecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale skoro się kochacie to… dlaczego nie chcecie aby inni o tym wiedzieli? –
zdziwił się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Właśnie Harry. – Max założył ręce na klatkę piersiową<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Hazz
wywrócił oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bo to by znaczyłoby, że jestem gejem. A nie dojrzałem jeszcze do tego aby
wiedzieli o tym nawet moi najbliżsi. To dla mnie nowe, muszę się z tym oswoić.
To jak Niall? Zachowasz to w tajemnicy? Proszę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">W
tym momencie rozbrzmiał się dzwonek u drzwi. Wszyscy wiedzieli co to oznacza.
Najprawdopodobniej Ed postanowił już przyjść. Z dołu dało się słyszeć pisk
Louisa. Max zmarszczył brwi. Chyba tylko on nie wiedział kto zamierzał dzisiaj
przyjść do tego domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
O co chodzi? Dlaczego Louis piszczy jak dziewczyna? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nic takiego. – Harry machnął nie dbale dłonią. – Ed Sheeran miał nas odwiedzić.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Wtedy
Max otworzył szeroko oczy i na moment wstrzymał oddech. Od bardzo dawna był
wielkim fanem Ed’a i zawsze marzył aby go poznać. Nie sądził, że dzisiaj będzie
miał taką okazję. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jak to? – chłopak ledwo trzymał się na nogach taki był podekscytowany a serce
waliło mu jak młot. – Ed Sheeran? Jezu. On będzie prawdziwy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie, Max. Sztuczny. Jego tekturowa podobizna zagra na ślubie matki Louisa. –
odpowiedział Harry wywracając oczami. Max jednak chodził w te i we w te. Niall
pomyślał, że właśnie przeżywa jakiś mini zawał. Tak to zresztą wyglądało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Może lepiej zejdźmy na dół. – powiedział w końcu Horan. – Ed pomyśli, ze go
olaliśmy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie! - krzyknął szybko Max. – Ja… ja…
nie dam rady. Jestem jego fanem już od tak dawna. Nawet nie zdążyłem się
przygotować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Okej. Więc ty tu zostań a ja i Harry idziemy. – powiedział blondynek i zbiegł
na dół. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dasz radę. Serio. – starał się dodać mu otuchy Hazz. – Tylko nie piszcz tak jak
Louis i będzie w porządku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Max
uśmiechnął się na to lekko i kiwnął głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> ***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Gdy
rozbrzmiał się dzwonek Liam i Louis
rzucili się od razu do drzwi. Lou, ponieważ naprawdę lubił Ed’a a Li gdyż chciał
pokazać, że także jest fanem Sheerana. No i co z tego, że nawet nie wiedział
jak wygląda? Taki był Payne. Każdemu musiał się podlizać. Ostatecznie wyszło na
tym, że oboje pociągnęli za klamkę i ich oczom ukazał się rudzielec średniego
wzrostu z gitarą przewieszoną przez ramię. Wyglądał jak chłopak, który zarabia
na swoje utrzymanie poprzez granie piosenek na środku ulicy. Liam poczuł się
nieco rozczarowany, że tak wygląda słynny Ed Sheeran. Myślał, że jest wyższy
mniej rudy i przystojniejszy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cześć. Mam nadzieje, że dobrze trafiłem? – upewnił się rudzielec z szerokim
uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jasne. – odpowiedział rześko Louis chodź był mega zestresowany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Uf, to dobrze. Pomyliłem numery domów i przed waszym byłem tam naprzeciwko… -
wskazał palcem. – Otworzyła mi jakaś staruszka i pytała mnie ile biorę za
godzinę. – zmarszczył brwi. – Nie wiecie czasem o co jej mogło chodzić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie. – odparli równo chodź domyślali się. Pani Wilson jest stuknięta. Właściwie
to kompletnie stuknięta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jesteście słodcy. – skomentował Ed wchodząc do środka. – Długo jesteście razem?
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co? – Liam i Louis spojrzeli na siebie a potem odskoczyli gwałtownie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
My nie jesteśmy razem. – wyjaśnił Lou. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jasne. – Ed puścił im oczko a potem spojrzał na Nialla zbiegającego po schodach
i Zayn’a, który właśnie nadszedł z kuchni. – Czekajcie… kojarzę was… Ty jesteś
Zayn… - wskazał palcem na mulata, który kiwnął głową. – Ty Niall. – powiedział
do blondynka. – A wy to oczywiście Louis i Liam. – uśmiechnął się w ich stronę
znacząco na co wywrócili oczami. – Brakuje tylko Harry’ego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
On jest na górze. – wyjaśnił Niall. – Z Maxem. I nie robili tam nic
nieprzyzwoitego. – po tych słowach ugryzł się w język. Powinien być nieco
bardziej dyskretny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
My też cię pamiętamy Eddie. – odezwał się Li chcąc zabłysnąć. – Twój taniec na
stole po pijaku był świetny. – poklepał go po ramieniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale to ja nie tańczyłem na stole tylko jakiś chińczyk. – odparł Ed. – I nie
nazywam się Eddie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cokolwiek powiesz Eddie. – rzekł Li mrugając do niego. Sheeran tylko zmarszczył
brwi zaskoczony. Louis wywrócił oczami. Jeśli tak dalej pójdzie do Ed weźmie
ich za bandę świrów i nie zagra na weselu jego matki. A to byłaby wielka
strata. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A więc może porozmawiajmy. – powiedział Louis siadając na kanapie i klepiąc miejsce
obok siebie, które zajął Ed. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Harry się mnie wstydzi? – zapytał zdziwiony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Niee. – odpowiedział Lou. – Niall, ty byłeś z nim na górze. Dlaczego Harry nie
przychodzi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bo… bo… - zaczął się jakąś Horan. – Bo źle się czuje. Ale zaraz powinien zejść,
prawda?! - krzyknął głośno tak aby
loczek go usłyszał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dobrze. A więc ile jesteście już razem? Bo jestem ciekaw jak cholera. –
powiedział Ed klaskając w dłonie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ja i ta rumuńska tancerka? – spytał Liam i zaczął się zastanawiać. – Jestem
dosyć szybki więc 20 minut. – dodał kiwając głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Um, miałem na myśli ciebie i Louisa. – wyjaśnił na co Payne puknął się w czoło.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Aaa! To będzie… czekaj… 3 lata? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie jesteśmy razem. – powiedział szybko Louis. – To były tylko głupie plotki w
gazecie. Po za tym ja miałem dziewczynę, Karen. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Taa pieprzone ustawki. – mruknął Ed. – Dlaczego nie dają wolności gejom w show
biznesie? Oni też powinni mieć jakieś prawa do cholery! Ale rozumiem was
chłopaki. Mam kilku przyjaciół w udawanych związkach. Masakra. – skomentował
kręcąc głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale ja naprawdę byłem z Karen. – powiedział Louis. – Tylko zerwała ze mną bo
miałem dziecko z Evą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Robią z ciebie takiego podrywacza? No ładnie. Czytałem, ze Liam miał ponad 46
dziewczyn rocznie. – roześmiał się. – Dobrze, że poznałem prawdę bo miałem cię
za puszczalskiego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Liam
nie mógł pozwolić aby Ed tak o nim myślał, dlatego prychnął pod nosem i
powiedział:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Taa, masz rację. Sean jest nienormalny. I chce mnie w plątać w kolejną ustawkę
z koleżanką ze szkoły. – pokręcił głową z niedowierzaniem. – Louis tak cierpi.
– dodał i podszedł do niego. Podczas gdy chłopak nie mógł uwierzyć w to jaki
jego przyjaciel jest przebiegły. Aby zachować dobry wizerunek w oczach Ed’a był
skłonny udawać jego chłopaka? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cierpię w chwilach gdy zdradzasz mnie w klubach z innymi mężczyznami. – rzekł
Tommo uśmiechając się do niego sztucznie. – Ale jestem wielkoduszny więc ci
wybaczam. – powiedział i zwrócił się do Ed’a. – Wiesz, Bóg nakazał aby wybaczać
i nieść miłość. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Och. Nie wiedziałem, że jesteś taki religijny. – powiedział Sheeran lekko
zaskoczony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Liam mnie nawrócił. Teraz zawsze przed
snem czytamy biblie. No Liam, skarbie, idź na górę i poczytaj twój ulubiony
akapit Ed’owi. – spojrzał na niego trzepocząc rzęsami. Li nie wiedział co
zrobić? Przecież nie posiadał biblii! Na szczęście uratował go Harry i Max,
którzy zeszli z góry. Max cały czas był zestresowany ale starał się nie
pokazywać strachu. Przecież nie mógł pozwolić aby Ed pomyślał sobie o nim coś
złego, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Harry! – wykrzyknął Ed i wstał z kanapy po czym go uściskał. Wszyscy poczuli
się zazdrości, że rudzielec tak faworyzuje tylko Harry’ego. Przecież oni
również byli ważni. Ale najwyraźniej Sheeran zapamiętał lub polubił tylko jego.
– Świetnie wyglądasz. No i wydoroślałeś. Moje gratulacje. – powiedział gdy
przestał go przytulać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To pewnie zasługa tej nowej odżywki, którą mi poleciłeś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wiesz mam jeszcze odżywkę przywiezioną z Hiszpanii i muszę ci powiedzieć, że
jest naprawdę genialna. Może jak się spotkamy drugi raz to ci ją dam, co? Bo
spotkamy się drugi raz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Oczywiście, Ed! A tak w ogóle ci powiem, że ten krem na pryszcze czyni cuda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A mówiłem, że jest cudowny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przepraszam ale czy nie możecie później dokończyć tej gejowskiej rozmowy? –
odezwał się nagle Louis na co Liam go szturchnął. – No co? Są bardziej gejowscy
od nas. A przecież to my jesteśmy homo, prawda kwiatuszku? – Lou popatrzył na
niego oczkami szczeniaczka uśmiechając się szeroko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wyrwałeś kogoś od dnia w którym rozmawialiśmy? – zapytał nagle Ed Harry’ego. –
Bo widziałem twoje zdjęcia w gazecie z jakąś modelką. No, no. Ty ogierze nie
źle. Fajna dupa z niej. – uśmiechnął się lekko szturchając go w ramię. Hazz się
zaczerwienił i na moment zamilkł. Co miał powiedzieć? Miał nadzieje, że ktoś go
uratuje ale jednak. Najwyraźniej nikt nie miał takiego zamiaru. Głupi
przyjaciele. Nie można na nich w ogóle polegać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tu jedna tam druga. Wiesz, skaczę tak z kwiatka na kwiatek. Nie lubię stałych
związków. – powiedział w końcu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
No i prawidłowo! – Ed poklepał go po plecach a zaraz potem ściszył głos tak aby
tylko Harry mógł go słyszeć. – Bo wiesz… ci dwaj… - wskazał ruchem głowy na
Liama i Louisa. – Są jacyś dziwni. Czytają biblie przed snem i zaznaczają sobie
ulubione fragmenty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Styles
o mało nie wybuchnął śmiechem. Jednak zanim zdążył coś powiedzieć Max
postanowił przemówić: <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czy mógłbym prosić o autograf? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jasne. Tylko nie mam długopisu. – odpowiedział Sheeran. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ale ja mam. – uśmiechnął się szeroko i podał go chłopakowi. Wtedy Ed zapytał go
gdzie chciałby mieć autograf a Max wskazał na swoją rękę. Gdy tam rudzielec
skończył się podpisywać Max chciał podpis na drugiej ręce a potem poprosił o
takie małe serduszko na policzku. Harry zakrył twarz dłońmi. Było mu cholernie
za niego wstyd. Dobrze, że Ed nie miał pojęcia iż to jego chłopak. Inaczej jego
miałby za dziwaka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Już. – powiedział Sheeran. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A to może jeszcze brzuch… - zaczął Max i chciał podwinąć koszulkę ale Harry mu
przerwał:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie Max. Starczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Chłopak
tylko wywrócił oczami mrucząc, że zawsze mu psuje zabawę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Mam pytanie… - powiedział Max a Hazz wstrzymał oddech. Aż bał się tego co
wymyślił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Mów, stary. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czy nie myślałeś aby założyć zespół? Na przykład dwuosobowy? Bo jeśli tak to
wiesz… ja jestem wolny i chętny. – rzekł chłopak w okularach. Ed zmarszczył
brwi nie bardzo wiedząc o co mu chodzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Max, Ed nie weźmie cię do zespołu. On jest solistą a po za tym ty nie umiesz
śpiewać. – mruknął do niego loczek. Chłopak jednak machnął zniecierpliwiony
ręką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Cicho! Decyzja należy do Ed’a. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Sheeran
jednak nie wiedział co powiedzieć. Owszem nie szukał nikogo do zespołu ale nie
chciał łamać serca temu uroczemu chłopakowi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wiesz, Max… - zaczął w końcu piosenkarz. – Jeśli kiedykolwiek chociaż pomyślę o
zespole to na pewno zadzwonię do ciebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Serio? – Max prawie skakał z radości. – Jezu, to może ja ci dam swój numer? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie ma potrzeby, Max. – warknął Harry. – Ed ma zdolności telepatyczne i domyśli
się, prawda Ed? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
W rzeczy samej. – odparł rudzielec z szerokim uśmiechem. – Zresztą mam numer do
Harry’ego i jak coś to skontaktuje się z tobą przez niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Harry
odetchnął z ulgą. Miał nadzieje, że Max już da spokój. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ty szmato. Miałeś cały czas numer telefonu do Ed’a Sheerana a ja nic nie
wiedziałem przez cały ROK? – Max nie mógł aż w to uwierzyć. Louis i Liam
tymczasem o mało nie popłakali się ze śmiechu. A Niall cały czas myślał czy
komuś powiedzieć o tym co zobaczył w łazience. Przecież nie mógł tak wszystkich
okłamywać jak Harry i Max. Nie był taki i był fatalny w kłamaniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie martw się, Max. Harry ci to wynagrodzi. – powiedział Horan i znów ugryzł się
w język. Zdecydowanie powinien się zamknąć. Jednak zanim ktokolwiek mógł coś
powiedzieć ktoś zapukał do drzwi. Zayn, który nie brał i tak udziału w rozmowie
skierował się w ich stronę. W progu zobaczył Karen. Zmarszczył brwi. Wszystkich
się spodziewał – nawet Megan ale jej akurat nie. Dobrze wiedział, że Louis jest
na nią wściekły i prawdopodobnie nie chce jej widzieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wybrałaś zły moment. – powiedział do niej Malik. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dlaczego? – zapytała zdziwiona. – Co? Biedny Louis płacze w poduszkę? –
uśmiechnęła się lekko i weszła do środka. Mina jej zrzedła gdy zobaczyła Ed’a
Sheerana! – O kurwa. – zdołała tylko wykrztusić na jego widok. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie ładnie tak przeklinać. – upomniał ją Louis. – Porządne dziewczyny tego nie
robią… a no tak. Zapomniałem. Sorki. – mruknął uśmiechając się cwaniacko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Właśnie zobaczyłem najpiękniejszą dziewczynę na całym świecie. – powiedział Ed
zbliżając się do Karen. – Gdzie ty się ukrywałaś całe moje życie? – spytał
biorąc jej dłoń i całując jej wierzch. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Byłam w swoim domu. – odparła zaskoczona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A jak cię zwą? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Karen. – powiedziała ledwo sobie przypominając swoje imię. Ed Sheeran był
oczarowany jej urodą. Jeszcze nigdy nie zdarzyło jej się aby ktoś powiedział
jej, że jest piękna! I nie sądził, ze tą osobą będzie sam Ed Sheeran!
Zdecydowanie na to nie zasłużyła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Hej! Bez takich. – odezwał się Lou. – To właśnie moja była Karen. – wyjaśnił
mając nadzieje, że to przekona Ed’a aby dał jej spokój. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ty masz Liama. – przypomniał mu. – Nie można mieć wszystkiego na raz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Lou
wywrócił oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie. Jestem. Chłopakiem. Liama. – powiedział przez zaciśnięte zęby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Widzę, że masz wprawę w kłamaniu. Ale przy mnie nie musisz udawać. – rzekł Ed a
zaraz potem znów spojrzał na Karen. – Może ci coś zagram? Śmiało, powiedz jaka
jest twoja ulubiona piosenka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Twoja? – zastanowiła się przez moment. – Um, myślę, że The a Team. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wspaniale. – Sheeran usiadł na kanapie i wziął swoją gitarę po czym zaczął
grać. Karen tymczasem usiadła w fotelu naprzeciwko i uważnie go obserwowała słuchając słów, muzyki, jego głosu. Był
zdecydowanie mistrzem w tym co robił. Nie miał absolutnie sobie równych.
Tymczasem Lou siedział cały czerwony obok Liama. Dłoń miał zaciśniętą w pięść i
gdyby nie fakt, ze tak szanuje Ed’a to właśnie zabrał by mu gitarę i wyrzucił
przez okno po czym zacząłby się drzeć, że ma spadać z jego domu. To nie miało
to być! Po co w ogóle Karen tu przychodziła? Żeby go przeprosić? Nie odzywała
się 2 cholerne tygodnie i nagle zachciało jej się przepraszać? I to akurat
dzisiaj? Cudownie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Gdy
Ed skończył nikt przez długi czas nic nie mówił. Niall się aż rozpłakał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To było takie piękne. – wychlipał. – Shippuje was. – stwierdził na co dostał
mordercze spojrzenie od Tomlinsona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Masz wolny ten wieczór? – zapytał nagle Ed. Karen była zupełnie zaskoczona tym
pytaniem. Nie wiedziała co ma odpowiedzieć! Odmówić takiej gwieździe? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Teeen? Myślę, że… - urwała po czym spojrzała na Louisa. Nie może mu tego
zrobić. Teraz musi się starać odzyskać jego zaufanie, miłość i szacunek. – Ale…
ja kocham kogoś innego i … <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Przecież nie chce z tobą uprawiać seksu. – Ed się roześmiał. – Pytałem tylko
czy masz wolny wieczór bo gram dzisiaj w jednym z klubów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Serio? – Karen rozpromieniła się. – Wpadnę. Masz moje słowo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Świetnie. – uśmiechnął się. – To daj mi swój numer a ja ci wyślę sms dokładny
adres. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Dziewczyna
o mało nie wy buchnęła ze szczęścia. Max tymczasem był wściekły! Przecież on
także był fanem. No ale nie był piękną brunetką więc nie mógł liczyć na takie
coś. Ed chyba zobaczył, ze jest niezadowolony, ponieważ rzucił:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ty także możesz wpaść. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co? To… wow, dzięki. – wydukał zdziwiony. – To zaszczyt. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tylko…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak, tak wiem nie będę cię już prosił o autograf na brzuchu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Miałem na myśli…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
No i nie martw się. Nie będę wchodził na scene. – zaśmiał się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Max, chodzi mi o to… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Rzucać w ciebie majtkami raczej też nie będę bo ich nie noszę. – wyjaśnił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Chciałem od ciebie numer aby ci także podać adres. – powiedział w końcu Ed, który
mógł dojść do głosu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Och, jasne. – rzekł nieco speszony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Naprawdę nie nosisz majtek? – zapytał Harry. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A wątpisz? – Max puścił mu oczko. Niall wywrócił oczami. Gdy nie wiedział, że
są razem nie zwracał na takie bzdury uwagi a teraz to go będzie prześladować.
Musiał o tym komuś powiedzieć. Może Juliette? Ale Harry by miał mu to za złe.
Wiedział to. Musiał zachować to w tajemnicy. Zdecydowanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dzięki wam. – powiedział Sheeran gdy dostał ich numery telefonów. – Także
czekajcie na telefon ode mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
W końcu zagrasz na naszym ślubie? – zapytał w końcu Louis, zniecierpliwiony, że
musi tak długo czekać na odpowiedź Ed’a. Dopiero teraz do niego dotarło to co
powiedział. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Myślałem, ze mam grać na ślubie twojej matki. – zdziwił się. – Nie mówiłeś, że
to ma być uroczystość twoja i twojego chłopaka. – spojrzał na Louisa i Liama. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ależ oczywiście, ze mojej matki! Przepraszam. Nie myślę dzisiaj, zupełnie. –
przyznał Tommo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Widać. – stwierdził Sheeran ale nie zauważył spojrzenia Lou pełnego oburzenia. –
Moja odpowiedź brzmi… - zrobił krótką pauzę aby potrzymać zgromadzonych w
napięciu. – Tak. – dokończył a Niall zaczął klaskać. Gdy zobaczył, ze nikt tego
nie robi przestał nieco zawstydzony. – To kiedy ten ślub? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
21 sierpnia. – odezwał się Zayn pierwszy raz a wszyscy spojrzeli na niego jak
na ducha. – No co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nic, nic. – odparł Liam kręcąc głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To dobrze bo 20 sierpnia gram gościnny występ w reality show Kim Kardashian. –
powiedział Ed a wszyscy spojrzeli na niego jak na idiotę z miną: What’s the
fuck? Gdy piosenkarz to zauważył roześmiał się i rzekł: - Żartowałem. Ale warto
było zobaczyć waszą minę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Pozostali
odetchnęli z ulgą. Myśleli, że Kardashianki przekupią dosłownie wszystkich. Na
szczęście nie Ed’a. On się nie dał. Był dużym i dzielnym chłopcem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ja już się będę zbierał. Byliście naprawdę … świetni. – powiedział bez
przekonania. – No i kibicuje waszemu związkowi. Od dziś jesteście moją ulubioną
parą. – Ed zwrócił się do Louisa i Liama. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie jesteśmy parą. – mruknął Lou chodź wiedział, ze Sheeran i tak mu nie
uwierzy. – Dzięki. – dodał nieco głośniej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
A ty Zayn gdybyś mówił ciut więcej. – rudzielec spojrzał na niego. – Taki
nieśmiały bad boy z ciebie. – podszedł do niego i poklepał go po ramieniu. –
Ale na swój sposób jesteś słodki. Gdybyś miał czas w sobotę… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Eee, co? – spytał Malik zbity z tropu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Kręcą cię rudzi? – spytał a widząc minę mulata wybuchnął śmiechem. – Żartuje. –
dodał a zaraz potem ściszył ton: - A tak na serio to kręcą cię? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
W jakim sensie? – pisnął prawie jak dziewczyna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie no jaja sobie z ciebie robię. – powiedział udając, że ociera łzy ze
śmiechu. – Czyli nie kręcą? – upewnił się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie… nie wiem. – wydukał zmieszany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dobra koniec żartów. – poklepał go po plecach. – Idę. Pamiętajcie Karen i Max
bądźcie dzisiaj w tym klubie a ty Harry za dużo nie sypiaj z kobietami bo
któraś zajdzie w ciążę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Ciążą już mu nie grozi, serio. – powiedział max na co został kopnięty w kostkę
przez Harry’ego. Starał się nie zawyć z bólu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
No i Niall. – zwrócił się do niego. – Mały słodki Irlandczyk. Obyś nie stracił
nic ze swojego uroku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Dzięki, Ed. – powiedział blondynek z uśmiechem. – I może Zayn’a nie ale mnie
kręcą rudzi. – puścił do niego oczko. A reszta posłała mu dziwne spojrzenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Sorki Niall ale mnie blondyni nie kręcą. Szatyni są seksowniejsi. – przyznał
Sheeran. – Miałem na myśli szatynki. No nic, dzieciaki. Wujek Edzio się zbiera.
Narazka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Po
tych słowach wyszedł zamykając za sobą drzwi z trzaskiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Reszta
nie do końca wiedziała co ma zrobić? To było dziwne. Ed był dziwny. Ale na swój
sposób to był spoko koleś. Można było z nim normalnie porozmawiać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Czy Ed mnie wyrywał? – ciszę przerwał głos Zayn’a. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Chciałbyś. – prychnęła Karen. – Ed mnie podrywał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Myślę, że Ed z was obydwu robił sobie jaja. – powiedział Liam ze śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Najważniejsze, że zagra na ślubie mojej matki. – powiedział Louis szczęśliwy z
tego powodu jak nigdy. – Ed Sheeran we własnej osobie. Mama będzie tryskała
radością. – pisnął ciesząc się jak małe dziecko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Nie wytrzymam tego! – krzyknął w końcu Niall. – To mnie męczy już od godziny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">Harry
i Max wytrzeszczyli na niego oczy. Nie mógł im tego zrobić i powiedzieć
pozostałej czwórce prawdy! I nie zrobi tego, prawda? Bo jest dobrym
przyjacielem. Ale Horan to w sumie straszna gaduła i musiał znaleźć w czymś ujście. Nie znosił tajemnic. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
O co chodzi? – zapytała Karen. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Bo dzisiaj jak wszedłem do łazienki to zobaczyłem… - urwał widząc błagające
spojrzenie Harry’ego, które mówiło: <i>błagam
cię stary, nie rób tego. </i>I zastanowił się czy jest sens wyznawać ich małą
tajemnicę. Czy to coś zmieni w jego życiu? Przecież w ostateczności może
powiedzieć, ze o niczym nie wiedział. Nikt mu nic nie udowodni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co zobaczyłeś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Jak Harry …. – przełknął z trudem ślinę. Czy jest sens? – Jak Harry wkładał do
pralki czerwone stringi! Nie mam pojęcia czyje były ale … to było okropne! –
wzdrygnął się. Hazz odetchnął z ulgą i powiedział nieme: <i>dziękuje. </i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Wiedziałem, że to się kiedyś wyda. – mruknął nie zadowolony Liam a reszta
posłała mu zaskoczone spojrzenia. – No co? Każdy ma swoje tajemnice. –
wyjaśnił. – Wy jedną z nich już znacie i cieszcie się. Bo reszty nie poznacie.
– pokazał im język i pobiegł na górę. Pozostali nie wiedzieli co o tym myśleć?
Liam nosił czerwone stringi? Lubił tak? A może od zawsze miał taki nawyk? To
było dziwne ale nie chcieli się nad tym dłużej zastanawiać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
To ja już pójdę. – postanowiła Karen. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Tak szybko? – Louis udał załamanego. – Myślałem, ze zostaniesz jeszcze trochę.
Co za szkoda. Będę ryczeć w poduszkę. – złapał się za serce. Dziewczyna
wywróciła oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
Co za kretyn z ciebie. – skomentowała. – Przyszłam cię przeprosić ale ty
wszystko komplikujesz swoim sarkazmem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;">-
I myślisz, ze zwykłe przeprosiny wynagrodzą mi olewanie przez 2 tygodnie czyli
14 dni? Genialne! A nie wspomnę o tym, że mnie zostawiłaś a potem nie
rozumiałaś jak mi jest ciężko. „przepraszam” nic nie da. Zrozum to. – powiedział
i wbiegł schodami do swojego pokoju. Karen ciężko westchnęła. Miał rację.
Zwykłe przeprosiny nic nie zmienią. Powinna to zrozumieć. Nie wiedziała czy
jest dla nich jakaś szansa czy nie? Może to ostateczny koniec? Kto wie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: large;"> KONIEC<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif; font-size: large;">No i jak wam się podobał odcinek z Ed'em? Chciałam aby było zabawnie mam nadzieje, że mi się udało :). </span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif; font-size: large;">Szczerze wam powiem, ze brakuje mi osób, które kiedyś komentowały a teraz już nie :( ja was kochani pamiętam i mam nadzieje, że kiedyś wrócicie. dziękuje osobą, które pod poprzednim odcinkiem skomentowały. mam nadzieje, że zrobię to również pod tym! </span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif; font-size: large;">Chcieliście więcej Haxa co mnie bardzo zaskoczyło! :O bo dotąd myślałam, ze lubi ich tylko jedna osoba ale okej. W następnym odcinku będzie ich więcej. Teraz oczywiście stawiam na Louisa i Karen bo wreszcie zaczęło się coś u nich dziać haha. Przez kilka odcinków powiewało u nich nudą, niestety. </span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif; font-size: large;">Nie mogę się doczekać aż będę pisać końcowe odcinki, ponieważ najwięcej będzie się działo!! Wiem, ze pewnie jesteście nie zadowoleni ale napisałam nowe ff i wyszło mi super ale teraz mam pomysł na następne :( i nie wiem co zrobić. </span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif; font-size: large;">A wszystko po obejrzeniu starych odcinków "Niani" hahah. Chciałam coś w podobie napisać ale nie wiem czy by mi się udało. </span><br />
<span style="font-family: 'Book Antiqua', serif; font-size: large;">Komentujcie i zadawajcie pytania bohaterom!!</span><span style="font-family: 'Book Antiqua', serif; font-size: large; text-align: center;"> </span></div>
Aleksia245http://www.blogger.com/profile/05628152295746813938noreply@blogger.com6