One direction
Odcinek 8
Następnego dnia, chłopaki z One direction nie chętnie zwlekli się z łóżka. W ogóle nie mieli ochoty dzisiaj iść do szkoły, tak ogólnie jutro też nie i pojutrze też, ale to szczegół.
- Dlaczego dopiero wtorek?! – Zaczął się drzeć Niall, przy myciu zębów.
- Ciesz się że nie poniedziałek. – Odpowiedział Liam, który akurat teraz brał prysznic.
Gdy Niall skończył myć zęby, a Liam brać prysznic wtedy się wymienili rolami. Tymczasem na robienie śniadania była kolej Louisa. Postanowił zrobić grzanki, jednak jakimś cudem spaliły mu się! Był w totalnym szoku … Przecież tyle razy je robił …
- I ja mam to jeść? – Zayn się oburzył, gdy Tomilson podał mu grzanki.
- Jak chcesz możesz pić, mnie tak obojętnie co ty z tym będziesz robił. – Odpowiedział.
- Louis, coś ty robił z tymi grzankami? – Zapytał Harry, który także nie miał ochoty tego jeść.
- No wiesz … Najpierw je usmażyłem i dodałem do tego chyba z pół butelki oleju a potem do tostera! Proste nie? – Louis się uśmiechnął głupkowato.
- Już bym chyba wolał żebyś je wylizał, miałbym większą ochotę je zjeść. – Stwierdził Harry.
- Nie ma sprawy … - Na to Tomilson zabrał mu grzankę i ją wylizał, potem ją odłożył. – Smacznego.
- Jełop. – Skomentował Zayn. – Nie polizałeś z drugiej strony.
Na to Styles który nie źle się wkurzył poszedł do szkoły bez śniadania. Z łazienki wrócili Liam i Niall. Gdy Horan zobaczył grzanki od razu je zjadł! Wszystkie!
- Niall, a dla innych? – Zapytał Louis. – Nie po to robiłem je pół godziny bym musiał je robić od nowa!
- Ale są takie dobreee! – Rzekł Niall zajadając się nimi ku obrzydzeniu Zayna.
-Boże! Przecież ten kretyn zjadł nawet tą grzanką którą Louis polizał! – Powiedział Malik który odszedł od stołu i zaczął się szykować do szkoły.
- To prawie tak jakbyście się pocałowali … - Rzekł Liam, który zaczął to sobie wyobrażać.
- Milcz! Jeszcze jedno słowo a pocałuje ciebie! – Wrzasnął Louis, na co Payne odskoczył z przerażeniem.
- Nie zrobiłbyś tego!
- A założymy się? – Zapytał Tomilson z cwaniackim uśmieszkiem i poszedł do szkoły.
***
Na pierwszej lekcji był angielski. Każdy w klasie ziewał i zupełnie nie miał ochoty się uczyć, szkoła każdemu może odebrać chęć życia. Cathrin która siedziała z Louisem, dziabnęła go ołówkiem w plecy by się do niej odwrócił.
- Tak? – Zapytał Tomilson uśmiechając się słodko. – Co kochanie???
Karen spojrzała wtedy na niego dziwne, szczerze była trochę zazdrosna, ale starała się skupić na lekcji.
- Mogłabym kiedyś do was wpaść? – Zapytała Cathrin nie pewnie.
- Jasne, skarbieeee. – Odpowiedział Tomilson specjalnie przeciągając słowa kochanie i skarbie, a potem patrzył triumfalnym wzrokiem na Karen.
- Naprawdę? Tak się cieszę, tylko musisz mi dać adres swojego domu. – Powiedziała Cathrin której serce zaczęło szybko bić i przeszły jej ciarki … Była taka szczęśliwa, zupełnie jakby Tomilson jej się oświadczył.
- No pewnie że ci podam, ale po lekcjach … Wiesz co? Jak już do nas przyjedziesz do możemy iść do mojego pokoju … Zamkniemy się na klucz … - Rzekł chłopak zerkając co jakiś czas na Karen. – A w moim pokoju zdejmę bluzkę ponieważ jest tam strasznie gorąco ty też możesz zdjąć, złotko … Później możemy podejść do siebie bliżej i spojrzeć sobie głęboko w oczy … Nasze usta zbliżą się do siebie i …
- Tak? – Zapytała Cathrin która gapiła się na Louisa cała w skowronkach. – Potem co?
Louis spojrzał na Karen.
- I … wtedy ty poczujesz mój oddech na swojej skórze a ja twój … - Znów spojrzał na dziewczynę, która siedziała jak najbardziej spokojna. – Ciebie to w ogóle nie rusza?
- Co ma mnie ruszać? – Odezwała się nagle Karen.
- Cathrin poczuje mój oddech na swojej skórze! A ja jej! I będziemy prawie nadzy! A ty w ogóle nie jesteś zazdrosna? Co z ciebie za dziewczyna! – Krzyknął Louis i dopiero wtedy zdał sobie sprawę że cała klasa go słyszy. Natychmiast wszyscy wpadli w śmiech.
A najbardziej Harry, która miał spojrzenie typu: ,,Wiedziałem”. Tomilson poczuł się chyba pierwszy raz w życiu zawstydzony. ,,Ciekawe uczucie” – Pomyślał.
- Louis, co ty chcesz robić z Cathrin? Możesz powtórzyć? – Zapytała pani Wisson, rozbawionym wzrokiem.
- My będziemy się uczyć angielskiego, ponieważ to bardzo fajny język. – Odpowiedział Louis, na co klasa znów się roześmiała. Wtedy zadzwonił dzwonek. Louis cały zawstydzony wyszedł z klasy na korytarz. Podbiegli do niego wtedy chłopaki z One direction.
- Nie no stary! Nie wiedziałem! – Krzyknął Zayn.
- Mógłbyś ułożyć wiersz, wiesz … ,,I poczułem jej oddech na swojej skórze, a ona mój”- Powiedział Harry.
- Jak możesz nie być zazdrosna? – Zaczął go naśladować Liam. – Co z ciebie za dziewczyna! My jesteśmy nadzy!
Chłopaki zaczęli się śmiać, a Tomilson miał minę jakby się miał rozpłakać. Co za wstyd! Wtedy zauważył Karen, która wychodziła z klasy, natychmiast do niej podbiegł.
- Cześć, możemy porozmawiać? – Zapytał Louis, na co dziewczyna wywróciła oczami.
- O tym jaką jestem szmatą? – Zapytała. Tomilsonowi przypomniało się co powiedział w parku.
- O tym pogadamy później, teraz chciałem zadać ci pewne pytanie, możemy iść do męskiego? – Zapytał, jednak źle to ujął bo Karen zaczęła się śmiać. Akurat przechodziła tamtędy pani Wisson i wszystko usłyszała, zaczęła sobie wyobrażać nie wiadomo co.
- Louis! Ty amancie! – Krzyknęła uśmiechając się nauczycielka. – Wszystkie dziewczyny tu nam podrywasz!
- Bo są takie piękne! – Odpowiedział chłopak i złapał Karen za rękę ciągnąc ją do męskiego pomimo jej sprzeciwu. Kiedy już tam się znaleźli spojrzał jej prosto w oczy i … powiedział:
- Słuchaj, mam sprawę.
- Ale mnie ona obchodzi! – Wykrzyknęła poirytowana dziewczyna. – Tyle co nic. – Dokończyła.
- Zapewne wiesz co piszą o mnie w sieci że ja i Liam, my … jesteśmy … gejami!
- Wy? Nie spodziewałam się! Louis! Jestem w szoku. – Odparła Karen.
- Nie jesteśmy homo! Gazety kłamią! Chodzi o to byś pomogła mi udowodnić wszystkim że tak nie jest, że lubię dziewczyny dlatego czy … czy … zostaniesz moją udawaną dziewczyną? – Zapytał Louis patrząc słodki na dziewczynę.
- Poproś Cathrin, będzie dumna. – Rzekła. – A na mnie nie masz co liczyć.
- Ale dlaczego?! Przecież my się … tak nienawidzimy że aż lubimy!
- Hm, to dziwne bo ja cię tylko nienawidzę. Nie czuje do ciebie przyjaźni. – Karen skierowała się do drzwi. – Dlaczego nie poprosisz Cathrin?
- Bo ona jest plotkarą, wszystkim by rozpowiedziała …
- Miło że tak o niej mówisz … Prawdziwy z ciebie dżentelmen. – Powiedziała i wyszła z męskiego. Louis nagle poczuł do niej nieogarniętą złość! Postanowił się zemścić! Nie będzie z nim pogrywała jakaś tam Karen …
***
W –f był na ostatniej godzinie, a cała klasa miała dziwną siłę na nim biegać, skakać i krzyczeć! Nauczycielka jak zawsze by mieć spokój kazała im zagrać w piłkę nożną, a sama poszła napić się kawy. Pozostała tylko kwestia wyboru drużyn … Klasa postanowiła że wybierać będą Louis i Max (który zagroził że jak chociaż raz w życiu nie będzie mógł wybrać drużyny to się zabije, na to Louis że nie miałby nic przeciwko ale Harry dał mu po łbie i się przymknął).
- To ja wybieram … - Max się zaczął zastanawiać, trwało to jakieś 3 minuty.
- Ludzie! Jak on się będzie tak zastanawiać przy każdej osobie, to my za miesiąc skończymy samo wybieranie drużyn! – Krzyknął Tomilson.
- Greg. – Zdecydował w końcu Max.
- Karen. – Powiedział Louis z cwaniackim uśmieszkiem. Wprawił tym w osłupienie dziewczynę. Była tak zszokowana że poszła do niego bez gadania.
- Zayn. – Rzekł Max.
- Harry! – Wrzasnął Louis, gdy Styles do niego podszedł ten go uściskał.
- Liam. – Powiedział Max, na co Tomilson posłał mu mordercze spojrzenie.
- Niall. – Odpowiedział Louis.
- Angela.
- Cathrin.
Dziewczyna aż podskoczyła ze szczęścia. Dalej wybieranie jakoś poszło. Gdy wszyscy byli już podzieleni, zaczęła się gra. Każdy krzyczał i nikt nie mógł dojść do słowa. Na bramce stał u Louisa, Niall, a u Maxa, Greg. Wszyscy rzucili się e na piłkę, Karen też starała się jakoś grać, ale przypadkiem podała do przeciwnej drużyny!
- Jak grasz, idiotko! – Wrzasnęła Cathrin, która chciała się przypodobać Louisowi.
- Ważne że gra, a nie stoi jak słup jak ty. – Odpowiedział Louis, czy wprawił w osłupienie dziewczynę. Jednak pocieszała się tym że chłopak da jej adres swojego domu.
Harry strzelił jednego gola! Tomilson był taki szczęśliwy że zaczął go ściskać! Drugiego gola strzelił Liam, na co Zayn zaczął go ściskać, Max też chciał ale Payne powiedział że to by źle wyglądało. W końcu drużyna Louisa wygrała, 5:3!
- Wygraliśmy! – Tomilson zaczął się drzeć! – I to dzięki mojej pięknej dziewczynie! – Na to podszedł do Karen i ją uściskał. Cała klasa zaczęła się drzeć i mówić ,,Uuuu”, a Cathrin wybiegła z płaczem. Gdy wyszli z Sali Karen natychmiast go od siebie odepchnęła.
- W co ty grasz? – Zapytała.
- W zemstę. – Odpowiedział Louis. – Nie chciałaś się zgodzić dobrowolnie to masz za swoje. Teraz cała klasa wie że ze sobą chodzimy, wiesz to udawany związek ale oni o tym nie widzą. Powiedzą o tym całej szkole a wkrótce będą trąbić o tym gazety.
- Nie wiedziałam że jesteś taki idiotą.
- Wbiłaś mi nóż w samo serce! – Louis udał żę kłuje go serce i padł na kolana. Wtedy nadszedł Harry.
- Louis! Z tej miłości dostałeś zawału? – Zapytał ze śmiechem.
- Dobrze to ująłeś. – Rzekł Tomilson.
- Za co? Za jakie grzechy? Kurde, pytam się! Już wolałabym Biebera! – Wrzasnęła Karen i poszła.
- Oj, Karen się wkurzyła, w końcu zmusiłeś ją do bycia twoją ,,udawaną” dziewczyną. – Stwierdził Styles.
- Taa, ona jako jedyna jest mnie warta. – Rzekł Louis, a Harry spojrzał na niego dziwnie.
- Coś ty powiedział?
- Że krokusy o tej porze roku są piękne. – Odparł Louis i poszedł.
KONIEC
Trochę mi się nie podoba, ale przy następnym trochę bardziej się postaram ;) paaa.
Co Ci się we własnym opowiadaniu nie podoba? :P
OdpowiedzUsuńDzisiejszy odcinek był, że tak powiem śmieszny. Szczególnie na początku jak Louis spalił grzanki, a Niall zjadł wszystkie nawet tą polizaną. No i muszę powiedzieć, że akcja na lekcji była "romantyczna" Louis powinien pisać wiersze nie ma co. Swoją drogą, nawet ja nie potrafię wymyślić czegoś takiego.
No i miałam rację, że Karen nie zgodzi się być dziewczyną Louisa. On natomiast zagrał nie fair, mówiąc przy całej klasie, że niby ze sobą są. Coś mi się zdaje, że w końcu przestaną się na siebie burzyć i naprawdę się w sobie zakochają.
Ach i zapomniałabym. Biedna Cathrin, czyżby była zakochana po uszy w Louisie?..
Nie zauważylam tego wpisu bo jestem na kom i tu jest inaczej xd. Miałam takie przeczucie ze karen sie nie zgodzi ;p
OdpowiedzUsuń@torallisx3
Najlepszy blog jaki czytałam! Kobieto! Pisz dalej.. i najlepiej codziennie dodawaj 10 rozdziałów!! Jest tak wciągający, że... no po prostu chce go czytać!!
OdpowiedzUsuńDODAJ JAK NAJSZYBCIEJ ROZDZIAŁ!!
Pozdro! <3
Mimo to opowiadanie jest naprawdę świetnie.:)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że są na tym świecie ludzie, którzy potrafią wymyślić coś ciekawego. :))
Kocham twoje opowiadanie!
OdpowiedzUsuńPISZ DALEJ :):)
jest świetne, i śmieszne zarazem :)
proszę, nie zwlekaj tylko pisz szybko czekam!
Twoja naj naj fanka!
Świetnie..!
OdpowiedzUsuńpisz 9 rozdział, tylko o wiele wiele dłuższy :D
pozdrawiam gorąco: Edyta Majkowiak :)
dziewczyno jesteś genialna ! ach gdyby takie byly lektury szkolne :) JAK NAJSZYBCIEJ PISZ 9 ODCINEK !! NIE MOGĘ SIĘ JUŻ ODCZEKAĆ :)
OdpowiedzUsuńpisz dalej i zapraszam na swojego :) http://zpamientnikalou.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na http://najaranaszczesciem-1d.blogspot.com/
czeeeeekam<3
OdpowiedzUsuńKocówka mnie rozwala:
OdpowiedzUsuń- Za co? Za jakie grzechy? Kurde, pytam się! Już wolałabym Biebera! – Wrzasnęła Karen i poszła.
- Oj, Karen się wkurzyła, w końcu zmusiłeś ją do bycia twoją ,,udawaną” dziewczyną. – Stwierdził Styles.
- Taa, ona jako jedyna jest mnie warta. – Rzekł Louis, a Harry spojrzał na niego dziwnie.
- Coś ty powiedział?
- Że krokusy o tej porze roku są piękne. – Odparł Louis i poszedł.
Jest genialna!I ty jesteś genialna!
U mnie nowa część. : )
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko 3 odcinki i w końcu dowiesz się co się dzieje z Janet. :) Jeśli pod tą częścią, będzie tyle samo komentarzy co pod ostatnią, dodam kolejny odcinek najszybciej jak będę mogła.
OdpowiedzUsuńŚwietne!!! Kiedy następny odc ?
OdpowiedzUsuń