czwartek, 13 września 2012

One direction 2 odcinek 47

  One direction 2
Odcinek 47
Chłopaki z zespołu a także Karen, właśnie przekroczyli próg szkoły! Cała szóstka najchętniej posiedziałaby, jeszcze w domu przynajmniej pół roku, w najgorszym razie. Kiedyś jednak szkoła musiała się zacząć, a im szybciej to zrobiła, zdaniem Liama, tym szybciej się skończy i znów będą mogli powitać wakacje.
- No, no to już 2 liceum. – Powiedział Louis kiedy stali na korytarzu. – Jacy my dorośli. Nie długo będziemy mogli palić i pić.
- Ekhem, Lou my już to robimy. – Przypomniał mu Zayn z uśmiechem.
- No tak, ale legalnie! – Odpowiedział, jakby to było oczywiste. Wtedy Malik wywrócił oczami, a reszta się roześmiała. Tyle się wydarzyło w wakacje, że One direction sądziło że już nic ciekawego w życiu ich nie spotka, no cóż mylili się i to bardzo …
- A jeszcze przed wakacjami się nienawidziliśmy … - Powiedziała Karen, którą rozbawiła myśl że kiedyś chciała go udusić i zakopać żywcem.
- Masz rację to były ciężkie czasy … Nie chciałbym do nich wracać … A właśnie! Nasza kochana Cathrin jeszcze nie wie że nie ma u mnie szans. – Tomlinson właśnie z rozbawieniem zdał sobie z tego sprawę.
- Nie martw się, ja jej to oznajmię. – Zapewniła dziewczyna z uśmiechem. Harry patrzył się na nich zazdrosny. Bardzo chciał mieć dziewczynę, ale nie jakąkolwiek tylko Karen … Tak, tak dziewczynę swojego najlepszego kumpla, swojego brata, guru i przywódcy.
- A mogę ja? – Spytał z nadzieją w głosie Liam. – Strasznie mnie wkurza ta laska. Nie cierpię jej.
- A może wręcz przeciwnie … - Zaczął się zastanawiać Niall, wtedy dostał kopa w piszczel od Payne. – Poje … ekhem, znaczy co to miało być? – Spytał ostrym tonem.
- Kopnięcie. – Stwierdził ze śmiechem Liam. W tym momencie zadzwonił dzwonek, na szczęście Payna bo inaczej pewne oberwałby mocniej od Horana …
                                                                                  ***
Na lekcji, w doskonałym humorze na lekcje przyszła pani Thompson, ich wychowawczyni. Kiedy ujrzała grobowe miny uczniów nieco się zdziwiła. Miała nadzieje że każdy będzie uśmiechnięty i gotowy do nauki. Postanowiła więc że tą lekcje zrobi im wolną, w końcu jeszcze wczoraj były wakacje … Nie można tak od razu zaśmiecać sobie mózgu!
- No dobrze, a więc jak minęły wakacje? – Spytała patrząc na One direction, jakby tylko oni byli w klasie.
- Ciekawie. Sporo się wydarzyło. – Stwierdził Zayn. – Ale ogólnie siedzieliśmy w domu, nigdzie nie wyjeżdżaliśmy.
- Ah, to szkoda! To znaczy że nie macie zdjęć? – Spytała smutno. – No cóż, trudno. A więc postanowiłam że dzisiejsza lekcja będzie wolna! Porozmawiamy sobie i może pogramy w coś …
Na to od razu zgłosił się Max i zaczął przez parę minut opowiadać o tym jak ciekawe były zajęcia z kółka religijnego i jakich fajnych kolegów tam poznał … W tym czasie, Karen zaczęła rozglądać się po klasie. Stwierdziła że nie ma Juliettte … Zaczęła się zastanawiać dlaczego?
- Hm, ciekawe gdzie moja przyjaciółka … - Powiedziała do siedzącego obok Louisa.
- To ty nic nie wiesz? – Spytał zaskoczony. – Wczoraj Niall nawijał cały dzień o tym że Juliette wyjeżdża do Francji na pół roku …
- Co? Do Francji? Na ile? Pół roku? Co ona sobie kurwa wyobraża? – Spytała Karen zdecydowanie za głośno ponieważ nauczycielka zwróciła jej uwagę i zagroziła że wyjdzie za drzwi.
- Przepraszam zagadałem ją. – Powiedział Louis.
- Tak? A to nic nie szkodzi. Zdarza się. – Rzekła pani Thompson. Karen poczuła się zazdrosna. Jej chłopak był lepiej traktowany ponieważ był sławny. To niesprawiedliwe! Kiedy Max skończył gadać, nauczycielka zadała im zagadkę: - A więc jak miał na imię Napoleon?
- Józef! – Wydarł się Liam, pewny swojej odpowiedzi. Na to cała klasa zaczęła się śmiać, a najbardziej Harry który siedział obok niego.
- Ty idioto przecież to oczywiste że Jean!
Wtedy klasa zaczęła się jeszcze bardziej nabijać. Kiedy skończyli powiedziała Cathrin:
- Napoleon miał na imię Napoleon.
- Brawo, widzę że ćwiczyłaś mózg przez te 2 miesiące. – Pochwaliła ją nauczycielka.
- Taa, jakby miała co ćwiczyć. – Zadrwiła Karen.
- Naprawdę dziecko, zaraz wyjdziesz za drzwi nie żartuje! – Krzyknęła pani Thompson.
- I znów muszę panią przeprosić. Ten żart kazałem jej powiedzieć, uznałem że jest zabawny. – Wtrącił Louis.
- Oh … Był oczywiście. – Po tych słowach wychowawczyni się roześmiała. – Dobrze, wracajmy do lekcji.
Karen wtedy postanowiła się już więcej nie odzywać. Spojrzała tylko na Tomlinsona z wdzięcznością. Możliwe że gdyby wiedział iż wychowawczyni nie ma go za swojego idola, wcale by się nie odezwał ale … ważne że to zrobił.
- Dobra a więc następne pytanie bardzo trudne moim zdaniem czy … ktoś przez całe wakacje wziął do ręki słownik? – Spytała patrząc na klasę. Nikt jednak się nie odezwał, nawet Max ku zaskoczeniu nauczycielki! Zawsze uważała że on uczy się cały dzień ponieważ nie ma nic lepszego do roboty.
- Ja wziąłem do ręki ale instrukcje kosiarki, nie wiem czy to się liczy … - Zaczął Niall.
- Ty nie masz kosiarki. – Przypomniał mu Zayn.
- Zamknij się, Malik. Nie widzisz że Niall próbuje być zabawny? – Spytał Harry.
- Na razie zdziałał tylko tyle że krzyczę wewnętrznie o pomoc. – Powiedział Louis, na co klasa zaczęła się śmiać. Potem jeszcze trochę porozmawiali o wakacjach aż w końcu zadzwonił dzwonek i klasa wyszła na przerwę …
                                                                       ***
Karen zaczęła myśleć o tym kiedy Juliette w ogóle wyjeżdża do Francji … Postanowiła napisać jej sms, w końcu musiała o tym wiedzieć. Dziewczyna była jej przyjaciółką. ,,Hej, kiedy miałaś zamiar mi powiedzieć o Francji?”. Taką wiadomość jej wysłała i po dwóch minutach otrzymała odpowiedź: ,,Przepraszam, nie wiedziałam jak to zrobić. Jest mi mega głupio, nie wiem co powiedzieć …”. Karen tylko wywróciła oczami. Napisała jej jeszcze kiedy wyjeżdża, Juliette odpisała: ,,W piątek za tydzień”. Dziewczyna stwierdziła że jeszcze jest czas by się pożegnać i urządzić jakieś przyjęcie pożegnalne, więc nie jest źle. To nie zmieniało jednak faktu że serce jej pękało. Nie miała w ogóle przyjaciółek, a nie mogła żyć w towarzystwie chłopaków cały czas! W szkole były same plastiki więc na zakolegowanie się z jakąś nie miała co liczyć. Każda patrzyła na nią jak na coś gorszego, a samą siebie uważała za wyjątkową i inną niż wszystkie dziewczyny. W pewnym momencie Karen usłyszała rozmowę dwóch dziewczyn które siedziały na ławce.
- Ten Louis jest mega słodki … Oh, jakbym chciała być jego dziewczyną … Dałabym za to wszystko. – Powiedziała pierwsza, na to druga się roześmiała.
- No to nie zdążyłaś … On chyba już ma dziewczynę, ale podobno to jakaś zdzira która go wykorzystuje.
Kiedy Karen usłyszała te słowa podeszła do dziewczyn z uśmiechem.
- Cześć. Słyszałam że Louis Tomlinson ma dziewczynę. To prawda? – Spytała.
- Tak, to prawda niestety … Prawie każda w szkole do niego wzdycha chociaż … Harry też jest nie zły. Te jego loki i piękne zielone oczy jest naprawdę przystojny. – Odpowiedziała jedna z dziewczyn.
- Tak, macie rację. Harry jest uroczy. – Rzekła Karen.
- A ty kim właściwie jesteś?
- Zdzirą która wykorzystuje Louisa. – Odparła dziewczyna i ze śmiechem odeszła od dziewczyn, pozostawiając ich w szoku …
                                                                       ***
Na przerwie po piątej lekcji do Tomlinsona podeszła wysoka, ładna blondynka z różowymi końcówkami. Miała dość sporo makijażu i ubrana była w mini spódniczkę. Chodziła zapewne do 1 liceum, ponieważ Louis wcale jej nie znał.
- Gdzie zniknęli twoi koledzy? – Spytała siadając obok niego na ławce.
- Poszli gwałcić pierwszaków. – Odpowiedział z kpiną. Dziewczyna spojrzała na niego urażona, teraz było pewne że chodzi do pierwszej.
- Jestem Candy. – Przedstawiła się podając mu dłoń. Lou spojrzał na nią tylko zaskoczony po czym lekko uściskał jej dłoń.
- A ja lubię marchewki. – Odparł. Candy ciężko westchnęła, prawie straciła nadzieje że w ogóle się z nim dogada.
- Ja też. Uważam że to najlepsze warzywo jakie kiedykolwiek istniało. – Powiedziała patrząc mu prosto w oczy. Ten się tylko roześmiał po czym machnął ręką.
- Czosnek jest lepszy. – Stwierdził ze śmiechem. – Oczywiście żartuje, bo szpinak też nie jest zły.
- Tak masz rację … - Rzekła po czym chciała wstać z ławki jednak chłopak złapał ją za rękę.
- Zaczekaj … Tak tylko się z tobą droczę … - Rzekł Louis. Wtedy dziewczyna usiadła z powrotem na ławce.
- Nie wierzę że rozmawiam z Louisem Tomlinsonem. – Zaczęła biorąc głęboki oddech. – Chciałabym mieć twój autograf …
- Zgoda. – Powiedział chłopak. – Za pięć dych no chyba że chcesz jeszcze zdjęcie to już … ooo będzie cię więcej kosztować jakiś … szybki numerek …
- Serio? – Spytała jakby nie mogąc uwierzyć w to co słyszy. – Oczywiście chce z tobą zdjęcie!
- O świetnie, ale ja nie dokończyłem moja droga … Szybki numerek z Maxem! – Krzyknął po czym zaczął się śmiać. Candy wywróciła tylko oczami i od niego odeszła … Louis zdał sobie sprawę że wcale mu nie jest przykro iż spławił dość nie złą laskę. Ogółem miał to gdzieś czy jej się podoba czy nie … Nagle podbiegł do niego Liam, który miał zaciesz jak nigdy.
- Lou szybko! Wkładamy pierwszakom plecaki do kibla! Chodź nam pomóc! – Krzyknął Payne z radością. Tomlinson spojrzał na niego dziwnie a zaraz potem się roześmiał.
- Ty naprawdę myślisz że to jest zabawne? – Spytał ostro.
- No … wiesz … - Liam zaczął się jąkać.
- I dobrze myślisz! Bo to jest zabawne! Chodź włożymy jeszcze plecak do kibla Harre’mu. Ucieszy się. – Powiedział Louis ledwo mogąc powstrzymać się od śmiechu …
                                                                       ***
Kiedy One direction wróciło do domu, wszyscy odetchnęli z ulgą że pierwszy dzień szkoły za nimi. Kiedy siedzieli już przy stole i czekali na pizze którą zamówili, rozmowę zaczął Harry:
- Jacyś pajace włożyli mi plecak do kibla.
- Co ty nie powiesz? – Rzekł Louis który udawał zaskoczenie, a tak naprawdę w środku śmiał się na całego. – Masz już podejrzenia kto to?
- Pewnie pierwszaki. – Odpowiedział szybko Styles. – Rąbnięte jełopy … Słuchajcie ja im tego nie przepuszczę … Musimy się zemścić. – Zdecydował, jego pomysł poparł Zayn i Niall. Tylko Payne  i Tomlinson nie byli do tego przekonani z wiadomych powodów.
- Nie … to nie jest dobry pomysł. W sumie nie mamy pewności że to oni … - Zaczął Liam.
- A kto to mógł być inny? 3 licealiści? Na pewno nie. – Powiedział Harry ciężko wzdychając.
- Ale pierwszakom też ktoś powsadzał plecaki do toalet. – Rzekł Zayn, któremu nagle się to przypomniało. – Zaraz … my im powsadzaliśmy plecaki do toalet …
- No i teraz chcą się zemścić … ale dlaczego tylko na mnie? Pewnie uważają że ja jestem sympatyczny i puszczę im to płazem no cóż, durne dzieciaki mylą się. Jutro zemścimy się nie? Ale będzie odjazd! – Krzyknął Styles ciesząc się jak 10 – letnie dziecko. Louis i Liam, tymczasem spojrzeli na siebie nie pewnie. Żaden z nich nie wiedział co zrobić. W końcu obaj stwierdzili że przyda się dokopać pierwszakom  …
- Dobra wchodzę w to. – Zdecydował Louis, na co Harry go uściskał mówiąc że jest jego najlepszym kumplem.
- No ja też. – Rzekł Liam z łaski na uciechę. Potem cała piątka One direction zaczęła snuć plany jakby tu im się odwdzięczyć. Żaden z nich totalnie nie miał pomysłu. Pustka. Wtem usłyszeli dzwonek do drzwi, kiedy Niall otworzył okazało się że to była pizza …
Po 3 kawałku Horanowi jakby zaczęło rozjaśniać się w głowie.
- Słuchajcie a gdyby tak powiedzieć wszystkim pierwszakom że mają lekcje w innej Sali? Ale byłyby ubaw! Nauczyciel przychodzi a tu pustka! Tylko potrzebujemy kogoś kto ich o tym poinformuje … Hm, komu te dzieciaki uwierzą? – Zaczął się zastanawiać.
- Maxowi. – Odpowiedział bezproblemowo Harry. – Powiem mu jutro o tym planie na pewno się zgodzi, to porządny chłopak … Ale uważam że to i tak za mała zemsta trzeba wymyślić jeszcze coś w końcu mój plecak kosztował dwie stówy.
- Masz rację … to może jeszcze na każdym siedzeniu położymy szpilki? – Spytał Niall, który zaczął się śmiać, na samą myśl co by się działo gdyby tak każdemu się powbijało w tyłki.
- Nie za ostro? – Zapytał Zayn, który miał pewne wątpliwości.
- W sam raz. – Powiedział Styles po czym poklepał Nialla po ramieniu. – Wiedziałem że jedzenie dobrze na ciebie zadziała.
                                                                       ***
Tymczasem, Karen postanowiła odwiedzić Juliette. Chciała się dowiedzieć dokładniej dlaczego nie powiedziała jej o Francji tylko musiała się dowiadywać od Louisa. Dziewczyna zadzwoniła dzwonkiem parę razy w końcu po 3 minutach otworzyła jej przyjaciółka. Kiedy ją ujrzała twarz jej zbladła ale wpuściła ją bez słowa do środka.
- Cześć. – Powiedziała Juliette. – Wiem że mnie nienawidzisz i … - Tutaj nie dokończyła ponieważ Karen ją przytuliła.
- Nie mogłabym cię znienawidzić, cokolwiek byś uczyniła. – Stwierdziła przestając ją ściskać. – Jesteś Juliette moja przyjaciółka. Pamiętasz? Juliette i Karen na zawsze razem, nic nas nie rozdzieli … A tym bardziej jakaś głupia Francja.
- Tak wiem ale … to sporo kilometrów … Możemy dzwonić, pisać, gadać przez skypa ale to wciąż nie będzie to samo … Nie wiem czy nasza przyjaźń przetrwa. – Powiedziała Juliette siadając na kanapie.
- Miło że tak do tego podchodzisz … Prawdziwa przyjaźń będzie trwać wiecznie. Pamiętaj o tym. No chyba że nasza przyjaźń nie była na zawsze …
- Oczywiście że była. – Rzekła szybko. – Zresztą nadal jest … Oh, tak bardzo chciałabym zostać. Mam tutaj ciebie, Nialla i pozostałą bandę kretynów. – Dodała z uśmiechem.
- Pewnie twoi rodzice się nie zgadzają, co? – Spytała nie pewnie Karen, na to Juliette kiwnęła głową. – Przykro mi … Ja też chciałabym żebyś została nawet nie wiesz jak bardzo. Będzie mi ciebie tak brakować.
- Mi ciebie też … zastanawiam się tylko jak ja się dogadam z tymi Francuzami? – Spytała dziewczyna po czym obie się roześmiały. – No cóż, kupię sobie słownik. W końcu kiedyś trzeba zacząć go używać.
- Rozumiem że nie chodzisz już do szkoły ponieważ i tak w piątek wyjeżdżasz więc nie ma sensu?
- Tak. – Przytaknęła. – Wyjeżdżam w piątek o 1:00. Późno, ale wcześniej nie dało rady. Mama jeszcze idzie w piątek ostatni dzień do pracy.
- Aha rozumiem słuchaj a czy … nie mogłabyś zamieszkać u mnie? Moi rodzice na pewno by się zgodzili …
- Twoi pewno tak ale moi nie. Wiesz jacy są przeklęcie uparci. Nie przekonam ich, błagając na kolanach, klęcząc w kolcach. – Stwierdził Juliette i ponownie się obie roześmiały.
                                                                       ***
Następnego dnia, One direction postanowiło iść do szkoły z samego rana tak by zdążyć przed przyjściem pierwszaków podłożyć szpilki. Zayn cały czas nie był przekonany co do tego pomysłu. Uważał że to dziecinne i mogą mieć przez to problemy. Reszta jednak uważała że przesadza i jest zdecydowanie za poważny. On jednak uważał że wręcz przeciwnie i jako jedyny myśli rozsądnie. Oczywiście nie zachowuje ponieważ wziął udział w szalonym pomyśle chłopaków. Tak więc przed pierwszą lekcją One direction, podłożyło na wszystkich siedzeniach kolcami w górę szpilki, śmiejąc się przy tym nie miłosiernie. Kiedy skończyli udali się do Maxa aby poinformował pierwszaków że mają pierwszy w –f ponieważ nauczycielka im przełożyła.
- No okej, a co za to będę miał? – Spytał chłopak, na co 1D wybałuszyła na niego oczy. Żaden z nich nie spodziewał się że kujon będzie stawiać jakieś warunki.
- Nasz uśmiech? – Zaczął się zastanawiać Zayn.
- Będziesz dumny że możesz uczestniczyć w tak wspaniałym planie? – Wtrącił Harry.
- Pizze? – Spytał Niall.
- Do tego cole. – Dodał z uśmiechem Louis. Max jednak pokręcił przecząco głową.
- Nie … Mój warunek jest taki … Będę z jednym z was siedzieć na lekcji. Wiecie, kiedy reszta zobaczy że siedzę z kimś z One direction od razu będzie mnie inaczej traktować. – Powiedział patrząc na chłopaków triumfalnie. Oni tylko wywrócili oczami. Nikt nie miał ochoty siedzieć z nim w jednej ławce z jednej proste przyczyny, Max siedział na przodzie a oni woleli tył.
 - To może ja, niech ci będzie. – Rzekł Harry.
- Dobra, dzięki. A więc teraz idę ich okłamać. – Po tych słowach Max się ulotnił.
- Czy nie macie wrażenia że ten chłopak się trochę zmienił? W sensie zaczyna cwaniakować? – Zapytał Liam patrząc na przyjaciół na co oni kiwnęli głowami.
- Niech cwaniakuje, w końcu jakoś chłopczyna musi sobie dawać radę w życiu. – Stwierdził Louis z uśmiechem. – Aaa nie wyobrażam sobie min pierwszaków jak już usiądą na siedzeniach. Będzie się działo …
                                                                                  ***
Jak się nie fortunnie okazało 1 liceum rzeczywiście miała w –f na pierwszej godzinie, tylko chłopaki o tym nie wiedzieli. Byli trochę rozczarowani że muszą jeszcze poczekać godzinę na ich świetny plan. Wtedy dzieciaki wejdą do klasy i BUM! Oczywiście chwała tym którzy zauważą szpilkę ale Harry miał nadzieje że sprawca, który wsadził mu plecak do toalety, zostanie ukarany. Szansę na to były nikłe, ale miał nadzieje … Także po 10 minutach od rozpoczęcia drugiej lekcji do klasy weszła nauczycielka która aż gotowała się ze złości. Była to oczywiście wychowawczyni 1 liceum.
- Kto to zrobił?! – Warknęła patrząc na klasę. One direction już domyślało się o co chodzi.
- A co się stało? – spytała pani Thompson.
- Jacyś geniusze podłożyli szpilki na siedzeniach pierwszaków! – Krzyknęła nauczycielka. – Niech ja ich dorwę to łby pourywam! Biedny, Tom, musiał iść do pielęgniarki!
- To straszne! Proszę wrócić do klasy a ja tutaj się zorientuje kto wpadł na taki wspaniały pomysł. – Powiedziała wychowawczyni, na co kobieta wyszła. – A więc zmniejszę karę jeśli te osoby same się przyznają.
W klasie jednak panowała cisza.
- Może niech pani wstawi każdemu jedynki na koniec z zachowania, jeśli ci geniusze, mają honor to się przyznają dla dobra klasy. – Wtrąciła Karen, na co pani Thomspon popatrzyła na nią z zaskoczeniem. Najwyraźniej nie spodziewała się że ona może mieć taki dobry pomysł. Louis tymczasem, patrzył na swoją dziewczynę błagalnym wzrokiem.
- Zgoda, a więc wstawiam całej klasie jedynki! – Powiedziała kobieta siadając na siedzeniu i otwierając dziennik.
- Co? – Pisnął Max. – Nie mogę mieć na koniec jedynki! Rodzice mnie zabiją!  
- No cóż, poradzę? Inaczej te osoby się nie przyznają. – Rzekła wychowawczyni biorąc do ręki długopis.
- Że też muszę odpokutowywać za te osły. – Powiedział obrażonym tonem Max, na co pani Thompson spojrzała na niego z zainteresowaniem. Wtedy chłopak złapał się za usta.
- A więc ty wiesz kto to zrobił … - Stwierdziła z uśmiechem. – Wspaniale! A więc wystarczy że tu i teraz mi to powiesz a także całej klasie. To dalej, Max. W końcu jesteś wzorowym uczniem o oceny musisz dbać.  A jak sam to ująłeś to osły, za które na pewno nie warto kłamać.
- Ale ja ich nawet lubię. – Rzekł chłopak.
- Uf, jak dobrze że nas NA PEWNO Max nienawidzi. – Rzekł Louis uśmiechając się głupio. Wtedy Karen spojrzała na niego podejrzliwie.
- Hm, a możesz mi drogi Maxie powiedzieć ile osób to zrobiło? I czy to były dziewczyny czy chłopaki? – Spytała nauczycielka patrząc prosto w oczy chłopakowi. Ten poczuł że robi mu się gorąco.
- Chłopaki. – Odpowiedział szybko. – Piątka … ale nic więcej nie powiem! Buzia na kłódkę! To moi przyjaciele. – Dodał.
- Dobrze … wiem już wystarczająco wiele. – Rzekła pani Thompson patrząc na One direction z dziwnym uśmieszkiem. – Te osoby będą mieli wstawioną uwagę i przepracują 20 godzin na rzecz szkoły …
                                                                       ***
Na przerwie, Karen podeszła do chłopaków z One direction którzy narzekali że muszą aż tyle przepracować!
- Odbiło wam? – Spytała ostro.
- Chcieliśmy się zemścić. – Powiedział Harry. – Pierwszaki wsadzili mi plecak do toalety.
- Pierwszaki? – Zapytała zaskoczona Karen. – Liam z Louisem wczoraj biegali po całej szkole drąc się że wsadzili plecak do toalety jakiemuś durniowi. Zakładam że chodziło o ciebie.
Wtedy Styles spojrzał na przyjaciół morderczym wzrokiem.
- Durniem? Plecak do toalety? Kłamstwo? … Jesteście niemożliwi. – Powiedział chłopak. – Nienawidzę was. Muszę teraz odrabiać 20 godzin! I przez co? Przez zemstę na niewinnych dzieciakach!
- Przepraszamy Harry! – Rzekł Louis próbując się do niego przytulić, ten jednak odskoczył. – Co mamy zrobić abyś nam wybaczył?
- Hm zastanówmy się … - Nagle twarz Harre’go się rozjaśniła. – Macie powiedzieć że tylko wy podłożyliście te szpilki! Wtedy będziecie musieli sami przepracować 20 godzin! Proste.
Niall i Zayn poparli ten pomysł.
- No okej … niech ci będzie. – Rzekł smutno Louis i razem z Liamem poszli do panny Thomspon …
                                                                       KONIEC
Miałam inny pomysł na ten odcinek, zupełnie. Ale jakoś z tymi pierwszakami tak mnie naszło! Na następny już mam pomysł, ale pewnie coś pozmieniam jak to ja. Nie działo się w tym odcinku dużo, ale na zakończenie 2 sezonu mam taki pomysł w którym sporo się wydarzy. Przed wszystkim napiszę o Juliette  i  tajemniczym planie Nialla a także trochę o Skyller… WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NIALL HORAN! DZIŚ KOŃCZY NASZ KOCHANY HORANEK 19 LAT! <3

7 komentarzy:

  1. wspaniały odcinek, nie ma to jak pineski na siedzeniach... biedne pierszaczki :) ciekawi mnie co będzie z Juliette i Niallem, czekam na następny i zapraszam do mnie : http://whenever-you-kiss-him.blogspot.com/ i na mojego drugiego bloga którego prowadzę z Sylwią_Shy : http://it-is-everything-about-you.blogspot.com/ z góry dzięki <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww*-* zdaje się że dopiero był pierwszy odcinek , a tu już 47 ;p
    Cud,miód i malinki ;*
    Ta nasza Karen jest niesamowita ,a nauczycielka...
    Rozpierdalasz system !

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zaskoczona, że juliette nie powiedziała swojej przyjaciółce o półrocznym wyjeździe. Nie rozumiem jak mogła się tak zachować, Karen jest w końcu jej najlepszą przyjaciółka i to ona jako pierwsze powinna się o tym dowiedzieć..
    Tak, Pani Thompson jest jakaś dziwna... Do lou nic nie ma, nie krzyczy po nim, a nawet jest dla niego bardzo miła jak przeklina itd. A jak Karen zaczęła się "nieładnie" zachowywać, to zagroziła jej, że wyrzuci ją z klasy. Według mnie każdy powinien być traktowany tak samo. Nie powinno być żadnego podziału, że jedni są sławni bo mają własny zespół, a inni są zwykłymi dzieciakami...
    No i to mi się bardzo podobało. Na miejscu Karen zachowałabym się dosłownie tak samo! Wkurzają mnie panny, które potrafią tylko plotkować. Sprawia im to frajdę i nie zdają sobie sprawy z tego, że po pierwsze niszczą życie innemu człowiekowi, a po drugie stawiają go w złym świetle.. Tyle dobrze, że Karen miała trochę godności i zachowała się inaczej niż one :)
    Już myślałam, że lou i ta panna będą ze sobą flirtować. Na szczęście spławił ją w dość fajny i śmieszny sposób.. Biedna panienka myślała, że jak prześpi się z lou to dostanie od niego autograf i zdjęcie. Myślałam, że padnę ze śmiechu jak to przeczytałam.. Niektóre panienki są tak bardzo naiwne, że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać z ich totalnej głupoty :)
    Aż przypomniał mi się jeden odcinek mojego opowiadania w którym napisałam, że Janet będzie chciała wyjechać do Niemiec na studia. Wszystko się troszeczkę pokomplikuje, ale o tym dowiesz się za parenaście odcinków. A wracając do twojego opowiadania. Juliette powinna jeszcze raz porozmawiać ze swoimi rodzicami, to samo powinni zrobić rodzice Karen jeśli jej przyjaciółka chce by z nią zamieszkała. Sądzę, że miałaby u niej w domu bardzo dobrą opiekę i jej rodzice nie musieliby się o nic martwić, ale wiadomo jak to jest ze starszymi. Wolą mieć dziecko przy sobie niż zostawiać je komuś zupełnie obcemu.
    Też zauważyłam, że Max się zmienił. Wcześniej był wielkim kujonem, najważniejsza była dla niego nauka. Pamiętam jak przynosił książki na imprezy i zamiast się bawić, uczył się albo rozmawiał na temat jakiejś lekcji. A teraz stał się zupełnie innym człowiekiem..
    Nie spodziewałam się, że postawi chłopcom warunek.. Coś za coś. Zdziwiło mnie to, ale wiadomo, że nie każdy zrobi coś za darmo.. ;)
    Szczerze mówiąc, chłopcy dostali to co chcieli. Myśleli, że ujdzie im to płazem, a tu taki psikus. Trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje czyny,a chłopcy najwyraźniej byli tak podjarani tą całą akcją ze szpilkami, że nie pomyśleli iż to wszystko się wyda. Swoją drogą.. Max też zachował się nieładnie. W końcu powiedział nauczycielce kto to zrobił. Może nie dosłownie, nie wymienił ich imion, ale powiedział, że była to piątka chłopców.

    OdpowiedzUsuń
  4. no hej to ja Nathalie, mam do ciebie pilną sprawę mogłabyś do mnie napisać na TT : @zaynmalik2109, tylko napisz że to ty oki..... albo podaj swojego plis to pilne z góry dzięki :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski

    http://kate-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest mega czekam na więcej i zapraszam do mnie:
    http://alexxdd.blog.interia.pl/

    OdpowiedzUsuń