wtorek, 18 września 2012

One direction 2 odcinek 48

One direction 2
Odcinek 48
Był to środowy wieczór, kiedy zadzwonił telefon. Odebrał go Zayn, dzwonił oczywiście Sean który poinformował ich o bardzo ważnej gali! Stwierdził że wcześniej jakoś ta informacja wypadła mu z głowy i jest mu bardzo przykro. Kiedy Malik odłożył słuchawkę poszedł powiedzieć to chłopakom, cała czwórka grała na play station w wyścigi.
- Słuchajcie nie uwierzycie! Sean właśnie powiedział że w piątek wieczorem jest ważna gala na której będą wybierać piosenkarza, piosenkarkę a także zespół roku! – Krzyknął z radością.
- I tak nie wygramy jesteśmy beznadziejni. – Powiedział Niall ledwo powstrzymując się od śmiechu.
- Jak myślicie kto prócz nas ma szansę? – Spytał Liam patrząc na chłopaków. Ci tylko wzruszyli ramionami.
- Simple plan jest nie złe lub Green day. Ale i tak uważam że my wygramy! Jesteśmy mega. – Stwierdził Harry.
- Taa, zawsze podziwiałem nas za skromność. Wiecie jesteśmy tacy sławni a nigdy się nie wywyższamy. – Powiedział ze śmiechem Louis.
                                                                       ***
Następnego dnia, po szkole chłopaki mieli próbę przed koncertem który miał się odbyć w niedzielę. Hm, cóż  tylko sobota była wolna, ale znając chłopaków pewno będą ją odsypiać za piątek. Wrócą najwcześniej o 4:00 rano, chyba że nie wygrają i nie będą mieli czego świętować ale takiej myśli do siebie niedopuszczali. Byli pewni że wygrana im się należy … Po próbie kiedy się już zbierali, Skyller zaczęła się pakować.
- Pomóc? – Spytał Harry patrząc na nią.
- Nie. Nie chciałabym żebyś się przepracował. – Powiedziała sarkastycznie. Styles spojrzał na nią zaskoczony, uważał że taka opryskliwa jest tylko w stosunku do Liama. Cóż, mylił się.
- Chciałem pomóc. – Rzekł obrażonym tonem po czym zaczął się oddalać.
- Zaczekaj! Przepraszam po prostu nie wyspałam się … I jeszcze na próbach Liam niszczy mi moje nerwy. Przez niego palę dwa razy dziennie a nie raz!
- Uuu, to nie fajnie ale .. nie pozwól by taki matoł deptał ci po piętach. Przywal mu po łbie. Może trochę mu się rozjaśni. – Rzekł ze śmiechem Harry.
- Żartuje … Tak na serio to nie palę. Kiedyś to robiłam, ale moja babcia zmarła na raka płuc. – Rzekła Skyller biorąc do ręki torbę. Styles spojrzał na nią współczująco.
- Przykro mi.
Po tych słowach dziewczyna uśmiechnęła się tylko lekko i skierowała się w stronę drzwi. Kiedy już je otworzyła, Harry powiedział:
- Słuchaj nie miałabyś ochoty iść jutro ze mną na galę? Wiesz 1D zdobędzie nagrodę, nie możesz tego przegapić. – Rzekł z uśmiechem.
- Hm, jasne. Pewno wpadnę.
- Świetnie. Przyjadę po ciebie o 20:00 tylko powiedz mi gdzie mieszkasz.
Wtedy Skyller wzięła telefon do ręki i zaczęła coś pisać. Po chwili schowała go i wyszła. Harry poczuł się totalnie zdezorientowany. Nie rozumiał co to miało znaczyć? Zgodziła się ostatecznie czy nie? Po chwili dostał sms: ,,Huston 44. Tylko ubierz się ładnie byś mi nie zrobił wiochy”… Po przeczytaniu tej wiadomości Styles uśmiechnął się twierdząc że ta dziewczyna jest nienormalna.
                                                                       ***
Zayn chciał zadzwonić do Megan i ją zaprosić, jednak okazało się że zgubił numer telefonu! Przeszukał cały dom jednak nigdzie go nie było! Chłopak poczuł że ogarnia go panika! Meg pomyśli sobie że już totalnie ją olał  … nie chciał tego, nawet ją polubił i uważał że jest miła. Rozczarowany usiadł na kanapie po 5 minutach dołączył się do niego Niall także z grobową miną.
- Co się stało? – Spytał w końcu Malik.
- Dzwoniłem do Juliette … Powiedziała że nie pójdzie na gale.
- Chociaż masz do niej numer. – Powiedział Zayn patrząc się w ścianę. Niall spojrzał na niego nic nie rozumiejąc.
- A co chciałbyś mieć do niej numer? – Spytał zdziwiony.
- Nie! Chciałbym mieć numer do Megan! Zgubiłem go. Teraz pomyśli sobie że ją zupełnie olałem. No cóż, jutro musze iść sam. – Stwierdził Zayn ze smutkiem.
- Ja też, niestety. Nie szedłbym tam no ale … w końcu zdobędziemy nagrodę. To byłby skandal jakbym się nie pojawił. Muszę tam być. – Odpowiedział lekko się uśmiechając.
- Masz rację. Ale … skąd ta nasza pewność że zdobędziemy nagrodę? – Spytał Malik, który jakby dopiero teraz zrozumiał że oni nie widzą innej możliwości kto okaże się najlepszym zespołem roku.
- Stąd że jesteśmy najlepsi. – Odparł Horan z rozbawieniem.
                                                                       ***
W piątek o godzinie 19:30 Niall postanowił że musi porozmawiać z Juliette i przed jej wyjazdem zadać jej ważne pytanie. W tym celu udał się do jej domu. Musiał dzwonić trzy razy nim dziewczyna mu otworzyła. Kiedy go zobaczyła, nie wyglądała na zadowoloną, raczej na zirytowaną jego zachowaniem i złą.
- Co tu robisz? Przecież ci mówiłam że nie pójdę na tą galę. Niall zrozum dzisiaj wyjeżdżam, nic na to nie poradzisz. To nie zależy ode mnie. – Powiedziała dziewczyna, nawet go nie wpuszczając do środka. Ten pokiwał tylko głową ze zrozumieniem.
- Wiem i rozumiem ale muszę wiedzieć jedną rzecz a mianowicie czy … czy ty też coś do mnie czujesz? – Spytał szybko patrząc na nią nie pewnie. Juliette spojrzała na niego z zaskoczeniem, przez moment nie odpowiedziała.
- Niall … rozmawialiśmy o tym … przykro mi ale nic nie czuje do ciebie … Idź już, proszę. – Zdecydowała, próbując zamknąć drzwi. Horan je jednak przytrzymał i patrząc dziewczynie prosto w oczy, złapał ją mocno za rękę wyciągając coś z kieszeni. Nim się dziewczyna obejrzała, zdała sobie sprawę że ona razem z wielebnym Horanem, są złączeni kajdankami! Była w niedopisania szoku.
- Tak myślałem że powiesz iż nic do mnie nie czujesz … Postanowiłem więc nas skuć, aby cię zmusić do wyznania uczuć. – Powiedział chłopak z głupim uśmieszkiem.
- Niall … Słuchaj yyy … Ja do cholery wyjeżdżam! – Krzyknęła zdenerwowana. – Co ty sobie wyobrażasz? Masz nas natychmiast rozłączyć, rozumiesz? Jesteś głupim cymbałem!
- To znaczy że mnie kochasz? – spytał z nadzieją w głosie.
- To znaczy że jesteś głupim cymbałem. – Odpowiedziała zdenerwowana. – Za parę godzin wyjeżdżam!
- No cóż, jeśli naprawdę ci tak zależy na wyjeździe to powiedz prawdę.
- Przecież ci mówię prawdę! Dlaczego to do ciebie nie dociera? Uważasz że każda dziewczyna powinna na ciebie lecieć? Nie dopuszczasz do siebie myśli że są wyjątki?
Niall pokręcił przecząco głową.
- Nie ma wyjątków. – Stwierdził poważnie. Juliette wywróciła tylko oczami.
- Nic do ciebie nie czuje! Niall za pół godziny masz galę! Musisz na niej być, więc radzę ci nas odkuć … dla twojego i mojego dobra.
W tym momencie Niall pukną się w czoło. Totalnie zapomniał o gali! Zaczął się więc zastanawiać, co by tu zrobić? Przecież nie mógł ich puścić ponieważ dziewczyna wyjechałaby do Francji a on zostałby tutaj w Londynie ze złamanym sercem. Nagle wpadł na genialny pomysł.
- Pójdziesz ze mną na galę. – Zdecydował. – I nie protestuj.
- Ty chyba sobie żartujesz? Niall, nie pójdę z tobą na galę! Zwariowałeś?
- Owszem, pójdziesz ze mną na galę. – Rzekł Horan ciągnąc ją ku sobie …
                                                                                  ***
O godzinie 20:10, prawie wszyscy byli już na miejscu, nawet Liam który zawsze się spóźnia. Kiedy zobaczył z kim przyszedł Harry był w nie małym szoku. Nigdy by się nie spodziewał że Styles zaprosi właśnie Skyller … Kiedy każdy już zajął miejsca, Payne powiedział do niego:
- Mogłeś zaprosić każdą dziewczynę … Musiałeś wybrać akurat ją? – Spytał patrząc się na niego.
- Ekhem, Liam ja to słyszę. – Wtrąciła Skyller patrząc na niego groźnie. Chłopak jednak wcale się tym nie przejął. Jak to on. Uczucia innych wcale go nie obchodziły.
- Mam to gdzieś czy ty to słyszysz czy nie. Zajmij się swoimi sprawami. – Odpowiedział. – A ty Harry, odpowiesz mi na moje pytanie? Może jeszcze dodasz że ci się podoba?
-  Zaprosiłem Skyller bo … bo jest miła. I nie podoba mi się. Uspokojony?
- A skąd mam pewność że mówisz prawdę i ci się nie podoba? – Spytał Liam, patrząc na niego podejrzliwie.
- Bo podoba mi się inna dziewczyna. Ale nie powiem ci która. – Powiedział Harry z chytrym uśmieszkiem.
Tymczasem, Niall i Juliette dotarli na miejsce totalnie spóźnieni. Była godzina 20:20 i prowadzący zaczął już galę. Zajęło im pół godziny przebranie się Juliette ponieważ nie było prosto w kajdankach, a Niall nie chciał ich odpinać ponieważ bał się że zwieje. Nie był silny więc by jej nie przytrzymał. Kiedy usiedli już na miejscach, które mieli koło Karen i Louisa, dziewczyna spojrzała na nich zaskoczona.
- Juliette? Miałaś wyjechać. – Powiedziała Karen, z nadzieją iż Juliette odpowie że żartowała.
- Jak słusznie zauważyłaś ,,miałam”. Ale przez szanownego Nialla nie wyjadę! Idiota, skuł nas kajdankami i nie chce rozkuć. – Odpowiedziała obrażonym tonem.
- Serio? Niall czemu to zrobiłeś? – Spytała dziewczyna, powstrzymując śmiech.
- Z miłości. – Odpowiedział za niego Louis. Horan jednak nic nie powiedział, milczał. W końcu po 15 minutach prowadzący miał ogłosić kto zdobył nagrodę jako najlepszy zespół roku. Chłopakom oczy zaczęły się jarzyć a serca szybciej walić. Byli wręcz pewni że to oni … Lou ścisnął mocniej dłoń Karen, Liam zaczął bawić się telefonem, Zayn schował twarz w dłoniach, Niall gapił się tylko w ścianę, a Harry w podłogę …
- Najlepszym zespołem roku został zespół … One direction!!! – Wykrzyczał mężczyzna, a 1 D zaczęła się drzeć jak nienormalna.
- Niall, musisz iść po nagrodę. Odkuj nas. – Powiedziała Juliette szeptem. Wtedy chłopak zdał sobie sprawę że rzeczywiście głupio by tak było wejść z nią na scenę.
- Dobra, Louis oddaj kluczyk. – Powiedział Niall.
- Co? Jaki kluczyk? – spytał zaskoczony Tomlinson.
- Od kajdanek! – Odpowiedział pośpiesznie Horan. Prowadzącym tymczasem drugi raz wyczytał One direction … Na scenie pojawiły się tylko trzy osoby, Harry, Zayn i Liam. Brakowało Lou i Nialla.
- Nie mam kluczyka. A teraz muszę iść. – Rzekł chłopak i pobiegł na scenę. Niall tymczasem siedział na krześle przerażony. Nie wiedział co ma zrobić …
- Boże! Co teraz? – Spytała Juliette patrząc na Nialla.
- Mnie pytasz? – Pisnął chłopak. – Siedźmy cicho, może nas nie zauważą. – dodał i schował się pod stolik, ciągnąc za sobą Juliette. Na scenie tymczasem Harry odpukał podziękowania za nagrodę które ułożył im Sean. Oczywiście gadał iż niespodziewali się że zdobędą nagrodę i są bardzo wdzięczni swoim fanom ponieważ to dzięki głównie im mają okazuje dostąpić tego zaszczytu. Ah, gdyby ludzie znali prawdę … Potem kiedy chłopaki zeszli ze sceny, Liam zaczął się drzeć iż są najlepszym zespołem i nikt ich nie pobije. One direction postanowiło to uczcić, więc Zayn od razu nalał wszystkim po całym kieliszku wódki.
- Niall, a co z nami? – spytała Juliette która wskazała ruchem głowy na kajdanki. Horan spojrzał na nią trochę zawstydzony.
- No cóż, teraz Juliette będziesz musiała zabrać Nialla do Francji. – Powiedział Louis ze śmiechem. – Ale akcja! Brak kluczyków! Normalnie jak z filmu.
- Lou, zapomniałeś? Nasze życie jest jak tandetna komedia. – Odpowiedział Niall, który nie miał humoru do żartów. – Nie mam pojęcia co mam zrobić.
- Jesteś idiotą! Totalnym idiotą! W ogóle nie można na tobie polegać! Jak mogłeś wpaść na tak głupi pomysł! Co ci szczeliło do głowy? Skuć kajdankami do których nie masz kluczyka! Nienawidzę cię! Tak to do ciebie czuje, nienawiść. Zadowolony?! – Spytała Juliette która w tej chwili rzeczywiście nienawidziła chłopaka całym sercem. Niall kiwnął tylko smutno głową mówiąc po cichu ,,przepraszam”.
                                                                       ***
Liam podrywał dwie dziewczyny na raz, Louis tańczył z Karen, Niall siedział z Juliette przy stoliku milcząc a Zayn rozglądał się czy czasem na gali nie ma Megan. Harry tymczasem stracił z pola widzenia Skyller. Szukał jej parę minut, w końcu natknął się na nią kiedy stała oparta o ścianę i piła wino. Podszedł do niej z uśmiechem.
- Dobrze się bawisz? – Spytał nie pewnie.
- Wspaniale. – Odparła bez przekonania. – Zastanawiam się tylko … co to za dziewczyna która ci się podoba?
- Nie dowiesz się. – Powiedział Styles ze śmiechem.
- Ale domyślam się. – Rzekła Skyller.
- Tak? A więc kto to?
- Nie dowiesz się.
Wtedy Harry się ponownie roześmiał. Ta dziewczyna lubiła się droczyć, to trzeba było jej przyznać. Kiedy tak patrzył na nią z rozbawieniem, zdał sobie sprawę że twarz jej zbladła. Nie wyglądała na zadowoloną, patrzyła się tylko w jeden punkt. Chłopak podążył za jej wzrokiem … Patrzyła się na starszego mężczyznę, który miał około 40 lat. W pewnym momencie podszedł do nich.
- Skyller … nie mówiłaś że masz takich sławnych przyjaciół. – Powiedział mężczyzna uśmiechając się.
- To nie moi przyjaciele, jestem tylko ich choreografem. – Stwierdziła obojętnie dziewczyna. Harry poczuł się urażony tym stwierdzeniem. Myślał że chociaż go traktuje jak przyjaciela. No cóż, mylił się.
- Rozumiem. A może przedstawisz mnie Harre’mu? Ja go znam z gazet a on mnie pewnie nie …
- To James, mój ojciec. – Rzekła Skyller. – Jest bardzo bogaty i ma aż dwie duże firmy. Kasy ma więcej niż lodu. Po za tym jest stanowczy, nie czuły na ludzie potrzeby i egoistyczny. – dodała z sarkastycznym uśmiechem.
- Bez przesady. Nie musiałaś mówić tego aż tak ostro. Jestem po prostu bogatym ojcem Skyller. Ona nigdy się do mnie nie przyznaje nie wiem dlaczego … Hm, może dlatego iż ma tyle dumy że chce do wszystkiego sama dojść? – Spytał James. – No cóż, miło mi było cię Harry poznać. Pójdę już. – Po tych słowach mężczyzna oddalił się. Styles stał w szoku.
- To był twój ojciec? Wow. Dużo gazet o nim pisze, jest bardzo sławny dzięki … swoim pieniądzom. – Rzekł chłopak.
- Tak, to prawda. Także wiesz dlaczego nie mówiłam ci wcześniej kto jest moim ojcem … W sumie nie ty jeden  o tym nie wiedziałeś … cały świat także. Gdyby się ludzie dowiedzieli zaczęliby o mnie pisać w gazetach i … wszyscy chcieliby mnie zatrudnić tylko dlatego że jestem córką kogoś bogatego … a ja tak nie chce … wolałabym do czegoś sama dojść a nie dzięki ojcu. – Wyjaśniła dziewczyna. Harry w pewien sposób ją rozumiał.
- Zgoda, nikomu nie powiem jeśli o to się martwisz. – Powiedział z uśmiechem, wtedy Skyller także się uśmiechnęła.
- Dzięki. To wiele dla mnie znaczy …
                                                                       ***
Tymczasem, Zayn który stał koło Nialla i Juliette, nabijając się z nich, zauważył Megan która rozmawiała z jakimś chłopakiem! Poczuł się trochę zazdrosny i stwierdził że musi z nią porozmawiać a przede wszystkim przerwać im pogawędkę. Odszedł więc od Horana który już setny raz przepraszał naburmuszoną Juliette.
- Cześć. – Powiedział Malik, patrząc się na Meg. Ta zbytnio nie zwróciła na niego uwagi, tylko lekko mu pomachała. – Zayn, pamiętasz? – Spytał.
- Niestety. – Odpowiedziała widocznie zirytowana. Zayn spojrzał na nią zaskoczony. Nie spodziewał się takiej reakcji z jej strony, totalnie! Miał nadzieje że będzie uśmiechnięta i od razu oleje tego kolesia dla niego.
- Słuchaj jeśli jesteś zła o to że nie zadzwoniłem to … - Zaczął, jednak urwał ponieważ przerwała mu dziewczyna patrząc na niego groźnie.
- Rozmawiam jakbyś nie zauważył!
- Właśnie rozmawiamy. – Poparł ją chłopak z uśmiechem patrząc na Malika. – Więc nie przeszkadzaj nam. – Dodał i zaczął go ruchem ręki odganiać.
- Zgubiłem twój numer! Chciałem cię zaprosić na galę! – Krzyknął Zayn, jednak chłopak z którym Megan rozmawiała zaczął go pchać z dala od nich. Wtedy dla Malika było już tego za wiele. – Nie dotykaj mnie!
- Daj jej spokój, nie widzisz? Nie jest tobą zainteresowana. – Powiedział ostro.
- A ty kim jesteś? Może jej chłopakiem? – Spytał Zayn popychając go. Megan widząc narastającą kłótnie która mogła skończyć się bójką, stanęła pomiędzy chłopakami.
- Paul to mój brat! – Krzyknęła do Zayna patrząc na niego jednocześnie z wyrzutem. – Nie martw się mimo twojej totalnej olewki nie interesują mnie inne chłopaki.
Chłopak spojrzał na nią zawstydzony. Czegoś takiego się nie spodziewał.
- Brat? Oczywiście od początku wiedziałem! – Odparł uśmiechając się głupio. Meg tylko wywróciła oczami i pociągnęła Paula za sobą do wyjścia. Zayn został pośrodku Sali, zupełnie sam. Kiedy się zaczął rozglądać, zauważył śmiejącego się Nialla więc pokazał mu język. ,,Głupek. Jak można cieszyć się z cudzego nieszczęścia?” – Pomyślał wściekły. Hm, no cóż, los mu się odpłacił, jednak może nie zupełnie ponieważ w 3 minuty później znalazła się obok niego Megan która podała mu karteczkę.
- Masz i nie zgub tym razem.
Po tych słowach poszła. Tymczasem Zayn z radością stwierdził że jest to karteczka z jej numerem telefonu! By mieć pewność że zachowa numer cały do domu, spisał sobie go szybko w telefonie po czym przypadkowo wcisnął zieloną słuchawkę! Nie wiedział co powiedzieć jednak nie mógł się rozłączyć.
- Eee, cześć to ja Zayn. Miałem zadzwonić więc dzwonie. – Powiedział trochę się jąkając.
- Miło że dzwonisz. Jestem właśnie na gali gdzie spotkałam bardzo miłego chłopaka, któremu dałam mój numer, mam nadzieje że nie jesteś zazdrosny.
- Ja? Skądże. Wiesz, widziałem tego biedaka wygląda jak siedem nieszczęść. No ale jego zespół wygrał więc może to by cię przekonało do umówienia się z nim?
- Nie. – Odparła ku zaskoczeniu chłopaka. – Nie obchodzi mnie że zdobył jakąś głupią nagrodę. Lubię go nawet bez niej.
- Fajnie. – Wydukał Zayn, zaraz potem ugryzł się w język. Stwierdził że mógł się postarać o coś lepszego. – To co? Może byśmy się umówili w restauracji we wtorek o 20:00?
- Jasne. To jesteśmy umówieni, tylko nie zapomnij przyjść, to znaczy powiedz temu miłemu chłopkowi żeby przyszedł.
Potem się rozłączyła …
                                                                       ***
Gala dobiegała końca, była już godzina 23:15 a Niall i Juliette nadal byli ze sobą skłóci. Powoli ta sytuacja doprowadzała dziewczynę do szału, tym bardziej że mama dzwoniła do niej setki razy żeby już wracała do domu. Juliette musiała powiedzieć że już jedzie tylko utknęła w korku i będzie za 20 minut.
- Chyba rzeczywiście musisz mnie zabrać do Francji. – Stwierdził smutno Niall. – Wiem że pewnie się z tego nie cieszysz, ale taka jest prawda.
- Niall błagam cię! Znajdź ten cholerny kluczyk! – Powiedziała dziewczyna patrząc na niego błagalnym wzrokiem.
- A co ty myślisz że mam go w kieszeni?! – Spytał donośnym głosem klepiąc się lekko po niej. Nagle cały zbladł na twarzy. Po chwili wyciągnął z niej … kluczyk!
- Nie mów mi że miałeś go cały czas w kieszeni!
- Nie wiesz, miałem go w domu w górnej szufladzie. Tylko dzięki mojej mocy go teleportowałem. – Odpowiedział z kpiną po czym otworzył kajdanki. Juliette złapała się za dłoń, trochę bolała w końcu byli przez parę godzin skuci.
- Dobra to ja lecę. W końcu o 1:00 mamy samolot do Francji. Nie martw się prześlę ci pocztówkę. – Rzekła z uśmiechem po czym dała mu buziaka w policzek.
- Nie chce pocztówki.
- Więc czego chcesz? – Spytała zaskoczona.
- Dobrze wiesz. Ale masz rację, leć sobie do tej swojej Francji, w końcu nie masz dla kogo zostawać w Londynie. Nikt cię tu nie trzyma. – Powiedział i wyszedł na zewnątrz. Dziewczyna poczuła dziwny ucisk w sercu, czuła się jak ostatnia ofiara losu, jakby niepotrzebnie użalała się nad sobą gdy tak naprawdę to Horan cierpi. Czuła że powinna przed wyjazdem coś mu wyznać więc wybiegła za nim na zewnątrz. Nie mogła go jednak nigdzie znaleźć. Szukała go prawie pół godziny, w końcu zadzwoniła jej mama że spóźnią się na samolot, dziewczyna z ciężkim sercem stwierdziła że musi wracać do domu. No cóż, nie każda historia miłosna kończy się szczęśliwie …
                                                                       ***
O 4:00 nad ranem, Niall nie mógł w ogóle spać. Rzucał się w te i we wte. W końcu stwierdził że za bardzo tęskni za Juliette która już od trzech godzin siedzi w samolocie. Postanowił że wyjdzie na zewnątrz i zaczerpnie świeżego powietrza … Kiedy już tam się znalazł wyciągnął telefon, ujrzał jednego sms od … Juliette … Trochę się zdziwił. Pisało: ,,Tęsknie … Wiedz że jutro a właściwie jeszcze dzisiaj kiedy dotrę do Francji prześlę ci z niej zdjęcia ;)”. Niall po przeczytaniu tej wiadomości ciężko westchnął. Czuł się okropnie, Juliette nawet do końca nie wiedziała jaka jest dla niego ważna … Po chwili dostał kolejnego sms. Zdziwił się jeszcze bardziej: ,,Wybacz że cię rozczaruję”. Ta wiadomość totalnie go zaskoczyła! Czym niby miała go rozczarować? Nic z tego nie rozumiał.
- Czym mnie rozczaruje? – Spytał na głos, totalnie zdziwiony. Po chwili usłyszał czyjąś odpowiedź.  
- No że jednak nie dostaniesz tych zdjęć z Francji.
Wtedy Niall się gwałtownie odwrócił i wstrzymał powietrze.
- Boże! Juliette … Ty? Ty? Ty? Ty nie wyjechałaś? … W sumie pewnie wyjeżdżasz ale jutro albo pojutrze, co?
- Sama? Wątpię. Moi rodzice są od trzech godzin w samolocie … A samej raczej nie spieszy mi się żeby ta pojechać.
- Ale? Gdzie ty będziesz mieszkać i dlaczego zostałaś?
- Będę mieszkać u Karen. Moi rodzice zgodzili się … w sumie nie mieli wyboru kiedy odpakowałam moje walizki i wyrzuciłam z nich ubrania krzycząc że nie zmuszą mnie do pojechania do Francji chyba że siłą. Wtedy ulegli. A zostałam dla mojego kota, wiesz nie będzie mieć opieki więc … martwiłam się o niego.
- Oh, fajnie. Cieszę się.
- Niall … kiedy powiedziałeś że nie mam dla kogo tu zostać, zdałam sobie sprawę że istnieje aż 6 osób dla których jednak warto tu zostać. Karen, Harry, Louis, Liam, Zayn i ty. Gdyby ciebie nie było zapewne wyjechałabym do Francji. Dziękuje ci że skułeś nas tymi kajdankami. – Powiedziała z uśmiechem. Wtedy Horan podrapał się w tył głowy.
- Taa … Ja też cię cieszę … sorry że to mówię ale ty w końcu mnie kochasz czy nie? – spytał patrząc na nią nie pewnie.
- Wiesz nic do ciebie nie czuje, wręcz cię nienawidzę i zostałam tylko dlatego byś musiał mnie codziennie oglądać. Wiesz żeby ci zrobić na złość. – Odpowiedziała ze śmiechem po czym niespodziewanie Niall ją pocałował.
- Wiedziałem że jednak mnie kochasz. Chociaż moja żona twierdziła inaczej.
- To powiedz swojej żonce że bierzesz z nią rozwód. Bo za 4 albo 5 lat twoją żoną będzie pewna głupia blondynka. – Odparła i znów pocałowała Nialla …
                                                                       KONIEC
Dobra, to był najdłuższy odcinek z tych wszystkich, ale bądźcie wyrozumiali to koniec 2 sezonu chciałam go jakoś fajnie skończyć. Za 4 albo 3  dni pojawi się 3 sezon, mam nadzieje że przeczytacie chociaż 1 odcinek ;d. Komentujcie, z góry dziękuje i do zobaczenia ;).


9 komentarzy:

  1. oo nareszcie sie spiknęli .xx ahh śwetny rodział xx

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaaa!!!!!!! ale się cieszę że Juliette jest z Niallem boże uśmiecham się jak jakaś pojebana i nie mogę przestać bo tak się cieszę że są razem :D czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam napisać że odcinek jak zawsze cudowny :*

      Usuń
  3. nareszcie razem... ohhhh cieszę się bardzo :D ROZDZIAŁ JAK ZWYKLE ŚWIETNY!!! pewnie, że bedziemy czytac kolejne !!! taki blog!!! czekam na nn i zapraszam do mnie na rozdział:
    http://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko ubierz się ładnie byś mi nie zrobił wiochy? haha, rozwalił mnie ten tekst.
    Szczerze mówiąc na samym początku Skyller nie przypadła mi do gustu.Może dlatego, że nie spodobał mi się jej opis, jak wyglądała itd. Zachowywała się troszeczkę arogancko, ale teraz zmieniłam zdanie na jej temat.. Dziewczyna jest wporządku, tak mi się w sumie wydaję ;)
    Oj. Jakim cudem Zayn mógł zgubić numer do Megan?! czyżby był tak bardzo zamyślony, a jednocześnie za bardzo zafascynowany tą panienką, że nie zwrócił uwagi na tak istotną rzecz?
    Trochę mu współczuje, wygląda na to, że dziewczyna naprawdę wpadła mu w oko, a teraz kiedy okazało się, że zgubił do niej numer, nie będzie miał szans żeby ją zaprosić a tym bardziej z nią porozmawiać..
    I to mi się podoba! Niall już dawno powinien zrobić coś takiego, tylko zastanawia mnie jedno, dlaczego Juliette ciągle upiera się, ze go nie kocha? Przecież każdy wie, że ona coś do niego czuje. Nawet Niall się domyślił.
    We wcześniejszym odcinku bodajże, Karen chciała żeby juliette została w londynie i zamieszkała z jej rodzicami. Widzę, że rodzice juliette w ogóle się na to nie zgodzili.. Szkoda.
    Trochę głupio, że juliette musi wyjechać. Polubiłam ją i nie chce żebyś "usuwała" ją z opowiadania.
    Wiedziałam, że chłopcy wygrają. :D innej możliwości nie było, ha.
    Akcja z kajdankami również była niezła, na miejscu nialla zrobiłabym to samo.. :P teraz nasuwa się jedno pytanie, gdzie jest kluczyk? co się z nim stało ? :D
    Pisałam, że przekonałam się co do skyller, ale troszeczkę nie spodobało mi się to, że nie chciała przyznać się do własnego ojca. Rozumiem, że ma dużo kasy itd. jest egoistą, ale ojciec to ojciec.
    Dziwne. Na początku megan była dla zayna taka oschła, nie chciała z nim rozmawiać, a później dała mu swój numer i zgodziła się pójść z nim na randkę? Dziwna ta dziewczyna.
    CO?? Naprawdę myślałam, że juliette wyjedzie,a teraz się okazuje, że zostaje? uff, nawet nie wiesz jak to mnie ucieszyło! :)

    u mnie narazie nie ma nowego odcinka i nie wiem kiedy się pojawi. Brak czasu na przepisywanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba dobrze przeczytałam Niall i Julitte razem , ale super ;D
    Meega odcinek i wkońcu to mój obowiązek przeczytać 3 sezon ;p
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam,
    Weroniak xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak by co to jaa xD Tylko napisałam z aninomka ;p

      Usuń
  6. Super, super, super, super...!!! czekam na następny sezon <33.
    http://alexxdd.blog.interia.pl/

    OdpowiedzUsuń