niedziela, 23 września 2012

One direction 3 odcinek 49


One direction 3
Odcinek 49
Cała klasa siedziała w oczekiwaniu na panią Wisson, która nie pojawiała się już dobre 15 minut … Licealiści stwierdzili że pewnie zachorowała i zaraz przyjdzie Pani Thompson z informacją że mogą iść do domu. Nikt jednak się nie pojawiał, ani nauczycielka od angielskiego ani wychowawczyni. W końcu Greg, powiedział że on idzie do domu ponieważ nie ma dłużej zamiaru czekać na nauczycielkę która najwidoczniej olała sobie lekcję. Jego pomysł poparła reszta klasy i zaczęli zbierać się do wyjścia, zabierając plecaki. Gdy cztery osoby były już przy wyjściu do sali wtargnął dość młody chłopak, o ciemnych włosach z brązowymi oczami które patrzyły bardzo przenikliwie na świat.
- Hola, hola a gdzie to? – Spytał chłopak patrząc na nich z rozbawieniem. Wtedy cała klasa powróciła na swoje miejsca rozczarowana a jednak zaciekawiona kim jest owy przybysz? Dziewczyny miały nadzieje że to nowy uczeń, ponieważ chłopak był nadzwyczaj przystojny.
- Myśleliśmy że nie mamy lekcji. – Powiedziała jakaś dziewczyna, patrząc się na niego swoim najsłodszym spojrzeniem. Chłopak tylko się do niej uśmiechnął i zaczął:
- Jestem Ryan, wasz nowy nauczyciel języka angielskiego. – Rzekł kładąc teczkę na biurku. Klasa tymczasem wybałuszyła oczy na wierzch! Ten młody człowiek miał zostać ich nauczycielem? Wyglądał na 20 – latka!
- Ty? To znaczy pan? – Spytał jakiś chłopak z końca.
- Tak ja … Mam 25 lat i … no wiem że jestem stary i powinienem już przejść na emeryturę, ale dajcie mi szansę. - Na to wszystkie dziewczyny się roześmiały, a chłopaki stwierdzili że jest żałosny. No cóż, młody, przystojny i dowcipny nic dziwnego że płeć męska poczuła się zagrożona … - No dobrze, to może powinienem poznać wasze imiona? Zacznijmy od pierwszej ławki …
I tak po 5 osobach doszła kolej na Maxa i Harre’go. Styles postanowił trochę pożartować z nowego nauczyciela więc powiedział:
- Ja jestem Louis Tomlinson.
Wtedy Lou spojrzał na niego dziwnie a zaraz potem uśmiechnął się do niego znacząco.
- A ja Harry Styles.
Ryan wtedy popatrzył na obu chłopaków po czym się roześmiał.
- Nie wrobicie mnie. Znam wasz zespół. – Odpowiedział odgarniając grzywkę. – Także żeby mnie nabrać musicie się troszeczkę bardziej postarać. – Dodał z uśmiechem. Louis i Harry wzruszyli na to ramionami, byli źli że ich super plan nie wypalił! W końcu obmyślali go całe 30 sekund! Kiedy nauczyciel doszedł do Cathrin ta powiedziała:
- Mam na imię Cathrin i nie mam chłopaka.
- Słyszy Max? Cathrin daje ci znak byś do niej zarywał. – Wtrącił Liam, nie mogąc powstrzymać się od śmiechu. Dziewczyna spojrzała na niego morderczym wzrokiem. Oh, Payne uwielbiał ją dręczyć.
- Miło mi Cathrin, że powiedziałaś tą cenną informację bez której zapewne nie przeżyłbym dnia. – Odpowiedział Ryan. – A ty? Jak masz na imię? – spytał patrząc się na Karen. Louis od razu poczuł się zazdrosny! W końcu jak nauczyciel śmiał spojrzeć na jego dziewczynę? To było niedorzeczne.
- Karen. – Odparła dziewczyna obojętnie.
- Ładne imię. Moja pierwsza miłość miała tak na imię. – Powiedział patrząc jej prosto w oczy. Louis gapił się tylko raz na Karen raz na Ryana. Poczuł że wpada w panikę!
- ekhem, pan ma 25 lat. – Przypomniał mu chłopak.
- Nie przypominaj dziadkowi o jego wieku. – Rzekł Ryan ze śmiechem. – Dobra, mam nadzieje że jako tako mnie polubiliście a jak nie, to bardzo mi przykro ponieważ będziecie musieli mnie znosić przez następne 2 lata. Oczywiście pewnie nigdy nie dorównam pani Wisson, ale będę się starał. Zastanawiacie się na pewno dlaczego jej nie ma, otóż zwolniła się! Nie mam pojęcia dlaczego. Może za bardzo daliście jej w kość? – Spytał ze śmiechem. – Dobra nie ważne, porozmawiajmy teraz o książkach. Czy wszyscy je macie?
Nauczyciel zaczął rozglądać się po klasie, tylko dwie osoby miały książki od Englisha Max i … Karen. Ryan spojrzał z dziwną wdzięcznością na te dwie osoby.
- Ooo to już widzę kto nie będzie kulał w tym roku. – Rzekł ze śmiechem.
                                                                                  ***
Na przerwie oczywiście Ryan, nowy nauczyciel stał się numerem jeden wśród rozmów. Gadali o nim oczywiście One direction, Max, Karen  i Cathrin która postanowiła się do nich przyłączyć. Oczywiście cała 1D gadała jakim okropnym nauczycielem jest ,,nowy” i że nic ich nie nauczy i tęsknią za panią Wisson.
- Wy nie tęsknicie za panią Wisson tylko za jej mini. – Powiedziała ze śmiechem Karen. – Widziałam jak każdy z was gapił się na jej tyłek.
- Nie prawda! Ja się gapię tylko na twój. – Odparł uśmiechając się słodko Louis, po czym spróbował dać buziaka dziewczynie jednak ta odskoczyła.
- Zboczeniec. – Skomentowała.
- ej no! Bez bokserek nie jestem zboczeńcem a gapiąc się na twój tyłek, tak?
- ekhem, Lou my tu jesteśmy i słyszymy. – Przypomniał mu Harry.
- Okej sorry świętoszku. – Powiedział Lou ze śmiechem.
- Ah, ten nowy anglista to jednak ciacho. – Wtrąciła Cathrin siadając na ławce. – On jest mega!
- No rzeczywiście, fajny z niego koleś. – Poparł ją Max, a One direction spojrzało na niego jak na geja, oczywiście chłopak się nie skapował.
- Ty też uważasz że jest nie zły? – Spytał Tomlinson, Karen. Ta tylko wzruszyła ramionami.
- No jest przystojny. – Odpowiedziała obojętnie. – ale oczywiście ty jesteś bardziej. – Dodała z uśmiechem. Louis jednak jakby tego nie usłyszał, miał w głowie tylko jej słowa że nowy nauczyciel jest przystojny! Zaczął więc sobie wyobrażać nie wiadomo co!
- Patrzył się na ciebie jakby cię chciał przelecieć. – Powiedział Lou, ostro.
- Ryan to nie ty. – Odparła ze śmiechem Karen. – Ty na każdą się na tak patrzysz.
- Mylisz się. Tylko na ciebie i Harre’go. – Rzekł ze śmiechem. Styles na to wywrócił oczami, kiedy w końcu Louis da temu spokój? Nie dziwne że dziennikarze mają ich za gejów, skoro jego przyjaciel się tak zachowuje! On zresztą też był nie lepszy, pocałował go dwa razy!
- Podsumowywując nowy nauczyciel wydaje się być fajny. Tyle. – Powiedziała Karen. -  Nie lubicie go bo jest fajniejszy od was.
- Ej! My tu jesteśmy, skarbie. – Przypomniał jej Louis. – A jeśli to ci poprawi humor gapiłem się na tyłek pani Wisson! – Krzyknął chłopak śmiejąc się szyderczo. Nagle cały zbladł na twarzy ponieważ usłyszał za sobą czyś głos.
- Gapiłeś się na tyłek pani Wisson? Ooo, to nie dziwię się że odeszła. – Powiedział Ryan ze śmiechem. – ale masz 16 lat i swoje potrzeby to zrozumiałe.
- Które zaspokaja moja dziewczyna. – syknął Louis obejmując Karen, która poczuła że spali się ze wstydu. Nauczyciel popatrzył na nich tylko z rozbawianiem po czym odszedł. Wtedy dziewczyna dała swojemu chłopaki po łbie.
- Odpierdoliło ci? Gadać tak do nauczyciela! – Krzyknęła.
- No właśnie! I jeszcze takiego przystojniaka? Siarę jej zrobiłeś! – Krzyknęła Cathrin, ku zaskoczeniu praktycznie wszystkich! Kto by pomyślał że największy wróg Karen będzie ją bronić?
- Popieram. Nie masz umiaru Louis. – Rzekł Max klepiąc po ramieniu Karen. – rozumiem jak to jest się zbłaźnić przed taką czadową osobą. – Dodał patrząc na nią ze zrozumieniem.
- Co wy! Odwaliło wam? Karen ma chłopaka! Pomyślmy kogo … hm … no chyba kurwa mnie! – Krzyknął zirytowany.
- Ooo, widzę że Lou zazdrosny. – Powiedział Liam.
- Nie zazdrosny tylko żałosny. – Odpowiedziała Karen odchodząc od nich.
- Racja. Jak możesz być zazdrosny o Ryana? Przecież to logiczne że nie masz z nim szans! Ma 25 lat i jest mega słodki. – Powiedziała Cathrin także od nich odchodząc. Po chwili Max też zniknął. Tomlinson pomyślał że to wszystko mu się śni! Cathrin, była miła dla Karen? Max zachowywał się jak gej? A on gadał jakieś głupoty do nauczyciela? Chyba dzisiaj Tomlinson miał jakąś fazę …
                                                                       ***
One direction właśnie kończyło próbę. Każdy był wykończony lecz mimo to Zayn był w doskonałym humorze. Oczywiście jak to chłopaki zaczęli się zastanawiać dlaczego? Musieli poznać prawdę żeby nie wiem co! Więc kiedy Malik zakręcał butelkę po wodzie podeszli do niego także się uśmiechając tylko jak banda idiotów.
- No cooo tam drogi kumplu? – Spytał Harry klepiąc go po ramieniu.
- Znudził ci się Louis i teraz zarywasz do mnie? – Zapytał z kpiną Zayn, odskakując w bok na wszelki wypadek. Ten tylko zrobił zaskoczoną minę i zrezygnowany machnął ręką.
- Ja to nie ty. – Odpowiedział. Wtedy Malik pokazał mu język.
- Chcieliśmy się tylko dowiedzieć dlaczego jesteś taki radosny. – Powiedział Liam. – Przyjaźnimy się więc chyba mamy prawo wiedzieć?
- Owszem przyjaźnimy się, ale nie macie prawa wiedzieć. – Rzekł Zayn ze śmiechem. – Ale okej, powiem bo nie dacie mi spokoju. Idę na randkę. I tyle! Więcej nie powiem. A teraz spadam. Musze się przygotować.
Po tych słowach odszedł. One direction od razu domyśliło się że chodzi o Megan. W sumie nie mieli okazji jej poznać, ale Malik tyle o niej mówił, że czuli się jakby znali ją od dziecka … W końcu Harry także zabrał swoją torbę i skierował się do wyjścia. Kiedy już tam się znalazł ujrzał Skyller która pośpiesznie pakowała swoje rzeczy.
- Cześć. – Powiedział, jednak dziewczyna milczała. – Cześć! – Powtórzył trochę głośniej, jednak ona nadal nie zwracała na niego uwagi. Zaczął się więc trochę niecierpliwić. – Mam taką prośbę, a mianowicie czy … mogłabyś mnie nie olewać?!
- Chrzań się. – Powiedziała na to tylko, omijając go. Kiedy otworzyła drzwi, Harry złapał ją za rękę.
- O co chodzi? Co ci znowu zrobiłem?
- Boże jaki ty głupi! Myślałam że chociaż ty jeden z tej całej beznadziejnej piątki jesteś najmądrzejszy ale jak widać myliłam się.
- Miło nazywasz mnie i moich kolegów. Ale dobra pominę to … Błagam powiedz o co chodzi, ja naprawdę nie mam pojęcia. – Rzekł patrząc jej prosto w oczy.
- Po prostu nie umiesz dotrzymywać sekretów. Mogłeś nie obiecywać że mnie nie wydasz jeśli nie umiałeś tego zrobić. – Powiedziała wyswobadzając się z jego dotyku. – Teraz cały London wie kto jest moim ojcem, wielkie dzięki Styles. – Dodał po czym wyszła. A Harry stał w totalnym szoku! Przecież nie wydał Skyller przed fotoreporterami … Więc kto to zrobił? Nie miał pojęcia, ale wiedział że musi jakoś udowodnić dziewczynie że to nie on. Najlepszym wyjściem byłoby znalezienie sprawcy i kazanie przyznania się że to on zrobił a nie biedny Harry …
                                                                       ***
Zayn siedział w restauracji, oczywiście, wystrojony jak to on i czekał na Megan która nie pojawiała się od 20 minut! Chłopak zaczął się trochę niecierpliwić. Przez myśl nawet przemknęło mu iż dziewczyna się wcale nie pojawi. To nie było w jej stylu no ale może chciała się odpłacić za to ,że nie dzwonił tyle czasu … W końcu zauważył ją idącą w jego kierunku. Uśmiechnął się do niej i wstał z miejsca po czym odsunął krzesełko by mogła usiąść.
- Przepraszam za spóźnienie ale Zooey mnie zatrzymała. Musiałam zrobić masę spraw ponieważ jej asystentka wzięła sobie urlop. W sumie nie dziwię jej się. – Powiedziała siadając.
- Nic się nie stało. Znam Zooey dlatego nie mam ci tego za złe. – Odpowiedział z uśmiechem. – Dobra, ale chyba nie będziemy o niej rozmawiać? No chyba że chcesz …
- Co? Zayn, dobrze się czujesz?
- Dobra, żartowałem. – Odpowiedział ze śmiechem. – A więc … może na początek coś zamówimy?
- Jasne.
W tym momencie podszedł do nich kelner. ,,Hm, idealny wyczucie czasu” – Pomyślał z lekkim zdziwieniem Malik.
- Dla mnie spaghetti i whiskey. – Powiedział Zayn.
- A dowód jest? – Spytał kelner.
- Jestem Zayn Malik. – Rzekł chłopak, myśląc że to coś zmieni. Kelner tylko wzruszając ramionami, odparł:
- Greg Humpston, miło mi.
- My się chyba nie rozumiemy. Ja gram w zespole One direction.
- A ja jestem kelnerem i doskonale się rozumiemy. – Odpowiedział z uśmiechem.
- Dobra niech będzie wino. – Rzekł rozczarowany.
- Dowód. – Nalegał nadal kelner, a Malik zdał sobie sprawę że wino to także alkohol.
- Ja pierdole! Co za obsługa … Więc niech będzie już to spaghetti bez wina ani whiskey. Zadowolony?
- Bardzo. – Odparł kelner. – A co dla pani?
- To samo tylko plus whiskey.
- Już się robi.
Po tych słowach kelner odszedł, a Zayn spojrzał na nią zaskoczony.
- Czemu ten geniusz nie chciał od ciebie dowodu?
- Przychodzę tu często i on już wie ile mam lat.
- A ile masz lat? – Spytał Malik, którego ten fakt zaczął nagle dziwnie interesować.
- Kobiety się nie pyta o wiek.
- No jak słusznie zauważyłaś kobiety, a ty jesteś dziewczyną.
- Nie bądź taki dowcipny. Nie dowiesz się małolacie i już. – Powiedziała ze śmiechem. Zayn wtedy zrobił tylko obrażoną minę … Miał coś powiedzieć ale Megan nagle schowała się pod stół! Taka reakcja totalnie zaskoczyła chłopaka!
- Meg, co się stało?
- Zooey. Cholera, jest tutaj. – Pisnęła.
- No i co z tego? Właśnie bardzo dobrze! Powiem jej co o niej myślę a prze okazji pochwalę się że jestem z niesamowitą dziewczyną na randce. – Rzekł chłopak i już miał odejść od stołu, ale dziewczyna złapała go za rękę i pociągnęła pod stół.
- Nawet się nie waż! Jeśli Zooey dowie się że chociażby że umówiłam się z tobą zabije mnie a potem ciebie!
- Megan, przecież możesz się umawiać z kim chcesz, Zooey to nie surowy ojciec który kontroluje chłopaków z jakimi spotyka się jego córka. – Stwierdził ze śmiechem. – Wyjdźmy spod tego stołu, bo mam wrażenie że ludzie dziwnie się na nas patrzą. – Dodał.
- Nie obchodzą mnie ludzie! Mamy tu zostać dopóki Zooey sobie nie pójdzie.
- Ty chyba zwariowałaś! Przecież ona może tu siedzieć nawet 2 godziny! Nie mam zamiaru spędzić tego czasu pod stołem. – Powiedział Zayn i chciał wyjść jednak dziewczyna złapała go za bluzkę i siłą zatrzymała.
- Zayn błagam! Zooey mnie nawet może zwolnić. Ona cię nienawidzi i nie będzie tolerować że się ze mną umawiasz.
- Okej, w takim razie może w ogóle się nie umawiajmy? – Spytał ostro chłopak, patrząc jej prosto w oczy.
- Masz rację tak będzie najlepiej. – Odparła. – Nasze drogi się rozejdą ale po tym jak wyjdziemy z restauracji. Teraz musimy opracować plan jak wyjść nie zauważonym. – Dodała.
- To może być nawet zabawne …
                                                                       ***
Harry i pozostała trójka One direction oglądała telewizję jedząc popcorn. Chłopak cały czas myślał kto powiedział dziennikarzom o tym kto jest ojcem Skyller. W ogóle nie dawało mu to spokoju. Czuł że powinien powiedzieć o tym chłopakom. Kiedy już miał zacząć rozmowę, powiedział Louis:
- Harry, dziwnie wyglądasz. Znów brałeś?
- Zamknij się. – Odburknął obrażonym tonem. Wtedy jego przyjaciel się roześmiał.
- Spoko, żartowałem. Ale jednak coś się trapi. Śmiało powiedz o co chodzi.
- O Skyller. – Odpowiedział, na co chłopaki wykrzyknęli głośne ,,Uuuu”. – Jesteście nienormalni, przecież jej nie kocham!
- Oj tego nie wiemy. – Rzekł Liam. – Ale co się stało? Królowa ciemności powiedziała ci coś złego?
- Na gali dowiedziałem się że jej ojciec jest bardzo bogaty … Obiecałem jej że nikomu o tym nie powiem i słowa dotrzymałem, tylko okazuje się że skądś wiedzą o tym dziennikarze … Ktoś musiał wygadać, ale kto?
- Zayn. – Stwierdził Niall. Kiedy chłopaki spojrzeli na niego jak na idiotę, wyjaśnił: - Pewnie z tą randką to była zwykła ściema. Chciał po prostu uciec od gniewu Stylesa. – Dodał ze śmiechem.
- Mówię poważnie. – Rzekł Harry. – Macie jakieś podejrzenia? Kto nienawidzi Skyller? – Spytał, na co twarze wszystkich skierowały się ku Liamowi.
- Myślicie że to ja? – Pisnął.
- No wiesz … Nie lubisz jej więc … - Zaczął Styles.
- Może i, ale niby skąd miałbym wiedzieć kim jest jej ojciec?
- Najzwyczajniej w świecie podsłuchałeś. – Odpowiedział Harry wzruszając ramionami.
- To nie ja, mogę was zapewnić. Już bardziej bym podejrzewał Louisa. Odkąd jest z Karen, nie robi już różnych show i taki tam bzdet i zatęsknił za tanią sensacją.
- To chyba sobie kpisz! – Krzyknął Tomlinson. – Nie mam nic do Skyller więc nie zrobiłbym czegoś takiego! Już prędzej Niall! Taka niby cicha woda a jednak.
- Idiota. – Skomentował Horan. – Mnie nie w głowie takie bzdury.
- Ale ktoś musiał powiedzieć o tym dziennikarzom. – Stwierdził Harry.
- A skąd pomysł że to ktoś z One direction? Na tym świecie są jeszcze inni ludzie … - Rzekł słusznie Payne.
                                                                       ***
Megan i Zayn siedzieli już pod stołem dobre 15 minut. W końcu zajrzał do nich kelner by upewnić się że wszystko w porządku. Wtedy niespodziewanie Malik wpadł na pewien pomysł.
- Zapłacę panu 100 dolarów jak obleje pan winem taką brunetkę w czarnej sukience z cekinami. – Powiedział chłopak.
- To Zooey Sullivan. Znana modelka! Nie mogę tego zrobić. – Odpowiedział kelner.
- Dobra daje 200 dolarów albo 300 jak pan woli. – Odparł Malik.
- 500. – Zdecydował z uśmiechem.
- Zdzierstwo w tych restauracjach. – Skomentował po czym wyjął z kieszeni forsę i mu ją podał. – Dobrze że zostało mi jeszcze 50 dolarów. Będę miał na powrót taksówką.
Wtedy kelner od nich odszedł. Meg i Zayn patrzyli z ukrycia kiedy wypełni swoją tajną misję. Po 3 minutach usłyszeli drącą się w niebogłosy Zooey. Wtedy chłopak pociągnął dziewczynę za rękę i wybiegli szybko z pomieszczenia. Na zewnątrz zaczęli się śmiać w niebogłosy.
- To było nie złe.
- Rzeczywiście. Widziałaś ją? – Spytał Zayn. – Aaa moja nowa sukienka! Zwalniam pana!
- Taa, jakby pracował dla niej. – Odpowiedziała Megan. – Dzięki ze zapłaciłeś aż 500 dolarów żeby tylko mnie nie zauważyła. Ta praca jest dla mnie bardzo ważna.
- Wiem. Ale jesteś świetną menedżerką, nie musisz pracować akurat u niej.
- Nie tak łatwo zdobyć pracę. A nie mam pewności że mi się uda i ktoś będzie mi aż tyle płacić. A niestety muszę zarabiać. – Powiedziała uśmiechając się lekko. – Czyli na mnie już pora, nie? W końcu nasze drogi miały się rozejść.
- Czekaj, czekaj … Nadal nic nie kumasz? Zapłaciłem aż 500 dolarów. Myślałem że dam ci tym jakiś znak. – Powiedział Zayn patrząc na nią wyczekująco.
- Jaki znak?
- Że cię naprawdę lubie.
- No tak ale jest Zooey …
- Jak dla mnie mogłabyś w tej chwili powiedzieć jej prawdę ale nie chcesz okej, rozumiem to … Po prostu zadzwoń jeszcze kiedyś. Będę czekać na telefon. – Powiedział z uśmiechem. – Możesz nawet zwlekać tydzień …
- Nie będę. Obiecuje. – Stwierdziła i zaczęła się oddalać, machając mu lekko.
- Czyli nie dowiem się ile masz lat?! – Krzyknął do niej chłopak.
- Nie! – Odpowiedziała ze śmiechem.
- Dziewczyny …
                                                                       KONIEC
Jee, nareszcie udało mi się zrobić krótszy. Osobiście jakoś mi się nie podoba, nie wiem czemu … ;0. Dobra kończę paa ;d.
PS. Jakbyście mieli odrobinkę czasu to skomentujcie ;p.


8 komentarzy:

  1. cudowny rozdział <3 Lou jaki zazdrosny o nowego nauczyciela hehe ;P ciekawi mnie kto wyjawił sekret Skyller hmmm nie mam pojęcia kto to mógł być... czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo interesujący rozdział. Podoba mi się Twój sposób pisania. :)

    Zapraszam również do mnie:
    http://i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. :) W opowiadaniu dużo się dzieje.. Ale tak bardzo bym chciała żeby coś jeszcze pokomplikowało się z Hazzą i Karen. :)
    Jak zwykle świetny rozdział. :) Pozdrawiam ; D

    OdpowiedzUsuń
  4. hahah nie moge x to opowiadanie jest takie zajebiste że aż sama nwm co mam napisać x

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowa postać i to jeszcze przystojna no, no ;D Lou zazdrosny ładnie ..
    Myślę że coś namiesza się pomiędzy Karen a 25-latkiem ;) Ale zobaczymy co bedzię w kolejnych odcinkach.
    + zapraszam do siebie: http://nuudyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział <33.
    Zajrzyj do mnie jak będziesz mieć odrobinę czasu.

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem zachwycona kochana !!! przepraszam, że dopiero teraz ale no nie tylko twoi bohaterowie mają mnóstwo problemów :(( trochę się pokomplikowało haha zazdrosny Lou :)) cieszy mnie, że masz non stop takie fajne i świeże pomysły to chyba najbardziej mi sie tu podoba :) jesteś wspaniała, pisz nam jak najdłużej :*** pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie również nowy odcinek, w końcu!
    A teraz szybciutko zabieram się za czytanie twojego opowiadania. :))

    Coś mi się wydaje, że nowy nauczyciel sporo namiesza w życiu Karen. Nie wiem dlaczego, ale mam takie dziwne przeczucie, że mu się spodobała.
    Swoją drogą, zastanawia mnie dlaczego pani Wisson się zwolniła? przecież lubiła swoją klasę, czyż nie?
    Biedny lou, po raz kolejny pokazał, że jest strasznie zazdrosny.
    Czuje się zagrożony, choć tak naprawdę nie ma o co być zazdrosny.
    Wydaje mi się, że Karen nie okaże się tak dziewczyną jak wszystkie czyt. Cathrin i nie postanowi poderwać nowego nauczyciela. Chyba, że to on spróbuje ją poderwać, ale.. Tak też nie musi być. To tylko takie moje myślenie :)
    Nie wiem już co myśleć o skyller. Według mnie nie powinna się tak zachować. Była pewna, że Harry się wygadał, ale przecież nie tylko on o tym wiedziała, prawda? pewnie byli jeszcze inni ludzie.. Mogła z nim na spokojnie porozmawiać, a nie go olewać i jeszcze po nim krzyczeć.. Widać, że Harry strasznie się tym przejął i coś mi się wydaje, że między nimi do czegoś dojdzie.
    haha, uśmiałam się. Widok dwójki ludzi chowających się pod stołem musiał być naprawdę zabawny. Próbowałam to sobie wyobrazić i nawet mi się udało.
    Jedyne co mnie zdziwiło to to, że megan nie chce spotykać się z Zaynem ze względu na zooey.. Rozumiem, że ona go nienawidzi i pewnie miałaby żal o to do swojej menagerki i zwolniłaby ją,ale według mnie to nie powinno mieć żadnego znaczenia. Skoro megan lubiła tego chłopaka, to powinna się z nim spotykać bez względu na wszystko.

    OdpowiedzUsuń