One direction 3
Odcinek 49
Cała klasa siedziała
w oczekiwaniu na panią Wisson, która nie pojawiała się już dobre 15 minut …
Licealiści stwierdzili że pewnie zachorowała i zaraz przyjdzie Pani Thompson z
informacją że mogą iść do domu. Nikt jednak się nie pojawiał, ani nauczycielka
od angielskiego ani wychowawczyni. W końcu Greg, powiedział że on idzie do domu
ponieważ nie ma dłużej zamiaru czekać na nauczycielkę która najwidoczniej olała
sobie lekcję. Jego pomysł poparła reszta klasy i zaczęli zbierać się do
wyjścia, zabierając plecaki. Gdy cztery osoby były już przy wyjściu do sali
wtargnął dość młody chłopak, o ciemnych włosach z brązowymi oczami które
patrzyły bardzo przenikliwie na świat.
- Hola, hola a gdzie
to? – Spytał chłopak patrząc na nich z rozbawieniem. Wtedy cała klasa powróciła
na swoje miejsca rozczarowana a jednak zaciekawiona kim jest owy przybysz?
Dziewczyny miały nadzieje że to nowy uczeń, ponieważ chłopak był nadzwyczaj
przystojny.
- Myśleliśmy że nie
mamy lekcji. – Powiedziała jakaś dziewczyna, patrząc się na niego swoim
najsłodszym spojrzeniem. Chłopak tylko się do niej uśmiechnął i zaczął:
- Jestem Ryan, wasz
nowy nauczyciel języka angielskiego. – Rzekł kładąc teczkę na biurku. Klasa
tymczasem wybałuszyła oczy na wierzch! Ten młody człowiek miał zostać ich
nauczycielem? Wyglądał na 20 – latka!
- Ty? To znaczy pan?
– Spytał jakiś chłopak z końca.
- Tak ja … Mam 25 lat
i … no wiem że jestem stary i powinienem już przejść na emeryturę, ale dajcie
mi szansę. - Na to wszystkie dziewczyny się roześmiały, a chłopaki stwierdzili
że jest żałosny. No cóż, młody, przystojny i dowcipny nic dziwnego że płeć
męska poczuła się zagrożona … - No dobrze, to może powinienem poznać wasze
imiona? Zacznijmy od pierwszej ławki …
I tak po 5 osobach
doszła kolej na Maxa i Harre’go. Styles postanowił trochę pożartować z nowego
nauczyciela więc powiedział:
- Ja jestem Louis
Tomlinson.
Wtedy Lou spojrzał na
niego dziwnie a zaraz potem uśmiechnął się do niego znacząco.
- A ja Harry Styles.
Ryan wtedy popatrzył na
obu chłopaków po czym się roześmiał.
- Nie wrobicie mnie.
Znam wasz zespół. – Odpowiedział odgarniając grzywkę. – Także żeby mnie nabrać
musicie się troszeczkę bardziej postarać. – Dodał z uśmiechem. Louis i Harry
wzruszyli na to ramionami, byli źli że ich super plan nie wypalił! W końcu
obmyślali go całe 30 sekund! Kiedy nauczyciel doszedł do Cathrin ta
powiedziała:
- Mam na imię Cathrin
i nie mam chłopaka.
- Słyszy Max? Cathrin
daje ci znak byś do niej zarywał. – Wtrącił Liam, nie mogąc powstrzymać się od
śmiechu. Dziewczyna spojrzała na niego morderczym wzrokiem. Oh, Payne uwielbiał
ją dręczyć.
- Miło mi Cathrin, że
powiedziałaś tą cenną informację bez której zapewne nie przeżyłbym dnia. –
Odpowiedział Ryan. – A ty? Jak masz na imię? – spytał patrząc się na Karen.
Louis od razu poczuł się zazdrosny! W końcu jak nauczyciel śmiał spojrzeć na
jego dziewczynę? To było niedorzeczne.
- Karen. – Odparła
dziewczyna obojętnie.
- Ładne imię. Moja
pierwsza miłość miała tak na imię. – Powiedział patrząc jej prosto w oczy.
Louis gapił się tylko raz na Karen raz na Ryana. Poczuł że wpada w panikę!
- ekhem, pan ma 25
lat. – Przypomniał mu chłopak.
- Nie przypominaj
dziadkowi o jego wieku. – Rzekł Ryan ze śmiechem. – Dobra, mam nadzieje że jako
tako mnie polubiliście a jak nie, to bardzo mi przykro ponieważ będziecie
musieli mnie znosić przez następne 2 lata. Oczywiście pewnie nigdy nie dorównam
pani Wisson, ale będę się starał. Zastanawiacie się na pewno dlaczego jej nie
ma, otóż zwolniła się! Nie mam pojęcia dlaczego. Może za bardzo daliście jej w
kość? – Spytał ze śmiechem. – Dobra nie ważne, porozmawiajmy teraz o książkach.
Czy wszyscy je macie?
Nauczyciel zaczął
rozglądać się po klasie, tylko dwie osoby miały książki od Englisha Max i …
Karen. Ryan spojrzał z dziwną wdzięcznością na te dwie osoby.
- Ooo to już widzę
kto nie będzie kulał w tym roku. – Rzekł ze śmiechem.
***
Na przerwie
oczywiście Ryan, nowy nauczyciel stał się numerem jeden wśród rozmów. Gadali o
nim oczywiście One direction, Max, Karen
i Cathrin która postanowiła się do nich przyłączyć. Oczywiście cała 1D
gadała jakim okropnym nauczycielem jest ,,nowy” i że nic ich nie nauczy i
tęsknią za panią Wisson.
- Wy nie tęsknicie za
panią Wisson tylko za jej mini. – Powiedziała ze śmiechem Karen. – Widziałam
jak każdy z was gapił się na jej tyłek.
- Nie prawda! Ja się
gapię tylko na twój. – Odparł uśmiechając się słodko Louis, po czym spróbował
dać buziaka dziewczynie jednak ta odskoczyła.
- Zboczeniec. –
Skomentowała.
- ej no! Bez bokserek
nie jestem zboczeńcem a gapiąc się na twój tyłek, tak?
- ekhem, Lou my tu
jesteśmy i słyszymy. – Przypomniał mu Harry.
- Okej sorry
świętoszku. – Powiedział Lou ze śmiechem.
- Ah, ten nowy
anglista to jednak ciacho. – Wtrąciła Cathrin siadając na ławce. – On jest
mega!
- No rzeczywiście,
fajny z niego koleś. – Poparł ją Max, a One direction spojrzało na niego jak na
geja, oczywiście chłopak się nie skapował.
- Ty też uważasz że
jest nie zły? – Spytał Tomlinson, Karen. Ta tylko wzruszyła ramionami.
- No jest przystojny.
– Odpowiedziała obojętnie. – ale oczywiście ty jesteś bardziej. – Dodała z
uśmiechem. Louis jednak jakby tego nie usłyszał, miał w głowie tylko jej słowa
że nowy nauczyciel jest przystojny! Zaczął więc sobie wyobrażać nie wiadomo co!
- Patrzył się na
ciebie jakby cię chciał przelecieć. – Powiedział Lou, ostro.
- Ryan to nie ty. –
Odparła ze śmiechem Karen. – Ty na każdą się na tak patrzysz.
- Mylisz się. Tylko
na ciebie i Harre’go. – Rzekł ze śmiechem. Styles na to wywrócił oczami, kiedy
w końcu Louis da temu spokój? Nie dziwne że dziennikarze mają ich za gejów,
skoro jego przyjaciel się tak zachowuje! On zresztą też był nie lepszy,
pocałował go dwa razy!
- Podsumowywując nowy
nauczyciel wydaje się być fajny. Tyle. – Powiedziała Karen. - Nie lubicie go bo jest fajniejszy od was.
- Ej! My tu jesteśmy,
skarbie. – Przypomniał jej Louis. – A jeśli to ci poprawi humor gapiłem się na
tyłek pani Wisson! – Krzyknął chłopak śmiejąc się szyderczo. Nagle cały zbladł
na twarzy ponieważ usłyszał za sobą czyś głos.
- Gapiłeś się na
tyłek pani Wisson? Ooo, to nie dziwię się że odeszła. – Powiedział Ryan ze
śmiechem. – ale masz 16 lat i swoje potrzeby to zrozumiałe.
- Które zaspokaja
moja dziewczyna. – syknął Louis obejmując Karen, która poczuła że spali się ze
wstydu. Nauczyciel popatrzył na nich tylko z rozbawianiem po czym odszedł.
Wtedy dziewczyna dała swojemu chłopaki po łbie.
- Odpierdoliło ci?
Gadać tak do nauczyciela! – Krzyknęła.
- No właśnie! I
jeszcze takiego przystojniaka? Siarę jej zrobiłeś! – Krzyknęła Cathrin, ku
zaskoczeniu praktycznie wszystkich! Kto by pomyślał że największy wróg Karen
będzie ją bronić?
- Popieram. Nie masz
umiaru Louis. – Rzekł Max klepiąc po ramieniu Karen. – rozumiem jak to jest się
zbłaźnić przed taką czadową osobą. – Dodał patrząc na nią ze zrozumieniem.
- Co wy! Odwaliło
wam? Karen ma chłopaka! Pomyślmy kogo … hm … no chyba kurwa mnie! – Krzyknął
zirytowany.
- Ooo, widzę że Lou
zazdrosny. – Powiedział Liam.
- Nie zazdrosny tylko
żałosny. – Odpowiedziała Karen odchodząc od nich.
- Racja. Jak możesz
być zazdrosny o Ryana? Przecież to logiczne że nie masz z nim szans! Ma 25 lat
i jest mega słodki. – Powiedziała Cathrin także od nich odchodząc. Po chwili
Max też zniknął. Tomlinson pomyślał że to wszystko mu się śni! Cathrin, była
miła dla Karen? Max zachowywał się jak gej? A on gadał jakieś głupoty do
nauczyciela? Chyba dzisiaj Tomlinson miał jakąś fazę …
***
One direction właśnie
kończyło próbę. Każdy był wykończony lecz mimo to Zayn był w doskonałym humorze.
Oczywiście jak to chłopaki zaczęli się zastanawiać dlaczego? Musieli poznać
prawdę żeby nie wiem co! Więc kiedy Malik zakręcał butelkę po wodzie podeszli
do niego także się uśmiechając tylko jak banda idiotów.
- No cooo tam drogi
kumplu? – Spytał Harry klepiąc go po ramieniu.
- Znudził ci się
Louis i teraz zarywasz do mnie? – Zapytał z kpiną Zayn, odskakując w bok na
wszelki wypadek. Ten tylko zrobił zaskoczoną minę i zrezygnowany machnął ręką.
- Ja to nie ty. –
Odpowiedział. Wtedy Malik pokazał mu język.
- Chcieliśmy się
tylko dowiedzieć dlaczego jesteś taki radosny. – Powiedział Liam. – Przyjaźnimy
się więc chyba mamy prawo wiedzieć?
- Owszem przyjaźnimy
się, ale nie macie prawa wiedzieć. – Rzekł Zayn ze śmiechem. – Ale okej, powiem
bo nie dacie mi spokoju. Idę na randkę. I tyle! Więcej nie powiem. A teraz
spadam. Musze się przygotować.
Po tych słowach
odszedł. One direction od razu domyśliło się że chodzi o Megan. W sumie nie
mieli okazji jej poznać, ale Malik tyle o niej mówił, że czuli się jakby znali
ją od dziecka … W końcu Harry także zabrał swoją torbę i skierował się do
wyjścia. Kiedy już tam się znalazł ujrzał Skyller która pośpiesznie pakowała
swoje rzeczy.
- Cześć. –
Powiedział, jednak dziewczyna milczała. – Cześć! – Powtórzył trochę głośniej,
jednak ona nadal nie zwracała na niego uwagi. Zaczął się więc trochę
niecierpliwić. – Mam taką prośbę, a mianowicie czy … mogłabyś mnie nie olewać?!
- Chrzań się. –
Powiedziała na to tylko, omijając go. Kiedy otworzyła drzwi, Harry złapał ją za
rękę.
- O co chodzi? Co ci
znowu zrobiłem?
- Boże jaki ty głupi!
Myślałam że chociaż ty jeden z tej całej beznadziejnej piątki jesteś
najmądrzejszy ale jak widać myliłam się.
- Miło nazywasz mnie
i moich kolegów. Ale dobra pominę to … Błagam powiedz o co chodzi, ja naprawdę
nie mam pojęcia. – Rzekł patrząc jej prosto w oczy.
- Po prostu nie
umiesz dotrzymywać sekretów. Mogłeś nie obiecywać że mnie nie wydasz jeśli nie
umiałeś tego zrobić. – Powiedziała wyswobadzając się z jego dotyku. – Teraz
cały London wie kto jest moim ojcem, wielkie dzięki Styles. – Dodał po czym
wyszła. A Harry stał w totalnym szoku! Przecież nie wydał Skyller przed
fotoreporterami … Więc kto to zrobił? Nie miał pojęcia, ale wiedział że musi
jakoś udowodnić dziewczynie że to nie on. Najlepszym wyjściem byłoby
znalezienie sprawcy i kazanie przyznania się że to on zrobił a nie biedny Harry
…
***
Zayn siedział w
restauracji, oczywiście, wystrojony jak to on i czekał na Megan która nie
pojawiała się od 20 minut! Chłopak zaczął się trochę niecierpliwić. Przez myśl
nawet przemknęło mu iż dziewczyna się wcale nie pojawi. To nie było w jej stylu
no ale może chciała się odpłacić za to ,że nie dzwonił tyle czasu … W końcu
zauważył ją idącą w jego kierunku. Uśmiechnął się do niej i wstał z miejsca po
czym odsunął krzesełko by mogła usiąść.
- Przepraszam za
spóźnienie ale Zooey mnie zatrzymała. Musiałam zrobić masę spraw ponieważ jej
asystentka wzięła sobie urlop. W sumie nie dziwię jej się. – Powiedziała
siadając.
- Nic się nie stało.
Znam Zooey dlatego nie mam ci tego za złe. – Odpowiedział z uśmiechem. – Dobra,
ale chyba nie będziemy o niej rozmawiać? No chyba że chcesz …
- Co? Zayn, dobrze
się czujesz?
- Dobra, żartowałem.
– Odpowiedział ze śmiechem. – A więc … może na początek coś zamówimy?
- Jasne.
W tym momencie
podszedł do nich kelner. ,,Hm, idealny wyczucie czasu” – Pomyślał z lekkim
zdziwieniem Malik.
- Dla mnie spaghetti
i whiskey. – Powiedział Zayn.
- A dowód jest? –
Spytał kelner.
- Jestem Zayn Malik.
– Rzekł chłopak, myśląc że to coś zmieni. Kelner tylko wzruszając ramionami,
odparł:
- Greg Humpston, miło
mi.
- My się chyba nie
rozumiemy. Ja gram w zespole One direction.
- A ja jestem
kelnerem i doskonale się rozumiemy. – Odpowiedział z uśmiechem.
- Dobra niech będzie
wino. – Rzekł rozczarowany.
- Dowód. – Nalegał
nadal kelner, a Malik zdał sobie sprawę że wino to także alkohol.
- Ja pierdole! Co za
obsługa … Więc niech będzie już to spaghetti bez wina ani whiskey. Zadowolony?
- Bardzo. – Odparł
kelner. – A co dla pani?
- To samo tylko plus
whiskey.
- Już się robi.
Po tych słowach
kelner odszedł, a Zayn spojrzał na nią zaskoczony.
- Czemu ten geniusz
nie chciał od ciebie dowodu?
- Przychodzę tu
często i on już wie ile mam lat.
- A ile masz lat? –
Spytał Malik, którego ten fakt zaczął nagle dziwnie interesować.
- Kobiety się nie
pyta o wiek.
- No jak słusznie
zauważyłaś kobiety, a ty jesteś dziewczyną.
- Nie bądź taki
dowcipny. Nie dowiesz się małolacie i już. – Powiedziała ze śmiechem. Zayn
wtedy zrobił tylko obrażoną minę … Miał coś powiedzieć ale Megan nagle schowała
się pod stół! Taka reakcja totalnie zaskoczyła chłopaka!
- Meg, co się stało?
- Zooey. Cholera,
jest tutaj. – Pisnęła.
- No i co z tego?
Właśnie bardzo dobrze! Powiem jej co o niej myślę a prze okazji pochwalę się że
jestem z niesamowitą dziewczyną na randce. – Rzekł chłopak i już miał odejść od
stołu, ale dziewczyna złapała go za rękę i pociągnęła pod stół.
- Nawet się nie waż!
Jeśli Zooey dowie się że chociażby że umówiłam się z tobą zabije mnie a potem
ciebie!
- Megan, przecież
możesz się umawiać z kim chcesz, Zooey to nie surowy ojciec który kontroluje
chłopaków z jakimi spotyka się jego córka. – Stwierdził ze śmiechem. – Wyjdźmy
spod tego stołu, bo mam wrażenie że ludzie dziwnie się na nas patrzą. – Dodał.
- Nie obchodzą mnie
ludzie! Mamy tu zostać dopóki Zooey sobie nie pójdzie.
- Ty chyba
zwariowałaś! Przecież ona może tu siedzieć nawet 2 godziny! Nie mam zamiaru
spędzić tego czasu pod stołem. – Powiedział Zayn i chciał wyjść jednak dziewczyna
złapała go za bluzkę i siłą zatrzymała.
- Zayn błagam! Zooey
mnie nawet może zwolnić. Ona cię nienawidzi i nie będzie tolerować że się ze
mną umawiasz.
- Okej, w takim razie
może w ogóle się nie umawiajmy? – Spytał ostro chłopak, patrząc jej prosto w
oczy.
- Masz rację tak
będzie najlepiej. – Odparła. – Nasze drogi się rozejdą ale po tym jak wyjdziemy
z restauracji. Teraz musimy opracować plan jak wyjść nie zauważonym. – Dodała.
- To może być nawet
zabawne …
***
Harry i pozostała
trójka One direction oglądała telewizję jedząc popcorn. Chłopak cały czas
myślał kto powiedział dziennikarzom o tym kto jest ojcem Skyller. W ogóle nie
dawało mu to spokoju. Czuł że powinien powiedzieć o tym chłopakom. Kiedy już
miał zacząć rozmowę, powiedział Louis:
- Harry, dziwnie
wyglądasz. Znów brałeś?
- Zamknij się. –
Odburknął obrażonym tonem. Wtedy jego przyjaciel się roześmiał.
- Spoko, żartowałem.
Ale jednak coś się trapi. Śmiało powiedz o co chodzi.
- O Skyller. –
Odpowiedział, na co chłopaki wykrzyknęli głośne ,,Uuuu”. – Jesteście
nienormalni, przecież jej nie kocham!
- Oj tego nie wiemy.
– Rzekł Liam. – Ale co się stało? Królowa ciemności powiedziała ci coś złego?
- Na gali
dowiedziałem się że jej ojciec jest bardzo bogaty … Obiecałem jej że nikomu o
tym nie powiem i słowa dotrzymałem, tylko okazuje się że skądś wiedzą o tym
dziennikarze … Ktoś musiał wygadać, ale kto?
- Zayn. – Stwierdził
Niall. Kiedy chłopaki spojrzeli na niego jak na idiotę, wyjaśnił: - Pewnie z tą
randką to była zwykła ściema. Chciał po prostu uciec od gniewu Stylesa. – Dodał
ze śmiechem.
- Mówię poważnie. –
Rzekł Harry. – Macie jakieś podejrzenia? Kto nienawidzi Skyller? – Spytał, na
co twarze wszystkich skierowały się ku Liamowi.
- Myślicie że to ja?
– Pisnął.
- No wiesz … Nie
lubisz jej więc … - Zaczął Styles.
- Może i, ale niby
skąd miałbym wiedzieć kim jest jej ojciec?
- Najzwyczajniej w
świecie podsłuchałeś. – Odpowiedział Harry wzruszając ramionami.
- To nie ja, mogę was
zapewnić. Już bardziej bym podejrzewał Louisa. Odkąd jest z Karen, nie robi już
różnych show i taki tam bzdet i zatęsknił za tanią sensacją.
- To chyba sobie
kpisz! – Krzyknął Tomlinson. – Nie mam nic do Skyller więc nie zrobiłbym czegoś
takiego! Już prędzej Niall! Taka niby cicha woda a jednak.
- Idiota. –
Skomentował Horan. – Mnie nie w głowie takie bzdury.
- Ale ktoś musiał
powiedzieć o tym dziennikarzom. – Stwierdził Harry.
- A skąd pomysł że to
ktoś z One direction? Na tym świecie są jeszcze inni ludzie … - Rzekł słusznie
Payne.
***
Megan i Zayn
siedzieli już pod stołem dobre 15 minut. W końcu zajrzał do nich kelner by
upewnić się że wszystko w porządku. Wtedy niespodziewanie Malik wpadł na pewien
pomysł.
- Zapłacę panu 100
dolarów jak obleje pan winem taką brunetkę w czarnej sukience z cekinami. –
Powiedział chłopak.
- To Zooey Sullivan.
Znana modelka! Nie mogę tego zrobić. – Odpowiedział kelner.
- Dobra daje 200
dolarów albo 300 jak pan woli. – Odparł Malik.
- 500. – Zdecydował z
uśmiechem.
- Zdzierstwo w tych
restauracjach. – Skomentował po czym wyjął z kieszeni forsę i mu ją podał. –
Dobrze że zostało mi jeszcze 50 dolarów. Będę miał na powrót taksówką.
Wtedy kelner od nich
odszedł. Meg i Zayn patrzyli z ukrycia kiedy wypełni swoją tajną misję. Po 3
minutach usłyszeli drącą się w niebogłosy Zooey. Wtedy chłopak pociągnął
dziewczynę za rękę i wybiegli szybko z pomieszczenia. Na zewnątrz zaczęli się
śmiać w niebogłosy.
- To było nie złe.
- Rzeczywiście.
Widziałaś ją? – Spytał Zayn. – Aaa moja nowa sukienka! Zwalniam pana!
- Taa, jakby pracował
dla niej. – Odpowiedziała Megan. – Dzięki ze zapłaciłeś aż 500 dolarów żeby
tylko mnie nie zauważyła. Ta praca jest dla mnie bardzo ważna.
- Wiem. Ale jesteś
świetną menedżerką, nie musisz pracować akurat u niej.
- Nie tak łatwo
zdobyć pracę. A nie mam pewności że mi się uda i ktoś będzie mi aż tyle płacić.
A niestety muszę zarabiać. – Powiedziała uśmiechając się lekko. – Czyli na mnie
już pora, nie? W końcu nasze drogi miały się rozejść.
- Czekaj, czekaj …
Nadal nic nie kumasz? Zapłaciłem aż 500 dolarów. Myślałem że dam ci tym jakiś
znak. – Powiedział Zayn patrząc na nią wyczekująco.
- Jaki znak?
- Że cię naprawdę
lubie.
- No tak ale jest
Zooey …
- Jak dla mnie
mogłabyś w tej chwili powiedzieć jej prawdę ale nie chcesz okej, rozumiem to …
Po prostu zadzwoń jeszcze kiedyś. Będę czekać na telefon. – Powiedział z
uśmiechem. – Możesz nawet zwlekać tydzień …
- Nie będę. Obiecuje.
– Stwierdziła i zaczęła się oddalać, machając mu lekko.
- Czyli nie dowiem
się ile masz lat?! – Krzyknął do niej chłopak.
- Nie! –
Odpowiedziała ze śmiechem.
- Dziewczyny …
KONIEC
Jee, nareszcie udało
mi się zrobić krótszy. Osobiście jakoś mi się nie podoba, nie wiem czemu … ;0.
Dobra kończę paa ;d.
PS. Jakbyście mieli
odrobinkę czasu to skomentujcie ;p.
cudowny rozdział <3 Lou jaki zazdrosny o nowego nauczyciela hehe ;P ciekawi mnie kto wyjawił sekret Skyller hmmm nie mam pojęcia kto to mógł być... czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńbardzo interesujący rozdział. Podoba mi się Twój sposób pisania. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie:
http://i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com/
Hej. :) W opowiadaniu dużo się dzieje.. Ale tak bardzo bym chciała żeby coś jeszcze pokomplikowało się z Hazzą i Karen. :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny rozdział. :) Pozdrawiam ; D
hahah nie moge x to opowiadanie jest takie zajebiste że aż sama nwm co mam napisać x
OdpowiedzUsuńNowa postać i to jeszcze przystojna no, no ;D Lou zazdrosny ładnie ..
OdpowiedzUsuńMyślę że coś namiesza się pomiędzy Karen a 25-latkiem ;) Ale zobaczymy co bedzię w kolejnych odcinkach.
+ zapraszam do siebie: http://nuudyy.blogspot.com/
Świetny rozdział <33.
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie jak będziesz mieć odrobinę czasu.
jestem zachwycona kochana !!! przepraszam, że dopiero teraz ale no nie tylko twoi bohaterowie mają mnóstwo problemów :(( trochę się pokomplikowało haha zazdrosny Lou :)) cieszy mnie, że masz non stop takie fajne i świeże pomysły to chyba najbardziej mi sie tu podoba :) jesteś wspaniała, pisz nam jak najdłużej :*** pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie również nowy odcinek, w końcu!
OdpowiedzUsuńA teraz szybciutko zabieram się za czytanie twojego opowiadania. :))
Coś mi się wydaje, że nowy nauczyciel sporo namiesza w życiu Karen. Nie wiem dlaczego, ale mam takie dziwne przeczucie, że mu się spodobała.
Swoją drogą, zastanawia mnie dlaczego pani Wisson się zwolniła? przecież lubiła swoją klasę, czyż nie?
Biedny lou, po raz kolejny pokazał, że jest strasznie zazdrosny.
Czuje się zagrożony, choć tak naprawdę nie ma o co być zazdrosny.
Wydaje mi się, że Karen nie okaże się tak dziewczyną jak wszystkie czyt. Cathrin i nie postanowi poderwać nowego nauczyciela. Chyba, że to on spróbuje ją poderwać, ale.. Tak też nie musi być. To tylko takie moje myślenie :)
Nie wiem już co myśleć o skyller. Według mnie nie powinna się tak zachować. Była pewna, że Harry się wygadał, ale przecież nie tylko on o tym wiedziała, prawda? pewnie byli jeszcze inni ludzie.. Mogła z nim na spokojnie porozmawiać, a nie go olewać i jeszcze po nim krzyczeć.. Widać, że Harry strasznie się tym przejął i coś mi się wydaje, że między nimi do czegoś dojdzie.
haha, uśmiałam się. Widok dwójki ludzi chowających się pod stołem musiał być naprawdę zabawny. Próbowałam to sobie wyobrazić i nawet mi się udało.
Jedyne co mnie zdziwiło to to, że megan nie chce spotykać się z Zaynem ze względu na zooey.. Rozumiem, że ona go nienawidzi i pewnie miałaby żal o to do swojej menagerki i zwolniłaby ją,ale według mnie to nie powinno mieć żadnego znaczenia. Skoro megan lubiła tego chłopaka, to powinna się z nim spotykać bez względu na wszystko.