poniedziałek, 23 lipca 2012

One direction 2 odcinek 32

One direction 2
Odcinek 32
One direction właśnie wróciło z zakończenia roku szkolnego! Byli mega szczęśliwi, dlatego postanowili to jakoś uczcić. Liam zaproponował żeby poszli do jakiegoś klubu, znów Zayn był za tym aby zostali w domu i obejrzeli ,,Dwóch i pół”, Niall poparł ten pomysł, ale domagał się jeszcze pizzy.
- Nie idziemy do klubu ani nie oglądamy dwóch i pół jedząc pizze. – Stwierdził Harry. – Nasz menadżer wczoraj do mnie dzwonił i powiedział że mamy wejściówki na największą imprezę roku! Będą na niej same sławy! Katy Perry, Richanna, Adele, Adam Lambert, Pitbull, Flo rida, Rob Pattinson, Krisem Stewart, Emma Watson, Daniel Radcliffe… - Zaczął wymieniać.
- Mówisz Pitbull? – Spytał szczęśliwy Louis. – Kocham go! – Wykrzyknął. Wtedy chłopaki spojrzeli na niego dziwnie. – Eee, znaczy uwielbiam.
- Ale czemu nam o tym wcześniej nie powiedziałeś? – Zapytał ponuro Liam. – Nic sobie nie kupiłem na tą okazję … Po za tym nie mam z kim iść, a sam nie pokażę się tam, jak jakiś wieśniak.
- Ja idę sam. – Zdecydował Tomlinson.
- Wieśniak. – Skomentował Payne, na co Louis rzucił się na niego. I tak zaczęła się bójka, najpierw na kanapie a potem na schodach i tak do pokoju Liama.
- A ty Harry z kim idziesz? – Spytał Zayn uśmiechając się do niego. Ten zignorował jego pytanie, usiadł na kanapie i włączył telewizor, udając że zainteresował go jakiś serial. – Harry, z kim idziesz? – Powtórzył zniecierpliwiony pytanie.
- Sorry, ale to mój ulubiony serial. – Odpowiedział Styles.
- To Argentyńska telenowela! – Powiedział Malik.
- Ale jaka ciekawa!
Niall który miał dosyć słuchania tego o czym gadają, skierował się do kuchni. Jednak za późno, bo teraz Zayn zaczął jego dręczyć.
- A ty Horan, z kim idziesz?
Niall odwrócił się na to w jego stronę po czym wzruszył ramionami. Chciał iść z Juliette, ale nie mógł znieść myśli że ona traktuje go jak brata. W tym wypadku wolał iść sam.
- Nie wiem. Pewnie sam. Albo z Louisem bo on nie ma pary. – Odpowiedział z uśmiechem.
- O nie! Następny wielbiciel Louisa, najpierw Liam teraz ty. – Powiedział Zayn z irytacją.
- O przepraszam bardzo! Bo pierwszy byłem ja, oni byli za mną. – Oburzył się na to Harry.
- Widzę że tylko ja jestem normalny. – Rzekł Malik dumnie.
- No dobra wygrałeś! – Powiedział zrezygnowanym tonem Horan. Zayn spojrzał na niego zaskoczony. – Pójdę z tobą, przecież widzę jaki jesteś zazdrosny o Louisa!
- Hej, wcale nie jestem! Ale też nie mam pary. – Stwierdził słusznie. – A Juliette się nie obrazi?
- O to że idziemy razem: Nie. O to że ją nie zabraliśmy: Tak. Więc Hazza, idziesz z nią. – Rzekł patrząc się na Stylesa. Ten spojrzał na niego po czym się roześmiał.
- Ja? Ja już mam parę. Chyba zaproszę Maxa. – Powiedział z uśmiechem.
- Nie no! Gejostwo się szerzy. – Stwierdził zirytowany Zayn.
- Idziemy tam jako przyjaciele, zboczeńcu. – Odpowiedział na to urażony. – Po za tym nie będziemy się trzymać za ręce, ani nawet razem tańczyć. Nawet nie wiem czy się zgodzi.
- Na pewno, kto by odmówił takiemu przystojniakowi! – Krzyknął Liam, który schodził po schodach, zaraz za nim szedł Louis który trzymał się za policzek, zapewne oberwał w twarz.
- A ty Liam, z kim idziesz? – Zainteresował się Niall.
- Nie wiem, chyba sam. Albo zaraz pójdę do baru i zaproszę jakąś blond lub brunet piękność. – Powiedział z uśmiechem. – A właśnie Niall, zaproś Juliette, a ty Zayn, Karen. A nie idziecie razem jak ge … ekchem znaczy jak jacyś dziwacy. Albo ty Harry zaproś Karen, albo ty Louis! Cholera tyle nas jest niech ktoś zaprosi Karen!
One direction spojrzało na Payne z wywalonymi gałkami ocznymi. Ten po sekundzie zauważył ich spojrzenia. Biorąc głęboki oddech poszedł do kuchni, po wodę, kiedy wrócił chłopaki nadal się na niego patrzyli.
- No co? – Spytał w końcu.
- Nic, nic. – Odpowiedział Niall. – Ale … czemu tak ci zależy żeby ją zaprosić?
- Bo jest ładna. – Powiedział szybko. – A widzieliście jej nogi? Po za tym ma nadzwyczajnie piękne oczy.
- Ooo, od kiedy Liam zwraca uwagę na oczy! – Rzekł Zayn ze śmiechem.
- Wal się. – Syknął Louis do Liama. – I przestań sobie robić żarty. Dodał.
- Sorry, ale żebyś widział swoją minę, jeszcze gdybym powiedział że mam na nią ochotę to chyba przyłożyłbyś mi. – Powiedział. – Zaproś ją, albo Erice. Ale to dziwnie będzie wyglądało jak pójdziesz sam …
                                                                                  ***
Wieczorem, Niall poszedł na imprezę z Juliette, Harry z Maxem który był mega szczęśliwy, Liam z brunetką poznaną w barze, Louis sam, a Zayn z Karen! Nie miał pary, a nie chciał żeby została sama w domu kiedy oni będą się świetnie bawić. Kiedy weszli do wielkiej Sali, Juliette zaczęła piszczeć z radości, Max o mało co był zemdlał ale Styles w porę go złapał, a dziewczyna z którą przyszedł Liam – Jade, od razu pobiegła robić sobie zdjęcia z gwiazdami …
- Dzięki że mnie zaprosiłeś. Zrobiłeś to ponieważ jesteś miły, ale i tak dzięki. – Powiedziała Karen do Zayna, który właśnie wziął z tacy dwa drinki, które podał kelner.
- I bo cię lubie. Wiem że mało rozmawiamy, a ja chciałem to nadrobić. – Powiedział z uśmiechem. – Cały czas kłóciłaś się z Louisem, dlatego nie mieliśmy okazji nigdy pogadać.
- Wiem, ale koniec z kłótniami z Tomlinsonem. Od tej pory, będę go traktować obojętnie, zupełnie jak obcego człowieka! I totalnie mnie nie obchodzi że przespał się z Ericą!
- Z Ericą? Serio? Ja pierdole! Ciekawe, czemu jej nie zaprosił?
- Dziwisz mu się? On ma dziewczyny tylko i wyłącznie na jedną noc. – Odpowiedziała.
Tymczasem, Liam gorączkowo rozglądał się za Lady Gagą. Jade  gdzieś poszła, więc trochę mu się nudziło. Jednak swojego idola nigdzie nie widział. Trochę go to załamało, ale postanowił się nie poddawać. Zauważył za to jakąś ładną blondynkę, więc postanowił do niej zagadać.
- Cześć, jestem Liam Payne. – Przedstawił się z uśmiechem.
- Hej. – Odpowiedziała. Chłopak był rozczarowany że nie powiedziała swojego imienia i nazwiska. Pewnie stwierdziła że ją znam. – Pomyślał.
- Zamówić ci drinka? - Spytał.
- Zamówić? Tu kelnerzy chodzą co 10 sekund i o to pytają. – Odpowiedziała po czym zaczęła się śmiać. Payne pierwszy raz w życiu nie wiedział co rzec. A głupio mu było tak od niej odejść bez słowa.
- A więc jesteś sławna … - Zaczął.
- Taa … Nie wiesz jak się nazywam? – Domyśliła się. Ten pokręcił przecząco głową. – Ellie Goulding.
- A więc hej Ellie. – Powiedział ze śmiechem. Dziewczyna spojrzała na niego dziwnie. – A ty mnie znałaś? – Zmienił temat.
- Tak, wiem że grasz w zespole One direction. Przyszedłeś tu z kimś?
- Tak, z brunetką o imieniu … Eee, wiesz mam kłopot z imionami. – Odpowiedział. Ellie roześmiała się.
- A podobno jesteś z nich najspokojniejszy a tu wychodzi że nie złe ziółko z ciebie.
- Taa, nie wiem skąd mam tę opinię! Pewnie to sprawka Louisa albo Nialla oni lubią sobie żartować.
- Słuchaj, jeśli twoja dziewczyna gdzieś sobie poszła to może byśmy zatańczyli?
- Dziewczyna to za dużo powiedziane, ale chodź. – Powiedział z uśmiechem i razem z Ellie ruszyli na parkiet …
W tym samym momencie, Max rozglądał się wokół jak idiota. Był wręcz oczarowany tym miejscem. Nie mógł uwierzyć że Styles go tutaj zabrał. Zawsze uważał że był raczej nie lubiany, a tutaj jeden z najsławniejszych chłopaków w Ameryce, zaprasza go na taką imprezę!
- Niesamowite! – Wydukał w końcu. Harry spojrzał na niego z rozbawianiem.
- Masz rację, uwielbiam takie imprezy. – Rzekł po czym wziął drinka od kelnera.
- Mam tylko jedno pytanie … Czemu mnie tutaj zaprosiłeś? Przecież jestem Max! Klasowy kujon. – Stwierdził ponuro.
- Powiedzmy że zmieniłem zdanie, kiedy się dowiedziałem że pracujesz w barze i piłeś już alkohol. – Odpowiedział ze śmiechem. – A rodzice wiedzą gdzie jesteś? I że wrócisz najwcześniej o 1:00 w nocy?
- Powiedziałem im że jestem u kolegi i będziemy grać w gry.
- Łaaał! Klasowy kujon pije i kłamie! Brawo Max. Jeszcze trochę a zamienisz się w nas … A to nie byłoby dla ciebie dobre no i twoi rodzice nie byliby zadowoleni. – Rzekł.
- Możemy nie gadać o moich rodzicach? Jestem na nich trochę zły, ponieważ zapisali mnie na kółko religijne. Mam na nie chodzić 4 razy w tygodniu. – Powiedział. Harry zaczął się na to śmiać, jak nigdy. Po chwili podał chłopakowi dwa drinki, mówiąc że to mu dobrze zrobi. Max bez zastanowienia wziął i wypił, szybko …
                                                                                  ***
Louis, siedział na krześle, co jakiś czas ciężko wzdychał. Dawał tym znak innym że nudzi mu się i aby ktoś do niego podszedł. Jednak nikt tego nie zrobił, do czasu …
- Siemka, stary, słuchaj gdzie tu jest toaleta? – Spytał jakiś mężczyzna. Tomlinson nawet na niego nie patrząc odparł:
- Idziesz prosto w potem skręcasz w lewo, albo w prawo? Nie w lewo … chyba jednak w prawo … Ale, nie, na pewno w lewo. – Stwierdził w końcu.
- Dzięki. – Powiedział i odszedł. Louis w tym momencie popatrzył na niego i doznał szoku! Jak najszybciej wstał z miejsca i podbiegł do mężczyzny.
- Cześć eee jestem fanem. – Rzekł z głupkowatym uśmieszkiem.
- Dzięki, im więcej fanów tym lepiej. To gdzie chcesz autograf? – Spytał Pitbull.
- Może być na ramieniu! – Louis to prawie wykrzyknął. Był podekscytowany jak nigdy. Nie mógł uwierzyć że dostanie autograf od swojego największego idola! Piosenkarz wyjął z kieszeni długopis i napisał Lou na ramieniu: ,,Od Pitbulla, dla przyjaciela – Louisa Tomlinsona”.
- Dobra, to ja lece. Naprawdę muszę do toalety. – Powiedział i się zmył. Chłopak tymczasem spojrzał na ramię i doznał szoku! Nigdy by nie podejrzewał że Pitbull zna jego imię i nazwisko! Przecież nawet się nie przedstawił … Poprawił mu się nieco humor, więc postanowił znaleźć chłopaków i pokazać im autograf. Jednak jak na złość, żadnego nie widział …
Kiedy Karen i Zayn skończyli swój 3 taniec, skierowali się w stronę wielkiego stołu na którym stało jedzenie. Nagle Malik zagapił się tak bardzo na jakąś dziewczynę że nie zauważył iż nałożył sobie już 10 krewetkę.
- Zayn … Zayn. Nie za dużo czasem? – Spytała z uśmiechem. Ten spojrzał na nią i potrzasnął głową.
- Co? … Aaa. Tak, chyba trochę. – Stwierdził. – Widzisz tą dziewczynę? Wydaje mi się że kiedyś już ją widziałem, tylko nie mogę sobie przypomnieć gdzie.
- Tak, ja też mam takie wrażenie. Może to jakaś modelka? – Zgadywała. – Jeśli, tak bardzo cię to nurtuje to zapytaj.
- Zapytać? Nie, raczej nie. – Odpowiedział odchodząc od jedzenia.
- Dlaczego? – Spytała zaskoczona. – Chyba się nie wstydzisz? Przecież wy One direction, nie znacie takiego słowa.
- Wole nie. – Zayn stawał przy swoim. W końcu Karen odpuściła.
- Jak chcesz. Ja tam bym zapytała. – Powiedziała. – Ale szanuje to że się wstydzisz.
- Hej! Wcale się nie wstydzę! – Malik w akcie zemsty rzucił w nią krewetką, jednak ta zrobiła unik i jedzenie poleciało w Louisa który właśnie do nich szedł. Spojrzał na Zayna groźnie po czym rzucił w niego krewetką którą wcześniej dostał.
- Co to za durne zabawy jedzeniem? To porządna impreza. – Powiedział z wściekłością w głosie.
- Porządna? To dlaczego właśnie Niall robi zawody w jedzeniu, a Max i Harry … Hm, chyba za dużo wypili, bo zachowują się jakby ich wypuszczono a klatki. – Rzekł ze śmiechem.
- Dobra, nie ważne. – Rzucił Tomlinson. – Lepiej patrzcie na to. – Rzekł i z dumą pokazał im autograf. Zayn zrobił wielkie oczy a Karen wzruszyła tylko ramionami.
- Pewnie sam napisałeś i się teraz ekscytujesz. – Stwierdziła. Louis w tym momencie poczerwieniał ze złości.
- Sam? Ciebie chyba powaliło! Pitbull dotykał tego ramienia moim długopisem! – Lou wydarł się na całą salę. Nikt jednak nie zwrócił na niego uwagi. – Jeśli chcesz to ci to sam powie, jest właśnie w toalecie, chodźmy do niej.
- Mam iść z tobą do męskiego? Louis, zgodziłam się raz, ale drugi raz tego nie zrobię! – Powiedziała stanowczo.
- Nie to nie. Więc pójdę sam i przyprowadzę ci tu Pitbulla, aby udowodnić ci że on sam napisał ten autograf!
- Dobra, Louis, wierzę ci. Nie zachowuj się jak dziecko. – Rzekła patrząc na niego jak na wariata. Ten jednak nie zważał na jej słowa, tylko skierował się w stronę toalet. Zayn zaczął się śmiać, a Karen pomyślała że zaraz dostanie szału. Chciała zapomnieć o Louisie, tymczasem los robi wszystko by tak się nie stało. Chcąc mieć pewność że jej nie spotka, poszła w głąb sali. Pomyślała że jest tyle osób iż będzie bardzo małe prawdopodobieństwo że ją zobaczy.
                                                                       ***
Louis jak oparzony wtargnął do męskiej toalety. Pitbull właśnie mył ręce. Spojrzał na niego jak na dziwaka. Tomlison podparł się ściany i starał się uregulować oddech ponieważ bardzo się zmęczył.
- Dobrze się czujesz? – Spytał patrząc na niego współczująco.
- Tak! – Odpowiedział stanowczo. – Słuchaj, pójdziesz ze mną znaleźć pewną dziewczynę? Muszę jej coś udowodnić. A mianowicie powiesz że to ty podpisałeś ten autograf, zgoda? Ona mi nie wierzy, uważa że sam go napisałem! To nie dorzeczne.
- Spoko, stary. – Odparł z uśmiechem. – Twoja dziewczyna?
- Nie! No coś ty! – Powiedział ze śmiechem. – Kiedyś tak myślałem potem zmieniłem zdanie.
- Tak? A cóż się stało? – Spytał patrząc na niego. – Zraniła cię?
Tomlinson nie wiedział co odpowiedzieć, nie chciał wyjść na kretyna przed swoim idolem, więc bez zastanowienia rzucił:
- Tak z Włochem.
- Z Włochem? Uuu, moja dziewczyna kiedyś zdradziła mnie z Włochem … A nie to ja ją. – Rzekł. – Dobra w każdym razie chodźmy ją znaleźć.
- Zdradziłeś ją z Włochem? – Zapytał z niedowierzaniem.
- Tak właściwie z Włoszką. Ale nadal jesteśmy razem, więc nic jej nie mów.
- Spoko. – Powiedział z uśmiechem. Potem stwierdził że nawet nie wie jak jego dziewczyna wygląda. Ale mniejsza z tym. Cieszył się jak małe dziecko, że normalnie rozmawiał z Pitbullem i nie dostał totalnego świra czyli: Przykleił się do jego nogi mówiąc że jest najwspanialszym piosenkarzem na świecie i za żadne skarby nie pozwoli mu odejść … Ale na szczęście tak się nie stało!
                                                                                  ***
Chodzili już po sali dobre 20 minut w poszukiwaniu Karen, jednak nigdzie nie mogli jej znaleźć. Pitbull, nie wiedział jak wygląda ale pomysłowy Tomlinson pokazał mu jej zdjęcie w telefonie. Mimo tego genialnego pomysłu, dziewczyna nadal pozostawała nieuchwytna. Zrezygnowani, usiedli na krzesłach.
- Nie ma jej. – Wydukał Louis, widocznie rozczarowany tym faktem.
- Widać że ci na niej zależy. – Powiedział ze śmiechem. – Dobra ja już muszę iść. – Stwierdził po czym wstał i poklepał go po ramieniu.
- Nie pra …Karen! – Wykrzyknął szczęśliwy chłopak kiedy ujrzał dziewczynę która stała koło Juliette z którą najprawdopodobniej rozmawiała. Jak najszybciej do niej podbiegł, mówiąc że Zayn ją wołał. Karen posłusznie poszła za Louisem i … gdy zobaczyła Pitbulla który w dodatku do niej machał doznała szoku! Nie mogła oddychać, a serce o mało co, nie wyskoczyło jej z piersi.
- Witam pana. – Rzekła prawie szeptem.
- Jakiego pana? Jestem Pitbull,  a ty pewnie jesteś Karen, co? – Spytał retorycznie.
- Tak, to ja. – Odpowiedziała trochę wyższym tonem. – Louis, nie mówił że się z pan ...  , to znaczy z tobą koleguje.
- Tak szczerze to dzisiaj się poznaliśmy, ale już uważam go za kumpla. To fajny chłopak. Nie rozumiem czemu tak go potraktowałaś, ale mniejsza z tym.
Karen wtedy zrobiła wielkie oczy i spojrzała groźnie na Louisa, który patrzył się w ziemie.
- Jak go potraktowałam? – Spytała ostro. Piosenkarz spojrzał na nią zaskoczony.
- Już zapomniałaś o tym Włochu z którym go zdradziłaś? To porządny chłopak i naprawdę mu na tobie zależy w przeciwnym razie nie zmarnowałby 20 minut. – Rzekł ze śmiechem. – A ty Louis, wybacz jej tę zdradę, jeśli to był jeden raz to … - Pitbull nie skończy bo przerwała mu Karen:
- Zdradziłam cię z Włochem?! – Spytała patrząc morderczym wzrokiem na Tomlinsona. – Akurat tak się składa że to on mnie zdradził z jakąś tanią szmatą. – Powiedziała patrząc na piosenkarza.
- Serio? Oj, Louis nie ładnie kłamać … Ale Karen, wybacz mu to porządny chłopak.
- Gdyby był porządny nie przeleciałby tej taniej szmaty! – Krzyknęła.
- My nawet nie jesteśmy razem! O co ty się wściekasz? Całowaliśmy się dwa razy! I wiesz co? Chętniej cofnąłbym się w czasie i cię nie całował! – Powiedział ostro. – A tak na marginesie nie przeleciałem tej taniej szmaty. – Dodał i poszedł. Karen została z Pitbullem sama.
- Hm, można by o was nakręcić film. – Rzekł ze śmiechem, po czym wziął drinka. – A ty jesteś wolna w sobotę wieczorem?
- Ja mam 16 lat. – Odparła spokojnie.
- Sorry, ale wydawałaś się starsza. – Rzekł z uśmiechem. – Dobra, musze lecieć. Chcesz autograf?
- Jasne.
Wtedy Pitbull podpisał jej się na dłoni, kiedy odszedł, dziewczyna zaczęła piszczeć z radości. Nie mogła uwierzyć że sam, Piltbull chciał się z nią umówić i jeszcze dostała autograf. Trochę pożałowała że się nie zgodziła, ale nie mogła umawiać się z 30 – latkiem, to by było nie dorzeczne! Usiadła na jednym z krzeseł i ciężko westchnęła. Podszedł do niej Niall z uśmiechem.
- Czy ty rozmawiałaś z Pitbullem? – Spytał radośnie. Karen kiwnęła na to głową.
- Zgadza się, mam nawet na dłoni jego autograf. – Odparła pokazując mu ją. Horan gapił się w nią dobrą minutę.
- Ja widziałem Roberta Pattinsona, ale nie śmiałem zagadać. – Rzekł ciężko wzdychając. – Trochę tego żałuje … Ale za to wygrałem w konkursie jedzenia! – Dodał.
- Gratuluje. A gdzie Harry i Max?
- Ostatnio widziałem ich jak skłuli się kajdankami dla dzieci i mówili że zgubił im się kluczyk. – Powiedział ze śmiechem. – A ty co taka smutna?
- Nie wiem czy w to wierzyć, ale … Louis właśnie powiedział że nie spał z Ericą …
- Nie? To świetnie! Teraz macie szansę być razem! – Powiedział.
- Nie sądzę. Powiedział że żałuje tego iż pocałował mnie dwa razy, po za tym ja chyba też żałuje … - Stwierdziła po namyśle. Niall ciężko westchnął.
- Nie do wytrzymania z wami! – Wykrzyknął i odszedł od niej.
                                                                       KONIEC
Hej, hej! Dzisiaj 23 lipca mija 2 lata od powstania zespołu One direction!!! Także wszystkiego najlepszego dla chłopaków! I oby byli zespołem jak najdłużej. Tak szczerze wam powiem że dowiedziałam się o tym z Bestów i trochę jest mi wstyd … No ale trzeba być szczerym.
 Dobra, kończę paa. ;))). 
Ps. Zapraszam do głosowania w ankiecie. Chciałabym znać wasze zdanie. 

9 komentarzy:

  1. jak zawsze wspaniały odcinek czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniałe ! jezu kocham to story<33

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie również pojawił się nowy odcinek, a twój przeczytam jak znajdę więcej czasu. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny miałaś pomysł na imprezę z różnymi mega gwiazdami. Chłopcy przez to mieli mętlik w głowie, bo nie wiedzieli kogo mają zabrać. I widzę, że Liamowi podoba się karen, chyba, że powiedział tak specjalnie żeby zdenerwować swojego przyjaciela.
    No proszę, Liam przychodzi na impreze z dziewczyną poznaną w barze, nie pamięta jej imienia i korzystając z okazji, że poszła zrobić sobie zdjęcie z gwiazdami, idzie na parkiet zatańczyć z Elie (swoją drogą nie znam jej, jest to jakaś nowa gwiazda?)
    A harry? on chyba zaprzyjaźni się z Max'em, w końcu dowiedział się, że pracuje w barze i pił już alkohol. Może przestanie traktować go jak zwykłego kujona, w końcu zaprosił go na tą imprezę, więc to jest jakiś plus.
    Karen została zaproszona przez Zayna,fajny gest z jego strony, przynajmniej nie będzie siedziała w domu i będzie mogła pobawić się ze swoją przyjaciółką, która również została zaproszona. Szkoda tylko, że lou tego nie zrobił, ale ma u mnie wielkiego plusa za to, że przyszedł sam, a nie z Ericą jak to mu proponowali. :)
    oo, też lubię pitbulla, więc mam coś wspólnego z lou ;d jestem zaskoczona jego zachowaniem, kiedy dostawał autograf. Ja nie byłabym w stanie powiedzieć choć jednego słowa, a on? zachowywał się jak jakiś wariat.
    Uśmiałam się czytając akcję w toalecie. Szczególnie wtedy jak lou zapytał się pitbulla czy zdradził swoją dziewczynę z włochem. xd najwyraźniej nie za bardzo zrozumiał tego, co do niego powiedział, dobrze, że chociaż pitbull wytłumaczył mu wszystko i lou nie zadawał zbędnych pytań.
    Niall ma rację. Też nie wytrzymałabym z takimi ludźmi. Karen i lou naprawdę nie wiedzą czego chcą. Kochają się, a mimo to wierzą komuś innemu w coś co w ogóle nie jest prawdą.
    Pitbull chciał im pomóc, powiedział Karen żeby wybaczyła louisowi zdradę, której w ogóle nie było! Dowiedziała się prawdy i załamała się.
    Tak samo jak i Ty, czekam na odcinek w którym louis będzie z karen. Strasznie to ciągniesz, oni się ciągle kłócą i nic z tego nie wychodzi. Raz jest okej, całują się, a później nagle jest wielka kłótnia praktycznie o nic. Mam nadzieje, że się pogodzą i przeproszą za wszystko, bo tak nie może być!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham cię,uwielbiam cię,wielbię cię za wątek pitbull' a. Ten raperjest mega i należy do listy moich ulubionych gwiazd. Szkoda, że nie zaproponował chłopakom wspólnego kawałka, to by dopiero było...

    Czy chłopcy biją się w każdym odcinku? Dziwne,że jeszcze żyją i są cali.

    Trochę żal mi Karen, dużostresów musi przez Lou przeżywać. Jakona go wytrzymuje?

    Louis, Harry i nie mów, tj. pisz, tj. mów (wiesz o co chodzi), że jeszcze Liam' owi spodobała się Karen. Tato dopieroma życie...

    No nic: Pozdrawiam i czekam na kolejne wygłupy bohaterów.


    P.S. Tu Juka z one-direction-opowiadnie.blog.onet.pl . Jestem u babci na kompie i zapomniałam e-mail, dlatego dzisiaj jestem jako Ninja. Tak szybka, że nie widać

    OdpowiedzUsuń
  6. aww kocham wielbie!
    Zajebiste♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Też pisałam kiedyś pamiętnik, ale potem jakoś nie było czasu żeby go wyciągnąć i pisać. Leży gdzieś na dnie szafy. :D
    Wrócił do domu pijany, bo dowiedział się prawdy i był, że tak powiem zły na Nicole,że go okłamywała. Poza tym, w filmie, ciągle wychodzili do baru i pili, więc prawie zawsze byli pijani.
    Nie, nie będzie na nią wściekły, nie musisz się bać. Będzie mała kłótnia, ale o coś zupełnie innego. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej zaczęłam czytać bloga i jest super :) Piszesz tak zrozumiale i bardzo dobrze się czyta :P Kochane wieśniaki ;** i Harry tajemniczy jakaś telenowela i Niall oczywiście głodny :) jak to on :) pozdrawiam i zapraszam do komentowania u mnie, dzisiaj dodaje nowy rozdział :P
    http://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń