niedziela, 12 sierpnia 2012

One direction 2 odcinek 38

One direction 2
Odcinek 38
 One direction dotarło właśnie na sesje zdjęciową. Byli mega szczęśliwi, prócz Zayna ale on tylko nie cieszył się dlatego iż prawdopodobnie spotka Zooey. Kiedy weszli do środka, Malik, zaczął się nerwowo rozglądać dookoła. Nie dostrzegł ,,podłej dziewczyny" więc odetchnął z ulgą. Zauważył natomiast że w ich stronę kieruje się ich menadżer. Spojrzał na niego groźnie. W sumie nie wiedział że akurat w tym budynku Zooey też ma mieć sesje, ale mimo wszystko był na niego bardzo wkurzony ... Louis natomiast z Harrym nie mogli się doczekać aż zaczną robić im zdjęcia. Styles szybko poprawił fryzurę a Tomlinson popryskał się perfumami które wziął ze sobą. 
- Hej, czy to nie są te perfumy które dała ci Karen? - Spytał Niall patrząc na niego rozbawionym wzrokiem. Louis pokręcił na to przecząco głową. 
- Oczywiście że nie! - Oburzył się. - Ja po prostu kupiłem drugie ... które są identyczne i tak samo pachną i ... - Tu się zaciął ponieważ zdał sobie sprawę że brnięcie dalej w te bzdury jest bezsensowne. - Dobra, po prostu kupiła mi perfumy o idealnym zapachu! One są cudowne! 
W tym momencie podszedł do nich menadżer - Sean. Był to 26 - latek o czarnych włosach opadających na czoło. Był dość przystojny ale ubiór odejmował mu zdecydowanie  dwadzieścia procent urody. Ubrany był w dżinsy, obdarte, skórzaną kurtkę i koszulkę z napisem ,,One direction". Uważał że jako ich menadżer powinien mieć na sobie zawsze jakiś dodatek z nimi. W ostatnim tygodniu nosił bransoletkę z wygrawerowanym napisem zespołu a innym razem miał wisiorek w kształcie kwadratu, otwierany, dlatego w środku wsadził sobie zdjęcie swoich podopiecznych. 
- No siema chłopaki! - Powiedział z uśmiechem, ściskając każdego z nich po kolei. Ci odburknęli tylko ,,cześć". 
- Dzięki że załatwiłeś nam sesje zdjęciową. Jesteśmy ci mega wdzięczni. - Rzekł Harry. Ten tylko puścił do niego oczko. 
- Nie no spoko. W pięćdziesięciu procentach zrobiłem to dla was a w drugich pięćdziesięciu procentach dla siebie, bo wiecie gdzie sesja zdjęciowa tam modelki! - Wykrzyknął. Chłopaki zrobili dziwną minę. 
- Sean, ty masz dziewczynę. - Przypomniał mu Niall. - A właściwie narzeczoną, chyba miałeś jej się oświadczać? 
- No miałem, miałem. - Stwierdził menadżer. - Gdyby nie ten blond kociak z którym się przespałem pewnie bym to zrobił, ale uznałem że oświadczanie się kiedy ją regularnie zdradzam byłoby głupotą. Potem byłby ślub a ze ślubem byłaby obrączka. Musiałbym ją za każdym razem zdejmować! Tragedia! 
One direction patrzyło na niego w osłupieniu. Nikt nie bardzo wiedział co ma powiedzieć. Sytuację uratował fotograf, który powiedział żeby poszli za nim. Ci odetchnęli z ulgą. Razem stwierdzili że ich menadżer powinien się leczyć. Ale załatwia im koncerty i jest fajny. A to że zdradza swoją dziewczynę nie jest ich sprawą. Kiedy znaleźli się już w pomieszczeniu w którym mieli pozować, podeszły do nich dwie dziewczyny, które oznajmiły że są stylistkami i przygotują ich do sesji. 
- A to spoko, ja idę pierwszy. - Zdecydował Liam, który stwierdził że musi sobie jakoś zrekompensować to iż go olewają. 
- To ja pójdę z Paynem. - Powiedział uśmiechając się Zayn. - Jakbyście zobaczyli Zooey to krzyczcie. - Dodał i zniknął razem ze swoim przyjacielem. Chłopaki ciężko westchnęli i spojrzeli wyczekująco na fotografa. 
- Chcemy żeby sesja była w mrocznym stylu. Wiecie ciemne kurtki, ciemne okulary, ciemne spodnie i ... - Zaczął fotograf, ale przerwał mu Harry:
- I tak zadecydował nasz menadżer? - Spytał. Chłopak kiwnął na to głową. - Wiedziałem! On to najchętniej zamieszkałby w wielkim zamku na odludziu i uznałby że jest cool. 
- Taa, dla niego wszystko co czarne jest cool i podarte. - Dodał ze śmiechem Louis. Fotograf spojrzał na nich z zaskoczeniem. Po chwili powiedział:
- Dobrze a więc poczekajcie na charakteryzację  ... aha i nie będę was dziś fotografować. Zrobi to moja asystentka. Wiecie chce zostać fotografem a na kimś musi ćwiczyć. Chyba nie macie nic przeciwko? Jak zdjęcia jej wyjdą blee to ja je poprawię. Nie martwcie się. 
One direction jednak nie miało nic przeciwko żeby fotografowała ich jego młoda asystentka, wręcz przeciwnie odpowiadało to im. Kiwnęli więc zadowoleni głowami. 
- A ładna jest? - Spytał Louis z nadzieją w głosie. 
- Tak, nawet bardzo. - Odpowiedział. - I dość mądra, a to rzadkość. Zwykle trafiają mi się asystentki przygłupy. Dobra to ja idę ją zawołać. Zaczekajcie. - Stwierdził i poszedł. Chłopaki zostali sami. Tomlinson zaczął ją sobie wyobrażać, brunetka lub blondynka, długie nogi, wielkie piersi, zniewalający uśmiech ... Oh, tak to była dziewczyna jego marzeń. 
- Ciekawe jaka jest ... Może bym się z nią umówił? No chyba że wy chcecie! - Powiedział chłopak patrząc na Stylesa i Horana. 
- Sorry, ale ja nadal czuje coś do Juliette. - Stwierdził Niall. 
- A ja ... a ja ... a mnie nie w głowie dziewczyny. - Odpowiedział Harry. Chłopaki spojrzeli na niego dziwnie. - Ale nie jestem gejem! - Zaprotestował. Wtedy Louis i Niall odetchnęli z ulgą. 
- Zaraz, Lou a Karen? Czemu chcesz podrywać tą dziewczynę? Masz Karen! Nie lubisz już jej? - Spytał Horan, patrząc na niego ze zdziwieniem. Ten się tylko roześmiał szyderczo. 
- Ona sobie może wybierać się na wycieczki z Zaynem a ja podrywać tą dziewczynę. Jeśli tak chce to trudno, sama zdecydowała. Ja nawet na inne dziewczyny nie patrzyłem jak ten idiota! A ona co? - Tomlinson najwyraźniej wściekły usiadł na stołku który stał obok niego. Chłopcy nie odzywali się przez kilka sekund w końcu Horan, któremu coś się przypomniało, wtrącił:
- Zaraz, zaraz ... A ta dziewczyna na której tyłek tak się gapiłeś zanim się pokłóciłeś z Karen? Powiedziałeś nawet że chętnie zobaczyłbyś ją nago! 
- Czepiasz się szczegółów. - Odburknął obrażony. - Dobra, nie rozmawiajmy już o niej. Nie mam na to ani czasu ani ochoty. Przez nią straciłem 5 lat mojego cennego życia! Te podchody, podrywy i myślenie jakby ją zdobyć. To mnie wykończyło psychicznie! 
- 5 lat? Ty ją znasz tylko pół roku. - Powiedział Niall. 
- I znów czepiasz się szczegółów! - Krzyknął zirytowany. 
W końcu przyszła kolej na Louisa i Harrego. Niall stał obrażony. Nie dosz ,że będzie sam to jeszcze ostatni. Liama trochę pocieszyła myśl ,że nie tylko on cierpi, nie żeby był jakoś specjalnie zadowolony z nieszczęścia Horana. Po 10 minutach Zayn zaczął narzekać ,że fotograf się spóźnia. 
- Przecież tu był! Stał o tu, w tym miejscu. - Krzyknął zdenerwowany. - Zanim poszedłem na charakteryzację, jeszcze tu był. To gdzie się podział? 
- Nie będzie go. - Oznajmił Niall. - Będzie jego asystentka. 
- A ładna chociaż? - Spytał Malik z uśmiechem. 
- Zapomnij! Już ją zarezerwował Louis. - Odparł Horan. Zayn tylko ciężko westchnął. Miał nadzieje ,że zobaczy ich Zooey i będzie zazdrosna. A tu nici z podrywu roku! 
- A ... Karen? Chyba ją lubi? - Spytał nie pewnie. 
- Przez ciebie już nie. - Powiedział smutno, a zaraz potem się poprawił: - To znaczy pokłócili się przez ciebie. - Ostatnie zdanie rzekł przez zaciśnięte zęby. 
- No wiem, źle mi z tym. Ale trza żyć dalej, nie? - Spytał uśmiechając się lekko. 
- Trza żyć dalej? Zniszczyłeś piękne uczucie! - Wykrzyknął wyraźnie zdenerwowany. 
- Jakie uczucie? Pocałowali się parę razy i tyle. Wielkie mi halo. - Stwierdził Malik, Payne zrobił na to wielkie oczy. Kolejny raz poczuł się zdradzony. A już miał im wybaczyć tamto. Oczywiście chłopaki nawet nie wiedzieli, że jest na nich wkurzony. Taki był Liam, zupełnie jak n i e k t ó r e dziewczyny, uważał ,że każdy powinien się wszystkiego domyślać. Już miał coś powiedzieć gdy ... trójkę One direction zatkało. Otóż ujrzeli asystentkę fotografa ... Ona też była wyraźnie zdziwiona, omal nie upuściła aparatu którego trzymała w dłoni. 
- Hej. - Wydukała w końcu. - Nie spodziewałam się was tutaj ...
- My ciebie też nie. - Stwierdził Liam. - Jesteś asystentką fotografa? Tutaj? 
- Tylko na staż. Wiecie są wakacje, a w domu mi się nudzi. Lubię robić zdjęcia. - Odpowiedziała. - Fajnie wyglądacie. - Stwierdziła patrząc na Zayna i Liama. 
- Eee, dzięki ty też. - Powiedział Malik, a Payne go szturchnął. 
- A gdzie Harry i jego straszny kumpel? - Spytała Karen. 
- Charakteryzują się. - Rzekł szybko Zayn. - To znaczy ich charakteryzują. 
Dziewczyna spojrzała na niego dziwnie, a po chwili się roześmiała. Miała coś powiedzieć na temat dziwnego zachowania Malika, ale w tym momencie nadszedł Louis z Harrym. Ten pierwszy zaczął krzyczeć jak dziewczyna. 
- Co tu robisz? Śledzisz nas? Zabiłaś fotografa i ukradłaś mu aparat? - Zapytał Tomlinson wyraźnie przerażony. 
- Ja tu jestem na stażu, ośle. - Odparła ostro. 
- No to drogi Louisie ją zezwalam ci podrywać. - Rzekł ze śmiechem Niall. Ten posłał mu groźne spojrzenie, więc Horan uciekł się przygotować do sesji ... Wtedy nastąpiło nie zręczne milczenie. Nikt nie bardzo wiedział co powiedzieć. Nawet Louis który ma zawsze milion rzeczy do powodzenia, zamilkł. W końcu Karen stwierdziła że musi coś rzec. Ta cisza nie może trwać w nieskończoność.
- To może się ustawcie ... - Zaczęła, ale szybko przerwał jej Louis:
- A Niall? Zapomniałaś o nim? ... A fotograf powiedział że jesteś dość mądra. - Zakpił. Karen spojrzała na niego jakby go miała udusić. 
- Zamknij się. - Odpowiedziała ostro. Po tych słowach nastąpiła ponowna cisza. Harry przez cały ten czas patrzył się na dziewczynę, ta to w końcu zauważyła więc odwrócił wzrok. Zaynowi zaczęło się nieco nudzić, więc odszedł od nich. Chciał zbadać teren, czy czasem nie ma Zooey. Gdy tak się przechadzał, zauważył ich menadżera który pił cole i gadał przez telefon. Malik domyślił się że pewnie z dziewczyną. Kiedy skończył gadać, podszedł do niego. 
- Z kim rozmawiałeś? - Spytał. 
- Nie twoja sprawa - Odpowiedział, patrząc na niego z wyższością. - Albo ... co mi tam! - Machnął ręką i powiedział: - Rozmawiałem z Kimberly. Pytała gdzie byłem wczoraj, musiałem skłamać, więc oznajmiłem że załatwiałem wam koncert. Jakby pytała to potwierdź to. 
 - A naprawdę byłeś z kochanką? - Domyślił się. 
- Zgadłeś. A ty nie na sesji? 
- Niall jeszcze jest u charakteryzatorki. - Odparł szybko. - A ja rozglądam się czy nie ma Zooey, wiesz tej wrednej laski której ochroniarze wywali mnie z apartamentu. 
- A tak, Liam coś wspominał. Mówił że mięczak z ciebie ... O sorry, fon mi dzwoni ooo to Ashley, wiesz moja kochanka. Jest boska w łóżku, musisz kiedyś się z nią przespać. - Rzekł Sean z uśmiechem. Potem odebrał i ruchem ręki wskazał że ma odejść. Malik lekko urażony oddalił się. Rozśmieszyły go słowa menadżera, że musi przespać się kiedyś z jego kochanką ... 
                                                         ***
Po 30 minutach (przedłużyło się ponieważ Niall stracił 15 minut na darciu się że jest uczulony na francuskie pudry). Tak naprawdę Horan nie lubił Francji ponieważ Zayn umie biegle mówić w tym języku. Kiedy wszystko było już gotowe, Karen kazała ustawić się chłopakom na czarnych tle które podświetliła lampą a w pomieszczeniu zgasiła światło. One direction jak to oni zaczęli się wydurniać.  
- Chłopaki, przestańcie. – Powiedziała zrezygnowanym tonem. Ci nawet tego nie usłyszeli, prócz Louisa który specjalnie najbardziej wariował. Zaczął łaskotać Harrego a potem Nialla po chwili zaczął krzyczeć że jego kurtka jest strasznie nie wygodna.
- Dobra dajmy już spokój. Karen tu pracuje,  my zresztą też a traktujemy to jak zabawę. – Powiedział Harry. Wtedy chłopaki skończyli się wygłupiać.
- Dobra, a więc najpierw musicie się ustawić. Proponuje żeby Zayn stanął z tyłu z Niallem i Liamem a z przodu byli Harry i ten chłoptaś co go upija kurtka. – Zdecydowała. Styles zaczął na jej słowa się śmiać, a Louis stanął z boku obrażony.
- Chłoptaś ma imię. – Zauważył obrażony.
- A no tak zapomniałam! – Wykrzyknęła pukając się w czoło. – A więc Harry i ten wkurzający pajac stanom z przodu.
Na to czwórka One direction zaczęła się śmiać. Tomlinson pokazał tylko dziewczynie język i dodał że jest dziecinna. Potem Karen kazała im się ustawić, każdemu powiedziała w jakiej mniej więcej pozie ma stanąć, Louis oczywiście jej nie posłuchał i ustawił się tak jak sam chciał.
- Lou no weź, poza którą ci pokazała Karen była lepsza. – Stwierdził Styles, patrząc się na przyjaciela.
- Gadasz tak bo ci się … - Zaczął Liam, ale się zaciął ponieważ Harry kopnął go z całej siły w piszczel … Karen miała powoli dosyć tego całego cyrku, w miarę spokojnie kazała im zrobić poważne miny. W tym był największy problem. Chłopaki zaczęli się śmiać i robić głupie miny.
- Sorry ale ja nie dam rady … - Wydukał Niall w przerwach na śmiech.
- Pomyślcie sobie o czymś smutnym i przestańcie się śmiać. – Powiedziała Karen, podnosząc ton. – Już wiem! Patrzcie się na mnie jakbyście chcieli mnie poderwać, wiecie takim czarującym wzrokiem …
- Dobra ja odpadam. – Stwierdził Louis podnosząc ręce w geście ,,poddaje się”. – Musiałabyś chyba stać tutaj w bikini żebym chociaż chciał cię pocałować.
- Ej, no weź ona się stara. – Rzekł Harry. Liam kolejny raz spojrzał na kumpla podejrzliwym wzrokiem. Zupełnie jakby coś przeczuwał.
- A co ja poradzę że mnie nie kręci akurat w tej chwili? – Spytał Tomlinson wzruszając ramionami.
- Nie martw się, Lou ja też cierpiałam chociażbym dotykając cię. – Odpowiedziała. Louis kolejny raz pokazał jej język.
- Jesteś wredna. – Stwierdził. – A ja nie będę na ciebie patrzył jakbym cię chciał przelecieć.
- Nie przelecieć tylko poderwać. – Zaznaczyła ostrym tonem dziewczyna.
- Jeśli ja chce kogoś poderwać to znaczy że chce się też z nim przespać. A z tobą nie chce, więc jednocześnie nie mogę na ciebie patrzeć jakbym cię chciał poderwać.
- Dobra zróbmy przerwę bo ja zwariuje. – Powiedziała Karen. Chłopaki kiwnęli na to z ochotą głowami …
                                                                                  ***
W przerwie, Louis siedział na podłodze i rozmyślał o sesji i o Karen. Przerwa kiedyś musi minąć a to cholerne zdjęcie musi być zrobione … Podszedł do niego Harry.
- Musisz się tak zachowywać? Ona się naprawdę stara. A między nią a Zaynem nic nie było. – Powiedział siadając obok niego.
- Wiem, tu nie chodzi o nią. Ty nic nie rozumiesz! – Rzekł uniesionym tonem, wstając z podłogi.
- To mi wytłumacz … - Poprosił. – Albo nie … Znajdź ją i przeproś a potem patrz na nią jakbyś się chciał z nią przespać! – Dodał ze śmiechem.
- Wkurzający jesteś. Idę się czegoś napić. – Stwierdził po czym się od niego oddalił.
Tymczasem, Karen stała przy ścianie i przeglądała zdjęcia w aparacie jakie dotąd wyszły. Na każdym zdjęciu zwracała szczególną uwagę na Louisa i jego miny. Były takie głupie że aż śmieszne. Wiedziała że specjalnie się wygłupiał by ją wkurzyć. W sumie nie zrobił ani nie powiedział nic złego ale … ,,Ah tak, nazwał mnie kłamliwą żmiją” – Przypomniała sobie. Te słowa trochę ją zabolały, ale bardziej to iż Tomlinson powiedział że chętnie przespałaby się z Zaynem. To był dla niej cios. Nagle poczuła czyjąś dłoń na ramieniu. Nawet nie podejrzewała kto to.
- Karen?
Dziewczyna odwróciła się i aż zaniemówiła. Oto przed nią stał jej były, który uśmiechał się.
- Nathan? – Spytała. Przez moment nie mogła złapać powietrza.
- Tak, to ja Nathan. – Odpowiedział ze śmiechem. – Co ty tu robisz? Jesteś modelką?
- Nie, jestem na stażu jako fotograf,  a ty co tu robisz?
- Jestem modelem. Gdybyś odpisała lub odebrała jeden z moich telefonów, wiedziałabyś. Ale racja, lepiej było mnie olewać. – Rzekł patrząc na nią rozbawiony. Karen nie bardzo wiedziała co ma powiedzieć. Nastąpiło przez moment milczenie.
- Ja eee … nie miałam czasu, byłam zajęta. Miała dużo pracy i jeszcze spotkania z przyjaciółmi. – Odpowiedziała w końcu.
- Chyba raczej przyjaciółką. – Podkreślił. – Chyba nadal kolegujesz się z Juliette, a o ile wiem nie masz innych przyjaciół.
- Mam. Poznałam zespół One direction, Harry, Liam, Niall i Zayn są świetni.
- Zapomniałaś o Louisie. – Zauważył z uśmiechem. – Znam ten zespół i go nienawidzę. Kiedyś ich widziałem na moim pokazie, wyglądają jak idioci. A szczególnie ten cały Louis. Krąży plotka że on i Harry to geje. W sumie nie zdziwiłbym się. Współczuje ci takich znajomych, ale teraz nie gadajmy o nich. Mam nadzieje że teraz nie jesteś zajęta, co?
- Właściwie to … - I nie skończyła ponieważ Nathan zabrał jej aparat i położył na podłodze. Zaciągnął ją gwałtownie w ciemniejszy kąt i zaczął całować jej szyje. Po chwili zaczął rozpinać swoją bluzkę.
- Nadróbmy stracony czas. – Zdecydował i rzucił koszulę na podłogę.
- Nathan ja …
- Masz chłopaka? – Zdziwił się.
- Nie ale …
- Więc możemy to zrobić tu i teraz. Tak długo na to czekałem. – Po tych słowach zaczął rozpinać guziki jej bluzki. Dziewczyna przez dłuższy czas nie protestowała. Może dlatego iż pomyślała o wszystkich dziewczynach które Louis zapewne w barach podrywał a i może między nimi było coś więcej bo jak sam powiedział z podrywem wiąże się łóżko … Przy ostatnim guziku, Karen powiedziała:
- To że nie mam chłopaka nie znaczy że nie mam nikogo na oku. – Rzekła, odpychając go lekko od siebie. Nathan się roześmiał ironicznie i powiedział:
- Przecież nie musimy być od razu razem … Zresztą wiesz jak to się między nami skończyło nie chciałbym do tego wracać, pewnie ty też nie. Szybki numerek i po sprawie, daje ci spokój. – Stwierdził i odpinając jej ostatni guzik, pocałował ją lekko w usta.
- Nathan daj spokój, jesteś żałosny. – Odparła próbując go od siebie odepchnął. Jednak nie dała rady był za silny. Całując jej szyje, zaczął odpinać sobie spodnie. W tym momencie, na szczęście lub na nieszczęście pojawił się Louis który nadal szukał wody. Nigdzie jej jednak nie mógł znaleźć … Na początku nie skojarzył że ta dziewczyna na którą patrzy to Karen, zdał sobie z tego sprawę po 10 sekundach. Zrobił na to wielkie oczy i zaniemówił. Nathan spojrzał się na niego z lekkim zaciekawieniem po kilku sekundach skojarzył skąd zna tego gościa. ,,To Louis Tomlinson” – Pomyślał jakby nie dowierzając że go widzi. Karen skorzystała z okazji i wyswobodziła się z uścisku Nathana i podbiegła do Louisa przytulając się do niego.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę że cię widzę. – Powiedziała ściskając go w pasie z całej siły. Tomlinson był zdziwiony jej reakcją.
- O proszę słynny Louis Tomlinson. – Powiedział śmiejąc się Nathan. – Dobra koleś spadaj i pozwól mi dokończyć to co zacząłem ze swoją dziewczyną.
- To twoja dziewczyna? – Spytał zaskoczony.
- Tak. Miałem ją właśnie przelecieć ale wszedłeś ty. Nie słuchaj jej, zanim wszedłeś powiedziała że odda mi się cała. Pewnie coś was łączyło i przy tobie zgrywa niewiniątko. – Stwierdził z kpiną.
- Louis jeśli ci chociaż trochę na mnie zależy to nie idź. – Powiedziała Karen do niego szeptem. W tym momencie Tomlinson ją puścił i się odwrócił, zapewne miał zamiar się oddalić … Po chwili jednak zmienił zdanie i podszedł szybko do Nathana po czym dał mu z całej siły pięścią w twarz. Ten upadł na podłogę z zakrwawionym nosem. Wtedy Louis pociągnął ją za rękę do pustej sali w której odbywają się sesje zdjęciowe. Karen nie wiedziała co ma powiedzieć, takiej reakcji się nie spodziewała. Louis najwyraźniej był czymś strasznie przejęty bo chodził  w te i z powrotem jakby zastanawiał się co powiedzieć. Po paru minutach, przystanął i zaczął:
- To trudne ale musze o to zapytać … Słuchaj czy on … czy on cię próbował …
- Nie. – Odpowiedziała szybko. Chwilę potem łzy zaczęły jej spływać po policzku. Louis momentalnie ją przytulił.
- Jeśli chcesz wrócę tam i dam mu mocniej. – Stwierdził uśmiechając się smutno.
- Ty nic nie rozumiesz! Ja sama chciałam, nie przerwałam w odpowiednim momencie, a mogłam … Gdybyś ty się nie pojawił …Myślałam o tych wszystkich dziewczynach z którymi chodziłeś do łóżka kiedy się pokłóciliśmy i nie mogłam, nie potrafiłam przerwać.
Louis poczuł się dotknięty tym wyznaniem. Nigdy by nie podejrzewał że Karen mogłaby dać się wrobić w takie coś. Nadal ją tulił, w końcu dziewczyna odkleiła się od niego.
- Idź wiem że chcesz. Pomogłeś mi i dziękuje ci za to. A teraz idź.
- A jeśli nie zechce?
- Ale chcesz. Nie martw się już nigdy nie będziesz musiał mnie bronić. Drugi raz dam rozpiąć sobie bluzkę chłopakowi na którym mi zależy. – Rzekła z uśmiechem.
- Spoko, widziałem jak Harry patrzył na guziczki w twojej bluzce, chętnie by je odpiął.
- Haha, znalazł się dowcipniś. Dobra spadaj już. – Powiedziała rozbawionym tonem. – Muszę się przygotować psychicznie do tej sesji. W końcu muszę cię zmusić byś patrzył na mnie z pożądaniem.
- Obiecuje ci że to nie będzie już problemem. – Odparł i z uśmiechem skierował się do wyjścia …
                                                                                  KONIEC
Dobra, tak wyobrażałam sobie wątek z Nathanem. Tylko miało to być w innych okolicznościach, ale chciałam żeby w końcu się pojawił. Mam nadzieje że nie zanudzałam na śmierć. Aha, mój twitter to @Aleksia245. To mój stały Nick więc twitter nie mógłby być inny. Paa.  

9 komentarzy:

  1. Powiem ci, że fajnego mają menagera ;D też chciałabym takiego mieć. Nie dość, że młody, to głupi.. :D
    Nie kumam dlaczego zayn był wściekły na niego za tą sesje. Przecież nie wiadomo było czy zooey pojawi się właśnie w tym samym budynku na swojej sesji, a Sean pewnie się tym nie kierował i nie wiedział nawet o jej istnieniu..
    Myślałam, że zooey dorabia sobie jako asystentka fotografa, a okazuje się, że to karen. Takiego biegu wydarzeń w ogóle się nie spodziewałam. Lou z pewnością był zaskoczony jej obecnością. Wierzył, że zamiast niej, będzie jakaś ponętna blondynka którą zaciągnie do łóżka.. Taki psikus.
    Co do sean'a. Miałam już na samym początku napisać o tych jego zdradach, ale zupełnie wyleciało mi to z głowy. (tak to jest, jak ktoś ci ciągle przeszkadza) Może i jest młody, ale jest na tyle dorosły, żeby racjonalnie myśleć.
    Ma dziewczynę, której miał się oświadczyć, a zamiast tego wylądował z jakąś dziewczyną w łóżku. w dodatku chwalił ją przed Zaynem. To mnie bardzo zdziwiło... Moim zdaniem chłopcy powinni zmienić menagera, ale jeśli odpowiada im to, to okej.
    Od paru odcinków lou zaczyna mnie drażnić. Powiedział karen, że jest dziecinna, a on co? nie jest? zamiast normalnie pozować pozwalając jej na zrobienie zdjęć, zaczął się wygłupiać robiąc z siebie debila. nie wspominając już o tym, że był dla niej bardzo wredny. I dlaczego? dlatego, że pojechała z zaynem na wycieczkę?
    Myślałam, że on dorósł, zmienił się, ale widać, że się myliłam.
    Zaskoczyłaś mnie spotkaniem z nathanem i tym co chciał zrobić! gdyby nie nadejście louisa karen z pewnością uległaby temu typowi! Nawet nie wiesz jak się ciesze, że nic się nie stało..
    A nathanowi się należało, o tak! w końcu louis pokazał, że jest prawdziwym mężczyzną i, że zależy mu na karen! niech spada. Przecież karen go nie chce, dała mu to jasno do zrozumienia olewając go!
    Czekam na kolejny odcinek, jestem ciekawa czy dojdzie do jakiejś bójki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej @KiniaPa to mój tt. KOCHAM TO OPOWIADANIE JEST ZAJEBISTE. ALE CHCIAŁABYM ŻEBYŚ PISAŁA JESZCZE WIĘCEJ.!!! NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEJ CZĘŚCI.. ALE CO W KOŃCU TERAZ BĘDZIE Z KAREN I LOU ?! A CO Z JULLIETE ? :) KOCHAM CIĘ ZA TO OPOWIADANIE JEST ZAJEBISTEEEE !

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko.Dziewczyno ja ciebie chyba ukatrupię w takim momencie kończyć opowiadanie?!! No wiesz co . Proszę dodaj szybko kolejny bo się nie mogę doczekać. Super.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Cię :) Masz talent dziewczyno ♥ To mój tt : @MajkaaS

    OdpowiedzUsuń
  6. Budze się rano z nadzieją że dodałaś kolejny rozdział:P Anka

    OdpowiedzUsuń
  7. oooo... cudo :) jestem pod wrażeniem :) czemu skonczylas w takim momencie ? :) no nic czekam na nn dodawaj szybko :) aaa i dodalam nowy u mnie :) licze na twoja opinie :P :
    http://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń